Jestem w zwiazku z obcokrajowcem III czyli kolejne losy Mieszadełek

[JossStone]

Eskadia - muszę powiedzieć, że mi się podoba i podoba mi się twój styl rysowania ^^ i kolory bardzo ładne

ja ostatnio w czasie rozmowy z teżetem zaczęłam rysować na jakieś małej, pogniecionej kartce zapisanej z tyłu... i oczywiście rysunek mi się podoba ale wiem, że jak go spróbuję przenieść na większy format z kolorami to nie będzie takie samo nawet w 10%

[Eskadia]

Napisane przez JossStone

Eskadia - muszę powiedzieć, że mi się podoba i podoba mi się twój styl rysowania ^^ i kolory bardzo ładne

ja ostatnio w czasie rozmowy z teżetem zaczęłam rysować na jakieś małej, pogniecionej kartce zapisanej z tyłu... i oczywiście rysunek mi się podoba ale wiem, że jak go spróbuję przenieść na większy format z kolorami to nie będzie takie samo nawet w 10%

dziękujęchoć widzę, ze te zdjęcia nie pokazują dobrze mojego rysunku, bo ostrość jest zła.moim marzeniem jest ilustrować książeczki dla dzieci ja cały czas coś rysuje na skrawkach papieru, przeważnie twarze, muszę się kryć z tym jak szef idziechoć ostatnio przyszły jego wnuczki i gdzieś tam zauważyły moje bazgroły i już nie odstępowały mnie na krok, musiałam rysować dla nich wapirki, wilki i elfy
też podoba mi się Twój styl, spróbuj narysowac coś w kolorzei serio - przekonałam się do akwareli, dotychczas rysowałam suchymi pastelami ale teraz widzę, że kolory farb intensywniej i lepiej wygladają.

[JossStone]

Napisane przez Eskadia

dziękujęchoć widzę, ze te zdjęcia nie pokazują dobrze mojego rysunku, bo ostrość jest zła.moim marzeniem jest ilustrować książeczki dla dzieci ja cały czas coś rysuje na skrawkach papieru, przeważnie twarze, muszę się kryć z tym jak szef idziechoć ostatnio przyszły jego wnuczki i gdzieś tam zauważyły moje bazgroły i już nie odstępowały mnie na krok, musiałam rysować dla nich wapirki, wilki i elfy
też podoba mi się Twój styl, spróbuj narysowac coś w kolorzei serio - przekonałam się do akwareli, dotychczas rysowałam suchymi pastelami ale teraz widzę, że kolory farb intensywniej i lepiej wygladają.

dzięki czasami rysuję coś w kolorze, czasami suchymi pastelami, czasami farbami, mogę coś później wrzucić tutaj w kolorze jak znajdę ale moje największe dzieło w kolorze sa to piramidy na mojej ścianie xD namalowane jakieś 2 lata temu :P ale już farba trochę schodzi mam zamiar spróbować przenieść tego kota na większy format przy pomocy kredek ołówkowych ale nie wiem czy wyjdzie, raczej nie :P
widziałam zdjęcia z twojej wystawy w bibliotece naprawdę mi się podobają twoje rysunki mojej dziewięcioletniej siostrze też się spodobały

[naatalia]

uuuuuu ladniutko i kolorowo ale masz racje ze zdjecie napewno nie oddaje wszystkiego tak jak powinno...swietny pomysl z tym ilustrowaniem ksiazeczek dla dzieci mysle ze by sie zakochaly w twoich megakolorowych

ja wam zazdraszczam talentu do rysowania...mnie ominal baaaaardzo szerokim lukiem...

pielegnujcie pasje

[JossStone]

Napisane przez naatalia

uuuuuu ladniutko i kolorowo ale masz racje ze zdjecie napewno nie oddaje wszystkiego tak jak powinno...swietny pomysl z tym ilustrowaniem ksiazeczek dla dzieci mysle ze by sie zakochaly w twoich megakolorowych

ja wam zazdraszczam talentu do rysowania...mnie ominal baaaaardzo szerokim lukiem...

pielegnujcie pasje

ja wiem czy mam talent? raczej nie.. tylko trochę praktyki myślę, że wszystko w mniejszym lub większym stopniu da się wytrenować, oczywiście jeśli ktoś ma predyspozycje to przyjdzie mu to łatwiej

[Eskadia]

naatalia - dziękuję
mój wujek skończył ASP i był zawodowym malarzem,(jego obrazy wiszą w kościołach w moim mieście)i mówił, że nawet gdy leżał w szpitalu musiał rysować żeby nie wyjść z wprawy, więc coś w tym trenowaniu jest.teraz jest tez mnustwo książek, dzięki którym można się nauczyć rysowania, ale uważam, że troche talentu też trzeba mieć.
jak ja żałuje, że nie poszłam na artystyczne studia, nauczyłabym sie o wiele lepszej techniki malowania...wiecie, teraz myśle o studiach podyplomowych, o grafice komputerowej...ale to by oznaczało jedno - kolejny rok rozłąli z teżetem...myśle, że wtedy nasz związek już nie byłby do odbudowaniaa z drugiej strony czuje się taka niespełniona zawodowo...

[JossStone]

dostałam niedawno sms-a od teżeta i nazwał mnie " princess" jak miło zwłaszcza, że ostatnio był trochę "zimny"... teraz go zmuszę, żeby zwracał się do mnie tylko tak ładnie

[Eskadia]

Napisane przez JossStone

dostałam niedawno sms-a od teżeta i nazwał mnie " princess" jak miło zwłaszcza, że ostatnio był trochę "zimny"... teraz go zmuszę, żeby zwracał się do mnie tylko tak ładnie

no i tak trzymaćmój nazywa mnie "princeska"

[roux666]

Eskadia- jak z bajki! przesliczny rysunek!!!

Joss Twoja praca także mi sie podoba, chetnie zobacze cos wiecej!!!

[Eskadia]

Napisane przez roux666

Eskadia- jak z bajki! przesliczny rysunek!!!

dziekima być właśnie bajkowy
jeśli chodzi o Ciebie - to nie masz wolnych weekendów?jak to tak?
i o co chodzi z tym 4 -letnim chłopczykiem?
a jak tam mama?

[roux666]

Napisane przez Eskadia

dziekima być właśnie bajkowy
jeśli chodzi o Ciebie - to nie masz wolnych weekendów?jak to tak?
i o co chodzi z tym 4 -letnim chłopczykiem?
a jak tam mama?

Eskadia, a robisz je dla zabicia czasu czy ...nie wiem, rozdajesz, sprzedajesz....?

weekendów nie mam, mam tylko 1 dzien w tygodniu, najczęsciej sroda lub czwartek. moja praca uzależniona jest od pracy hostów, a obydwoje pracuja biznesie turystycznym- wiec zarówno dla nich jak i dla mnie nie ma świąt ani weekendów. przeciwnie- wlasnie wtedy mamy najwięcej pracy.
ale jeszcze tylko 25 dni pracy i za 26 dni o tej porze powinnam juz byc w Paryzu.


4 letni chlopiec- spiesze z wyjasnieniami:
otóż moj (ex?) Tz ma synka. 4 letniego prawie. I jego żona ma mieszkanie w miejscowosci, gdzie ja mieszkam. Normalnie mieszkaja w Paryżu, ale na wszystkie wakacje, ferie tu go zabiera. Tak wlasnie sie poznalismy rok temu- jak on tu przyjechał odwiedzic syna.
wiec...podejrzewam, że ona znowu z małym tu przyjedzie pewnie.
nie wiem po co w ogole nawet sie nad tym zastanawiam- przyjedzie to przyjedzie. nie to nie.

a moja mama ma sie lepiej- dziekuje, wypisali ją ze szpitala i wróciła do sanatorium. Scisła dieta itd. ale gdyby atak sie powtórzył to czeka ja operacja.


a ja mam wlasnie przerwe, dzieci spia. chwila wytchienia......
tylko na forum cos cicho...

[Eskadia]

Napisane przez roux666

Eskadia, a robisz je dla zabicia czasu czy ...nie wiem, rozdajesz, sprzedajesz....?

weekendów nie mam, mam tylko 1 dzien w tygodniu, najczęsciej sroda lub czwartek. moja praca uzależniona jest od pracy hostów, a obydwoje pracuja biznesie turystycznym- wiec zarówno dla nich jak i dla mnie nie ma świąt ani weekendów. przeciwnie- wlasnie wtedy mamy najwięcej pracy.
ale jeszcze tylko 25 dni pracy i za 26 dni o tej porze powinnam juz byc w Paryzu.


4 letni chlopiec- spiesze z wyjasnieniami:
otóż moj (ex?) Tz ma synka. 4 letniego prawie. I jego żona ma mieszkanie w miejscowosci, gdzie ja mieszkam. Normalnie mieszkaja w Paryżu, ale na wszystkie wakacje, ferie tu go zabiera. Tak wlasnie sie poznalismy rok temu- jak on tu przyjechał odwiedzic syna.
wiec...podejrzewam, że ona znowu z małym tu przyjedzie pewnie.
nie wiem po co w ogole nawet sie nad tym zastanawiam- przyjedzie to przyjedzie. nie to nie.

a moja mama ma sie lepiej- dziekuje, wypisali ją ze szpitala i wróciła do sanatorium. Scisła dieta itd. ale gdyby atak sie powtórzył to czeka ja operacja.


a ja mam wlasnie przerwe, dzieci spia. chwila wytchienia......
tylko na forum cos cicho...

do tej pory wszystkie moje rysunki rysowałam na prośbę przyjaciół lub rozdawałam ludziom, których poznałam za granicą, tak ze są w róznych miejscach światadopiero po tej wystawie w bibliotece pomyślałam, ze moze mogłabym coś na tym zarobic pracując dla wydawnictwa i ilustrując ksiązki dla dzieci...no i własnie teraz stanęłam przed próbą o moje być lub nie być w tym "biznesie"mam pewną propozycję, ale najpierw muszę narysować cos im na próbę...trzymajcie kciuki!!!!

dobrze, że z mamą juz ok
a jakie masz plany związane z Paryżem?chciałabym pojechac do Paryża, to jedno z moich marzeń - tam jest Disneyland
a mały podobny do Teżeta?

[roux666]

ooo to trzymam Eskadia kciuki!!! Byloby fajnie, gdyby sie udało z ilustrowaniem książeczek!!)

heh a mały z ojca ma tylko kolor skóry i inteligencję (nie wiem, jak z emocjonalną, bo ta leżu u tatusia, ale cala reszta ok). jesli prześliczny- ale to juz raczej po matce heh.
nie mowie ze tatus nie jest przystojny, bo jest bardzo, ale mały nie jest do niego podobny. ot co.

a Paryż...hmm....
spotykam sie tam z koleżanką z Polski i inną dziewczyną z forum ( z wątku au pair) + jej siostra. mamy sliczne mieszkanie juz wynajęte. zamierzamy jak najwięcej zwiedzac...plany bliżej nieokreślone- oprócz jednego wieczoru z winem pod wieżą eiffel'a

[Eskadia]

Napisane przez roux666

ooo to trzymam Eskadia kciuki!!! Byloby fajnie, gdyby sie udało z ilustrowaniem książeczek!!)

heh a mały z ojca ma tylko kolor skóry i inteligencję (nie wiem, jak z emocjonalną, bo ta leżu u tatusia, ale cala reszta ok). jesli prześliczny- ale to juz raczej po matce heh.
nie mowie ze tatus nie jest przystojny, bo jest bardzo, ale mały nie jest do niego podobny. ot co.

a Paryż...hmm....
spotykam sie tam z koleżanką z Polski i inną dziewczyną z forum ( z wątku au pair) + jej siostra. mamy sliczne mieszkanie juz wynajęte. zamierzamy jak najwięcej zwiedzac...plany bliżej nieokreślone- oprócz jednego wieczoru z winem pod wieżą eiffel'a

nooo fajnie by było gdyby mi się udało, kiedys pomyślałabym, że to niemozliwe, ale odkąd zdałam prawko zaczęłam wierzyć w cudadzieki za kciuki
jak często teżet odwiedza małego?czy jego matka jest juz z kims innym?
oj, jak fajnie z tym mieszkankiem w Paryżupewnie sobie odetchniesz i najważniejsze - zwiedzaniemacie w planach Eurodisneyland????

[roux666]

Napisane przez Eskadia

nooo fajnie by było gdyby mi się udało, kiedys pomyślałabym, że to niemozliwe, ale odkąd zdałam prawko zaczęłam wierzyć w cudadzieki za kciuki
jak często teżet odwiedza małego?czy jego matka jest juz z kims innym?
oj, jak fajnie z tym mieszkankiem w Paryżupewnie sobie odetchniesz i najważniejsze - zwiedzaniemacie w planach Eurodisneyland????

a kiedy masz miec odpowiedz od wydawnictwa ( czy kogokolwiek, kto decyduje o Twoich rysunkach teraz).

hm, on ma małego w co drugi weekend miesiaca, kazde swieta i wakacje- czyli sporo, biorąc pod uwage to, że francuzi mają niesamowicie dużo wolnych dni, a dzieciaki co 2 miesiace maja 2 tygodnie przerwy w szkole.
i ..pojecia nie mam czy ta kobieta kogos ma, czy nie.
jeszcze rok temu chciala do niego wrocic- z tego co mowił. ale jak to sie ma teraz, to nie wiem.


Disneyland chyba nie jednak, poniewaz za drogo wychodzi a ja pewnie bede miec nie wiecej jak 500 e. lol. o ile mi sie uda tyle odłozyc.

[Eskadia]

Napisane przez roux666

a kiedy masz miec odpowiedz od wydawnictwa ( czy kogokolwiek, kto decyduje o Twoich rysunkach teraz).

hm, on ma małego w co drugi weekend miesiaca, kazde swieta i wakacje- czyli sporo, biorąc pod uwage to, że francuzi mają niesamowicie dużo wolnych dni, a dzieciaki co 2 miesiace maja 2 tygodnie przerwy w szkole.

Disneyland chyba nie jednak, poniewaz za drogo wychodzi a ja pewnie bede miec nie wiecej jak 500 e. lol. o ile mi sie uda tyle odłozyc.

heh, najpierw to ja musze im przesłać 2-3 rysunki o elfach i chyba na ich podstawie zadecydują...w pierwszej połowie sierpnia mam im je wysłać, więc mało czasu już mi zostało na ten drugi rysunek.zamierzam tylko dwa wysłać, nie mam czasu na trzeci bo malowanie, w przeciwieństwie do rysowania, jest bardzo pracochłonne...
hmm, tak sobie pomyslałam, że gdybyś jechała do Disneylandu to wysłałabym Ci pieniadze żebyś nabyła mi cokolwiek stamtąd malutkiego, tak żeby cos mieć , np.pocztówkę czy breloczekoczywiście pokryłabym tez koszty przesyłki...ciekawa jestem, ile kosztuje bilet wstępu(ale dzieciak ze mnie)...
to pewnie nie mozesz się doczekać...a z dziećmi rozstajesz sie na zawsze?

[roux666]

Napisane przez Eskadia

heh, najpierw to ja musze im przesłać 2-3 rysunki o elfach i chyba na ich podstawie zadecydują...w pierwszej połowie sierpnia mam im je wysłać, więc mało czasu już mi zostało na ten drugi rysunek.zamierzam tylko dwa wysłać, nie mam czasu na trzeci bo malowanie, w przeciwieństwie do rysowania, jest bardzo pracochłonne...
hmm, tak sobie pomyslałam, że gdybyś jechała do Disneylandu to wysłałabym Ci pieniadze żebyś nabyła mi cokolwiek stamtąd malutkiego, tak żeby cos mieć , np.pocztówkę czy breloczekoczywiście pokryłabym tez koszty przesyłki...ciekawa jestem, ile kosztuje bilet wstępu(ale dzieciak ze mnie)...
to pewnie nie mozesz się doczekać...a z dziećmi rozstajesz sie na zawsze?

hmm 115 e kosztuje bilet rodzinny- nie wiem w takim razie ile pojedynczy, plus 15 e kolejnka)

ale gdybym przypadkiem byla, to jasne, bede pamietac o Tobie!!

z dziecmi nie na zawsze... mysle, ze bede ich odwiedzac, oni tez planują podróz do Polandii...zreszta wszyscy sie zzylismy

heh Eskadia, wyglaa na to, ze nikt oprocz nas nie okupuje forum

mam jeszcze 1,5 h a pozniej znowu do dzieci i tak do 21. eeeh.
a Ty w pracy?

[JossStone]

Napisane przez roux666

ooo to trzymam Eskadia kciuki!!! Byloby fajnie, gdyby sie udało z ilustrowaniem książeczek!!)

heh a mały z ojca ma tylko kolor skóry i inteligencję (nie wiem, jak z emocjonalną, bo ta leżu u tatusia, ale cala reszta ok). jesli prześliczny- ale to juz raczej po matce heh.
nie mowie ze tatus nie jest przystojny, bo jest bardzo, ale mały nie jest do niego podobny. ot co.

a Paryż...hmm....
spotykam sie tam z koleżanką z Polski i inną dziewczyną z forum ( z wątku au pair) + jej siostra. mamy sliczne mieszkanie juz wynajęte. zamierzamy jak najwięcej zwiedzac...plany bliżej nieokreślone- oprócz jednego wieczoru z winem pod wieżą eiffel'a

wieczór z winem? tylko wracając nie przechodźcie obok przystanków autobusowych :P

[roux666]

hmm co masz na mysli, Joss??

btw, mamy dosc blisko w sumie do centrum, mysle ze autobusy czy metra nie beda potrzebne.

[JossStone]

Napisane przez roux666

hmm co masz na mysli, Joss??

btw, mamy dosc blisko w sumie do centrum, mysle ze autobusy czy metra nie beda potrzebne.

miałam na myśli, jak poznałaś swojego teżeta

[roux666]

Napisane przez JossStone

miałam na myśli, jak poznałaś swojego teżeta

aaa heh. nie skojarzyłam no taaaak, zgadzało by sie.

hmm tak a propos to rok temu dokladnie to sie bujalismy po parkach, spacerowalismy, wyglupial sie a ja myslalam "ok, przygda na wakacje i koniec".

eeeeeeeeeeeeeeeeeeh.

zasmiece Wam tu dzis forum moimi melanchołami.

[Amoura]

Eskadia- fajnie ci rysunek wyszedl. W wydawnictwie na pewno sie spodoba

Roux-ciesze sie ze z mama jest lepiej Zazdroszcze ci tegoParyza. Ja obiecalam bratu ze go zabiore bo on uwielbia Francje i francuski, ale niestety w tym roku nie mam jak W zimie ewentualnie mialabym ferie- bo w sesji mam tylko 2 egzaminy, no ale w zimie to tak srednio chce mi sie jezdzic po swiecie.

Ja sie troszke wkurzylam na tz. Chcialam tz namowic na jakies zwiedzanie- bo wlasciwie to za duzo Portugalii nie widzialam. Powiedzial ze mam zadecydwac co chce zobaczyc. No to mowoie ze chetnie pojade do Fatimy- ´nieeee, tam nic nie ma, tylko kosciol na bezludziu´ Porto- ´nie znam miasta, nie wiem co mozna tam zobaczyc, a poza tym Porto jest brzydkie, nie chce tam jechac ` Juz mi sie nie chcialo o nic pytac W takim razie musze sobie zaplanowac dzien w Porto bo to raptem niecala godzina pociagiem i jechac sama a tz niech gnije w domu

[Opiumalfa]

Roux - mozesz mi kochana powiedziec, bo ja nie nadazam, jak stoi sprawa z S?bo ja mam nadzieje ze ty sobie juz go odpuscilas?

[JossStone]

Napisane przez Amoura

Eskadia- fajnie ci rysunek wyszedl. W wydawnictwie na pewno sie spodoba

Roux-ciesze sie ze z mama jest lepiej Zazdroszcze ci tegoParyza. Ja obiecalam bratu ze go zabiore bo on uwielbia Francje i francuski, ale niestety w tym roku nie mam jak W zimie ewentualnie mialabym ferie- bo w sesji mam tylko 2 egzaminy, no ale w zimie to tak srednio chce mi sie jezdzic po swiecie.

Ja sie troszke wkurzylam na tz. Chcialam tz namowic na jakies zwiedzanie- bo wlasciwie to za duzo Portugalii nie widzialam. Powiedzial ze mam zadecydwac co chce zobaczyc. No to mowoie ze chetnie pojade do Fatimy- ´nieeee, tam nic nie ma, tylko kosciol na bezludziu´ Porto- ´nie znam miasta, nie wiem co mozna tam zobaczyc, a poza tym Porto jest brzydkie, nie chce tam jechac ` Juz mi sie nie chcialo o nic pytac W takim razie musze sobie zaplanowac dzien w Porto bo to raptem niecala godzina pociagiem i jechac sama a tz niech gnije w domu

moze jak mu powiesz, że pojedziesz bez niego to zmieni decyzje? a jak nie, to jedź sama chyba sobie poradzisz bez niego?

[Amoura]

Napisane przez JossStone

moze jak mu powiesz, że pojedziesz bez niego to zmieni decyzje? a jak nie, to jedź sama chyba sobie poradzisz bez niego?

Moze go jakos namowie
Sama tez dam rade-chociaz wolalabym miec towarzystwo. Musze przejrzec liste znajomych na facebooku- byc moze mam tam kogos z Porto Albo poczekam troche bo prawdopodobnie moja kolezanka odwiedzi mniez chlopakiem- wtedy zbiore sie z nimi

[wenedka]

Cześć dziewczyny

Dawno mnie na wątku nie było
U mnie większych zmian nie ma: Tż mnie wkurza, bo jest gadułą przebrzydłą i powtarza, a więc norma.
Czekam na wyniki IELTS, więc jestem trochę poddenerwowana, ale w piątek/sobotę będę już wiedziała.

A jak się dostanę, to przysługuje mi stypendium (1000 funciaków) za osiągnięcia, które wg mnie szczególne nie są, ale decyzja komisji jest ostateczna, więc się kłócić nie będę
Odpowiedź z uni przyszła tego samego dnia, co wypłata


Amoura, Twój Tż brzmi dokładnie jak mój- zawsze jest coś nie tak


Ach, no i pożarłam się z jego wujem ostatnio, bo zaczął najeżdżać równo na emigrantów i obcokrajowców przy mnie, więc mu powiedziałam, co o tym myślę. Zaskoczony był, heh
To jest dopiero zaściankowość.
Tż oczywiście uważa, że wujek może sobie gadać i należy go ignorować, ale jego przecież to nie dotyczy.

[roux666]

Napisane przez Amoura

Eskadia- fajnie ci rysunek wyszedl. W wydawnictwie na pewno sie spodoba

Roux-ciesze sie ze z mama jest lepiej Zazdroszcze ci tegoParyza. Ja obiecalam bratu ze go zabiore bo on uwielbia Francje i francuski, ale niestety w tym roku nie mam jak W zimie ewentualnie mialabym ferie- bo w sesji mam tylko 2 egzaminy, no ale w zimie to tak srednio chce mi sie jezdzic po swiecie.

Ja sie troszke wkurzylam na tz. Chcialam tz namowic na jakies zwiedzanie- bo wlasciwie to za duzo Portugalii nie widzialam. Powiedzial ze mam zadecydwac co chce zobaczyc. No to mowoie ze chetnie pojade do Fatimy- ´nieeee, tam nic nie ma, tylko kosciol na bezludziu´ Porto- ´nie znam miasta, nie wiem co mozna tam zobaczyc, a poza tym Porto jest brzydkie, nie chce tam jechac ` Juz mi sie nie chcialo o nic pytac W takim razie musze sobie zaplanowac dzien w Porto bo to raptem niecala godzina pociagiem i jechac sama a tz niech gnije w domu

Nieee no ja mysle, ze TZ Cie samej nie zostawi ze zwiedzaniem i jednak stanie na wysokosci zadania i pokaze kilka ciekawych rzeczy, tudzież sam je z Tobą odkryje...!!!

Napisane przez Opiumalfa

Roux - mozesz mi kochana powiedziec, bo ja nie nadazam, jak stoi sprawa z S?bo ja mam nadzieje ze ty sobie juz go odpuscilas?

ja tez nie nadązam za nim.
Opium, czuje sie jak główna bohaterka jakiejs opery mydlanej.
w skrócie?
Jose Antionio (S.) jakis czas temu otrzymał ode nie wiadomosc, ze wlasnie przestaje na niego czekac i niczego od niego juz nie chce, i ze lize na to, ze mnie zostawi w spokoju i da zaponiec.
Ja, Luz Maria, bylam z siebie dumna napisawszy mu ową wiadomosc. ba, nawet w rocznicę naszego poznania sie swietnie sie bawiłam na winku z au pairkami.
na drugi dzien Jose Antoinio poinformował Luz Marie, że wie o rocznicy i on kocha Luz Marie i nie chce jej zostawiac. pozniej jakas rozmowa telefoniczna, podzas ktorej Luz Maria nie chciala waznych tematów poruszac... noo....i znowu sajlęt. Luz Marii jakby to szien napisała- macki opadają i nie wie wtf.

generalnie juz mnie to nie rusza. bede w paryzu to z nim porozmawiam i albo jak ludzie powiemy sobie au revoir albo ....dam sie nabrac na obietnice, że będzie inaczej.
Choc daje 90% na to pierwsze.

Jose Antionio ma zdaje się schizofrenię i raz mu sie wydaje, że kocha Luz Marie i pragnie ją o tym poinformowac, a następnego dnia rano budzi się i nie wie kim jest Luz Maria .





e. mam wrażenie, że dosc zawiłe to, co napisałam.

[Amoura]

Napisane przez wenedka

Cześć dziewczyny

Dawno mnie na wątku nie było
U mnie większych zmian nie ma: Tż mnie wkurza, bo jest gadułą przebrzydłą i powtarza, a więc norma.
Czekam na wyniki IELTS, więc jestem trochę poddenerwowana, ale w piątek/sobotę będę już wiedziała.

A jak się dostanę, to przysługuje mi stypendium (1000 funciaków) za osiągnięcia, które wg mnie szczególne nie są, ale decyzja komisji jest ostateczna, więc się kłócić nie będę
Odpowiedź z uni przyszła tego samego dnia, co wypłata


Amoura, Twój Tż brzmi dokładnie jak mój- zawsze jest coś nie tak


Ach, no i pożarłam się z jego wujem ostatnio, bo zaczął najeżdżać równo na emigrantów i obcokrajowców przy mnie, więc mu powiedziałam, co o tym myślę. Zaskoczony był, heh
To jest dopiero zaściankowość.
Tż oczywiście uważa, że wujek może sobie gadać i należy go ignorować, ale jego przecież to nie dotyczy.

Tz to taki leniwiec domowy i czasami maruda

Pochwal sie wynikami, jak juz dostaniesz

Napisane przez roux666

Nieee no ja mysle, ze TZ Cie samej nie zostawi ze zwiedzaniem i jednak stanie na wysokosci zadania i pokaze kilka ciekawych rzeczy, tudzież sam je z Tobą odkryje...!!!

Ja jednak mysle ze pojade sama Postaram sie namowic znajomego na wspolny wypad- moze tz wtedy zmieni zdanie

ja tez nie nadązam za nim.
Opium, czuje sie jak główna bohaterka jakiejs opery mydlanej.
w skrócie?
Jose Antionio (S.) jakis czas temu otrzymał ode nie wiadomosc, ze wlasnie przestaje na niego czekac i niczego od niego juz nie chce, i ze lize na to, ze mnie zostawi w spokoju i da zaponiec.
Ja, Luz Maria, bylam z siebie dumna napisawszy mu ową wiadomosc. ba, nawet w rocznicę naszego poznania sie swietnie sie bawiłam na winku z au pairkami.
na drugi dzien Jose Antoinio poinformował Luz Marie, że wie o rocznicy i on kocha Luz Marie i nie chce jej zostawiac. pozniej jakas rozmowa telefoniczna, podzas ktorej Luz Maria nie chciala waznych tematów poruszac... noo....i znowu sajlęt. Luz Marii jakby to szien napisała- macki opadają i nie wie wtf.

generalnie juz mnie to nie rusza. bede w paryzu to z nim porozmawiam i albo jak ludzie powiemy sobie au revoir albo ....dam sie nabrac na obietnice, że będzie inaczej.
Choc daje 90% na to pierwsze.

Jose Antionio ma zdaje się schizofrenię i raz mu sie wydaje, że kocha Luz Marie i pragnie ją o tym poinformowac, a następnego dnia rano budzi się i nie wie kim jest Luz Maria .





e. mam wrażenie, że dosc zawiłe to, co napisałam.

Dosc zawile i faktycznie take brazylijsko-argentynskie Ja sie juz w tym nie lapie i kompletnie nie rozumiem twojego ex/tz


Ja wlasnie przezylam traume -wchodze do kuchni a tam na srodku stolu siedzi kot Mieszkamy na parterze i okno bylo otwarte wiec sobie nas odwiedzil. Przestraszylam sie tych jego oczow blyszczacych tym bardziej ze nie spodziewalam sie kota w kuchni

[Eskadia]

hej,

roux - wczoraj musiałam iść bo szef mnie zawołał, a potem trzeba było już zmykać do domu..przez jakiś czas rzeczywiście byłyśmy same na forumdzięki za pamięć jakbyś była w DLandzie.
a przypomniałas mi o tej telenoweli"Luz Maria",którą kiedyś oglądałam z mamą i koleżanką...ale to było dawno temu...a jej mąż cierpiał na amnezje, może jak S.?wiesz co, na Twoje smutki najlepszym lekarstwem byłoby spotkanie jakiegoś innego, odpowiedzialnego, troskliwego i słodkiego Teżetawtedy szybko zapomniałabys o S....

Amoura - mój teżet tez należy do leniwców kanapowych i to ja zawsze musze planowac wszystkie wycieczki.już się do tego przyzwyczaił jak jestem u niego na wakacjach to planuje czas tak, ze jednego dnia jedziemy na plaze, jednego dnia zwiedzać i tak na zmiane.no i oczywiście ja go prowadzę gdzie mamy jechać i co zwiedzić (według przewodnika).dopiero ze mną zobaczył, jaki ma piękny kraj...nastepnym razem planujemy zwiedzić właśnie północ, Porto i winnice.mój teżet śmieje się z akcentu ludzi z północy, podobno jest inny niż z okolic Lizbony.
wiesz, samej nie jest zabawnie jechać, namów kogoś, a może dla dobra sprawy zmyśl historyjkę, że jedziesz z jakims przystojnym kolegą, pewnie to ruszy teżeta
a co do kota, to też miałam taką historię, ale dawno temu w domku w górach, byłam wtedy sama z braćmi na wakacjach, w domku było zupełnie już ciemno, po drabince szłam na górę do schowka po pościel i zobaczyłam u góry dwa świecące punkciki, o mało nie zleciałam z drabiny, pościel spadła, narobilam krzyku.ale ten kot był dziwny, w ogóle nie chciał wyjść, brat go złapał to się wyrywał i zerwał pazurami całą firanę...

[Opiumalfa]

Roux w ogole to smiesznie na poczatek bo moj dobry przyjaciel Argentynczyk to Jose Antonio hihihi

eh kobieto, co tu powiedziec. twoj Jose ma chyba mental issues bo jest jakis taki niezdecydowany za bardzo. szkoda slow. mam nadzieje ze sie nie dasz nabrac... buziaki!!

ps: dzis ostatni dzien w pracy. ale smutno