Piękne gaduły - tegoroczne Panny Młode (2009) cz. IX

[AgatkaL]

Napisane przez Maggie1983

No to tak ja
moze cos takiego:

http://ikf.com.pl/fryzury-slubne/fryzura105818.htm

http://ikf.com.pl/fryzury-slubne/fryzura82884.htm

http://ikf.com.pl/fryzury-slubne/fryzura3002.htm

http://ikf.com.pl/fryzury-slubne/fryzura87157.htm

Agus jesli tiara to w moim przypadku zakladana jak opaska tak jak tu:

http://ikf.com.pl/fryzury-slubne/fryzura468.htm

Właśnie o czymś takim myślałam...dzięki. Ta pierwsza szczególnie jest w moim typie

[kasiaher]

Nie wiem jak to wytłumaczyc ale TŻ nadal ma te same zdanie na temat swatowej swojego brata. Cos mi się wydaje że i chyba teściowa odpuściła bo juz nic na jej temat sie nie odzywa wczoraj troche wszyscy gadalismy no... ja oczywiscie nie chciałam sie wtrącać w dyskusje pomiędzy TŻ a jego matką, ale swoje zdanie na ten temat mam i TŻ wie dokładnie jakie.
Oczywiście nieśmiało daje mu do zrozumienia że dam się przeprosic ale tylko po rozmowie na ten temat który tak bardzo go sfochował. Niech wie że jestem obrazona ale nie az tak żeby nie wyciagnąc do niego ręki skoro sam stwierdził że jednak źle robił.

[Maggie1983]

Napisane przez agnes208

Dziewczyny pomóżcie robie zaproszenia i mam problem z nazwiskiem Radwan czy odmienia sie tak?? pana radwana państwo radwanowie państwa radwanów?? Ech mam nadzieje ze polonistki pomogą

Chyba tak:

Panna i Pan Mlody serdecznie zapraszaja W.P. Jana i Zofię Radwanów na .......
albo

Panna i Pan Mlody serdecznie zapraszaja W.P. J. Z. Radwan

[eliame]

Napisane przez Justyna33333

Ja właśnie też juz dwa miesiące temu przerwałam branie tabletek. Chciałabym zajść w ciążę z pół roku po ślubie, nie chcę problemów. Zwłaszcza, że mam hiperprolaktymię i pewnie wiele problemów jeszcze przed nami...

Co do żył i krwi to tabletki zagęszczają krew, zaleca się przy braniu antykoncepcji brać od czasu do czasu aspirynę bo rozrzedza krew.

Ja niedosyć, że mam hiperprolaktynemię to i zespół PCOS. Tak się strasznie martwie, że będą problemy z zajściem w ciąże. Razem z TŻ chcielibyśmy starać się od razu po ślubie, zawsze o tym marzyłam by być młodą mamą. Tylko teraz kiedy jest coraz bliżej tego momentu zaczynam myśleć: ale przecież nie mamy mieszkania (mieszkamy z moją mamą), ja nie mam pracy (bo jeszcze się uczę). Coś czuję, że samej ciężko mi się będzie zdecydować. Chyba przestanę brać tabletki i co będzie to będzie...
Tak bardzo chcę mieć dziecko tylko coraz bardziej zauważam, że nie są ku temu odpowiednie warunki

Napisane przez kasiaher

Nie wiem jak to wytłumaczyc ale TŻ nadal ma te same zdanie na temat swatowej swojego brata. Cos mi się wydaje że i chyba teściowa odpuściła bo juz nic na jej temat sie nie odzywa wczoraj troche wszyscy gadalismy no... ja oczywiscie nie chciałam sie wtrącać w dyskusje pomiędzy TŻ a jego matką, ale swoje zdanie na ten temat mam i TŻ wie dokładnie jakie.
Oczywiście nieśmiało daje mu do zrozumienia że dam się przeprosic ale tylko po rozmowie na ten temat który tak bardzo go sfochował. Niech wie że jestem obrazona ale nie az tak żeby nie wyciagnąc do niego ręki skoro sam stwierdził że jednak źle robił.

I tak trzymaj kasiaher! Pogodzić się pogodzicie, ale niech wie że pewne tematy trzeba sobie wytłumaczyć...

[AgatkaL]

Napisane przez agnes208

Dziewczyny pomóżcie robie zaproszenia i mam problem z nazwiskiem Radwan czy odmienia sie tak?? pana radwana państwo radwanowie państwa radwanów?? Ech mam nadzieje ze polonistki pomogą

To chyba w ogole zalezy od tego czy nazwisko się odmienia...ja bym zostawiła Radwan (bez odmiany). Mam ten sam problem, bo moje nazwisko - Litwin - tez jest dość problematyczne...odmienia ć czy nie?

[idzia111]

Zywe kwiaty we włosach sa cudne, tylko ze trzeba je zmieniac w trakcie imprezy. Diademik tez ma swoj urok.

A ja mam pytanko troche z innej beczki ale dotyczy slubu. Jak myslicie złoto nadal pojdzie w gore?? Moja znajoma kupila obraczki w tamtym tygodniu za 1400 zł a w tym za te same musialaby juz dac 1800 zł. Ciekawa jestem czy nadal bedzie taka tendencja. Do mojego slubu zostalo nie cale 7 miesiecy ale juz sie zastanawiamy z Tż czy nie kupic obraczek. Wszystko przez ten kryzys.

A jesli chodzi o te nazwiska to ja tez mam z tym problemy i choc jeszcze zaproszen nie robie to wiem juz ze z pewnymi nie bedzie latwo, hehe.

[moniqac]

Dzień dobry.... dziewczyny jestem załamana.... suknie... tragiczne..., tzn mnie w nich tragicznie... fakt faktem, nie jestem standardowym rozmiarem 38, tylko 40... nie mam figury modelki, ale żeby aż się popłakać w sukience?! Słuchajcie... założyłam taką jaką mi poleciła pani w Madonnie w Katowicach.... popłakałam się... z obrzydzenia! Nie uwierzycie jak strasznie źle się czułam... koszmar... powiedzłam że idę w garniturze... a mój TŻ się obraził

Dlaczego wszyscy ubierają te "Większe PM" w suknie które nie mają ramiączek ani rękawków itd...taki niby gorset? Wyszytko z boków wypływa... koszmar!
Mój problem jest taki, że oprócz rozmiaru 40 (co wcale nie przeszkadza mnie aż tak bardzo, a już wcale nie przeszkadza TŻ), jestem szersza w ramionach niż w biodrach. OK. rozumiem, że powinnam mieć suknie, która dołem będzie się rozchodziła (tylko nie na kole!!!), ale dlaczego mam odkryć całkowicie ramiona?!
Ja najlepiej czuję się w tzw wiązaniu ramiączek na szyi, albo ewentualnie w cieniutkich ramiączkach... ale nie bez... moja wymarzona sukienka jest załączona ta na zwykłych ramiączkach, lub taka z wiązaniem na szyi, ale nie wiem, absolutnie nie wiem czy będzie mi w nich dobrze. Niestety takiego fasonu nie mogłam przymierzyć.... po tej "gorsetowatej"... nie mogłam już ani minuty dłużej zostać w tym salonie.

Jestem załamana....! Wyobrażacie sobie płakać w sukni śłubnej?! Już nie chce... naprawde

[gold-fish]

Cześć wszystkim

Napisane przez kasiaher

przyjechała moja przyjaciółka (moja starsza) z Irlandi i powiedziała że wpadnie do nas a mój TŻ zawoła mnie do łazienki i powiedział " jak chcesz się spotkac z Marzeną to idz sobie do swoejgo domu bo ja chcem się połozyć , bo jestem zmęczony albo idzcie gdzieś do kawiarni , ale napewno nie tu....:ja juz sama nie wiem co mu wogóle się stało nie moge nawet z nim pogadac bo szczerzy zębiory na mnie

Wiem, że sytuacja się trochę klaruje, ale chcę Ci powiedzieć, że TŻ zachował się samolubnie i niegościnnie Czy Wy macie jeden pokój i przeszkadzałybyście mu? Lepiej szybko reaguj na takie zachowanie

Napisane przez angelikaw

Hejka, jednak na chwilkę zajrzałam na dosłownie chwilkę
Wypiłam 3 kilonki z rodzinką.. na rozluźnienie
idę spać...
do zobaczonka po weekendzie

wcale się nie dziwię, wczoraj widziałam ,,ślubne pogotowie" i panna młoda od rana popijała szmpana na rozluźnienie

[idzia111]

Napisane przez moniqac

Dzień dobry.... dziewczyny jestem załamana.... suknie... tragiczne..., tzn mnie w nich tragicznie... fakt faktem, nie jestem standardowym rozmiarem 38, tylko 40... nie mam figury modelki, ale żeby aż się popłakać w sukience?! Słuchajcie... założyłam taką jaką mi poleciła pani w Madonnie w Katowicach.... popłakałam się... z obrzydzenia! Nie uwierzycie jak strasznie źle się czułam... koszmar... powiedzłam że idę w garniturze... a mój TŻ się obraził

Dlaczego wszyscy ubierają te "Większe PM" w suknie które nie mają ramiączek ani rękawków itd...taki niby gorset? Wyszytko z boków wypływa... koszmar!
Mój problem jest taki, że oprócz rozmiaru 40 (co wcale nie przeszkadza mnie aż tak bardzo, a już wcale nie przeszkadza TŻ), jestem szersza w ramionach niż w biodrach. OK. rozumiem, że powinnam mieć suknie, która dołem będzie się rozchodziła (tylko nie na kole!!!), ale dlaczego mam odkryć całkowicie ramiona?!
Ja najlepiej czuję się w tzw wiązaniu ramiączek na szyi, albo ewentualnie w cieniutkich ramiączkach... ale nie bez... moja wymarzona sukienka jest załączona ta na zwykłych ramiączkach, lub taka z wiązaniem na szyi, ale nie wiem, absolutnie nie wiem czy będzie mi w nich dobrze. Niestety takiego fasonu nie mogłam przymierzyć.... po tej "gorsetowatej"... nie mogłam już ani minuty dłużej zostać w tym salonie.

Jestem załamana....! Wyobrażacie sobie płakać w sukni śłubnej?! Już nie chce... naprawde

Wiesz ja mam ten sam problem. W sumie nosze rozm 38 i nie mam jakis wielkich problemow z figura ale nie chce isc w sukience z odkrytymi calymi ramionami. Mierzylam taka, ona bardzo skaraca czlowieka bo przeciez jest to poziomy pasek. Normalnie nie moge nic na siebie znalezc. Cos strasznego. Zreszta ja nigdy nie pojde do kosciola z tak odkrytymi ramionami- wstydze sie bo uwazam ze to nie jest dobre miejsce na takie pokazy.

A tak w ogole to jestem ciekawa dlaczego juz dobre 5 lat wciaz sa szyte te suknie bez ramiaczek. A niby moda sie zmienia. Co za roznica z ktorego roku kolekcja. Ja nie widze zadnej pomiedzy tamtym a tym rokiem.

[eliame]

moniqac Nie ma co się załamywać! Na pewno znajdziesz suknię, w której będziesz wyglądać pięknie (mimo, że nie będzie to rozmiar 36).
Nie zamykaj się na różne propozycje sukien, przymierzaj wszystkie i sama zobaczysz, w których fasonach będzie Ci najlepiej.
Ja również mam nieproporcjonalne ramiona do bioder i tu muszę przyznać, że widocznie lepiej wygląda się z gorsetem odkrywającym ramiona i dołem sukni w literkę A. No ale sama musisz się przekonać.
Następnym razem idź z lepszym nastawieniem przymierzać suknie, przecież nawet jak założysz jakąś dziwną i brzydką suknię to się można z siebie pośmiać jak się kosmicznie wygląda. Trochę więcej dystansu do swojego wyglądu i otwartości na fasony sukien.
Życzę powodzenia.

idzia111 dekolt gorsetu nie musi być cięty na prosto, bardzo ładnie wygląda dekolt w serce.

[Justyna33333]

Napisane przez eliame

Ja niedosyć, że mam hiperprolaktynemię to i zespół PCOS. Tak się strasznie martwie, że będą problemy z zajściem w ciąże. Razem z TŻ chcielibyśmy starać się od razu po ślubie, zawsze o tym marzyłam by być młodą mamą. Tylko teraz kiedy jest coraz bliżej tego momentu zaczynam myśleć: ale przecież nie mamy mieszkania (mieszkamy z moją mamą), ja nie mam pracy (bo jeszcze się uczę). Coś czuję, że samej ciężko mi się będzie zdecydować. Chyba przestanę brać tabletki i co będzie to będzie...
Tak bardzo chcę mieć dziecko tylko coraz bardziej zauważam, że nie są ku temu odpowiednie warunki

.

A co to jest PCOS?
Ja się tez martwię tą hiperprolaktynemią... Własnie kończę bromergon kolejny i w przyszłym tygodniu idę znów robić prolaktynę.

[kasiaher]

moniqac no to rzeczywiscie nie za fajnie
Powiem ci tak napewno nie wyglądałas koszmarnie i dam sobie ręke uciąć że troszke przesadzasz, a jesli rzeczywiście aż tak bardzo źle sie czułaś to znaczy że babka złą suknie ci dała. A kto powiedział że nie możesz mieć sukni z ramiączkami czy takiej zawiązywanej na szyji Przeciez sama mierzysz to co chcesz a nie tylko to co ci te babki w salonie dadzą. Ta pierwsza suknia rewelacja , super . Jesli chcesz bez koła to przeciez możesz poprosic żeby go poprostu nie było skoro tak chcesz, to płacisz ty rządzisz ty wybierasz. Nikt ci nie może narzucic co masz kupić czy co masz mierzyć. Najlepiej idź z kimś kto ci dobrze doradzi, przyjaciółka koleżanka mama siostra z kim chcesz. I mierz wszystko co ci sie podoba i to co wogóle ci sie nie podoba , każdy jeden krój sukni . Musisz sie dobrze czuć , bo jak bedziesz czuć sie bardzoo dobrze to i będziesz wyglądac pieknie.
Nie łam się napewno znajdziesz ta jedyna. Tylko musisz troszeczkę z luzem do tego podejść. No i nie z takim nastawieniem że nic nie znajdziesz, bo znajdziesz napewno
trzymam kciuki za kolejne przymiarki

[agnes208]

Napisane przez moniqac

Dzień dobry.... dziewczyny jestem załamana.... suknie... tragiczne..., tzn mnie w nich tragicznie... fakt faktem, nie jestem standardowym rozmiarem 38, tylko 40... nie mam figury modelki, ale żeby aż się popłakać w sukience?! Słuchajcie... założyłam taką jaką mi poleciła pani w Madonnie w Katowicach.... popłakałam się... z obrzydzenia! Nie uwierzycie jak strasznie źle się czułam... koszmar... powiedzłam że idę w garniturze... a mój TŻ się obraził
Dlaczego wszyscy ubierają te "Większe PM" w suknie które nie mają ramiączek ani rękawków itd...taki niby gorset? Wyszytko z boków wypływa... koszmar!
Mój problem jest taki, że oprócz rozmiaru 40 (co wcale nie przeszkadza mnie aż tak bardzo, a już wcale nie przeszkadza TŻ), jestem szersza w ramionach niż w biodrach. OK. rozumiem, że powinnam mieć suknie, która dołem będzie się rozchodziła (tylko nie na kole!!!), ale dlaczego mam odkryć całkowicie ramiona?!
Ja najlepiej czuję się w tzw wiązaniu ramiączek na szyi, albo ewentualnie w cieniutkich ramiączkach... ale nie bez... moja wymarzona sukienka jest załączona ta na zwykłych ramiączkach, lub taka z wiązaniem na szyi, ale nie wiem, absolutnie nie wiem czy będzie mi w nich dobrze. Niestety takiego fasonu nie mogłam przymierzyć.... po tej "gorsetowatej"... nie mogłam już ani minuty dłużej zostać w tym salonie.
Jestem załamana....! Wyobrażacie sobie płakać w sukni śłubnej?! Już nie chce... naprawde

Znam twój ból tylko w odroznieniu od ciebie mam rozmiar 42-44 i tez sie bałam o sukienke, że nie znajde itd ze nie bede mogła w salonie pomierzyc bo nic na mnie nie wejdzie bo tam rozmiar 36 38 i co sie okazało ze mierzyłam ze weszły te kiecki na mnie i wybrałam 1 dla siebie jest jednoczesciowa ma odsłonieta góre ale ja do swojej zamówilam sobie ramiaczko na szyje, też mam szerokie ramiona i biodra ale podobam sie sobie w takim ramiaczku i nie przejmuje sie tym ze niektózy twierdza ze nie powinno sie brac ramiaczka jak sie ma szersze ramiona. Ochłon z emocji zbierz sie i idz mierzyc sukienki mierz to co ci sie podoba a nie to co panie z salonu proponują czasami te kobitki pomagaja ale czasami warto sie zdac na to w czym czujesz sie dobrze i co się tobie podoba. Zamieszczam ci swoja suknie, żebyś zobaczyła jaka ja jestem duża. Suknia w tali nie jest dobrze zawiazana dlatego jeszcze szersza sie wydaje Wiem jak wygladaja poczatki szukania sukni sama polałam troche łez ale jak zaczełam mierzyc zrobilo sie w porzadku i z tobą bedzie tak samo. Głowa do góry!!! Nie warto sie mazac wiem co mowie bo sama to przezyłam.

[eliame]

Napisane przez Justyna33333

A co to jest PCOS?
Ja się tez martwię tą hiperprolatynemią... Własnie kończę bromergon kolejny i w przyszłym tygodniu idę znów robić prolaktynę.

Hmm tak w skrócie PCOS to choroba przejawiająca się totalnym rozregulowaniem gospodarki hormonalnej, żaden hormon nie jest w takich ilościach jak powinien być (przynajmniej w moim wypadku). Przez to rozregulowanie jajniki nie działają odpowiednio i zamiast jajeczkować, jajeczka zostają w jajniku modyfikując go.
Hiperprolaktynemia jest moim najmniejszym (mam nadzieje) problemem.

Póki nie zacznę starać się o dzidzie to o tej chorobie tak naprawdę nic nie wiem, bo może się okazać że zajdę za pierwszym razem, a może będę kolejną pacjentką kliniki leczenia niepłodności...


agnes208 Śliczna suknia i tego rozmiaru 42-44 na zdjęciu jakoś nie widzę! Świetnie dobrałaś fason!

[idzia111]

agnes wygladasz pięknie, a rozmiar- nigdy bym nie powiedziała ze masz rozm 42

[Justyna33333]

Napisane przez eliame

Hmm tak w skrócie PCOS to choroba przejawiająca się totalnym rozregulowaniem gospodarki hormonalnej, żaden hormon nie jest w takich ilościach jak powinien być (przynajmniej w moim wypadku). Przez to rozregulowanie jajniki nie działają odpowiednio i zamiast jajeczkować, jajeczka zostają w jajniku modyfikując go.
Hiperprolaktynemia jest moim najmniejszym (mam nadzieje) problemem.

Póki nie zacznę starać się o dzidzie to o tej chorobie tak naprawdę nic nie wiem, bo może się okazać że zajdę za pierwszym razem, a może będę kolejną pacjentką kliniki leczenia niepłodności...

Trzymam kciuki za Ciebie, żeby było dobrze!

[eliame]

Napisane przez Justyna33333

Trzymam kciuki za Ciebie, żeby było dobrze!

No inaczej być nie może.. tak jak u Ciebie

[azzis]

agnes208 też uważam, że to 42-44 jest mocno przesadzone. Wyglądasz super

[agnes208]

Napisane przez idzia111

agnes wygladasz pięknie, a rozmiar- nigdy bym nie powiedziała ze masz rozm 42

Napisane przez azzis

agnes208 też uważam, że to 42-44 jest mocno przesadzone. Wyglądasz super

Miło, że tak mówiecie ale naprawde mam 42-44 ani jednego ubrania nie mam w rozmiarze mniejszym. Moze dlatego tak wyglada bo jestem wysoka i moim najgrupszym problemem nie jest np brzuch, talia i duże piersi tylko nogi i tyłek a tego pod sukienka nie widać

A tak swoja drogą to tak jak pisała moniqac czemu duze dziewczyny ubieraja w gorset i spodnice. Wszedzie pisze ze lepiej w ten sposób dopasowac do figury a wystarczyło by wybrac suknie jednoczesciowa tylko wiazana z tyłu i tak samo mozna ja idealnie dopasowac. Kurcze jak np na allegro wpisze sie w kiecki ślubne rozmiar 44 to wiekszosc tych znalezionych to gorset i spódnica.

[moniqac]

Dzięki dziewczyny... musze nabrać dystansu, to prawda, ale mam tak zblokowana psychike że nie umiem... jeszcze wiecie co mnie najbardziej wkurza?! Że nie mogę przymierzyć niczego w swoim rozmiarze!!! Wszędzie same 38... i jak tu sie zdecydowac na suknie w którą się nawet nie wchodzi, albo nie zapina?! Czy to jest reguła?

Agnes208... rzeczywiście bardzo ladnie... masz racje - ja będę stawiała warunki , ale musze najpierw ochłonąć.,... nie mam ochoty przymierzać kiecki. I następnym razem pójdę z moją świadkową, albo Mamą, a nie z dziewczynami które w mokrym płaszczu waża 45kg.. w tym jedna tez jest wrześniową PM i mierzyłą suknie typu "rybka" ... tak.. 45kg, 180cm... wyglądała rewelacyjnie... a potem ja.... hipopotam koszmar.

Srtoblimska (wybacz jeśli przekręciłąm nick)... mieszkam w okolicach Zagórza... a Ty? Masz może jakąs fryzjerkę lub kosmetyczkę do polecenia? Kiedy Wasz Wielki Dzień? a fakt... Różana jest cudna. Wy gdzie macie?

Pozdrawiam.

[Sysunia_d]

Napisane przez moniqac

Dzień dobry.... dziewczyny jestem załamana.... suknie... tragiczne..., tzn mnie w nich tragicznie... fakt faktem, nie jestem standardowym rozmiarem 38, tylko 40... nie mam figury modelki, ale żeby aż się popłakać w sukience?! Słuchajcie... założyłam taką jaką mi poleciła pani w Madonnie w Katowicach.... popłakałam się... z obrzydzenia! Nie uwierzycie jak strasznie źle się czułam... koszmar... powiedzłam że idę w garniturze... a mój TŻ się obraził

Dlaczego wszyscy ubierają te "Większe PM" w suknie które nie mają ramiączek ani rękawków itd...taki niby gorset? Wyszytko z boków wypływa... koszmar!
Mój problem jest taki, że oprócz rozmiaru 40 (co wcale nie przeszkadza mnie aż tak bardzo, a już wcale nie przeszkadza TŻ), jestem szersza w ramionach niż w biodrach. OK. rozumiem, że powinnam mieć suknie, która dołem będzie się rozchodziła (tylko nie na kole!!!), ale dlaczego mam odkryć całkowicie ramiona?!
Ja najlepiej czuję się w tzw wiązaniu ramiączek na szyi, albo ewentualnie w cieniutkich ramiączkach... ale nie bez... moja wymarzona sukienka jest załączona ta na zwykłych ramiączkach, lub taka z wiązaniem na szyi, ale nie wiem, absolutnie nie wiem czy będzie mi w nich dobrze. Niestety takiego fasonu nie mogłam przymierzyć.... po tej "gorsetowatej"... nie mogłam już ani minuty dłużej zostać w tym salonie.

Jestem załamana....! Wyobrażacie sobie płakać w sukni śłubnej?! Już nie chce... naprawde

Kochana nie ma co sie załamywać głowa do góry napewno znajdziesz piekną suknie dla siebie w której bedziesz czuła sie jak Księżniczka ten fason sukni co pokazałaś mnie sie bardzo podoba mysle ze powinnas pojsc do jakiegos innego salonu i tam sprobowac . Czasami te kobiety po tych salonach wciskaja suknie mowiac ze sie wyglada cudnie a tak nie jest. Ja mam rozmiar 36 jestem szczupla osoba a jakbys widziala jakie suknie mi Pani dawala do mierzenia ze tez łzy w oczach stawały mi w oczach. Jak przymierzyłam ksiezniczkowa to powiedzialam ze do slubu nie ide wygladalam koszmarnie a pani wciskala mi ze wygladam super.Ze co ja wogole chce W rzeczywistosci kupilam rybke i wygladam w niej cudnie a widzisz pani nie chciala mi jej wogole dac do zmierzenia ale bylam na tyle uparta ze dopielam swego. Powiedz w nastepnym salonie jakie fasony mierzylas ze sie w nich zle czujesz i ze chcialabys przymierzyc suknie z twojego fasonu. Nie wolno sie poddawac w koncu to ty kupujesz i to ty masz dobrze sie w niej czuc. Badz stanowcza

[Katunia:)]

Napisane przez moniqac

Dzień dobry.... dziewczyny jestem załamana.... suknie... tragiczne..., tzn mnie w nich tragicznie... fakt faktem, nie jestem standardowym rozmiarem 38, tylko 40... nie mam figury modelki, ale żeby aż się popłakać w sukience?! Słuchajcie... założyłam taką jaką mi poleciła pani w Madonnie w Katowicach.... popłakałam się... z obrzydzenia! Nie uwierzycie jak strasznie źle się czułam... koszmar... powiedzłam że idę w garniturze... a mój TŻ się obraził

Dlaczego wszyscy ubierają te "Większe PM" w suknie które nie mają ramiączek ani rękawków itd...taki niby gorset? Wyszytko z boków wypływa... koszmar!
Mój problem jest taki, że oprócz rozmiaru 40 (co wcale nie przeszkadza mnie aż tak bardzo, a już wcale nie przeszkadza TŻ), jestem szersza w ramionach niż w biodrach. OK. rozumiem, że powinnam mieć suknie, która dołem będzie się rozchodziła (tylko nie na kole!!!), ale dlaczego mam odkryć całkowicie ramiona?!
Ja najlepiej czuję się w tzw wiązaniu ramiączek na szyi, albo ewentualnie w cieniutkich ramiączkach... ale nie bez... moja wymarzona sukienka jest załączona ta na zwykłych ramiączkach, lub taka z wiązaniem na szyi, ale nie wiem, absolutnie nie wiem czy będzie mi w nich dobrze. Niestety takiego fasonu nie mogłam przymierzyć.... po tej "gorsetowatej"... nie mogłam już ani minuty dłużej zostać w tym salonie.

Jestem załamana....! Wyobrażacie sobie płakać w sukni śłubnej?! Już nie chce... naprawde

Na pewno znajdziesz suknie odpowiednia dla siebie
Nie zrażaj sie pierwszymi przymiarkami - każdej Pannie Młodej jest pisana piekna suknia ! i Ty też najdziesz tą jedyną.
Więc chwila na ochłonięcie i jazda do salonów

Napisane przez agnes208

Znam twój ból tylko w odroznieniu od ciebie mam rozmiar 42-44 i tez sie bałam o sukienke, że nie znajde itd ze nie bede mogła w salonie pomierzyc bo nic na mnie nie wejdzie bo tam rozmiar 36 38 i co sie okazało ze mierzyłam ze weszły te kiecki na mnie i wybrałam 1 dla siebie jest jednoczesciowa ma odsłonieta góre ale ja do swojej zamówilam sobie ramiaczko na szyje, też mam szerokie ramiona i biodra ale podobam sie sobie w takim ramiaczku i nie przejmuje sie tym ze niektózy twierdza ze nie powinno sie brac ramiaczka jak sie ma szersze ramiona. Ochłon z emocji zbierz sie i idz mierzyc sukienki mierz to co ci sie podoba a nie to co panie z salonu proponują czasami te kobitki pomagaja ale czasami warto sie zdac na to w czym czujesz sie dobrze i co się tobie podoba. Zamieszczam ci swoja suknie, żebyś zobaczyła jaka ja jestem duża. Suknia w tali nie jest dobrze zawiazana dlatego jeszcze szersza sie wydaje Wiem jak wygladaja poczatki szukania sukni sama polałam troche łez ale jak zaczełam mierzyc zrobilo sie w porzadku i z tobą bedzie tak samo. Głowa do góry!!! Nie warto sie mazac wiem co mowie bo sama to przezyłam.

Gdzie jest ta dziewczyna co ma rozmiar 42-44 ????????
Ja tego w ogóle nie wiedzę!!
Ładnie dopasowałas suknie do figurki swojej!

Napisane przez eliame

Hmm tak w skrócie PCOS to choroba przejawiająca się totalnym rozregulowaniem gospodarki hormonalnej, żaden hormon nie jest w takich ilościach jak powinien być (przynajmniej w moim wypadku). Przez to rozregulowanie jajniki nie działają odpowiednio i zamiast jajeczkować, jajeczka zostają w jajniku modyfikując go.
Hiperprolaktynemia jest moim najmniejszym (mam nadzieje) problemem.
Póki nie zacznę starać się o dzidzie to o tej chorobie tak naprawdę nic nie wiem, bo może się okazać że zajdę za pierwszym razem, a może będę kolejną pacjentką kliniki leczenia niepłodności...
agnes208 Śliczna suknia i tego rozmiaru 42-44 na zdjęciu jakoś nie widzę! Świetnie dobrałaś fason!

To nie za fajnie masz z tymi hormonkami...

Ja dziś byłam u gina i już nie wzięłam kolejnej recepty na tabsy! koniec trucia się! trzeba odświeżyć organizm przed staraniem się o dzidziusia

[motley]

Napisane przez agus87

egzamin posszedl dobrze
w piatek ostatni z tym samym wykladowca, takze mysler ze bedze oki

a widzisz kciuki wizażanek są bezcenne

Napisane przez moniqac

Dzień dobry.... dziewczyny jestem załamana.... suknie... tragiczne..., tzn mnie w nich tragicznie... fakt faktem, nie jestem standardowym rozmiarem 38, tylko 40... nie mam figury modelki, ale żeby aż się popłakać w sukience?! Słuchajcie... założyłam taką jaką mi poleciła pani w Madonnie w Katowicach.... popłakałam się... z obrzydzenia! Nie uwierzycie jak strasznie źle się czułam... koszmar... powiedzłam że idę w garniturze... a mój TŻ się obraził

ja jeszcze nie mierzyłam sukienek ale jak przeglądam strony różnych salonów to całkiem sporo widzę sukni z ramiączkami, na szyję itd. Poza tym z tego co pisały wcześniej dziewczyny są takie salony, w których możesz sobie suknie dowolnie zmieniać - wybrać dół z jednej, górę z drugiej i jeszcze poprosić o dorobienie ramiączek. Już nie wspominając o tym, że zawsze możesz udać się do krawcowej i uszyć swoją wymarzoną suknię. Głowa do góry, na pewno w końcu dopasujesz idealną suknię

[agus87]

Napisane przez agnes208

Dziewczyny pomóżcie robie zaproszenia i mam problem z nazwiskiem Radwan czy odmienia sie tak?? pana radwana państwo radwanowie państwa radwanów?? Ech mam nadzieje ze polonistki pomogą

każde nawzwisko sie odmienia
np, Agnieszkę i Łukasza Radwanów, państwo Radwanowie ( np na kopercie)

[moniqac]

Dziękuje Wam wszystkim - macie racje, musze być stanowcza... ale zmusić się do mierzenia narazie nie jestem w stanie...

A tak poza tym... powiedzmy że "JĄ" znajde ... mam dość krótkie włosy... do łopatek, ścięte w literę V... czy któraś z Was zastanawiała się nad przedłużaniem włosów? Ja chciałabym tak zrobić... chociaż te na samym dole... ale nie wiem czy niszczyć swoje włosy.

[AgatkaL]

Napisane przez agus87

każde nawzwisko sie odmienia
np, Agnieszkę i Łukasza Radwanów, państwo Radwanowie ( np na kopercie)

no chyba jednak nie każde się odmienia...mojego się nie powinno odmieniać...bezpieczniej nie odmienić moim zdaniem

[motley]

Napisane przez moniqac

A tak poza tym... powiedzmy że "JĄ" znajde ... mam dość krótkie włosy... do łopatek, ścięte w literę V... czy któraś z Was zastanawiała się nad przedłużaniem włosów? Ja chciałabym tak zrobić... chociaż te na samym dole... ale nie wiem czy niszczyć swoje włosy.

z tego co wiem każda metoda przedłużania włosów obciąża je i niszczy. Ja też chciałam przedłużyć włosy ale po zagłębieniu się w temat chyba zdecyduję się jednak na dopięcie włosów. Oczywiście kupię włosy naturalne, pofarbuję te dopinane i swoje na ten sam kolor. Widziałam takie fryzury i wyglądają super a ja marzę o tym, żeby w tym jednym dniu mieć długie włoski

[agnes208]

Ech dzieki dziewczyny za miłe słowa fajnie usłyszeć, że moj wybór podoba się też innym zwłaszcza gdy się jest wiekszą PM

moniqac a tobie radze isc i mierzyc, mozesz tym razem isc do mniejszego jakiegos salonu w salonach typu Madonna jest duze oblezenie ciezko duzo mierzyc i panie moga byc juz zmeczone, juz nie takie skore do pomocy. Idz do mniejszych salonów pomierzysz kiecki wybierzesz fason wtedy bedziesz wiedziala czego szukasz a oszczedzisz sobie nerwów. Mierzac suknie zapytaj pan czy firma szyjaca zgadza sie na jakies zmiany w modelu w wiekszosci polskich pracowni krawieckich niewielkie zmiany typu dodatkowa aplikacja, tren lub jego brak, doszycie szelki czy ramiaczek czy ich usuniecie (jesli sa doszywane a nie stanowia jednolitego modułu z suknia) nie stanowi problemu. Moja kiecka to firma antra, nie ma problemu z doszyciem szelki. Tak, że mierz i pytaj a napewno wybierzesz i na przymiarke idz z mama czy osoba ktora ci doradzi szczerze Powodzenia

[jaguraaa]

Napisane przez moniqac

Dzień dobry.... dziewczyny jestem załamana.... suknie... tragiczne..., tzn mnie w nich tragicznie... fakt faktem, nie jestem standardowym rozmiarem 38, tylko 40... nie mam figury modelki, ale żeby aż się popłakać w sukience?! Słuchajcie... założyłam taką jaką mi poleciła pani w Madonnie w Katowicach.... popłakałam się... z obrzydzenia! Nie uwierzycie jak strasznie źle się czułam... koszmar... powiedzłam że idę w garniturze... a mój TŻ się obraził

Dlaczego wszyscy ubierają te "Większe PM" w suknie które nie mają ramiączek ani rękawków itd...taki niby gorset? Wyszytko z boków wypływa... koszmar!
Mój problem jest taki, że oprócz rozmiaru 40 (co wcale nie przeszkadza mnie aż tak bardzo, a już wcale nie przeszkadza TŻ), jestem szersza w ramionach niż w biodrach. OK. rozumiem, że powinnam mieć suknie, która dołem będzie się rozchodziła (tylko nie na kole!!!), ale dlaczego mam odkryć całkowicie ramiona?!
Ja najlepiej czuję się w tzw wiązaniu ramiączek na szyi, albo ewentualnie w cieniutkich ramiączkach... ale nie bez... moja wymarzona sukienka jest załączona ta na zwykłych ramiączkach, lub taka z wiązaniem na szyi, ale nie wiem, absolutnie nie wiem czy będzie mi w nich dobrze. Niestety takiego fasonu nie mogłam przymierzyć.... po tej "gorsetowatej"... nie mogłam już ani minuty dłużej zostać w tym salonie.

Jestem załamana....! Wyobrażacie sobie płakać w sukni śłubnej?! Już nie chce... naprawde

naprawde nie ma sie czym przejmowac! nie kazdemu we wszystkim ladnie. glowa do gory znajdziesz ta wymarzona. nie kieruj sie tym co mowia inni, ze np. masz nie miec ramiaczek, masz ochote wybierz z ramiaczkami" i spokojnie w jednej jest ladiej w innej gorzej. nie zalamuj sie po jednej nieladnej sukiece. glowa do gory i wracaj do salony przymierzac te ktore chcesz

[princessa0121]

dopiszcie mnie!! ja też biorę slub 29.08.2009r i już niemoge się doczekać