zakaz aborcji...

[pixie7]

Napisane przez nan

Może i tak jest, szczerze mówiąc nie jestem do końca pewna. W przypadku Polki wynikiem sprawy byłoby i tak wyłącznie odszkodowanie.

Czeszę właśnie sieć i wychodzi, że decyzja jeszcze nie zapadła. Szkoda, że babka "tylko" o odszkodowanie walczy, a nie zaskarżyła całej ustawy.
Przy okazji trafiłam na ciekawe forum: http://forumhumanitas.ipbhost.com/in...pic=173&st=105

Nie mam wątpliwości, że w PiS na pewno są ludzie, którzy powitaliby z radością zaostrzenie ustawy, dlatego obawiam się bardzo, że to może przejść. Rydzyk wyśle co żwawsze poklimakteryczne dewotki pod Sejm, zrobi się kampanię "prożyciową" i zanim się obejrzymy, będzie ustawa jak się patrzy, zgodna z prawem bożym i naturalnym. Inna sprawa, że historie, które przywołałam świadczą o tym, że nawet obowiązująca ustawa jest często niewykonywana i NIKOGO nie pociąga się do odpowiedzialności z tego tytułu. Słyszałaś kiedyś o jakimś lekarzu, który stanąłby przed sądem za odmowę aborcji w przypadku, gdy była ona prawnie dozwolona?

Jeśli będą faktycznie chcieli ustawę zaostrzać, trza zawalczyć o referendum!!

Szlag mnie trafia na widok statystyk aborcyjnych oraz słuchając lekarzy odwołujących się do "klauzuli sumienia", prawda jest taka, że za odpowiednią kwotę aborcji może dokonać każdy, w komfortowych warunkach (nie jest to nawet żadne podziemie!). Jeszcze chwila, a zacznę chyba wierzyć w teorię, w myśl której to sami lekarze pilnują ustawy w jej obecnym kształcie, bo zapewnia im źródło dodatkowego dochodu.

[_Brzoskwinka_]

Ja uważam,że kobieta ma prawo decydować o swoim życiu.Wiem,że usunięcie ciąży jest straszne.Jeżeli chodzi o kobiety u których ciąża jest wynikiem gwałtu mogą to zrobić.Przecież dziecko "z gwałtu"zawsze będzie im przypominało to nieprzyjemne zdarzenie.Z drugiej strony,jeżeli zdecydują sie na ten drastyczny krok,w przyszłości prawdopodobnie nie będą mogły mieć więcej dzieci .

[pixie7]

Napisane przez _Brzoskwinka_

Z drugiej strony,jeżeli zdecydują sie na ten drastyczny krok,w przyszłości prawdopodobnie nie będą mogły mieć więcej dzieci .

Kwestia wałkowana tysiące razy, także tutaj. Aborcja NIE POWODUJE niepłodności. Jeśli masz inne informacje - są nieprawdziwe.

[mech]

Napisane przez _Brzoskwinka_

Z drugiej strony,jeżeli zdecydują sie na ten drastyczny krok,w przyszłości prawdopodobnie nie będą mogły mieć więcej dzieci .

Niekoniecznie. Są kobiety, które urodziły dzieci po aborcji i nie miały z tym żadnych problemów. Oczywiście powikłania mogą się zdarzyć, jak w przypadku każdego zabiegu, jednak większa jest na nie szansa jeśli zabieg jest wykonywany w warunkach zupełnie się do tego nie nadających (prywatne, obskurne mieszkanie, brak higieny, "narzedzia" w postaci wygietego wieszaka ) Jeśli aborcję wykonuje się w taki sposób (a wykonuje, bo ludzka determinacja potrafi być wielka, jeśli nie widzi się wyjścia z sytuacji) to owszem, powikłania mogą być częste

[BeataWi]

Napisane przez nan

Bardzo ciekawe Beciu, rzeczywiście ciekawe ile. Może ze 2 barany, czy co tam wówczas funkcjonowało jako środek płatniczy. Ja dodam jeszcze, że Ojcowie Kościoła (bodajże św. Tomasz) twierdzi następująco:

Zarodek płci męskiej staje się człowiekiem po 40 dniach, zarodek żeński po 80. Dziewczynki powstają z uszkodzonego nasienia lub też w następstwie wilgotnych wiatrów.


Już nie wspomnę o tej nieszczęsnej wolnej woli, co to ponoć Bóg dał człowiekowi...

Do twojego cytatu dodajmy jeszcze:

„Kobiety sa przeznaczone glownie do zaspokajania zadzy mezczyzn".
Sw. Jan Chryzostom, biskup Konstantynopola

„Kobieta jest istota poslednia, ktora nie została stworzona na obraz i podobienstwo Boga. To naturalny porzadek rzeczy, ze kobieta ma sluzyc mezczyznie".
Sw. Augustyn, filozof i teolog chrzescijanski

„Wartosc kobiety polega na jej zdolnosciach rozrodczych i mozliwosci wykorzystania do prac domowych",
Sw. Tomasz z Akwinu, ojciec Koscioła katolickiego

„Kobiety sa bledem natury... z tym ich nadmiarem wilgoci, temperatura ciała swiadczaca o cielesnym i duchowym uposledzeniu... sa rodzajem kalekiego, chybionego, nieudanego mezczyzny..."
Sw. Tomasz z Akwinu, ojciec Kościoła katolickiego

Wszystko na ten temat

[_Brzoskwinka_]

Napisane przez mech

"narzedzia" w postaci wygietego wieszaka )

[nan]

Napisane przez _Brzoskwinka_

Ja uważam,że kobieta ma prawo decydować o swoim życiu.Wiem,że usunięcie ciąży jest straszne.Jeżeli chodzi o kobiety u których ciąża jest wynikiem gwałtu mogą to zrobić.Przecież dziecko "z gwałtu"zawsze będzie im przypominało to nieprzyjemne zdarzenie.Z drugiej strony,jeżeli zdecydują sie na ten drastyczny krok,w przyszłości prawdopodobnie nie będą mogły mieć więcej dzieci .

Jest to kolejny mit szerzony przez prożyciowych, tak samo te słynne wyrzuty sumienia i "syndrom postaborcyjny", który nie istnieje.

[nan]

Napisane przez pixie7

Czeszę właśnie sieć i wychodzi, że decyzja jeszcze nie zapadła. Szkoda, że babka "tylko" o odszkodowanie walczy, a nie zaskarżyła całej ustawy.
Przy okazji trafiłam na ciekawe forum: http://forumhumanitas.ipbhost.com/in...pic=173&st=105



Jeśli będą faktycznie chcieli ustawę zaostrzać, trza zawalczyć o referendum!!

Szlag mnie trafia na widok statystyk aborcyjnych oraz słuchając lekarzy odwołujących się do "klauzuli sumienia", prawda jest taka, że za odpowiednią kwotę aborcji może dokonać każdy, w komfortowych warunkach (nie jest to nawet żadne podziemie!). Jeszcze chwila, a zacznę chyba wierzyć w teorię, w myśl której to sami lekarze pilnują ustawy w jej obecnym kształcie, bo zapewnia im źródło dodatkowego dochodu.

"Klauzula sumienia" jest rewelacyjną wymówką, lekarze po prostu boją się wykonywać zabiegi, po co im to. Inna sprawa, że wydaje mi się, że często strach ma wielkie oczy i na pewno nie zawsze lekarz miewa po dokonaniu zabiegu kłopoty z lokalnym proboszczem. Szczęściem u nas jeszcze "obrońcy życia" nie strzelają do lekarzy, którzy aborcji dokonują tak jak to miało kilkakrotnie miejsce w USA. Co do źródła dodatkowego dochodu, hmmm sama się nad tym zastanawiam, ale ktoś do cholery te zabiegi przeprowadza, kasę bierze niesamowitą, więc finansowo lekarzom opłaca się to na pewno bardziej, niż gdyby miała za to płacić Chora Kasa.

[Camilla]

Wszystko zależy od psychiki kobiety która poddaje się zabiegowi, jedne mają wyrzuty sumienia, przeżywają załamanie nerwowe, inne to nie rusza. Moja mama opowiadała mi, że w latach 80tych aborcja była legalna i każda kobieta mogła się jej poddać.Kiedy była ze mną w ciązy i leżała (niestety) na podtrzymaniu, to był taki specjalny oddział w szpitalu, gdzie kobiety praktycznie taśmowo wwożona i wywożona do sali zabiegowej. Była też wśród nich jej znajoma, mieszkająca stosunkowo niedaleko nas. Niestety na tej kobiecie zabieg źle się odbił i do teraz nie doszła całkiem do siebie, mówiąc w potocznym języku klepki jej się poprzestawiały. Z kolei znam inny przypadek, daleka znajoma,w moim wieku, która ma już jedno dziecko, poddała się aborcji, dostęp do lekarza uzyskała bez problemu, musiała mieć tylko odpowiednią ilośc pieniędzy. Po zabiegu bardzo szybko doszła do siebie i cieszy się teraz życiem...
Jeśli zabieg jest wykonany w sterylnych warunkach, lekarz ma odpowiedni sprzęt to powikłań kobieta nie powinna mieć choć wszystko jest możliwe, bo nawet po zabiegu wycinania migdałków można mieć powikłania...

[nan]

Napisane przez Camilla

Wszystko zależy od psychiki kobiety która poddaje się zabiegowi, jedne mają wyrzuty sumienia, przeżywają załamanie nerwowe, inne to nie rusza. Moja mama opowiadała mi, że w latach 80tych aborcja była legalna i każda kobieta mogła się jej poddać.Kiedy była ze mną w ciązy i leżała (niestety) na podtrzymaniu, to był taki specjalny oddział w szpitalu, gdzie kobiety praktycznie taśmowo wwożona i wywożona do sali zabiegowej. Była też wśród nich jej znajoma, mieszkająca stosunkowo niedaleko nas. Niestety na tej kobiecie zabieg źle się odbił i do teraz nie doszła całkiem do siebie, mówiąc w potocznym języku klepki jej się poprzestawiały. Z kolei znam inny przypadek, daleka znajoma,w moim wieku, która ma już jedno dziecko, poddała się aborcji, dostęp do lekarza uzyskała bez problemu, musiała mieć tylko odpowiednią ilośc pieniędzy. Po zabiegu bardzo szybko doszła do siebie i cieszy się teraz życiem...
Jeśli zabieg jest wykonany w sterylnych warunkach, lekarz ma odpowiedni sprzęt to powikłań kobieta nie powinna mieć choć wszystko jest możliwe, bo nawet po zabiegu wycinania migdałków można mieć powikłania...

Zgadzam się, że zależy to od psychiki, ale w największym stopniu zależy od podejścia do sprawy, w tym od klimatu społecznego. Słynny syndrom występuje najczęściej w krajach, gdzie aborcja jest zakazana, u kobiet gęboko wierzących, takich, które zmuszone zostały do tego np. przez partnerów lub rodzinę czy inne okoliczności czy osoby. Jeżeli wszędzie i całe życie słyszymy, że to potworna zbrodnia, morderstwo, zabójstwo i grzech, to w końcu zaczynamy w to wierzyć. Potem jeszcze pokażmy parę propagandowych filmików i zdjęć i depresja gotowa. Każda bzdura może zacząć uchodzić za prawdę, jeżeli jest wystarczająco często powtarzana. Trzeba jednak powiedzieć wyraźnie: nikt nikogo do aborcji nie zmusza. Jeżeli kobieta chce urodzić dziecko chore, poczęte przez gwałciciela, lub ryzykować własne życie czy zdrowie, by przyszło ono na świat ma do tego prawo. Obecne prawo stanowi, że kobieta ma wówczas PRAWO a nie OBOWIĄZEK dokonania aborcji. Ja jeszcze dodam od siebie coś, o czym pisałam już w innym wątku: moim zdaniem opowieści o syndromie i o niepłodności, którą aborcja powoduje są symulacją troski o kobietę, która w tej całej sprawie nie liczy się wcale i nikt tak naprawdę się o nią nie troszczy.

Myślę, że kwestię ewentualnych problemów psychicznych po zabiegu można rozwiązać w bardzo prosty sposób, a mianowicie stosując się do hasła:
"Jesteś przeciw aborcji, to jej sobie nie rób".

[Jasiek]

NAN - widzę że jesteśmy tej samej orientacji politycznej a makiawelizmu to ty na pewno nie umiesz(jak ja) dlatego właśnie moja partia nie jest w sejmie )

[nan]

Napisane przez Jasiek

NAN - widzę że jesteśmy tej samej orientacji politycznej a makiawelizmu to ty na pewno nie umiesz(jak ja) dlatego właśnie moja partia nie jest w sejmie )

W teście makiawelizmu wyszedł mi kiedyś bardzo wysoki wynik, ale rzeczywiście nic z tego nie wynika. Żaden ze mnie manipulator. Pewnie test był do bani . Dopóki antyklerykalizm będzie automatycznie kojarzony z komuchami, wiele się zdziałać nie da na tym polu w naszym kraju. Powtarzam - nadzieja w tym, że kler tak sie rozpanoszy za rządów PiS, że wreszcie ludzie przejrzą na oczy.

[Jasiek]

Napisane przez nan

W teście makiawelizmu wyszedł mi kiedyś bardzo wysoki wynik, ale rzeczywiście nic z tego nie wynika. Żaden ze mnie manipulator. Pewnie test był do bani . Dopóki antyklerykalizm będzie automatycznie kojarzony z komuchami, wiele się zdziałać nie da na tym polu w naszym kraju. Powtarzam - nadzieja w tym, że kler tak sie rozpanoszy za rządów PiS, że wreszcie ludzie przejrzą na oczy.

Mogę przyłożyc rękę i pomysły do sprawnie działającego systemu ale nie będę przykładał ręki do panoszenia się kleru i różnej maści oszołomów. Jestem generalnie za sprawnym Państwem. Jak go nie ma wychodzi ze mnie anarchista. Sa 2 państwa na świecie które funkcjonują sprawnie bez instytucji państwowych więc jest to możliwe !

[nan]

Napisane przez Jasiek

Mogę przyłożyc rękę i pomysły do sprawnie działającego systemu ale nie będę przykładał ręki do panoszenia się kleru i różnej maści oszołomów. Jestem generalnie za sprawnym Państwem. Jak go nie ma wychodzi ze mnie anarchista. Sa 2 państwa na świecie które funkcjonują sprawnie bez instytucji państwowych więc jest to możliwe !

Też jestem za sprawnym państwem, przede wszyskim absolutnie neutralnym światopoglądowo, możliwie w jak najmniejszym stopniu ingerującym w życie obywateli - w kwestii światopoglądowej przede wszystkim. Marzy mi się, by mariaż katolickiej religii z patriotyzmem wreszcie się skończył.

[Jasiek]

Napisane przez nan

Też jestem za sprawnym państwem, przede wszyskim absolutnie neutralnym światopoglądowo, możliwie w jak najmniejszym stopniu ingerującym w życie obywateli - w kwestii światopoglądowej przede wszystkim. Marzy mi się, by mariaż katolickiej religii z patriotyzmem wreszcie się skończył.

idealistka - nie wierzę w neutralne państwo, nie wierzę w dobre inetncje obecnie wybranych rządzących polityków i firmy zwanej Kościołem. Ale generalnie antyklerykałem nei jestem

[nan]

Napisane przez Jasiek

idealistka - nie wierzę w neutralne państwo, nie wierzę w dobre inetncje obecnie wybranych rządzących polityków i firmy zwanej Kościołem. Ale generalnie antyklerykałem nei jestem

W naszej polskiej rzeczywistości rzeczywiście moje poglądy można uznać za idealistyczne - jednak jest w Europie szereg państw, gdzie istnieje prawdziwy rozdział kościoła od państwa i gdzie religia znajduje się w sferze życia prywatnego, czyli tam gdzie jej miejsce. Przykładem Francja, kraje Skandynawskie. Szczególnie przykład francuski bardzo mi się podoba.

[Nierika]

To, co LPR wyprawia i wszelkie partie, ktore religie stawiaja wyzej niz wolnosc obywateli to po prostu tragedia.

Polska jest krajem tak katolickim, ze rozdzielenia religii od polityki po prostu nie widze. Przynajmniej nie za mojego zywota.

[Jasiek]

Napisane przez Nierika

To, co LPR wyprawia i wszelkie partie, ktore religie stawiaja wyzej niz wolnosc obywateli to po prostu tragedia.

Polska jest krajem tak katolickim, ze rozdzielenia religii od polityki po prostu nie widze. Przynajmniej nie za mojego zywota.

Polska moze i oficjalnie jest krajem katolickim ale realnie nie jest. Ludziska zasuwają do kościoła bo tak każe tradycja i boja sie sąsiadów ale chodzić im sie nie chce. WYkorzystują to wszelkiej maści partie mieniące się być dobroczyńcami dla obywatela - co wiemy że nie są - widac to po idiotyzmach antyaborcyjnych

[Nierika]

Napisane przez Jasiek

Polska moze i oficjalnie jest krajem katolickim ale realnie nie jest. Ludziska zasuwają do kościoła bo tak każe tradycja i boja sie sąsiadów ale chodzić im sie nie chce. WYkorzystują to wszelkiej maści partie mieniące się być dobroczyńcami dla obywatela - co wiemy że nie są - widac to po idiotyzmach antyaborcyjnych

To fakt. Polska jest krajem, gdzie religia jest scisle zwiazana z obluda i ograniczeniem.

[palomino]

Napisane przez Jasiek

Mogę przyłożyc rękę i pomysły do sprawnie działającego systemu ale nie będę przykładał ręki do panoszenia się kleru i różnej maści oszołomów. Jestem generalnie za sprawnym Państwem. Jak go nie ma wychodzi ze mnie anarchista. Sa 2 państwa na świecie które funkcjonują sprawnie bez instytucji państwowych więc jest to możliwe !

tak sobie czytam tę dyskusję i nie bardzo wiem co masz na mysli mowiąc że "to jest możliwe". Państwo bez instytucji państwowych i bez anarchii??
Ciekawa jestem czy jak odejmiesz państwa na mapie, ktore nie maja wiekszej powierzchni niz musza kupa (np Andorra) i panstw o niskim poziomie rozwoju (np. Etiopia) to też zostaną ci się dwa sprawnie fnkcjonujace organizmy państwowe, które nie posiadają instytucji - tak z ciekawości bo ciekawa jestem co to za państwa i czy można je podciągnąć pod nasze warunki

[ishtar4]

A kto chce tego zaostrzenia prawa aborcyjnego? Czy ci którzy zostali uwiecznieni na fotce zamaszyście sie przeżegnując?

[come fly with me]

Napisane przez kizia mizia

sprecyzuj.......

Jak mozna zabić własne dziecko? nawet jeśli jest wynikiem gwałtu, to w czym ono zawiniło? Uważam że kobieta ma prawo decydować o sobie - oczywiście, ale nie o zyciu innych - jesli jest w ciąży której nie chce, powinna urodzić dziecko, są przecież ośrodki adopcyjne , rodziny zastępcze - tylu ludzi stara się o dziecko i nie może go mieć. Nie wierzę że są osoby które tak po prostu podejmuja decyzję o zabiciu własnego dziecka a potem przechodzą nad tym do porzadku dziennego - to nieludzkie!!

[nan]

Napisane przez come fly with me

Jak mozna zabić własne dziecko? nawet jeśli jest wynikiem gwałtu, to w czym ono zawiniło? Uważam że kobieta ma prawo decydować o sobie - oczywiście, ale nie o zyciu innych - jesli jest w ciąży której nie chce, powinna urodzić dziecko, są przecież ośrodki adopcyjne , rodziny zastępcze - tylu ludzi stara się o dziecko i nie może go mieć. Nie wierzę że są osoby które tak po prostu podejmuja decyzję o zabiciu własnego dziecka a potem przechodzą nad tym do porzadku dziennego - to nieludzkie!!

Widzę, że jesteś kolejną osobą, która świetnie wie, co kobieta powinna, a czego nie. Kobiet, kóre usunęły ciąże jest cała masa, takich nieludzi chodzi po świecie miliony i mają się świetnie. Znacznie lepiej, niż dzieci w domach dziecka. Dziwne, że nie zauważyłaś, że kobieta sprowadzana jest tu do roli inkubatora, którego prawa na ten czas są zawieszane, gdyż ważniejszy staje się zlepek komórek, spłodzony przez bandytę. Zanim ten zlepek komórek stanie się człowiekiem - czującym, myślącym, upływa sporo czasu, podczas którego można podjąć decyzję, która to decyzja nie powinna należeć do osób niezainteresowanych, trzecich, które nie wiedzą, co kobieta przeżywa. A jej cierpienie psychiczne się nie liczy? Podobnie traktuje się u nas kobiety, dla których ciąża może być wyrokiem śmierci - i przykro to przyznać, ale coraz częściej nim bywa. Jak można nie udzielić pomocy chorej kobiecie w ciąży, gdy leczenie mogłoby zagrozić życiu płodu? Jak można wyrokować, że życie płodu jest ważniejsze od życia kobiety? Przecież to nieludzkie!

[Złośnica81]

Napisane przez come fly with me

Jak mozna zabić własne dziecko? nawet jeśli jest wynikiem gwałtu, to w czym ono zawiniło? Uważam że kobieta ma prawo decydować o sobie - oczywiście, ale nie o zyciu innych - jesli jest w ciąży której nie chce, powinna urodzić dziecko, są przecież ośrodki adopcyjne , rodziny zastępcze - tylu ludzi stara się o dziecko i nie może go mieć. Nie wierzę że są osoby które tak po prostu podejmuja decyzję o zabiciu własnego dziecka a potem przechodzą nad tym do porzadku dziennego - to nieludzkie!!

Nan ujęła to wg mnie najlepiej - "jesteś przeciwko aborcji- to jej sobie nie rób!". Jeżeli dla Ciebie zarodek to człowiek, dziecko, to nie dokonuj aborcji, nawet w tak skrajnych przypadkach. Ale nie narzucaj swoich poglądów innym.

Widzisz, dla mnie nieludzki jest zakaz aborcji w ogóle - i to nie tylko w przypadku gwałtu czy choroby. Uważam to za poniżające, że odbiera się kobiecie prawo do decydowania o własnym brzuchu. Mnie akurat los parotygodniowych płodów nie obchodzi, natomiast sytuacja kobiet - owszem.

[kizia mizia]

Napisane przez come fly with me

Jak mozna zabić własne dziecko? nawet jeśli jest wynikiem gwałtu, to w czym ono zawiniło? Uważam że kobieta ma prawo decydować o sobie - oczywiście, ale nie o zyciu innych - jesli jest w ciąży której nie chce, powinna urodzić dziecko, są przecież ośrodki adopcyjne , rodziny zastępcze - tylu ludzi stara się o dziecko i nie może go mieć. Nie wierzę że są osoby które tak po prostu podejmuja decyzję o zabiciu własnego dziecka a potem przechodzą nad tym do porzadku dziennego - to nieludzkie!!

Gdybym padła ofiarą gwałtu nawet bym sie nie zastanawiała, usunęłabym czym prędzej.
I nie sądze bym miała jakiekolwiek wyrzuty sumienia.To nie było by moje dziecko.Ale to oczywiscie jest niepojete... Za to społeczeństwo wystepujace w roli kata, w imię obrony "życia poczętego " cokolwiek to znaczy... stawiające kobietę na równi z inkubatorem jest w pełni zrozumiałe i moralnie zasadne
Jestem nieludzka

[palomino]

Napisane przez come fly with me

Jak mozna zabić własne dziecko? nawet jeśli jest wynikiem gwałtu, to w czym ono zawiniło?

Jestem przekonana że dziecko poczete z gwaltu nie wzbudza uczuc macierzynskich, raczej nienawisci, czy wspomnien zwiazanych z gwaltem. Watpie czy kobieta zgwalcona uwaza takie dzieko jako wlasne - raczej jako intruza w swoim ciele

Uważam że kobieta ma prawo decydować o sobie - oczywiście, ale nie o zyciu innych - jesli jest w ciąży której nie chce, powinna urodzić dziecko, są przecież ośrodki adopcyjne , rodziny zastępcze - tylu ludzi stara się o dziecko i nie może go mieć.

Nie uwazam argumentu o ludziach chcacych adoptowac dziecko i osrodkach adopcyjnych za przekonujacy - chyba ze chcielibysmy dojsc do paradoksu gdzie kazde adoptowane dzieko zastanawia sie czy nie pochodzi z gwaltu

poza tym jak mozna narazac taka "matke" na dodatkowe przejscia i doly psychoczne - 9 miesiecy ciaglego przezywania gwaltu? jak pozniej taka osoba moze normalnie zalozyc rodzine i miec dziecko? Im mlodsza dziewczyna/kobieta jest gwalcona to chyba przejscie do porzadku dziennego nad urodzeniem dziecka z gwaltu jest mniej mozliwe

Nie wierzę że są osoby które tak po prostu podejmuja decyzję o zabiciu własnego dziecka a potem przechodzą nad tym do porzadku dziennego - to nieludzkie!!

ja uwazam ze wrecz przeciwnie - to co sie obecnie robi - tzn podaje na policji srodki "po" od razu jak dziewczyna sie zglosi na policje - jest najlepszym wyjsciem

[nan]

Tak i jeszcze jedno - mówimy tu o PRAWIE dokonania aborcji w takich sytuacjach a nie o jej OBOWIĄZKU. Jeżeli ktoś ma przekonanie, że w żadnych okolicznościach nie usunąłby ciąży, nikt mu tego nakazać nie może. Ten drobiazg jakoś dziwnie często umyka przeciwnikom aborcji podczas takich dyskusji.

[Złośnica81]

Z kleszych "mądrości" :


„Jeżeli matka uważa, że winien jest lekarz, który nie przeprowadził badań i z tego powodu ona została jakby oszukana, jest to błędne rozumowanie, ponieważ lekarz nie jest winien temu, że dziecko urodziło się takie czy
inne. Jeżeli matka ma teraz pretensję do lekarza, oznacza to, że ona z góry zakładała, że nie chce urodzić takiego dziecka, czyli decyduje się na jego zniszczenie, zanim ono się urodzi. Zamiar już oznacza chęć popełnienia przestępstwa przeciwko życiu, a więc wina jest po jej stronie. (...) Posiadanie dziecka niepełnosprawnego jest dla rodziny szczególną łaską, ponieważ jest to zaproszenie do większej miłości, która jest darem z siebie w wyższym stopniu niż w stosunku do zdrowego dziecka”.

ks. prof. Jerzy Bajda, „O życiu decyduje tylko Pan Bóg”.

Za "Nie". Zwłaszcza wzruszyła mnie szczególna łaska...

[nan]

Napisane przez Złośnica81

Z kleszych "mądrości" :


„Jeżeli matka uważa, że winien jest lekarz, który nie przeprowadził badań i z tego powodu ona została jakby oszukana, jest to błędne rozumowanie, ponieważ lekarz nie jest winien temu, że dziecko urodziło się takie czy
inne. Jeżeli matka ma teraz pretensję do lekarza, oznacza to, że ona z góry zakładała, że nie chce urodzić takiego dziecka, czyli decyduje się na jego zniszczenie, zanim ono się urodzi. Zamiar już oznacza chęć popełnienia przestępstwa przeciwko życiu, a więc wina jest po jej stronie. (...) Posiadanie dziecka niepełnosprawnego jest dla rodziny szczególną łaską, ponieważ jest to zaproszenie do większej miłości, która jest darem z siebie w wyższym stopniu niż w stosunku do zdrowego dziecka”.

ks. prof. Jerzy Bajda, „O życiu decyduje tylko Pan Bóg”.

Za "Nie". Zwłaszcza wzruszyła mnie szczególna łaska...

Złośnico, wspaniały cytat! Bardzo na czasie. Ksiądz profesor wspaniale to ujął, a wielu lekarzy skwapliwie stosuje się do mądrości księdza, jak przystało na prawdziwych katolików. Np. ten pan doktor, który "podejrzewał", że dziecko ma tylko 1 szczątkową kończynę, ale nie podzielił się z przyszłą matką swymi podejrzeniami. Pewnie nie chciał biedaczki denerwować. Drugi pan doktor z łomżyńskiego szpitala zinterpretował sobie ustawę tak, że doszedł do wniosku, że kobiecie, która miała już jedno dziecko obciążone genetycznie badania prenatalne nie należą się:

" Nie widziałem potrzeby kierowania na badania - powiedział. - W świetle prawa mają one służyć dziecku, jego leczeniu w okresie płodowym. Tu w grę miała wchodzić choroba, której się nie leczy. Badanie miało utwierdzić pacjentkę we wskazaniu do aborcji, a więc nie miało sensu.

Dodał: - Nie wiem, jak zapisy ustawy antyaborcyjnej funkcjonują gdzie indziej. W naszym szpitalu aborcji się nie wykonuje. Wszyscy lekarze podpisali zobowiązanie w tej sprawie."

"Szczególna łaska" rzeczywiście jest bardzo wzruszająca. Szczególnie, jak rodzice obdarzeni są dodatkowo łaską nędzy, łaską bezrobocia, łaską groźby eksmisji, łaską braku jakiejkolwiek pomocy ze strony państwa, które murem stoi na straży "prawa bożego" i "prawa do życia", a ich chore dzieci łaską wegetacji na marginesie społecznym bez możliwości rehabilitacji, właściwego leczenia (kasa chorych nie zwraca) i często nawet edukacji. Alleluja!

[Nierika]

Wiecie co? Moja mam robila badanie prenetalne, poniewaz rodzila mnie w poznym wieku, a wtedy wzrasta ryzyko wad genetycznych. Gdyby plod byl uszkodzony, usunelaby go. Jakos nigdy nie mialam jej tego za zle i nie wyobrazam sobie, zeby takiej mozliwosci nie miala.