Autentyczne!!!! ;)))))))))))) Buahahahahah!

[gohs]

Przyznam, że parę razy popłakałam się ze śmiechu czytając ten wątek ;P
To może swoją historię też opiszę Co prawda nie ja tą sytuację spowodowałam tylko mój M, ale no generalnie to byłam wtedy w centrum uwagi :P

Piędziesiąte urodziny mamy mojego M, wykwintna kolacja w eleganckiej restauracji, obecne wszystkie ciocie, babcie, kuzynki, łącznie z 25 osób w tym ja. Dodam, że to było moje pierwsze spotkanie z całą M-ową rodzinką. Impreza w pełni, kelner biega i co chwilę dolewa wszystkim wina, humory dopisują, my z M na chwilę gdzieś się ulatniamy. Gdy wracamy wszyscy siedzą przy stole. M chciał popisać się przed rodziną dżentelmeństwem i odsunął mi krzesło. Tyle że, jak ja chciałam usiąść zapomniał go dosunąć z powrotem... Efektem tego było to, że wylądowałam pod stołem a wśród gości zapanowało dziwne milczenie
Od tej sytuacji minęły już dobre dwa lata, ale przy okazji każdej większej rodzinnej imprezy wszyscy mojemu M przypominają, żeby uważał z tym krzesłem

[201707171013]

Napisane przez ania z wzgórza marzeń

Oglądam własnie katolog Oriflame w necie i pisze: potrzyj stronę, aby poznać zapach, a ja z łapą do monitora

_ zebym przypadkiem nie poczuła

[cypressangel]

Napisane przez ania z wzgórza marzeń

Oglądam własnie katolog Oriflame w necie i pisze: potrzyj stronę, aby poznać zapach, a ja z łapą do monitora

_ zebym przypadkiem nie poczuła

Cudowne

[papryka85]

Napisane przez gohs

Przyznam, że parę razy popłakałam się ze śmiechu czytając ten wątek ;P
To może swoją historię też opiszę Co prawda nie ja tą sytuację spowodowałam tylko mój M, ale no generalnie to byłam wtedy w centrum uwagi :P

Piędziesiąte urodziny mamy mojego M, wykwintna kolacja w eleganckiej restauracji, obecne wszystkie ciocie, babcie, kuzynki, łącznie z 25 osób w tym ja. Dodam, że to było moje pierwsze spotkanie z całą M-ową rodzinką. Impreza w pełni, kelner biega i co chwilę dolewa wszystkim wina, humory dopisują, my z M na chwilę gdzieś się ulatniamy. Gdy wracamy wszyscy siedzą przy stole. M chciał popisać się przed rodziną dżentelmeństwem i odsunął mi krzesło. Tyle że, jak ja chciałam usiąść zapomniał go dosunąć z powrotem... Efektem tego było to, że wylądowałam pod stołem a wśród gości zapanowało dziwne milczenie
Od tej sytuacji minęły już dobre dwa lata, ale przy okazji każdej większej rodzinnej imprezy wszyscy mojemu M przypominają, żeby uważał z tym krzesłem

O żesz, ładnie musiałaś wylądować

Ja raz wpadłam z impetem do biura szefa, bo miałam jakąś sprawę niecierpiącą zwłoki, stanęłam, wzięłam oddech i yyy ooo uuu eee...z czym ja to przyszłam nie muszę dodawać, że szef miał ubaw po pachy

[mroowa1991]

Dziś mój kolega z klasy zawzięcie szukał na oślep kanapki w plecaku. Szuka, szuka, złapał coś, wyciąga... a tu pilotJa tak patrzę na to i nie wiedziałam czy mam się śmiać czy płakać A ten "no nieeee! a tyle go wczoraj szukałem!"

[evolett]

Napisane przez mroowa1991

Dziś mój kolega z klasy zawzięcie szukał na oślep kanapki w plecaku. Szuka, szuka, złapał coś, wyciąga... a tu pilotJa tak patrzę na to i nie wiedziałam czy mam się śmiać czy płakać A ten "no nieeee! a tyle go wczoraj szukałem!"

[Leosia69]

Napisane przez mroowa1991

Dziś mój kolega z klasy zawzięcie szukał na oślep kanapki w plecaku. Szuka, szuka, złapał coś, wyciąga... a tu pilotJa tak patrzę na to i nie wiedziałam czy mam się śmiać czy płakać A ten "no nieeee! a tyle go wczoraj szukałem!"

[summerwine]

świetne historie

ja mam bardo dużo takich historii takie najświeższe:

pracuję w sklepie z butami o nazwie, w której wykorzytane sa 3 te same literki

przychodzi klientka z reklamacją, więc proszę o dane: Imię nazwisko, adres, KOD KRESKOWY (zamiast pocztowy) no troche i było głupio szczególnie, że to nie pierwszy raz :P

[aynil]

nie mogłam się powstrzymać:
w trzeciej klasie gimnazjum miałam przyjść na pisanie poprawy z jakiejś tam klasówki. Przychodzę do szkoły, nie patrzę na zegarek, wchodzę do klasy. Mówię dzień dobry i że ja na poprawę przyszłam, stoję na środku sali. Babka pyta, czy to w tej chwili. Patrzę na klasę, myślę- dużo ludzi musi poprawiać. I dopiero załapałam, że weszłam na lekcję do jakiejś klasy.

[elkiza81]

Napisane przez aynil

nie mogłam się powstrzymać:
W trzeciej klasie gimnazjum miałam przyjść na pisanie poprawy z jakiejś tam klasówki. Przychodzę do szkoły, nie patrzę na zegarek, wchodzę do klasy. Mówię dzień dobry i że ja na poprawę przyszłam, stoję na środku sali. Babka pyta, czy to w tej chwili. Patrzę na klasę, myślę- dużo ludzi musi poprawiać. I dopiero załapałam, że weszłam na lekcję do jakiejś klasy.
:d

:d:d:d:d

[kosmiteczka]

od niedawna mam nową pralke...dzis chcialam zrobic pranie wiec czytam instrukcje, ustawilam tam 40stopni itp, wszystko gotowe, włączam...
...zapomnialam wsypac proszku

[Madziulek_90]

W sylwestra weszłam w zamknięte drzwi od łazienki.. Wcale nie byłam pijana, to był początek imprezy ale było ciemno i wydawało mi się że są otwarte bo były brązowe Aż się od nich odbiłam, chyba nie muszę mówić jaką to reakcję wzbudziło :P

[elkiza81]

Napisane przez Madziulek_90

W sylwestra weszłam w zamknięte drzwi od łazienki.. Wcale nie byłam pijana, to był początek imprezy ale było ciemno i wydawało mi się że są otwarte bo były brązowe Aż się od nich odbiłam, chyba nie muszę mówić jaką to reakcję wzbudziło :P

[Emilia 25]

Wczoraj robiłam kurczaka na parze. Stwierdziłam, że jeszcze chwilkę powinien się pogotować i poszłam na górę. Po chwili czuję straszny swąd. Okazało się, że woda zdążyła się już wygotować i w ten oto sposób spaliłam garnek. Myślałam, że nie wytrzymam tego zapachu, a dym kłebił się niesamowicie. Na przeciwko mnie jest jednostka straży pożarnej i strażacy zaniepokojeni zerkali, sprawdzając czy już należy wyprowadzać wóz na sygnale .

[EsTeLL25]

Mój tata kiedys przez pomyłkę uzył samoopalacza zamiast kremu do stóp:d nie rozróżnił opakowania) nałożył go bardzo dużo ze pięt nie mógl doszorowac przez tydzien:P były cale rudo-brązowe:p

[Shazney]

Ja pamiętam jedną taką sytuację... Byłam na studiach i musiałam jechać na zjazd. Żeby dojść do autobusu musiałam przejść przez cały PKS. Nagle zauważyłam, że ludzie dziwnie mi się przypatrują, ale pomyślałam, że po prostu ładnie wyglądam . Czekałam sobie spokojnie aż autobus podjedzie na stanowisko, nagle wypadły mi klucze... patrzę w dół, a tu mam rozpięty rozporek! Niby nic, ale akurat miałam różowe majtki. Spodnie były granatowe, więc kontrast gwarantowany! Matko, myślałam, że się spalę ze wstydu!

[carri_esce]

Dziewczyny super te wszystkie Wasze historie Przeczytalam moze z 1/4 watku i niemalze sikalam po nogach
Mnie tez oczywiscie zdarzaja sie rozne wpadki ale nie tak efektowne jak wasze. Najwiecej u mnie to chyba tych jezykowych. Najswiezsza z dzisiaj: bardzo glodna po zajeciach pojechalam z TZ na kebaba. Z reguly zamawiam lagodnego w bulce ale teraz naszla mnie ochota na duzego w ciescie:P Nadeszla moja kolej, wiec smialo na pytanie ekspedientki "Co podac?" odparlam: "Dwa duze ciasta w bulce" Pani dziwnie na mnie spojrzala po czym spytala jeszcze raz mojego TZ

[papryka85]

Napisane przez kosmiteczka

od niedawna mam nową pralke...dzis chcialam zrobic pranie wiec czytam instrukcje, ustawilam tam 40stopni itp, wszystko gotowe, włączam...
...zapomnialam wsypac proszku

Dobrze, że nie zapomniałaś wrzucić rzeczy do prania
Ależ mi się podoba Twój avatar

Napisane przez Madziulek_90

W sylwestra weszłam w zamknięte drzwi od łazienki.. Wcale nie byłam pijana, to był początek imprezy ale było ciemno i wydawało mi się że są otwarte bo były brązowe Aż się od nich odbiłam, chyba nie muszę mówić jaką to reakcję wzbudziło :P

Mój tata kiedyś walnął ręką w szybę, bo jej nie zauważył. Chciał coś włożyć do kredensu i wydawało mu się, że szyba jest odsunięta na szczęście nic się nie stało.

Napisane przez Emilia 25

Wczoraj robiłam kurczaka na parze. Stwierdziłam, że jeszcze chwilkę powinien się pogotować i poszłam na górę. Po chwili czuję straszny swąd. Okazało się, że woda zdążyła się już wygotować i w ten oto sposób spaliłam garnek. Myślałam, że nie wytrzymam tego zapachu, a dym kłebił się niesamowicie. Na przeciwko mnie jest jednostka straży pożarnej i strażacy zaniepokojeni zerkali, sprawdzając czy już należy wyprowadzać wóz na sygnale .

O maj gad! Przypomniało mi się jak sąsiadka mi opowiadała swoją historię z czasów, gdy mieszkała jeszcze w mieście
Wstawiła sobie jakieś mięso w garnku, zapomniała wyłączyć i wyszła. Najpierw chyba coś miała załatwić, potem iść do fryzjera zrobić balejaż. Nałożyli jej te sreberka na włosy i w tej sekundzie oprzytomniła, że chyba nie wyłączyła mięsa. Zadzwoniła do sąsiadki, żeby zobaczyła, czy nic się z jej mieszkania nie dymi. Okazało się, że...owszem-dymi się
Fryzjerki do niej, żeby się nie przejmowała i jechała szybko do mieszkania. Założyły jej ręcznik na głowę, ona wezwała taxi i leci do tej taksówki. Ręcznik jej się rozwinął i tak wpadła z tymi sreberkami do auta, a koleś oczy i nie wie, czy jechać czy nie, bo myślał, że wybiegła z salonu, nie zapłaciła, czy coś
No ale ruszyli, dojechała do domu, mięso zwęglone, na szczęście nic innego się nie spaliło. No ale swąd był nieziemski. Po opanowaniu sytuacji wsiadła z powrotem do taksówki i wróciła do fryzjera

Napisane przez EsTeLL25

Mój tata kiedys przez pomyłkę uzył samoopalacza zamiast kremu do stóp:d nie rozróżnił opakowania) nałożył go bardzo dużo ze pięt nie mógl doszorowac przez tydzien:P były cale rudo-brązowe:p

A mój tata raz użył odświeżacza powietrza zamiast dezodorantu

Napisane przez carri_esce

Dziewczyny super te wszystkie Wasze historie Przeczytalam moze z 1/4 watku i niemalze sikalam po nogach
Mnie tez oczywiscie zdarzaja sie rozne wpadki ale nie tak efektowne jak wasze. Najwiecej u mnie to chyba tych jezykowych. Najswiezsza z dzisiaj: bardzo glodna po zajeciach pojechalam z TZ na kebaba. Z reguly zamawiam lagodnego w bulce ale teraz naszla mnie ochota na duzego w ciescie:P Nadeszla moja kolej, wiec smialo na pytanie ekspedientki "Co podac?" odparlam: "Dwa duze ciasta w bulce" Pani dziwnie na mnie spojrzala po czym spytala jeszcze raz mojego TZ

Ciasta w bułce to jak mój indyk w czekoladzie

[wanda164]

a ja słyszałam o pani, która gotowała rosół na kuchni węglowej. Ogień przygasł, więc postanowiła dołożyć do pieca. Nabrała łopatkę węgla i zamiast odsunąć z ognia garnek, podniosła pokrywkę i wsypała węgiel do rosołu...

[papryka85]

Napisane przez wanda164

a ja słyszałam o pani, która gotowała rosół na kuchni węglowej. Ogień przygasł, więc postanowiła dołożyć do pieca. Nabrała łopatkę węgla i zamiast odsunąć z ognia garnek, podniosła pokrywkę i wsypała węgiel do rosołu...

A ja kiedyś zamiast odcedzić ziemniaki, odcedziłam...rosół

[marlenkas91]

Napisane przez wanda164

a ja słyszałam o pani, która gotowała rosół na kuchni węglowej. Ogień przygasł, więc postanowiła dołożyć do pieca. Nabrała łopatkę węgla i zamiast odsunąć z ognia garnek, podniosła pokrywkę i wsypała węgiel do rosołu...

[emancypatka]

Ja ostatnio żartowałam sobie zprzyjaciółką... I ona mi w pewnym momencie mówi: Jesteś psychiczna...
Zrozumiałam: jesteś śliczna

[papryka85]

Napisane przez emancypatka

Ja ostatnio żartowałam sobie zprzyjaciółką... I ona mi w pewnym momencie mówi: Jesteś psychiczna...
Zrozumiałam: jesteś śliczna

A ja kiedyś w innym wątku przeczytałam zamiast "kropla w morzu"-"kropla w moczu"

[black-bubu]

ja kiedyś jechałam autobusem, a akurat założyłam spodnie, którym non stop rozpinał się rozporek, nie przejmowałam się tym za bardzo, bo cały czas uważałam, że nic nie widać, i jade tym autobusem, aż podchodzi do mnie kobieta i szepta mi na ucho - proszę sobie rozporek zapią, bo się pani rozpiął - ja cała czerwona i tylko wymamrotałam - dziękuje.

[elkiza81]

Napisane przez emancypatka

Ja ostatnio żartowałam sobie zprzyjaciółką... I ona mi w pewnym momencie mówi: Jesteś psychiczna...
Zrozumiałam: jesteś śliczna

Hihi To tylko dowodzi, że ludzie słyszą to, co chcęą słyszać

Napisane przez papryka85

A ja kiedyś w innym wątku przeczytałam zamiast "kropla w morzu"-"kropla w moczu"

Jako dziecko byłam mistrzynią przekręcania wyrazów, np.: "boli mnie konalo [zamiast: kolano]", "czy mogą postawić kwiatki na tarapecie [zamiast parapecie]", natomiast tata korzystał w garażu "manidła" [chodziło mi o imadło].

[DontAsk94]

Ja będąc mała zawsze przekręcałam wierszyki. Ale jak się już tak nauczyłam to tak mówiłam zawsze. Jakoś mnie mało obchodziło, ze nie wiem nawet co to znaczy

Popisowy numer:
Idzie komieniarz po drabinie fiku-miku wyszkaminie (zamiast: już w kominie)


Ślimak ślimak nastaw rogi dam ci seru na pierogi, na pierogi naluśniki, tylko nie bądź taki dziki.


No i wszyscy zawsze płakali na mojej wersji biedroneczki, bo brzmiało to mniej więcej tak (ale to trzeba usłyszeć )
Biedroneczko leć do nieba, przenieś mi kawałek chleeebaaaaaaaaaaaaaaaaaa aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa aaaaaaaaaaaaa

[Flagelle]

Jako dziecko byłam mistrzynią przekręcania wyrazów, np.: "boli mnie konalo [zamiast: kolano]", "czy mogą postawić kwiatki na tarapecie [zamiast parapecie]", natomiast tata korzystał w garażu "manidła" [chodziło mi o imadło].

W dzieciństwie wkurzałam się jak ktoś mówił np. "mam kłopoty". Przecież mówi się "mam chłopoty"!

[papryka85]

A ja długo nie mogłam zakumać o co chodzi ze znakami nakazu
No bo przecież jakżesz tak można kazać komuś jechać w prawo, jak on chce w lewo

[Hypnotist]

Z serii 'dwuznaczny tata'

1. Wstałam jak codzień do szkoły, zdziwiłam się, że rodzice jeszcze śpią, więc pukam do ich pokoju i pytam, czy mają zamiar wstać. Obudzili się, a tata z paniką:
- No nie, stanął mi!
- Że co? o.O
- Zegarek a co!

2. Mama poprawia tacie kurtkę bo pozawijała się w kilku miejscach. Odwija przy szyi a ojciec:
- Obciągnij mi jeszcze na dole.

A oni zupełnie nieświadomi swoich słów.

[papryka85]

Napisane przez Hypnotist

Z serii 'dwuznaczny tata'

1. Wstałam jak codzień do szkoły, zdziwiłam się, że rodzice jeszcze śpią, więc pukam do ich pokoju i pytam, czy mają zamiar wstać. Obudzili się, a tata z paniką:
- No nie, stanął mi!
- Że co? o.O
- Zegarek a co!

2. Mama poprawia tacie kurtkę bo pozawijała się w kilku miejscach. Odwija przy szyi a ojciec:
- Obciągnij mi jeszcze na dole.

A oni zupełnie nieświadomi swoich słów.

Aaa bo Ty jesteś zbereźna

To w kościele niedawno koleżanka zapytała kolegi "która godzina?", on patrzy na ten zegarek, patrzy i mówi "chyba mi stanął", a ona oburzona półgłosem do niego "no też nie miał ci kiedy stanąć!"
Babeczka przed nimi się popatrzyła, a ci buraki