Zaginęła Iwona z Trójmiasta - wejdź i pomóż nam jej szukać !!!

[westlondon]

A moze ktos slyszal klotnie/szarpanine Iwony z Pawlem, juz na zewnatrz klubu i slowa: chce wracac sama i poszedl za nia?

[muciula25]

Dla mnie to zawsze była Bcówka dopiero z tego forum dowiedziałąm się,że została zmieniona nazwa

[kingincrimson]

Napisane przez westlondon

A moze ktos slyszal klotnie/szarpanine Iwony z Pawlem, juz na zewnatrz klubu i slowa: chce wracac sama i poszedl za nia?

Baaaaaaaaaardzo mało prawdopodobne, bo:
1. zarejestrowały by go monitoringi
2. skąd miał wiedzieć, gdzie Iwona będzie szła? Nie mógłby wiedzieć, czy w ogóle ma "po co" za nią iść.

[muszynianka]

Btw Jelitkowski dwór - całodobowa ochrona i monitoring, nie pamiętam nazwy firmy ochroniarskiej, ale na pewno jest i to całodobowe, monitoring w ogóle sprawdzono tam?

[westlondon]

Napisane przez kingincrimson

Baaaaaaaaaardzo mało prawdopodobne, bo:
1. zarejestrowały by go monitoringi
2. skąd miał wiedzieć, gdzie Iwona będzie szła? Nie mógłby wiedzieć, czy w ogóle ma "po co" za nią iść.

Monitoringi nie zarejestrowaly wszystkiego wiec i tego kogos nie musialy zarejestrowac. Mogl nie isc bezposrednio za Iwona tylko w odleglosci 50- 100 metrow, druga strona ulicy itd itp. Poza tym niektore zapisy monitoringu mogly zostac juz skasowane zanim do nich dotarto.

Jesli uslyszal: zostaw/zostawcie mnie, chce wracac sama. To nie musial wiedziec, dokad idzie. Jesli akurat szukal jakiejs okazji to co mu szkodzilo sprobowac?

[mmm3m]

(tutaj skończyłam nadrabiać - informacja dla mnie, przydatna, ułatwiająca przewijanie się przez wątek)

[kingincrimson]

Napisane przez westlondon

Monitoringi nie zarejestrowaly wszystkiego wiec i tego kogos nie musialy zarejestrowac. Mogl nie isc bezposrednio za Iwona tylko w odleglosci 50- 100 metrow, druga strona ulicy itd itp. Poza tym niektore zapisy monitoringu mogly zostac juz skasowane zanim do nich dotarto.

Jesli uslyszal: zostaw/zostawcie mnie, chce wracac sama. To nie musial wiedziec, dokad idzie. Jesli akurat szukal jakiejs okazji to co mu szkodzilo sprobowac?

Co do monitoringu - byłoby go widać na nagraniu z "panem ręcznikiem". Odpada.

Co do spróbowania okazji - no wybacz, ale jeśli jakiś napalony gość idzie szukać okazji, to nie sądzę, żeby gonił za swoją potencjalną ofiarą 8 kilometrów bez jakiejkolwiek pewności, że w ogóle będzie miał okazję skorzystać z okazji.

Dalej - no to wracamy do kwestii przypadkowego napastnika. W takiej sytuacji, jak opisałeś, Iwona już dawno byłaby znaleziona. Jeśli gość za nią idzie, napada, gwałci i zabija, to potem albo nigdzie jej nie ukrywa, albo robi to na szybko. Przykrywa jakimiś gałęziami czy coś. Nic mądrzejszego z nią zrobić nie mógł - przecież nie zarzuci jej sobie na plecy i nie będzie z nią leźć przez miasto.

Jak dla mnie - równie dobrze mogło ją ufo porwać.

[gerda203]

Źródło: http://wyborcza.pl/1,76842,8419661,P...#ixzz10zqqtrjh
"Również jasnowidz z Człuchowa jest w kropce. W pewnym momencie nabiera przekonania, że Iwona leży w ciężkim stanie 500 metrów od wejścia 63 w Jelitkowie. Żąda też spotkania z Pawłem. Razem jadą na działkę. Jackowski oskarża Pawła o krętactwa i zaczyna grzebać w kompostowniku. W końcu bez ogródek oświadcza:

- Taki głupi, żeby tu ją schować, to nie jesteś.

Paweł: - Myślałem, że on zwariował.

Ostatnio Jackowski skarży się jednemu z portali, że sprawa Iwony dalej nie daje mu spokoju. Jej bluzkę trzyma w sypialni."

No i mnie zatkało...

[cziki]

Napisane przez mmm3m

(tutaj skończyłam nadrabiać - informacja dla mnie, przydatna, ułatwiająca przewijanie się przez wątek)

Nie możesz sobie zapisywać na kartce numeru postu?

A co z tym ręcznikiem w końcu- bo tu oprócz zaginionej Iwony nie można też znaleźć tego człowieka - bardzo to dziwne.

I jeszcze, niedługo po zaginięciu Iwony było mówione że po drodze zaszła na kebaba - czy to jeszcze aktualne? Czy osoby z Trójmiasta lub znające te tereny mogą się wypowiedzieć czy ta drogę można przejść w tyle ile szła Iwona (od 3:05 dyskoteka - 4:12 wejście na plażę 63)?

[burgund1234]

Post z forum pod artykułem z GW ( Puść, bo będę krzyczeć)

Jest tu kilka istotnych "ale". Przede wszystkim mam wrażenie, że Iwona nie była tak nieskazitelna jak ją się powszechnie pzredstawia. Ktoś tu napisał, że była zwykłą dziewczyną która czasami lubiła pójść do dyskoteki. No wybaczcie, ale ja jestem zwykłym chłopakiem który czasem lubi pójść do dyskoteki i 22 to dla mnie optymalna godzina do rozpoczęcia imprezy. Dla niej i jej znajomych było to w zgodnej opini "za wcześnie". Wybaczcie ale tak to nie postępuje ktoś kto od czasu do czasu chce sie pobawić, ale rasowy imprezowicz, który bez imprez żyć nie może i jest wprawiony w "te klocki". Poza tym Iwona zawsze marzyła o tym by wejść do tego klubu, bo jej to imponowało. Skoro imponował jej klub to znaczy, że imponowało jej też towarzystwo tego klubu, bo to ono tworzy przecież atmosferę miejsca. A towarzystwo jest tam dość unikatowe, więc nie mówicie mi że każda normalna dziewczyna o takowym marzy. Drugi temat to Ci znajomi. Moim zdaniem zbyt dużo tu zbiegów okoliczności. Wszyscy w tak młodym wieku dobrze ustawieni (już to budzi pewne podejżenia), mający szerokie kontakty. To nie osoby , które by grzecznie stały w kolejce do klubu, parę słów z bramkarzem i są w środku, jeden telefon i przyjeżdża samochód itd. Jak dla mnie to nie jest typowe i "normalne" w tym wieku. Moim zdaniem to było dość wyszukane towarzystwo, które na domiar złego chce coś ukryć. Wyboraźcie sobie taką samą sytuacje, że jesteście z przyjaciółmi na imprezie i nagle jeden z nich się mocno unosi, jest rozemocjonowany i o 3 czy 4 rano zabiera się i po awanturze idzie do domu. Co Wy robicie ? Moim zdaniem dochodzicie do wniosku, że z imprezy już nici i nie ma sensu jej kontynuować bo atmosfera padła. I jest to słuszne rozumowanie. Nic tu podejrzanego. Idziecie do domów i o 4-5 kładziecie się spać. Normalnie po imprezie człowiek śpi przynajmniej do południa, ale Wy nie !! Wy budzicie się o 8 rano (po 3 godzinach snu) i... zamierzacie szukać tamtego przyjaciela. Coś Was "tchnęło" ? Co i dlaczego ? Dziwne zachowanie i to już jest podejrzane. No, ale dobra. Pcha Was do tego daleko posunięta troska, że może nie wrócił do domu. Zgoda. Co robicie ? Naturalną myślą w takim przypadku jest zadzwonienie do jego domu i poproszenie go do telefonu. No, ale Wy z jakichś powodów tak nie postępujecie. Tylko obdzwaniacie się na wzajem, ale broń Boże nie dzwonicie do domu (a przecież to mogło by właśnie zakończyć temat). Oczywiście można dalej naiwnie stwierdzić, że nie chcecie denerwować rodziców, ale tak na prawdę już podejrzewacie że ów przyjaciel do domu nie wrócił. Boicie się, że gdy zadzwonicie i odbiorą jego rodzice to odpowiadając, że go nie ma dowiedzą się jednocześnie, że nie ma go z Wami, a tak przecież rodzice nadal myśleli. Jest to już poważne podejżenie. Ale najważniejsze i kluczowe tutaj jest to, że wysyłacie do miejsca pracy jego matki (powiedzmy że też jest fryzjerką) swoją kumpelę, której jego matka nie zna, aby podpytała i wyczuła dyskretnie matkę, czy on wrócił do domu ? Co to k...wa są za podchody ? Przecież to jest istny kryminał. Moim zdaniem klucz do rozwiązania zagadki zniknięcia Iwony mają jej znajomi. Ja nie mówię, że oni ją zamordowali, broń Boże ! Ale uważam, że wiedzą coś co mogło doprowadzić do tragedii. I tym samym mają świadomość, że oni się do tego pośrednio, ale bezsprzecznie przyczynili. Stąd ta niezrozumiała "dyskrecja" i nagłe poszukiwania. Obciąża ich również to że nie są w stanie powiedzieć, co tak rozzłościło Iwonę. A musiał być to ktoś z nich, bo sami przyznają że bawili się tylko w swoim gronie. Oni na 100 procent nie powiedzieli Policji całej prawdy. Ot, "przyjaciele"...

Nie mówię, że się z tym zgadzam ale jestem ciekawa co Wy o tym myślicie.

[Janusz_G]

tak jak pisałem kilka dni temu nie mogę sobie poukładać czasu przy plaży w Sopocie wejście nr 3 z 4 12 na zegarze kamery przy wejściu 63 .
ktoś miał się przejść ale nie ma jeszcze info - ktoś może widział takowe ?

[mmm3m]

Napisane przez bezuczuciowa

a mnie ciekawi jak to jest, że opinia Iwony jest tak broniona przez wszystkich... jak na grzeczną 19-latkę to dziwne, że bywała często w dyskotece z półnagimi tancerkami.

oj czepianie się, tam bywają grzeczne osoby no wiecie, czyste , bez nagany, ale lubiące się zabawić. no
ja też jestem mega grzeczna a od czasu do czasu zaszaleje na klubowym stole z koleżankami by wyładować ewentualne nerwy i po prostu się rozerwać

---------- Dopisano o 22:37 ---------- Poprzedni post napisano o 22:36 ----------

Napisane przez karo3006

e tam...to nie tak,tam na huśtawkack bujają się raczej zwykłe dziewczyny,mają staniki-ale nie bieliźniarskie tylko bardziej zabudowane,albo topy,do tego spódniczki albo spodenki,uwierz mi,że nie są to ociekające seksem panienki rodem z gorącego klubo go-go

SI.

[burgund1234]

Napisane przez Janusz_G

tak jak pisałem kilka dni temu nie mogę sobie poukładać czasu przy plaży w Sopocie wejście nr 3 z 4 12 na zegarze kamery przy wejściu 63 .
ktoś miał się przejść ale nie ma jeszcze info - ktoś może widział takowe ?

Janusz a moze Ty wiesz coś na temat tego czy mama Iwony potwierdza, że w tym artykule jest prawda? Co ona o tym mówi?
Są tam informacje sprzeczne z tymi co nam podawałeś chociażby o godzinie umówienia z Kasią, o tym że to Paweł zrobił alarm ( a nie Kasia) , że Kasia rozmawiała z panią Iwoną a nie panem Pioterm.
Teraz to już jest nieźle namieszane.
Czy mama Iwony albo ktoś inny może autoryzował ten artykuł? Czy dziennikarza poniosło , bo ma bujną wyobraźnie i napisał sobie ten artykuł bez niczyjej zgody dla samej sensacji?

[Kimikika]

Napisane przez Janusz_G

Może jestem starej daty i nie wszystko rozumiem co teraz się w klubach dzieje .
Wrócę do swojej teorii . Tu nie chodzi o to że są panienki na kiwniecie palcem . Tu jest hmm kwestia klienta który np juz zapłacił podejrzanemu typowi za konkretną dziewczynę . Osoba ta namawia na współpracę wręcz naciska . Kasa wzięta więc musi się z tego ten ktoś wywiązać - ( mogło tak być? ) Z tych powodów Iwona się wycofuje z towarzystwa chce po prostu do domu . ALE kasa jest wzięta - ten ktoś straciłby reputację gdyby nie wywiązał się z obietnicy - w tym światku to jest duży minus - Dobrze kombinuje czy źle ? Oświećcie mnie

Janusz - znasz Iwonę, znasz jej mamę,wiesz choć trochę jaka Iwona jest.
Czy po takiej akcji, że dowiaduje się że ktoś chce ją sprzedać jakiemuś kolesiowi wracałaby do domu na piechotę jak gdyby nigdy nic?
Nie wydaje mi się.
Skoro wcześniej dzwoniła po mamę bo jej się nie chciało wracać pociągiem,to zrobiłaby to i w takiej sytuacji.
Ewentualnie gdyby nie chciała mamy o tym informować,to wróciłaby taksówką, poszła do domu po pieniądze i wtedy zapłaciła. Mamie mogła powiedzieć cokolwiek - że rozbolałają głowa, że chciała już wrócić a towarzystwo zostało, cokolwiek.
Nie wydaje mi się aby ktokolwiek po takiej akcji szedł samotnie kilka km do domu.

[karo3006]

Napisane przez Kimikika

Janusz - znasz Iwonę, znasz jej mamę,wiesz choć trochę jaka Iwona jest.
Czy po takiej akcji, że dowiaduje się że ktoś chce ją sprzedać jakiemuś kolesiowi wracałaby do domu na piechotę jak gdyby nigdy nic?
Nie wydaje mi się.
Skoro wcześniej dzwoniła po mamę bo jej się nie chciało wracać pociągiem,to zrobiłaby to i w takiej sytuacji.
Ewentualnie gdyby nie chciała mamy o tym informować,to wróciłaby taksówką, poszła do domu po pieniądze i wtedy zapłaciła. Mamie mogła powiedzieć cokolwiek - że rozbolałają głowa, że chciała już wrócić a towarzystwo zostało, cokolwiek.
Nie wydaje mi się aby ktokolwiek po takiej akcji szedł samotnie kilka km do domu.

[Kimikika]

burgund - pod tym postem z gw miałaś też wyjaśnienia innych.

Telefon stacjonarny- mógł nie znać nr. Teraz się daje nr na kom, nie na domowy,bo po co?

Zaniepokojenie- sytuacja sprzed lat - laska zamiast z nim wracała z kimś innym i zdarzył się wypadek,takie myśli wracają,jest też coś takiego jak przeczucie,czasem się sprawdza.

Czemu wszedł Adrian a nie Paweł do salonu? To chyba mało istotne,Paweł był wtedy z nimi,widocznie tak ustalili.

[ry-bcia]

Napisane przez burgund1234

Post z forum pod artykułem z GW ( Puść, bo będę krzyczeć)

Jest tu kilka istotnych "ale". Przede wszystkim mam wrażenie, że Iwona nie była tak nieskazitelna jak ją się powszechnie pzredstawia. Ktoś tu napisał, że była zwykłą dziewczyną która czasami lubiła pójść do dyskoteki. No wybaczcie, ale ja jestem zwykłym chłopakiem który czasem lubi pójść do dyskoteki i 22 to dla mnie optymalna godzina do rozpoczęcia imprezy. Dla niej i jej znajomych było to w zgodnej opini "za wcześnie". Wybaczcie ale tak to nie postępuje ktoś kto od czasu do czasu chce sie pobawić, ale rasowy imprezowicz, który bez imprez żyć nie może i jest wprawiony w "te klocki". Poza tym Iwona zawsze marzyła o tym by wejść do tego klubu, bo jej to imponowało. Skoro imponował jej klub to znaczy, że imponowało jej też towarzystwo tego klubu, bo to ono tworzy przecież atmosferę miejsca. A towarzystwo jest tam dość unikatowe, więc nie mówicie mi że każda normalna dziewczyna o takowym marzy. Drugi temat to Ci znajomi. Moim zdaniem zbyt dużo tu zbiegów okoliczności. Wszyscy w tak młodym wieku dobrze ustawieni (już to budzi pewne podejżenia), mający szerokie kontakty. To nie osoby , które by grzecznie stały w kolejce do klubu, parę słów z bramkarzem i są w środku, jeden telefon i przyjeżdża samochód itd. Jak dla mnie to nie jest typowe i "normalne" w tym wieku. Moim zdaniem to było dość wyszukane towarzystwo, które na domiar złego chce coś ukryć. Wyboraźcie sobie taką samą sytuacje, że jesteście z przyjaciółmi na imprezie i nagle jeden z nich się mocno unosi, jest rozemocjonowany i o 3 czy 4 rano zabiera się i po awanturze idzie do domu. Co Wy robicie ? Moim zdaniem dochodzicie do wniosku, że z imprezy już nici i nie ma sensu jej kontynuować bo atmosfera padła. I jest to słuszne rozumowanie. Nic tu podejrzanego. Idziecie do domów i o 4-5 kładziecie się spać. Normalnie po imprezie człowiek śpi przynajmniej do południa, ale Wy nie !! Wy budzicie się o 8 rano (po 3 godzinach snu) i... zamierzacie szukać tamtego przyjaciela. Coś Was "tchnęło" ? Co i dlaczego ? Dziwne zachowanie i to już jest podejrzane. No, ale dobra. Pcha Was do tego daleko posunięta troska, że może nie wrócił do domu. Zgoda. Co robicie ? Naturalną myślą w takim przypadku jest zadzwonienie do jego domu i poproszenie go do telefonu. No, ale Wy z jakichś powodów tak nie postępujecie. Tylko obdzwaniacie się na wzajem, ale broń Boże nie dzwonicie do domu (a przecież to mogło by właśnie zakończyć temat). Oczywiście można dalej naiwnie stwierdzić, że nie chcecie denerwować rodziców, ale tak na prawdę już podejrzewacie że ów przyjaciel do domu nie wrócił. Boicie się, że gdy zadzwonicie i odbiorą jego rodzice to odpowiadając, że go nie ma dowiedzą się jednocześnie, że nie ma go z Wami, a tak przecież rodzice nadal myśleli. Jest to już poważne podejżenie. Ale najważniejsze i kluczowe tutaj jest to, że wysyłacie do miejsca pracy jego matki (powiedzmy że też jest fryzjerką) swoją kumpelę, której jego matka nie zna, aby podpytała i wyczuła dyskretnie matkę, czy on wrócił do domu ? Co to k...wa są za podchody ? Przecież to jest istny kryminał. Moim zdaniem klucz do rozwiązania zagadki zniknięcia Iwony mają jej znajomi. Ja nie mówię, że oni ją zamordowali, broń Boże ! Ale uważam, że wiedzą coś co mogło doprowadzić do tragedii. I tym samym mają świadomość, że oni się do tego pośrednio, ale bezsprzecznie przyczynili. Stąd ta niezrozumiała "dyskrecja" i nagłe poszukiwania. Obciąża ich również to że nie są w stanie powiedzieć, co tak rozzłościło Iwonę. A musiał być to ktoś z nich, bo sami przyznają że bawili się tylko w swoim gronie. Oni na 100 procent nie powiedzieli Policji całej prawdy. Ot, "przyjaciele"...

Nie mówię, że się z tym zgadzam ale jestem ciekawa co Wy o tym myślicie.

nastepny post z tego forum jest tez calkiem logiczny

[burgund1234]

Napisane przez Kimikika

Janusz - znasz Iwonę, znasz jej mamę,wiesz choć trochę jaka Iwona jest.
Czy po takiej akcji, że dowiaduje się że ktoś chce ją sprzedać jakiemuś kolesiowi wracałaby do domu na piechotę jak gdyby nigdy nic?
Nie wydaje mi się.
Skoro wcześniej dzwoniła po mamę bo jej się nie chciało wracać pociągiem,to zrobiłaby to i w takiej sytuacji.
Ewentualnie gdyby nie chciała mamy o tym informować,to wróciłaby taksówką, poszła do domu po pieniądze i wtedy zapłaciła. Mamie mogła powiedzieć cokolwiek - że rozbolałają głowa, że chciała już wrócić a towarzystwo zostało, cokolwiek.
Nie wydaje mi się aby ktokolwiek po takiej akcji szedł samotnie kilka km do domu.

Po takiej akcji to by się tak bała, że nie sądzę, ze by ryzykowała idąc piechotą.
Ja np bym się nie oglądała w danej chwili co powie mama tylko do taksówki i jak najszybciej do domu ewentualnie weszłabym w jakieś bezpieczne miejsce i zadzwoniła po któregoś z rodziców.
I już nidgy więcej z tym towarzystwem bym się nie zadawała.

[muszynianka]

chciałabym nadmienić że powrót do domu kolejką średnio możliwy, stacja jest kaaawał drogi, autobusy raczej nie jeżdżą o tej porze w jej okolice.

[bezuczuciowa]

Napisane przez burgund1234

Post z forum pod artykułem z GW ( Puść, bo będę krzyczeć)

(już to budzi pewne podejżenia) (...) podejżenie.

to też wzbudza moje podejrzenia bez względu na treść.

[burgund1234]

Napisane przez muszynianka

chciałabym nadmienić że powrót do domu kolejką średnio możliwy, stacja jest kaaawał drogi, autobusy raczej nie jeżdżą o tej porze w jej okolice.

racja od kolejki na Zaspie do Jelitkowskiego Dworu jest strasznie daleko ( 5 przystanków autobusem) , który b rzadko jeździ o tej porze.
Mieszkałam tam niedaleko kolejki i muszę stwierdzić, że iść tamtędy samotnie to to samo co nad morzem albo jeszcze gorzej jeśli chodzi o bezpieczeństwo.

[muszynianka]

Nom, z kolejki Oliwy też kawał drogi ... i to bardzo nieciekawej, dużo bezpieczniej i szybciej szło by się trasą która wybrała Iwona.

[mmm3m]

[1=13aa9d55ec6ef8489ab3852 d90deb2979ef9d608;2228055 9]Widzę , że Robsonowi znowu się oberwało co wy tak naskakujecie ( bez urazy ) na tego chłopaka. Ja też mam dwie karty dużo osób tak robi zwłaszcza jak maja na abonament ( tak jak ja ) to mają druga żeby na tej abonamentowej nie nastukać kosmicznych rachunków.

Tylko co bedzie jak Paweł okaże się niewinny hmm będzie nie zły bigos...[/QUOTE]
Też mnie to zdziwiło, ludzie trochę przesadzili. no ale cóż, Rob ma już bana i po ptakach.
uhmmm wodzionka.

[karo3006]

Napisane przez muszynianka

Nom, z kolejki Oliwy też kawał drogi ... i to bardzo nieciekawej, dużo bezpieczniej i szybciej szło by się trasą która wybrała Iwona.

Bez dwóch zdań, powrót skm-ą to rzeźnia,adosyć,że piekielnie daleko od przystanku to jeszcze to całe towarzystwo powracajace z imprez...brrr

[ry-bcia]

słuchajcie może będe nudna, ale cały czas mnie męczy temat tego gdzie jest to 3 wejście od molo... wy mówicie że 5 min od sanatorium a na gp 24 była mapka na której miejsce rozładowania telefonu (czyli 3 wejscie od mola) jest zaznaczone gdzie indziej???? ktos gdzies kiedys pisal ze to "3 wejscie" to nazwa umowna ???
załączam tą mapkę i mam nadzieje ze autor nie będzie mial mi tego za zle

[muszynianka]

wejście nr 3 to nazwa umowa, wejście na plażę nr 3 jest w gdyni, chodzi o trzecie wejście bodajże od molo ;p

[mmm3m]

Napisane przez Kimikika

Czytam Twoje wypowiedzi od poczatku tutaj i na moje naprawdę powinienes się zastanowić zanim coś napiszesz, zwłaszcza że jesteś bezpośrednio powiązany ze sprawą. A tu najpierw afera o marsz, potem afera o stronę, potem teksty w stylu "nie wyobrażam sobie żeby mama Iwony wieszała plakaty", próby rozliczania Wizażanki z tego co zrobiła, a teraz pobrzmiewające pretensje o brak plakatów.

Pod petycją są take komentarze

jaką petycją :O

[karo3006]

Napisane przez ry-bcia

słuchajcie może będe nudna, ale cały czas mnie męczy temat tego gdzie jest to 3 wejście od molo... wy mówicie że 5 min od sanatorium a na gp 24 była mapka na której miejsce rozładowania telefonu (czyli 3 wejscie od mola) jest zaznaczone gdzie indziej???? ktos gdzies kiedys pisal ze to "3 wejscie" to nazwa umowna ???
załączam tą mapkę i mam nadzieje ze autor nie będzie mial mi tego za zle

ta czarna kropa to nie jest 3 wejście od molo-Hestia jest już parwaie w jelitkowie-na pograniczu z sopotem..

---------- Dopisano o 23:12 ---------- Poprzedni post napisano o 23:10 ----------

nowy art.
http://lublin.com.pl/artykuly/pokaz/...wy,podejrzany/

[muszynianka]

to była mama pawła i co z tą mamą...? bo mi dźwięki nie działają tu

[kalahariii]

mama Pawłą ma po czesci racje...
tylko tam chyba jest niescislosc, bo meza I. Kindy nazwala konkubentem