Dla tych co czekają na oświadczyny- zniecierpliwione,zdespero wane,wyluzowane cz.2!

[Icannotfly]

Napisane przez Lilly Greace

O, jak już przy muzyce na wesele jesteśmy... Jestem w trakcie decyzji między dj a zespołem, na pm16 już dziewczyny męczyłam to i tu zapytam
Decyzja ofkors jest moja i tż ale lubię znać wiele opinii. Ogólnie byliśmy na weselu gdzie był super dj, zabawa była przednia do 6 rano i zarezerwowaliśmy go wstępnie na swoje wesele. Jednak ciągle jeszcze zastanawiamy się no bo niby ''zespół to zespół''. Trochę przeraża mnie cena dobrego zespołu (4000 i więcej, a doliczyć przyjazd na błogosławieństwo, talerzyki dla członków zespołu, do tego zazwyczaj zespół gra do 4 a później się dopłaca za każdą godzinę...) ale jeśli byłby fajny to moglibyśmy zainwestować. Sama nie wiem, ide na wesele z zespołem we wrześniu i potem podejmuję decyzję. Za dj przemawia dla mnie cena i to, że oryginały to jednak oryginały. Za zespołem - może trochę lepsza zabawa, instrumenty na żywo...

Co wy wolicie? Dj czy zespół?

Wszystko zależy od dj i od zespołu. I jeden i drugi może być albo beznadziejny, albo super. Byłam i na weselach z zespołem, i na weselach z DJ. Różnie bywało, więc pewnie sama przy wyborze będę się kierowała wieloma kwestiami.

Napisane przez Lilly Greace

U mnie w regionie (podlaskie) to jest normalne, że Pan Młody przyjeżdża po Pannę Młodą wraz z grajkami :P Facet z akordeonem czy coś i on (albo oni) przygrywa na błogosławieństwie i wyjściu z domu.

U mnie też. Chociaż powoli się od tego odchodzi.

Napisane przez Mojwa

No prosze, czego to sie czlowiek nie dowie z wizazu
Swoja droga ja bym chciala impreze bez obciachowych (moim zdaniem) zwyczajow, minimum polskiego disco polo, zabawy tylko te wesole, a nie erotyczne itp.

Mnie większość zabaw irytuje i żenuje. Jakieś mogą być, ale musiałabym to wcześniej uzgodnić. Co do disco polo - może być coś znanego. Kilka piosenek, ale na pewno nie przez całe wesele.

[Mojwa]

Ja ogolnie sie boje organizacji, pomijajac juz koszty takiego wesela, to ustalanie wszystkiego to masakra.
A tak z innej beczki - mam wrazenie, ze na wizazu wszyscy wybieraja sale, gdzie placi sie od talerzyka, podczas na wiekszosci wesel, na ktorych bylam byla wynajeta sala + kucharki. Nie wiem z czego to wynika. O.o czasem mam wrazenie, ze nie moge wybrac tej drugiej opcji bo bede jakims plebsem o.O

[gilmoregirl92]

Napisane przez Icannotfly

Mnie większość zabaw irytuje i żenuje. Jakieś mogą być, ale musiałabym to wcześniej uzgodnić. Co do disco polo - może być coś znanego. Kilka piosenek, ale na pewno nie przez całe wesele.

Na weselu z którego właśnie wróciłam jedną z zabaw oczepinowych był, jakby to ująć... "gejowski taniec" Zespół zaprosił na parkiet 8 mężczyzn, kazał im się dobrać w 4 pary i pary rywalizowały pomiędzy sobą w tańcu, po każdej rundzie Państwo Młodzi wybierali najsłabszą parę, zwycięzcy dostali wódkę weselną

[Icannotfly]

Gorsze od tych zabaw jest namawianie i wyciąganie do nich na siłę.

A jeszcze wracając do zespołu/dj to wydaje mi się, że zespół częściej przerwy robi.

[DontSaySorry]

Napisane przez Mojwa

Ja ogolnie sie boje organizacji, pomijajac juz koszty takiego wesela, to ustalanie wszystkiego to masakra.
A tak z innej beczki - mam wrazenie, ze na wizazu wszyscy wybieraja sale, gdzie placi sie od talerzyka, podczas na wiekszosci wesel, na ktorych bylam byla wynajeta sala + kucharki. Nie wiem z czego to wynika. O.o czasem mam wrazenie, ze nie moge wybrac tej drugiej opcji bo bede jakims plebsem o.O

U mnie (małe miasto) też zawsze wyglądały tak wesela, że załatwiało się salę i kucharkę. Ale teraz to chyba ludzie z wygody płacą za talerzyk i im wszystko wisi, łącznie z obsługą i np.pakowaniem wszystkiego już po weselu.

[mala_ruda_wredna]

Napisane przez stellagemella

Poznaliśmy się na kursie tańca - zabawnie i romantycznie, trochę jak w filmie. Byłam wtedy przekonana, że będę szczęśliwą singielką i nie potrzebowałam faceta. Na szczęście przebił się przez ten pancerz i zaczęliśmy się ze sobą spotykać, równocześnie bardzo się zaprzyjaźniając. Właściwie od razu czuliśmy, że to coś poważnego: to samo poczucie humoru, światopogląd, podejście do życia... Przez rok, ze względu na jego pracę, nasz związek musiał znosić próbę odległości...nie było łatwo, ale nasza relacja była priorytetem i się udało. Potem było już tylko lepiej ta odległość wiele nas nauczyła i chyba dzięki temu nasza relacja szybko dojrzała.
Mój ukochany ma dość jasno sprecyzowany pogląd na życie: jeśli to jest to, to nie ma na co czekać
Pozdrawiam wszystkie inne przyszłe narzeczone

Świetna historia!
Ja też nie chciałam się spotykać na początku z moim TŻ, bo własnie było mi dobrze samej. Ale po ok. 2-3 miesiącach się przekonałam do niego.

---------- Dopisano o 20:36 ---------- Poprzedni post napisano o 20:34 ----------

Napisane przez Mojwa

Ja ogolnie sie boje organizacji, pomijajac juz koszty takiego wesela, to ustalanie wszystkiego to masakra.
A tak z innej beczki - mam wrazenie, ze na wizazu wszyscy wybieraja sale, gdzie placi sie od talerzyka, podczas na wiekszosci wesel, na ktorych bylam byla wynajeta sala + kucharki. Nie wiem z czego to wynika. O.o czasem mam wrazenie, ze nie moge wybrac tej drugiej opcji bo bede jakims plebsem o.O

mnie się wydaje, że niektóre sale mają taką politykę - bierzesz całą obsługę (ew. alko, tort i ciasta swoje) albo nic. pustej sali Ci nie wynajmą. Przynajmniej ja się z tym spotkałam w W-wie.

[M123MM]

Cześć! spodobał mi się ten wątek, lubie czytac o planach na ślub wesele ;-)
jestem z TŻ już prawie 4 lata, nie powiem chciałąbym zobaczyć na palcu piercionek, ale chyba nie ma co pospieszać chłopaka ;-) często mi mówi że oświadczy się jak skoncze studia ( jeszcze 3 lata-jesli bede robic mgr ) więc kiedyś TEN dzień nastapi. Bo tż ma takie podejście że jak się osiwadczy to zaraz juz musi być slub, ale ja tak nie uważam. mozna sie oswiadczyc a slub dopiero za kilka lat-zwalszcza ze teraz aby cos zarezerwowac juz sa terminy za 2-3 lata. Pozdrawiam Was

[tija93]

Mój TŻ wrócił z pracy po 19. Dałam mu papu jak na dobrą dziewczynę przystało TŻ do mnie "Zanim zacznę jeść, patrz!" i wyciąga telefon z kieszeni. Nie jakiś byle jaki, tylko samsung, ten wiecie super ekstra. Ja takie oczy :O. TŻ dostał służbowy telefon. 2 tygodnie temu zmienił pracę, a tutaj już takie rzeczy

Zarabiać teraz będzie więcej. Plus teraz był na dwa dni w delegacji, jutro też jedzie. Poszliśmy na spacer z psem. Gadam do TŻta, że pewnie sporo wyciągnie z tymi nadgodzinami. On mówi, że właśnie myślał o tym. Dodaję "To szybko odłożysz na pewne rzeczy" On szczerząc się do mnie "A na co?"

Napisane przez Mojwa

Ja ogolnie sie boje organizacji, pomijajac juz koszty takiego wesela, to ustalanie wszystkiego to masakra.
A tak z innej beczki - mam wrazenie, ze na wizazu wszyscy wybieraja sale, gdzie placi sie od talerzyka, podczas na wiekszosci wesel, na ktorych bylam byla wynajeta sala + kucharki. Nie wiem z czego to wynika. O.o czasem mam wrazenie, ze nie moge wybrac tej drugiej opcji bo bede jakims plebsem o.O

Myślę, że płacąc za talerzyk jest łatwiej gdzieś czytałam, że jak jest kucharka to trzeba samemu jechać kupić produkty na potrawy, sporo z tym zabawy tak na koniec przygotowań

Napisane przez M123MM

Cześć! spodobał mi się ten wątek, lubie czytac o planach na ślub wesele ;-)
jestem z TŻ już prawie 4 lata, nie powiem chciałąbym zobaczyć na palcu piercionek, ale chyba nie ma co pospieszać chłopaka ;-) często mi mówi że oświadczy się jak skoncze studia ( jeszcze 3 lata-jesli bede robic mgr ) więc kiedyś TEN dzień nastapi. Bo tż ma takie podejście że jak się osiwadczy to zaraz juz musi być slub, ale ja tak nie uważam. mozna sie oswiadczyc a slub dopiero za kilka lat-zwalszcza ze teraz aby cos zarezerwowac juz sa terminy za 2-3 lata. Pozdrawiam Was

hej

[tinyheart]

Napisane przez Lilly Greace

O, jak już przy muzyce na wesele jesteśmy... Jestem w trakcie decyzji między dj a zespołem, na pm16 już dziewczyny męczyłam to i tu zapytam
Decyzja ofkors jest moja i tż ale lubię znać wiele opinii. Ogólnie byliśmy na weselu gdzie był super dj, zabawa była przednia do 6 rano i zarezerwowaliśmy go wstępnie na swoje wesele. Jednak ciągle jeszcze zastanawiamy się no bo niby ''zespół to zespół''. Trochę przeraża mnie cena dobrego zespołu (4000 i więcej, a doliczyć przyjazd na błogosławieństwo, talerzyki dla członków zespołu, do tego zazwyczaj zespół gra do 4 a później się dopłaca za każdą godzinę...) ale jeśli byłby fajny to moglibyśmy zainwestować. Sama nie wiem, ide na wesele z zespołem we wrześniu i potem podejmuję decyzję. Za dj przemawia dla mnie cena i to, że oryginały to jednak oryginały. Za zespołem - może trochę lepsza zabawa, instrumenty na żywo...

Co wy wolicie? Dj czy zespół?

Ja szukając zdecydowałam się na DJ:a mimo, że mi kompletnie nie pasuje. Nie są to moje klimaty, nie lubię muzyki odtwarzanej z płyt na większych imprezach, wolę muzykę na żywo. Poza tym DJ na weselu kojarzy mi się z disco polo a nie znoszę takiej muzyki i nie dopuściłabym do niej na weselu... rozumiem, że goście może i tego się spodziewają, ale to raczej nasz dzień a nie ich.

A jednak decyzja padła na DJa. A to, dlatego że nasłuchałam się masy zespołów, większość z nich mi nie pasowała głosowo (śpiewałam w chórze i uszy mam wyczulone na niektóre rzeczy), jak już wokal był ok to angielski tak bolał, że szkoda gadać. A zespół, który spełniał wszystkie wymagania chciał 10 tys

[Mojwa]

Tija - jasne, ze jest latwiej! Tylko naprawde mam wrazenie, ze tutaj - na wizazu juz nikt tak nie robi, aczkolwiek na wizazu takze wszyscy studiuja, wiec moze to nie jest dobre miejsce
Mala ruda - bo tak jest, restauracje czy sale weselne wynajmuja tylko wraz z calym cateringiem.
Mamy w okolicach calkiem fajne sale na wynajem, jak juz TZ sie oswiadczy to bedziemy myslec i kalkulowac.

[mala_ruda_wredna]

Napisane przez Mojwa

Tija - jasne, ze jest latwiej! Tylko naprawde mam wrazenie, ze tutaj - na wizazu juz nikt tak nie robi, aczkolwiek na wizazu takze wszyscy studiuja, wiec moze to nie jest dobre miejsce
Mala ruda - bo tak jest, restauracje czy sale weselne wynajmuja tylko wraz z calym cateringiem.
Mamy w okolicach calkiem fajne sale na wynajem, jak juz TZ sie oswiadczy to bedziemy myslec i kalkulowac.

Właśnie ja się nie spotkałam w moich stronach z wynajmem samej sali. może mam samych wygodnickich znajomych?
A tez myślałam o takim rozwiązaniu, bo mama ma znajome kucharki, u rodziny TŻ-ta moglibyśmy zamówić całe świniaki na stoły (w sensie do przerobienia na kotlety, zimną płytę, etc, a nie całą pieczoną świnię z jabłkiem ). Byśmy byli pewniejsi jedzenia, że dobrze przyrządzone, z dobrych składników. A o jedzeniu na sali można różne rzeczy przeczytać.
Własnie jestem w kropce, bo upatrzyłam lokal na wesele (niestety restauracja, więc nie ma opcji wynajmu tylko sali) i nie znalazłam zbyt wielu opinii o nim. Chyba po prostu pójdziemy tam na obiad i zrobimy rekonesans.

A tak swoją drogą, jeszcze raz spytam. nie wiecie jak powinnam się zachować u rodziców TŻ-ta? w ten weekend jedziemy im powiedzieć i nie wiem czy mam np. coś wziąć ze sobą czy jak?

[Mojwa]

Co do sal - te sale, ktore mozna wynajac to nie sa restauracje najczesciej sa to sale na ROD, jakies domy kultury. To nie sa palace, ale wiele jest odremontowanych i sa serio ladne u nas w okolicy jest fajny dom kultury, bylam tam na weselu i bylo fajnie

[tija93]

Napisane przez Mojwa

Tija - jasne, ze jest latwiej! Tylko naprawde mam wrazenie, ze tutaj - na wizazu juz nikt tak nie robi, aczkolwiek na wizazu takze wszyscy studiuja, wiec moze to nie jest dobre miejsce
Mala ruda - bo tak jest, restauracje czy sale weselne wynajmuja tylko wraz z calym cateringiem.
Mamy w okolicach calkiem fajne sale na wynajem, jak juz TZ sie oswiadczy to bedziemy myslec i kalkulowac.

Tak! I wszystkie wizażanki świetnie zarabiają, mają super facetów i same się utrzymują Bo da się!

Napisane przez mala_ruda_wredna

Właśnie ja się nie spotkałam w moich stronach z wynajmem samej sali. może mam samych wygodnickich znajomych?
A tez myślałam o takim rozwiązaniu, bo mama ma znajome kucharki, u rodziny TŻ-ta moglibyśmy zamówić całe świniaki na stoły (w sensie do przerobienia na kotlety, zimną płytę, etc, a nie całą pieczoną świnię z jabłkiem ). Byśmy byli pewniejsi jedzenia, że dobrze przyrządzone, z dobrych składników. A o jedzeniu na sali można różne rzeczy przeczytać.
Własnie jestem w kropce, bo upatrzyłam lokal na wesele (niestety restauracja, więc nie ma opcji wynajmu tylko sali) i nie znalazłam zbyt wielu opinii o nim. Chyba po prostu pójdziemy tam na obiad i zrobimy rekonesans.

A tak swoją drogą, jeszcze raz spytam. nie wiecie jak powinnam się zachować u rodziców TŻ-ta? w ten weekend jedziemy im powiedzieć i nie wiem czy mam np. coś wziąć ze sobą czy jak?

Może coś upiecz?

[Mojwa]

Tija - zapomnialas o 2 kierunkach studiow
Mala ruda - hmm. Pytanie jak oficjalne kontakty macie. Upieczenie czegos to dobry pomysl, ja bym poszla z jakims alko swietowac

[zaczarowana_panna]

Napisane przez Dysia1990

Tak Was czytam i odnoszę wrażenie, że chyba tylko ja jedyna nie pytam TŻta o ślub, nie zadręczam pytaniami o pierścionek, nie marudzę tylko tak sobie spokojnie czekam.
Chociaż wiem że i tak prędko się nie doczekam.

Napisane przez aante_e

My o pierścionkach nie rozmawiamy, zresztą jestem mało wynagająca pod tym względem, tylko o tym kiedy będziemy mogli wziąć ślub i gdzie będziemy mieszkać, jak to ogarnąć żeby wyszło dobrze. I dla mnie to normalne, bo jakoś nie bardzo to widzę, że wyskoczy mi z zaręczynami, a tu ani mieszkania ani nic. Tym bardziej, że tż chce ślub najpóźniej w ciągu roku od zaręczyn, a mamy jeszcze dużo zobowiązań w dwóch różnych miastach i jedno z nas będzie musiało się przeprowadzić.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

U nas podobnie jak i u Was dziewczyny. Też nie rozmawiamy za często o zaręczynach (rawie w ogóle). Jedynie wiemy,że jak się ogarniemy pracowo-mieszkaniowo to wtedy pomyślimy Ale czekam

Napisane przez Lilly Greace

O, jak już przy muzyce na wesele jesteśmy... Jestem w trakcie decyzji między dj a zespołem, na pm16 już dziewczyny męczyłam to i tu zapytam
Decyzja ofkors jest moja i tż ale lubię znać wiele opinii. Ogólnie byliśmy na weselu gdzie był super dj, zabawa była przednia do 6 rano i zarezerwowaliśmy go wstępnie na swoje wesele. Jednak ciągle jeszcze zastanawiamy się no bo niby ''zespół to zespół''. Trochę przeraża mnie cena dobrego zespołu (4000 i więcej, a doliczyć przyjazd na błogosławieństwo, talerzyki dla członków zespołu, do tego zazwyczaj zespół gra do 4 a później się dopłaca za każdą godzinę...) ale jeśli byłby fajny to moglibyśmy zainwestować. Sama nie wiem, ide na wesele z zespołem we wrześniu i potem podejmuję decyzję. Za dj przemawia dla mnie cena i to, że oryginały to jednak oryginały. Za zespołem - może trochę lepsza zabawa, instrumenty na żywo...

Co wy wolicie? Dj czy zespół?

Nigdy nie byłam na weselu z DJ. Ale zawsze lepiej mi się podobają orginały piosenek niż niektóre pożal się boże covery zespołów. Ale znowu w zespole lubię jak ktoś fajnie gra na instrumnetach np saksofon, gitara, perkusja Zespoły z keybordem i śpiewakiem zdecydowanie odpadają na twoim miejscu wziełabym DJ skoro bylście na weselu gdzie on był i rzeczywiście było super. Połowa sukcesu to jak dj/zespół umie zachęcić gości do wyjścia na parkiet

Napisane przez Mojwa

Tija - jasne, ze jest latwiej! Tylko naprawde mam wrazenie, ze tutaj - na wizazu juz nikt tak nie robi, aczkolwiek na wizazu takze wszyscy studiuja, wiec moze to nie jest dobre miejsce
Mala ruda - bo tak jest, restauracje czy sale weselne wynajmuja tylko wraz z calym cateringiem.
Mamy w okolicach calkiem fajne sale na wynajem, jak juz TZ sie oswiadczy to bedziemy myslec i kalkulowac.

W moich okoliach we wszystkich fajniejszych salach płaci sie za talerzyk. Tak z wynajętymi kucharkami to tylko jakoś remizę, salę w jakimś np centrum kultury można wyjanąć, czyli mało ciekawe obiekty zresztą ja sama bym wolała zapłacić za talerzyk i mieć z bani

Napisane przez mala_ruda_wredna

A tak swoją drogą, jeszcze raz spytam. nie wiecie jak powinnam się zachować u rodziców TŻ-ta? w ten weekend jedziemy im powiedzieć i nie wiem czy mam np. coś wziąć ze sobą czy jak?

Jeśli chcecie to jakoś uczcić to możecie wziąć jakiś alkohol np wino i dobre ciacho. A jak tylko powiedzieć, bez zbędnego świętowania to bym bez niczego pojechała. No i zależy czy ich lubisz hehe

[mala_ruda_wredna]

Napisane przez Mojwa

Tija - jasne, ze jest latwiej! Tylko naprawde mam wrazenie, ze tutaj - na wizazu juz nikt tak nie robi, aczkolwiek na wizazu takze wszyscy studiuja, wiec moze to nie jest dobre miejsce
Mala ruda - bo tak jest, restauracje czy sale weselne wynajmuja tylko wraz z calym cateringiem.
Mamy w okolicach calkiem fajne sale na wynajem, jak juz TZ sie oswiadczy to bedziemy myslec i kalkulowac.

RODos to dobry pomysł. Moi rodzice mieli właśnie na działkach wesele (ale to inne czasy), a 3 lata temu moi bratankowie mieli na takiej salce przyjęcie po komunii i chrzcinach. Plusem takiego miejsca jest ładne otoczenie (zadbana zieleń wkoło). Bardzo dobrze to przyjęcie wypadło na działkach.
Tylko boję się, że nie znajdziemy wystarczająco dużej sali (no niestety wyszło nam ok. 120 os.). i TŻ się nie zgodzi... Ale koniec tego off topu.
Co do ciacha, to nie zdążę nic upiec, bo jedziemy jutro wieczorem po pracy zaraz. Jednak może kupię jakiś torcik po drodze. Dzięki za rady. Denerwuję się strasznie. Oni są tacy zasadniczy i zdystansowani, do tego b. wierzący i nie wiem jak zareagują (bo jeszcze mamy powiedzieć, ze TŻ się do mnie wprowadza). A tak to mamy stosunki poprawne, da się żyć (szczególnie, że mieszkają ponad 200 km od nas ).

[7ff68c701155e8d8df718a53d4dcd8f42fe80c19_6010ad0234c28]

.....telefon mi wpadł do kibla...

[zawiechaczarny]

Ależ Wy spamujecie Ledwie nadążam. W tym tygodniu większość dnia przesypiam, bo jestem mocno przeziębiona. Normalnie chodzę do pracy, bo i tak w tym tygodniu zastępuję koleżankę, która jest na urlopie, więc głupio iść na L-4 i ściągać na poranną zmianę kolegę z nocek. Mam tylko nadzieję, że do soboty w miarę wyzdrowieję, bo chcę jechać na koncert, na który bilety mam już od 3 miesięcy (Sabaton). No ale jak się nie uda, to już trudno - wolę się wykurować niż kolejny tydzień w pracy zdychać, zwłaszcza że znowu nie będzie komu mnie zastąpić.

Co do tematu zespół kontra DJ, to my wolimy zespół, zwłaszcza że w październiku słyszeliśmy jeden bardzo dobry na weselu przyjaciół i ten zespół jest akurat z tego regionu, w którym chcielibyśmy brać ślub i nie wychodzi drogo. Mają bardziej biesiadny repertuar, disco polo prawie wcale. Potrafią też fajnie zagrać nieco mocniejsze kawałki i mają w składzie osobę, która gra na gitarze elektrycznej, więc w sumie coś w naszych klimatach. Tempo przerw też spoko. Kolejność piosenek napisana na tablicy. My byliśmy zachwyceni, więc prawdopodobnie to będzie również nasz zespół weselny, zwłaszcza że nie trzeba go rezerwować dużo wcześniej (przyjaciele zarezerwowali ich 8-9 miesięcy przed ślubem, no ale w rejonie Inowrocławia generalnie rok spokojnie starczy na przygotowanie wesela).

Ja parę tygodni temu miałam fazę na gadanie TŻ o zaręczynach, ale nie tekstów w stylu "Oświadcz mi się", tylko takie delikatne sugestie. No ale to chyba było wywołane kryzysem na tle tego, że TŻ jest nieogarnięty z pracą i jakoś wtedy w kłótniach wychodziły przy okazji inne moje żale, że ile mam czekać aż stanie się bardziej odpowiedzialny i samodzielny, że nie będę też w nieskończoność czekać na pierścionek, bo mogę się nie doczekać. A ostatnio jest już między nami dobrze. TŻ poszedł do pracy (co prawda na umowę-zlecenie, ale od czegoś trzeba zacząć), nie kłócimy się, tylko wspieramy nawzajem. Nawet ten pierścionek przestał mi nagle jakoś być potrzebny i o temacie ślubu czy zaręczyn w ogóle ostatnio z TŻ nie rozmawiam

[PannaBlack]

[1=7ff68c701155e8d8df718a5 3d4dcd8f42fe80c19_6010ad0 234c28;47908574].....telefon mi wpadł do kibla... [/QUOTE]

[Dorotti666]

[1=7ff68c701155e8d8df718a5 3d4dcd8f42fe80c19_6010ad0 234c28;47908574].....telefon mi wpadł do kibla... [/QUOTE]
To po co z nim do kibla poszłaś?

[Mojwa]

Napisane przez dorotti66

To po co z nim do kibla poszłaś?

a ktoś nie chodzi do kibla z telefonem?
Aska, wspolczuje może ożyje? wrzuć go do ryżu.

[PannaBlack]

Napisane przez Mojwa

a ktoś nie chodzi do kibla z telefonem?

Dobra pytanie

Przed włożeniem do ryżu, rozłóż go maksymalnie na części.

Z obawy przed faktem, że TŻ chyba wyczaił, że mam konto na wizażu poszłam się wyżalać w klubie

[Dorotti666]

Napisane przez Mojwa

a ktoś nie chodzi do kibla z telefonem?
Aska, wspolczuje może ożyje? wrzuć go do ryżu.

Ja nie chodzę
Z resztą po co?

Ty serio z tym ryżem?

[201801191006]

hej ho!
wróciłam z wakacji i nigdy w życiu was nie nadrobię

[Mojwa]

Napisane przez dorotti66

Ja nie chodzę
Z resztą po co?

Ty serio z tym ryżem?

żeby się nie nudzić
i z ryżem serio, Panna Black też ma dobry pomysł. Ryż wchłonie wodę.
Tak ogólnie, nie mówię, że Asia tak zrobiła - sprzętu NIGDY nie suszymy suszarką
Loloo - jak było?

[Dorotti666]

Napisane przez loloo

hej ho!
wróciłam z wakacji i nigdy w życiu was nie nadrobię

Musisz!
i zapraszamy do klubu

[201801191006]

było mega tylko ja i tż, w ogóle nie zwracaliśmy uwagi na innych ludzi, a naszym jedynym problemem było to, jakiego drinka wybrać i w efekcie piliśmy wszystkie no i jestem opalona jak nigdy w życiu. ciężko będzie teraz wrócić do rzeczywistości.
byliśmy przez tydzień bez internetu i tv także potem wrzucę jakąś relacje na insta

a klub widziałam, też będę ogarniać

[VinVinara]

Hej loloo , fajnie, że wyjazd sie udał

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Madzialena7]

Napisane przez gilmoregirl92

Na weselu z którego właśnie wróciłam jedną z zabaw oczepinowych był, jakby to ująć... "gejowski taniec" Zespół zaprosił na parkiet 8 mężczyzn, kazał im się dobrać w 4 pary i pary rywalizowały pomiędzy sobą w tańcu, po każdej rundzie Państwo Młodzi wybierali najsłabszą parę, zwycięzcy dostali wódkę weselną

Też to widziałam na którymś z wesel, brał w tym udział mój TŻ ale to z przymusu.
A teraz na weselu jego brata były całkiem fajne zabawy wodzirej prowadził, u nas też on będzie prowadził więc się nie obawiam .

Było np. że Państwo Młodzi siadają do siebie tyłem, ściągają buty i Panna Młoda trzyma w jednej ręce but męża i w drugiej swój i Pan Młody to samo. I wodzirej zadaje różne pytania typu "kto będzie trzymał kasę" lub "kto lepiej całuje", śmiechu było przy tym co niemiara.
Było przechodzenie pod liną ale akurat tego nie widziałam, hmm.. że panny stawały po jednej stronie a kawalerowie po drugiej i wodzirej kazał nam powtarzać jakieś śmieszne regułki, a potem w parach się tańczyło i jak muzyka ustała to wodzirej mówił np. "4 ręce, 2 nogi" to znaczyło, że tyle ma dotykać podłogi. Najlepiej jak powiedział "jedna pupa" a wszyscy po sobie patrzą my wybrnęliśmy z sytuacji bo TŻ siadł na podłodze, trzymał ręce kolanami i ja siadłam na nim i było ok .
Różne takie zabawy były ważne że nie chamskie.

[1=7ff68c701155e8d8df718a5 3d4dcd8f42fe80c19_6010ad0 234c28;47908574].....telefon mi wpadł do kibla... [/QUOTE]
Ryżu spróbuj-dobry sposób . Ja też zawsze do kibla chodzę z telefonem, ale trzymam go z dala od kibla bo przypomina mi się opowieść kumpeli jak jej wpadł i musiała rękę włożyć po łokieć żeby wyciągnąć

Napisane przez loloo

było mega tylko ja i tż, w ogóle nie zwracaliśmy uwagi na innych ludzi, a naszym jedynym problemem było to, jakiego drinka wybrać i w efekcie piliśmy wszystkie no i jestem opalona jak nigdy w życiu. ciężko będzie teraz wrócić do rzeczywistości.
byliśmy przez tydzień bez internetu i tv także potem wrzucę jakąś relacje na insta

a klub widziałam, też będę ogarniać

Super że się wyjazd udał . Do mnie doszło, że przez pierwsze dni, albo i tygodnie będę odcięta w Niemczech od cywilizacji bo nie mamy neta to znaczy mamy ale taki słaby, że pewnie nic na nim nie pójdzie.

[tija93]

Hej

Jak się nie ma co się lubi to się lubi co się ma - czyli: jak mieszkać na 12m2 http://www.domosfera.pl/wnetrza/51,9...26640.html?i=0

Napisane przez Mojwa

Tija - zapomnialas o 2 kierunkach studiow
Mala ruda - hmm. Pytanie jak oficjalne kontakty macie. Upieczenie czegos to dobry pomysl, ja bym poszla z jakims alko swietowac

O tak, przepraszam!

[1=7ff68c701155e8d8df718a5 3d4dcd8f42fe80c19_6010ad0 234c28;47908574].....telefon mi wpadł do kibla... [/QUOTE]

Ups też chodzę z telefonem do wc

Napisane przez loloo

było mega tylko ja i tż, w ogóle nie zwracaliśmy uwagi na innych ludzi, a naszym jedynym problemem było to, jakiego drinka wybrać i w efekcie piliśmy wszystkie no i jestem opalona jak nigdy w życiu. ciężko będzie teraz wrócić do rzeczywistości.
byliśmy przez tydzień bez internetu i tv także potem wrzucę jakąś relacje na insta

a klub widziałam, też będę ogarniać

Suuuper!