2011-01-15, 18:57 | #151 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-04
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 5 197
|
Dot.: Ostatnio testowałam - cz. III
Wczoraj na wieczór (w sumie to na sen, co było złym pomysłem) testowałam Tommy Girl , tyle ochów i achów się nasłuchałam na temat tego zapachu a tutaj taka klapa . Pierwsze nuty o tak , nawet są znośne aczkolwiek nie wyczuwam w nich czarna porzeczka, jabłko, mandarynka, mięta no może troche te jabłko. Ale to tylko jakieś 20min. Później nachodzi to okropne COŚ , w nutach wymieniono wrzos, kapryfolium, fiołek, róża, jaśmin, magnolia, lilia ale nie wiem , czuje konwalie, normalnie taką duszącą , a może to ta lilia? Kurczę , dlaczego tak musiało wyjść.
I ta lilia czy konwalia pachniała długgooo. Obudziłam się w nocy i lekko się przekręciłam i uderzył mnie zapach. Ehhh , szkoda. Dam mu jeszcze jedną szansę ale myślę że chyba nic z tego nie będzie. Ale skubany trwałość ma długą. No i jakiś taki znajomy? Może dlatego że już ma pare lat i wychodzony jest. |
2011-01-16, 09:32 | #152 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-07
Wiadomości: 2 097
|
Dot.: Ostatnio testowałam - cz. III
Black Cube Ramona Molvizara wow!
testowałam go głownie na bloterze, jeden smętny psik z mocno wyeksploatowanego testera wylądował też na moim nadgarstku. To cudo nie zmienia sie na mnie za bardzo. Poczatek jest jest przyprawowy ale wyczuwam też kadzidło, takie słodkawe i chłodne w typie Cardinala czy Avignon, tylko dzięki przyprawą nie jest taki słodki, odurzający i koscielny, tylko ciemny, chłodny, przestrzenny, lekko drapiacy w nos, idealnie harmonijny; później zmienia sie niewiele, przyprawy ustępują miejsca drzewom, takim mrocznym, dymnym, kadzidło dalej jest wyczuwalne...bloter sie zgubił, nadgarstek był wystawiony na zimno wiec nie wiem dokładnie jaka była końcówka Słynny Gustaw... piękny ten Gucio piękny, i troche podobny do ww. Też dymny, ale nie tak mroczny, przyprawowo-kadzidlano-drzewny. Otwarcie jest pieprzno-imbirowe i kadzidlane, dalej zmienia sie Gucio w pachnidło drzewno-kadzidlane, drewienka są suche, kwaskowate jak ławki i ściany w drewnianych cerkiewkach, kadzidło podobnie suche i kwaskowate - cerkiewne, chyba trzeba sie bedzie zaopatrzyć we flache Bois d'Encens Armani Prive - pechowo skończył sie tester: Wąchanie korka to nie testy ale i to wystarczyło żebym ostrzyła sobie zęby na to chłodne, szlachetne kadzidło |
2011-01-16, 10:00 | #153 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 1 880
|
Dot.: Ostatnio testowałam - cz. III
Cytat:
__________________
|
|
2011-01-16, 10:26 | #154 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Ostatnio testowałam - cz. III
Samsara EDT - wielokrotnie przechodziła testy nadgarstkowo - blotterowe w perfumeroach, ale wczoraj weszłam w posiadanie ślicznego małego flakonika, no i nareszcie była okazja na testy globalne;
ten zapach pasuje mi przde wszystkim na leniwy, zimowy wieczór, gdy za okniem śnieg i temperatura sporo poniżej zera... albo pod narciarski kombinezon w celach rozgrzewających - na oficjalne wieczorne gale reczej jej nie widzę zapach jest przytulny, mięciutki, ciepły, mąż stwierdził że pachnę chińskimi gumkami z naszych szkolnych czasów tylko gdzie ta moc? na mnie Samsara jest delikatna, szybko staje się ledwie wyczuwalna choć zapach trwa długo, może EDP jest bardziej wyrazista; |
2011-01-16, 18:18 | #155 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2007-06
Wiadomości: 3 157
|
Dot.: Ostatnio testowałam - cz. III
Cytat:
Habanita Molinard - zdecydowanie - to jest to czego szukałam. Jest dymny, lekko pudrowy, skórzany... A skojarzenie - uwaga będzie coś z kotami! - jest piękna gepardzica - kobieta. Trzyma w łapskach swojego męzczyznę, nie chce go nikomu oddać, jest mu wierna. Kocha go i uważa, że on jest jej przecznaczony. Nosi czarną seksowną suknię i czerwone usta, szybka, zwinna, łatwo ucieka i łatwo zdobywa zdobycz. Trzyma go w pysku niczym gepard delikatną gazelę zdobytą na polowaniu. I jest zazdrosna, gdy damy próbują jej go wyrwać. Zabija je od razu. Nie znosi sprzeciwu, jest wierna swoim zasadom i wierna sobie. Taka jak ja. Po prostu ideał. Edytowane przez 201605090956 Czas edycji: 2011-01-16 o 18:19 |
|
2011-01-16, 19:09 | #156 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-07
Wiadomości: 2 097
|
Dot.: Ostatnio testowałam - cz. III
Dzisiaj był dzień z dymami
Fumidus Profumum Otwarcie jest iście piekielne, czekoladowo-paczulowe (wiem, wiem paczuli nei ma w składzie ale tak to odbieram) gorące wyziewy wypalają trzewia, niczym wysokoprocentowy alkohol i tak ni stąd ni zowąd nagle ustają i zamiast tego pojawia sie piekny wetiwer, taki jak lubie słonawy i dymny, żółty i oleisty, podobny do mojego wetiwerowego ulubieńca z TDC. Chociaz początek średnio mi sie podoba przez ten czekoladowy napalm, na własne mililitry bym sie skusiła Chaman's Party Honore des Pres To mnie zachwyciło Dym i spalenizna - ognisko na mokrej ziemi z mokrych liście, gałazek i innych dóbr Matki Ziemi. Niesamowicie naturalny zapach. Nie jest to spalenizna czarna, szlachetna i zimna jak w BT ale taka brązowa, pierwotna, szamńska z tego co Natura dała. Później Chaman's Party przechodzi w coś bardziej łagodnego, już bez dymów, ale ze charakterystycznym zapachem ugaszonego jakiś czas temu ogniska i podobnym jak w Fumidusie dymnym, brudnym wetiwerem Trzeba dopisać to lisy marzeń, zdecydowanie...tylko szkoda że raczej nietrwały Fareb Huitieme Art Parfums I ten rówież zrobił na mnie wrażenie. Ciężko go opisać, bo nie bardzie wiem jak pachnie nieśmiertelnik. W każdym razie rozpoczyna sie od świdrującym soczystym, pikantnym, słodko-ostrym imbirem i jakąś dymna, świeża i słodkawą nutą - niech będzie że to ten nieśmiertelnik. Do końca jest dość podbnie tylko tylko dominuje ta dymna, ale już bardziej drzewna nuta doprawiona imbirem. Bardzo ciekawy zapach. Niestety niezbyt trwały To był dobry dzień Edytowane przez hey Czas edycji: 2011-01-16 o 19:12 |
2011-01-16, 20:03 | #157 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2007-06
Wiadomości: 3 157
|
Dot.: Ostatnio testowałam - cz. III
Cytat:
Edytowane przez 201605090956 Czas edycji: 2011-01-16 o 20:04 |
|
2011-01-16, 20:21 | #158 |
Noc żywych, dzikich tru(p)skawek
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: Kraków/Lublin
Wiadomości: 12 680
|
Dot.: Ostatnio testowałam - cz. III
The Different Company Un Parfum De Charme et Feuilles - zaczyna się pikantnie i ziołowo, dominuje bazylia i pieprz, poźniej zostaje czysty, mydełkowy kwiat pomarańczy, bardzo to wszystko ładne i naturalne tylko jakoś brak przyspieszonego bicia serca, więc nie będzie mój, choć teoretycznie mógłby być. Brak mu tylko szczypty magii
Heeley Figuier - nie jestem fanką figowców, ten w przeciwieństwie do wszystkich nie jest wcale fizjologiczny, ale też brak mu tej zielonej goryczki, która w figowcach akurat mi sie podoba. Słodki i mocno kokosowy. Penhaligon's Gardenia - ładny, kwiatowy zapach, nie umiem o nim powiedziec nic więcej
__________________
"Kobieta, która się nie perfumuje nie ma przyszłości" Coco Chanel Rozpaczliwie poszukuję chociaż kropelki:Guerlain Aqua Allegoria Rosa Blanca, Thierry Mugler A*Men: Pure Coffee, Pure Malt Creation, Pure Energy, Pure Wood, Ultra Zest |
2011-01-16, 21:25 | #159 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-07
Wiadomości: 2 097
|
Dot.: Ostatnio testowałam - cz. III
nie jest mi przykro i zamierzam kontynuować ten trend
Cytat:
|
|
2011-01-16, 21:46 | #160 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2007-06
Wiadomości: 3 157
|
Dot.: Ostatnio testowałam - cz. III
Ale wiesz, że ja to lubię
Cytat:
|
|
2011-01-17, 04:02 | #161 |
spin doctor
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 7 514
|
Dot.: Ostatnio testowałam - cz. III
Classique XCollection-zupełnie niepodobne do klasyka(i bardzo dobrze). Cudownie orzeźwiające, cytrusowe ze świeżością w tle. Po chwili pachną tak, jak się wchodzi do perfumerii-luksusem i mieszanką różnych perfumMuszę mieć
Organza klasyczna-wstyd się przyznać, ale nigdy nie testowałam Trochę byłam zaskoczona, kiedy wylazła na mnie słodka nuta gumy balonowej otoczona aromatem mnóstwa słodkich kwiatów. Mimo to zapach nie jest duszny czy przytłaczający. Bardzo przyjemne perfumy i jak się trafi mała używka...
__________________
"Wybrałam osobę, którą chcę być, i nią jestem." |
2011-01-17, 20:14 | #162 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 1 775
|
Dot.: Ostatnio testowałam - cz. III
Van Cleef & Arpels First Love
Pierwsza miłość, ale widziana po latach Moja wyobraźnia produkuje sceny następujące: 1. Kobieta spotyka po latach mężczyznę, który był kiedyś jej pierwszą miłością. I niby coś zostało z zachwytu pierwszej miłości, ale oboje się zmienili, trochę postarzeli, i choć można przez chwilę przypomnieć sobie ówczesne uczucia, różowy nastrój, zielone nastoletnie lata (bez obrazy!), jednak to se ne vrati... 2. Pierwsza miłość kobiety do mężczyzny, która przytrafiła jej się po trzydziestce lub później O zapachu: gdyby można dać 3, 75 pkt, tyleby właśnie ode mnie dostał. Zaznaczam, że nie jest w moim stylu. Jest wart poznania, można go nosić z niekłamaną chęcią, ale nie jest mój z jednego powodu. Tej "niedzisiejszości", za którą nie przepadam w niektórych perfumach. Trwały, zapach się rozwija, dla wielu pewnie optymistyczny, dla mnie zbyt nostalgiczny. Choć z mojej recenzji można odnieść wrażenie, że zbyt trąci myszką. O nie, nie jest zapachem typowo dla starszych pań. Skomplikowany jest trochę... |
2011-01-17, 20:54 | #163 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-07
Wiadomości: 2 097
|
Dot.: Ostatnio testowałam - cz. III
Dzis było kilka prostych zapachów:
Esprit du Tigre Heeley'a Otwarcie jest zielone amolowo-mietowe, z przyprawowym tłem dodającym nico cieżaru, z czasem amol wyparowuje a zostają najpierw głównie pikantne goździki ale z jakąś chłodną nutą - sotatnie tchnienia mięty? a na końcu gładka, w sensie nie kopiąca w nos, korzenno-balsamiczna baza Alkemie Laboratorio Olfattivo Taki dwufazowy zapach. Zaraz po aplikacji i później przez pare godzin jest mocno alkoholowy, jak jakaś aromatyzowana wóda, ciężki i palący - nie podoba mi sie to Później jakoś niepostrzeżenie przechodzi w bardzo urodziwą słodawą, miękką miesznke żywiczno-drzewną typową dla nut kaszmirowca, sanadałowca ale tu cięższą o jakieś żywice. Baza naprawde przyjemna, szkoda że pierwsza faza taka troche ...chyba ze ktoś badzo lubie mocne alkohole Opoponax Santa Maria Novella I tu jest prościutko. Na początku czuć cytrusy, ale takie drapiące w gardło jak miód, jakby kandyzowane. Stopniowo zaczyna dochodzić słodka żywica. Cytrusy znikają całkowicie, i zapach jest jeszcze bardziej balsamiczny, ciepły; raz bardziej słodki raz bardziej gorzki, ma wrażenie że wyczuwam tu paczule, ale nie piwniczną tylko jakąs taką wytrawną, zieloną. Ogólnie na plus, nawet bardzo Trwalość powyższych trzech zapachów niepowalająca, 4-5 h, Esprit testowałam też latem i wtedy było mocniej pod tym wzgledem. Edytowane przez hey Czas edycji: 2011-01-17 o 20:57 |
2011-01-18, 11:59 | #164 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-09
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 4 999
|
Dot.: Ostatnio testowałam - cz. III
Spirit of Africa:
1) Hawa - najpiekniejszy z trójcy, bliźniak OI, a własciwie tej slodkiej oikowej bazy.Cudny 2) Eshe - bardzo mocno ziołowy słoń 3) Dayo - czuje tu zioła, a baza pachnie jak herbatka rooibos, troche jakby minimalnie miodowo
__________________
It's so important to say these things when you can because when it's over, it's over ...Widzi pan, perfumy powinny być jak wymierzony policzek, żeby nie zastanawiać się godzinami czy one pachną, czy nie. (Coco Chanel) |
2011-01-18, 16:19 | #165 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: Wielkopolska
Wiadomości: 4 361
|
Dot.: Ostatnio testowałam - cz. III
Cytat:
Zwłaszcza ciekawi mnie ten bliżniak OIki Może jeszcze kilka słów o nim
__________________
|
|
2011-01-18, 17:00 | #166 |
never say no to panda
|
Dot.: Ostatnio testowałam - cz. III
to teraz ja o Spiritach:
Hawa - rzeczywiście najciekawsza, chociaż dla mnie to bardzo daleka kuznka OIki (a bardziej Powitanie z Afryką Bielendy), pieprznością przypomina mi orientalną wersję Balmyi gaśnie przecudownie coś jakby miks Gustawa z OIką i dosłownie kropelką czegoś drzewno-dymnego Dayo - słodziaśna, chociaż na mojej skórze wyłazi jakaś taka kwaskowata nutka, ziół nie wyczuwam bardzo banalna i prosta, najmniej udana z trojaczków Eshe - a ta z kolei jest straszliwie męska ale na kobicie też ładnie leży wg mnie druga ciekawa kompozycja z trojaczków przypomina ciutkę Terre Hermesowe, ale jest bardziej zimna ja wyczuwam jakieś cytrusy, wetiwer (?), zioła i lawendę (?) + orientalno-kadzidlany podkład gaśnie zimno i ziołowo-kadzidlanie, zdecydowanie męsko i jeszcze chciałam zwrócić uwagę, że flachoniki mają drewniane korki (nie widać tego na fotkach) + urocze kartoniki-tuby
__________________
[SIGPIC][/SIGPIC]
|
2011-01-18, 19:51 | #167 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-07
Wiadomości: 2 097
|
Dot.: Ostatnio testowałam - cz. III
kolejna partia, tym razem bez zachwytów a wręcz troche zawodu...ale to dobrze dla mego budżetu
Serge Noire Lutensa Otwarcie jest tu najwiekszym zawodem, czuje przede wszystkim taką charakterystyczną słodką nute, tak słodką że aż "wibrująca", czest trafiam na nią w orientalnych słodzikach (pamietam ją ze Słonia i Obsession bodajże). Ale tu jest w takim stężeniu że wreszcie ją zidentyfikowalam - toż to guma Orbit dla dzieci, ta różowa! W tle tej Orbitki pobrzmiewa to na co liczyłam, słodkie, ciemne lekko dymne kadzidło (chociaż kadzidła nawet nie ma w składzie); i ta część, na początku zaostrzona przyprawami, całe szczeście zostaje do końca, podczas gdy różowa guma znika po niedługim czasie, a nawet na końcu dymek staje sie nawet lekko wędzony. Problem w tym że te kadzidlano-dymne "noir" nuty są już później (2-3 h) troche słabo wyczuwalne, ale to może mój wech i skóra szwankuje? Vetiver de Java Il Profvmo Tu troche słabowito, to taki letni zapach; rozpoczyna sie od gorzkich, ostrych, "ziołowych" cytrusów, to ziołowość to zapewne od suchej, ziołowej lawendy, niestety w pewnym momencie zaczyna robić sie troche mydlinowo (oj nie lubie mydlin), moze to lekkie kadzidło tak sie zachowuje? (nie byłby to pierwszy raz --> Passage d'Enfer i Kyoto). Dalej jest już cytrusowy wetiwer na lekkiej drzewnej bazie i ta faza jest bardzo bliskoskórna. Przestaje czuć cokolwiek po ok. 2 h Ambre Sultan Serża Ten Luntens mnie zdecydowanie odpycha. Mieszanina przypraw i suszonych daktyli, z których ugotowano kompot i, o zgrozo, zalano lodam waniliowymi oraz dodano zjęłczałego masła. I to właśnie ta zjełczała mleczna słodycz całkowicie niszczy potencjał jaki ten zapach miał |
2011-01-18, 20:35 | #168 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2007-06
Wiadomości: 3 157
|
Dot.: Ostatnio testowałam - cz. III
Cytat:
Lalique Encre Noire - suche spalenizny po kościele, duża nuta pieprzu, kadzidła i drewna - bardzo gorzkie, nie wysładza się. |
|
2011-01-19, 13:21 | #169 |
Wiedźma
Zarejestrowany: 2006-10
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 12 013
|
Dot.: Ostatnio testowałam - cz. III
Hej, Hey - wysuwasz mi się tu na czoło w kategorii pokrewnych nosów. Normalnie chyba Cię uścisnę! Jeśli pozwolisz.
... Mogę?
__________________
|
2011-01-19, 14:05 | #170 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-07
Wiadomości: 2 097
|
Dot.: Ostatnio testowałam - cz. III
|
2011-01-19, 15:59 | #171 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2007-06
Wiadomości: 3 157
|
Dot.: Ostatnio testowałam - cz. III
|
2011-01-19, 19:13 | #172 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 12 094
|
Dot.: Ostatnio testowałam - cz. III
Piwonia YR - jaka piwonia? Słodkie landryny z konfiturą.
Piwonia L'Occitane - to ładne, nawet podobne do piwonii. Z nutką Eternity, podoba mi się i nawet chcę... Róża L'Occitane - też konfitura i landryna, lepsza niż Piwonia YR, ale nadal nieciekawie... |
2011-01-20, 09:51 | #173 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 13 040
|
Dot.: Ostatnio testowałam - cz. III
Cytat:
Prowl - zupełnie inaczej go zapamiętałam. Przede wszystkim zapamiętałam, że pachniał Może został nadgryziony zębem czasu, bo psik na nadgarstek i 10 minut względnie dobrze wyczuwalnego zapachu to mało. Jest puchato, miło, jakoś tak futerkowo, słodkawo, zadziornie. A pod spodem czai się gdzieś nutka taniości/plastiku/starości. A ja się napaliłam W sumie dobrze, że nie muszę o nim dłużej myśleć.
__________________
Joga z rana jak śmietana. |
|
2011-01-20, 09:53 | #174 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 12 094
|
Dot.: Ostatnio testowałam - cz. III
|
2011-01-20, 21:18 | #175 |
Rozeznanie
|
Dot.: Ostatnio testowałam - cz. III
Kenzo, Eau de Toilette pour Femme
Piękne pudełko! I to tyle pozytywnych odczuć na temat tego nowego, limitowanego zapachu od Kenzo. Całość jest silnie zdominowana przez różę, czy raczej drzewo różane. Nie znoszę róży w perfumach, przyprawia mnie automatycznie o ból głowy. (A mam całe 100ml! Powędruje za chwilę na wymiankowy wątek) Prócz róży mamy tu jeszcze bergamotkę, piwonię, frezję, magnolię... Bardzo trwałe, co zapewne ucieszy wielbicielki ogrodowych zapachów. Ale nie są to lekkie kwiatuszki! Choć w sumie może ja na temat różanych woni to pisać jednak nie powinnam. http://www.osmoz.fr/Parfums/Marques-...tte-pour-Femme |
2011-01-21, 09:49 | #176 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 1 880
|
Dot.: Ostatnio testowałam - cz. III
Czy ktokolwiek testował lub wąchał chociaż kiedykolwiek GAP WHITE AMBER? Jeśli tak, to proszę chociaż o kilka słów na temat tego zapachu.
__________________
|
2011-01-21, 14:15 | #177 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 7 690
|
Dot.: Ostatnio testowałam - cz. III
Naf Naf EDT
testowałam w superpharmie i byłam zachwycona, dzisiaj już miałam kupić flaszkę i psiknęłam się drugi raz i już mnie nie zachwycił tak jak za pierwszym razem dla mnie to była taka lżejsza, słodsza wersja DV a teraz w ogóle już słodyczy nie wyczuwam, wydaję mi się że wtedy zapach zmieszał się z Escada magnetism która też miałam psiknięta na ręce
__________________
|
2011-01-21, 23:05 | #178 |
Noc żywych, dzikich tru(p)skawek
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: Kraków/Lublin
Wiadomości: 12 680
|
Dot.: Ostatnio testowałam - cz. III
Estee Lauder Private Collection Tuberose Gardenia - Cudowna kompozycja, na początku delikatna, lekko kremowa bergamotka, później coraz wyraźniej wyczuwalna łagodna, bezsalicylanowa tuberoza i niezielonkawa gardenia i przepięknie się te nuty plotą i owiewają przy każdym ruchu głową, w bazie jest jasmin z wetiwerowym tchnieniem, jak w Habanicie Przepiękności. Moc bardzo umiarkowana, ale trwałośc dobra, wyważenie zapachu tak mocnych kwiatów w ten sposób, że nadają się do biura nie tracąc przy tym charakteru i urody - mistrzostwo!
Sienne l'Hiver - Eau d'Italie'owy ohydek, zimne, badylaste zielsko i ziemia, trochę mniej odpychające niż w Eau d'Italie, ale nadal fuj Blenheim Bouquet - początek zimny, pieprzowy, za mocny, po godzinie-dwóch przyjazny zapach czystej skóry, później wyczuwalne juz tylko przy skórze cytrusy i lawenda.
__________________
"Kobieta, która się nie perfumuje nie ma przyszłości" Coco Chanel Rozpaczliwie poszukuję chociaż kropelki:Guerlain Aqua Allegoria Rosa Blanca, Thierry Mugler A*Men: Pure Coffee, Pure Malt Creation, Pure Energy, Pure Wood, Ultra Zest |
2011-01-22, 06:31 | #179 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: dolny śląsk
Wiadomości: 4 630
|
Dot.: Ostatnio testowałam - cz. III
Cytat:
w sienne poczułam dokładnie to samo, tylko u mnie reakcja była taka jaka piękna jesień |
|
2011-01-23, 21:50 | #180 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-07
Wiadomości: 2 097
|
Dot.: Ostatnio testowałam - cz. III
Le Boise Ginestet - bardzo przyjemny zapach
Początek to leśne jagody, niesłodkie i soczyste rozgniecione na świeżo oheblowanych dębowych i cedrowych deskach, na które na dodatek rozlało sie wino, poprawka na poczatku nic nie czuć a dopiero po chwili pojawia sie ww. Po jakimś czasie znowu nic nie czuje, żeby w pewnym momencie pojawiła sie drzewna, miękka mieszanka sandałowca z czymś jeszcze. Ogólnie zapach to kapryśny, czasem trwały czasem nie (bo to już mój trzecie test), niepowalajacy mocą i bliskoskórny niestety. Bandit Pigueta A miało być tak ciekawie. Otwarcie to mydło i...tak już pozostaje do końca. Jest to takie oldskulowe mydło z czasów gdy jeszcze nie było zbyt dużego wyboru. I tyle. |
Nowe wątki na forum Perfumy |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 13:22.