Scent Bar VI

[glamourous]

Napisane przez madziczka

Nie próbowałam. Deprim mam sprawdzony

a nie jestes po nim spiaca stale- bo ja tak mialam...

[madziczka]

Napisane przez glamourous

a nie jestes po nim spiaca stale- bo ja tak mialam...

Nie Jestem nerwową osóbką, a Deprim powoduje u mnie dodatkowo lekkie "wyluzowanie"

[Mendosita]

Witam po imprezie roku
Było rewelacyjnie i jestem bardzo zadowolona, że się dałam namówić. Muzycznie- wypas. Kondycyjnie- już nie te lata Tańczyłam dzielnie od 21 do 1.30, potem dwie godziny dreptałam, a potem dwie godziny siedziałam. Lata już jednak nie te No i dziś czuję się jak menel. Wracam do łóżka.

[glamourous]

Napisane przez madziczka

Nie Jestem nerwową osóbką, a Deprim powoduje u mnie dodatkowo lekkie "wyluzowanie"

hah to moja przyjaciolka tak namietnie waleriane popijala i miala na wszystki jak to ona okresla "wylewke"...musze moze tez sobie cos zapodac bo w pracy mam stresujaco dosc ostatnio......buuu a dzis wtorek a we wtorki juz od kilku miesiecy pracujemy dodatkowe 2 godziny- i to charytatywnie bo nam firma za to nie placi
plus nacisk ze strony szefostwa zwiekszajacy sie, zrobila sie tak niemila atmosfera az sie nie chce rano do pracy przychodzic (wczesniej tez sie nie chcialo ale traz to juz w ogole...)

[vesenka]

Napisane przez anka_bzzz

Obawiam się, że najczęściej decydowałyby się na nią osoby przed 20 rokiem życia, które jeszcze na wszystko mają czas. Gdzie tu jakaś odpowiedzialność na swoje czyny?

Trudno mówić o odpowiedzialności za czyny, jeśli są efektem nieświadomości. To pytanie należałoby raczej zadać osobom, które robią wszystko by młodzi ludzie nie mieli rzetelnej wiedzy o skutecznych metodach zapobiegania ciąży. Jeśli dziecko wyleje na siebie garnek z wrzątkiem, a nie powiedzieliśmy mu wcześniej,że ma uważać, bo to jest gorące i może zrobić sobie krzywdę, to mamy potem do niego pretensje,że się poparzyło?

Napisane przez madziczka

Nie Jestem nerwową osóbką, a Deprim powoduje u mnie dodatkowo lekkie "wyluzowanie"

Byle się nie przyzwyczaić. Madzik, a jakby tak bardziej zadbać o relaks, otoczyć się odprężającymi zapachami, zrobić sobie masaż, napić herbatki ziołowej? Może wtedy tabletki by nie były potrzebne?
Ja w wyjątkowo stresujących sytuacjach sięgam po takie małe zielone ziołowe tabletki uspokajające. Na szczęście tylko w ekstremalnych przypadkach

[Yola]

Dziewczyny, ale aborcja taka o jakiej piszecie, nie dotyczy tylko nieodpowiedzialnych nastolatek. Ja pisałam o kobietach około 25 roku życia, robiących to dla wygody po prostu. Taka forma antykoncepcji "po"

Mnie się to nie mieści w głowie, ale tak się dzieje. Obie osoby które mam na myśli moim zdaniem kiedyś przekroczyły pewna granicę i już poza nią zostały?
Taki pogląd dorosłych kobiet, że "ciążę to przecież zawsze można usunąc" Tak jak wyrwac bolącego zęba

[anka_bzzz]

Napisane przez vesenka

Trudno mówić o odpowiedzialności za czyny, jeśli są efektem nieświadomości. To pytanie należałoby raczej zadać osobom, które robią wszystko by młodzi ludzie nie mieli rzetelnej wiedzy o skutecznych metodach zapobiegania ciąży. Jeśli dziecko wyleje na siebie garnek z wrzątkiem, a nie powiedzieliśmy mu wcześniej,że ma uważać, bo to jest gorące i może zrobić sobie krzywdę, to mamy potem do niego pretensje,że się poparzyło?

Nie chcę być czepialska, ale nie ma 100% skutecznych metod antykoncepcji Poza tym myślę, że ci młodzi ludzie wiedzą, że z seksu dzieci mogą być.
Poza tym - ok, profilaktyka jest ważna, ale sporo zależy od osobnika. Niektórzy są oporni na oświecenie w tej dziedzinie i szukają informacji nie tam gdzie trzeba. Rodzice na ten temat z pociechami nie rozmawiają. Mam nadzieję, że kiedyś się to zmieni...

Yola - dla mnie to też jest przerażające... I myślę, że w tym wypadku już nikt nie będzie miał zastrzeżeń do do odpowiedzialności za czyny...

[glamourous]

Napisane przez anka_bzzz

Nie chcę być czepialska, ale nie ma 100% skutecznych metod antykoncepcji Poza tym myślę, że ci młodzi ludzie wiedzą, że z seksu dzieci mogą być.
Poza tym - ok, profilaktyka jest ważna, ale sporo zależy od osobnika. Niektórzy są oporni na oświecenie w tej dziedzinie i szukają informacji nie tam gdzie trzeba. Rodzice na ten temat z pociechami nie rozmawiają. Mam nadzieję, że kiedyś się to zmieni...

Yola - dla mnie to też jest przerażające... I myślę, że w tym wypadku już nikt nie będzie miał zastrzeżeń do do odpowiedzialności za czyny...

a mi sie wydaje jednak ze zyjemy w takich czasach ze podstawowa wiedza o antykoncepcji jest powszechnie dostepna. przepraszam ale do liceum chodzilam 10 lat temu- i mialam zajecia z wychowania seksualnego. a teraz to juz chyba w ogole programy nauczania sie bardziej na te tematy otworzyly. poza tym jesli ktos jest wystarczajaco dojrzaly zeby podjac wspolzycie to powinien tez miec na tyle rozsadku zeby przewidziec konsekwencje i jesli mu szkola/ rodzice odpowiedniej wiedzy nie dostarczyli to poszukac jej na wlasna reke- internet, literatura itd...
brak wiedzy o zabezpieczeniu nie usprawiedliwia moim zdaniem aborcji. a kobiety dojrzale i w pelni swiadome - jak mowilam kwestia sumienia. to co dla jednych jest nowym zyciem dla innych jest zlepkiem komorek... ja bym sie pewnie nigdy na to nie zdecydowala ale latwo jest teoretyzowac i mowic nigdy w sytuacji gdy sie ma bezpieczny dom, posadke itd... ale mysle ze w sytuacji gdy ciaza jest wynikiem gwaltu, jest zagrozenie itd.- to zupelnie inna rozkmina
ciezki i kontrowersyjny temat sie nasunal co nie?

[madziczka]

Napisane przez vesenka

Byle się nie przyzwyczaić. Madzik, a jakby tak bardziej zadbać o relaks, otoczyć się odprężającymi zapachami, zrobić sobie masaż, napić herbatki ziołowej? Może wtedy tabletki by nie były potrzebne?
Ja w wyjątkowo stresujących sytuacjach sięgam po takie małe zielone ziołowe tabletki uspokajające. Na szczęście tylko w ekstremalnych przypadkach

Vesenko - ja nie jestem chyba zestresowana (może nadmiarem czasu). Ogólnie to bardziej przeszkadza mi moje zniechęcenie, brak motywacji, apatia i postawa, że wszystko jest do d..., a ja sama sobie zapierniczam życie, takim myśleniem. Próbowałam już zająć sobie czas - czytanie, basen, sprzątanie, spotkania. Niestety ostatnio z chęciami i zapałem u mnie coraz gorzej.

Co do kwestii uspokojenia - zauwżyłam, że odkąd odstawiłam tabsy, zrobiłam się jakaś taka mniej nerwowa i płaczliwa Tzn. - gdy je brałam, czułam się normalnie i myślałam, że zachowuję się normalnie. Dopiero, kiedy je odstawiłam, zobaczyłam różnicę. Małą - ale jest

W kwestii aborcji powiem tylko tyle, że też przeraża mnie myślenie "najwyżej usunę".

[Yola]

Napisane przez glamourous

ciezki i kontrowersyjny temat sie nasunal co nie?

Ciężki ....

W otoczeniu bliskiej mi osoby niedawno toczyła się taka przerażająca historia, związana z narodzinami, z aborcją...
I to zmieniło mój pogląd na te sprawy.
Napisałaś, że dla niektórych kobiet to zlepek komórek.. to prawda, ale nie zawsze. Czasem kobieta potrafi byc skrajną egoistką.. potworem wręcz w moim mniemaniu

[madziczka]

Napisane przez Yola

Ciężki ....

W otoczeniu bliskiej mi osoby niedawno toczyła się taka przerażająca historia, związana z narodzinami, z aborcją...
I to zmieniło mój pogląd na te sprawy.
Napisałaś, że dla niektórych kobiet to zlepek komórek.. to prawda, ale nie zawsze. Czasem kobieta potrafi byc skrajną egoistką.. potworem wręcz w moim mniemaniu

Yola - zgadzam się z tym, co napisałaś. Częśc aborcji bierze się po prostu z czystego egoizmu. Bo dziecko nierzadko krzyżuje osobiste plany, psuje wygodne życie itd, bo się chce jeszcze trochę pokorzystać z życia...

[glamourous]

Napisane przez Yola

Ciężki ....

W otoczeniu bliskiej mi osoby niedawno toczyła się taka przerażająca historia, związana z narodzinami, z aborcją...
I to zmieniło mój pogląd na te sprawy.
Napisałaś, że dla niektórych kobiet to zlepek komórek.. to prawda, ale nie zawsze. Czasem kobieta potrafi byc skrajną egoistką.. potworem wręcz w moim mniemaniu

nie przecze...dlatego tez nie waze sie oceniac czyichs decyzji- bo nie wszytkich mozna jedna miarka mierzyc, sa potwory a sa kobiety skrzywdzone przez los... i nawet nie chce myslec co ja bym zdecydowala gdyby np okazalo sie ze jestem w ciazy w wyniku gwaltu...tfu tfu przez lewe ramie. jak to lecialo- "tyle wiemy o sobie na ile nas sprawdzono..."
te potwory i egoistki- spojrz na nie oczami kobiet ktore usiluja zajsc w ciaze i nie moga choc tego bardzo pragna

a co do przerazajacej mocy hormonow- Madziczko tez niedawno odstawilam hormonki po latach stosowania - mysle ze czas pomyslec o zalozeniu rodziny - ale tez sie czuje jak niewolnica hormonow teraz... waga mi skoczyla ale nie wiem czy to przez hormony czy obzarstwo, ale takie rzeczy jak wysyp pryszczowy, rozne bole, drazliwosc, PMSy sie nasilily jak nie wiem co...

[Margot45]

Napisane przez Sabbath

Dodatkowo wkurza mnie ten przymus zachwycania się, który wisi nad każdą kobietą. Bo to przecież dla kobiety naturalne jak oddychanie. Jeśli nie ciuciasz i nie szczasz po nogach z zachwytu na widok każdego dzieciaka albo kociaka to zaraz jesteś dziwolągiem, pozbawioną uczuć "feministką" albo czymś równie straszliwym.

Kolejny raz pozwolę sobie podpisać się łobydwiema ręcyma pod Twoją wypowiedzią. Pod całą, nie tylko tym zacytowanym fragmentem.

Teraz dostanę po łbie za te herezje.

Nie wiem, czy to tak wypada, ale - po łbie

Napisane przez glamourous

Spedzilam troche czasu w Indiach i wiele rzeczy na wlasne oczy widzialam- sluby aranzowane, kobieta przy garach i obskakujaca malzonka itd, dziewczynki od malego przyuczane do tego zeby mezczyznowm uslugiwac...no i tak zyja miliony.

Pozwole sobie zauważyć, ze wiele ze wspomnianych przez Ciebie sytuacji ma miejsce nie tylko w Indiach - wystarczy się rozejrzeć po własnym podwórku. Kobieta obskakujaca małżonka i dziewczynki przyuczane od małego, zeby meżczyznom usługiwac - a, przepraszam, u nas to niby jest inaczej? Być może jest to zauważalne w mniejszym stopniu, ale dla mnie, kiedy widzę jak się tłumaczy np. maltretowanej kobiecie: "zostań z nim dla dobra dzieci, on się poprawi, zobaczysz" to jest dokładnie to samo. Żeby nie podawać aż tak drastycznych przykładów, podam "lżejszy": kolezanka nie wyjdzie na kawę bo musi mężowi przygotować i podać obiad. A mąz to co, przepraszam, inwalida? Mezczyzna to pan i władca a kobieta ma mu posłusznie usługiwać na każdym kroku. Bleee.... Dlatego między innymi jestem feministką i się do tego przyznaje - bo gdyby nie kobiety, które lata temu miały odwagę się przeciwstawić takim sytuacjom, to dziś nie byłoby nam wolno nawet toczyć podobnych dyskusji, jak w tej chwili na forum.

Napisane przez anka_bzzz

Nie chcę być czepialska, ale nie ma 100% skutecznych metod antykoncepcji Poza tym myślę, że ci młodzi ludzie wiedzą, że z seksu dzieci mogą być.

Naprawdę uważasz, ze młodzi ludzie tak dokładnie wiedzą, do czego prowadzi uprawianie seksu? To zajrzyj chociażby na nasze Wizażowe forum "sex" i poczytaj jakie pytania ci młodzi ludzie zadają. Czasami nie wiadomo, smiać się czy płakać. Mnie osobiście bardziej chce się płakac, że zyjemy w takim ciemnogrodzie. A tak, jak Vesenka napisała - trudno mieć pretensje do dziecka, ze sie poparzyło, jesli nie ostrzegliśmy go, ze wylanie na siebie wrzątku moze mieć właśnie takie konsekwencje.

Z weselszych tematów to własnie stwierdziłam,ze mam prawą stopę większą usiłuję rozchodzić te nowe czerwone szpilki, i o ile lewa jest super wygodna to w prawą ledwo się mieszczę

Miłego słonecznego wtorku wszystkim życzę!

[anka_bzzz]

Ja do liceum chodziłam 5 lat temu a jakoś sobie tych lekcji nie przypominam...
A tak w ogóle to się z tobą oczywiście, glamourous, zgadzam, tyle, że część społeczeństwa ma antykoncepcję gdzieś. Ba, mało tego, dorośli ludzie często nie dbają o to. Czasem alkohol, inne wspomagacze robią swoje. Uważam, że jeśli ktoś podchodzi to tematu współżycia w bardzo lekkomyślny sposób to potem może go czekać niemiła niespodzianka. A zdarzyć się może nawet, że taka osoba do tych nieoświeconych nie należała. Nie wierzę w to, że profilaktyka, lekcje wychowania seksualnego czy podobne twory rozwiążą problem w 100%. Ale oczywiście w znacznym stopniu mogą pomóc.

Swoją drogą - w tym wypadku na pewno znaczenie ma samo podejście do seksu i seksualności.

Kontrowersyjny temat, zgadza się. Ja jeszcze się powtórzę i powiem, że powinna być jakaś "furtka" dla tych tragicznych wypadków typu gwałt. Ale taka powszechność dobra by raczej nie była. Podchodzimy do życia bardzo konsumpcyjniei stanowisko "najwyżej usunę" może być coraz bardziech powszechne, bo wygodne.


Edit: Margot - nie zaglądam już tam, z tego właśnie powodu - czarna rozpacz mnie ogarnia... Ale jesteśmy niekonsekwentne - z jednej strony argumenty - oni już wszystko wiedzą, bo im przecież się to na lekcjach mówi, jest fachowa literatura i internet. Z drugiej strony - oni są tacy nieświadomi...
Moim zdaniem nieświadomi są z własnej winy. A może za wcześnie się biorą za współżycie? Jedynie wczesny bardzo wiek może usprawiedliwić aż taką niewiedzę...

[madziczka]

Glamorous - ja jestem w trakcie różnych badań, po odstawieniu zauważyłam tylko wzmożony apetyt. W zależności od tego, co wyjdzie z tych badań, czy nie wyjdzie, mam mieć bardziej konkretne dobrane leczenie. Bo do powrotu do stanu, zanim zaczęłam brać tabsy, to nie wyobrażam sobie wrócić

[Margot45]

Anka, ja bym nie traktowała w tym wypadku wieku jako usprawiedliwienia. Osobiście (choć nie twierdzę, ze mam rację, takie jest po prostu moje zdanie) jest to wina przerzucania odpowiedzialnosci.

Rodzice (w większości przypadków, absolutnie nie twierdzę,ze wszyscy) z dziećmi nie rozmawiają "na takie tematy", zakładają, ze "w szkole im powiedzą" a poza tym jeszcze jest na to czas. W szkole im nic nie powiedzą bo mają inne priorytety a poza tym wiadomo, sex jest be i mówić o nim nie należy. A własciwy (badź niewłaściwy) czas na zainteresowanie płcia przeciwną i wprowadzanie tego zainteresowania w życie nadchodzi, jak pokazuje życie, coraz wcześniej. A internet, jak widac, jest tą ostatnia deską, na której się szuka pomocy - bo do lekarza isc wstyd, bo "co ludzie powiedzą", spytać rodziców wstyd jeszcze większy, bo jak to tak "moja mała dziewczynka uprawiała sex?!" a internet daje jak wiadomo pewna anonimowośc. Tyle, ze nie zawsze tez daje właściwe odpowiedzi.

I ja po prostu uważam, ze lepiej by było uświadamiać młodych ludzi od najwcześniejszych lat, z jakimi konsekwencjami wiaze się uprawiane sexu. Ze to nie tylko przyjemność, ale i odpowiedzialnośc. I jakoś tak podejrzewam, ze wtedy problem aborcji nie byłby tym ostatecznym rozwiazaniem.

[SpanishMyszka]

Napisane przez Margot45

(...)
Z weselszych tematów to własnie stwierdziłam,ze mam prawą stopę większą usiłuję rozchodzić te nowe czerwone szpilki, i o ile lewa jest super wygodna to w prawą ledwo się mieszczę

Pocieszę cię - podobno każdy ma jedną stopę nieco większą od drugiej Chyba zaraz polecę mierzyć swoje

[anka_bzzz]

Chodzi mi o zdecydowanie zbyt wczesny wiek - czytaj szkoła podstawowa. Tam mało się o tym mówi albo i wcale, bo dużo zależy od placówki. Problem jest nieco innej natury w przypadku wieku - czy zwiększać zainteresowanie seksem wśród całości grupy gdy, że tak powiem, problematyczna jest tylko część? Ten problem teraz omawiany jest w UK, gdzie wprowadzają lekcje wychowania seksualnego w wieku 5 lat.

Czasami nie jest to jedynie kwestia świadomości, a wygody. O tym dobrze jest pamiętać. To takie "wyjście awaryjne".

Ja chciałabym, żeby moje dziecko miało wiedzę odnośnie metod zabezpieczania się przed niechcianą ciążą, ale nie chciałabym, żeby z tego powodu wcześnie zaczynało współżycie. Uważam, że nie same metody powinny być omawiane. Marzy mi się, żeby moje dzieci były na ten krok gotowe i później nie żałowały.



Co do długości kończyn - ja mam prawą nogę krótszą

[glamourous]

Napisane przez Margot45

Pozwole sobie zauważyć, ze wiele ze wspomnianych przez Ciebie sytuacji ma miejsce nie tylko w Indiach - wystarczy się rozejrzeć po własnym podwórku.

tak- ale u nas przynajmniej w wiekszosci partnera wybierasz sobie sama i z wlasnej woli. a tam- no dobra moze w duzych miastach to sie powoli zmienia ale na wioskach nadal 95proc malzenstw jest zaaranzowanych- tzn partner/ partnerka wybrana przez rodzicow.na wszelkie moje wywody na ten temat dostawalam argument co z tego skoro rozwdow nie ma - no wiec ciagne dalej, nie ma bo nie ma spolecznej akceptacji rozwodu. rozwodnicy sa wykluczani ze rodziny- a w kulturze gdzie rodzina jest glowna wartoscia to sie rowna nieomal ze smiercia.
plus fakt ze poziom analfabetyzmu/ brak realnych mozliwosci nauki (poza szkola podstawowa), to ze wiekszosc kobiet nie pracuje zawodowo- nie daje dziewczynie szansy na zorganizowanie sobie zycia gdyby chciala opuscic meza. wrocic do rodzicow- wstyd sciagnie na rodzine... i bardzo watpie cxzy w takich Indiach jest choc jedna feministka- nie zdziwilabym sie gdyby ja na stosie spalili

ach jak ja ciezko dzis pracuje...wywala mnie jak bede tak forumowac i zostane kura domowa uslugujaca mezowi




a co do swiadomosci i wieku podejmowania wspolzycia- to mi sie wydaje ze budowanie wkolo tematu seksu tabu powoduje wlasnie ze 13latki z przekory, ciekawosci- zakazany owoc itd- podejmuja wspolzycie mimo ze psychicznie a czesto i fizycznie nie sa na to gotowe.
sprawianie sprawy jasno- w stylu nic co ludzkie- bez skrepowania a raczej uswiadomienie dzieciakom ze zdecyzja o zaczeciu warto poczekac do momentu az naprawde tego chcesz- a nie dlaatego ze wszystkie kolezanki juz maja za soba (albo tak twierdza) i ze jak juz zaczniesz to musisz wiedziec jakie sa konsekwencje- mysle ze to by moglo pomoc. oczywiscie nie starszym "potworom" dla ktorych to cos porownywalnego do usuniecia zeba...ale mlodym z ktorychs kiedys takie potwory moga wyrosnac...

[gryx82]

Napisane przez vesenka

Czy jelitówką można zarazić się wirtualnie? Rano byłam zdrowiutka...Dobrze,że zrobiłam dziś na wszelki wypadek zapas odpowiednich medykamentów...

Ostatnie wizażowe przypadki wskazują, że tak

Napisane przez glamourous

aha no i gdzies tez slyszalam a propos BMI ze nie jestem za gruba tylko za niska... bo jak bym miala z 2 metry wzrostu to moja waga bylaby wrecz idealna

A z tej strony to na to nie patrzyłem

Napisane przez Sabbath

Czy gdyby wrażliwość została uznana za stan naturalny - ludzie chętniej by się do niej przyznawali?

Moim zdaniem wrażliwość postrzegana jest bardzo często jako coś dziwnego, by nie powiedzieć - chorego. Bo to nie jest normalne przejmować się chorym kotem, bitym dzieckiem czy wycinką drzew, bo przecież "tak to już jest ten świat urządzony", a poza tym to "muszę zmienić komórkę, bo jest obciachowa i ma pół roku"

Napisane przez Fenris

Tylko, że te tabletki miały mi dać też kopa, speeda, a zamiast tego jestem ospała i spowolniona - nie wiem dlaczego tak dziwnie zareagowałam, może to tylko na początku.

Można wiedzieć, co to za cudo? Ja w sierpniu brałem Lidę i spektakularnych efektów nie zauważyłem (a miałem w ogóle głodu nie odczuwać i chodzić jak nakręcony ).

Napisane przez princeska69

To zdanie jest mi bliskie, bo stoczylam powazna bitwe z pseudo nauczycielka religi w tym temacie. Mowie pseudo, nie bez powodu. Raz wyglosila swoje ekspoze na temat aborcji, ktora zostala przez nia uznana za cos do czego zadna kobieta prawa nie ma, nawet jakby miala urodzic trojaczki po gwalcie 30 facetow, zaraz potem uznala, ze jesli ma sie zbyt duzo psow, to nie ma co ich do lasu wywozic, lepiej szczeniaki od razu utopic albo rozbijac ich glowki o mur!...

Niestety, wcale mnie to nie dziwi Nie chcę uogólniać, ale obawiam się, że podobnego zdania jest przynajmniej połowa głęboko wierzących Katolików.

W temacie aborcji - jestem za, jednak tylko i wyłącznie w uzasadnionych przypadkach.

Napisane przez Aragonte

Ale obawiam się, że poszerzanie światopoglądu niektórzy twórcy programów szkolnych uznają za niebezpieczne

Otóż to

[Margot45]

Napisane przez anka_bzzz

Ja chciałabym, żeby moje dziecko miało wiedzę odnośnie metod zabezpieczania się przed niechcianą ciążą, ale nie chciałabym, żeby z tego powodu wcześnie zaczynało współżycie. Uważam, że nie same metody powinny być omawiane. Marzy mi się, żeby moje dzieci były na ten krok gotowe i później nie żałowały.

Tu się z Tobą jak najbardziej zgadzam - posiadać wiedze, to nie znaczy musieć z niej korzystac. A na wszystko jest właściwy czas, również na współzycie. Tylko to już od nas, dorosłych ludzi zależy, jaka wiedze (i czy w ogóle jakąkolwiek) przekażemy dzieciom na ten temat.

Glamorous, ja wiem, ze trudno porównywać tamto środowisko i nasze, europejskie kraje, zdaję sobie sprawe,ze róznica w mentalności i kulturze jest olbrzymia. Mnie chodziło raczej o ogólną postawę.

Dobra, biore się i ja do pracy , nie moge się w nieskończoność zasłaniac piękna pogodą i ciekawą dyskusja

[Favkes]

To jest własnie problem. Bo, IMHO aborcja powinna być dozwolona, kobieta powinna móc decydować o swoim ciele, o swoim zdrowiu - ale gdzieś powinny być granice. I niestety, granice te trudno jednoznacznie wyznaczyć ustawodawczo.
Jestem zdecydowanie przeciwna temu, by traktowano aborcję jako środek antykoncepcyjny "po", jestem przeciwna by młode dziewczyny nie myslały o tym co robią, a potem ratowały się "skrobanką". ( zresztą nie tylko dziewczyny - sama kobieta w ciążę nie zachodzi - gdzie odpowiedzialność młodych ojców ? To bardzo często ich stanowisko - pomocne ramię może kobietę odwieść od tak dramatycznej decyzji )

Ale, dojrzałe i rozsądne kobiety, które mogą mieć problemy zdrowotne, dziewczyny i kobiety, które zostały zgwałcone, bądź istnieje prawdopodobieństwo,że dziecko jest ciężko chore czy upośledzone ( że nie przezyje porodu ), powinny mieć MOŻLIWOŚĆ WYBORU.
Zaznaczam, że nie uważam, żeby miały te ciążę usuwać - jedynie, ze powinny móc to zrobić, jesli taka ich wola.

Ja sama nigdy, przenigdy nie zdecydowałabym sie na aborcję z własnej woli. Moja córeczka nie byla planowanym dzieckiem, kiedy dowiedziałam sie, że jestem w ciąży po raz trzeci - świat mi się zawalił na głowę. Miałam iść do pracy, miałam normalnie żyć, wyrwać sie wreszcie z domu, z garów, Krzysio miał iśc do przedszkola. Ryczałam przez pierwsze dwa misiące ciąży - ale nawet przez myśl mi nie przeszło, że mogłabym tę ciążę usunąć.


Aborcja jest bardzo trudnym tematem ...... nie dla mnie. Nie wiem czy napisałam co chciałam napisać ....

[glamourous]

to ja tak z calkiem innej beczki wyjade- udalo mi sie wyjsc na lunch bez ogona!- wymknelam sie potajemnie wiec nie byl to cud asertywnosci pod wplywem waszych rad- ale zawsze wlecialam do perfumerii i tak sobie chodze patrze a tu na najnizszej polce- az musialam starczy kregoslup do ziemi przygiac- stoja sobie wszystkie Lutki...nad nimi kroluja poprzecieniane jennifery, christiny, britnejki i inne zapachy gwiazd tak zwanych...profanacja mistrza- ale sie ucieszylam bo jak sprawdzalam lutensowa stronke to mi sie pokazalo ze w irlandii jego sklepu nie ma a tu taka niespodzianka cena powalajaca na twarz niestety ale coz wyprobowalam waniliowe i ku mojemu zasmuceniu dziwnie na mnie pachna- jak drzewko odswiezajace do samochodu... Udalo mi sie tez dopasc FdB- tu z kolei cenaa mnie pozytywnie zaskoczyla i sam zapach tez swietny
no w kazdym razie wrazen mialam co niemiara az sie troche rozbudzilam

[gryx82]

Ja wykończyłem kubek mrożonej kawy, kaczka w piekarniku, więc - teraz czas na papieroska

[Favkes]

glamourous - super
A to, że podstępęm, no cóż .... czasami inaczej sie nie da - wiem cos o tym


gryxiu - Ty palisz ??

odezwała się niepaląca .... nie bijcie

[Yola]

Napisane przez Favkes

Ale, dojrzałe i rozsądne kobiety, które mogą mieć problemy zdrowotne, dziewczyny i kobiety, które zostały zgwałcone, bądź istnieje prawdopodobieństwo,że dziecko jest ciężko chore czy upośledzone ( że nie przezyje porodu ), powinny mieć MOŻLIWOŚĆ WYBORU.
Zaznaczam, że nie uważam, żeby miały te ciążę usuwać - jedynie, ze powinny móc to zrobić, jesli taka ich wola.

Oczywiście zgadzam się z tym.... i w sumie tak sobie teraz myślę - moje zdanie jest takie, że aborcja nie powinna byc "ogólnodostępnym zabiegiem"... No ale przecież nie jest, a takie rzeczy się dzieją
Za to pokrzywdzone kobiety mają poważny problem z ratowaniem swojego życia i zdrowia ... ech..

Glamourous, jesteś w Dublinie? Będę tam w grudniu, liczyłam na obwąchanie Lutków, podpowiesz mi gdzie?

[Favkes]

Yoluś, widzisz, jak społeczeństwo jest niedouczone i niedojrzałe - to nie ma dobrego wyjścia z sytuacji

[Margot45]

Chciałam prosić o pomoc techniczną z nieco innej beczki - słuzbowego informatyka nie dopadnę, bo święto, a zreszta wiadomo wszem i wobec, ze Wizażanki płci obojga i tak wiedzą lepiej

Dostałam do przetłumaczenia tekst - z rozszerzeniem .docx mi się nie otwiera, ale to wiem, jest to po prostu bardziej zaawansowana wersja Worda niż ja posiadam, i tego nie przeskocze. Dostałam drugi raz ten sam tekst we własciwej wersji programu, tylko jak go usiłuje otworzyć to pojawia mi się komunikat, że dokument zawiera makra i czy na pewno pochodzi z pewnego źródła i czy chce go otworzyc. Źródełko jest pewne, szef mi to przysłał ale niezależnie czy klikam "ignoruj" czy "zamknij" dokument (i cały program) mi się zamyka. Czy jest jakiś sposób, zeby siędostać do tresci tego pliku czy to są objawy, ze jest on zawirusowany i przepadło? Będę bardzo wdzięczna za pomoc, gdybym się do niego dostała dziś, miałabym kolejne tłumaczenie z głowy

[Favkes]

Kurczaczki, nie wiem

[gryx82]

Napisane przez Favkes

gryxiu - Ty palisz ??

Yyyy... "nie"