Allegro - praktyki które bulwersują Was na Allegro.

[zania]

Napisane przez anus9999

zgłaszać do allegro automatycznie. ja kiedyś jeszcze natknęłam się na doliczanie kwoty za pakowanie. Kilka dni później konto już było zablokowane. Cwaniaków nie brakuje jak widać. Najwięcej tego rodzaju sytuacji widzę przy aukcjach avonu

Zaraz zglosze, ale pewnie i tak to nic nie da, bo gosciu ma prawie 4000 komentarzy, wiec biznes sie kreci poza tym wczesniej informuje o tym kupujacych.

O ile cala ta sytuacja nie bylaby tak zenujaca, to byloby to smieszne I jeszcze ta wzmianka "KUPUJĄC NA NASZYCH AUKCJACH ZA PRZESYŁKĘ PŁACISZ TYLKO RAZ BEZ ZNACZENIA ILE PRZEDMIOTÓW KUPIŁEŚ!!!

No jak kurka raz, skoro za kazda rzecz musze doplacac, tak jakby kazda sztuka szla osobno.

[DiTu77]

Napisane przez zania

Zaraz zglosze, ale pewnie i tak to nic nie da, bo gosciu ma prawie 4000 komentarzy, wiec biznes sie kreci poza tym wczesniej informuje o tym kupujacych.

O ile cala ta sytuacja nie bylaby tak zenujaca, to byloby to smieszne I jeszcze ta wzmianka "KUPUJĄC NA NASZYCH AUKCJACH ZA PRZESYŁKĘ PŁACISZ TYLKO RAZ BEZ ZNACZENIA ILE PRZEDMIOTÓW KUPIŁEŚ!!!

No jak kurka raz, skoro za kazda rzecz musze doplacac, tak jakby kazda sztuka szla osobno.

Ja już zgłosiłam

[zania]

Napisane przez DiTu77

Ja już zgłosiłam

O, dzieki Ja z domu tez jeszcze zglosze, zeby bylo z innego kompa. Chociaz nie wiem czy to wogole ma jakies znaczenie.
A pod jaka kategoria to zglosilas? Ja wzielam na naruszenie dotyczace opisu i doliczanie dodatkowych oplat.

[skarbiatko]

zgłosiłam i ja, toż to bezczelne wprowadzanie w błąd kupujących .Pierwsze zdanie-za przesyłkę płacisz raz niezależnie od ilości zakupionych przedmiotów.Drugie zdanie-pamiętaj o doliczeniu opłaty za dopakowanie...

[DiTu77]

Napisane przez zania

O, dzieki Ja z domu tez jeszcze zglosze, zeby bylo z innego kompa. Chociaz nie wiem czy to wogole ma jakies znaczenie.
A pod jaka kategoria to zglosilas? Ja wzielam na naruszenie dotyczace opisu i doliczanie dodatkowych oplat.

Zrobiłam dokładnie tak samo

Napisane przez skarbiatko

zgłosiłam i ja, toż to bezczelne wprowadzanie w błąd kupujących .Pierwsze zdanie-za przesyłkę płacisz raz niezależnie od ilości zakupionych przedmiotów.Drugie zdanie-pamiętaj o doliczeniu opłaty za dopakowanie...

Co za beszczel

[Eenax]

Ja tez zgłosiłam tego osobnika!

[Zielona30]

Ale z Was złośliwe baby.
Ja też zgłosiłam.Ciekawe czy to coś da.

[vilandra]

Napisane przez Zielona30

Ja już dosyć dawno specjalnie chodziłam na policje pytać się czy jest jakaś granica dolna od której przyjmują zgłoszenie o oszustwie internetowym i odpowiedzieli mi ,ze nie ma takiej granicy.Na policji jest specjalna komórka zajmująca się tego typu sprawami i tak jak dziewczyny pisały wystarczy przynieść potwierdzenia,skany rozmów itp. Powiedzieli też ,że często taki delikwent po pierwszym ,,zaproszeniu'' na komendę a jeszcze lepiej wizycie w domu nie chce robić sobie wstydu i zwraca t co ma zwrócić.Na pewno taki oszust już wyrobiony nie wystraszy się,ale jeśli to będzie osoba nie mająca wcześniej doświadczeń z policją może zechcieć szybko ten kontakt zakończyć.

A jeśli chodzi o komentarze negatywne to wydaje mi się,że każdy je czyta łącznie z odpowiedziami.Ja mogę ,,pochwalić'' się dwoma odwetowymi od sprzedających i wcale nie zdziwię się jak dostanę trzeci po tym jak wystawię neutrala mojemu panu za podróbę perfum.Czekam tylko na zwrot pieniędzy a z tego co widzę to niestety odwdzięcza się odwetami.Ale jakoś wcale się tym nie przejmuję i wolę dostać negatyw niż ze strachu nie odesłać bubla z powrotem do właściciela.

Dzięki Zielona, faktycznie nie brzmi to groźnie ale i tak wolałabym uniknąc wizyty na komendzie
Ech, ostatnio mam jakiegoś totalnego pecha

[szabeli]

Czy ja też mogę pomarudzić?

Mnie dobija jakaś taka niefrasobliwość u sprzedających. Kupiłam sobie element damskiej garderoby, powiedzmy, hmm, wieczornej No i przesyłka dotarła na pocztę, ale do mnie już nie, bo Pani sprzedająca zły adres wpisała. No kurcze, ja gdy coś wysyłam to po 500 razy sprawdzam czy wszystko dobrze napisałam. Wiedziała babka, że mi na czasie zależy i takiego zonka mi odwaliła. Tym bardziej, że jakoś hurtowo tych aukcji nie ma. To mogła się przyłożyć. Poczta list odesłała (swoją drogą nie wiecie ile idzie taki zwrot?) ja za 2 dni wyjeżdżam i z wielkich planów oczarowania TŻ nici.
Zła chodzę jak wszyscy diabli. Złaaaaa, gryzę i szczekam.

[Asiuuuuula]

Napisane przez szabeli

Czy ja też mogę pomarudzić?

Mnie dobija jakaś taka niefrasobliwość u sprzedających. Kupiłam sobie element damskiej garderoby, powiedzmy, hmm, wieczornej No i przesyłka dotarła na pocztę, ale do mnie już nie, bo Pani sprzedająca zły adres wpisała. No kurcze, ja gdy coś wysyłam to po 500 razy sprawdzam czy wszystko dobrze napisałam. Wiedziała babka, że mi na czasie zależy i takiego zonka mi odwaliła. Tym bardziej, że jakoś hurtowo tych aukcji nie ma. To mogła się przyłożyć. Poczta list odesłała (swoją drogą nie wiecie ile idzie taki zwrot?) ja za 2 dni wyjeżdżam i z wielkich planów oczarowania TŻ nici.
Zła chodzę jak wszyscy diabli. Złaaaaa, gryzę i szczekam.

Może właśnie to zadziała .

Wraca do niej tyle ile idzie list, od 2 do 5 dni w zależności od rodzaju przesyłki (prio czy ekonom.), tak mnie się wydaje .

[Marsiglia]

Jak wraca list to zawsze "ekonomicznie" :/

[szabeli]

Napisane przez Marsiglia

Jak wraca list to zawsze "ekonomicznie" :/

To w sumie może se teraz to odzienie wsadzić w ... co chce. I jeszcze ją pozwę do sądu i zażądam miliona złotych odszkodowania za straty moralne

[pin3ska]

Napisane przez szabeli

To w sumie może se teraz to odzienie wsadzić w ... co chce. I jeszcze ją pozwę do sądu i zażądam miliona złotych odszkodowania za straty moralne

Raczej niemoralne

[szabeli]

Napisane przez pin3ska

Raczej niemoralne

Hie, hie racja No to za niemoralne to ja poproszę jednak dwa miliony.

[Hawa]

Napisane przez szabeli

Czy ja też mogę pomarudzić?

Mnie dobija jakaś taka niefrasobliwość u sprzedających. Kupiłam sobie element damskiej garderoby, powiedzmy, hmm, wieczornej No i przesyłka dotarła na pocztę, ale do mnie już nie, bo Pani sprzedająca zły adres wpisała. No kurcze, ja gdy coś wysyłam to po 500 razy sprawdzam czy wszystko dobrze napisałam. Wiedziała babka, że mi na czasie zależy i takiego zonka mi odwaliła. Tym bardziej, że jakoś hurtowo tych aukcji nie ma. To mogła się przyłożyć. Poczta list odesłała (swoją drogą nie wiecie ile idzie taki zwrot?) ja za 2 dni wyjeżdżam i z wielkich planów oczarowania TŻ nici.
Zła chodzę jak wszyscy diabli. Złaaaaa, gryzę i szczekam.

Najlepszy sposób, aby uniknąć pomyłek, to drukowanie adresów i przyklejanie ich na kopercie. Ale nie każdemu się chce tak robić..niestety...
A mnie bardzo denerwuje, gdy coś sprzedaję i dostaję niekompletny adres osoby kupującej. Albo nie ma częsci adresu albo jest napisany z błędami ortograficznymi czy literówkami. Już mi się kilka razy zdarzylo, ze musialam pisac do takiego delikwenta, aby mi prawidlowy adres podał. A przecież to kazdy sam w swoim interesie powinien dopilnowac, aby miec prawidlowe dane.

[siarka40]

Napisane przez Hawa

A mnie bardzo denerwuje, gdy coś sprzedaję i dostaję niekompletny adres osoby kupującej. Albo nie ma częsci adresu albo jest napisany z błędami ortograficznymi czy literówkami. Już mi się kilka razy zdarzylo, ze musialam pisac do takiego delikwenta, aby mi prawidlowy adres podał. A przecież to kazdy sam w swoim interesie powinien dopilnowac, aby miec prawidlowe dane.

oj, mnie tez to wkurza. ja sama pisze w mejlach i na forum bez polskich znakow (wiem, łokropna maniera ), acz oficjalnie takowe znaki stosuje i na All wklepalam w swoj adres wszystkie ogonki. a ludzie czestokroc wbijaja bez polskich znakow (i potem dumaj tu, czlowiecze, czy mialo byc "Zalęże", czy "Załęże", czy inaczej jeszcze), do tego nie wpisuja "ul." (a w przypadku wspomnianego wyzej Zalęża mozna zglupiec - czy chodzi o ulice, czy moze o miescine). nawet male litery w nazwach wlasnych w adresie do wysylki mnie draznia, bowiem w kontekscie wspomnianego przez Hawe drukowania adresow, trza nanosic poprawki i w tym wzgledzie

[Daffodilka]

Napisane przez siarka40

oj, mnie tez to wkurza. ja sama pisze w mejlach i na forum bez polskich znakow (wiem, łokropna maniera ), acz oficjalnie takowe znaki stosuje i na All wklepalam w swoj adres wszystkie ogonki. a ludzie czestokroc wbijaja bez polskich znakow (i potem dumaj tu, czlowiecze, czy mialo byc "Zalęże", czy "Załęże", czy inaczej jeszcze), do tego nie wpisuja "ul." (a w przypadku wspomnianego wyzej Zalęża mozna zglupiec - czy chodzi o ulice, czy moze o miescine). nawet male litery w nazwach wlasnych w adresie do wysylki mnie draznia, bowiem w kontekscie wspomnianego przez Hawe drukowania adresow, trza nanosic poprawki i w tym wzgledzie

Też mnie to wkurza Ile razy musiałam wrzucać do netu kod i szukać prawidłowej nazwy ulicy w konktretnym mieście, nie wspominając już o poprzekręcanych nazwiskach. O ile błędnie zaadresowana przesyłka od bidy dojdzie, to z przelewami może być już problem. Tam wszystko musi byc tip top

[dooo]

Napisane przez zania

Temat zawyzonych kosztow przesylki jest jak bumerang - bedzie ciagle powracal.
Jako ze jestem na etapie szukania gumek do zalotek lub samych zalotek znalazlam oto taka aukcje. Niby oferta atrakcyjna, bo 1,95zl za zalotke KLIK
List polecony ekon. kosztuje 3,5zl Na razie jest ok.
Ale w dodatkowych informacjach pisze, ze za kazda kolejna sztuke trzeba doplacic 3 zl.
Wiec napisalam do nich maila czy rzeczywiscie tak jest, bo w koncu zalotki beda wyslane w jednej kopercie, a nie w 10 osobnych (bo tyle bym zamawiala). Koszt takto by mnie wyniosl 30,50 zl (za glupi list polecn.ekon).

Odpisali: "Szanowna Pani zgodnie z warunkami aukcji koszt dopakowania każdej
kolejnej sztuki obowiązuje".

Wkurzylam sie i tez odpisalam: "Dziekuje bardzo Szanownemu Panu za odpowiedz W taki razie skorzystam z
oferty konkurencji, ktora jest korzystniejsza."

Niecierpie takich aukcji i ludzi.

Ja ostatnio wypatrzyłam kilka fajnych ciuszków .... i dopisek ... nie łącze aukcji .... czyli kupuję 3 leciutkie bluzeczki i płacę 3o zł za przesyłkę
klientką oczywiście nie zostałam, a na pocieszenie .....Pani ciuszków nie sprzedała

[magda s.]

dziewczyny pomozcie prosze nie chodzi o perfumy co prawda, ale...licze na Wasze doswiadczenie i dobre rady

sprzedalam nowe sandalki, wyslalam i dostaje od kupujacej maila, ze buciki sa super ale nie nadaja sie do chodzenia i ona nie jest w stanie wlozyc piety ...
buty byly opisane dokladnie, sa na obcasie i moze pani nie jest do tego przyzwyczajona albo zle sobie rozmiar wymierzyla...no nie wiem...zdecydowala sobie, ze mi je odsyla i ja mam jej to przyjac (choc w opisie zaznaczylam, ze prosze o rozwana licytacje, bo zwrotow nie przyjmuje), bo ona uwaza, ze ma takie prawo (choc wiem, ze myli pojecia, bo przy zakupie przez net w firmie ma prawo, nie u osoby prywatnej, juz to kiedys tutaj bylo poruszane)...odpisalam, zeby nie odsylala, bo ja nie odbiore tej paczki (poza tym skad mam wiedziec co tam w srodku znajde)...no i czekam na jej reakcje...
jak myslicie, sa jakies szanse na pomyslne zakonczenie tej historii?

[siarka40]

Madzia, jesli kobieta chce buty zwrocic jedynie z uwagi a to, ze jej po prostu nie odpowiadaja, a nie a to jakiegokolwiek zwiazku z zatajeniem przez Ciebie czegos w opisie butow (na przyklad wspomnianych łobcasow), to oczywiscie, nie masz obowiazku ich przyjmowac z powrotem! i jesli nie masz na to ochoty, to sie nie daj wmanewrowac w zwrot!
napisz kobiecie, ze jestes osoba prywatna, nie obowiazuje Cie w zwiazku z tym ustawa konsumencka i wsio.

[201606201234]

Napisane przez magda s.

dziewczyny pomozcie prosze nie chodzi o perfumy co prawda, ale...licze na Wasze doswiadczenie i dobre rady

moim zdaniem po prostu nie przyjmuj tej paczki, co moze zrobic kupująca ewentualnie wystawić Ci negatywa, licytując w aukcji godzi się na warunki stawiane przez Ciebie to u mnie była podobna sytuacja i jak odpisałam kupującej że nie przyjmę zwrotu itd już się nie odezwała i negatywa też nie dostałam z zemsty, po prostu sprawa ucichła więc jak widać jest mozliwość zakończyć to tylko zależy na jakiego człowieka trafiłaś.. no chyba że dla świętego spokoju przyjmiesz to, chociaż ja mimo iż nie są to czasami wielkie pieniądze specjalnie bym nie przyjela, nie moja wina ze nie czytaja ze zrozumieniem:/ po to siedzę nad aukcją żeby wszystko opisać i zaznaczam, żeby pytać żeby potem nie było nieporozumień

[magda s.]

Napisane przez siarka40

Madzia, jesli kobieta chce buty zwrocic jedynie z uwagi a to, ze jej po prostu nie odpowiadaja, a nie a to jakiegokolwiek zwiazku z zatajeniem przez Ciebie czegos w opisie butow (na przyklad wspomnianych łobcasow), to oczywiscie, nie masz obowiazku ich przyjmowac z powrotem! i jesli nie masz na to ochoty, to sie nie daj wmanewrowac w zwrot!
napisz kobiecie, ze jestes osoba prywatna, nie obowiazuje Cie w zwiazku z tym ustawa konsumencka i wsio.

dzieki Siarko
nic nie zatailam, wszystko opisalam i dokladne zdjecie bylo...co wiecej pani wczesniej zadala pytanie, czy jej taniej nie sprzedam (o buty w ogole nie dopytywala)...odmowilam (bylo sporo obserwujacych), zalicytowala i wygrala...moze nie umie chodzic na obcasach i zapomniala o tym drobiazgu..
łobcasik wysoki, ale stabilny jest...sama mierzylam, wiec wiem...i chodzic sie da, na pewno..

najgorsze, ze ona mogla juz odeslac te buty...a ja tego nie odbiore...moge, prawda?
cos czuje, ze negatywny komentarz dostane od pani...

[anka_res]

To zależy od tego, czy buty faktycznie są możliwe do noszenia - może się to wydawać nieprawdopodobne, ale (jestem butomaniaczką )miałam w swoim życiu do czynienia z dwiema parami butów skrojonymi tak fatalnie, że ani ja, ani osoba (z ciekawości sprawdziłśmy ), na którą buty owe były wręcz ZA DUŻE - nie byłyśmy w stanie włożyć stopy. A zatem trudno to jednoznacznie rozstrzygnąć, chyba, że nosiłaś je, Magdo, i wiesz, że się do noszenia nadają. Albo są dobrej marki, co zazwyczaj oznacza znośny krój (niestety, nie zawsze). A z butami bazarkowymi to już faktycznie bywa masakra.

[jessica855]

ja bym też paczki nie odbierała
a jakby wysłała za pobraniem to już w ogóle
nie daj się w balona zrobić....

jak już to (przy Twojej dobrej woli) niech odeśle ale na swój koszt... i najwyżej jej zwrócić wylicytowaną kwotę...

ale wg powinna się bujać... opisane miałaś + fotki..

[magda s.]

Napisane przez poison0123

moim zdaniem po prostu nie przyjmuj tej paczki, co moze zrobic kupująca ewentualnie wystawić Ci negatywa, licytując w aukcji godzi się na warunki stawiane przez Ciebie to u mnie była podobna sytuacja i jak odpisałam kupującej że nie przyjmę zwrotu itd już się nie odezwała i negatywa też nie dostałam z zemsty, po prostu sprawa ucichła więc jak widać jest mozliwość zakończyć to tylko zależy na jakiego człowieka trafiłaś.. no chyba że dla świętego spokoju przyjmiesz to, chociaż ja mimo iż nie są to czasami wielkie pieniądze specjalnie bym nie przyjela, nie moja wina ze nie czytaja ze zrozumieniem:/ po to siedzę nad aukcją żeby wszystko opisać i zaznaczam, żeby pytać żeby potem nie było nieporozumień

dzieki poison mam nadzieje, ze i ta pani zrozumie, ze to ona popelnila blad, za ktory ja nie musze ponosic konsekwencji...

a 300 zl piechota nie chodzi...butelczyna perfum jest...nawet nie jedna

[siarka40]

Napisane przez anka_res

To zależy od tego, czy buty faktycznie są możliwe do noszenia - może się to wydawać nieprawdopodobne, ale (jestem butomaniaczką )miałam w swoim życiu do czynienia z dwiema parami butów skrojonymi tak fatalnie, że ani ja, ani osoba (z ciekawości sprawdziłśmy ), na którą buty owe były wręcz ZA DUŻE - nie byłyśmy w stanie włożyć stopy. A zatem trudno to jednoznacznie rozstrzygnąć, chyba, że nosiłaś je, Magdo, i wiesz, że się do noszenia nadają. Albo są dobrej marki, co zazwyczaj oznacza znośny krój (niestety, nie zawsze). A z butami bazarkowymi to już faktycznie bywa masakra.

ja zalozylam, ze buty sa zdatne do uzytku, acz faktycznie, pani sie zle na obcasie chodzi^^
bo jezeli by sie okazalo, ze buty rzeczywiscie sa "niechodliwe", wtedy to juz jest podstawa z uwagi na wady fizyczne.

a negatywem sie nie przejmuj, jakby co, odpowiedz mozesz zlozyc. nadto, przypuszczam, ze pani niekoniecznie bedzie chetna do negatywa, bowiem masz ja w szachu

[magda s.]

Napisane przez anka_res

To zależy od tego, czy buty faktycznie są możliwe do noszenia - może się to wydawać nieprawdopodobne, ale (jestem butomaniaczką )miałam w swoim życiu do czynienia z dwiema parami butów skrojonymi tak fatalnie, że ani ja, ani osoba (z ciekawości sprawdziłśmy ), na którą buty owe były wręcz ZA DUŻE - nie byłyśmy w stanie włożyć stopy. A zatem trudno to jednoznacznie rozstrzygnąć, chyba, że nosiłaś je, Magdo, i wiesz, że się do noszenia nadają. Albo są dobrej marki, co zazwyczaj oznacza znośny krój (niestety, nie zawsze). A z butami bazarkowymi to już faktycznie bywa masakra.

Aniu, buciki mierzylam i osobiscie kupowalam (spontaniczny zakup )...da sie w nich chodzic, nawet biegac, jesli ktos w szpilkach potrafi ...to sandalki Trussardi, wiec naprawde porzadne i oddalam za smieszne pieniadze w porownaniu z cena sklepowa...wiec wadliwe (czytaj: nie nadawaly sie do noszenia) na pewno nie byly..

Napisane przez jessica855

ja bym też paczki nie odbierała
a jakby wysłała za pobraniem to już w ogóle
nie daj się w balona zrobić....

jak już to (przy Twojej dobrej woli) niech odeśle ale na swój koszt... i najwyżej jej zwrócić wylicytowaną kwotę...

ale wg powinna się bujać... opisane miałaś + fotki..

o! i to jej wlasnie grzecznie postaram sie wytlumaczyc...a paczki nie odbiore...

[anka_res]

No właśnie to miałam na myśli, prawdopodobnie Pani wymyśla sobie ale z drugiej strony, istnieje możliwość, że w butach nie sa się chodzić, tak, że jedynie osoba, która model miała na nodze, może to stwierdzić. W przeciwnym przypadku byłabym skłonna rozpatrzyć reklamację (czytaj: przymierzyć obuw ) i ewentualnie negatywnie ją rozstrzygnąć, gdyby butki okazały się chodliwe.

---------- Dopisano o 16:57 ---------- Poprzedni post napisano o 16:53 ----------

Napisane przez magda s.

Aniu, buciki mierzylam i osobiscie kupowalam (spontaniczny zakup )...da sie w nich chodzic, nawet biegac, jesli ktos w szpilkach potrafi ...to sandalki Trussardi, wiec naprawde porzadne i oddalam za smieszne pieniadze w porownaniu z cena sklepowa...wiec wadliwe (czytaj: nie nadawaly sie do noszenia) na pewno nie byly..

W tej sytuacji to zatem jedynie kwestia dobra wola sprzedającego, bo podstaw do reklamacji brak. Ja bym raczej przyjęła, gdyby oddano mi koszty aukcji itp. Zwłaszcza iż z tego, co piszesz, wynika, że nie powinnaś mieć problemu z uzyskaniem za butki znacznie lepszej ceny w ponownej licytacji Ale oczywiście obowiązku przyjęcia zwrotu nie masz.

[magda s.]

Napisane przez anka_res

No właśnie to miałam na myśli, prawdopodobnie Pani wymyśla sobie ale z drugiej strony, istnieje możliwość, że w butach nie sa się chodzić, tak, że jedynie osoba, która model miała na nodze, może to stwierdzić. W przeciwnym przypadku byłabym skłonna rozpatrzyć reklamację (czytaj: przymierzyć obuw ) i ewentualnie negatywnie ją rozstrzygnąć, gdyby butki okazały się chodliwe.

---------- Dopisano o 16:57 ---------- Poprzedni post napisano o 16:53 ----------



W tej sytuacji to zatem jedynie kwestia dobra wola sprzedającego, bo podstaw do reklamacji brak. Ja bym raczej przyjęła, gdyby oddano mi koszty aukcji itp. Zwłaszcza iż z tego, co piszesz, wynika, że nie powinnaś mieć problemu z uzyskaniem za butki znacznie lepszej ceny w ponownej licytacji Ale oczywiście obowiązku przyjęcia zwrotu nie masz.

nie wiem w jakim stanie buty do mnie wroca, a jesli nie uwzglednie reklamacji to dochodza koszty wysylki za zwrot do kupujacej, wiec to nie tak kolorowo...a co do zwrotu wszelkich kosztow z all, to obawiam sie, ze pani reprezentuje postawe roszczeniowa i nic z tego nie bedzie...szkod mi nerwow...niech sie cieszy dobrym zakupem albo sprezentuje komus...albo jeszcze zarobi jak sama je wystawi na all...

dziekuje Wam za rady...

[anka_res]

Ależ Magdo, nie to miałam na myśli.

Ja bym oddała pieniądze dopiero po otrzymaniu butów w stanie niezmienionym, i w kwocie pomniejszonej o koszty Allegro, itp. A jeśli reklamacja jest nieuzasadniona, to wtedy odesłałabym je wyłącznie po otrzymaniu pieniążków na ponowną wysyłkę od sprzedającej. Więc ryzyko żadne. Ale to kwestia indywidualna, jak pisałam nie masz takiego obowiązku Ja osobiście nie lubię, by ktoś miał wrażenie, że mu wciskam towar na siłę. Choć, odpukać, poza jedną rozbitą przez pocztę fiolką reklamacji jak dotąd nie uświadczyłam.

W sumie szkoda, skoro to takie drogie butki, mogłabyś pewnie za nie uzyskać nieco więcej, niż ułamek wartości + niezadowolona sprzedającą...