Tak skąpi rodzice, że głowa mała - Strona 5 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2014-02-10, 09:44   #121
rembertowa
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 3 392
Dot.: Tak skąpi rodzice, że głowa mała

Cytat:
Napisane przez Luba Pokaż wiadomość
Alimenty, alimenty...

A powiedzcie mi jak myslicie ile dostanie autorka tych alimentów? Oby to się nie okazało mniej niż 200 zl na miesiąc
Rodzice zapewniają jej dach nad głową i jedzenie, dają na książki do szkoły, coś autorka pisała o aucie (ma swoje, korzysta z odpicowanego auta rodziców). Ponadto dostaje od rodziców 200 zł miesięcznie.
Uważacie, że sąd na jej wniosek o alimenty nie dostanie czkawki ze śmiechu?
Do alimentów uprawnia niedostatek. I należy go udowodnić. Uważacie, że autorka jest w stanie udowodnić, że żyje w niedostatku?

Co invego gdy się najpierw wyprowadzi, ale radze zbierac zawczasu rachunki. I to rachunki na rzezcy, które są autorce potrzebne bezwzglednie, rachunków na tusz do rzęs sąd nie uwzgledni.
nie, Lubo, do alimentów w przypadku Autorki uprawnia fakt, że się uczy i nie ukończyła 25 lat. Obowiązek alimentacyjny polega na tym, że rodzice mają obowiązek ją utrzymywać - w domu czy poza domem, za jedno. Ona nie musi udowadniać przed sądem niczego, zwłaszcza tego, że rodzice nie zapewniają jej jedzenia - bo podstawienie pod nos białego chleba i sera w momencie, w którym dzieciak ma papier o nietolerancji jednego z drugim, to nie jest zapewnienie jedzenia, tak samo jak brak jedzenia w lodówce przez tylko dwa dni w tygodniu.

Jeśli rodzice mają ratę kredytu w wysokości tysiąca złotych, to raczej nie zarabiają 1600 lub 2000 łącznie, żeby alimenty miały być niższe niż 200 złotych. No, chyba że tę ratę mają w prowidencie. Rata na samochód za stówę w prowidencie mogłaby wszakże ostro sąd rozśmieszyć.

Niezależnie wszakże od wysokości alimentów, sam fakt ich zasądzenia może być później przydatny - gdyby Autorka chciała ubiegać się na przykład o stypendium socjalne (albo kredyt studencki), przedstawia wysokość alimentów, a nie zarobki rodziców dzielone na trzy. Dlatego, nawet gdyby alimenty miałyby być śmiesznej wysokości, lepiej ten papier mieć niż nie mieć.
rembertowa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-02-10, 09:52   #122
Luba
Zakorzenienie
 
Avatar Luba
 
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Bawaria
Wiadomości: 24 548
Dot.: Tak skąpi rodzice, że głowa mała

Uczy się do maja. A co potem? Wątpię aby do maja udało się przeprowadzić sprawę o alimenty. Alimenty będa jej bezwzględnie przysługiwały, jesli zdecyduje się na naukę na studiach dziennych, w innym wypadku będzie musiała udowodnić, że żyje w niedostatku. A sąd i tak sprawdzi czy nie marnuje czasem okazji do zarobkowania.


Cytat:
Napisane przez rembertowa Pokaż wiadomość
nie, Lubo, do alimentów w przypadku Autorki uprawnia fakt, że się uczy i nie ukończyła 25 lat. Obowiązek alimentacyjny polega na tym, że rodzice mają obowiązek ją utrzymywać - w domu czy poza domem, za jedno. Ona nie musi udowadniać przed sądem niczego, zwłaszcza tego, że rodzice nie zapewniają jej jedzenia - bo podstawienie pod nos białego chleba i sera w momencie, w którym dzieciak ma papier o nietolerancji jednego z drugim, to nie jest zapewnienie jedzenia, tak samo jak brak jedzenia w lodówce przez tylko dwa dni w tygodniu.

Jeśli rodzice mają ratę kredytu w wysokości tysiąca złotych, to raczej nie zarabiają 1600 lub 2000 łącznie, żeby alimenty miały być niższe niż 200 złotych. No, chyba że tę ratę mają w prowidencie. Rata na samochód za stówę w prowidencie mogłaby wszakże ostro sąd rozśmieszyć.

Niezależnie wszakże od wysokości alimentów, sam fakt ich zasądzenia może być później przydatny - gdyby Autorka chciała ubiegać się na przykład o stypendium socjalne (albo kredyt studencki), przedstawia wysokość alimentów, a nie zarobki rodziców dzielone na trzy. Dlatego, nawet gdyby alimenty miałyby być śmiesznej wysokości, lepiej ten papier mieć niż nie mieć.
__________________
Nie jestem na tyle młody żeby wiedzieć wszystko
J.M. Barrie


Afazja, darmowa strona z cwiczeniami!
Luba jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-02-10, 09:53   #123
Cytrynowe_Marzenie
Zakorzenienie
 
Avatar Cytrynowe_Marzenie
 
Zarejestrowany: 2013-03
Lokalizacja: Deszczowa kraina :D
Wiadomości: 5 394
Dot.: Tak skąpi rodzice, że głowa mała

Cytat:
Napisane przez forsvinn Pokaż wiadomość
Ale te alimenty... po prostu wiem, że to będzie spalenie wszystkich mostów. Ok, mam matkę alkoholiczkę, znęca się nade mną regularnie, ale to moja matka i ojciec, wiec nie chcę ich po sądach ciągać... chociaż powinnam. Ale nie chcę. Chcę sama sobie poradzić i odciać się od nich, po prostu. Mogłabym dawać korki, ale przecież nie przeżyję miesiąca z korków i weekendowej pracy za barem...
Nie upieraj sie przy tym. Idź do sądu. Wcześniej poszukaj u siebie czy w okolicy ośrodka pomocy rodzinie. Tam dostaniesz pomoc psychologa i adwokata. możesz się wprowadzić do babci? Zrób to już dziś. Alimenty to kwota jaką wydajesz na utrzymanie. Możesz wyciągnąć naprawdę dużo. Szczególnie że oni nie zarabiają malo. Uczelni też pewnie u Ciebie żadnej nie ma więc studia wiążą się z przeprowadzką? Czy wystarczy dojazd?
Prace jak radzili wyżej znajdź na cały okres wakacji. Lepiej na tym wyjdziesz.
Porozmawiaj z siostrą. Może mogłaby Ci pomóc w znalezieniu pracy, taniego pokoju itp? Spytaj czy w sądzie poprze Twoje zeznania.


Cytat:
Napisane przez Luba Pokaż wiadomość
Alimenty, alimenty...

A powiedzcie mi jak myslicie ile dostanie autorka tych alimentów? Oby to się nie okazało mniej niż 200 zl na miesiąc
Rodzice zapewniają jej dach nad głową i jedzenie, dają na książki do szkoły, coś autorka pisała o aucie (ma swoje, korzysta z odpicowanego auta rodziców). Ponadto dostaje od rodziców 200 zł miesięcznie.
Uważacie, że sąd na jej wniosek o alimenty nie dostanie czkawki ze śmiechu?
Do alimentów uprawnia niedostatek. I należy go udowodnić. Uważacie, że autorka jest w stanie udowodnić, że żyje w niedostatku?

Co invego gdy się najpierw wyprowadzi, ale radze zbierac zawczasu rachunki. I to rachunki na rzezcy, które są autorce potrzebne bezwzglednie, rachunków na tusz do rzęs sąd nie uwzgledni.
Ja mam dach nad głową, mieszkam z mamą i moje utrzymanie to 800 złotych (tyle sąd zatwierdził). Więc dlaczego autorka miałaby dostać mniej niż 200 złotych?

Wysłane z tapatalka. Przepraszam za błędy.
__________________
Szukaj mnie
Szczesliwie dzień po dniu...


Cytrynowe_Marzenie jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-02-10, 09:57   #124
pffe
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 19 306
Dot.: Tak skąpi rodzice, że głowa mała

z alimentami jest tak, że jak nie idziesz na studia dzienne to wcale nie przysługują. Bo się nie uczysz to możesz pracować i nie ma co nawet składać papierów do sądu.

I na pewno nie dostanie mniej niż 200 zł. To zalezy od dochodu rodziców i może mieć przyznane różnie ale jeśli nie będą płacić to z MOPS-u dostanie 500 zł miesięcznie a z nich ściągnie komornik te 500 miesięcznie i ta kwota jest stała nawet jak będzie zasądzone 1000 zł to gwarantowane jest 500 przy niepłaceniu przez rodziców.
pffe jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-02-10, 09:58   #125
rembertowa
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 3 392
Dot.: Tak skąpi rodzice, że głowa mała

Cytat:
Napisane przez Luba Pokaż wiadomość
Uczy się do maja. A co potem? Wątpię aby do maja udało się przeprowadzić sprawę o alimenty. Alimenty będa jej bezwzględnie przysługiwały, jesli zdecyduje się na naukę na studiach dziennych, w innym wypadku będzie musiała udowodnić, że żyje w niedostatku. A sąd i tak sprawdzi czy nie marnuje czasem okazji do zarobkowania.
ona ma studiować, a nie studiować dziennie lub zaocznie. Studia zaoczne nijak w uzyskaniu alimentów nie przeszkadzają. I sąd nie będzie sprawdzał, czy nie marnuje okazji do zarobkowania - jeśli się uczy, rodzice mają obowiązek alimentacyjny. To, czy ona ma okazje do zarobkowania, czy nie ma - nie ma nic do rzeczy.

I jeszcze jedno - ten papier o alimentach umożliwi jej staranie się o stypendium socjalne czy kredyt studencki.

Edytowane przez rembertowa
Czas edycji: 2014-02-10 o 09:59
rembertowa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-02-10, 10:01   #126
Luba
Zakorzenienie
 
Avatar Luba
 
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Bawaria
Wiadomości: 24 548
Dot.: Tak skąpi rodzice, że głowa mała

Cytat:
Napisane przez Cytrynowe_Marzenie Pokaż wiadomość
Ja mam dach nad głową, mieszkam z mamą i moje utrzymanie to 800 złotych (tyle sąd zatwierdził). Więc dlaczego autorka miałaby dostać mniej niż 200 złotych?

Wysłane z tapatalka. Przepraszam za błędy.
Ogólnie autorka może na tym wyjść gorzej, bo skonczy się jedzenie w lodówce, opłacanie książek, dopłaty do studniówki i inne takie, i koniec z uzytkowaniem auta, chyba, że dorzuci się do jego utrzymania.

Ja nie twierdzę, że autoka ma zrezygnować z alimentów, ale uważam, że występowanie o nie teraz jest bez sensu, tym bardziej, że konczy już szkołę i nie wiadomo na jakie studia idzie (czy idzie)
Po prostu uważam, że należałoby się wyprowadzić po maturze i pomysleć co się najbardziej będzie autorce "opłacało". Składanie o alimenty w tym momencie jest dla niej, mimo wszystko, nieopłacalne.

---------- Dopisano o 11:01 ---------- Poprzedni post napisano o 10:59 ----------

Cytat:
Napisane przez rembertowa Pokaż wiadomość
ona ma studiować, a nie studiować dziennie lub zaocznie. Studia zaoczne nijak w uzyskaniu alimentów nie przeszkadzają. I sąd nie będzie sprawdzał, czy nie marnuje okazji do zarobkowania - jeśli się uczy, rodzice mają obowiązek alimentacyjny. To, czy ona ma okazje do zarobkowania, czy nie ma - nie ma nic do rzeczy.
Mylisz się w tym przypadku
__________________
Nie jestem na tyle młody żeby wiedzieć wszystko
J.M. Barrie


Afazja, darmowa strona z cwiczeniami!
Luba jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-02-10, 10:04   #127
blaskskonca
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 400
Dot.: Tak skąpi rodzice, że głowa mała

Kocham to wyliczanie na wizazu. "ciesz sie" z 200 zł, ja mialam 1,50 zł i przezylam! "tez bym chciala miec tyyyle hajsu" No faktycznie, skoro wy żylyście w biedzie, to i reszta moze tak przezyc. nie ma co ciągnc autorki w dól i sprowadzac do swojej rownie patologicznej sytuacji(no bo coz, bieda to patologia )
Tak, ja rozumiem, ze rodzina moze byc biedna, bo zla sytuacja zyciowa, bo cos tam. Ale rodzice autorki biedni nie sa i powinni jej zapewnić taki sam standard zycia jak sobie. Nie kumam, jak mozna mowic, ze to kasa rodzicow i dzieciakowi nic do tego. Ona sama na swiat sobie nie przyszła.
Zwykła przemoc finansowa.

Ale nic ze swoimi patologicznymi rodzicami nie zrobisz. Także, ja bym rowniez starala sie o alimenty. Jesli nie.. szukacj pracy po maturze, wyprowadzka, no i ja bym urwała kontakt z rodzicami, calkowicie. Niech sobie zyja sami, skoro im tak dobrze.

Edytowane przez blaskskonca
Czas edycji: 2014-02-10 o 10:05
blaskskonca jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2014-02-10, 10:12   #128
dzaga1989
Zakorzenienie
 
Avatar dzaga1989
 
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: LbN
Wiadomości: 3 875
Dot.: Tak skąpi rodzice, że głowa mała

Cytat:
Napisane przez forsvinn Pokaż wiadomość
niestety sytuacja nieciekawa. Planuję do października wytrzymać, ale jak ja sobie na dzienych poradzę? Zaocznie nie chcę... chyba że będzie mus. Ale gdzie ja znajdę pracę na weekend?
Teraz to szukasz problemów gdy jeszcze ich nie ma. Pójdziesz na studia, więc na pewno trafisz do większego miasta (przede wszystkim do miasta - na wsiach nie ma uniwerków) i znajdziesz pracę. Na weekend. Tak jak pisałam - jako hostessa, osoba roznosząca ulotki, osoba korkująca.

Cytat:
Napisane przez forsvinn Pokaż wiadomość
Mogłabym dawać korki, ale przecież nie przeżyję miesiąca z korków i weekendowej pracy za barem...

Nie wiem czy chodzi Ci o teraz czy o studia. Jeśli o teraz to 50zł na tydzień czyli te 200zł miesięcznie plus korki choćby raz w tygodniu za 20zł albo rozniesienie ulotek, praca jako hostessa to już dodatkowa kasa.

Cytat:
Napisane przez mpt Pokaż wiadomość
Zgadzam się.
Dziewczyna, która żyje w biedzie - a Autorka pisze o skrajnym ubóstwie, jeśli nie ma nawet jedzenia - nie wydaje na studniówkę tysiąca złotych, bo nawet nie ma takiego pomysłu. Dziewczyna jest oderwana od rzeczywistości, kiedy pisze, że rodzice zarabiają kupę kasy i przewalają miesięcznie 5 tysięcy. Podejrzewam, że u nich tej kasy wcale nie ma tak dużo, do tego nikt nie umie gospodarować pieniędzmi i stąd biorą się problemy. Jak kasa jest, to się ją przewala - tak samo robią rodzice i Autorka, a potem jest chleb z serem i pusta lodówka.
Autorko, byle do czerwca.
Podpisuję się pod tym

Cytat:
Napisane przez forsvinn Pokaż wiadomość
Ale ile ja w ogóle mogę dostać za taką pracę weekendową? Za barem? 4 stówy miesięcznie to chyba max, do tego jakiegoś korki, zgoda, ale już za samo mieszkanie wychodzi ok. 500 zł, a gdzie do tego wszystko...
Chyba nie. 4 stówki na barze to możesz wyciągnąć nawet w tydzień gdy doliczy się napiwki Za samo mieszkanie niekoniecznie tyle Ci wyjdzie. Jak wynajmowałam kiedyś u siebie w mieszkaniu jedynkę to brałam 400zł (za jedynkę!). Więc możesz mieszkać w dwójce i płacić mniej. Albo mieszkać w akademiku i płacić jeszcze mniej.


Powiem tak. W moim przypadku osoba patrząca z zewnątrz też może powiedzieć że pochodzę z "dzianej" rodziny. Samochodu nigdy nie mieliśmy bo mamuśka nie ma prawka, ale mieszkałam w dużym domu, w porównaniu do innych "ponad standard", również na wsi. Początkowo kieszonkowego nie dostawałam w ogóle, a później dostawałam 50zł na miesiąc "na przehulanie". Owszem, nie płaciłam za książki, jedzenie w domu, bilet do miasta (bo do ogólniaka dojeżdżałam), lekarstwa. Jeśli chodzi o wyżywienie poza domem to miałam wybór - kanapki z domu lub drożdżówka ze sklepu ale już z własnej kasy - więc proste że wolałam zrobić sobie kanapki lub czasem upiec jakieś pierożki, drożdżówki w domu i zaoszczędzić. Jeśli chodzi o kosmetyki to podczas gdy koleżanka kupowałam tusze Maybellina czy Rimmela ja brałam tusz Bell (wtedy jeszcze) za 6-7zł, podobnie z podkładem, pudrem, no i taki wydatek zdarzał się raz na 3-4 miesiące, więc na pewno nie co miesiąc. Do kina nie chodziłam - czasem kupowałam jakiś film z gazetą, czasem coś leciało w TV i wtedy umawiałam się z chłopakiem lub koleżankami, że tego i tego dnia oglądamy np. Pamiętnik na Polsacie Jeśli chodzi o ciuchy to fakt, nie kupowałam tych najpotrzebniejszych, np. kurtki na zimę, ale nie oczekiwałam też że taka kurtka należy mi się co sezon, albo że powinnam dostawać na bluzkę czy spodnie co miesiąc. W kurtce latałam przez co najmniej 2 lata (w gimnazjum czy w szkole średniej rosłam, więc jednak dłużej już czasem się nie dało), a resztę kupowałam średnio raz na pół roku - dbałam o ciuchy, dbam i teraz, więc nawet po 2-3 latach były/są jak nowe. Od zawsze kupowałam na bazarach, później na All, więc nie płaciłam "za metki" - spodnie z galerii to koszt 100zł, a z bazaru 50. Teraz, mimo iż zarówno ja, jak i mój maż mamy stałą pracę i dochody wyższe niż wiele rodzin, nie zmieniłam nawyków wyniesionych z domu. Wcześniej pracowaliśmy w UK, żyliśmy bardzo oszczędnie i zarobiliśmy na mieszkanie. Później w czasie studiów udzielałam korków, pisałam prace maturalne i jakoś się żyło. Oboje ubieramy się na targu, spożywkę kupujemy w Biedronie, jedzenie do pracy przyrządzamy w domu, wprawdzie zainwestowaliśmy w duży TV i zestaw kina domowego w ramach zachcianki, ale nie chodzimy już do kina, tylko kupujemy popcorn za 2zł i oglądamy filmy w domu. Mój mąż to genialny kucharz, więc nawet nie myśle o jedzeniu na mieście - stołujemy się w domu. Dzięki takiemu życiu przez parę ostatnich lat już udało nam się uzbierać kasę na działkę, a teraz zbieramy na budowę domu.

Nie jestem po stronie Twoich rodziców - nie umieją gospodarować kasą to raz, a dwa - z tego co piszesz wynika że nie zaspokajają Twoich podstawowych potrzeb (choć momentami mijasz się z prawdą - raz piszesz jedno, a raz drugie). Ale skoro już jesteś w takiej sytuacji powinnaś po prostu zacisnąć zęby, przeczekać póki nie wyprowadzisz się z domu i nauczyć się żyć oszczędniej, bo uważam że masz zbyt wygórowane potrzeby skoro nawet dodatkowa kasa z pracy dorywczej Cię nie satsfakcjonuje Nawet z hobby da się na jakiś czas zrezygnować, a później do tego wrócić gdy trochę się odkujesz Ale Ty póki co uważasz że bez rozrywki "poza domem", hobby, jakiegoś sprzętu (masz kompa, Internet, telefon - czego więcej Ci trzeba) nie da się przeżyć Dla Twoich rodziców to może już za późno by nauczyć się gospodarowac kasą, ale dla Ciebie możliwe że nie.
__________________
Jestem Paula, a mój nick jest stary jak świat

Edytowane przez dzaga1989
Czas edycji: 2014-02-10 o 10:24
dzaga1989 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-02-10, 10:16   #129
PaulinciaKWC
Zakorzenienie
 
Avatar PaulinciaKWC
 
Zarejestrowany: 2007-08
Lokalizacja: garnek złota na końcu tęczy
Wiadomości: 60 422
Dot.: Tak skąpi rodzice, że głowa mała

Cytat:
Napisane przez forsvinn Pokaż wiadomość
Mieszkam w małej wsi. Nie ma tu czegoś takiego jak Lidl, Sotkrotka czy coś - jest po 30, 40 km dalej. Nie mam gdzie pracować, nie ma szans, myślicie, że nie szukałam już jakiejkolwiek opcji? Co do wyprowadzki w maju - no nie mogę. Bo w lipcu wyjeżdżam na miesiac tej pracy i kto mnie przyjmie maj-czerwiec, sierpień-wrzesień? No też nikt...
Ale ile ja w ogóle mogę dostać za taką pracę weekendową? Za barem? 4 stówy miesięcznie to chyba max, do tego jakiegoś korki, zgoda, ale już za samo mieszkanie wychodzi ok. 500 zł, a gdzie do tego wszystko...
Owszem, niednawidzę moich rodziców i to z wzajemnością. I nie obnoszę się z tym, ale gdy ktoś pyta jakich mam rodziców, to mówię, że to stuprccentowe żmije Bo taka jest prawda ;] Ile razy usłyszałam w tym tygodniu że jestem tępa, głupia, gruba, nieprzyjemna, lewa, neiwychowana, że jestem dzi wką, że jestem niepożyteczną su ką ;] Że nic mi nie wychodzi, że nikt mnie nie lubi, że teściowa będzie mnie lać po mordzie, o ile znajdzie się jakis kretyn, któy by WZIĄŁ takie ladaco ;] Przecież ja tego nie zaczęłam... -.- I tak większość rzeczy przemilczam, albo mówie dzięki, a potem się wyżywam na forum, że mam chorych psychicznie rodziców, cóż ;]
licząc 2 dni pracujące w tygodniu po 8h, przyjmując stawke 10zł/h to masz 640zł brutto. Pracując w pubie--> napiwki. Do tego korki. Mało?
__________________
Z tobą chcę oglądać rzeki, co samotnie płyną
Gwiazdy nad łąkami w środku lasu i jagód czarnych...
Tyranozaury
PaulinciaKWC jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-02-10, 10:25   #130
forsvinn
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2014-01
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 884
Dot.: Tak skąpi rodzice, że głowa mała

[1=54ce3fbc88f185a30110098 9ca5a9ee48614e14d_61d6310 24e2fc;45072539]Szczerze mówiąc zgadzam się częściowo z twoim postem .. Autorka mogła nie rozrzucać 6000 tyś zł na pierdoły tylko utrzymywać się z nich
przez te pół roku i obciążyć rodziców finansowo dałaby radę ? Pewnie tak .
Mogłaby nie kupować jedzenie z sklepiku szkolnego gdzie zwykła bułka kosztuje ponad 3 zł dałaby radę? Pewnie tak.
Mogłaby jeść te sery ,jajka ,mleko które zawsze jest w domu mimo że jest na to uczulona ..zapewnę by od tego nie umarła ,tylko spuchła . Potrafiłaby? Myślę że tak.
Ja również nie powinnam jeść nabiału ,ale od pizzy czy frytek jeszcze zawału serce nie dostałam jak widzisz. ,więc nie wiem skąd wzięłaś taką informacje że nie można tego jeść.
Mogłaby na studniówkę kupić sobie najskromniejszą sukienkę i buty ,nie iść do fryzjera i kosmetyczki ..i oszczędzić te pieniądze zamiast wydać 1000 wydałaby 500 .Dałaby radę ? Również myślę że tak.
Mogłaby studiować i pracować ,łapać się każdej roboty i żyć z dnia na dzień. Można tak? Pewnie wszystko się da jak się chce.

Tylko w taki sposób można żyć gdy rodzina faktycznie przymiera głodem gdy rodzice nie mają na tyle pieniędzy żeby pomóc dziecku , gdy nie są w stanie finansowo podołać nad swoją rodziną. Gdy jest na tyle ciężko że trzeba spiąć poślady i jakoś dać radę.Wymieniasz wszystko co Autorka mogłaby w swoim życiu zmienić ,żeby polepszyć swoją sytuacje.
Tylko że to co ty napisałaś `jest bardzo trudne, wymaga wiele wysiłku i samozaparcia ,samodyscypliny ,skromnego życia i ograniczania się przez następne kilka lat życia tej dziewczyny.

A z tego co wiemy jej rodzice dobrze się prowadzę ,mają duże możliwość
finansowe i sobie również niczego nie żałują. Mogliby pomóc Autorce nie dlatego że jest leniem i obibokiem ale po to żeby było jej łatwiej iść przez życie. Moim zdaniem tak się zachowują kochający rodzice ,takie mam odczucia. U mnie w domu też były chwilę że się nie przelewało, wiedziałam że muszę poradzić sobie sama i nie miałam do nich żalu.
Ale gdyby moja matka jadła na obiad schabowe a mi nie dała nawet kawałka ,albo wydzieliła mi półkę w lodówce..to bym się centralnie na miejscu poryczała.[/QUOTE]

Nie, nie mogę kupić bułki w sklepiku, bo jest z masłem i serem i to pewnie jeszcze najgorszej jakości. Nie zamierzam jeść jak szczur z kanału. Boże, dziewczyno, opamiętaj się. Nie mierz wszystkich swoją miarą. "Najwyżej by spuchła"? Oprócz tego, że jestem na to uczulona, to jeszcze mam odruch wymiotny na sam zapach, włożenie tego do ust to byłoby jak uczenie się wymiotowania na własne życzenie.
Sam wstęp na studniówkę kosztował 500 zł, tak wyszło, do tego fotograf, sukienka, buty, fryzjer. Oczywiście, że mogłam nawet w ogóle nie pójść, ale to nie o to chodzi, skoro miałam pieniądze i mogłam je wydać Zresztą spożytkowałam je dobrze, część mam odłożoną na anstępny wyjazd, część na prawko, część poszła na drobne przyjemności i nikt nie będzie mnie z tego rozliczał
mpt - taki jest sens, że w lipcu jestem w stanie zarobić 6-10 tysięcy, zależy od sezonu, a za pracę od czerwca do października w Polsce tyle nie wyciągnę. A jeśli wyciągnę to przez 5 miesięcy pracy, a tam pracuję 25 plus minus dni. Jest różnica ;]
Shanaya - byłam trochę poturbowana po tym wypadku, dlatego pojechałam do szpitala samochodem i mam gdzieś takie rady, że mogłam wsiąść w autobus, bo tak się składa, że ostatni odjechał mi 5 godzin wcześniej ;] i nie widzę sensu roztrząsania ciagle tego czy wystarczy, czy nie wystarczy, czy może jednak autorka coś koloryzuje, a może tego by mogła nie jeść, a może zamiast sojowego mleka ziemniaki z ketchupem. Boże. Ludzie. Ogarnijcie się.
dzaga - owszem, da się żyć. Mogę siedzieć z moimi rodzicami alkoholikami cały dzień w domu, cudowna opcja. Słuchać kłótni, obrażania mnie, po prostu ja zła i niedobra hobby sobie znalazłam, żeby nie siedzieć z nimi

Ech i jak zawsze skończyło się. Piszę o problemie emocjonalnym, głónie emocjonalnym, z któym sobie nie radzę, rzuciłam kwotą 200 złotych i od razu 90%rozkłada na czynniki pierwsze moje wydatki. Czy się da, czy się nie da. Udowadniacie, że Wy za dychę tygodniowo żyłyście i opływałyście w luksusy. Ale przykładowo teraz nie dostaję nic, wiec w tym miesiącu wychodzę na 50 zł, bo luty krótki. I co? Od dwóch tygodni jem na śniadanie jakiś syf, bo nie stać mnie na zakupy. Nie wychodzę nigdzie, ferie spędzam w domu. Och, straszne, prawda? No straszne, bo ja też chciałabym gdziekolwiek wyskoczyć... CO do użytkowania auta. Jeżdżę nim, jeśli sobie wleję, czy to tak trudno doczytać? Wiec jest to mniej więcej raz na 2,3 miesiące, gdy właśnie taka sytuacja się zdarzy jak ze szpitalem.
W tamtym miesiącu musiałam wziąć kota do weterynarza i zostałam z niczym. I co? Gdzie Wasze 200 zł które jest tak przoegromną kwotą? no gdzie? W każdym miesiacu zdarzy się coś takiego: jakieś kserówki, jakaś składka na coś, do czego muszę się dołożyć, jakiś wypad gdzieś,z któego mogłabym oczywiście zrezygnować i siedzieć z moimi rodzicami w domku Ale nie chcę ;]
Kocham to wizażowe ocenianie.

Edytowane przez forsvinn
Czas edycji: 2014-02-10 o 10:26
forsvinn jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-02-10, 10:32   #131
1999a18a2ffdaccef542471663304a63305f1c5c
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 10 807
Dot.: Tak skąpi rodzice, że głowa mała

Cytat:
Napisane przez blaskskonca Pokaż wiadomość
Kocham to wyliczanie na wizazu. "ciesz sie" z 200 zł, ja mialam 1,50 zł i przezylam! "tez bym chciala miec tyyyle hajsu" No faktycznie, skoro wy żylyście w biedzie, to i reszta moze tak przezyc. nie ma co ciągnc autorki w dól i sprowadzac do swojej rownie patologicznej sytuacji(no bo coz, bieda to patologia )
Dając córce miesięcznie 200 zł i użerając się z jej zachciankami też powieka by mi nie drgnęła przy prośbach o więcej.

Zarobiła kilka tysięcy - tysiaka, a więc ok. 1/6 wywaliła w studniówkę. To jest zachcianka.
Ma komputer (komunikuje się przecież ze światem) - kłóci się o tableta. To jest zachcianka. Jeśli 200 zł jej nie wystarcza na życie to za co płaciłaby raty? O płaceniu rachunku za internet nie wspomniała

Nie wiem jak trzeba "dbać" o garderobę aby co miesiąc/sezon wymieniać. Poważnie, dziwi mnie ta dziecinność. Za swoje zrobiła prawko, ok, fajnie. Nie każdy ma tą możliwość, nie każdemu rodzice dadzą. Ale kurka - żal, bo trzeba zatankować? Błagam, idź Autorko do roboty, zarób, zatankuj i nie marudź, że z 200 zł musisz płacić za paliwo, które wykorzystujesz przecież na własny użytek. Kup bilet i korzystaj z komunikacji miejskiej a różnicę odczujesz.

Masz żal do rodziców, że płacą 1000 zł raty a Tobie nic nie skapnie. Laska, wywaliłaś tą samą kwotę na jedną noc. Rodzicom zostanie auto, a Tobie co zostało po imprezie, poza wspomnieniem?
1999a18a2ffdaccef542471663304a63305f1c5c jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2014-02-10, 10:33   #132
mpt
Zakorzenienie
 
Avatar mpt
 
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 7 346
Dot.: Tak skąpi rodzice, że głowa mała

Cytat:
Napisane przez forsvinn Pokaż wiadomość
[...]mpt - taki jest sens, że w lipcu jestem w stanie zarobić 6-10 tysięcy, zależy od sezonu, a za pracę od czerwca do października w Polsce tyle nie wyciągnę. A jeśli wyciągnę to przez 5 miesięcy pracy, a tam pracuję 25 plus minus dni. Jest różnica ;][...]Piszę o problemie emocjonalnym, głónie emocjonalnym, z któym sobie nie radzę, rzuciłam kwotą 200 złotych i od razu 90%rozkłada na czynniki pierwsze moje wydatki. [...]
Taki sens, że z agencją możesz wyjechać za granicę w czerwcu i wrócić we wrześniu, przepracować 4 miesiące, pozwiedzać i przy okazji przywieźć jeszcze z 10-12 tysi. Do tego przez te 4 miesiące nie mieszkać w domu, a potem od razu wyprowadzić się na studia.
Piszesz o problemie finansowym więc i o finanse opiera się ten wątek.
__________________
Tu wyjaśniam w prostych słowach trening, dietę i głowę: instagram.com/prostym_slowem
mpt jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-02-10, 10:38   #133
dzaga1989
Zakorzenienie
 
Avatar dzaga1989
 
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: LbN
Wiadomości: 3 875
Dot.: Tak skąpi rodzice, że głowa mała

Cytat:
Napisane przez forsvinn Pokaż wiadomość
Nie, nie mogę kupić bułki w sklepiku, bo jest z masłem i serem i to pewnie jeszcze najgorszej jakości. Zresztą spożytkowałam je dobrze, część mam odłożoną na anstępny wyjazd, część na prawko, część poszła na drobne przyjemności i nikt nie będzie mnie z tego rozliczał
Pewnie że nie. Ale skoro piszesz o szerszej perspektywie to sytuacja nie ma miejsca "od wczoraj". Wiedziałaś jak jest więc czemu przehulałaś tyle kasy zamiast trochę odłożyć na jedzenie.
Jeśli chodzi o bułkę ze sklepu/sklepiku - skoro masz w ogóle opcję kupna takiej bułki to nie wierzę że nie możesz kupić sobie czegoś w markecie co Ci nie zaszkodzi i zrobić sobie szamę w domu.

Cytat:
dzaga - owszem, da się żyć. Mogę siedzieć z moimi rodzicami alkoholikami cały dzień w domu, cudowna opcja. Słuchać kłótni, obrażania mnie, po prostu ja zła i niedobra hobby sobie znalazłam, żeby nie siedzieć z nimi
Skoro rodzice są alkoholikami - piją (prawie) codziennie, Twój dom to melina, zaniedbują swoje obowiązki rodzica, itp. to powinnaś to zgłosić do odpowiednich instytucji. Moja mamuśka działa przy Urzędzie Gminy i z tego co kojarzę to takimi sprawami o ile się nie mylę zajmuje się GOPS lub Komisja Alkoholowa.

Cytat:
Nie wychodzę nigdzie, ferie spędzam w domu. Och, straszne, prawda? No straszne, bo ja też chciałabym gdziekolwiek wyskoczyć...jakiś wypad gdzieś,z któego mogłabym oczywiście zrezygnować i siedzieć z moimi rodzicami w domku Ale nie chcę ;]
Dopóki nie wyprowadziłam sie z domu po maturze nie byłam na ani jednym wyjeździe - ani na feriach, ani na wakacjach -chociaż na pewno kasy w domu było na niejeden taki wyjazd; mama była po prostu oszczędna, jakoś nie mam jej tego za złe. Naprawdę nie mieszkam u Ciebie w domu, nie wiem jak zachowują się Twoi starzy, ale dla mnie z kolei to nie byłby aż TAK WIELKI problem siedzieć w ferie/weekendy/wakacje w domu. Tak jak pisałam - skoro sytuacja jest patologiczna powinnaś skupic się na podstawowych potrzebach życiowych (jedzenie) a potem martwić się o pozostałe przyjemności. Bez żadnego 'ale'. Będziesz sobie "chcieć" lub "nie chcieć" jak się wyrwiesz z domu i odkujesz. I wydaje mi się że gdy już przyjdzie Ci mieszkać na swoim to wtedy naprawdę zrozumiesz co znaczy "potrzeba"
__________________
Jestem Paula, a mój nick jest stary jak świat

Edytowane przez dzaga1989
Czas edycji: 2014-02-10 o 10:43
dzaga1989 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-02-10, 10:46   #134
PaulinciaKWC
Zakorzenienie
 
Avatar PaulinciaKWC
 
Zarejestrowany: 2007-08
Lokalizacja: garnek złota na końcu tęczy
Wiadomości: 60 422
Dot.: Tak skąpi rodzice, że głowa mała

Cytat:
Napisane przez dzaga1989 Pokaż wiadomość
Pewnie że nie. Ale skoro piszesz o szerszej perspektywie to sytuacja nie ma miejsca "od wczoraj". Wiedziałaś jak jest więc czemu przehulałaś tyle kasy zamiast trochę odłożyć na jedzenie.
Jeśli chodzi o bułkę ze sklepu/sklepiku - skoro masz w ogóle opcję kupna takiej bułki to nie wierzę że nie możesz kupić sobie czegoś w markecie co Ci nie zaszkodzi i zrobić sobie szamę w domu.

Skoro rodzice są alkoholikami - piją (prawie) codziennie, Twój dom to melina, zaniedbują swoje obowiązki rodzica, itp. to powinnaś to zgłosić do odpowiednich instytucji. Moja mamuśka działa przy Urzędzie Gminy i z tego co kojarzę to takimi sprawami o ile się nie mylę zajmuje się GOPS lub Komisja Alkoholowa.

Dopóki nie wyprowadziłam sie z domu po maturze nie byłam na ani jednym wyjeździe - ani na feriach, ani na wakacjach -chociaż na pewno kasy w domu było na niejeden taki wyjazd; mama była po prostu oszczędna, jakoś nie mam jej tego za złe. Naprawdę nie mieszkam u Ciebie w domu, nie wiem jak zachowują się Twoi starzy, ale dla mnie z kolei to nie byłby aż TAK WIELKI problem siedzieć w ferie/weekendy/wakacje w domu. Tak jak pisałam - skoro sytuacja jest patologiczna powinnaś skupic się na podstawowych potrzebach życiowych (jedzenie) a potem martwić się o pozostałe przyjemności. Bez żadnego 'ale'. Będziesz sobie "chcieć" lub "nie chcieć" jak się wyrwiesz z domu i odkujesz. I wydaje mi się że gdy już przyjdzie Ci mieszkać na swoim to wtedy naprawdę zrozumiesz co znaczy "potrzeba"
no wlasnie. Normalny czlowiek bylby zrozpaczony patologiczną sytuacją w domu a nie brakiem tableta...

ferie jako dziecko spedzalam u babci, pozniej domu. Nawet nie wpadlam na pomysl ze moge prosic rodzicow o pieniadze na jakis wyjazd w gory czy cos
__________________
Z tobą chcę oglądać rzeki, co samotnie płyną
Gwiazdy nad łąkami w środku lasu i jagód czarnych...
Tyranozaury
PaulinciaKWC jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-02-10, 10:56   #135
lily92920
Zakorzenienie
 
Avatar lily92920
 
Zarejestrowany: 2008-05
Lokalizacja: Kędzierzyn Koźle
Wiadomości: 11 997
Dot.: Tak skąpi rodzice, że głowa mała

Cytat:
Napisane przez forsvinn Pokaż wiadomość
Cześć, wszystkim.
Pomijam fakt relacji pomiędzy mną a moimi rodzicami, nie są za dobre i to nie z mojej winy. Taka patologia. Raczej się unikamy, bo gdy się zejdziemy, to lecą wióry.
Ale zawsze byłam dobrą córką. Obowiązki wykonywałam, dobrze się uczę, nie piję, ćpam, puszczam się. W życiu nawet nagany nie dostałam, uwagi, nic. Choć święta nie jestem.
Moi rodzice są strasznie skąpi. Dla siebie mają - są zamożni. Dla mnie nigdy. Płacą 1000 zł raty miesięcznie, a ja nawet nie wiedziałam o tym, bo nic się nie zmieniło w naszym życiu - jak było jedzenie tak jest, imieniny, święta z całej pety. Lekko licząc z 5 tysi na miesiąc im musi wyjść, nie ma bata żeby nie.
I tak. Dostaję 50 zł na tydzień. Dużo? Powiedzmy. Bo ich nic nie obchodzi poza tym. Za to muszę jeść w szkole i pić i mieć na bieżące wydatki, majtki, skarpetki, staniki, podkład, tusz, tampony, gumki do włosów mi nie kupią nawet. Gdyby mi wyskoczył wypad z koleżankami na pizzę, byłabym bez środków cały tydzień, nie dostałabym ani grosza. Gdybym chciała chociaż na piwo iść z koleżanką, kupiłabym coś słodkiego, jakieś majty, rajstopy i już nie ma. Ich nie obchodzi nic. Nawet sama tampony kupuję. Owszem, jedzenie w domu jest, ale kończy się w środę... a zakupy są robione w sobotę. Często sama chodzę do sklepów i kupuj, bo oni z premedytacją nie kupują lub rzeczy, na które mam uczulenie.
Nie pamiętam, żeby od kilku lat ktoś mi kupił kurtkę, buty, kozaki, jakieś spodnie, bluzkę. Nigdy. Nigdy nikt nie rzucił mi dyszką "żebym miała na cukierki". Zero. W tym tygodniu za swoje pieniądze poszłam na korki, kupiłam książkę potrzebną do szkoły, a na wyjazd z koleżankami pożyczyłam 30zł od babci. Powiedziałam, żeby mi oddali - nie oddadzą. Wczoraj pojechaliśmy do sklepu, mówię ojcu: "idź, że kup mi plastry i gumy do żucia". Nie ma. Nie pójdzie, bo nie ma, mam iść sama.
Jakakolwiek impra, wypad ze znajomymi do kina - ani grosza.
Chciałam kota - nie, nie będą jedzenia kupować. Chciałam tableta na raty, którego to ja chciałam spłacać, potrzebny mi był tylko podpis rodziców - nie, bo nie i koniec.
I to jest tak, że chodzę, proszę - nie mają. Miesiąc później pod domem stoi nowe auto. Potem chodzę znowu - nie, bo mają kredyt na auto. Po czym jadą w cholerę na zakupy po 100km i kupują karchery i pierdoły do auta, wyprawka za 5 stów. Dali mi - łał - połowę wartości sukienki na studniówkę, a matka wozi się w futrze, torebce z jakiegoś zwierzaka i butach - sprawdzałam - za 350 zł. I jest ok. Znowu chodzę proszę - nie mają, przecież święta były i potem kupują pozłacany zegar do domu.
Ile razy im mówiłam, wygarniałam. Prosiłam, groziłam, argumentowałam, spokojnie tłumaczyłam - nigdy nic. Ta batalia się toczy LATA, moja siostra miała w domu to samo. Od 16. roku życia w robocie po 12h, żeby miała na puder.
I za każdym razem mówią BĘDZIESZ MIEĆ SWOJE PIENIĄDZE, BĘDZIESZ NIMI RZĄDZIĆ, A DO NASZYCH SIĘ NIE MIESZAJ.
Już nie wiem, co robić Dodam, że po wakacjach zarobiłam dużo pieniędzy, które wydawałam, ale jakby to powiedzieć - skończyły się. Jestem bez grosza przy duszy, zapożyczona u babci, koleżanki, słowem tragedia. Nawet nie wychodzę nigdzie, bo mnie nie stać na hot-doga na Orlenie. Wszyscy jedzą, ja nie mam tego piątaka.
Tak, moi rodzice to skończone kanalie. Obydwoje. Piekło mi zgotowali tak poza tymi sprawami finansów.
Ale nie chcę nic z tym robić. Chcę wytrwać do października, a potem chociaż miałabym pracować w każdy weekend i gryźć ścianę - sama się jakoś utrzymać. Ale teraz już nie mam pomysłu. Mała wieś, nie ma tutaj zatrudnienia, zresztą za 2 miechy mam maturę, gdzie pójdę...
Mam koleżankę, co za 50 zł tygodniowo (nie licząc opat za mieszkanie) musi się na studiach utrzymać A Ty w liceum tyle dostajesz i narzekasz...
lily92920 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-02-10, 11:09   #136
skazana_na_bluesa
.
 
Avatar skazana_na_bluesa
 
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
Dot.: Tak skąpi rodzice, że głowa mała

Cytat:
Napisane przez forsvinn Pokaż wiadomość
Nie, nie mogę kupić bułki w sklepiku, bo jest z masłem i serem i to pewnie jeszcze najgorszej jakości. Nie zamierzam jeść jak szczur z kanału. Boże, dziewczyno, opamiętaj się. Nie mierz wszystkich swoją miarą. "Najwyżej by spuchła"? Oprócz tego, że jestem na to uczulona, to jeszcze mam odruch wymiotny na sam zapach, włożenie tego do ust to byłoby jak uczenie się wymiotowania na własne życzenie.
Sam wstęp na studniówkę kosztował 500 zł, tak wyszło, do tego fotograf, sukienka, buty, fryzjer. Oczywiście, że mogłam nawet w ogóle nie pójść, ale to nie o to chodzi, skoro miałam pieniądze i mogłam je wydać Zresztą spożytkowałam je dobrze, część mam odłożoną na anstępny wyjazd, część na prawko, część poszła na drobne przyjemności i nikt nie będzie mnie z tego rozliczał
lol, zakładasz wątek, który rozbija się o finanse, sama zarobiłaś, sama wydałaś, ale "nikt nie będzie cię z tego rozliczał". czemu w takim razie rozliczasz swoich rodziców, skoro sami zarobili...?

jesteś strasznie oderwana od rzeczywistości. jak się zna chore podejście rodziców to się nie rzuca grubą kasą na prawo i lewo. nie wszyscy mają idealnych rodziców, ale czasem wystarczy trochę pomyśleć, znając ich podejście. zachowujesz się podobnie jak oni - takie życie ponad stan, kiepski przykład ci dali.
jak się nie ma kasy to na studiach idzie się do akademika, żeby zaoszczędzić, a nie szuka mieszkania. nie wydaje się tysiaka na studniówkę, prawo jazdy, telefon, kurtkę i płaszcz na zimę. jak nie ma kasy to i na wyjściach się oszczędza.
mpt dobrze radzi ze znalezieniem pracy na kilka miesięcy, a nie bujaniem się na miesiąc do pracy. same korzyści.

strasznie się rzucasz w tym wątku i źle się ciebie odbiera. w zasadzie nie wiem, czego oczekujesz po tym wątku. najpierw pisałaś o żarciu ze sklepiku szkolnego, że wydajesz na to kasę, a później teksty o rzyganiu. tutaj rodzice nie pozwalają na kota, ale do weterynarza jedziesz z kotem. gdzie tu sens i logika?

na początek możesz postraszyć rodziców pozwaniem o alimenty albo zrobieniem siary we wsi, może ich to ruszy, skoro się boją o swoje posadki.
__________________
-27,9 kg

skazana_na_bluesa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-02-10, 11:14   #137
54ce3fbc88f185a301100989ca5a9ee48614e14d_61d631024e2fc
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 1 395
Dot.: Tak skąpi rodzice, że głowa mała

Cytat:
Napisane przez forsvinn Pokaż wiadomość
Nie, nie mogę kupić bułki w sklepiku, bo jest z masłem i serem i to pewnie jeszcze najgorszej jakości. Nie zamierzam jeść jak szczur z kanału. Boże, dziewczyno, opamiętaj się. Nie mierz wszystkich swoją miarą. "Najwyżej by spuchła"? Oprócz tego, że jestem na to uczulona, to jeszcze mam odruch wymiotny na sam zapach, włożenie tego do ust to byłoby jak uczenie się wymiotowania na własne życzenie.
Sam wstęp na studniówkę kosztował 500 zł, tak wyszło, do tego fotograf, sukienka, buty, fryzjer. Oczywiście, że mogłam nawet w ogóle nie pójść, ale to nie o to chodzi, skoro miałam pieniądze i mogłam je wydać Zresztą spożytkowałam je dobrze, część mam odłożoną na anstępny wyjazd, część na prawko, część poszła na drobne przyjemności i nikt nie będzie mnie z tego rozliczał
mpt - taki jest sens, że w lipcu jestem w stanie zarobić 6-10 tysięcy, zależy od sezonu, a za pracę od czerwca do października w Polsce tyle nie wyciągnę. A jeśli wyciągnę to przez 5 miesięcy pracy, a tam pracuję 25 plus minus dni. Jest różnica ;]
Shanaya - byłam trochę poturbowana po tym wypadku, dlatego pojechałam do szpitala samochodem i mam gdzieś takie rady, że mogłam wsiąść w autobus, bo tak się składa, że ostatni odjechał mi 5 godzin wcześniej ;] i nie widzę sensu roztrząsania ciagle tego czy wystarczy, czy nie wystarczy, czy może jednak autorka coś koloryzuje, a może tego by mogła nie jeść, a może zamiast sojowego mleka ziemniaki z ketchupem. Boże. Ludzie. Ogarnijcie się.
dzaga - owszem, da się żyć. Mogę siedzieć z moimi rodzicami alkoholikami cały dzień w domu, cudowna opcja. Słuchać kłótni, obrażania mnie, po prostu ja zła i niedobra hobby sobie znalazłam, żeby nie siedzieć z nimi

Ech i jak zawsze skończyło się. Piszę o problemie emocjonalnym, głónie emocjonalnym, z któym sobie nie radzę, rzuciłam kwotą 200 złotych i od razu 90%rozkłada na czynniki pierwsze moje wydatki. Czy się da, czy się nie da. Udowadniacie, że Wy za dychę tygodniowo żyłyście i opływałyście w luksusy. Ale przykładowo teraz nie dostaję nic, wiec w tym miesiącu wychodzę na 50 zł, bo luty krótki. I co? Od dwóch tygodni jem na śniadanie jakiś syf, bo nie stać mnie na zakupy. Nie wychodzę nigdzie, ferie spędzam w domu. Och, straszne, prawda? No straszne, bo ja też chciałabym gdziekolwiek wyskoczyć... CO do użytkowania auta. Jeżdżę nim, jeśli sobie wleję, czy to tak trudno doczytać? Wiec jest to mniej więcej raz na 2,3 miesiące, gdy właśnie taka sytuacja się zdarzy jak ze szpitalem.
W tamtym miesiącu musiałam wziąć kota do weterynarza i zostałam z niczym. I co? Gdzie Wasze 200 zł które jest tak przoegromną kwotą? no gdzie? W każdym miesiacu zdarzy się coś takiego: jakieś kserówki, jakaś składka na coś, do czego muszę się dołożyć, jakiś wypad gdzieś,z któego mogłabym oczywiście zrezygnować i siedzieć z moimi rodzicami w domku Ale nie chcę ;]
Kocham to wizażowe ocenianie.

Spokojnie ,spokojnie . Zacytowałam tylko punkt wiedzenia Mijanou
również uważam że nie powinnaś w ten sposób żyć .
Chyba źle odebrałaś mój post ,miałam na myśli że mogłabyś w ten sposób się zachowywać jak ona opisała ,ale jak najbardziej uważam że to chore.
54ce3fbc88f185a301100989ca5a9ee48614e14d_61d631024e2fc jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-02-10, 11:23   #138
forsvinn
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2014-01
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 884
Dot.: Tak skąpi rodzice, że głowa mała

A czy ja napisałam, że to mój kot? Wracałam do domu i jakiś śmieć przejechał mi kota pod domem, jeszcze żył, wiec wzięłam go do auta i pojechałam. Teraz go u mnie nie ma, bo starzy wydrapali by mi oczy za dodatkową mordę do wykarmienia z ich marnych pensyjek. Ludzie, nie jestem trollem, chociaż mam ferie. Ciągle szukacie jakichś sprzeczności... Napisałam, jak jest, że trudno uwierzyć w to - co ja poradzę? Dowiedziałam się tylko, że jestem bezczelna i powinnam sama sobie pracować i nie rozwalać kasy. Ale ja ją rozwaliłam. Może to był mój błąd? Może nie. Ale jej nie ma i po co dalej o tym gadać, roztrząsać, co mogłam z nią zrobić, SKORO JEJ NIE MA JUŻ? Takie gadanie pod tytułem gdyby babka wąsy miała to by dziadkiem była. Może powinnam była zachować część kasy, może trochę uderzyło mi do głowy, może w końcu raz od kilku lat poczułam się wolna i olałam ciepłym moczem rodziców kasę? Może miałam radość z tego, że wychodziłam i nikt nie miał prawa mnie rozliczać z tego gdzie i z czym wracam?

Ta praca za barem to kusząca opcja. Pewnie i tak nigdzie mnie nie przyjmą, ale będę próbować. Wiecie, duże miasto, ale studentów na pęczki, na pewno mają tam 10 osób chętnych na jedną posadę. Ale będę próbować. Do tego korki i jakoś bym pociągnęła ten wagonik.

Niestety z pracą jest tak, że już dokumenty wysłane do urzędu w tym kraju, miejsce załatwione, bilety niektóre porezerwowane, z ludźmi jestem poumawiana na dojazdy, nie mogę tego odkręcić. Do tej pracy wszystko się załatwia w grudniu. A po 1. roku akademickim pomyślę o wyjeździe na 3 miesiące gdzież za posrednictwem agencji.

PS w tym miesiącu oprócz typowej raty 1000 zł za auto, dochodzi 600 za przegląd, 800 ubezpiecznia jakieś i dalej nie widzę różnicy w domu. Rodzice dalej się wożą, kupują, ja już nie wiem ile oni muszą zarabiać, że wydali 2000 na ubezpieczenia/przeglądy i dalej jest jak było xD

Edytowane przez forsvinn
Czas edycji: 2014-02-10 o 11:26
forsvinn jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-02-10, 11:28   #139
pffe
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 19 306
Dot.: Tak skąpi rodzice, że głowa mała

Cytat:
Napisane przez rembertowa Pokaż wiadomość
ona ma studiować, a nie studiować dziennie lub zaocznie. Studia zaoczne nijak w uzyskaniu alimentów nie przeszkadzają. I sąd nie będzie sprawdzał, czy nie marnuje okazji do zarobkowania - jeśli się uczy, rodzice mają obowiązek alimentacyjny. To, czy ona ma okazje do zarobkowania, czy nie ma - nie ma nic do rzeczy.

I jeszcze jedno - ten papier o alimentach umożliwi jej staranie się o stypendium socjalne czy kredyt studencki.
Gadasz głupoty. Studia zaoczne uniemożliwiają staranie się o alimenty. A alimenty nie są żadnym powodem do socjalnego bo wliczają się do dochodu.
A do kredytu studenckiego to nikogo nie obchodzą alimenty, tylko dwie osoby, które nie mają tego samego zameldowania i nazwiska muszą podżyrować ten kredyt
nie piernicz jak nie wiesz.

---------- Dopisano o 12:28 ---------- Poprzedni post napisano o 12:26 ----------

Cytat:
Napisane przez forsvinn Pokaż wiadomość
A czy ja napisałam, że to mój kot? Wracałam do domu i jakiś śmieć przejechał mi kota pod domem, jeszcze żył, wiec wzięłam go do auta i pojechałam. Teraz go u mnie nie ma, bo starzy wydrapali by mi oczy za dodatkową mordę do wykarmienia z ich marnych pensyjek. Ludzie, nie jestem trollem, chociaż mam ferie. Ciągle szukacie jakichś sprzeczności... Napisałam, jak jest, że trudno uwierzyć w to - co ja poradzę? Dowiedziałam się tylko, że jestem bezczelna i powinnam sama sobie pracować i nie rozwalać kasy. Ale ja ją rozwaliłam. Może to był mój błąd? Może nie. Ale jej nie ma i po co dalej o tym gadać, roztrząsać, co mogłam z nią zrobić, SKORO JEJ NIE MA JUŻ? Takie gadanie pod tytułem gdyby babka wąsy miała to by dziadkiem była. Może powinnam była zachować część kasy, może trochę uderzyło mi do głowy, może w końcu raz od kilku lat poczułam się wolna i olałam ciepłym moczem rodziców kasę? Może miałam radość z tego, że wychodziłam i nikt nie miał prawa mnie rozliczać z tego gdzie i z czym wracam?

Ta praca za barem to kusząca opcja. Pewnie i tak nigdzie mnie nie przyjmą, ale będę próbować. Wiecie, duże miasto, ale studentów na pęczki, na pewno mają tam 10 osób chętnych na jedną posadę. Ale będę próbować. Do tego korki i jakoś bym pociągnęła ten wagonik.

Niestety z pracą jest tak, że już dokumenty wysłane do urzędu w tym kraju, miejsce załatwione, bilety niektóre porezerwowane, z ludźmi jestem poumawiana na dojazdy, nie mogę tego odkręcić. Do tej pracy wszystko się załatwia w grudniu. A po 1. roku akademickim pomyślę o wyjeździe na 3 miesiące gdzież za posrednictwem agencji.

PS w tym miesiącu oprócz typowej raty 1000 zł za auto, dochodzi 600 za przegląd, 800 ubezpiecznia jakieś i dalej nie widzę różnicy w domu. Rodzice dalej się wożą, kupują, ja już nie wiem ile oni muszą zarabiać, że wydali 2000 na ubezpieczenia/przeglądy i dalej jest jak było xD
no dobrze. Według mnie masz w zasadzie jedno wyjście: wytrzymać do matury, zdać ją i się wynieść plus złożyć pozew o alimenty i iść na studia dzienne. Inaczej to ja nie wiem jak chcesz sobie poradzić jak nie będziesz mogła pójść do pracy a wierz mi, czasem na 1 roku się nawet w weekendy nie da bo nie dasz rady się uczyć i jeszcze pracować jednocześnie.
pffe jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2014-02-10, 11:36   #140
skazana_na_bluesa
.
 
Avatar skazana_na_bluesa
 
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
Dot.: Tak skąpi rodzice, że głowa mała

zamiast martwić się, że "się umawiałaś na dojazd" to powinnaś się bardziej pomartwić o swój tyłek. czyli w tym momencie o pracę na 4 miesiące, a nie jeden.
__________________
-27,9 kg

skazana_na_bluesa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-02-10, 11:42   #141
dzaga1989
Zakorzenienie
 
Avatar dzaga1989
 
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: LbN
Wiadomości: 3 875
Dot.: Tak skąpi rodzice, że głowa mała

Cytat:
Napisane przez forsvinn Pokaż wiadomość
Może powinnam była zachować część kasy, może trochę uderzyło mi do głowy, może w końcu raz od kilku lat poczułam się wolna i olałam ciepłym moczem rodziców kasę? Może miałam radość z tego, że wychodziłam i nikt nie miał prawa mnie rozliczać z tego gdzie i z czym wracam?

PS w tym miesiącu oprócz typowej raty 1000 zł za auto, dochodzi 600 za przegląd, 800 ubezpiecznia jakieś i dalej nie widzę różnicy w domu. Rodzice dalej się wożą, kupują, ja już nie wiem ile oni muszą zarabiać, że wydali 2000 na ubezpieczenia/przeglądy i dalej jest jak było xD
Tak jak pisałam - gdy masz patologie w domu - rodzice to alkoholicy (tak ich nazwałaś), nie dbają o Ciebie, poniżają Cię, chodzisz głodna i brudna to masz prawo to zgłosić - po prostu.
Gdy jednak koloryzujesz, starzy lubią od czasu do czasu wypić ze znajomymi (są dorośli, wolno im, alkohol często napędza też sprawy biznesowe, choć sama tego nie popieram), a w domu jednak jedzenie jest, a syfu i meliny nie ma to mają prawo kupić sobie i auto i pier.doły do auta i inne futra czy biżuterię - zapracowali na to i im się należy. Nie wiem...może byłam tak wychowana, ale nie miałam pretensji do mamy, że chodzi w jesionkach za ponad 500zł które kupuje częściej niż mi kurtkę - uważałam że skoro pracuje, to jej się należy, a gdy ja skończę studia i dostanę kiedyś pracę to też sobie kupię gdy będzie mnie stać na to. Ostatecznie jest mnie stać, lecz i tak nie korzystam z tej sposobności...
To już wina Twoich rodziców, że może początkowo dali Ci poczuć smak życia za "więcej niż 50 zł kieszonkowego na tydzień" a teraz im się odwidziało. Przyszło Ci za to na swój sposób cierpieć - sorry bardzo - ale skoro już jest jak jest to przestań im w końcu zaglądać w paragony, weź się w garść i przestaw się na oszczędny tryb życia. Świat Ci się nie zawali bez paru imprez, tableta czy wyjazdu na ferie A gdy martwisz się że przez to możesz stracić paczkę przyjaciół bo nie będziesz mogła robić tego co oni - cóż..gdyby oni nie zrozumieli Twojej sytuacji to ja nie chciałabym wtedy mieć takich przyjaciół.
__________________
Jestem Paula, a mój nick jest stary jak świat
dzaga1989 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-02-10, 11:49   #142
PaulinciaKWC
Zakorzenienie
 
Avatar PaulinciaKWC
 
Zarejestrowany: 2007-08
Lokalizacja: garnek złota na końcu tęczy
Wiadomości: 60 422
Dot.: Tak skąpi rodzice, że głowa mała

Cytat:
Napisane przez forsvinn Pokaż wiadomość
A czy ja napisałam, że to mój kot? Wracałam do domu i jakiś śmieć przejechał mi kota pod domem, jeszcze żył, wiec wzięłam go do auta i pojechałam. Teraz go u mnie nie ma, bo starzy wydrapali by mi oczy za dodatkową mordę do wykarmienia z ich marnych pensyjek. Ludzie, nie jestem trollem, chociaż mam ferie. Ciągle szukacie jakichś sprzeczności... Napisałam, jak jest, że trudno uwierzyć w to - co ja poradzę? Dowiedziałam się tylko, że jestem bezczelna i powinnam sama sobie pracować i nie rozwalać kasy. Ale ja ją rozwaliłam. Może to był mój błąd? Może nie. Ale jej nie ma i po co dalej o tym gadać, roztrząsać, co mogłam z nią zrobić, SKORO JEJ NIE MA JUŻ? Takie gadanie pod tytułem gdyby babka wąsy miała to by dziadkiem była. Może powinnam była zachować część kasy, może trochę uderzyło mi do głowy, może w końcu raz od kilku lat poczułam się wolna i olałam ciepłym moczem rodziców kasę? Może miałam radość z tego, że wychodziłam i nikt nie miał prawa mnie rozliczać z tego gdzie i z czym wracam?

Ta praca za barem to kusząca opcja. Pewnie i tak nigdzie mnie nie przyjmą, ale będę próbować. Wiecie, duże miasto, ale studentów na pęczki, na pewno mają tam 10 osób chętnych na jedną posadę. Ale będę próbować. Do tego korki i jakoś bym pociągnęła ten wagonik.

Niestety z pracą jest tak, że już dokumenty wysłane do urzędu w tym kraju, miejsce załatwione, bilety niektóre porezerwowane, z ludźmi jestem poumawiana na dojazdy, nie mogę tego odkręcić. Do tej pracy wszystko się załatwia w grudniu. A po 1. roku akademickim pomyślę o wyjeździe na 3 miesiące gdzież za posrednictwem agencji.

PS w tym miesiącu oprócz typowej raty 1000 zł za auto, dochodzi 600 za przegląd, 800 ubezpiecznia jakieś i dalej nie widzę różnicy w domu. Rodzice dalej się wożą, kupują, ja już nie wiem ile oni muszą zarabiać, że wydali 2000 na ubezpieczenia/przeglądy i dalej jest jak było xD
Ogarnij się, dobrze ci radzę. Widze, ze nie wyciągnelas wnioskow ze swoich blędów. Wiesz, ze przepuscilas kase a w kalkulacji przyszłych dochodow nie uwzględniasz kasy zarobionej w wakacje. Tez je wydasz nie wiadomo na co? Podziel równo na caly rok i po sprawie.

Nie wiem czy wiesz, ale dorośli ludzie zdają sobie sprawę z dużych jednorazowych wydatków i mają na ten cel przeznaczone pieniądze. Moi rodzice nie spią na pieniądzach a ubezpieczenie samochodu, mieszkania, przegląd itp tez ich dotyczą
__________________
Z tobą chcę oglądać rzeki, co samotnie płyną
Gwiazdy nad łąkami w środku lasu i jagód czarnych...
Tyranozaury
PaulinciaKWC jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-02-10, 11:51   #143
Bela03
Zadomowienie
 
Avatar Bela03
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 1 525
Dot.: Tak skąpi rodzice, że głowa mała

Mijanou - przepraszam, że nie zacytuję Twojego postu, ale nie chcę rozciągać mojej wypowiedzi. Mi nie chodziło o wytykanie nieracjonalnych wydatków, bo te oczywiście są (kto miał tego autorkę nauczyć?), ani ogólnie rozumianą krytykę. Tylko posty typu "hahaha, błąd w zeznaniach, napewno troll" i takich jest mnóstwo na wizażu.

[1=54ce3fbc88f185a30110098 9ca5a9ee48614e14d_61d6310 24e2fc;45072539]
Mogłaby jeść te sery ,jajka ,mleko które zawsze jest w domu mimo że jest na to uczulona ..zapewnę by od tego nie umarła ,tylko spuchła . Potrafiłaby? Myślę że tak.
Ja również nie powinnam jeść nabiału ,ale od pizzy czy frytek jeszcze zawału serce nie dostałam jak widzisz. ,więc nie wiem skąd wzięłaś taką informacje że nie można tego jeść.[/QUOTE]

Super, że Ty mimo uczulenia jesz co chcesz, ale nie wyrokuj, że skoro Ty możesz to inni też. Nie wiem jakie są objawy alergii u autorki, ale ja jak napiję się mleka leżę potem kilka godzin zwijając się z bólu, albo wymiotuję. A mam tylko nietolerancję laktozy. Mam też uczulenia na niektóre pokarmy, jak za dużo ich jem bo objawów nie widzę, to w krótkim czasie się pogarszają. Np. jabłka, trudno kupić sok bez jabłek wieloowocowy, więc jem czasem. W ostatnim miesiącu mi gardło już puchnąć zaczęło.

Cytat:
taki jest sens, że w lipcu jestem w stanie zarobić 6-10 tysięcy, zależy od sezonu, a za pracę od czerwca do października w Polsce tyle nie wyciągnę. A jeśli wyciągnę to przez 5 miesięcy pracy, a tam pracuję 25 plus minus dni. Jest różnica ;]
A nie możesz tego samego w czerwcu lub sierpniu robić? Im dłużej tym lepiej, prawda?
Bela03 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-02-10, 12:40   #144
tyene
Zakorzenienie
 
Avatar tyene
 
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 4 182
Dot.: Tak skąpi rodzice, że głowa mała

Dla mnie sugestie, że uczulona autorka ma żreć mleko i sery, bo najwyżej "tylko spuchnie" są chore. To po prostu patologia. W normalnej rodzinie potrzeby jej członków są, w miarę możliwości, zaspokajane. Psia kość, chomik powinien być traktowany milion razy lepiej niż autorka jest traktowana przez własnych rodziców. Oni sobie pracowicie zapracowali na to, żeby ona ich nienawidziła. Najgorsze jest to, że jak widać, społeczeństwo legitymizuje ich przemoc, ich dysfunkcje, zamiast wesprzeć dziewczynę.

---------- Dopisano o 13:40 ---------- Poprzedni post napisano o 13:35 ----------

I ja w liceum mieszkałam z mamą, która, cóż, nie jadła za wiele w domu, a więc zakupów nie robiła. ALE ja miałam właściwie nielimitowany dostęp do gotówki, bo ja robiłam zakupy oraz gotowałam sobie obiady (które mama czasem zjadała). Moja mama wyjeżdżała prawie co weekend służbowo i znów - zawsze miałam gotówkę. Jak pies zachorował, miałam za co podejść do weterynarza. Wiedziałam, gdzie w razie czego jest większy zapas kasy i wiecie co? NIGDY nie podebrałam rodzicom pieniędzy, NIGDY ich nie oszukałam, za to czułam, że przy całej dysfunkcji moich rodziców naprawdę mimo wszystko jakoś starali się o mnie dbać. I to jest dla mnie, także emocjonalnie, ważnie. Mój ojciec miał zasądzone alimenty 1000 zł przy bardzo wysokich zarobkach i dla mnie ma znaczenie, że z własnej woli posłał mnie do prywatnej szkoły, w której samo czesne było wyższe niż to 1000 zł i że chciał to robić. Mimo tego, że ogólnie był fatalnym ojcem, a moja mama kiepską matką, to ja wiem, że gdzieś tam w środku ich pokręconej duszy oboje chcieli/chcą, żebym żyła dobrze, szczęśliwie. Przynajmniej to zapewnili, a ja nie czułam, że robią mi łaskę, bo piorę swoje ubrania i jem. I noszę podpaski i tampony. I buty zimowe. I czasami mi się zrobi atak atopii i potrzebuję kosmetyków leczniczych. I że leki na przeziębienie muszę wykupić.
__________________
27.08.2016
tyene jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-02-10, 12:51   #145
forsvinn
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2014-01
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 884
Dot.: Tak skąpi rodzice, że głowa mała

Mogłabym być tam 2 miesiące, ale jest to uzależnione od osoby, która ma tylko 26 dni urlopu, a sama nie wrócę potem, bo nikt mnie na lotnisko nie odwiezie i nikt mnie do pracy dowoził nie będzie, jeśli mój kierowca pojedzie do domu. Niestety. Jeśli chodzi o te wyjazdy... Wy chyba myślicie o nartach w Austrii. Ja mówie o piwie z koleżanką czy wyjeździe na łyżwy raz na miesiąc, dwa. Tyle. Mam potrzebę wychodzenia do ludzi, nie lubię siedzieć w domu, ale teraz jest tak, że nie mam za co dojechać nawet do miasta, gdzie się uczę, to i siedzę, bo miesięcznego na ferie nie ma.
BARDZO BYM CHCIAŁA mieć pacę na pozostałe miesiące, ale jak? Nikt mnie nie przyjmie od 10 maja, a wtedy kończą mi się matury. Może być tak, że już końcem czerwca będę musiała jechać za granicę, to nie ode mnie zależy, muszę się przporządkować i co powiem? SOrry, nie dorobię nawet jednego miesiąca? najprawdopodobniej wrócę 10-15 sierpień, więc ten miesiąc też odpada i jedynie wrzesień, ale wtedy chciałam sie zająć porządkowaniem życia na studia. Głupio rozwalone to jest, ale to nie moja wina. Nie mogę nikogo za siebie podmienić, muszę jechać ja, bo już koszta tego nawet poniosłam, nie zamierzam oddać 500 zł zaliczki za nic -.-
forsvinn jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-02-10, 12:57   #146
Luba
Zakorzenienie
 
Avatar Luba
 
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Bawaria
Wiadomości: 24 548
Dot.: Tak skąpi rodzice, że głowa mała

Cytat:
Napisane przez tyene Pokaż wiadomość
Dla mnie sugestie, że uczulona autorka ma żreć mleko i sery, bo najwyżej "tylko spuchnie" są chore. To po prostu patologia. W normalnej rodzinie potrzeby jej członków są, w miarę możliwości, zaspokajane. Psia kość, chomik powinien być traktowany milion razy lepiej niż autorka jest traktowana przez własnych rodziców. Oni sobie pracowicie zapracowali na to, żeby ona ich nienawidziła. Najgorsze jest to, że jak widać, społeczeństwo legitymizuje ich przemoc, ich dysfunkcje, zamiast wesprzeć dziewczynę.

---------- Dopisano o 13:40 ---------- Poprzedni post napisano o 13:35 ----------

I ja w liceum mieszkałam z mamą, która, cóż, nie jadła za wiele w domu, a więc zakupów nie robiła. ALE ja miałam właściwie nielimitowany dostęp do gotówki, bo ja robiłam zakupy oraz gotowałam sobie obiady (które mama czasem zjadała). Moja mama wyjeżdżała prawie co weekend służbowo i znów - zawsze miałam gotówkę. Jak pies zachorował, miałam za co podejść do weterynarza. Wiedziałam, gdzie w razie czego jest większy zapas kasy i wiecie co? NIGDY nie podebrałam rodzicom pieniędzy, NIGDY ich nie oszukałam, za to czułam, że przy całej dysfunkcji moich rodziców naprawdę mimo wszystko jakoś starali się o mnie dbać. I to jest dla mnie, także emocjonalnie, ważnie. Mój ojciec miał zasądzone alimenty 1000 zł przy bardzo wysokich zarobkach i dla mnie ma znaczenie, że z własnej woli posłał mnie do prywatnej szkoły, w której samo czesne było wyższe niż to 1000 zł i że chciał to robić. Mimo tego, że ogólnie był fatalnym ojcem, a moja mama kiepską matką, to ja wiem, że gdzieś tam w środku ich pokręconej duszy oboje chcieli/chcą, żebym żyła dobrze, szczęśliwie. Przynajmniej to zapewnili, a ja nie czułam, że robią mi łaskę, bo piorę swoje ubrania i jem. I noszę podpaski i tampony. I buty zimowe. I czasami mi się zrobi atak atopii i potrzebuję kosmetyków leczniczych. I że leki na przeziębienie muszę wykupić.
To o spuchnięciu miała byc ironia, ja to tak zrozumiałam.

Poza tym zgadzam się, autorka nie powinva być tak traktowana ale jest. Dlatego, jak myslę, taki tu nacisk na to, żeby oszczędziła i żyła za swoje, najlepiej jak najdalej od domu.
Bo w normalnej sytuacji uważam, ze dziecko uczące się nie powinno pracować, chyba, ze chce a wtedy może sobie te pieniądze "przewalić" na co chce.

Autorko, rodzice na tle finansów zawsze "tak mieli"? Jak to wyglądało jak byłaś młodsza i od kiedy zaczęło się dziać tak jak teraz?
__________________
Nie jestem na tyle młody żeby wiedzieć wszystko
J.M. Barrie


Afazja, darmowa strona z cwiczeniami!
Luba jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-02-10, 13:01   #147
Cytrynowe_Marzenie
Zakorzenienie
 
Avatar Cytrynowe_Marzenie
 
Zarejestrowany: 2013-03
Lokalizacja: Deszczowa kraina :D
Wiadomości: 5 394
Dot.: Tak skąpi rodzice, że głowa mała

Na ulotki przyjmują czasami na 1-2 dni więc spokojnie mogłabyś dorobić nawet po maturach. Trzeba tylko chcieć

Wysłane z tapatalka. Przepraszam za błędy.
__________________
Szukaj mnie
Szczesliwie dzień po dniu...


Cytrynowe_Marzenie jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-02-10, 13:01   #148
blaskskonca
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 400
Dot.: Tak skąpi rodzice, że głowa mała

Cytat:
Napisane przez tyene Pokaż wiadomość
Dla mnie sugestie, że uczulona autorka ma żreć mleko i sery, bo najwyżej "tylko spuchnie" są chore. To po prostu patologia. W normalnej rodzinie potrzeby jej członków są, w miarę możliwości, zaspokajane. Psia kość, chomik powinien być traktowany milion razy lepiej niż autorka jest traktowana przez własnych rodziców. Oni sobie pracowicie zapracowali na to, żeby ona ich nienawidziła. Najgorsze jest to, że jak widać, społeczeństwo legitymizuje ich przemoc, ich dysfunkcje, zamiast wesprzeć dziewczynę.

---------- Dopisano o 13:40 ---------- Poprzedni post napisano o 13:35 ----------

I ja w liceum mieszkałam z mamą, która, cóż, nie jadła za wiele w domu, a więc zakupów nie robiła. ALE ja miałam właściwie nielimitowany dostęp do gotówki, bo ja robiłam zakupy oraz gotowałam sobie obiady (które mama czasem zjadała). Moja mama wyjeżdżała prawie co weekend służbowo i znów - zawsze miałam gotówkę. Jak pies zachorował, miałam za co podejść do weterynarza. Wiedziałam, gdzie w razie czego jest większy zapas kasy i wiecie co? NIGDY nie podebrałam rodzicom pieniędzy, NIGDY ich nie oszukałam, za to czułam, że przy całej dysfunkcji moich rodziców naprawdę mimo wszystko jakoś starali się o mnie dbać. I to jest dla mnie, także emocjonalnie, ważnie. Mój ojciec miał zasądzone alimenty 1000 zł przy bardzo wysokich zarobkach i dla mnie ma znaczenie, że z własnej woli posłał mnie do prywatnej szkoły, w której samo czesne było wyższe niż to 1000 zł i że chciał to robić. Mimo tego, że ogólnie był fatalnym ojcem, a moja mama kiepską matką, to ja wiem, że gdzieś tam w środku ich pokręconej duszy oboje chcieli/chcą, żebym żyła dobrze, szczęśliwie. Przynajmniej to zapewnili, a ja nie czułam, że robią mi łaskę, bo piorę swoje ubrania i jem. I noszę podpaski i tampony. I buty zimowe. I czasami mi się zrobi atak atopii i potrzebuję kosmetyków leczniczych. I że leki na przeziębienie muszę wykupić.
zgadzam się.
Moze i autorka mowi pogardliwie o rodzicach, ale to nic nie zmienia. Ludzie ktorzy sobie nie zasluzyli na szacunek, nie muszą go miec nawet od własnej córki.

Haha i znowu widze, ze pojawil sie temat wyjsc, to jedna z druga "ja nie wychodzilam i zyje" A czy ktos potrafi pojąć, ze zycie polega wlasnie na malych przyjemnosciach ? a rodzice autorki maja gdzies jakie bedzie zycie ich wlasnej corki? Drugi raz tak samo mloda nie bedzie..
W normalnej rodzinie gdzie nie brakuje pieniedzy normalne sa wyjscia, drozsze jedzenie, wycieczki, kina, teatry etc.
A rodzice nie robią łaski, ze dadza 15 zl na bilet, czy musza zaplacic 500 zl za chorego psa.
blaskskonca jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-02-10, 13:05   #149
DiamondDust
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 273
Dot.: Tak skąpi rodzice, że głowa mała

Z potow autorki bije jedno wielkie zadanie
Widac jej daja tyle,ile moga,a nie daja malo,jedni dostaja mniej jedni wiecej.
Moze ona po prostu na tyle zasluguje...
DiamondDust jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-02-10, 13:07   #150
dzaga1989
Zakorzenienie
 
Avatar dzaga1989
 
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: LbN
Wiadomości: 3 875
Dot.: Tak skąpi rodzice, że głowa mała

Cytat:
Napisane przez forsvinn Pokaż wiadomość
Wy chyba myślicie o nartach w Austrii. Ja mówie o piwie z koleżanką czy wyjeździe na łyżwy raz na miesiąc, dwa. Tyle. Mam potrzebę wychodzenia do ludzi, nie lubię siedzieć w domu, ale teraz jest tak, że nie mam za co dojechać nawet do miasta, gdzie się uczę, to i siedzę, bo miesięcznego na ferie nie ma.
Nie, nie o Austrii. Ja myślałam raczej o krótkim wypadzie do innego miasta (na dzień lub dwa). Także żeby nie było... Nie jeździłam i żyję. A koleżanki miałam i mam.
Natomiast ferie to 2 tyg. - jeśli nie masz koleżanek w swojej wsi, to chyba te 2 tygodnie też jakoś wytrzymasz. Masz kompa i net - możecie pogadać przez Skype. Fajnie natomiast gdy masz koleżankę w swojej wsi - wtedy przecież wychodzisz do ludzi, ale kosztów nie ponosisz. Łyżwy lub wypad na piwo to też jakiś koszt. Absolutnie nie mówię że to jakaś fanaberia, ale nawet głupie piwo poza domem to dojazd + piwo - no nie wiem...koszt 15-20zł. Podobnie z kawą/pizzą/hot dogiem z Orlenu Teraz jest Ci ciężko bo nie masz kasy, a masz potrzeby. Ale tak jak pisałam - odkujesz się to i na przyjemności znajdzie się kasa. Na książki masz, na dojazd do szkoły masz, jedzenie starzy kupują, a jak kupują rzeczy na które masz uczulenie to sobie to i owo dokup, jedzenie do szkoły bierz z domu i odpuść na pewien czas przyjemności. A jak już zarobisz to nie wydawaj tym razem wszystkiego, tylko pomyśl przyszłościowo Teraz też chyba piszesz że masz odłożoną kasę na jakiś wyjazd - nie wiem o jaki wyjazd chodzi, ale jeśli o jakiś "turystyczny/rekreacyjny" to po prostu ja bym nie jechała, gdybym miała do wyboru: wyjazd vs. jedzenie.
Co do pracy - gdy mnie mocno kasowo przycisnęło, a miałam tylko 2 miechy na wyjazd do UK (gdzie często chcą żeby pracownik poświęcił im co najmniej rok) to po prostu powiedziałam że zostaję rok, ale zrezygnowałam po 2 miesiącach. Chociaż było to trochę nieetyczne to jakoś wybrnęłam, trochę kasy zarobiłam, a oni na pewno szybko znaleźli kogoś nowego więc i wilk był syty i owca cała.
__________________
Jestem Paula, a mój nick jest stary jak świat
dzaga1989 jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-02-10 23:19:19


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 05:04.