Oszczędzanie niejedno imię ma - i nie będąc żyłą z klasą żyć się da! cz II

[GlamKitty]

Napisane przez beatiska

Chciałam się przywitać. Podczytuję Was od kilku dni. Nie należę do osób, które nie dbają o swoje finanse, ale czasami zdarzają mi się niekontrolowane zakupy. I na tym chcę sie skupić.

Jakoś w ciągu ostatnich 3 miesięcy nabyłam glupi nawyk: jak wyczytam o jakimś kosmetyku coś dobrego, to go od razu chcę go kupić i często kupuję, niepotrzebnie.
Dzisiaj się już na tym chwyciłam, ale postanowiłam po prostu zapisywać te rzeczy, które nagle uważam, że chcę/potrzebuję kupić. W pierwszej kolejności dokończę te kosmetyki, które mam, a potem zajrzę na swoją listę i zastanowię się co kupić, bo bywa tak, że coś mi się kończyło i w ciemno kupowałam kolejny kosmetyk, który się nie sprawdzał i po prostu leży. Nie jest to u mnie jakieś nagminne, ale zdarzało się, co kiedyś nie występowało nigdy.

Kolejną rzeczą jest odsubskrybowanie wątku o zniżkach i rabatach. Czytałam, gdzie są wyprzedaże i kupowałam choć nie potrzebowałam kolejnej bluzki. Będę tam tylko zaglądać wtedy, kiedy będę planowała kupić jakiś prezent lub wybrać się na zakupy. To jest jednak dla mnie trudne, bo boję się, że coś mnie ominie. No i tak się zastanawiam, bo czasami kupiłam na promocji coś co mi się jednak przydaje, choć nie planowałam zakupów. Taki mały dylemat, hehe

Z TŻ też staramy się oszczędzać na ogrzewaniu (mamy gazowe), trochę się udało w stosunku do poprzedniego roku. Wszystkie liczniki skrupulatnie co miesiąc spisujemy.

Spisujmy też wszystkie wydatki, co do bułki, ale bez podziału na kategorię i tutaj zamierzam to zmienić, bo wiem, że na słodycze wydajemy kupę kasy, a w skali kwartału może nam to otwory oczy

Mam dokładnie tak samo i to wszystko przez Wizaż - kiedyś nie robiłam tyle zakupów, chociaż interesowałam się makijażem etc. Jednak nie wiem, czy mogłabym przestać subskrybować wątki o zniżkach, czasami można trafić na super okazje...

[scarlett26]

Napisane przez GlamKitty

Mam dokładnie tak samo i to wszystko przez Wizaż - kiedyś nie robiłam tyle zakupów, chociaż interesowałam się makijażem etc. Jednak nie wiem, czy mogłabym przestać subskrybować wątki o zniżkach, czasami można trafić na super okazje...

a co to za wątek? bo nie znam - ja takie rzeczy traktuję czysto utylitarnie - zwracam uwagę, czy jest coś co i tak planowałam kupić, ew. kupuję rzeczy na prezenty itd itp

[ckin2u]

Napisane przez GlamKitty

Mam dokładnie tak samo i to wszystko przez Wizaż - kiedyś nie robiłam tyle zakupów, chociaż interesowałam się makijażem etc. Jednak nie wiem, czy mogłabym przestać subskrybować wątki o zniżkach, czasami można trafić na super okazje...

ja mam to samo, chce miec sliczna idealna cere, piekne wlosy i ciagle szukam idealow, i co przeczytam o czyms 'super' to chce to miec, uzywam, nie pasuje mi, kupuje znowu cos nowego liczac na cud i tak w kolko

[beatiska]

Ja do pracy chodzę na nogach, mam jakieś 2,5km w jedna stronę, wiec oszczędność spora. Czasowo może troszkę gorzej, bo tramwajem byłabym jakieś 10-15min wcześniej, ale też nie zawsze, bo nie zawsze od razu po pracy jedzie, tylko trzeba przeczekać te parę minut.

O karcie przedplacowej nie słyszałam, musze się tym zainteresować, bo na razie nie wiem o co chodzi

GlamKitty mnie też trudno zrezygnować, bo też jednak wiele zaoszczedzialam, ale też nie opuściłam ani jednej promocji w jakiś House'ach czy Croppach, a nigdy tam zakupów nie robiłam, bo jakoś te ciuchy nie dla mnie.

Scarlett26 nie podam Ci teraz bezpośredniego linka do wątku, bo pisze na telefonie i nie mogę go skopiować, ale tytule są zawarte słowa zniżki i rabaty

[I ona]

Napisane przez Alillah

Teraz do pracy mam około 4 km więc spoko, rowerem w 15 minut dojadę. Ale wcześniej miałam 9 km i jechałam nieraz nawet 50 minut jak był deszcz. Najlepsze to jest to, że mpkiem wychodziło jeszcze dłużej, bo musiałam się przesiadać, nie mówiąc o tym, że od bloku do przystanku mam 10 minut na piechotę.

Jak się jeszcze trzeba przesiadać to już w ogóle i cenowo i czasowo jest to masakra. Rower to jedyne rozsądne rozwiązanie, a samochód czy MPK w czasie zimy czy deszczu.

[GlamKitty]

Ja muszę przyznać, że z ubraniami nie mam aż takiego problemu jak z kosmetykami, no ale też JEST. Przykład sprzed kilku dni: Czytam wątek miłośniczek Zary i przez to nakręciłam się na wyprzedaże, kupiłam online jedną bluzę i kolejną stacjonarnie, obie poszły do zwrotu - w efekcie straciłam 10 zł. Obie bluzy były kiepskiej jakości, w dodatku rozmiar S okazał się worem - nie chcę obrażać niczyjego gustu, ale moim zdaniem w tych droższych sieciówkach (typu Zara, Mango) rzadko można dostać ubrania o jakości adekwatnej do ceny. Oczywiście, mam kilka ciuchów z tych sklepów i jestem z nich zadowolona, ale na tle całej kolekcji są to wyjątki. Teraz najchętniej ubieram się w osiedlowych sklepikach i nie dość, że mam niepowtarzalne ubrania, to są one o wiele lepszej jakości i mają naprawdę dobre składy.

Wątków zachęcających do wydawania pieniędzy jest naprawdę dużo... Najbardziej wkręcił mnie ten: https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=791624 i z niego raczej nie jestem w stanie zrezygnować. Ale z wszystkich wątków typu "Promocje w Super Pharm", "Promocje w Hebe", "Promocje w Sephora, Douglas itd" już się wypisałam. Wątek o kosmetykach MAC też często powoduje, że mam ochotę coś kupić - i kupuję.

[201607111632]

Napisane przez GlamKitty

Ja muszę przyznać, że z ubraniami nie mam aż takiego problemu jak z kosmetykami, no ale też JEST. Przykład sprzed kilku dni: Czytam wątek miłośniczek Zary i przez to nakręciłam się na wyprzedaże, kupiłam online jedną bluzę i kolejną stacjonarnie, obie poszły do zwrotu - w efekcie straciłam 10 zł. Obie bluzy były kiepskiej jakości, w dodatku rozmiar S okazał się worem - nie chcę obrażać niczyjego gustu, ale moim zdaniem w tych droższych sieciówkach (typu Zara, Mango) rzadko można dostać ubrania o jakości adekwatnej do ceny. Oczywiście, mam kilka ciuchów z tych sklepów i jestem z nich zadowolona, ale na tle całej kolekcji są to wyjątki. Teraz najchętniej ubieram się w osiedlowych sklepikach i nie dość, że mam niepowtarzalne ubrania, to są one o wiele lepszej jakości i mają naprawdę dobre składy.

Wątków zachęcających do wydawania pieniędzy jest naprawdę dużo... Najbardziej wkręcił mnie ten: https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=791624 i z niego raczej nie jestem w stanie zrezygnować. Ale z wszystkich wątków typu "Promocje w Super Pharm", "Promocje w Hebe", "Promocje w Sephora, Douglas itd" już się wypisałam. Wątek o kosmetykach MAC też często powoduje, że mam ochotę coś kupić - i kupuję.

Kupiłam online kiedyś bluzę w Mango. Była to dosłownie szmata, straciłam tylko na wysyłce :/

[I ona]

Ja mam co do ubrań bardzo mieszane uczucia. Też lubię kupować w osiedlowych sklepikach czy nawet bazarkach. Tylko tyle o ile jakieś bluzeczki zdają egzamin i służą mi dobrze to na spodniach nadziałam się już wielokrotnie. Kupowałam spodnie w takim sklepie pod blokiem, same gatki tylko tam mają i ceny od 49 do 99 zł. Problem w tym, że np kupiłam dwie pary po 60 zł. Jeansy się bardzo szybko przetarły, po dosłownie kilku miesiącach, a dugie czarne w kwiatki się nie przetarły ale spłowiały po kilku praniach i wyglądają jakby miały 20 lat - przeznaczyłam je na "po domu".
Natomiast mam spodnie z big stara, które tanie nie były ale są ze mną już około 4 lata i naprawdę wygladają dobrze. Nawet mi przez myśl nie przeszło, że już się wysłużyły bo nadal wygladają bardzo dobrze.
Tak samo buty, lepiej kupić lepszej jakości i cie nimi cieszyć nawet kilka sezonów niż te z bazarku czy byle jakiej sieciówki, które jak wytrzymają jeden sezon to jest dobrze.

[GlamKitty]

Napisane przez I ona

Ja mam co do ubrań bardzo mieszane uczucia. Też lubię kupować w osiedlowych sklepikach czy nawet bazarkach. Tylko tyle o ile jakieś bluzeczki zdają egzamin i służą mi dobrze to na spodniach nadziałam się już wielokrotnie. Kupowałam spodnie w takim sklepie pod blokiem, same gatki tylko tam mają i ceny od 49 do 99 zł. Problem w tym, że np kupiłam dwie pary po 60 zł. Jeansy się bardzo szybko przetarły, po dosłownie kilku miesiącach, a dugie czarne w kwiatki się nie przetarły ale spłowiały po kilku praniach i wyglądają jakby miały 20 lat - przeznaczyłam je na "po domu".
Natomiast mam spodnie z big stara, które tanie nie były ale są ze mną już około 4 lata i naprawdę wygladają dobrze. Nawet mi przez myśl nie przeszło, że już się wysłużyły bo nadal wygladają bardzo dobrze.
Tak samo buty, lepiej kupić lepszej jakości i cie nimi cieszyć nawet kilka sezonów niż te z bazarku czy byle jakiej sieciówki, które jak wytrzymają jeden sezon to jest dobrze.

Co do butów i jeansów mam takie samo zdanie. Spodnie najczęściej kupuję w Cubusie, są tanie i dobrej jakości - może nie tak fajnej jak Big Star albo Levi's, ale jeśli płacę za spodnie mniej niż 100 zł a mogę przechodzić w nich kilka sezonów, to moim zdaniem to jest dobry deal

[GrumpyCat]

Też polecam spodnie big stara Kupiłam kiedyś spodnie u chińczyka za 65zł to nawet do pierwszego prania nie dotrwały, przetarły się na tyłku i przy kolanach po 2 tyg W big starze zawsze kupuję na wyprzedażach i płacę wtedy 100-120zł a spodnie nie do zdarcia. Moje pierwsze dzinsy od nich przetarły się na kolanie po ponad 4 latach więc zaniosłam do krawcowej i zrobiłam z nich krótkie spodenki które ponoszę pewnie kolejne 4

[I ona]

Napisane przez GlamKitty

Co do butów i jeansów mam takie samo zdanie. Spodnie najczęściej kupuję w Cubusie, są tanie i dobrej jakości - może nie tak fajnej jak Big Star albo Levi's, ale jeśli płacę za spodnie mniej niż 100 zł a mogę przechodzić w nich kilka sezonów, to moim zdaniem to jest dobry deal

Zdecydowanie, jeśli są dobrej jakości i wytrzymałe nie ma się co zastanawiać. Aż sama tam zaglądne

[ckin2u]

Napisane przez GlamKitty

Co do butów i jeansów mam takie samo zdanie. Spodnie najczęściej kupuję w Cubusie, są tanie i dobrej jakości - może nie tak fajnej jak Big Star albo Levi's, ale jeśli płacę za spodnie mniej niż 100 zł a mogę przechodzić w nich kilka sezonów, to moim zdaniem to jest dobry deal

tez tak uwazam, a spodnie w Cubusie bardzo lubie zawsze tam kupuje jeansy i sluza mi kilka lat i dobrze na mnie leza

[GrumpyCat]

A u mnie nie ma cubusa

[beatiska]

Ja ostatnio kupuje buty ze skóry w sklepikach, nie sieciowkach. Są polskiej produkcji i porządne, a co najważniejsze dużo tańsze niż w jakimś Tylko, czy Wojasie itp. Nawet jak są kupowane w sezonie.

Teraz się zaczęły wyprzedaże i zastanawiam się kupić kozaki na obcasie na przyszły rok, bo i tak będę musiała kupić, a przeceny kuszą

[nelyen]

W temacie spodni - od dawna kupuję tylko w sh, zwykle nowe, z metkami do max 30zł. Dżinsy zdzieram mega szybko na udach i nic nie daje rady wytrwać dluzej niż rok-dwa. Po zmianie pracy chciałam kupić jakieś nie-dżinsy, zwiedziłam całe duże centrum handlowe i się załamałam - nie znalazłam nic, co warte byłoby swojej ceny i w ogóle nadawało się do noszenia. W efekcie znów odwiedziłam ulubiony sh i za 35zl kupilam 2 pary bardzo porządnych spodni. Nie bardzo wiem na kogo są szyte spodnie w większości sieciowek, mam raczej standardową sylwetkę, a wszystko co mierzyłam albo bylo mega luźne w pasie albo za ciasne w nogawkach O.o

[Futbolowa]

Napisane przez scarlett26

Latem jak już będzie siedzieć stabilnie dlaczego nie? Takie coś i jazda https://www.google.pl/search?q=fotel...evid=674805527

Ja bym bardzo chciała, ale małż jest histerykiem, w życiu na to nie pójdzie. Jeszcze gdzieś w mieście, na ścieżkach rowerowych - okej. Ale droga do moich rodziców jest dość ekstremalna, z czego ostatnie kilometry jedzie się poboczem trasy na Katowice - mnie na tym odcinku zawsze ręce się trzęsą niesamowicie, z dzieckiem jednak strach. Ale może coś obmyślimy, kto wie

[Alillah]

Napisane przez beatiska

O karcie przedplacowej nie słyszałam, musze się tym zainteresować, bo na razie nie wiem o co chodzi

To jest karta przedpłacona, taki prepaid Visa, działa dokładnie tak jak karty podarunkowe. Moja firma korzysta z MyBenefit i co trzy miesiące mogę sobie taką kartę doładować za punkty otrzymywane z tego systemu 1pkt u mnie to 1 zł.
Wcześniej brałam kartę podarunkową do Empiku, ale to bez sensu, bo można tylko w empiku kupować - chociaż i tak źle nie było bo kupowałam sobie tam doładowania do telefonu i jakaś książka na prezent też wskoczyła

[ZamyslonaRoztargniona]

Napisane przez rybkaa90

Nie chcę Cie oceniać, ale wybacz - masz długi i jeszcze robisz zakupy??? Nie prościej byłoby oddać wszystkie zobowiązania i dopiero szaleć zakupowo? Ja bym tak nie mogła, zżarłyby mnie wyrzuty sumienia... Takie zakupy nie cieszyłyby wcale a wcale.

Mnie podobnie zżarłyby wyrzuty sumienia. Tak jak zżarły mnie w miesiącu, w którym nie miałam na ratę kredytu, a w którym rodziło mi się drugie dziecko i musiałam kupić podwójny wózek. Wiem że był to wydatek niezbędny ale czułam się z tym źle.

Napisane przez Futbolowa

U nas też wydzielanie konkretnej kwoty na dany tydzień spisuje się najlepiej. Pilnujemy się wtedy bardzo i nie ma tak, że nagle w ostatnim tygodniu przed wypłatą nie ma co do gara włożyć

Mam coś podobnego. Z tym że tylko na papierze. Mam określoną kwotę na każdy tydzień na wydatki inne niż rachunki. Jeśli ją przekroczę (bo na przykład kupowałam coś w promocji hurtem na zapas), w kolejnym tygodniu bardzo się pilnuję, by bilans wyszedł na zero, żeby nie okazało się że przed końcem miesiąca konto puste.

Napisane przez Ilsa Lund

Ile wy płacicie dziewczyny za internet ? My 30 zł za 15/1 Mb/s ale nasza spółdzielnia ma super ofertę 300/300 Mb/s za chyba 40 zł więc pewnie będziemy zmieniać we wrześniu żeby nie płacić kary

Ja mam po ostatnich przeżyciach taką filozofię, żeby mieć na abonament czyli comiesięczny rachunek jak najmniej usług. Po to, żeby w razie krachu finansowego mieć jak najmniej comiesięcznych zobowiązań.
Dlatego i telefon i internet mam na kartę. Ostatnio kupiłam 18gb za 100zł. Mogę to przez rok wykorzystać.
Za telewizję nie płacę nic. Korzystam tylko z dostępnej ogólnie naziemnej telewizji cyfrowej.

Chciałabym za to dokonać zmian w umowach z dostawcami mediów, ale nie wiem czy jest to możliwe.
Za gaz i prąd płacę co 2 miesiące, a za wodę i ścieki raz na pół roku. Jest to wtedy spora kwota. Dużo bardziej wolałabym płacić co miesiąc.

Napisane przez beatiska

Ja do pracy chodzę na nogach, mam jakieś 2,5km w jedna stronę, wiec oszczędność spora. Czasowo może troszkę gorzej, bo tramwajem byłabym jakieś 10-15min wcześniej, ale też nie zawsze, bo nie zawsze od razu po pracy jedzie, tylko trzeba przeczekać te parę minut.

Też uprawiałam kiedyś takie chodziarstwo na uczelnię i niemiecki i zrezygnowałam (z tym ze miałam pewnie więcej kilometrów). Zdecydowanie szybciej niż podczas jeżdżenia autobusem niszczyły mi się buty.

Co do przemieszczania się, to w ramach oszczędności od sierpnia mąż jeździ do pracy rowerem. Ma ok.3km. najpierw nie chciał o tym słyszeć. W "dobrych czasach" jeździł do pracy autem. Przesiadka do autobusu była bolesna psychicznie, a na rower, to już w ogóle upodlenie.
No ale przekonał się do roweru dzięki temu, że może rano 10 minut później wyjść do pracy (a jak się chodzi na 6 rano, to każda minuta snu jest cenna). I początkowa wada, jaką było to, że po przyjściu do pracy musi przebrać się w roboczy gajerek, stała się zaletą, bo mimo że przez to kilka minut później opuszcza zakład pracy, czuje się wolny, mając na sobie cywilne ciuchy, zamiast pocić się jeszcze podczas dojazdu do domu w długich rękawach latem.
Na zimę miał przesiąść się spowrotem do autobusu, ale taka ta zima, że jeszcze jeździ rowerem. Fartownie w kilka mroźnych dni miał urlop.
Nie inwestował w sprzęt. Jeździ moim wiekowym rowerem z hipermarketu. Od sierpnia w rower "włożył" 15zł w naprawę.
A kondycja i lepsze zdrowie bezcenne

[beatiska]

Napisane przez Alillah

To jest karta przedpłacona, taki prepaid Visa, działa dokładnie tak jak karty podarunkowe. Moja firma korzysta z MyBenefit i co trzy miesiące mogę sobie taką kartę doładować za punkty otrzymywane z tego systemu 1pkt u mnie to 1 zł.
Wcześniej brałam kartę podarunkową do Empiku, ale to bez sensu, bo można tylko w empiku kupować - chociaż i tak źle nie było bo kupowałam sobie tam doładowania do telefonu i jakaś książka na prezent też wskoczyła

Aaaa. To taka karta, jakoś sobie to inaczej wyobrażałam. To mnie niestety nie dotyczy

[scarlett26]

Napisane przez Futbolowa

Ja bym bardzo chciała, ale małż jest histerykiem, w życiu na to nie pójdzie. Jeszcze gdzieś w mieście, na ścieżkach rowerowych - okej. Ale droga do moich rodziców jest dość ekstremalna, z czego ostatnie kilometry jedzie się poboczem trasy na Katowice - mnie na tym odcinku zawsze ręce się trzęsą niesamowicie, z dzieckiem jednak strach. Ale może coś obmyślimy, kto wie

ja mało jadę miastem na ścieżkach - przeważnie są przy dużych ulicach i jazda w oparach spalin to średnia przyjemność. nadkładamy drogi i tak z 25 km lasem w jedną stronę... kwestia znalezienia trasy, no i trza dziecia trochę z fotelikiem oswoić, żebyś nie jechała na sygnale (z drugiej strony pojazd uprzywilejowany ma swoje zalety)

[Personal_Jesus]

Jak jest ciepło to maszeruję do pracy, ot dla zdrowia 30 minut, dobra muzyka w tle i chodzę. A teraz to za zimno, więc korzystam z uprzejmości szefa, który oferuje podwózkę bylebym się nie zaziębiła
Co do zakupów to na nowy rok kalendarz zamieniłam w kalendarz wydatków i mam nadzieję,że będę się go trzymać. Jak patrzę na swoje wydatki to źle nie jest, w zeszłym miesiącu odłożyłam 200 zł z pensji, ale nie wiem co się stało z pozostałą kwotą. Nic konkretnego nie kupiłam w zasadzie.... Wszystko idzie na drobnostki bo złotówka to nie pieniądz....

[GrumpyCat]

Poszłam dziś z koleżanką do galerii i zaszłam jeszcze raz obejrzeć upatrzone kapcie w oysho. W poniedziałek ze 130 były przecenione na 100zł a dziś na 80. Kupiłam:P

A w domu odkryłam ciekawą rzecz..... Nie przypominam sobie, żeby euro było po 5,7

[GrumpyCat]

W biedronce są teraz bambosze tego typu po 25, oglądałam je ale wg mnie okropne jakościowo

[I ona]

Napisane przez GrumpyCat

Poszłam dziś z koleżanką do galerii i zaszłam jeszcze raz obejrzeć upatrzone kapcie w oysho. W poniedziałek ze 130 były przecenione na 100zł a dziś na 80. Kupiłam:P

A w domu odkryłam ciekawą rzecz..... Nie przypominam sobie, żeby euro było po 5,7

Ja się już nie raz nacięłam na promocje tego typu...

[201604250957]

Dla mnie nawet 80zł za kapcie to bardzo dużo

[GrumpyCat]

Wydaje mi się, że to część garderoby jak każda inna. Za bluzę bym dała 80zł to czemu nie za kapcie :P

[201606270916]

Dla mnie 80 zł za kapcie to też dość sporo, ale mnie się udało dzisiaj kupić dwie pary butów zimowych (bardziej "sportowych") po... 74 zł każda (przecenione z 139) Tym sposobem mam spokój z butami zimowymi na dłuższy czas, bo mam jeszcze dwie pary "eleganckie". Dzisiejszy zakup podyktowany był tym, że mało które buty są dla mnie wygodne, te znalezione dzisiaj miałam kiedyś w innej wersji kolorystycznej i nigdy mnie nie obtarły, a takie buty to dla mnie jak skarb I wolę nawet drugi raz wziąć takie same niż eksperymentować.

Wcinając się zatem w dyskusję o:
a) Obuwiu: jak trafiają mi się fajne, dobre jakościowo buty, w których będę chodzić na co dzień (a nie będą leżały w kartonie), to raczej kupuję (jeśli są potrzebne lub została mi np. tylko jedna para tego typu) Jeśli nie - kupuję tańsze i w razie czego składam reklamację. Są sklepy, w których nigdy nie robiono mi problemów z reklamacją, więc korzystam. To nie wyrachowanie, to protest przeciwko niskiej trwałości Gdyby były trwałe przecież bym nie wracała z zastrzeżeniami. Mam też opory przed drogimi butami, które ubiorę dwa-trzy razy w roku - przy takiej eksploatacji tanie też mają szansę przetrwania.
b) Spodniach: niestety przecieram spodnie, przede wszystkim jeansy. Obojętnie czy chińszczyznę za 70 zł, czy markowe za 270 zł. Skoro nie widać różnicy, to... Za kilka złotych naprawiam u krawcowej i zależnie od efektu - albo chodzę w nich dalej (i nagle wytrzymują dłużej ), albo mam spodnie do chodzenia po domu czy na rower.
Dłużej wytrzymują mi tylko materiałówki z H&M, ale... ich nie lubię ;brzydal:

Co do oszczędności na ćwiczeniach, to myślę że jeszcze jedną opcją są siłownie na dworze - w parkach i na osiedlach Co prawda to bardziej na lato, ale to lepszy zamiennik dla siłowni niż dywanówki

---------- Dopisano o 21:51 ---------- Poprzedni post napisano o 21:47 ----------

A jak chodzi o komunikację miejską, to na szczęście mam blisko na uczelnię i do pracy, więc chodzę pieszo Tramwajami/autobusami jeżdżę przez to sporadycznie, ale u mnie w mieście jest fajna promocja - jak się kupi 10 biletów od razu, to jest 10% zniżki. Tym sposobem mam bilety 15-minutowe po 90 gr (zamiast 1 zł) i 30-minutowe po 1,35 zł (zamiast 1,50 zł)

Gdybym musiała jeździć częściej pewnie pomyślałabym nad biletem okresowym, a wtedy może bym kupiła bilet na kilka miesięcy od razu... Tak czy inaczej na praktyki dojeżdżałam tramwajem, bo było trochę dalej i wyszło na to że... Jednorazówki wychodzą taniej Zatem regularne przejazdy nie gwarantują sukcesu finansowego przedsięwzięcia z biletem okresowym

[GrumpyCat]

Widziałam dziś taką herbatę https://www.e-piotripawel.pl/towar/h...tte-tea/257103 i jak zobaczyłam cenę za tą małą puszeczkę to mnie zmroziło Ciekawe jak smakuje :P

[I ona]

Ja prawdę powiedziawszy też nie dałabym za kapciuszki 80 zł. Ale to kwestia indywidualna

[beatiska]

Napisane przez GrumpyCat

Widziałam dziś taką herbatę https://www.e-piotripawel.pl/towar/h...tte-tea/257103 i jak zobaczyłam cenę za tą małą puszeczkę to mnie zmroziło Ciekawe jak smakuje :P

Pudełeczko śliczne Jednak po wprowadzeniu moego kodu zamieszkania pokazuje mi, że produkt niedostępny i nie widzę ceny

----
Co do kapci, to dla mnie 80 zł to też za duzo. Kupiłam sobie ostatnio papcie z F&F 42zł i było 30% i żal mi było tyle wydawac na papcie, ale ciepłe i urocze, hehe