Listopadowe mamy 2015 część IV ♥ to nie żarty! lada chwila i tulimy nasze skarby!

[malinka103]

Cześć dziewczyny
Gratuluje pierwszym wątkowym mamusiom szczesliwego rozwiązania : roza:

U nas weekend spędziliśmy miło w sobotę moj tz został w domu i mył okna ja miałam dobre checi do sprzatania ale nie dałam rady, plecy strasznie zaczeły mnie boleć i poległam. Czułam taka frustracje , bo wiedziałam ze chce i dała bym rade no ale cóż...
Mały tak wariuje w brzuchu i tylko jak tz położy ręke na brzuchu to jest spokój
Już nie ma dnia zebym nie myslala o porodzie, milion mysli na minute co bedzie sie dzialo. zazdroszcze tym ktore znaja daty cc i spia spokojnie.

ogólnie moja mama dzwoni co jakies 2 dni i sie pyta czy nic sie nie dzieje i jak sie czuje. no kurcze zaczyna mnie to denerwowac bo przeciez to normalne ze juz lepiej raczej teraz nie bedzie. i czy juz czasami nie rodze. kurde wymysliła soie tez ostatnio ze jak sie zacznie porod to mam po nia zajechac :conf used: to jest normalne?? brak mi już słów , ona raczej za mnie nie urodzi.

sorki ze tak sie rozpisałam

[cornflower_girl]

Witam się w 36 tygodniu, zaczęliśmy z Młodym 9 miesiąc

czeko DOpiero teraz zauważyłam Twój post - ciuszki piękne Z prezentem też świetnie wyszło

karoseria 100 lat, spełnienia marzeń i szczęścia

Napisane przez poznanianka1990

Cześć dziewczyny
Kiepsko się dziś czuję, mam katar i trochę głowa mnie boli...

Zdrowiej

Napisane przez paula_d

Cornflower a ty zakladalas juz ta folie na oryginalny wkład? Bo rzeczywiście o wieeeeeeeeeele taniej wychodzi. Tylko czy ja potrafiła bym ta folie sama założyć 😞

Nie zakładałam - w komplecie był już założony wkład, a i teraz nie bardzo mam na czym testować funkcjonalności tego kosza
Liczę na to, że w razie problemów mój inżynier ogarnie sprawę

---------- Dopisano o 09:50 ---------- Poprzedni post napisano o 09:46 ----------

Napisane przez malinka103

ogólnie moja mama dzwoni co jakies 2 dni i sie pyta czy nic sie nie dzieje i jak sie czuje. wymysliła soie tez ostatnio ze jak sie zacznie porod to mam po nia zajechac

Nie wiem, czy Cię to pocieszy, ale moi rodzice też to mocno przeżywają (trochę mnie to dziwi, bo mają już czwórkę wnuków). O moich komplikacjach zdrowotnych (min. o pobycie w szpitalu) nie wiedzą, bo zaczęłoby się panikowanie, sami by chyba wylądowali na oddziale z problemami sercowymi spowodowanymi przez stres.
Też mam telefony codzienne; sugestie, że szybciej urodzę, czasami propozycje że mama będzie przez 2 tygodnie non stop zajmować się dzieckiem i siedzieć u nas w mieszkaniu. Sporadyczna pomoc - ok. Ale częściej - będzie nerwowo

[srebrna_smuga]

Napisane przez malinka103

Cześć dziewczyny
Gratuluje pierwszym wątkowym mamusiom szczesliwego rozwiązania : roza:

U nas weekend spędziliśmy miło w sobotę moj tz został w domu i mył okna ja miałam dobre checi do sprzatania ale nie dałam rady, plecy strasznie zaczeły mnie boleć i poległam. Czułam taka frustracje , bo wiedziałam ze chce i dała bym rade no ale cóż...
Mały tak wariuje w brzuchu i tylko jak tz położy ręke na brzuchu to jest spokój
Już nie ma dnia zebym nie myslala o porodzie, milion mysli na minute co bedzie sie dzialo. zazdroszcze tym ktore znaja daty cc i spia spokojnie.

ogólnie moja mama dzwoni co jakies 2 dni i sie pyta czy nic sie nie dzieje i jak sie czuje. no kurcze zaczyna mnie to denerwowac bo przeciez to normalne ze juz lepiej raczej teraz nie bedzie. i czy juz czasami nie rodze. kurde wymysliła soie tez ostatnio ze jak sie zacznie porod to mam po nia zajechac :conf used: to jest normalne?? brak mi już słów , ona raczej za mnie nie urodzi.

sorki ze tak sie rozpisałam

O coś o tym wiem, ja z kolei mam datę cc wyznaczoną a moja mama dzwoni co drugi dzień i lamentuje czemu tak późno, że ona tego nie przeżyje, że urodzić by chciała za mnie żebym się nie męczyła i żeby tylko Zuzia i ja była zdrowa Ja jeszcze ze spokojem odpowiadam i mówie jej że będzie dobrze a ona do mnie, że jak będzie już Zuzia na świecie to zrozumiem o co chodzi. Taka kolej rzeczy

Kurcze myślałam, że ten ptaszek z whisbear już będzie do kupienia a nie ma go :/

[Iclosemyeyes]

Karoserio, sto lat i spełnienia wszystkich marzeń

Napisane przez malinka103

Cześć dziewczyny

ogólnie moja mama dzwoni co jakies 2 dni i sie pyta czy nic sie nie dzieje i jak sie czuje. no kurcze zaczyna mnie to denerwowac bo przeciez to normalne ze juz lepiej raczej teraz nie bedzie. i czy juz czasami nie rodze. kurde wymysliła soie tez ostatnio ze jak sie zacznie porod to mam po nia zajechac :conf used: to jest normalne?? brak mi już słów , ona raczej za mnie nie urodzi.

sorki ze tak sie rozpisałam

Miło ze strony mamy ze się troszczy i dzwoni często, ale z drugiej strony z tym żebyś po nią pojechała w drodze na porodowke to torche przesada Ja bym raczej nie chciała mieć nikogo więcej do towarzystwa niż mąż.

Napisane przez cornflower_girl

Witam się w 36 tygodniu, zaczęliśmy z Młodym 9 miesiąc


Nie wiem, czy Cię to pocieszy, ale moi rodzice też to mocno przeżywają (trochę mnie to dziwi, bo mają już czwórkę wnuków). O moich komplikacjach zdrowotnych (min. o pobycie w szpitalu) nie wiedzą, bo zaczęłoby się panikowanie, sami by chyba wylądowali na oddziale z problemami sercowymi spowodowanymi przez stres.
Też mam telefony codzienne; sugestie, że szybciej urodzę, czasami propozycje że mama będzie przez 2 tygodnie non stop zajmować się dzieckiem i siedzieć u nas w mieszkaniu. Sporadyczna pomoc - ok. Ale częściej - będzie nerwowo

Gratuluję nowego i ostatniego miesiąca


Was nadopiekunczosc denerwuje a ja czuję się olana przez rodzinę, do mnie dzwoni tylko mama a i tak bardzo rzadko. Wczoraj była u mnie w odwiedzinach i dopytywala się jak nazwiemy dziecko, mimo że już dawno jasno daliśmy do zrozumienia jakie imię wybraliśmy... i nawet nie poruszyła tematu, ze do nas przyjedzie po porodzie więc chyba nie ma takich planów niestety.


Siedzę właśnie w przychodni, bo umowilam się na badanie do okulistki, w domu się trochę zasiedzialam i ledwo zdążyłam na czas, aż mała dostała czkawki od tego mojego szybkiego marszu

Wysłane z mojego HTC Desire 620 przy użyciu Tapatalka

[Agusiek89]

Napisane przez poznanianka1990

Ja wizytę mam za tydzień w środę, już odliczam, bo jestem ciekawa ile Julcia waży

Ciekawe czy moja gin sprawdzi ile Mała waży, pewnie nie

Napisane przez srebrna_smuga

Hej Po trzech nockach z rzędu ze skurczybykami wzięłam w końcu wczoraj potrójną dawkę magnezu i wreszcie spokój

Nie chorujcie dziewczynki bo teraz dużo sił będzie potrzebne

Wczoraj byliśmy na jesiennym spacerku, potem wymyłam wszystko w pokoiku Zuzi, przygotowałam torby na wyjście

Agusiek to jutro wizytujemy razem Moja ostatnia wizyta...ja Cię....jak to zleciało

O i są nowe analizy u sroki może jeszcze się komuś przyda jak czegoś brakuje :




Jeszcze raz kochana gratulacje I nie martw się, napewno z laktacją wszystko się po układa i crp też spadnie Wracaj do formy i czekamy na zdjęcie

O kurcze ostatnia jak to poważnie brzmi... To prawda, czas zleciał nieubłaganie

U mnie póki co spokój z tymi pytaniami o poród i samopoczucie mama tylko zachodzi do mnie i sama bada co i jak nie pyta. Ale zauważyłam, że tak jak do tej pory nigdy nie można było się do niej dodzwonić, bo miała telefon gdzieś daleko od siebie, tak teraz jak dzwonię to odbiera po 2 sekundach he he czuwa

[malinka103]

Napisane przez cornflower_girl

---------- Dopisano o 09:50 ---------- Poprzedni post napisano o 09:46 ----------

[/COLOR]
Nie wiem, czy Cię to pocieszy, ale moi rodzice też to mocno przeżywają (trochę mnie to dziwi, bo mają już czwórkę wnuków). O moich komplikacjach zdrowotnych (min. o pobycie w szpitalu) nie wiedzą, bo zaczęłoby się panikowanie, sami by chyba wylądowali na oddziale z problemami sercowymi spowodowanymi przez stres.
Też mam telefony codzienne; sugestie, że szybciej urodzę, czasami propozycje że mama będzie przez 2 tygodnie non stop zajmować się dzieckiem i siedzieć u nas w mieszkaniu. Sporadyczna pomoc - ok. Ale częściej - będzie nerwowo

u mnie to chyba nikt nie przeżywa, a bynajmniej ja tego nie odczuwam. moj ojciec to nawet z tego co wiem sie nawet w pracy nie pochwalił ze bedzie dziadkiem a moje mieszkanie omijaja szerokim łukiemi nawet sie juz nie upominam ze czasami mogłby ktos przyjechac na kawe i pogadac ze mna. mama do tej pory była raz u mnie sama z siebie przejzala co mam i tyle. czuje sie tak jakby cała rodzina sie na nas uwzieła i robia mi i tz test czy damy sobie sami rade no u nas w rodzinie to pierwszy wnuk i dziwie sie troche niektorym sytuacjom.
A moze to ja wymagam od nich wszystkich za duzo i przesadzam. moja mama wgl chciala zebysmy sie po porodzie na jakis czas do niej wprowadzili

Napisane przez srebrna_smuga

O coś o tym wiem, ja z kolei mam datę cc wyznaczoną a moja mama dzwoni co drugi dzień i lamentuje czemu tak późno, że ona tego nie przeżyje, że urodzić by chciała za mnie żebym się nie męczyła i żeby tylko Zuzia i ja była zdrowa Ja jeszcze ze spokojem odpowiadam i mówie jej że będzie dobrze a ona do mnie, że jak będzie już Zuzia na świecie to zrozumiem o co chodzi. Taka kolej rzeczy

Kurcze myślałam, że ten ptaszek z whisbear już będzie do kupienia a nie ma go :/

ja juz niestety straciłam cierpliwosc do swojej i wczoraj na nia naskoczyłam. z tego wszyskiego sie poryczałam.

[Kasiula8708]

Hej my w miare wyspani,niedlugo bedziemy jechac na wizyte

Karoseria 100 lat czekamy na torta i soczki


Fasterka daj znac jak po wizycie,ciekawe czy nasze niunie tyle samo waza:-P

[fasterka90]

Hej,pisze tak na szybko po wizycie - szyjka skrócona, zgładzona, ale główka jeszcze wysoko, raczej nie urodze tak szybko jak sobie planowałam
Mała waży 3200 (36+4)
29.10 jeszcze mam krótką wizytę z ktg skurcze dr mówi że dobrze że są,mają już być,jakby były przez 3h nawet nie nasilające się ale w miarę regularne to podjechać na ip.

[malinka103]

Napisane przez Iclosemyeyes

Karoserio, sto lat i spełnienia wszystkich marzeń


Miło ze strony mamy ze się troszczy i dzwoni często, ale z drugiej strony z tym żebyś po nią pojechała w drodze na porodowke to torche przesada Ja bym raczej nie chciała mieć nikogo więcej do towarzystwa niż mąż.




Gratuluję nowego i ostatniego miesiąca


Was nadopiekunczosc denerwuje a ja czuję się olana przez rodzinę, do mnie dzwoni tylko mama a i tak bardzo rzadko. Wczoraj była u mnie w odwiedzinach i dopytywala się jak nazwiemy dziecko, mimo że już dawno jasno daliśmy do zrozumienia jakie imię wybraliśmy... i nawet nie poruszyła tematu, ze do nas przyjedzie po porodzie więc chyba nie ma takich planów niestety.


Siedzę właśnie w przychodni, bo umowilam się na badanie do okulistki, w domu się trochę zasiedzialam i ledwo zdążyłam na czas, aż mała dostała czkawki od tego mojego szybkiego marszu

Wysłane z mojego HTC Desire 620 przy użyciu Tapatalka

ja to samo tylko ja i tż nikt wiecej, a ona tam mi nie potrzebna. moze sobie przyjechac pozniej na spokojnie a ona sie tak zachowuje jakby miała za mnie rodzic. ona gorsza panikara odemnie i tylko by mnie nakrecala nie potrzebnie.

do mnie tez tylko mama dzwoni nikt wiecej. reszta totalnie sobie zlewa. zreszta moze i dobrze bo bym sie jeszvze gorzej wkurzala jakby mi zadawali ciagle te same pytania.

---------- Dopisano o 09:17 ---------- Poprzedni post napisano o 09:14 ----------

Napisane przez fasterka90

Hej,pisze tak na szybko po wizycie - szyjka skrócona, zgładzona, ale główka jeszcze wysoko, raczej nie urodze tak szybko jak sobie planowałam
Mała waży 3200 (36+4)
29.10 jeszcze mam krótką wizytę z ktg skurcze dr mówi że dobrze że są,mają już być,jakby były przez 3h nawet nie nasilające się ale w miarę regularne to podjechać na ip.

gratuluje udanej wizyty
ja tez wizyte mam na 29.10. wy wszystkie znacie wagi a ja ostatnia wage jaka małego pamietam to z 29tc

[srebrna_smuga]

Napisane przez fasterka90

Hej,pisze tak na szybko po wizycie - szyjka skrócona, zgładzona, ale główka jeszcze wysoko, raczej nie urodze tak szybko jak sobie planowałam
Mała waży 3200 (36+4)
29.10 jeszcze mam krótką wizytę z ktg skurcze dr mówi że dobrze że są,mają już być,jakby były przez 3h nawet nie nasilające się ale w miarę regularne to podjechać na ip.

O jaa jaka już duża panna Super! To oby jak najwięcej skurczy bo one fajnie obniżają brzuszek i dzidziuś się ładnie ustawia

Karoseria oczywiście wszystkiego naj naj najlepszego

malinka ćwicz cierpliwość bo przy dziecku jest potrzebna Ja tam na rodzinkę wywalone, teraz myślę o sobie i o małej.

[Agusiek89]

Napisane przez fasterka90

Hej,pisze tak na szybko po wizycie - szyjka skrócona, zgładzona, ale główka jeszcze wysoko, raczej nie urodze tak szybko jak sobie planowałam
Mała waży 3200 (36+4)
29.10 jeszcze mam krótką wizytę z ktg skurcze dr mówi że dobrze że są,mają już być,jakby były przez 3h nawet nie nasilające się ale w miarę regularne to podjechać na ip.

A jednak chyba przed halloween nie urodzisz
Dobrze, że wszystko ok

Napisane przez malinka103

ja to samo tylko ja i tż nikt wiecej, a ona tam mi nie potrzebna. moze sobie przyjechac pozniej na spokojnie a ona sie tak zachowuje jakby miała za mnie rodzic. ona gorsza panikara odemnie i tylko by mnie nakrecala nie potrzebnie.

do mnie tez tylko mama dzwoni nikt wiecej. reszta totalnie sobie zlewa. zreszta moze i dobrze bo bym sie jeszvze gorzej wkurzala jakby mi zadawali ciagle te same pytania.

---------- Dopisano o 09:17 ---------- Poprzedni post napisano o 09:14 ----------



gratuluje udanej wizyty
ja tez wizyte mam na 29.10. wy wszystkie znacie wagi a ja ostatnia wage jaka małego pamietam to z 29tc

Ja ostatni pomiar miałam w 31 tyg, także tego ważyła wtedy 1800g

[Iclosemyeyes]

Napisane przez fasterka90

Hej,pisze tak na szybko po wizycie - szyjka skrócona, zgładzona, ale główka jeszcze wysoko, raczej nie urodze tak szybko jak sobie planowałam
Mała waży 3200 (36+4)
29.10 jeszcze mam krótką wizytę z ktg skurcze dr mówi że dobrze że są,mają już być,jakby były przez 3h nawet nie nasilające się ale w miarę regularne to podjechać na ip.

Fajnie że wszystko ok jak szyjka już skrócona to nieźle, coś się rusza do przodu ciekawe do jakiej wagi coreczka dobije

Napisane przez malinka103

ja to samo tylko ja i tż nikt wiecej, a ona tam mi nie potrzebna. moze sobie przyjechac pozniej na spokojnie a ona sie tak zachowuje jakby miała za mnie rodzic. ona gorsza panikara odemnie i tylko by mnie nakrecala nie potrzebnie.

do mnie tez tylko mama dzwoni nikt wiecej. reszta totalnie sobie zlewa. zreszta moze i dobrze bo bym sie jeszvze gorzej wkurzala jakby mi zadawali ciagle te same pytania.

---------- Dopisano o 09:17 ---------- Poprzedni post napisano o 09:14 ----------



gratuluje udanej wizyty
ja tez wizyte mam na 29.10. wy wszystkie znacie wagi a ja ostatnia wage jaka małego pamietam to z 29tc

To jak z mamy panikara to tym bardziej nie będzie potrzebna przy porodzie

Widzę, że z zainteresowaniem rodziny mamy podobnie i u mnie też będzie pierwszy wnuk w obu rodzinach(a nawet prawnuk)

U mnie też już lekarka nie waży dziecka, dlatego się umowilam dodatkowo na samo usg, bo chcę wiedzieć w razie czego.

Wysłane z mojego HTC Desire 620 przy użyciu Tapatalka

[malinka103]

Napisane przez srebrna_smuga

O jaa jaka już duża panna Super! To oby jak najwięcej skurczy bo one fajnie obniżają brzuszek i dzidziuś się ładnie ustawia

Karoseria oczywiście wszystkiego naj naj najlepszego

malinka ćwicz cierpliwość bo przy dziecku jest potrzebna Ja tam na rodzinkę wywalone, teraz myślę o sobie i o małej.

staram sie ale czasami sie po prostu nie da dobrze ze ten moj tz mnie chociaz nie dobija

boże dziewczyny kopnijcie mnie zebym zaczeła torba pakowac stoi czeka otwarta a ja mam jakies opory i juz miala ja spakowac w tamtym tyg.
mam pytanie czy wy do szpitala bierzecie dla maluchów nowe ubranka czy uzywane bo ja mam tylko dwa komplety nowych a przydały by sie jeszcze jakies ze dwa i nie wiem czy brac z tych uzywanych.

[Dzika Ropucha]

karoseria sto lat sto lat Stawiasz soczki dzisiaj?

Ja też co dzwonię do mamy to ta się śmieje do słuchawki bo myślała, że to już a tata mi kazał dzwonić jak będę jechała na porodówkę to wtedy się zacznie denerwować
Oszaleli...ale co tam rodzice chyba tak mają.

Ja się witam dziś 37t0d w czwartek wizyta i zobaczymy co dalej..już się nie mogę doczekać. A mi się śniła mała że wyciągała łapkę w brzuchu tak mocno że mogła mnie złapać za palec...i widziałam jak pływała sobie w wodach płodowych i miała czarne włoski...hehe

No to miłego dnia

malinka ja biorę używane też a co przecież złe nie są

[malinka103]

Napisane przez Agusiek89

A jednak chyba przed halloween nie urodzisz
Dobrze, że wszystko ok


Ja ostatni pomiar miałam w 31 tyg, także tego ważyła wtedy 1800g

moj 1342g taki okruszek jeszcze.

Napisane przez Iclosemyeyes

Fajnie że wszystko ok jak szyjka już skrócona to nieźle, coś się rusza do przodu ciekawe do jakiej wagi coreczka dobije


To jak z mamy panikara to tym bardziej nie będzie potrzebna przy porodzie

Widzę, że z zainteresowaniem rodziny mamy podobnie i u mnie też będzie pierwszy wnuk w obu rodzinach(a nawet prawnuk)

U mnie też już lekarka nie waży dziecka, dlatego się umowilam dodatkowo na samo usg, bo chcę wiedzieć w razie czego.

Wysłane z mojego HTC Desire 620 przy użyciu Tapatalka

moja gin mi powiedziala ze ostatni raz zważy tuz przed porodem na wizycie, no to ciekawe kiedy to bedzie.
ja powiedzialam jej to samo, pamietam jak kiedys byłam jeszcze mała pojechała ze mna na wyrwanie zeba, to tak mnie nakrecała ta swoja panika ze lekarz musial ja wyprosic z gabinetu bo takiej paniki narobiła.

łoo u mnie też prawnuk, tyle babć bedzie miał ze szok no ale coz na za wiele sie nie nastawiam :P

[Agusiek89]

Napisane przez malinka103

staram sie ale czasami sie po prostu nie da dobrze ze ten moj tz mnie chociaz nie dobija

boże dziewczyny kopnijcie mnie zebym zaczeła torba pakowac stoi czeka otwarta a ja mam jakies opory i juz miala ja spakowac w tamtym tyg.
mam pytanie czy wy do szpitala bierzecie dla maluchów nowe ubranka czy uzywane bo ja mam tylko dwa komplety nowych a przydały by sie jeszcze jakies ze dwa i nie wiem czy brac z tych uzywanych.

Ja biorę używane, są i tak bardzo ładne i milutkie te nowe będę zakładać Malutkiej do lekarza i "w gości"

[malinka103]

Napisane przez Dzika Ropucha

karoseria sto lat sto lat Stawiasz soczki dzisiaj?

Ja też co dzwonię do mamy to ta się śmieje do słuchawki bo myślała, że to już a tata mi kazał dzwonić jak będę jechała na porodówkę to wtedy się zacznie denerwować
Oszaleli...ale co tam rodzice chyba tak mają.

Ja się witam dziś 37t0d w czwartek wizyta i zobaczymy co dalej..już się nie mogę doczekać. A mi się śniła mała że wyciągała łapkę w brzuchu tak mocno że mogła mnie złapać za palec...i widziałam jak pływała sobie w wodach płodowych i miała czarne włoski...hehe

No to miłego dnia

malinka ja biorę używane też a co przecież złe nie są

ale masz sny :P mi sie jakos nic nie śni jak narazie z udziałem małego.
też myśle ze beda ok, bo przeciez jakis najgorszych bym nie brała. a te nowe po praniu tez juz wygladaja jak uzywane. moja mam jak zwykle mnie skrytykowała i powiedziała ze musze miec wszystkie nowe. no i przy lekarzach bede metki odrywac zeby widzieli ze mam nowe.
mówie wam co ja sie mam....

[Agusiek89]

Napisane przez malinka103

moj 1342g taki okruszek jeszcze.


(...)

Wcale nie moja w 31 ważyła tak jak napisałam - 1800g, a w 30 tc ważyła 1464g więc Twój to nie taki okruszek był w 29 tc

[Robusta]

Olilina JoyceSky
gratulacje!!!! dużo zdrówka życzę !!!

my z TŻtem mieliśmy wczoraj rocznicę ślubu i równy msc do TP
generalnie przeleżeliśmy pół dnia w łóżku, był tort i piccolo nie planowaliśmy nic wielkiego bo byliśmy u mnie w domu u rodziców.

Wasze posty uświadomiły mi, że muszę uprzedzić TŻta żeby jego rodzice nie przyjeżdżali na porodówkę (a wiem, że teściowa to by od razu jechała) nie chcę, żeby ktoś poza TŻtem po porodzie mnie oglądał i zadawał od razu miliony pytań i dawał dobre rady...

mnie dziś czeka sprzątanie mieszkania i pakowanie torby. HBs wyszedł mi ujemny ale za to mocz słomkowy i wyszły ślady krwi w środę wizyta zobaczymy co gin powie...

[malinka103]

Napisane przez Agusiek89

Wcale nie moja w 31 ważyła tak jak napisałam - 1800g, a w 30 tc ważyła 1464g więc Twój to nie taki okruszek był w 29 tc

no moze jak na 29tc nie był, ale w porównaniu do tego ile teraz moze wazyc albo przy porodzie to okruszek

[Agusiek89]

Napisane przez malinka103

no moze jak na 29tc nie był, ale w porównaniu do tego ile teraz moze wazyc albo przy porodzie to okruszek

A no tak tak

[srebrna_smuga]

Nie mogę nadal zdjąć pierścionka ;( a próbowałam już wszystkiego

[malinka103]

Napisane przez srebrna_smuga

Nie mogę nadal zdjąć pierścionka ;( a próbowałam już wszystkiego

to nie ciekawie a szukałas jakis sposobów w necie?
ja jeszcze chodze w pierscionkach i to na jednym palcu mam nawet dwa i tez juz cos czuje ze robi im sie ciasno

[Agusiek89]

Napisane przez srebrna_smuga

Nie mogę nadal zdjąć pierścionka ;( a próbowałam już wszystkiego

A właśnie wczoraj o Tobie myślałam, czy zdjęłaś czy nie zdjęłaś... ja swoje ściągnęłam, bardzo się namęczyłam i już minął prawie tydzień a dalej mam ślad po obrączce i pierścionku, a wcześniej były luźne na palcu teraz próbowałam włożyć to jakby o 2 rozmiary za małe... I co Ty teraz zrobisz?

---------- Dopisano o 11:30 ---------- Poprzedni post napisano o 11:30 ----------

Napisane przez malinka103

to nie ciekawie a szukałas jakis sposobów w necie?
ja jeszcze chodze w pierscionkach i to na jednym palcu mam nawet dwa i tez juz cos czuje ze robi im sie ciasno

Ściągnij póki możesz, potem będzie za późno

[malinka103]

Napisane przez Agusiek89

A właśnie wczoraj o Tobie myślałam, czy zdjęłaś czy nie zdjęłaś... ja swoje ściągnęłam, bardzo się namęczyłam i już minął prawie tydzień a dalej mam ślad po obrączce i pierścionku, a wcześniej były luźne na palcu teraz próbowałam włożyć to jakby o 2 rozmiary za małe... I co Ty teraz zrobisz?

---------- Dopisano o 11:30 ---------- Poprzedni post napisano o 11:30 ----------


Ściągnij póki możesz, potem będzie za późno

Yhym, ściągnełam i teraz dopiero widze jaki mi sie odcisneły a juz tez było ciężko. dziwnie sie teraz czuje bez nich

[srebrna_smuga]

Spróbuję jak tż przyjdzie jeszcze tej metody z gumką jak ona nie pomoże to faktycznie trzeba będzie go chyba przeciąć ;( Boziu jaka ja głupia, myślałam że da radę przecież nie mnie pierwszej utyka pierścionek na palcu buuuu....

[czekooczekolada]

witam się w 9 miesiącu, 36 tygodniu, na ostatniej prostej

[Kasiula8708]

Napisane przez fasterka90

Hej,pisze tak na szybko po wizycie - szyjka skrócona, zgładzona, ale główka jeszcze wysoko, raczej nie urodze tak szybko jak sobie planowałam
Mała waży 3200 (36+4)
29.10 jeszcze mam krótką wizytę z ktg skurcze dr mówi że dobrze że są,mają już być,jakby były przez 3h nawet nie nasilające się ale w miarę regularne to podjechać na ip.

Ojej to ladna kluseczka az sie boje ile moja bedzie miala jak chcesz szybciej urodzic to bierz tz w obroty,myj podloge na kolanach moze pomoze

Robusta wszystkiego naj z okazji rocznicy


malinka ja do szpitala biore wiekszosc uzywanych bo sa naprawden w dobrym stanie,zreszta kto musi wiedziec ze to z lumpka u mnie tesciowa komentuje jak pokazuje ciuszkic z lumpka ze mala wkoncu same uzywane bedzie miec,a ja przeciez szmat nie kupuje tylko takie w naprawde dobrym stanie,wkoncu jej corka tez sie kiedys zdenerwowala i pow ze jak ja stac to niech funduje wnuczce nowe


U mnie tata wogole nie pyta jak sie czuje ani o mala ale on taki charakter ma wpgole malomowny jest,uczuc nie okazuje ale jednak i tak mi przykro bo to pierwsza wnuczka a on zero emocji

[Agusiek89]

Napisane przez malinka103

Yhym, ściągnełam i teraz dopiero widze jaki mi sie odcisneły a juz tez było ciężko. dziwnie sie teraz czuje bez nich

Też mi dziwnie do tej pory ciągle mam wrażenie, że dalej mam na palcu

Napisane przez srebrna_smuga

Spróbuję jak tż przyjdzie jeszcze tej metody z gumką jak ona nie pomoże to faktycznie trzeba będzie go chyba przeciąć ;( Boziu jaka ja głupia, myślałam że da radę przecież nie mnie pierwszej utyka pierścionek na palcu buuuu....

Kurcze
trzymam kciuki, żeby jednak udało się ściągnąć

Napisane przez czekooczekolada

witam się w 9 miesiącu, 36 tygodniu, na ostatniej prostej

[lexie42]

karoseria wszystkiego najlepszego

Witam się poniedziałkowo dzisiaj mam wizytę, ale bez usg. Potem idę na ploty do koleżanki, która jest w 4 miesiącu ciąży
Zabrałam się teraz trochę za porządki, nastawiłam pranie i umyłam dwie małe szafki w kuchni i wymiękłam, nie mam siły