2006-12-25, 13:50 | #151 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 9 294
|
Dot.: Zachowania, które bulwersują Was w perfumeriach.
Cytat:
|
|
2006-12-25, 17:53 | #152 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 3 143
|
Dot.: Zachowania, które bulwersują Was w perfumeriach.
Mnie najbardziej denerwuje, jak chcę wypróbować zapach, a nie ma testera. Skoro chcę coś kupić to muszę poznać zapach, a jeszcze bardziej irytuje mnie jak uczynna pracownica rozpakowuje perfumy za 200zł, żeby pokazać mi zapach Może jeszcze każe mi kupić te perfumy, bo w końcu to przeze mnie została "zmuszona do otwarcia ich" kto potem takie perfumy kupi ja na pewno nie.
W drogeriach tak to bywa, albo jak proszę o paseczek do testowania perfum, a sprzedawczyni idzie na zaplecze, po czym wraca z kartką papieru i nożyczkami w ręce i wycina przy mnie nierówny pasek po czym wręcza mi go, oczywiście perfumy zamiast wsiąknąć w niego, pryskają na wszystkie strony, podczas gdy on sam w międzyczasie robi się pomięty i brzydki. Ochyda- żadna przyjemność Irytują mnie też qówniary które psikają po każdej częsci ciała innym zapachem, albo wylewają na siebie męskie perfumy nie mam pojęcia czemu to służy, ale wielokrotnie byłam tego świadkiem. Kolejna rzecz jaka doprowadzała mnie do szału to wredni ludzie. Jak pracowałam w drogerii to wielokrotnie spotkałam się z tym, że ktoś bez żadnych skupułów rozpakowywyał perfumy po 100-200zł tylko po to żeby sprawdzić zapach(a tester leżał centralnie przed produktem z giganntyczną oczoje**ną naklejką z napisem TESTER), jak się zwróciło mu uwagę to robił taką minę i ironicznym głosem "jejku to to nie był tester??!!??"
__________________
|
2006-12-25, 18:04 | #153 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: podlaskie
Wiadomości: 6 658
|
Dot.: Zachowania, które bulwersują Was w perfumeriach.
A mnie zdenerwowała perfumeria Uroda w Lublinie (tu aktualnie świętuję), nawet tam nie zaszłam, tylko przez szybę zobaczyłam owszem stoją sobie flaszki z testerami, ale za zamkniętą szybką... Idiotyzm normalnie.
|
2006-12-25, 19:04 | #154 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2002-07
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 879
|
Dot.: Zachowania, które bulwersują Was w perfumeriach.
Rzeczywiście dość zaskakujący sposób promocji perfum Z drugiej jednak strony jeśli weźmiemy pod uwagę kulturę korzystania z testerów obecną na codzień w perfumeriach to jest to jakis sposób ograniczający zapęty tabunów nastolatek zlewających się nieprzytomnie każdym testerem, jaki znajda w zasiegu ręki
|
2006-12-25, 20:32 | #155 |
Raczkowanie
|
Dot.: Zachowania, które bulwersują Was w perfumeriach.
Tez uwazam ze to jest *dosyc* denerwujace, kiedy musze prosic ekspedientke o pokazanie kazdego zapachu z osobna [niestety to samo jest w Lubelskiej Galerii Centrum gdzie wiekszosc testerow lezy w szufladzie i trzeba o nie prosic :roll eyes:] Chociaz w tej Urodzie babki sa akurat mile i pomocne [przynajmniej tak bylo kiedys teraz dawno u nich nic nie kupowalam wiec nie weim czy cos sie nie zmienilo]
|
2006-12-26, 12:32 | #156 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-06
Lokalizacja: pomorze
Wiadomości: 5 656
|
Dot.: Zachowania, które bulwersują Was w perfumeriach.
ostatnio byłam w sephorze i zdziwiło mnie zachowanie jednej dziewczyny! kiedy ja skromnie!!! testowałam sobie perfumki , ogladajac buteleczki , psikajac na paseczki, porównujac ceny itd ... ona wzieła ( chyba be delicious DKNY ) wsadziła sobie miedzy szyje i szalik i bez żenady wypsikała chyba z pół butelki ... nie wiem , ale takie zachowanie moim zdaniem jest super prostackie.
|
2006-12-26, 17:23 | #157 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Zachowania, które bulwersują Was w perfumeriach.
Ah, mam dokładnie tak samo
__________________
Szukam korka do Theoremy 100ml |
2006-12-26, 17:45 | #158 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Zachowania, które bulwersują Was w perfumeriach.
mnie irytuja glosno komentujace osoby, ze niby "rzydkie", "achnie jak krowie łajno" itp. Jesli tak uwaza to ok, ale niech wyraza sie cicho i w miarekulturalny sposob, irytujace sa tez "perfumowe wojny" niektorych diewczyn. Podam przyklad jedna bierze buteleczke Chanel druga Gucciego i psikaja sie gdzie popadnie,z krzykiem i glupim usmiechem. Wygrywa ta ktora bardziej pachnie 2 zapachem. Glupota i zenada. Czlowiekowi pozniej wstyd wiasc po nich taki tester do lapy bo pomysla ze to on.
|
2006-12-27, 15:30 | #159 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Zachowania, które bulwersują Was w perfumeriach.
Faktycznie, to spryskiwanie się pięcioma zapachami naraz, bieganie po perfumerii z obłędem w oczach, jakby po raz pierwszy czlowiek zobaczył sklep - żenada.
Najlepsze sa Panie w ortalionowych kurteczkach i z tandetna reklamówką pod pachą, która z błogościa psika się jak oszalała perfumami za 300 zeta. Ja rozumiem, że każdy ma ochotę na odrobinę luksusu, ale jeśli już, to 1-2 psiknięcia i na litośc boską, nie Obsession! Kiedyś stalam koło takiej baby, która normalnie ZLEWAŁA się Obsession. Obok stala ekspedientka, spojrzałam na nią, ona na mnie, obie zgorszone. Co do obslugi, na ogół jest ona uprzejma w Sephorze, choć też nie lubię tego "w czym moge pomóc". Raczej nie korzystam z pomocy, bo sama orientuję się w kosmetykach. Z nieprzyjemnych sytuacji pamiętam jedną. Chciałam kupic mężowi wode po goleniu, ale wszystkie wody wystawione byłu tuz pod świetlówkami, a nie wiem przecież, jak dlugo tak stoją. Podeszła do mnie ekspedientka, spytałam więc, czy mogłabym prosic o wode, która nie stoi wystawiona pod świetlówką, ale jest gdzieś w magazynie. Oto dialog: - Ale dlaczego? - Ponieważ na perfumy źle wpływa światło, a te tutaj stoją pod świetlówkami, nie powinno sie tak przechowywać perfum. - Ale one są często wymieniane, nie stoją tutaj za dlugo. (Uwielbiam, jak ekspedient ze mną dyskutuje, a potem stoi i czeka, w nadziei, że jednak wyjdzie na jego). Odczekałam kilkanaście sekund w nadziei, że baba zrozumie, o co chodzi. Ona stoi i tepo patrzy. Powtórzyłam ostrzej: - Czy może mi Pani przynieść taka wode z magazynu? Ruszyła się, ale w momencie, kiedy się odwracała, zauważyłam, że przewraca oczami. O nie, kochana, oczami to mozesz sobie wywracać do szefa, jak jesteś taka mądra, ale nie ze mną. Podeszlam więc do innej sprzedawczyni, powtórzyłam prosbe i dodalam, że poprzednia ekspedientka na moją prosbę zareagowała wywróceniem oczu, więc nie rozumiem, czy jest tu jakiś problem? Pani odpowiedziała od razu: - Żaden problem, proszę poczekać chwileczkę. Po chwili wróciła z magazynu, niosąc to, o co prosiłam. W tym momencie pojawiła sie też poprzednia. Olałam ja kompletnie, podziękowalam drugierj z Pań za miłą obsługę i poszłam do kasy. Ale to był jednostkowy przypadek, pamiętam też miłę zdarzenia, np. dwóch Włochów, którzy chcieli cos kupić, a po angielsku prawie nie mówili. Biedna ekspedientka próbowala się z nimi dogadać, ale nie udawało jej sie to, więc do akcji wkroczyłam ja i pogadałam z nimi po wlosku. Ekspedientce wyraźnie ulżyło. |
2006-12-27, 15:45 | #160 |
spin doctor
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 7 514
|
Dot.: Zachowania, które bulwersują Was w perfumeriach.
Spotkałam się z identyczną sytuacją w perfumerii w Koszalinie. Za każdym razem, gdy chciałam przetestować zapach musiałam prosić sprzedawczynię, która z łaską psikała mi na "papierek". Uprzejmie podziękowałam i odeszłam(chciaam tylko testować, nie kupić ).Odchodząc napotkałam karcące spojrzenie owej pani, mające pewnie wyrażać to, że ona się tyle namęczyła psikając, a ja nic nie kupiłam
|
2006-12-27, 16:08 | #161 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 15 264
|
Dot.: Zachowania, które bulwersują Was w perfumeriach.
Cytat:
|
|
2006-12-27, 16:28 | #162 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: Zachowania, które bulwersują Was w perfumeriach.
Cytat:
Fakt, w większości sklepów sprzedawcy nie są zbyt przychylni klientom, którzy nie zostawiają u nich w kasie sporego pliku gotóweczki (najlepiej jeżeli płacą zaraz po wejściu i to za kilkanaście sztuk sprzedawanych w sklepie produktów dodatkowo kłaniając się w pas łaskawym Paniom z obsługi hehehe). Oczywiście dopuściłam sie tu przejaskrawienia problemu i dodatkowo uogólniłam sprawę, bo jak wiemy wyjątki zawsze sie zdarzają. Jednak tak specyficzny produkt, jakim są perfumy i kosmetyki wymaga dogłębnego przetestowania...bez tego nie ma szans na zadowalający klienta zakup (sweterek mozna kupić "na oko", podobnie rajstopki czy też majteczki.....perfum się nie da..... oczywiście nasze wizażowe polowania w ciemno na zapachy nie mają nic wspólnego z regularnymi zakupami w perfumeriach....to coś w rodzaju dyscypliny sportowej, którą z lubością uprawiamy a która podnosi nam w efekcie poziom adrenalinki). Wciąż bedą się więc zdarzać wszystkie opisywane wyżej, średnio przyjemne sytuacje, wciąż bedziemy sie spotykać z brakiem przychylności obsługi dopóki nie zmieni się mentalność sprzedających/ może lepiej.... obsługujących (bo nikt nie musi niczego w końcu kupować) w perfumeriach pań, dopóki nie zrozumieją one, że po pierwsze nie są zatrudnione w w wyjątkowym sklepie....jest to normalny sklep, towar na półkach to tylko towar, one nie są wyjątkowe...to tylko normalne kobiety, które tak jak kobiety w sklepie obok mają służyć klientowi a nie go zachwycać i udowadniać mu że są boginiami piękna, powabu i elegancji a co za tym idzie ekspertkami w każdej z tych dziedzin. |
|
2006-12-27, 17:09 | #163 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 8 885
|
Dot.: Zachowania, które bulwersują Was w perfumeriach.
Cytat:
Cytat:
Przepraszam, ale wkurzają mnie takie posty. W żadnej niemieckiej ani francuskiej perfumerii nigdy nie zdarzyło się,żeby sprzedawczyni była nieuprzejma lub robiła jakieś miny, bez względu na to czy weszłam tam w dresie z supermarketu czy w drogim markowym płaszczu. I tak powinno być. Sprzedawczyni to nie gwiazda,która może ewentualnie w przypływie dobrego humoru mnie obsłuży, tylko normalna kobieta wykonująca swoją pracę i dostająca za to pieniądze. W Polsce na szczęście coraz częściej też tak jest. Smieszą mnie za to klientki,które wymagają by traktować je w jakiś specjalny sposób tylko dlatego,że nie mają pod pachą tandetnej reklamówki Edytowane przez vesenka Czas edycji: 2006-12-27 o 20:23 Powód: literówka |
||
2006-12-27, 17:50 | #164 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Wrocek
Wiadomości: 1 713
|
Dot.: Zachowania, które bulwersują Was w perfumeriach.
Cytat:
Więc proszę Aggie - nie oceniaj ludzi w ten sposób... |
|
2006-12-27, 21:02 | #165 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 8 885
|
Dot.: Zachowania, które bulwersują Was w perfumeriach.
Kawałek wyżej pisałam,że standard obsługi w polskich perfumeriach coraz częściej dorównuje panującemu w reszcie znanych mi europejskich krajów. Po czym wybrałam się na szybciutki spacerek do najbliższej Sephory i już muszę sama sobie zaprzeczyć Niestety okazuje się, że wciąż jeszcze częsta jest sytuacja, że gdy wchodzę do perfumerii ubrana w coś co zdaniem pracujących tam pań wygląda tanio jestem przez nie ostentacyjnie olewana, podczas gdy kilka dni wcześniej te same panie skakały nade mną jak nad zepsutym jajkiem tylko dlatego,że miałam na sobie drogie ciuchy... Nie do pomyślenia na przykład we Francji, gdzie potencjalny klient to potencjalny klient, bez względu na to jak akurat wygląda. Tam panie zawsze pytały w czym pomóc, jak miałam problem to pomagały, ale gdy mówiłam,że wolę potestować sama nie narzucały się
A ja postępowanie części naszych polskich sprzedawczyń bezwstydnie wykorzystuję gdy chcę sobie w spokoju potestować ubieram się w rzeczy z gatunku "nie warto poświęcać na mnie czasu, bo wyglądam zupełnie zwyczajnie" i nie ryzykuję,że będzie za mną latać pięć babek na raz machając mi przed nosem blotterkami popsikanymi jakimiś superhipercudownymi nowościami, bez przetestowania których moje życie nie ma sensu |
2006-12-27, 21:39 | #166 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-01
Lokalizacja: Ldn
Wiadomości: 4 529
|
Dot.: Zachowania, które bulwersują Was w perfumeriach.
Cytat:
Ty chociaż widziałaś, że psiukają innym zapachem w inne części ciała. Ja byłam świadkiem jak dziewczyna ok. 17 lat psiukała się w to samo miejsce (na klatkę piersiową) kilkoma róznymi zapachami. I to każdym zapachem spryskała się kilka razy |
|
2006-12-27, 22:04 | #167 |
Raczkowanie
|
Dot.: Zachowania, które bulwersują Was w perfumeriach.
|
2006-12-27, 22:15 | #168 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2004-08
Lokalizacja: warszawa
Wiadomości: 411
|
Dot.: Zachowania, które bulwersują Was w perfumeriach.
nie dadzą
cytuję : " u nas w sklepie nie ma polityki dawania próbek"
__________________
Siła zdolna zmieniać świat (...) jest więc według ciebie Chaosem, sztuką i nauką? Przekleństwem, błogosławieństwem i postępem? A nie przypadkiem Wiarą? Miłością? Poświęceniem? http://www.suwaczki.com/tickers/p19u9n73qxcp5qvv.png |
2006-12-27, 22:27 | #169 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-01
Lokalizacja: Ldn
Wiadomości: 4 529
|
Dot.: Zachowania, które bulwersują Was w perfumeriach.
Cytat:
|
|
2006-12-27, 23:33 | #170 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2004-09
Lokalizacja: wow city
Wiadomości: 2 908
|
Dot.: Zachowania, które bulwersują Was w perfumeriach.
Nie bede tu opisywac w detalach swoich przygod z ekspedientkami, klientkami itd, bo zajeloby to calkiem sporo czasu (i pewnie powtorzyloby sie takze). Niemniej Warszawianki ostrzegam przed Sephora na Marszałkowskiej (kolo GC), o ile w innych Sephorach panie sa nadzwyczaj uprzejmie i kulturalnie, to Sephora w samym sercu Warszawy slynie z chamstwa i bezczelnosci. Bylam tam moze 3 razy sama i kilka ze znajomymi i za kazym razem natykalam sie na chamskiego ochroniarza, wredna ekspedintke itp (co, adekwatnie do tutylu watku, denerwuje mnie najczesciej) Jesli niemile incydenty zdarzaly mi sie kiedykolwiek, to wlasnie tam - za kazdym "podejsciem".
Zauwazylam w ogole, ze im blizej centrum stolicy, tym bardziej niemila obsluga - czyzby jakies kompleksy? Sephora przy "palmie" rowniez uprzejmoscia nie grzeszy, za to w centrach handlowych (GM, Carrefour, Arkadia) natykam sie na bardzo mile i chetne do pomocy panie (i panow ) Natomiast w Douglasach, Marrionaud itp bywam na tyle rzadko, ze zadnej prawidlowosci nie zauwazylam Edytowane przez czarna.noc Czas edycji: 2006-12-27 o 23:55 |
2006-12-28, 08:18 | #171 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: Zachowania, ktore Was bulwersuja
Cytat:
|
|
2006-12-28, 09:36 | #172 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 3 880
|
Dot.: Zachowania, ktore Was bulwersuja
Mnie wkurza tylko wciskanie czegos czego kompletnie nie chce kupic - bleh. "Nie ma serum sos ale chetnie wcisne panie dr Brandta". O "smazeniu" kosmetykow pod lampami nie wspomne ... wg mnie tam powinny stac tylko testery
Nat
__________________
Not all those who wander are lost. MNIEJ CHEMII / NIE MARNUJ! Legite aut Perite! |
2006-12-28, 16:48 | #173 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Lemoorland
Wiadomości: 7 072
|
Dot.: Zachowania, ktore Was bulwersuja
A mnie denerwuje jak czytam skład kosmetyków i chodzi za mna pan ochroniarz. Bardzo cierpliwie chodzi....
|
2006-12-28, 17:20 | #174 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Zachowania, które bulwersują Was w perfumeriach.
Strasznie mnie zjechano za tekst o kobiecie w ortalionowej kurtce, która jak szalona psikała się Obnsession. Że komuś skromnie ubranemu wolno lubic dobre perfumy. Jasne, że wolno, ale:
- niech psiknie sobie raz, na nadgarstek, zwłąszcza, że w przypadku Obsession to wystarczy na resztę dnia - nie wszystko wszystkim pasuje, pół butelki Obsession do ortalionu zdecydowanie nie pasuje, nie mówiąc już o tym, że taka ilość potrafi powalić słonia. I w ogóle wylewanie na siebie pół butelki perfum, obojętnie czy lekkich, czy mocnych, jest grubą przesadą. Ja tez często pojawiam się w perfumeriach skromnie ubrana, ale zwykle jestem miło obsługiwana. Nie chodzi o to, że skromnie ubrane osoby mają prawo być gorzej obsłużone, ale o zwykłą kulturę, a nie o dziki szał, jakby po raz pierwszy w zyciu weszło się do perfumerii. Wiele z Was narzeka na chamską i niekompetentną obsługę w warszawskich Sephorach. Ja tylko raz spotkałam się z niesympatyczną sprzedawczynią, a w Sephorach bywam dość często i nie zawsze kupuję, jednak spotykałam się zawsze z miła i życzliwą obsługą. Tak więc to zalezy od punktu widzenia. I przepraszam, jesli kogoś obrazilam, ale każda z nas pisze, co ją denerwuje w zachowaniach innych klientów. |
2006-12-28, 17:37 | #175 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 8 885
|
Dot.: Zachowania, ktore Was bulwersuja
Ja w takich przypadkach pytam takiego nadgorliwego ochroniarza czy mogę mu w czymś pomóc, bo chodzi za mną jakby się bał,że się zgubi i w 95% przypadków przestaję czuć oddech delikwenta na karku Ewentualnie pytam, czy przypadkiem zgodnie z polityką firmy nie powinien być dyskretniejszy, bo chodzenie krok w krok za klientem jest bardzo nieprofesjonalne i zazwyczaj pomaga
|
2006-12-28, 18:02 | #176 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Wrocek
Wiadomości: 1 713
|
Dot.: Zachowania, które bulwersują Was w perfumeriach.
Cytat:
|
|
2006-12-28, 18:25 | #177 | |
Wtajemniczenie
|
Dot.: Zachowania, ktore Was bulwersuja
Cytat:
__________________
.+.=.. |
|
2006-12-28, 18:37 | #178 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-07
Wiadomości: 5 118
|
Dot.: Zachowania, które bulwersują Was w perfumeriach.
Mnie wczoraj na maska wkurzylo to, ze bylam w 3 Sephorach i dopiero w 3. znalazlam Rush2 w pojemnosci 30 ml. W obu poprzednich byl tylko tester albo same wieklkie opakowania. No ale coz zrobic - po Swietach maja deficyt widocznie. Juz sie boje, ze to bedzie hit na ulicach, mimo, ze nie nowosc.
Do mnie z reguly ktos podchodzi w Sephorze, ale akurat wczoraj w zadnej to nie nastapilo, a bylam ubrana wystarczajaco dobrze Nie przepadam tez za sytuacja, kiedy wszystkie baby rzucaja sie na ten sam tester i jest rzucanie z reki do reki. Kiedys akurat wzielam tester, psiknelam, pani od razu mi go z reki wziela, zanim zdazylam odstawic na polke Owczy ped |
2006-12-28, 18:51 | #179 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 8 885
|
Dot.: Zachowania, które bulwersują Was w perfumeriach.
Nie wiem dlaczego uważasz,że zostałaś strasznie zjechana, napisałam po prostu,że twój tekst nie był miły i jak widzę nie tylko ja go tak zrozumiałam. Co nie zmienia faktu,że w zasadniczej części masz rację...oblewanie się bez umiaru, a przy okazji często też stojących obok osób jest wkurzające, bez względu na to kto to robi
|
2006-12-29, 08:07 | #180 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Zachowania, które bulwersują Was w perfumeriach.
Nie rozumiem też jednego: dlaczego w perfumeriach typu Sephora ekspedientki mają odgórnie nakazane podchodzenie do każdego z pytaniem "w czym pomóc?" Jak widać, nie lubią tego ani klienci, ani ekspedientki, bo chyba widza one, jakie reakcje wywołuje taka "pomoc". Kto w ogóle ustala te zasady? Czyżby ktoś, kto pragnie wprowadzić na polski grunt zasady z luksusowych sklepów z Beverly Hills, gdzie bogate klientki lubią, jak się im nadskakuje?
|
Nowe wątki na forum Perfumy |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 04:18.