Panny Młode 2015 cz. 24 :)

[Kimitri]

Napisane przez gr8ania

jak chcesz wynająć jakiś bajerancki samochód to na pewno nie za 400 pln, znajomi ostatnio sprawdzali- za zabytkowy samochód na 5 godzin koleś krzyknął im 1600 pln, w sobotę młodzi helikopter brali na pół godziny i cena wyszła bardzo podobnie.
mi szkoda na to kasy więc pojedziemy jakimś autkiem rodzinnym, ale skoro mieli możliwość to dlaczego nie

pomysł fajny ale kurcze żal by mi kasy było na helikopter

[Bziuma]

Witam Coś fajnego ciekawego się działo przez weekend ?

[gr8ania]

Napisane przez krolewna_smieszka

Aż z ciekawości sprawdziłam w necie, ile kosztuje wynajęcie helikoptera: 5000 zł + VAT za godzinę. ^^ Hehe, to nie wiem, jaki to musiałby byc samochód.

nie wiem gdzie patrzyłaś- http://www.limo-wynajem.pl/helikopte...oloty.html#3sp
oni lecieli RAVEN II PLUS tylko z innej firmy wynajmowali i taniej to ich wyszło

[seductivee]

Napisane przez gr8ania

jak chcesz wynająć jakiś bajerancki samochód to na pewno nie za 400 pln, znajomi ostatnio sprawdzali- za zabytkowy samochód na 5 godzin koleś krzyknął im 1600 pln, w sobotę młodzi helikopter brali na pół godziny i cena wyszła bardzo podobnie.
mi szkoda na to kasy więc pojedziemy jakimś autkiem rodzinnym, ale skoro mieli możliwość to dlaczego nie

ja bym nie chciała helikoptera, a tym bardziej jako niespodziankę na ślubie Chcę mieć nad wszystkim kontrolę, taką pełną organizację i chyba bym się posikała w majtki jakby ktoś mnie do takiego pojazdu wsadził, bo nigdy nie latałam

My nie mamy własnego samochodu, bo ostatnio sprzedaliśmy, a moi rodzice i rodzice TŻ mają takie autka rodzinne, które średnio pasują na ślub. W pierwszej chwili chciałam wynajmować, ale przypomniałam sobie, że mój brat cioteczny ma piękną czarną skodę i wpadłam na pomysł, by go poprosić o zawiezienie nas na ślub Jeszcze go nie pytaliśmy, ale jest niemal pewne, że się zgodzi Oczywiście zaproponuję mu pieniądze, choć wątpię, że je przyjmie
Na takiej rzeczy wolałabym zaoszczędzić, bo nie kręcą mnie stare auta ani dorożki, a za krótki przejazd zwykłym samochodem tyle płacić, to przesada

[lexis1306]

Napisane przez Kimitri

pogadam, ale wydaje mi się, że jemu właśnie się nie chce zajmowac tym co ja mówię, bo uważa, że nie daje mi powodów i wyolbrzymiam (w końcu przecież nie moze odpowiadać za teksty B.) i może myśli, ze jeśli zacznie zemną o tym rozmawiać to nagle się przyzna czy co.. nie wiem...

ja ogólnie staram się nie szaleć z zazdrości itp po prostu jest mi źle wtedy tak jakoś smutno i samotnie... i na siłe staram się nic nie szukać ale jak nagle leca takie teksty od jakichś dziewczyn albo się dowiaduję, zeon codziennie jakąs kobitke wozi do roboty a nie zająknął sie o tym nawet ("myślałem, żeCi mówiłem") a kobieta pisze do niego "Michaś" to lekko się denerwuje.. jak mi wytłumaczyl kto to i skąd to ok ale jak sie tak nagle dowiedziałam bo odczytywałam mu smsa od kolegi (poprosił mnie) i zamykając skrzynkę widzę "Michaś...." to zbiło mnie z tropu... musze mu powiedzieć, że wystarczy aby ze mną pogadał czy popisał jak będę wariować bo inaczej to się kończy wkurzeniem i moim i jego..

Napisane przez Kimitri

ja się musiałam przestawić bardzo z codziennego prawie widywania się i mimo wszystko okresu gdzie spędzal czas głównie z facetami w szkole (te dziewczyny co tam były albo zajęte albo brzydkie jak noc;p) na spotkania co 2 tyg gdzie i tak wiekszosc czasu spedzal na uczelni a jak w domu byl to nigdy nie wiedzialam o konca co robi i dlatego jak dzownilam do niego a ktos inny d=odbieral lub zabieral mu tel to sie tak dziwnie robilo...

teraz w tym tygodniu ie przeprowadza i będzie cały czas więc już nie powinnam mieć problemów i powodów do niepewności (ale takiej wewnetrznej a nie o niego, raczej o jego otoczenie, bo do M. zaufanie mam duże)

Niejasne sytuacje nie sa fajne. Byc moze on nie przywiazuje do tego wagi np., ze wozi do pracy jakas kobiete i dlatego Ci nie wspomnial (u mezczyzn to mozliwe). A moze boi sie wyrzutow, ktore mozesz mu zrobic. Jesli bedziecie spedzac razem wiecej czasu, to wszystko sie ulozy.
Moj M. przez trzy lata znajomosci pracowal za granica. Widywalismy sie 2-4 razy w roku. Mielismy rytual codziennej wieczornej/nocnej rozmowie na Skypie. Czasami nie zadzwonil, bo wrocil o 23.00 z pracy, po 16 godzinach w firmie i zasypial, a ja zastanawialam sie gdzie jest i co robi, a tam tyle dziewczyn, ktorych nie znam... I np. smutno mi bylo, jak szedl tam na impreze, bo nie wiedzialam z kim jest i co robi. Ale dalam rade, a ten nasz czas byl naprawde fajny.
Jasne, ze jak jest sie razem a codzien, jest inaczej. Po prostu widzisz wtedy, ze partner zachowuje sie normalnie i juz.
Zreszta, my akurat wiekszosc rzeczy robimy wspolnie. Razem wyjezdzamy, wychodzimy, rzadko ktores z nas idzie gdzies samo, zreszta mamy analogicze poglady w tej kwestii.

[gr8ania]

Napisane przez seductivee

ja bym nie chciała helikoptera, a tym bardziej jako niespodziankę na ślubie Chcę mieć nad wszystkim kontrolę, taką pełną organizację i chyba bym się posikała w majtki jakby ktoś mnie do takiego pojazdu wsadził, bo nigdy nie latałam

My nie mamy własnego samochodu, bo ostatnio sprzedaliśmy, a moi rodzice i rodzice TŻ mają takie autka rodzinne, które średnio pasują na ślub. W pierwszej chwili chciałam wynajmować, ale przypomniałam sobie, że mój brat cioteczny ma piękną czarną skodę i wpadłam na pomysł, by go poprosić o zawiezienie nas na ślub Jeszcze go nie pytaliśmy, ale jest niemal pewne, że się zgodzi Oczywiście zaproponuję mu pieniądze, choć wątpię, że je przyjmie
Na takiej rzeczy wolałabym zaoszczędzić, bo nie kręcą mnie stare auta ani dorożki, a za krótki przejazd zwykłym samochodem tyle płacić, to przesada

zgadzam się dlatego jak pisałam my też kogoś z rodziny będziemy prosić, tak jak szkoda mi kasy na barmana- u nas 800 pln plus alko. być może właśnie oszczędzając na tych rzeczach może zdecydujemy się na fotobudkę

[Kimitri]

Napisane przez lexis1306

Niejasne sytuacje nie sa fajne. Byc moze on nie przywiazuje do tego wagi np., ze wozi do pracy jakas kobiete i dlatego Ci nie wspomnial (u mezczyzn to mozliwe). A moze boi sie wyrzutow, ktore mozesz mu zrobic. Jesli bedziecie spedzac razem wiecej czasu, to wszystko sie ulozy.
Moj M. przez trzy lata znajomosci pracowal za granica. Widywalismy sie 2-4 razy w roku. Mielismy rytual codziennej wieczornej/nocnej rozmowie na Skypie. Czasami nie zadzwonil, bo wrocil o 23.00 z pracy, po 16 godzinach w firmie i zasypial, a ja zastanawialam sie gdzie jest i co robi, a tam tyle dziewczyn, ktorych nie znam... I np. smutno mi bylo, jak szedl tam na impreze, bo nie wiedzialam z kim jest i co robi. Ale dalam rade, a ten nasz czas byl naprawde fajny.
Jasne, ze jak jest sie razem a codzien, jest inaczej. Po prostu widzisz wtedy, ze partner zachowuje sie normalnie i juz.
Zreszta, my akurat wiekszosc rzeczy robimy wspolnie. Razem wyjezdzamy, wychodzimy, rzadko ktores z nas idzie gdzies samo, zreszta mamy analogicze poglady w tej kwestii.

Właśnie jak odczytalam tego smsa i go spytałam kto to jest (swoja droga kobieta ma tak samo na imie jak ja ;p) to się autentycznie zdziwił, ze mi nie wspomniał nawet. Jestem go pewna i on mi nigdy głupich tekstów nie mówi (no chyba ze sie przyzna ze przytualm kolezanke na rozgrzewke i zapomni wspomniec ze wszyscy to dla niej robili bo dziewczyna sie na splyw nie przygotowala zupelnie)...

dokladnie tak jak mowisz - jak idzie gdzies beze mnie to mi smutno a jak wiem ze sa jakies wolne dziewczyny to w koncu moga przeciez sprobowac powalczyc o niego (skoro mnie zawojowal to przeciez inna tez moze zwrocic na niego uwage ;p) i sie zaczynam denerwowac zwlaszcza jak nie pisze do mnie lub jak odbiera i nie ma czasu rozmawiac za dlugo itp a w tle slysze dobra zabawe

[seductivee]

Napisane przez gr8ania

zgadzam się dlatego jak pisałam my też kogoś z rodziny będziemy prosić, tak jak szkoda mi kasy na barmana- u nas 800 pln plus alko. być może właśnie oszczędzając na tych rzeczach może zdecydujemy się na fotobudkę

My też rezygnujemy z barmana, fotobudki i innych dodatkowych atrakcji
Nigdy nie byłam na weselu z takimi czasoumilaczami i nigdy nie odczułam ich braku
Wolę postawić na dopracowany do perfekcji minimalizm

Dodatkowo znam wszystkich naszych gości i wiem, że dla nich wystarczy dobre towarzystwo, wódka i dobra muzyka żeby rozkręcić całą imprezę

[Kimitri]

Napisane przez seductivee

ja bym nie chciała helikoptera, a tym bardziej jako niespodziankę na ślubie Chcę mieć nad wszystkim kontrolę, taką pełną organizację i chyba bym się posikała w majtki jakby ktoś mnie do takiego pojazdu wsadził, bo nigdy nie latałam

My nie mamy własnego samochodu, bo ostatnio sprzedaliśmy, a moi rodzice i rodzice TŻ mają takie autka rodzinne, które średnio pasują na ślub. W pierwszej chwili chciałam wynajmować, ale przypomniałam sobie, że mój brat cioteczny ma piękną czarną skodę i wpadłam na pomysł, by go poprosić o zawiezienie nas na ślub Jeszcze go nie pytaliśmy, ale jest niemal pewne, że się zgodzi Oczywiście zaproponuję mu pieniądze, choć wątpię, że je przyjmie
Na takiej rzeczy wolałabym zaoszczędzić, bo nie kręcą mnie stare auta ani dorożki, a za krótki przejazd zwykłym samochodem tyle płacić, to przesada

ja bym chciała być czyms zaskoczona w dniu ślubu ale może akurat nie helikopterem :P

też planuje nie wypozyczać auta (mam wujka ktory pracuje w salonie samochodowym i ma samochod sluzbowy wiec planuje go poprosic aby przyjechal na wesele jakims fajnym (takie Q7 n by bylo niezle ) i nas zawiozl z kosciola na sale (bo z domu do kosciola na piechote idziemy bo to jest jakies 150 metrow

[krolewna_smieszka]

Napisane przez seductivee

My też rezygnujemy z barmana, fotobudki i innych dodatkowych atrakcji
Nigdy nie byłam na weselu z takimi czasoumilaczami i nigdy nie odczułam ich braku
Wolę postawić na dopracowany do perfekcji minimalizm

Dodatkowo znam wszystkich naszych gości i wiem, że dla nich wystarczy dobre towarzystwo, wódka i dobra muzyka żeby rozkręcić całą imprezę

U nas tak samo.

[lipstick89]

Napisane przez seductivee

My też rezygnujemy z barmana, fotobudki i innych dodatkowych atrakcji
Nigdy nie byłam na weselu z takimi czasoumilaczami i nigdy nie odczułam ich braku
Wolę postawić na dopracowany do perfekcji minimalizm

Dodatkowo znam wszystkich naszych gości i wiem, że dla nich wystarczy dobre towarzystwo, wódka i dobra muzyka żeby rozkręcić całą imprezę

u nas też nic z takich rzeczy nie będzie. jakoś nie widzę rodzinki robiącej zdjęć w fotobudce zresztą szkoda mi pieniędzy na takie atrakcje. jakoś do naszej koncepcji wesela one nie pasują

[seductivee]

Napisane przez Kimitri

ja bym chciała być czyms zaskoczona w dniu żlubu ale może akurat nie helikopterem :P

też planuje nie wypozyczać auta (mam wujka ktory pracuje w salonie samochodowym i ma samochod sluzbowy wiec planuje go poprosic aby przyjechal na wesele jakims fajnym (takie Q7 n by bylo niezle ) i nas zawiozl z kosciola na sale (bo z domu do kosciola na piechote idziemy bo to jest jakies 150 metrow

Widziałam gdzieś migawkę z wesela, gdzie PM sobie nawzajem podczas przygotowań podarowali przez świadków prezenty, o których marzyli i listy Młody dostał od Młodej bodajże MP4 z piosenkami, a Młoda dostała lustrzankę, o której marzyła i mało się nie rozpłakała, jak zobaczyła co jest w paczce
Ja już rozmawiałam z TŻ, że fajnie by było podarować coś sobie w tym dniu Może nie takie drogie prezenty, ale coś symbolicznego, co każde z nas uzna za dobry znak i talizman na nową drogę naszego wspólnego życia

---------- Dopisano o 20:56 ---------- Poprzedni post napisano o 20:54 ----------

Napisane przez lipstick89

u nas też nic z takich rzeczy nie będzie. jakoś nie widzę rodzinki robiącej zdjęć w fotobudce zresztą szkoda mi pieniędzy na takie atrakcje. jakoś do naszej koncepcji wesela one nie pasują

U nas nie dość, że nie pasuje, to i na to miejsca by nie było Szkoda mi zabierać część sali na stoisko dla barmana

[krolewna_smieszka]

Napisane przez seductivee

Widziałam gdzieś migawkę z wesela, gdzie PM sobie nawzajem podczas przygotowań podarowali przez świadków prezenty, o których marzyli i listy Młody dostał od Młodej bodajże MP4 z piosenkami, a Młoda dostała lustrzankę, o której marzyła i mało się nie rozpłakała, jak zobaczyła co jest w paczce
Ja już rozmawiałam z TŻ, że fajnie by było podarować coś sobie w tym dniu Może nie takie drogie prezenty, ale coś symbolicznego, co każde z nas uzna za dobry znak i talizman na nową drogę naszego wspólnego życia

Też o czymś takim myślimy, ale jeśli już, to wręczymy sobie na osobności.

[Kimitri]

Napisane przez seductivee

Widziałam gdzieś migawkę z wesela, gdzie PM sobie nawzajem podczas przygotowań podarowali przez świadków prezenty, o których marzyli i listy Młody dostał od Młodej bodajże MP4 z piosenkami, a Młoda dostała lustrzankę, o której marzyła i mało się nie rozpłakała, jak zobaczyła co jest w paczce
Ja już rozmawiałam z TŻ, że fajnie by było podarować coś sobie w tym dniu Może nie takie drogie prezenty, ale coś symbolicznego, co każde z nas uzna za dobry znak i talizman na nową drogę naszego wspólnego życia

---------- Dopisano o 20:56 ---------- Poprzedni post napisano o 20:54 ----------




U nas nie dość, że nie pasuje, to i na to miejsca by nie było Szkoda mi zabierać część sali na stoisko dla barmana

ale fajny pomysł z tymi prezentami! (boje się tylko, że pewnie nie miałabym pomysłu )

u nas też będzie mało miejsca i ani barman, ani fotobudka się nie zmieszczą (więc dobrze, ze ich nie chcę )

[_Schmetterling]

Napisane przez sQuaara

bo są... jeden budynek to domy dla 2 rodzin
no blizniak... bo nie wiem czy wiesz? są połączone i to blizniak..

tak tak wiem co to bliźniak

chodziło mi o to, że ze zdjęcia widać ale Ty coś pisałaś, że jest oddalony o 10 m (?) i płotek jakiś? I nie wiedziałam w końcu jak

No i miałam Ci pisać... nie wiem czy zdecydowałabym się na taki dom, sami jednak nie będziecie. To jeden duży dom podzielony na pół.
Jedynie bardzo niska cena by mnie skłoniła, choć nie jestem pewna teraz do końca.
Ale jeśli Wam odpowiada to bierzcie i nie zastanawiajcie się!



Ehh... siostra mamy Tż, z narzeczonym i ich 1 rocznym synkiem mieli wypadek. W sumie nic im nie jest, ona narzeka na ból głowy i brzucha, on że go kark boli. Dziecku prawdopodobnie nic nie jest ale jest bardzo wystraszony bo to od jego strony uderzył.
Skur****!!! stali na STOPie a ten w nich... podobno 15 m ich przesunął
Mam nadzieję, że wszystko z nimi dobrze, Tż teraz pojechał zawieźć kluczyki bo muszą one być do holowania, czy tam wziecia na lawete.

[gr8ania]

Napisane przez _Schmetterling

Ehh... siostra mamy Tż, z narzeczonym i ich 1 rocznym synkiem mieli wypadek. W sumie nic im nie jest, ona narzeka na ból głowy i brzucha, on że go kark boli. Dziecku prawdopodobnie nic nie jest ale jest bardzo wystraszony bo to od jego strony uderzył.
Skur****!!! stali na STOPie a ten w nich... podobno 15 m ich przesunął
Mam nadzieję, że wszystko z nimi dobrze, Tż teraz pojechał zawieźć kluczyki bo muszą one być do holowania, czy tam wziecia na lawete.

trzymam kciuki żeby było dobrze

[seductivee]

Napisane przez krolewna_smieszka

Też o czymś takim myślimy, ale jeśli już, to wręczymy sobie na osobności.

Ja chciałabym, aby TŻ się wysilił i coś takiego mi przygotował Ale on zawsze chce być pewien, że będzie mi się będzie podobało i... najczęściej muszę powiedzieć, czego oczekuję czy też co chcę dostać I już się mogę spodziewać, co to będzie...
Ale może nam się uda jakoś fajnie zgrać i coś dla siebie przygotujemy Niekoniecznie przed kamerę, czy obiektyw, ale tak, abyśmy oprócz obrączek o tym pamiętali

Napisane przez Kimitri

ale fajny pomysł z tymi prezentami! (boje się tylko, że pewnie nie miałabym pomysłu )

u nas też będzie mało miejsca i ani barman, ani fotobudka się nie zmieszczą (więc dobrze, ze ich nie chcę )

Szkoda, że nie pamiętam linku do filmiku... Nie wiem dokładnie, czy Młody dostał od Młodej Mp4 nowe, czy po prostu ona nagrała mu na swoje jakąś symboliczną dla nich muzykę Ale na pewno ona dostała lustrzankę, bo cieszyła się okropnie

[Kimitri]

Napisane przez seductivee

Ja chciałabym, aby TŻ się wysilił i coś takiego mi przygotował Ale on zawsze chce być pewien, że będzie mi się będzie podobało i... najczęściej muszę powiedzieć, czego oczekuję czy też co chcę dostać I już się mogę spodziewać, co to będzie...
Ale może nam się uda jakoś fajnie zgrać i coś dla siebie przygotujemy Niekoniecznie przed kamerę, czy obiektyw, ale tak, abyśmy oprócz obrączek o tym pamiętali




Szkoda, że nie pamiętam linku do filmiku... Nie wiem dokładnie, czy Młody dostał od Młodej Mp4 nowe, czy po prostu ona nagrała mu na swoje jakąś symboliczną dla nich muzykę Ale na pewno ona dostała lustrzankę, bo cieszyła się okropnie

szkoda... kurczaki ja to bym bardzo chciala ale teraz bede rok myslec co mu podarowac (on znajac jego podejscie i to jak mu sie spodobala historia moich rodzicow to by mi tak podeslal pierscionek zareczynowy :P

[seductivee]

Napisane przez _Schmetterling

Ehh... siostra mamy Tż, z narzeczonym i ich 1 rocznym synkiem mieli wypadek. W sumie nic im nie jest, ona narzeka na ból głowy i brzucha, on że go kark boli. Dziecku prawdopodobnie nic nie jest ale jest bardzo wystraszony bo to od jego strony uderzył.
Skur****!!! stali na STOPie a ten w nich... podobno 15 m ich przesunął
Mam nadzieję, że wszystko z nimi dobrze, Tż teraz pojechał zawieźć kluczyki bo muszą one być do holowania, czy tam wziecia na lawete.

Ehhh...
Mój ojciec dał nam w tamtym roku na pewien czas swój samochód. Głównie nim jeździł TŻ, bo on się czuje bardziej pewnie za kierownicą w większym mieście, niż ja. Jechał po zakupy i stał bezpiecznie na czerwonym świetle. Nagle usłyszał łomot i walnęło nim do przodu. Zanim zdążył wysiąść koleś, który wjechał mu w tył samochodu (liczył, że nie będzie musiał hamować, bo światła zaraz się zmienią na zielone ), uciekł na drugi pas i już go nie było... Na szczęście TŻ stał na światłach jako pierwszy i ucierpiał tylko tył samochodu, ale jednak... Nic się mu nie stało poza bólem karku, ale cały tył samochodu spadł z zaczepów... TŻ najadł się wstydu i strachu, bo to jednak przyszły teść, samochód żadnej ryski przez tyle lat nie miał, a tu takie coś. Na szczęście mój ojciec był bardzo wyrozumiały...

[_groooszek_]

Napisane przez Vivienne

Fajnie wyglądaliście.

Ja za fotobudke placę jakieś 800 zł. Chyba. Nie pamiętam

Podasz namiary na pw?

[seductivee]

Napisane przez Kimitri

szkoda... kurczaki ja to bym bardzo chciala ale teraz bede rok myslec co mu podarowac (on znajac jego podejscie i to jak mu sie spodobala historia moich rodzicow to by mi tak podeslal pierscionek zareczynowy :P

Też żałuję, że nie pamiętam gdzie to znalazłam
Ale świetny pomysł, taki symboliczny gest, a tak by ucieszył

[_Schmetterling]

Napisane przez gr8ania

trzymam kciuki żeby było dobrze

dzięki, musi być dobrze

Napisane przez seductivee

Ehhh...
Mój ojciec dał nam w tamtym roku na pewien czas swój samochód. Głównie nim jeździł TŻ, bo on się czuje bardziej pewnie za kierownicą w większym mieście, niż ja. Jechał po zakupy i stał bezpiecznie na czerwonym świetle. Nagle usłyszał łomot i walnęło nim do przodu. Zanim zdążył wysiąść koleś, który wjechał mu w tył samochodu (liczył, że nie będzie musiał hamować, bo światła zaraz się zmienią na zielone ), uciekł na drugi pas i już go nie było... Na szczęście TŻ stał na światłach jako pierwszy i ucierpiał tylko tył samochodu, ale jednak... Nic się mu nie stało poza bólem karku, ale cały tył samochodu spadł z zaczepów... TŻ najadł się wstydu i strachu, bo to jednak przyszły teść, samochód żadnej ryski przez tyle lat nie miał, a tu takie coś. Na szczęście mój ojciec był bardzo wyrozumiały...

w końcu to nie wina Twojego ale rozumiem przez co musiał przejść.

Ja miałam raz z mamą wypadek, z naszej winy... jechałyśmy jesienią jakoś, zaczął padać śnieg i dojeżdżamy do świateł a mama wpadła w poślizg, cała jezdnia była wolna, 3 pasmowa i tylko jeden samochód stał na czerwonym. Uderzyła w niego. Na chłodno myśląc mogła odbić ale po szkodzie to sobie mówić można...

Ale kurczę, jakieś 2 mieisące temu dziadek Tż z córką siostry mamy mieli stłuczkę... i teraz znowu

[misiaa91]

Napisane przez seductivee

Widziałam gdzieś migawkę z wesela, gdzie PM sobie nawzajem podczas przygotowań podarowali przez świadków prezenty, o których marzyli i listy Młody dostał od Młodej bodajże MP4 z piosenkami, a Młoda dostała lustrzankę, o której marzyła i mało się nie rozpłakała, jak zobaczyła co jest w paczce
Ja już rozmawiałam z TŻ, że fajnie by było podarować coś sobie w tym dniu Może nie takie drogie prezenty, ale coś symbolicznego, co każde z nas uzna za dobry znak i talizman na nową drogę naszego wspólnego życia

---------- Dopisano o 20:56 ---------- Poprzedni post napisano o 20:54 ----------




U nas nie dość, że nie pasuje, to i na to miejsca by nie było Szkoda mi zabierać część sali na stoisko dla barmana

Mnie się podoba wizja (to bodajże amerykański zwyczaj) pisania do siebie listów przez PM, które są wręczane w dniu ślubu (przez kogoś z bliskiego otoczenia).

[MajsterkaANB]

Napisane przez Kiciakowa

Chyba najlepiej się spytać w kasach czy coś... chociaż te kobiety też często nic nie wiedzą. Ale wg. ich tabelki powinnaś mieć 95% zniżki

mnie to nie dotyczy... niestety. nie ma żadnej zniżki ani dla dzieci niepełnosprawnych, ani dla ich opiekunów ;/

[45326ef568a8cdb5ffa32c642ee06bebadb9e802_60456925b2241]

Ciąg dalszy obrączek - tutaj z z grawerem
Warszawianki sprawdzają pw odnośnie spotkania

[lipstick89]

to ja miałam największe przeboje, bo się u mnie w sądzie skończyło. duże miasto, kilkaset km od domu, wjeżdżam na skrzyżowanie na zielonym. nagle łup! huk! i cisza. w pierwszej chwili nie wiedziałam co się stało. patrzę, a na siedzeniu pasażera zaparkował policyjny radiowóz. panowie mieli zieloną strzałkę w prawo i nie upewnili się, czy coś jedzie czy nie. i się we mnie wbili. przyjechał kolejny radiowóz i jak przyszło co do czego, ogłosili, że jestem winna, bo wjechałam na czerwonym. mandatu nie przyjęłam, sprawa trafiła do sądu. bujałam się z tym kilkanaście miesięcy. wygrałam (był monitoring skrzyżowania). samochód na złom...

[seductivee]

Napisane przez _Schmetterling

dzięki, musi być dobrze



w końcu to nie wina Twojego ale rozumiem przez co musiał przejść.

Ja miałam raz z mamą wypadek, z naszej winy... jechałyśmy jesienią jakoś, zaczął padać śnieg i dojeżdżamy do świateł a mama wpadła w poślizg, cała jezdnia była wolna, 3 pasmowa i tylko jeden samochód stał na czerwonym. Uderzyła w niego. Na chłodno myśląc mogła odbić ale po szkodzie to sobie mówić można...

Ale kurczę, jakieś 2 mieisące temu dziadek Tż z córką siostry mamy mieli stłuczkę... i teraz znowu

A podczas stłuczki TŻ był środek lata...

Niestety... Każdemu się zdarza...

Napisane przez misiaa91

Mnie się podoba wizja (to bodajże amerykański zwyczaj) pisania do siebie listów przez PM, które są wręczane w dniu ślubu (przez kogoś z bliskiego otoczenia).

Mi też Mój TŻ raz mi napisał taki list, który wysłał przez pocztę w walentynki Raz mi nawet narysował rysunek... Chciałabym to powtórzyć... Ale nie wiem, czy da się namówić...

[lipstick89]

[1=45326ef568a8cdb5ffa32c6 42ee06bebadb9e802_6045692 5b2241;47476786]Ciąg dalszy obrączek - tutaj z z grawerem
Warszawianki sprawdzają pw odnośnie spotkania [/QUOTE]

piękne!

[seductivee]

Napisane przez lipstick89

to ja miałam największe przeboje, bo się u mnie w sądzie skończyło. duże miasto, kilkaset km od domu, wjeżdżam na skrzyżowanie na zielonym. nagle łup! huk! i cisza. w pierwszej chwili nie wiedziałam co się stało. patrzę, a na siedzeniu pasażera zaparkował policyjny radiowóz. panowie mieli zieloną strzałkę w prawo i nie upewnili się, czy coś jedzie czy nie. i się we mnie wbili. przyjechał kolejny radiowóz i jak przyszło co do czego, ogłosili, że jestem winna, bo wjechałam na czerwonym. mandatu nie przyjęłam, sprawa trafiła do sądu. bujałam się z tym kilkanaście miesięcy. wygrałam (był monitoring skrzyżowania). samochód na złom...

szoook

[_Schmetterling]

[1=45326ef568a8cdb5ffa32c6 42ee06bebadb9e802_6045692 5b2241;47476786]Ciąg dalszy obrączek - tutaj z z grawerem
Warszawianki sprawdzają pw odnośnie spotkania [/QUOTE]

jaki napis?


haha a moja mama kiedyś przywaliła w tył samochodu. W jej aucie spadła tylko rejestracja, a w tym co uderzyła było niezłe wgniecenie. Jak?


Dzwonił Tż, nic im nie jest, wracają do domu

Ale mówi, że jak zobaczył ten samochód to się popłakał... Do kasacji.