Wątek siódmy już nam leci, nie budzimy naszych dzieci :) Mamy IX-X 2012

[maggie123]

Dearlie, ciesze sie, ze impreza udana. chlopaki w fajne prezenty sie oblowili

Anesh, duzo zdrowka dla Majeczki

Lewek, nie wyorazam sobie nie dac Zuzance mm a noc ani kaszki na sniadanko. na razie zrezygnowalam z serkow, jogurtow itp. ale to, co na mm daje normalnie. wczoraj jedna kupka biegunkowa ale nie bardzo rzadka na caly dzien. cos mi sie wydaje, ze to rota tudziez grypa zoladkowa na wyrost stwierdzona. dzis za to rano jakis katarek miala. teraz ok. intuicja coraz bardziej mi zeby podpowiada..

Baobabek, duzo sil dla Ciebie

[kraven]

U nas też od rana był płacz, jęczenie, i wymuszanie, ale troche się przespał Jasiu i jest ok. Teraz ulubiona zabawa to ja mam złączyć klocki Duplo, a On rozłącza i tak w kółko

[Katee27]

Witam i ja w 7.wątku

Napisane przez Lewek

. Mój to nawet am nie powie jak głodny no

to dajesz mu o stałych porach,czy tak na wyczucie?mój to zawsze jak ktoś coś je,to on też musi,a o picie się domaga krzycząc.Wyjęłam z szafki niekapek,z którego nie umiał pić i teraz ciagnie jak najęty.Cieszy mnie to,bo widzę jak mu nerki pracują

Napisane przez Anusia479

Pies pomylił moją dłoń z szynką
chciałam dać mu kawałek szynki a on zacisnął zęby na mojej dłoni .
Mam kilka dziurek po zębach i lekko mi z boku spuchła ale już tak mocno nie boli tylko lekko odrętwiałą mam strone przy małym palcu . Zachciało mi się psa z ręki karmić

o rety.Jak się czujesz?

Napisane przez tamlin111

My dziś u teściowej bylismy, fajnie, miło, nakarmiła nas i jeszcze na wynos dała

moja zawsze nam daje wałówkę do domu,że prawie na cały tydzień starcza a mnie to już wkurza,bo sama nie mogę się wykazać w kuchni,bo nie będę marnować jedzenia.I niech mówią o mnie,że nawet jak dupe smarować masłem to mi nie dogodzi

a propo:jak zrobić surówkę do obiadu z czerwonej kapusty?

Napisane przez Lewek

Misiek zrobił dziś w nocy imprezę..wrr..

u nas teżWstał po 2-ej i do 4.30 nie spał,bo ciągle popłakiwał i wiercił się.Pogoniłam męża po syrop na dół,wypił i zasnął na 1,5godz.chyba go coś bolało.Teraz odsypia 2godzinę

Baobabek śliczna córeńka.

[ula2689]

Napisane przez tamlin111

A co Kamilkowi odbiło????????
A teściowa zadowolona, ona zna mnie od podstawówki, od dzieciaka. Krop kiedyś, jeszcze jak był żonaty i pojechaliśmy do mojej przyjaciółki i tam okazało się że jego mama też jest, powiedział do niej, że to moja przyszła żona, to ona przeszczęśliwa była. Eks Kropa nie trawiła, a mnie lubi

Twierdzi że zabolał go brzuch i nie zdążył do kibelka
Takiej jędzy jak była Kropa jakby mi syn do domu przyprowadził to bym miotłę wręczyła i kazała spier....

Napisane przez angel166

przyszły wyniki, z 70 osób 40 ma dopuszczalny. W tym ja czuje się strasznie,bo pierwszy raz czegoś na studiach nie zaliczyłam no ale kiedyś musiał byc ten pierwszy raz


Jagoda właśnie oderwała listwę w pokoju

Ale dopuszczalna to nie zaliczyłaś?To nieźle tam koszą jak ponad połowa nie zaliczyła
Jagoda zdolna bestia,pewnie stwierdziła że krzywo przykręcona

Napisane przez tamlin111

Mati właśnie odkręcił butelkę z mlekiem i całe wylał na kanapę. Zastępczą, nową z salonu, bo nasz narożnik w naprawie Mam nadzieję że plamy nie będzie.

Następny zdolny

Napisane przez kaczuszka69

Oliwka ostatnio odkręciła sobie (nie wiem jak, bo dokręcam mocno) mój szampon, wylała go na siebie, na podłogę i jeszcze oblizywała wlew no cóż, przynajmniej problemu z kupą na drugi dzień nie było

No padłam
U nas od takich rzeczy jest Hubert.Ssał gąbeczkę od zmywania,oblizywał butelkę Cifa i szczotkę do kibla

Napisane przez Nisia4

Maja wczoraj odkręciła Fa w kulce, ale na całe szczęście jeść nie zaczęła (to bardzo dziwne), tylko sobie kulkę paluszkiem kręciła

posmarowac się chciała pod pachami,a co Ty myslisz toć to mała kobietka jest

Napisane przez Nisia4

A macie jakiś pomysł jak oduczyć Maję zjadania wszystkiego co znajdzie na podłodze? Jak wychodzimy na dwór to zbiera pety, szkło, kamienie, po prostu wszystko i próbuję od razu wsadzić do buzi.

Jedynie taki żeby za kazdym razem stanowczo powtarzac "nie wolno"!

Napisane przez kraven

Cześć. My po urodzinkach, Jasiu padł, my też zaraz idziemy spać.
Dostał Duplo, Pociąg Smoby Bao, Cymbałki, Ubranka i wywrotkę taką dużą, że się w naczepie mieści - wsiada do niej i każe sie wozić

O fajnie że imprezka udana

Napisane przez Dearlie

Melduję, że my po roczku. Dzisiaj cały dzień sprzątaliśmy. Imprezka bardzo udana. Atmosfera milion razy lepsza niż na chrzcinach, wszyscy bardzo zadowoleni. Mimo, że było tak miło, to cieszę się, że mamy to już za sobą. Antek dostał wiele wspaniałych prezentów: od jednych dziadków rowerek, od drugich pieniążki na spacerówkę, sanki, wieeelki traktor z przyczepą, dmuchanego byczka, parking z samochodzikami, żółwika, który działa na podobnej zasadzie, co garnuszek na klocuszek, plastikowe klocki, a poza tym jeszcze kilka ciuszków.

Nastepna impreza udana

Napisane przez Baobabek

witam się i ja na nowym watku mam aktualnie spore problemy z tż, wiec jest mnie mniej...nie wiem co to będzie dalej, wybaczcie, że nie piszę regularnie i nie cytuję

Ojejku trzymam kciuki

[Lewek]

Napisane przez maggie123

Dearlie, ciesze sie, ze impreza udana. chlopaki w fajne prezenty sie oblowili

Anesh, duzo zdrowka dla Majeczki

Lewek, nie wyorazam sobie nie dac Zuzance mm a noc ani kaszki na sniadanko. na razie zrezygnowalam z serkow, jogurtow itp. ale to, co na mm daje normalnie. wczoraj jedna kupka biegunkowa ale nie bardzo rzadka na caly dzien. cos mi sie wydaje, ze to rota tudziez grypa zoladkowa na wyrost stwierdzona. dzis za to rano jakis katarek miala. teraz ok. intuicja coraz bardziej mi zeby podpowiada..

Baobabek, duzo sil dla Ciebie

No ja dzień po akcji z wymiotami nie dałam nic mlecznego, ale na drugi już kaszka poszła. Teraz zastawiam się nad mlekiem, bo dziś coś cienko z piciem, a mleko by wydoił. Tylko, że on krowie pije, ale czy to robi różnicę? Kupkę jedną zrobił biegunkową dziś, wiec nie jest źle. Też się zastanawiam czy to pozostałości po tym jakimś wirusie czy zęby, bo idą idą.

Napisane przez Katee27

Witam i ja w 7.wątku

to dajesz mu o stałych porach,czy tak na wyczucie?mój to zawsze jak ktoś coś je,to on też musi,a o picie się domaga krzycząc.Wyjęłam z szafki niekapek,z którego nie umiał pić i teraz ciagnie jak najęty.Cieszy mnie to,bo widzę jak mu nerki pracują

Daję raczej o stałych porach. Jak nie jest głodny to próbuję za jakiś czas. Od kilku dni tylko jest jakaś masakra, bo zupełnie nie wiem kiedy chce jeść i co
Misiek tylko z niekapka. TO fajnie, że Twój się nauczył i nie musisz tak martwić się o te nereczki

Napisane przez ula2689

No padłam
U nas od takich rzeczy jest Hubert.Ssał gąbeczkę od zmywania,oblizywał butelkę Cifa i szczotkę do kibla

O mamuńciu!


Boziu jakim niejadkiem stało się moje dziecko... To nie tamto nie, wrrrrrrr.... i nie wiem czy chce jeść czy po prostu nie podchodzi mu to co daję, bo ileż można próbować..... Wiecie, że ja mam zerową cierpliwość, także od rana chodzę jak tykająca bomba. Jeszcze TŻ mnie denerwuje... samym swoim istnieniem Hormony czy co

[aga_ton]

Napisane przez Katee27

Witam i ja w 7.wątku

moja zawsze nam daje wałówkę do domu,że prawie na cały tydzień starcza a mnie to już wkurza,bo sama nie mogę się wykazać w kuchni,bo nie będę marnować jedzenia.I niech mówią o mnie,że nawet jak dupe smarować masłem to mi nie dogodzi

a propo:jak zrobić surówkę do obiadu z czerwonej kapusty?

u nas teżWstał po 2-ej i do 4.30 nie spał,bo ciągle popłakiwał i wiercił się.Pogoniłam męża po syrop na dół,wypił i zasnął na 1,5godz.chyba go coś bolało.Teraz odsypia 2godzinę

Baobabek śliczna córeńka.

no rzeczywiście, ciężko Ci dogodzić
ja z wałówki od teściowej czy mamy bardzo się cieszę, bo zazwyczaj robią to czego mi się nie chce, bigos, flaki,galaretę mięsną.
jak nie chcesz wziąć, to grzecznie podziękuj chyba się nie obrazi.

ostatnio robiłam surówkę z czerwonej kapusty.
starłam ją na tarce o dużych oczkach.
poza tym dodałam jabłko (starte też na dużych oczkach)
marchewkę (na małych oczkach)
pora (pokroiłam w cienkie paseczki)
sól
pieprz
majonez
lepiej przygotować ją wcześniej i włożyć na 1-2 godz do lodówki.

Napisane przez ula2689

No padłam
U nas od takich rzeczy jest Hubert.Ssał gąbeczkę od zmywania,oblizywał butelkę Cifa i szczotkę do kibla

dziewczyny, gotujecie codziennie?
zanim urodziłam Lenkę to obiad był każdego dnia ale teraz prawie wcale nie gotuję
przy Lenie nie mam jak, jedynie jak jest u babci to coś tam upichcę, ale wolę już ciasto zrobić.
mi to nawet nie przeszkadzało, ale ostatnio Marcin się coś bulwersuje muszę wziąć się znowu do garów bo wstyd się przyznać ale rozleniwiłam się cholernie ...

[Lewek]

Napisane przez aga_ton

dziewczyny, gotujecie codziennie?
zanim urodziłam Lenkę to obiad był każdego dnia ale teraz prawie wcale nie gotuję
przy Lenie nie mam jak, jedynie jak jest u babci to coś tam upichcę, ale wolę już ciasto zrobić.
mi to nawet nie przeszkadzało, ale ostatnio Marcin się coś bulwersuje muszę wziąć się znowu do garów bo wstyd się przyznać ale rozleniwiłam się cholernie ...

A w życiu. Nie znoszę takiego przymusu, że muszę codziennie gotować. Czasami mi się zwyczajnie nie chce, nie mam siły, nie mam czasu, dziecko mi marudzi czy coś. I wtedy nie gotuję. TŻ na szczęście nie ma mi tego za złe. On czasem nawet zje byle co, bo mu obiad nie podchodzi albo nie smakuje, także ja nie mam wyrzutów jak nic nie zrobię. Gorzej będzie przy dzieciach, którym jednak trzeba będzie gotować

Katee, ja bym się cieszyła na Twoim miejscu, bo ja obiadów raczej nie dostaje. Jakieś warzywa od rodziców, wędlinę itp. A zawsze możesz zamrozić i wyciągnąć w razie potrzeby.

Godzina prawie 14 a moje dziecko ma w nosie spanie, żeby nie powiedzieć dobitniej. A ja mam go już dość... Pomarudzę Wam tu, bo mnie nosi normalnie. Rano był grzeczny, a teraz co chwila ryk, aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa a.........

[Nisia4]

Napisane przez aga_ton

dziewczyny, gotujecie codziennie?
zanim urodziłam Lenkę to obiad był każdego dnia ale teraz prawie wcale nie gotuję
przy Lenie nie mam jak, jedynie jak jest u babci to coś tam upichcę, ale wolę już ciasto zrobić.
mi to nawet nie przeszkadzało, ale ostatnio Marcin się coś bulwersuje muszę wziąć się znowu do garów bo wstyd się przyznać ale rozleniwiłam się cholernie ...

Ja też nie, ale wkurzam się sama na siebie o to chociaż Rafał fochów jeszcze nie pokazuje. Chciałabym być lepiej zorganizowana. W związku z tym idę prasować :P

[tamlin111]

Napisane przez aga_ton

ok, dzięki.
pozwoliłam sobie skopiować na klub wcześniejsze przepisy

Dziękuję za wyręczenie

Napisane przez ula2689

U nas od takich rzeczy jest Hubert.Ssał gąbeczkę od zmywania,oblizywał butelkę Cifa i szczotkę do kibla

Napisane przez aga_ton

dziewczyny, gotujecie codziennie?
zanim urodziłam Lenkę to obiad był każdego dnia ale teraz prawie wcale nie gotuję
przy Lenie nie mam jak, jedynie jak jest u babci to coś tam upichcę, ale wolę już ciasto zrobić.
mi to nawet nie przeszkadzało, ale ostatnio Marcin się coś bulwersuje muszę wziąć się znowu do garów bo wstyd się przyznać ale rozleniwiłam się cholernie ...

Nie lubię gotować, więc staram się aby obiad był na dwa dni. No i zawsze jest obiad. Czy to zupa czy drugie ale jest. A jak nie ma, to kupuję kurczaka z rożna i też zadowoleni.

[aga_ton]

Napisane przez Lewek

Godzina prawie 14 a moje dziecko ma w nosie spanie, żeby nie powiedzieć dobitniej. A ja mam go już dość... Pomarudzę Wam tu, bo mnie nosi normalnie. Rano był grzeczny, a teraz co chwila ryk, aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa a.........

a marudź, marudź
tylko, że to i tak nic nie da

Napisane przez Nisia4

Ja też nie, ale wkurzam się sama na siebie o to chociaż Rafał fochów jeszcze nie pokazuje. Chciałabym być lepiej zorganizowana. W związku z tym idę prasować :P

Marcin był cicho przez rok, ale teraz zdarza się dogadywanie ale nie dziwię mu się nic a nic

[Lewek]

Napisane przez tamlin111

Dziękuję za wyręczenie





Nie lubię gotować, więc staram się aby obiad był na dwa dni. No i zawsze jest obiad. Czy to zupa czy drugie ale jest. A jak nie ma, to kupuję kurczaka z rożna i też zadowoleni.

Ja z kolei nie umie robić na jeden dzień i często mi wychodzi na dwa albo i trzy. Ja tam mogę jeść, ale mój TŻ Ale to już jego problem
I ja też czasem kupuję kuraka gotowego.

Napisane przez aga_ton

a marudź, marudź
tylko, że to i tak nic nie da

Dziecku się nie poprawia, ale mi trochę tak

Poszedł spać nareszcie! Ależ mam dzień nerwa.

[Baobabek]

Mam chwilkę, to skrobnę, póki obie bestie śpią byłam z małą na spacerku mimo niezbyt fajnej pogody, musiałam się z domu wyrwać
co do tż....to bardzo dobry człowiek, fajny, miły, troskliwy, kochający, uczciwy, pracowity - powiecie ideał a jednak... ma pewną wadę, o której publicznie pisać nie chcę, bo podejrzewam, że szwagierka buszuje po forum. To dość poważny problem, którego on do siebie nie dopuszcza, uważa, że nic złego nie robi, nic się nie dzieje...z tego powodu już 4 kryzysy w naszym małżeństwie takie poważne były, za każdym razem mówiłam sobie, że to ostatni raz, bo błagał, przepraszał, obiecywał...i co, minęło kilka tyg, mcy i znowu mam dość, nie ukrywam, że myślę o definitywnym zakończeniu tego związku wczoraj pół nocy czytałam wątki/fora kobiet w trakcie, przed lub tuż po rozwodach...nie wiem co robić jest dwoje dzieci, kredyt na mieszkanie...ja z tych co to zarzekają się, ze nigdy nic na siłę, ani ze względu tylko na dzieci, a tu proszę - głównie ze względu na nie nadal w tym tkwię

[Nisia4]

Napisane przez Baobabek

Mam chwilkę, to skrobnę, póki obie bestie śpią byłam z małą na spacerku mimo niezbyt fajnej pogody, musiałam się z domu wyrwać
co do tż....to bardzo dobry człowiek, fajny, miły, troskliwy, kochający, uczciwy, pracowity - powiecie ideał a jednak... ma pewną wadę, o której publicznie pisać nie chcę, bo podejrzewam, że szwagierka buszuje po forum. To dość poważny problem, którego on do siebie nie dopuszcza, uważa, że nic złego nie robi, nic się nie dzieje...z tego powodu już 4 kryzysy w naszym małżeństwie takie poważne były, za każdym razem mówiłam sobie, że to ostatni raz, bo błagał, przepraszał, obiecywał...i co, minęło kilka tyg, mcy i znowu mam dość, nie ukrywam, że myślę o definitywnym zakończeniu tego związku wczoraj pół nocy czytałam wątki/fora kobiet w trakcie, przed lub tuż po rozwodach...nie wiem co robić jest dwoje dzieci, kredyt na mieszkanie...ja z tych co to zarzekają się, ze nigdy nic na siłę, ani ze względu tylko na dzieci, a tu proszę - głównie ze względu na nie nadal w tym tkwię

A z tą "wadą" można coś zrobić? Czy on też uważa, że to jego wada, czy raczej nie? Może jeśli by naprawdę się postarał i spróbował jakoś z tym zawalczyć...

[Baobabek]

Napisane przez Nisia4

A z tą "wadą" można coś zrobić? Czy on też uważa, że to jego wada, czy raczej nie? Może jeśli by naprawdę się postarał i spróbował jakoś z tym zawalczyć...

można...tylko on problemu nie widzi, uważa, że go nie ma, że ja przesadzam, bo przecież "problem" nie jest codziennie

[aga_ton]

Napisane przez Baobabek

Mam chwilkę, to skrobnę, póki obie bestie śpią byłam z małą na spacerku mimo niezbyt fajnej pogody, musiałam się z domu wyrwać
co do tż....to bardzo dobry człowiek, fajny, miły, troskliwy, kochający, uczciwy, pracowity - powiecie ideał a jednak... ma pewną wadę, o której publicznie pisać nie chcę, bo podejrzewam, że szwagierka buszuje po forum. To dość poważny problem, którego on do siebie nie dopuszcza, uważa, że nic złego nie robi, nic się nie dzieje...z tego powodu już 4 kryzysy w naszym małżeństwie takie poważne były, za każdym razem mówiłam sobie, że to ostatni raz, bo błagał, przepraszał, obiecywał...i co, minęło kilka tyg, mcy i znowu mam dość, nie ukrywam, że myślę o definitywnym zakończeniu tego związku wczoraj pół nocy czytałam wątki/fora kobiet w trakcie, przed lub tuż po rozwodach...nie wiem co robić jest dwoje dzieci, kredyt na mieszkanie...ja z tych co to zarzekają się, ze nigdy nic na siłę, ani ze względu tylko na dzieci, a tu proszę - głównie ze względu na nie nadal w tym tkwię

Baobabku, nic konkretnego nie piszesz więc ciężko coś doradzić, nawet pocieszyć.
mam nadzieję, że wszystko się ułoży

[Baobabek]

Napisane przez aga_ton

Baobabku, nic konkretnego nie piszesz więc ciężko coś doradzić, nawet pocieszyć.
mam nadzieję, że wszystko się ułoży

dzięki ja nadzieję już chyba straciłam nie piszę konkretnie, bo masa ludzi się przewija przez wątek, do tego, tak jak pisałam, szwagierka też tu może zaglądać

[Nisia4]

Napisane przez Baobabek

można...tylko on problemu nie widzi, uważa, że go nie ma, że ja przesadzam, bo przecież "problem" nie jest codziennie

I tu jest pies pogrzebany... więc jeśli mu uświadomisz, że ten "problem" może zakończyć Wasze małżeństwo to może postanowi coś z tym zrobić.

[Baobabek]

Napisane przez Nisia4

I tu jest pies pogrzebany... więc jeśli mu uświadomisz, że ten "problem" może zakończyć Wasze małżeństwo to może postanowi coś z tym zrobić.

on o tym wie, że przez to możemy się rozstać na dobre...moje prośby, groźby i stawianie warunków na nic się dały i chyba moja wina, bo gdybym była konsekwentna i zakończyła to przy drugim razie, to już by było po, albo on by coś wreszcie zrobił...a tak chyba się nauczył, że powściekam się, pogrożę, a i tak g...o zrobię

[kaczuszka69]

Napisane przez Baobabek

on o tym wie, że przez to możemy się rozstać na dobre...moje prośby, groźby i stawianie warunków na nic się dały i chyba moja wina, bo gdybym była konsekwentna i zakończyła to przy drugim razie, to już by było po, albo on by coś wreszcie zrobił...a tak chyba się nauczył, że powściekam się, pogrożę, a i tak g...o zrobię

a jakby dostał pocztą prawdziwy pozew? może taka szokówka by coś dała...

[Baobabek]

Napisane przez kaczuszka69

a jakby dostał pocztą prawdziwy pozew? może taka szokówka by coś dała...

no właśnie nad tym się zastanawiam...tylko jak już powiem A, to muszę i B. Pozew przyjdzie i co dalej....nie wiem czy dam radę sama...2 dzieci, kredyt, mieszkanie, opłaty itd...

[ula2689]

Napisane przez aga_ton

dziewczyny, gotujecie codziennie?
zanim urodziłam Lenkę to obiad był każdego dnia ale teraz prawie wcale nie gotuję
przy Lenie nie mam jak, jedynie jak jest u babci to coś tam upichcę, ale wolę już ciasto zrobić.
mi to nawet nie przeszkadzało, ale ostatnio Marcin się coś bulwersuje muszę wziąć się znowu do garów bo wstyd się przyznać ale rozleniwiłam się cholernie ...

No co Ty co 2-3 dni,ale ja mam dobrą wymówkę 3 dzieci
Chociaż nachodzi mi czasem tak jak Angel ostatnio dzień Master Szefa robię zupę,drugie danie,surówkę do obiadu,jeszcze jakas salatkę i cos na słodko.

Napisane przez Baobabek

Mam chwilkę, to skrobnę, póki obie bestie śpią byłam z małą na spacerku mimo niezbyt fajnej pogody, musiałam się z domu wyrwać
co do tż....to bardzo dobry człowiek, fajny, miły, troskliwy, kochający, uczciwy, pracowity - powiecie ideał a jednak... ma pewną wadę, o której publicznie pisać nie chcę, bo podejrzewam, że szwagierka buszuje po forum. To dość poważny problem, którego on do siebie nie dopuszcza, uważa, że nic złego nie robi, nic się nie dzieje...z tego powodu już 4 kryzysy w naszym małżeństwie takie poważne były, za każdym razem mówiłam sobie, że to ostatni raz, bo błagał, przepraszał, obiecywał...i co, minęło kilka tyg, mcy i znowu mam dość, nie ukrywam, że myślę o definitywnym zakończeniu tego związku wczoraj pół nocy czytałam wątki/fora kobiet w trakcie, przed lub tuż po rozwodach...nie wiem co robić jest dwoje dzieci, kredyt na mieszkanie...ja z tych co to zarzekają się, ze nigdy nic na siłę, ani ze względu tylko na dzieci, a tu proszę - głównie ze względu na nie nadal w tym tkwię

Jejku Kochana ciężko Ci coś poradzić jak nie wiadomo o co chodzi
Zapytam tak jak Nisia: czy tę wadę się lecz?Tzn. czy to uzależnienie jakieś czy może zdrada....?

---------- Dopisano o 15:44 ---------- Poprzedni post napisano o 15:41 ----------

Napisane przez Baobabek

no właśnie nad tym się zastanawiam...tylko jak już powiem A, to muszę i B. Pozew przyjdzie i co dalej....nie wiem czy dam radę sama...2 dzieci, kredyt, mieszkanie, opłaty itd...

Ale to by była taka terapia szokowa.Pozew zawsze można wycofać.To będzie dla niego ostatnia szansa.Może jak zobaczy że to nie tylko Twoje gadanie ale zrobiłas krok w stronę rozwodu to się ogarnie.

[Baobabek]

Napisane przez ula2689

Jejku Kochana ciężko Ci coś poradzić jak nie wiadomo o co chodzi
Zapytam tak jak Nisia: czy tę wadę się lecz?Tzn. czy to uzależnienie jakieś czy może zdrada....?

Muszę lecieć, mała wstała

[Lewek]

Baobabku chyba jednak konieczne będą te radykalne kroki.. Nie wyobrażam sobie jak Ci ciężko, bo jednak dzieci i sprawy majątkowe co tu dużo mówić utrudniają takie decyzje..

Wlazłam Dziewczyny na ostatnią część naszą z poczekalni i czego się dowiaduję, Gda to Ty miałaś być teraz w ciąży a nie ja!

[tamlin111]

Baobabku jeśli nie widzisz dla Was przyszłości nie ma sensu tkwić w tym. Jesteś młoda, jeszcze sobie życie ułożysz z kimś kto na to zasługuje i doceni.
Ja przecież też się rozwiodłam, mialam małe dziecko, chyba z 60 000 długu, mieszkanie wynajmowane. I co? Poradziłam sobie i mam o niebo lepiej niż wcześniej. Kredyt - cóż, sprzedacie mieszkanie, spłacicie kredyt i po problemie. Dziećmi i tak w większości Ty się zajmujesz. Opiekunkę już masz, plus pomoc dziadka, pracę masz. Dasz radę na pewno.

[marta1986222]

Aga ton też mi się często nie chce gotować ale staram się żeby codziennie był obiad,przeważnie jest to drugie danie bo zupą tż się nie naje,jak robię zupę to wtedy też drugie robię.

Baobabek współczuję sytuacji,jeśli to hazard to ciężka sprawa,musiałby podjąć leczenie,znam to bo mój brat gra w pokera na pieniądze i też twierdzi że to nic złego jak od czasu do czasu idzie do kasyna.

[lilka00]

Hej kochane

Baobabek nie spodziewałam się, że u Was tak źle, ale po tym co piszesz domyślam się o co chodzi, więc dopóki on nie zobaczy w tym problemu to nic z tym nie zrobisz niestety... Nie wiem co tu doradzić konkretnego.

My wczoraj byliśmy na zakupach i M. kupił sobie dżinsy w tk maxxie, w Smyku kupiliśmy prezenty dla Kingi na święta, ja sobie nic nie kupuję, bom gruba

[Iwa844]

Witam się w nowym wątku

[lidka0308]

Witam się i ja, choć mało mnie strasznie z wami, nad czy nieustannie ubolewam

Na początku zdrówka dla chorowitków: mamusiowych i dzieciowych

Spóźnione ale najszczersze życzenia wszystkiego, co najlepsze dla Jasia!!!

Chyba dziś jakiś ciężki dzień porannie, bo Lili też była mega marudna.
Pomógł ibuprom
Liliance ostatnio przebiły się górne czwórki, choć trójek jeszcze nie ma, ale są w mega natarciu, bo dziąsła jak banie
tym sposobem mała ma 10 zębów - 6 na górze i 4 na dole
sama jeszcze nie chodzi, więc wciąż czekamy na ten dzień, kiedy postawi samodzielne kroczki
za to zaczyna mówić coraz więcej
ostatnio powiedziała "przyszła" jak wróciłam ze sklepu
powtórzyła za mężem, bo on do niej mówił "zobacz, mamusia przyszła"
oczywiście potem już więcej tego słowa nie powtórzyła, ale coraz częściej uda jej się powtórzyć po nas jakieś słówko i od razu zapomnieć, że umie

Angel przykro mi, że egzamin niezaliczony - kiedyś musi być pierwsza poprawka - za drugim razem na pewno sobie poradzisz

Marta wielkie gratulacje z okazji uzyskania prawa jazdy

Lewek doczytałam, że drugi synio będzie - wspaniale, że zdrowy
rozumiem, że trochę się rozczarowałaś, ale na pewno będą wspaniałymi kumplami z Misiem no i jaka oszczędność czasu i pieniędzy przy ubraniach

Baobabku przykro mi, że z mężem się nie układa
Mam nadzieję, że uda się znaleźć rozwiązanie waszych problemów

Kraven, Dearlie cieszę się, że imprezy urodzinowe się udały i chłopcy obłowili się w prezenty

nie wiem czy któraś z was pamięta, ale na Mikołaja lub święta dobrym prezentem może być tablica znikopis
pisałam, że Lili dostała na urodziny i długo potrafi po niej mazać
sama sobie ściera i maże dalej

mąż kupił jej kilka dni temu małego keyboarda i też siedzi i "wygrywa" na nim sobie tylko znane hity

Anusia mam nadzieję, że ręka szybko się zagoi po ugryzieniu i że Fabiś nie złapie choroby od Dandusia

Nisia niezłe cholerstwo cię dopadło
ja z takich nieznanych chorób miałam przed ciążą łupież różowy Gilberta
to taka wysypka na tułowiu - czasem bywa swędząca, mnie na szczęście nic nie swędziało - nie brałam na to żadnych leków, choć dermatolog zapisała mi jakieś maści, gdyby swędziało
zniknęło samo po ok 4 tygodniach
mam nadzieję, że wkrótce poczujesz się lepiej

Konczi cieszę się, że Dusia lepiej się czuje

Misia i Zuzię mam nadzieję, że też szybko pożegna infekcja brzuszkowa

Isia ma niezły apetycik
Lila też czasem ma dzień głodomora, ale ostatnio je raczej mniej niż więcej
pewnie przez te zębole
a twoja mała Baobabku może nadrabia za dni, kiedy miała tą infekcję

tyle zapamiętałam jeszcze z końcówki poprzedniej części

pozdrawiam

[monarika]

Hej

U nas dzisiaj leniwy dzień odpoczywamy sobie

Napisane przez Konczita

dziękuje że pytasz
u nas pomalutku .. Dusia wraca do zdrowia i ja też chociaż mi to trudniej wychodzi ...
pomału przygotowujemy się do zimy ... i właśnie szukam kombinezonu 2częsciowego

zdrówka dla Was, obyście szybciutko się wykurowały

Napisane przez Nisia4

Czyli wiesz co czuję Tak mnie to wkurza bo nie mogę z Nią spokojnie wyjść na spacer na nóżkach bo zaraz zaczyna się zbieranie. I tłumaczę i proszę i nic...

u nas tak samonic nie dociera pilnuję więc żeby miała w rączce coś zjadliwego jak wyjdziemy na dwór np paluszka

Napisane przez aga_ton

dziewczyny, gotujecie codziennie?
zanim urodziłam Lenkę to obiad był każdego dnia ale teraz prawie wcale nie gotuję
przy Lenie nie mam jak, jedynie jak jest u babci to coś tam upichcę, ale wolę już ciasto zrobić.
mi to nawet nie przeszkadzało, ale ostatnio Marcin się coś bulwersuje muszę wziąć się znowu do garów bo wstyd się przyznać ale rozleniwiłam się cholernie ...

zupę codziennie robię świeżą
czasami drugie mam na dwa dni

Napisane przez Lewek

Godzina prawie 14 a moje dziecko ma w nosie spanie, żeby nie powiedzieć dobitniej. A ja mam go już dość... Pomarudzę Wam tu, bo mnie nosi normalnie. Rano był grzeczny, a teraz co chwila ryk, aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa a.........

biedna...

Napisane przez Baobabek

Mam chwilkę, to skrobnę, póki obie bestie śpią byłam z małą na spacerku mimo niezbyt fajnej pogody, musiałam się z domu wyrwać
co do tż....to bardzo dobry człowiek, fajny, miły, troskliwy, kochający, uczciwy, pracowity - powiecie ideał a jednak... ma pewną wadę, o której publicznie pisać nie chcę, bo podejrzewam, że szwagierka buszuje po forum. To dość poważny problem, którego on do siebie nie dopuszcza, uważa, że nic złego nie robi, nic się nie dzieje...z tego powodu już 4 kryzysy w naszym małżeństwie takie poważne były, za każdym razem mówiłam sobie, że to ostatni raz, bo błagał, przepraszał, obiecywał...i co, minęło kilka tyg, mcy i znowu mam dość, nie ukrywam, że myślę o definitywnym zakończeniu tego związku wczoraj pół nocy czytałam wątki/fora kobiet w trakcie, przed lub tuż po rozwodach...nie wiem co robić jest dwoje dzieci, kredyt na mieszkanie...ja z tych co to zarzekają się, ze nigdy nic na siłę, ani ze względu tylko na dzieci, a tu proszę - głównie ze względu na nie nadal w tym tkwię

Ciężko coś doradzić sama musisz rozważyć wszystkie za i przeciw. Może rzeczywiście tak jak dziewczyny piszą najlepiej zastosować terapię szokową?
A nie możesz się gdzieś wyprowadzić na kilka dni? Albo jemu wystawić walizki? Niech przemyśli. Jak dalej nie będzie widział problemu może wtedy dopiero pomyśl o rozwodzie

Życzę Ci powodzenia i oby wszystko ułożyło się tak aby tobie i dzieciom było dobrze nie ważne czy z tżtem czy bez

[Katiaskaa]

Witam się i ja w nowym wątku trochę późno, ale lepiej tak, niż wcale
zdrówka dla wszystkich naszych chorych dzieciaczków
Nisia, oby jak najszybciej przeszła Ci ta choroba. Strasznie musi Ci doskwierać
Baobabku, może przenieś się na parę dni np. do rodziców. Wtedy powinien zobaczyć, co straci bardzo Ci wpsółczuję i mam nadzieję, że się ułoży wszystko

jutro mam rozmowę o pracę oby się udało