Czy moja choroba przekreśla ten związek?? - Strona 6 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2010-03-03, 16:51   #151
FakeBlondie
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: Tam gdzie mnie poniesie...
Wiadomości: 602
Dot.: Czy moja choroba przekreśla ten związek??

Cytat:
Napisane przez elvegirl Pokaż wiadomość
Jasne. Ale również trudno wyobrazić sobie sytuację kiedy ona chce zacząć normalnie żyć, a on nie chce jej na to pozwolić, nie chce żeby spotykała się z ludźmi, bo się boi że się wyda, że ma romans. A tak właśnie było.

Rozumiem go, jestem w stanie wytłumaczyć tą zdradę. Ale to nie znaczy, że autorka ma mu ową zdradę wspaniałomyślnie wybaczyć na zasadzie "bo też mu było ciężko"...no sorry.
Oczywiście,że autorka nie musi mu wybaczyć.
Po prostu jak w każdej dyskusji tak sobie rozmawiamy i piszemy co do pewnych zachowań może prowadzić.I że nie zawsze ta druga strona jest potworem (co nie oznacza,że należy jej wszystko wybaczać)

---------- Dopisano o 17:51 ---------- Poprzedni post napisano o 17:43 ----------

Cytat:
Napisane przez dzustam Pokaż wiadomość
Na wstępie zaznaczam, że nie wdaję się z Tobą w polemikę personalnie, to po prostu wypowiedź, która najpełniej obrazuje szerego innych wypowiedzi, które padły w tym wątku...


To przykre, bo przeciętny związek to taki, w którym nie powinny pojawiać się choroby, niedomagania, spadek formy fizycznej lub psychicznej... a w tym wypadku to był tylko czasowy spadek formy.

Rozumiem, że można szukać wytłumaczenia, rozumiem, że można chcieć przebaczyć. To są decyzje autorki i dotyczą tylko i wyłącznie jej życia. Nie jestem zwolennikiem zakrzykiwania autorki i wymuszania na niej odpowiedniego postępowania.

Co innego mnie martwi, że społeczne usprawiedliwianie chłopaka autorki prowadzi do cichego przyzwolenia na niegodziwości wyrządzane przez partnerów osobom chorym, niedomagającym, niepełnospawnym.

To zabiera nadzieję każdej osobie niepełnosprawnej, bo nie ma na co liczyć, że partner sprawny będzie miał jakiś niepisany lub pisany obowiązek bycia uczciwym. Przecież to nieprzeciętny związek - jest ból fizyczny i psychiczny, ogranicznie ruchowe, depresja - to co?, na więcej można sobie pozwolić, niż jak partner jest miły, ładny, zadbany i sprawny...?

Chyba wolałabym wiedzieć, że nie miałabym społecznego przyzwolenia na traktowanie partnera per noga, gdyby w jakiś sposób niedomagał...
To zupełnie nie tak!
Chodzi o to ,że choroba dotyka dwóch osób. A niestety najczęsciej w takich wypadkach zwraca się tylko uwagę na jedną ze stron. Druga choć też jest w szoku (w końcu jej ukochana osoba cierpi,może nigdy nie odzyskać sprawności itp) zostaje sama (i ze swoimi myślami i ze strachem plus z całą masą obowiązków).
Nawet najszalechtniejszy i najbardziej zakochany czlowiek czułby się przerażony i mógłby się zagubić.
Nikt tu nie pisze,że jak pojawia się choroba to usprawiedliwone są nikczemności partnera.
Ja autroce juz kilka razy zwracałam uwagę na jej postawę w stosunku do partnera (wymagania itp).
Komunikację mieli popsutą totalnie.
Wiem o czym piszę ponieważ w chwili obecnej pracuję z rodzinami , w których jeden z członków jest dotknięty chorobą (najczęściej nieuleczalną -ale mam też inne przypadki).I niestety ale bycie opiekunem to bardzo trudna rola (często gdy jest się pozbawionym wsparcia to to niszczy psychicznie).
Trudno to opisać tutaj w jednym wątku-jednak chcę zaznaczyć,że nie podoba mi się to iż piszesz ,że jest tutaj ciche przyzwolenie na coś bo to jest według mnie zbyt wielka generalizacja i uproszeczenie sprawy.
__________________
"Don't let the music die...
We're playing songs from different times"

Odchudzam się i ujędrniam (od 07.03.10-07.05.10).
FakeBlondie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-03-03, 17:54   #152
amistad.k.m.s
Zakorzenienie
 
Avatar amistad.k.m.s
 
Zarejestrowany: 2003-07
Wiadomości: 3 827
Dot.: Czy moja choroba przekreśla ten związek??

Ogólnie rzecz ujmując mam podobne zdanie do dzustam.
Od siebie dodam, że tu nie chodzi tylko o romans z inną kobietą, ale też o bezwzględne nie liczenie się z intymnością autorki wątku, wyjawianie jej intymnych tajemnic, wstydliwych problemów - zero lojalności. On nie tylko zawiódł jako facet, ale również jako przyjaciel.
amistad.k.m.s jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-03-03, 18:03   #153
Fresa
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 26 228
Dot.: Czy moja choroba przekreśla ten związek??

Ami
Cytat:
Napisane przez amistad.k.m.s Pokaż wiadomość
Ogólnie rzecz ujmując mam podobne zdanie do dzustam.
Od siebie dodam, że tu nie chodzi tylko o romans z inną kobietą, ale też o bezwzględne nie liczenie się z intymnością autorki wątku, wyjawianie jej intymnych tajemnic, wstydliwych problemów - zero lojalności. On nie tylko zawiódł jako facet, ale również jako przyjaciel.
Czyli jak dwie przyjaciółki rozmawiają o swoich związkach, dzielą się problemami z partnerami i tym podobne to też jest to niestosowne.
__________________



Fresa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-03-03, 18:03   #154
tennyo4
Zadomowienie
 
Avatar tennyo4
 
Zarejestrowany: 2008-12
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 1 571
Dot.: Czy moja choroba przekreśla ten związek??

Cytat:
Napisane przez amistad.k.m.s Pokaż wiadomość
(...)tu nie chodzi tylko o romans z inną kobietą, ale też o bezwzględne nie liczenie się z intymnością autorki wątku, wyjawianie jej intymnych tajemnic, wstydliwych problemów - zero lojalności. On nie tylko zawiódł jako facet, ale również jako przyjaciel.
Ano właśnie

Ciekawe czemu najtrudniej w takiej sytuacji jest powiedzieć: "Kochanie, jest mi ciężko. Pomóż mi"?

Przecież w tym przypadku Dziewczyna mogłaby się postarać mu pomóc, szybciej próbować się usamodzielnić i przede wszystkim ROZMAWIAĆ o tym, co go dręczy.
Przecież nikt nie kazał mu być nieskazitelnym supermanem do licha!

I czemu akurat lekarstwem na depresję w takiej sytuacji jest skok w bok?
__________________
Jeśli ludzie koniecznie chcą pouczać innych ludzi, to powinni pamiętać, że inni ludzie też wiedzą to i owo o ludziach.

Terry Pratchett
Maskarada
tennyo4 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-03-03, 18:08   #155
Fresa
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 26 228
Dot.: Czy moja choroba przekreśla ten związek??

Cytat:
Napisane przez tennyo4 Pokaż wiadomość
Ciekawe czemu najtrudniej w takiej sytuacji jest powiedzieć: "Kochanie, jest mi ciężko. Pomóż mi"?
Bo człowiek jest tylko człowiekiem? nikt nie jest nieomylny i każdy może się pogubić?

Cytat:
Napisane przez tennyo4 Pokaż wiadomość
Przecież w tym przypadku Dziewczyna mogłaby się postarać mu pomóc, szybciej próbować się usamodzielnić i przede wszystkim ROZMAWIAĆ o tym, co go dręczy.
Rozmawiać? czasami przed najbliższymi najtrudniej jest się otworzyć
__________________



Fresa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-03-03, 18:12   #156
amistad.k.m.s
Zakorzenienie
 
Avatar amistad.k.m.s
 
Zarejestrowany: 2003-07
Wiadomości: 3 827
Dot.: Czy moja choroba przekreśla ten związek??

Cytat:
Napisane przez Fresa Pokaż wiadomość
Ami

Czyli jak dwie przyjaciółki rozmawiają o swoich związkach, dzielą się problemami z partnerami i tym podobne to też jest to niestosowne.
Fresiaku

Ale tu nie ma mowy o przyjaźni, tylko o potencjalnym nowym związku.
Zwierzasz się przyjacielowi, by ci doradził jak sobie poradzić z trudną sytuacją i chyba z założenia opowiadasz o swoich problemach i uczuciach, a nie o intymnych tajemnicach partnera [a z tego co tu wywnioskowałam w tym wypadku tak jest].

Edytowane przez amistad.k.m.s
Czas edycji: 2010-03-03 o 18:13
amistad.k.m.s jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-03-03, 18:15   #157
Fresa
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 26 228
Dot.: Czy moja choroba przekreśla ten związek??

Cytat:
Napisane przez amistad.k.m.s Pokaż wiadomość
Fresiaku <cmok>

Ale tu nie ma mowy o przyjaźni, tylko o potencjalnym nowym związku.
Zwierzasz się przyjacielowi, by ci doradził jak sobie poradzić z trudną sytuacją i chyba z założenia opowiadasz o swoich problemach i uczuciach, a nie o intymnych tajemnicach partnera [a z tego co tu wywnioskowałam w tym wypadku tak jest].
Ami
Ja tutaj naprawdę nie zauważyłam, żeby tego chłopaka łączyło coś więcej z tą koleżanką. A oliwy do ognia niepotrzebnie dolała siostrzyczka chłopaka i te jej wydruki, które nie wiadomo skąd wytrzasnęła.
Ja tej siostrzyczce nie ufam, bo pewnie chciała ich skłócić, bo może się jej taka bratowa nie podobała? (zresztą autorka wątku pisała, że jego rodzina nigdy jej nie lubiła, więc teraz pewnie tym bardziej)
__________________



Fresa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2010-03-03, 18:16   #158
tennyo4
Zadomowienie
 
Avatar tennyo4
 
Zarejestrowany: 2008-12
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 1 571
Dot.: Czy moja choroba przekreśla ten związek??

Cytat:
Napisane przez Fresa Pokaż wiadomość
Bo człowiek jest tylko człowiekiem? nikt nie jest nieomylny i każdy może się pogubić?


Rozmawiać? czasami przed najbliższymi najtrudniej jest się otworzyć
Wiem, wiem, tak mi się tylko gorzko napisało...
__________________
Jeśli ludzie koniecznie chcą pouczać innych ludzi, to powinni pamiętać, że inni ludzie też wiedzą to i owo o ludziach.

Terry Pratchett
Maskarada
tennyo4 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-03-03, 18:30   #159
amistad.k.m.s
Zakorzenienie
 
Avatar amistad.k.m.s
 
Zarejestrowany: 2003-07
Wiadomości: 3 827
Dot.: Czy moja choroba przekreśla ten związek??

Cytat:
Napisane przez Fresa Pokaż wiadomość
Ami
Ja tutaj naprawdę nie zauważyłam, żeby tego chłopaka łączyło coś więcej z tą koleżanką. A oliwy do ognia niepotrzebnie dolała siostrzyczka chłopaka i te jej wydruki, które nie wiadomo skąd wytrzasnęła.
Ja tej siostrzyczce nie ufam, bo pewnie chciała ich skłócić, bo może się jej taka bratowa nie podobała? (zresztą autorka wątku pisała, że jego rodzina nigdy jej nie lubiła, więc teraz pewnie tym bardziej)
Fresiaku, nie przeprasza się za nic i również nie usprawiedliwia się za nic, gdyby chłopak tylko wypłakiwał laleczce swoje żale powyższego by nie było. Dla mnie to proste, facet nie wytrzymał, a brak lojalności, zdrada w związku w moim przekonaniu jest niewybaczalna i nie ma znaczenia jak w tym związku jest. Chcesz być z kimś innym - kończysz i wskakujesz do drugiego jeziora.
amistad.k.m.s jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-03-03, 19:08   #160
askor90
Rozeznanie
 
Avatar askor90
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 613
Dot.: Czy moja choroba przekreśla ten związek??

Autorko!
Doskonale rozumiem co masz na myśli mówiąc 'że jego dotyk parzył'.

Myślę, że zostanę za swoją wypowiedź zlinczowana.
A więc... Po pierwsze to całkowicie jestem po Twojej stronie. Jednak szkoda mi teraz Twojego TŻeta. Oczywiście nie znajduję usprawiedliwienia dla tego co zrobił, a w szczególności dla tego, że żalił się odnośnie Waszej sytuacji do jakiejś innej dziewczyny. Po prostu jak sobie pomyślę co On teraz czuje (mimo, że to Ty jesteś tu poszkodowaną sprawą). Pogubił się, naprawdę się pogubił.
Kurde, ale z drugiej strony całkowicie rozumiem co czujesz, naprawdę...
askor90 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-03-03, 19:15   #161
Monisia :)
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 283
Dot.: Czy moja choroba przekreśla ten związek??

Autorko, jak się trzymasz??

popieram Cię dziewczyno 100%-towo, 3 maj sie jakos, zobaczysz że nadejdą w krótce te lepsze dni
Monisia :) jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2010-03-03, 19:18   #162
Fresa
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 26 228
Dot.: Czy moja choroba przekreśla ten związek??

Cytat:
Napisane przez amistad.k.m.s Pokaż wiadomość
Fresiaku, nie przeprasza się za nic i również nie usprawiedliwia się za nic, gdyby chłopak tylko wypłakiwał laleczce swoje żale powyższego by nie było. Dla mnie to proste, facet nie wytrzymał, a brak lojalności, zdrada w związku w moim przekonaniu jest niewybaczalna i nie ma znaczenia jak w tym związku jest. Chcesz być z kimś innym - kończysz i wskakujesz do drugiego jeziora.
Ami, ale nawet autorka wątku (po wczorajszym spotkaniu) nie napisała, że ją zdradził.
__________________



Fresa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-03-03, 19:40   #163
amistad.k.m.s
Zakorzenienie
 
Avatar amistad.k.m.s
 
Zarejestrowany: 2003-07
Wiadomości: 3 827
Dot.: Czy moja choroba przekreśla ten związek??

Cytat:
Napisane przez Fresa Pokaż wiadomość
Ami, ale nawet autorka wątku (po wczorajszym spotkaniu) nie napisała, że ją zdradził.
Zdrada? Jak def. to pojęcie?
Autorka nie napisała dokładnie jak ten drugi związek wyglądał, ale dla mnie chodzenie na randki, dotykanie się, pisanie do siebie jakiś czułostek to wygląda jak początek nowego związku, a dla mnie jest już to zdrada - nie musiało dojść do kopulacji
amistad.k.m.s jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-03-03, 19:40   #164
DziewczynaNaMedal
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 89
Dot.: Czy moja choroba przekreśla ten związek??

Jejku Dziewczyny, jak dyskusja ruszyła, aż mam wyrzuty sumienia, że ktoś poświęca na to swój czas.

Zaraz wszystko wyjaśnie.
Po pierwsze: Zdrada była. Przyznał się, że spotkali się w hotelu. Błagałam go o szczerość, a on nie potrafi kłamać. Owszem, były spotkania w gronie znajomych, ale też sam na sam. Do teraz cięzko mi o tym pisać, bo jak sobie to wyobrażę...Czasami przy zasypianiu mam ta wizję, jak się bawili. Nie da się opisac bólu.
Po drugie: Tak, wiem co musiał przejść. Wiem, że go to przerastało, dlatego założyłam ten wątek, aby zapytać obiektywnych osób, czy to nas niszczy. Nie działałam pod dyktando "osób z internetu" jak tu ktoś mi zarzucił. Nie, po prostu chciałam, żeby ktoś pomógł mi wskazać drogę. I czuję, że mi pomogłyście.
Nie miałam kontaktu z ludźmi, a jak już to tymi już "utartymi" którzy nie znali jeszcze dodatkowego problemu-rozpadu związku, a ja nie chciałam ich w wtajemniczać.
Po trzecie: Może reagowałam emocjonalnie, ale on znowu chciał zbagatelizować sprawę, nawet jak już wiedziałam o wszystkim. To było niepoważne, dlatego nie chciałam rozmawiać itd. Nie wiem, może teraz rozegrałabym to inaczej, ale to był za duży szok. Spodziewałam się wszystkiego, ale nie zdrady.
Po czwarte: Przyznał, że te wydruki to są jego. Tak, przyznał. Więc siostrę zostawcie w spokoju

Jestem do usług, jakby coś trzeba było wyjaśnić
DziewczynaNaMedal jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-03-03, 19:46   #165
Fresa
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 26 228
Dot.: Czy moja choroba przekreśla ten związek??

Cytat:
Napisane przez amistad.k.m.s Pokaż wiadomość
Zdrada? Jak def. to pojęcie?
Autorka nie napisała dokładnie jak ten drugi związek wyglądał, ale dla mnie chodzenie na randki, dotykanie się, pisanie do siebie jakiś czułostek to wygląda jak początek nowego związku, a dla mnie jest już to zdrada - nie musiało dojść do kopulacji
Wiesz, nie byłoby problemu, gdyby autorka wątku od razu wszystko powiedziała a nie dozowała informacje i się domyślajcie

Cytat:
Napisane przez DziewczynaNaMedal Pokaż wiadomość
Jejku Dziewczyny, jak dyskusja ruszyła, aż mam wyrzuty sumienia, że ktoś poświęca na to swój czas.

Zaraz wszystko wyjaśnie.
Po pierwsze: Zdrada była. Przyznał się, że spotkali się w hotelu. Błagałam go o szczerość, a on nie potrafi kłamać. Owszem, były spotkania w gronie znajomych, ale też sam na sam. Do teraz cięzko mi o tym pisać, bo jak sobie to wyobrażę...Czasami przy zasypianiu mam ta wizję, jak się bawili. Nie da się opisac bólu.
Po drugie: Tak, wiem co musiał przejść. Wiem, że go to przerastało, dlatego założyłam ten wątek, aby zapytać obiektywnych osób, czy to nas niszczy. Nie działałam pod dyktando "osób z internetu" jak tu ktoś mi zarzucił. Nie, po prostu chciałam, żeby ktoś pomógł mi wskazać drogę. I czuję, że mi pomogłyście.
Nie miałam kontaktu z ludźmi, a jak już to tymi już "utartymi" którzy nie znali jeszcze dodatkowego problemu-rozpadu związku, a ja nie chciałam ich w wtajemniczać.
Po trzecie: Może reagowałam emocjonalnie, ale on znowu chciał zbagatelizować sprawę, nawet jak już wiedziałam o wszystkim. To było niepoważne, dlatego nie chciałam rozmawiać itd. Nie wiem, może teraz rozegrałabym to inaczej, ale to był za duży szok. Spodziewałam się wszystkiego, ale nie zdrady.
Po czwarte: Przyznał, że te wydruki to są jego. Tak, przyznał. Więc siostrę zostawcie w spokoju

Jestem do usług, jakby coś trzeba było wyjaśnić
__________________



Fresa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-03-03, 19:49   #166
funk
Raczkowanie
 
Avatar funk
 
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 167
Dot.: Czy moja choroba przekreśla ten związek??

Przejrzałam wątek od początku i już miałam w głowie posta broniącego tego faceta, ale po Twojej ostatniej wypowiedzi jakoś przeszła mi ochota na napisanie go, szczególnie po tym zdaniu: "Przyznał się, że spotkali się w hotelu". Wiele można wybaczyć, tym bardziej, że nie jest to prosta sytuacja, ale to już chyba za wiele... Jesteś silna, przede wszystkim mądra i fajna babka, poradzisz sobie! Życzę dużo wiary w siebie i chęci do działania, czas wrócić do życia!
__________________
when things get hard, you work harder.
funk jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-03-03, 19:58   #167
DziewczynaNaMedal
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 89
Dot.: Czy moja choroba przekreśla ten związek??

Fresa- Nie chciałam i nie mogłam napisać od początku do końca wszystkiego, ani przytaczać ich rozmów na GG. Początkowo w ogóle bałam się zagłębiać w temat, bo jak pisałam na początku, bałam się, że ktoś rozpozna tą sytuację, ale później czułam, że to nie mnie powinno być wstyd. Informacje może dozowałam, ale też starałam się pisac na bieżąco, codziennie, bo od jakiegoś czasu dzien w dzień coś się wyjaśnia, kończy albo zaczyna.

Dobra wiadomośćziś byłam u lekarza, daje mi 8-9 miesięcy na prawie pełny powrót do zdrowia mojej nogi. Ręka, wiadomo już nigdy, ale mimo to cieszę się, że będę mogła spokojnie wyjść do ludzi, bo chyba bardzoe tego oczekuję.
Nie wspomnę, że moi znajomi trochę się skurczyli, bo pewnie będa musieli wybrac z kim utrzymywać kontakty.
No i oczywiście nie wyobrażam sobie życia samotnie. Bez niego.
Mimo wszystko.
DziewczynaNaMedal jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-03-03, 20:17   #168
Fresa
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 26 228
Dot.: Czy moja choroba przekreśla ten związek??

Cytat:
Napisane przez DziewczynaNaMedal Pokaż wiadomość
Fresa- Nie chciałam i nie mogłam napisać od początku do końca wszystkiego, ani przytaczać ich rozmów na GG. Początkowo w ogóle bałam się zagłębiać w temat, bo jak pisałam na początku, bałam się, że ktoś rozpozna tą sytuację, ale później czułam, że to nie mnie powinno być wstyd. Informacje może dozowałam, ale też starałam się pisac na bieżąco, codziennie, bo od jakiegoś czasu dzien w dzień coś się wyjaśnia, kończy albo zaczyna.

Dobra wiadomośćziś byłam u lekarza, daje mi 8-9 miesięcy na prawie pełny powrót do zdrowia mojej nogi. Ręka, wiadomo już nigdy, ale mimo to cieszę się, że będę mogła spokojnie wyjść do ludzi, bo chyba bardzoe tego oczekuję.
Nie wspomnę, że moi znajomi trochę się skurczyli, bo pewnie będa musieli wybrac z kim utrzymywać kontakty.
No i oczywiście nie wyobrażam sobie życia samotnie. Bez niego.
Mimo wszystko.
Ale jeśli si e prosi kogoś o radę to się powinno jak najdokładniej nakreślić całą sytuację a nie tylko szczątkowo, bo później może dojść do takich właśnie nieporozumień.

Cieszę się, że się nie załamujesz, a wprost przeciwnie: bierzesz się w garść i walczysz o siebie. Powodzenia!
__________________



Fresa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-03-03, 21:11   #169
karolinkamalinka
Zadomowienie
 
Avatar karolinkamalinka
 
Zarejestrowany: 2006-06
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 1 065
Dot.: Czy moja choroba przekreśla ten związek??

Cytat:
Napisane przez DziewczynaNaMedal Pokaż wiadomość

Dobra wiadomośćziś byłam u lekarza, daje mi 8-9 miesięcy na prawie pełny powrót do zdrowia mojej nogi. Ręka, wiadomo już nigdy, ale mimo to cieszę się, że będę mogła spokojnie wyjść do ludzi, bo chyba bardzoe tego oczekuję.
Nie wspomnę, że moi znajomi trochę się skurczyli, bo pewnie będa musieli wybrac z kim utrzymywać kontakty.
No i oczywiście nie wyobrażam sobie życia samotnie. Bez niego.
Mimo wszystko.
Bardzo się cieszę,że wiadomości o Twoim powrocie do zdrowia są pomyślne
Nie wiem co postanowisz (lub już postanowiłaś) odnośnie TZ,ale bardzo dobrze przemyśl,czy będziesz w stanie mu wybaczyć.
__________________
"Zaznać paru chwil słodyczy, z tortu szczęścia choćby okruch zjeść, zaznać paru chwil słodyczy i nie przyzwyczajać się."
karolinkamalinka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2010-03-03, 21:46   #170
DziewczynaNaMedal
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 89
Dot.: Czy moja choroba przekreśla ten związek??

Nie, na razie po szczerej rozmowie już na spokojnie (prawie) nie jestem w stanie mu wybaczyć.
Obiecał, że nie spotka się z Kingą, że to nie było nic poważnego...Ale to nie ma znaczenia.
NA RAZIE. Co dalej nie wiem...
DziewczynaNaMedal jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-03-04, 08:04   #171
new way
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 4
Dot.: Czy moja choroba przekreśla ten związek??

przeczytalam dzis caly watek-od deski do deski. jest mi niesamowicie przykro. tak jak ktos juz wspomnial w tym watku- widzac co i jak mowisz naprawde mozna cie polubic jestes wspaniala, madra, silna kobieta, w calej tej sytuacji zachowujesz duzo klasy.
mysle, ze szybko powrocisz do normalnego zycia-byc moze zycia bez niego. Bol po zakonczonym dlugim i powaznym zwiazku jest niewyobrazalny, ale poradzisz sobie!
Moze są pary, które są w stanie przetrwać zdradę. Ja bym nie potrafiła wybaczyć. Tym bardziej, że to nie była jakas anonimowa zdrada. byl wobec ciebie kompletnie nielojalny, mowil o twoich bardzo osobistych sprawach jakiejs dziewczynie, jednoczesnie tracac kontakt z toba. dla mnie brak lojalnosci (jaka zachowuje sie wobec osob na ktorych nam zalezy, wobec przyjaciol) jest nawet gorszy niz to, ze poszedl z ta "kolezanka" do lozka.
Niezaleznie od tego co zdecydujesz- pamietaj o swojej wartosci! Nie daj sobie wmowic, ze byla w tym jakas twoja wina.
Dbaj o siebie, odnów dawne przyjaźnie, przyloz sie do rehabilitacji. Na twoim miejscu powoli zaczelabym myslec tez o nowych studiach (jesli powrot na awf jest w tym momencie niemozliwy) o wlasnej przyszlosci. Byc moze jeszcze wszystko wam sie pouklada, ale niezaleznie od wszystkiego pamietaj, ze potrafisz zyc i bez partnera nie czuj sie od niego uzalezniona. to jest twoje zycie.

Edytowane przez new way
Czas edycji: 2010-03-04 o 08:06
new way jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-03-04, 10:46   #172
askor90
Rozeznanie
 
Avatar askor90
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 613
Dot.: Czy moja choroba przekreśla ten związek??

Cytat:
Napisane przez DziewczynaNaMedal Pokaż wiadomość
Fresa- Nie chciałam i nie mogłam napisać od początku do końca wszystkiego, ani przytaczać ich rozmów na GG. Początkowo w ogóle bałam się zagłębiać w temat, bo jak pisałam na początku, bałam się, że ktoś rozpozna tą sytuację, ale później czułam, że to nie mnie powinno być wstyd. Informacje może dozowałam, ale też starałam się pisac na bieżąco, codziennie, bo od jakiegoś czasu dzien w dzień coś się wyjaśnia, kończy albo zaczyna.

Dobra wiadomośćziś byłam u lekarza, daje mi 8-9 miesięcy na prawie pełny powrót do zdrowia mojej nogi. Ręka, wiadomo już nigdy, ale mimo to cieszę się, że będę mogła spokojnie wyjść do ludzi, bo chyba bardzoe tego oczekuję.
Nie wspomnę, że moi znajomi trochę się skurczyli, bo pewnie będa musieli wybrac z kim utrzymywać kontakty.
No i oczywiście nie wyobrażam sobie życia samotnie. Bez niego.
Mimo wszystko.

askor90 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-03-04, 20:50   #173
lara
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: road paved in gold
Wiadomości: 872
Dot.: Czy moja choroba przekreśla ten związek??

Cytat:
Napisane przez Fresa Pokaż wiadomość
Ale jeśli si e prosi kogoś o radę to się powinno jak najdokładniej nakreślić całą sytuację a nie tylko szczątkowo, bo później może dojść do takich właśnie nieporozumień.
Bo czytając i komentując cudze posty należałoby opierać się wyłącznie na tym, co jest tam napisane, a nie dośpiewywać sobie ciekawsze wyjaśnienia historii... tak jak z tą nieszczęsną siostrą, którą już nie wiem ile osób posądziło o bycie intrygantką, mimo że nic w wypowiedziach Dziewczyny na to nie wskazywało ot co.

A dla Autorki wielkie brawa za siłę ducha i trzymam kciuki, by jej nigdy nie zabrakło!
lara jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-03-05, 11:15   #174
FakeBlondie
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: Tam gdzie mnie poniesie...
Wiadomości: 602
Dot.: Czy moja choroba przekreśla ten związek??

Cytat:
Napisane przez DziewczynaNaMedal Pokaż wiadomość
Nie, na razie po szczerej rozmowie już na spokojnie (prawie) nie jestem w stanie mu wybaczyć.
Obiecał, że nie spotka się z Kingą, że to nie było nic poważnego...Ale to nie ma znaczenia.
NA RAZIE. Co dalej nie wiem...
I skup się na tym właśnie czasie
Wyczytałam,że będziesz miała przywróconą pełną sprawność w nogach!!
Baaardzo,bardzo się cieszę

Do nieczego się nie zmuszaj...daj sobie czas na poznanie siebie samej

uściski
__________________
"Don't let the music die...
We're playing songs from different times"

Odchudzam się i ujędrniam (od 07.03.10-07.05.10).
FakeBlondie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-03-06, 12:00   #175
Linka25
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2006-10
Lokalizacja: moje miasto...?
Wiadomości: 21 441
Dot.: Czy moja choroba przekreśla ten związek??

Cytat:
Napisane przez DziewczynaNaMedal Pokaż wiadomość
Dobra wiadomośćziś byłam u lekarza, daje mi 8-9 miesięcy na prawie pełny powrót do zdrowia mojej nogi. Ręka, wiadomo już nigdy, ale mimo to cieszę się, że będę mogła spokojnie wyjść do ludzi, bo chyba bardzoe tego oczekuję.
Nie wspomnę, że moi znajomi trochę się skurczyli, bo pewnie będa musieli wybrac z kim utrzymywać kontakty.
No i oczywiście nie wyobrażam sobie życia samotnie. Bez niego.
Mimo wszystko.
nigdy nie mów nigdy
być może dla ręki tez jest szansa, jeśli nie teraz to za jakiś czas
jestes dzielna, trzymam kciuki
Linka25 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-03-08, 13:30   #176
Mirianka
Zakorzenienie
 
Avatar Mirianka
 
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 10 785
Dot.: Czy moja choroba przekreśla ten związek??

Dziewczyno co u Ciebie słychać?? jak sie czujesz??
__________________

Mirianka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-03-13, 12:01   #177
karolinkamalinka
Zadomowienie
 
Avatar karolinkamalinka
 
Zarejestrowany: 2006-06
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 1 065
Dot.: Czy moja choroba przekreśla ten związek??

Dziewczyno na medal jak też chciałabym wiedzieć co u Ciebie? Jak się czujesz i jak sobie radzisz?
__________________
"Zaznać paru chwil słodyczy, z tortu szczęścia choćby okruch zjeść, zaznać paru chwil słodyczy i nie przyzwyczajać się."
karolinkamalinka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-05-20, 14:22   #178
DziewczynaNaMedal
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 89
Dot.: Czy moja choroba przekreśla ten związek??

Drogie dziewczyny!
Dziękuję za słowa otuchy i pytania o moją aktualną sytuację, mimo, że nie było mnie na forum. To bardzo miłe, że pamiętacie.
Wiele się u mnie zmieniło, nie było mnie tu dwa miesiące. Półtora miesiąca przebywałam w sanatorium. Moja mama poruszyła niebo i ziemię, aby coś dla mnie szybko załatwić. Miała chyba na celu głównie wyrwanie mnie z tego świata po rozstaniu, chociaż twierdziła, że to idealne sanatorium dla mojej przypadłości. Cieszę się, bo gdyby nie ona, pewnie siedziałabym w domu i się zadręczała.
Więc jak wygląda teraz moja sytuacja? Okropnie do niedawna, bo nie umiałam do siebie dojść. Myślałam, że czas leczy rany, choć przecież tak dużo go nie minęło. Ciągle wspominałam, płakałam i bez przerwy gadałam o tym co się stało. Nawet w sanatorium wszyscy wiedzieli co mi się przytrafiło. Nie mogłam tego przemilczeć, choć powinnam. Na szczęście dzieliłam pokój z miłą starszą panią. Zastąpiła mi nie jedną koleżankę w moim wieku. Z tego miejsca pragnę jej podziękować, choć pewnie tego nie przeczyta, bo jest wrogiem komputerów i telefonów Pani Jadziu, dziękuję.
Co do koleżanek. Kiedyś wspominałam, że z chłopakiem mieliśmy wspólnych znajomych, którzy mieli się podzielić, bo przecież z niektórymi byłam naprawdę blisko. To znaczy tak mi się wydawało...Niestety nie pozostała mi żadna przyjaźń z tamtego okresu. Są to głownie pary, które trzymają z moim byłym narzeczonym. Koledzy z jego pracy, studiów. Kiedyś spotkałyśmy się z ich dziewczynami, czyli moimi dawnymi koleżankami. Jedna stwierdziła, że ona przewidywała, że tak się to skończy, że nas to zniszczyło. Poczułam się urażona. Bo nie powinno zniszczyć, a umocnić. Ale oni pewnie znali tą "ciekawszą" wersję, jaką ON im opowiadał i dlatego nikt mojej strony nie trzymał. A nadal trzymają się z Kingą-dziewczyną z którą zdradził mnie mój były chłopak. Choć koleżanki zapewniały mnie, że nie jest mile widziana, na wszelkie imprezy i spotkania i tak przychodzi, więc one nic na to nie poradzą. Ale ktoś chyba ją zaprasza, czyli nie tak do końca jest wrogiem nr. 1. Z tego co wiem, nadal "przyjaźni się" z moim byłym narzeczonym.

Skoro już o tym mowa, to potwierdzeniem tej przyjaźni, nie są plotki, ale moje własne spostrzeżenia. Widziałam JEGO z dzieckiem Kingi. Na osiedlu, przypadkowo, spacerowali. Cóż, nie powinno mnie to dziwić, skoro się "przyjaźnią". Ale to ból nie do opisania.

Później wyjechałam, nie utrzymywałam z nikim kontaktów, tylko z rodziną.
Po powrocie odezwała się do mnie siostra byłego chłopaka. Chciała koniecznie pogadać, chciałam wiedzieć o czym, nie powiedziała. Stwierdziłam, że nie chce wracać do tego, że czas się odciąć. Dlatego poprosiłam ją o czas, porozmawiamy jak dojdę do siebie.
Mój były chłopak wielokrotnie chciał się ze mną skontaktować. Kiedy byłam w sanatorium prosił moją mamę o adres. nie dostał go, mama prosiła, żeby mnie zostawił w spokoju przynajmniej na chwilę. Posłuchał.Pisał setki smsów, że po powrocie musimy się zobaczyć. Zmieniłam numer, może to błąd, ale inaczej nie zapomniałabym o nim.
A zapomnieć na pewno nie zapomnę, czasem tylko coś innego zaprząta moją uwagę.
Jeśli chodzi o moje zdrowie, po sanatorium jest znacznie lepiej, ale nadal się rehabilituje. Często wychodzę, spaceruję, już nie potrzebuję takiej pomocy, jak dawniej. Pomaga nam ciocia, czasem wpada. Bo co tu dużo mówić, jesteśmy z mamą trochę samotne.
Nie myślę o jakiejś rozrywce, imprezach, to jasne, nie mogę jeszcze się bawić. Nie wychodzę wieczorami, mama umarła by ze strachu i ja nie mam z kim i dokąd. Za to dużo czytam, myślę o studiach psychologicznych? Mam spore doświadczenie emocjonalne, więc jak powiedziała mi kiedyś dziewczyna tu na forum, która studiuje psychologię, na ten kierunek idą ludzie z problemami ze sobą. Tak jest i pewnie spróbuje, bo jak słusznie zauważyłyście, na AWF, mój ukochany nie wrócę.
Wracając do mojego byłego narzeczonego, wczoraj właśnie sąsiadka powiedziała mi, że prawdopodobnie widziała wyżej wspomnianego pod blokiem.Moim blokiem. Zastanawia mnie co mógł tu robić...Zważając na to, że bardzo chce się ze mną zobaczyć, mam mieszane uczucia, kiedy wychodzę z mieszkania.

Znacie to uczucie, że z jednej strony chcę go zobaczyć, a z drugiej nie, bo go za to nie znoszę co zrobił?
Może gdyby się jeszcze nie przyznał...Wtedy bym się łudziła...

Więc na razie tyle moich relacji, pozdrawiam Was wszystkie serdecznie.
DziewczynaNaMedal jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-05-20, 14:39   #179
nicka01
Wtajemniczenie
 
Avatar nicka01
 
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: z nienacka
Wiadomości: 2 233
Dot.: Czy moja choroba przekreśla ten związek??

Cytat:
Napisane przez DziewczynaNaMedal Pokaż wiadomość
Drogie dziewczyny!
Dziękuję za słowa otuchy i pytania o moją aktualną sytuację, mimo, że nie było mnie na forum. To bardzo miłe, że pamiętacie.
Wiele się u mnie zmieniło, nie było mnie tu dwa miesiące. Półtora miesiąca przebywałam w sanatorium. Moja mama poruszyła niebo i ziemię, aby coś dla mnie szybko załatwić. Miała chyba na celu głównie wyrwanie mnie z tego świata po rozstaniu, chociaż twierdziła, że to idealne sanatorium dla mojej przypadłości. Cieszę się, bo gdyby nie ona, pewnie siedziałabym w domu i się zadręczała.
Więc jak wygląda teraz moja sytuacja? Okropnie do niedawna, bo nie umiałam do siebie dojść. Myślałam, że czas leczy rany, choć przecież tak dużo go nie minęło. Ciągle wspominałam, płakałam i bez przerwy gadałam o tym co się stało. Nawet w sanatorium wszyscy wiedzieli co mi się przytrafiło. Nie mogłam tego przemilczeć, choć powinnam. Na szczęście dzieliłam pokój z miłą starszą panią. Zastąpiła mi nie jedną koleżankę w moim wieku. Z tego miejsca pragnę jej podziękować, choć pewnie tego nie przeczyta, bo jest wrogiem komputerów i telefonów Pani Jadziu, dziękuję.
Co do koleżanek. Kiedyś wspominałam, że z chłopakiem mieliśmy wspólnych znajomych, którzy mieli się podzielić, bo przecież z niektórymi byłam naprawdę blisko. To znaczy tak mi się wydawało...Niestety nie pozostała mi żadna przyjaźń z tamtego okresu. Są to głownie pary, które trzymają z moim byłym narzeczonym. Koledzy z jego pracy, studiów. Kiedyś spotkałyśmy się z ich dziewczynami, czyli moimi dawnymi koleżankami. Jedna stwierdziła, że ona przewidywała, że tak się to skończy, że nas to zniszczyło. Poczułam się urażona. Bo nie powinno zniszczyć, a umocnić. Ale oni pewnie znali tą "ciekawszą" wersję, jaką ON im opowiadał i dlatego nikt mojej strony nie trzymał. A nadal trzymają się z Kingą-dziewczyną z którą zdradził mnie mój były chłopak. Choć koleżanki zapewniały mnie, że nie jest mile widziana, na wszelkie imprezy i spotkania i tak przychodzi, więc one nic na to nie poradzą. Ale ktoś chyba ją zaprasza, czyli nie tak do końca jest wrogiem nr. 1. Z tego co wiem, nadal "przyjaźni się" z moim byłym narzeczonym.

Skoro już o tym mowa, to potwierdzeniem tej przyjaźni, nie są plotki, ale moje własne spostrzeżenia. Widziałam JEGO z dzieckiem Kingi. Na osiedlu, przypadkowo, spacerowali. Cóż, nie powinno mnie to dziwić, skoro się "przyjaźnią". Ale to ból nie do opisania.

Później wyjechałam, nie utrzymywałam z nikim kontaktów, tylko z rodziną.
Po powrocie odezwała się do mnie siostra byłego chłopaka. Chciała koniecznie pogadać, chciałam wiedzieć o czym, nie powiedziała. Stwierdziłam, że nie chce wracać do tego, że czas się odciąć. Dlatego poprosiłam ją o czas, porozmawiamy jak dojdę do siebie.
Mój były chłopak wielokrotnie chciał się ze mną skontaktować. Kiedy byłam w sanatorium prosił moją mamę o adres. nie dostał go, mama prosiła, żeby mnie zostawił w spokoju przynajmniej na chwilę. Posłuchał.Pisał setki smsów, że po powrocie musimy się zobaczyć. Zmieniłam numer, może to błąd, ale inaczej nie zapomniałabym o nim.
A zapomnieć na pewno nie zapomnę, czasem tylko coś innego zaprząta moją uwagę.
Jeśli chodzi o moje zdrowie, po sanatorium jest znacznie lepiej, ale nadal się rehabilituje. Często wychodzę, spaceruję, już nie potrzebuję takiej pomocy, jak dawniej. Pomaga nam ciocia, czasem wpada. Bo co tu dużo mówić, jesteśmy z mamą trochę samotne.
Nie myślę o jakiejś rozrywce, imprezach, to jasne, nie mogę jeszcze się bawić. Nie wychodzę wieczorami, mama umarła by ze strachu i ja nie mam z kim i dokąd. Za to dużo czytam, myślę o studiach psychologicznych? Mam spore doświadczenie emocjonalne, więc jak powiedziała mi kiedyś dziewczyna tu na forum, która studiuje psychologię, na ten kierunek idą ludzie z problemami ze sobą. Tak jest i pewnie spróbuje, bo jak słusznie zauważyłyście, na AWF, mój ukochany nie wrócę.
Wracając do mojego byłego narzeczonego, wczoraj właśnie sąsiadka powiedziała mi, że prawdopodobnie widziała wyżej wspomnianego pod blokiem.Moim blokiem. Zastanawia mnie co mógł tu robić...Zważając na to, że bardzo chce się ze mną zobaczyć, mam mieszane uczucia, kiedy wychodzę z mieszkania.

Znacie to uczucie, że z jednej strony chcę go zobaczyć, a z drugiej nie, bo go za to nie znoszę co zrobił?
Może gdyby się jeszcze nie przyznał...Wtedy bym się łudziła...

Więc na razie tyle moich relacji, pozdrawiam Was wszystkie serdecznie.


Czyli nie dasz mu szansy na rozmowę i nie wybaczysz?


__________________



nie masz żadnej szansy ale ją wykorzystaj


nicka01 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-05-20, 14:55   #180
DziewczynaNaMedal
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 89
Dot.: Czy moja choroba przekreśla ten związek??

Na rozmowę może tak, bo w głębi duszy tego pragnę, ale czy wybaczenie...Chyba nigdy.
Dziwi mnie tylko to, że on tak bardzo zabiega o kontakt ze mną, mimo, że nadal spotyka się z tamtą.
DziewczynaNaMedal jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 20:24.