Amor trafił mnie... ale czy jego... - jak to wygląda z boku? - Strona 6 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2011-08-01, 00:53   #151
Nie mam nicku
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 244
Dot.: Amor trafił mnie... ale czy jego... - jak to wygląda z boku?

Z racji tego, że jestem rozgoryczona wiadomość jaką bym mu napisała pewnie wyglądała by tak:

"Fajnie, że w ten weekend zadzwoniłeś tak jak pisałeś wcześniej... na prawdę miło, że o mnie pamiętałeś...Nie żebyś przez to myślał, że wymagam non stop Twojego zainteresowania, ale jeśli coś się mówi, a później słowa nie dotrzymuje, to nie jest w porządku w stosunku do osoby, która chyba Ciebie lubi. Z resztą nie umoralniam Cię, sam powinieneś to wiedzieć - nie jesteś dzieckiem. Wiem, że to czy jestem gdzieś obok Ciebie zależy od Twojego widzi mi się i wcale nie obliguję Ciebie do wiecznego spędzania weekendu czy tygodnia na myśleniu o tym by o mnie pamiętać, ale na przyszłość jeśli wcale nie masz zamiaru czegoś robić to o tym najzwyczajniej w świecie nie pisz.
Dziękuję za uwagę. Miłego tygodnia - dobranoc."

Może tylko ja przykładam do tego wagę, ale uważam, że jeśli ktoś mówi, że się zobaczymy bo zadzwoni, a potem paraduje po dzielnicy z koleżanką (o to nie mam pretensji, niech lata nawet z tuzinem modelek) czy kim innym, to trochę boli, bo pisząc mi tak wcześniej automatycznie sprawia, że ja będę czekać podczas gdy on ma mnie daleko w poważaniu świetnie bawiąc się w towarzystwie innych.
Nie mam nicku jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-01, 14:56   #152
solideja
Zadomowienie
 
Avatar solideja
 
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 1 068
Dot.: Amor trafił mnie... ale czy jego... - jak to wygląda z boku?

W żadnym wypadku nie pisz mu takiej wiadomości jak napisałaś powyżej... Nie dość że wieje pretensją na kilometr to jeszcze jest cholernie długa, ja sama się pogubiłam, a co dopiero facet - do nich trzeba krótko i prosto.

Co do mamy - zauważ wreszcie że większość Twoich problemów wynika z relacji z nią... jak przeczytałam, że ją okłamujesz że spotykasz się z tym brunetem to mi witki opadły. Po co? Jesteś dorosła, jasne decyzje, prosta komunikacja - zresztą dziewczyny wyżej już Ci napisały.

Co do O. - skoro jest taki nieśmiały to weź sprawy w swoje ręce. Nawet jeśli wyjdziesz na zauroczoną to co? Nic się nie stanie, jak nic nie ma z tego być to nie będzie, a Ty przynajmniej będziesz wiedziała na czym stoisz.

I dość tego działkowania, spotykajcie się w końcu sam na sam, na spacerze czy w kawiarni i koniec.

Piszesz ile Ty mu znaków zainteresowania dajesz - a tego nie wiemy, piszesz tu na wiżażu, masz to w swojej głowie a jesteś strasznie zachowawcza, więc może wcale tych znaków w rzeczywistości tak nie widać? A skoro on jest nieśmiały to podszebuje nie zielonego światełka, ale wielkiego reflektora z napisem "TAK CHCĘ CIEBIE, WYKORZYSTAJ TĘ SZANSĘ!"? Warto pomyśleć jak zachowujesz się w jego towarzystwie itp i jak to może z jego strony wyglądać, pamiętaj ON NIE WIE czy Ci się podoba, czy czegoś chcesz - bardziej Ty to wiesz o nim (gadki znajomych, brata itp.)

Pozdrawiam,
PS. Wróciłam, miło znów Cię czytać
solideja jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-01, 18:37   #153
Nie mam nicku
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 244
Dot.: Amor trafił mnie... ale czy jego... - jak to wygląda z boku?

SOLIDEJA - miło, że już jesteś i że pamiętałaś by tu zajrzeć
Nie, nie, w żadnym wypadku nie napisałabym mu czegoś takiego. To już byłabym przegrana Jestem osobą, która mówi wszystko pod wpływem chwili, ale to nie groźne, bo zawsze szybko mi przechodzi. Nie każdy jednak o tym wie, a po co mi jakieś problemy z tym związane.
Gdybym mu to napisała wczoraj, dzisiaj pukałabym się w głowę i paliła ze wstydu za każdym razem jakbym o nim pomyślała

Z tym brunetem to już muszę rozegrać sama - napisałam to, bo skoro już obnażam się przed Wami tak, to napomknęłam o nim, żeby to sobie poukładać. Piszę tu i wszystko porządkuję z większym lub mniejszym skutkiem, ale zamierzam wszystko wyjaśnić. Oczywiście nie na raz. W swoim tempie, ale nikt inny nie wie jak trzeba z moją mamą. Ja wiem i tego będę się trzymać odnośnie bruneta.

Z O. jest gorzej
To, że jestem zauroczona pewnie zauważył, bo chyba nie codziennie dostaje się miłe esy od dziewczyny, która do niedawna nie zwracała na niego uwagi.
Gdyby była możliwość sam na sam skorzystałabym, ale nie ma. Raz proponowałam i poczułam się jak Filip z Konopii. Niech sam dojrzeje do świadomości, że fajnie byłoby w końcu bez chłopaków, jeśli jest to nam dane, na pewno w końcu coś napomknie, a wtedy ja oczywiście przejmę inicjatywę i zaproszę. Niech tylko wyrazi się w tej kwestii nieco jaśniej.

Zachowawcza jestem odnośnie tych sytuacji w których to ja bez wcześniejszych jakichkolwiek sytuacji odzywam się do niego. Ta zachowawczość wynika tylko z tego, że nie chcę być natrętna, by wiadomości czy telefony ode mnie nie były dla niego jakąś udręką. Chciałabym bardzo mocno, by sam w końcu postanowił się do mnie odezwać w tygodniu. To dałoby mi świadomość, że moje wiadomości go nie męczą i wyglądałoby to zupełnie inaczej. W końcu nauczył się odpisywać z większym czy mniejszym poślizgiem czasowym, może w końcu nauczy się też pisać sam. Nie chcę się spieszyć, wiele już zmarnowałam w innych relacjach przez zbytnie parcie na sytuacje i znajomości.
Staram się mu pokazać swoim zachowaniem, otwartością, że ja jestem na TAK. Uwierz, że każdy nawet najmniej kumaty chłopak zorientowałby się na czym stoi gdyby dziewczyna mówiła mu, że wcale jej się nie podoba to, że tak rzadko jest w PL, bo przez to musi tęsknić i pytała się czy on też trochę tęskni.
Jest wiele innych słów, sytuacji, które ciężko opisać. Chłopaki nie raz mówią mu na mój temat - może oni są źródłem tak ogromnego onieśmielenia... nie wiem.

To wszystko jednak nie zmienia faktu, że będąc w ten weekend (miał się odezwać) był z kolegami i jakąś koleżanką, a o mnie najwyraźniej zapomniał, albo i nie chciał mnie widzieć. To mnie zabolało, nie lubię takiego lekceważenia drugiej osoby. A że mam na tym punkcie bzika, to już swoją drogą
Nie myślę o tym już pod kątem fochania się na niego. Nie wiem nawet czy będzie sens się go o to pytać jeśli będzie nam dane się widzieć.

Brat dzisiaj wspomniał o O. bo ten obiecał mi cukierki z JD i właśnie brat mówił, że O. je znalazł. Mama nic nie powiedziała, nie było żadnej docinki itd.
wczoraj w nocy gdy szłyśmy na spacer pies pociągnął mnie w stronę działki. Zdziwiłam się, że tam leci, a ona tylko ze śmiechem i pogodą mówi, że jak tam chodzimy, to on tam leci, bla, bla, bla - bez żadnej złości.
Może jakiś postęp... Nie wiem zobaczymy.

Pozdrawiam
Nie mam nicku jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-02, 17:27   #154
doris144
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: Lubuskie
Wiadomości: 581
Dot.: Amor trafił mnie... ale czy jego... - jak to wygląda z boku?

oj, subskrybuję, bo jestem ciekawa dalszego ciągu. Trzymam kciuki za Was
doris144 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-02, 19:00   #155
Nie mam nicku
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 244
Dot.: Amor trafił mnie... ale czy jego... - jak to wygląda z boku?

DORIS144 - dziękuję za kciuki na pewno się przydadzą...
Nie mam nicku jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-03, 14:22   #156
Nie mam nicku
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 244
Dot.: Amor trafił mnie... ale czy jego... - jak to wygląda z boku?

Rozmowa o O z bratem i mamą (luźna)
PART1
Brat: On w Niemczech siedzi bo tam teraz pracuje, ale wraca tutaj, bo tam czuje się samotny.
Mama: To czemu tam jakiejś dziewczyny sobie nie znajdzie? Pracuje, nie pije (...)
Brat: Bo on nienawidzi Niemiec i nie chce tam mieszkać, poza tym woli tutaj wszystko mieć.

PART2
Brat: No słyszałem, że siostra to się wybierasz z O. sama na plażę... (...)
Mama: No ja Ci dam, możesz sobie już z nim zamieszkać, ale drzwi tutaj będą zamknięte.
Ja: przecież to na żarty, rety
Mama: żarty nie żarty, to nie jest odpowiednie towarzystwo dla Ciebie

Widzicie o co mi chodzi? Czy to tylko ja ubzdurałam sobie tę paranoję w jej poglądach? Chłopak ogólnie ok, ale jak dla mnie to dno?
Tak, to ma sobie kogoś znaleźć, przecież pełno jest dziewczyn, zaradny, nie żaden pijak i narkoman, ale jak widzi i słyszy, że O. coś do mnie ma, to od razu jest najgorszy na całym świecie...

Dzisiaj powiedziałam mamie, że moja koleżanka, która też była tak pilnowana przez matkę jak ja jedzie na Woodstock.Mama z jakimś takim dziwnym czymś powiedziała - tak jakby to dało jej do myślenia, że faktycznie ja nigdy nic, bo jestem ograniczana:
-a Tobie by się to podobało?

Oczywiście, że nie bo nie lubię takiej muzyki i tego co tam się dzieje, chodziło jednak o to, że te małe dziewczynki trzymane pod klosze... już ich nie ma, są dorosłe i każda robi co chce oprócz jednej...
Nie mam nicku jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-03, 18:02   #157
Virtu
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 19
Dot.: Amor trafił mnie... ale czy jego... - jak to wygląda z boku?

Cytat:
Napisane przez Nie mam nicku Pokaż wiadomość
Rozmowa o O z bratem i mamą (luźna)
PART1
Brat: On w Niemczech siedzi bo tam teraz pracuje, ale wraca tutaj, bo tam czuje się samotny.
Mama: To czemu tam jakiejś dziewczyny sobie nie znajdzie? Pracuje, nie pije (...)
Brat: Bo on nienawidzi Niemiec i nie chce tam mieszkać, poza tym woli tutaj wszystko mieć.

PART2
Brat: No słyszałem, że siostra to się wybierasz z O. sama na plażę... (...)
Mama: No ja Ci dam, możesz sobie już z nim zamieszkać, ale drzwi tutaj będą zamknięte.
Ja: przecież to na żarty, rety
Mama: żarty nie żarty, to nie jest odpowiednie towarzystwo dla Ciebie

Widzicie o co mi chodzi? Czy to tylko ja ubzdurałam sobie tę paranoję w jej poglądach? Chłopak ogólnie ok, ale jak dla mnie to dno?
Tak, to ma sobie kogoś znaleźć, przecież pełno jest dziewczyn, zaradny, nie żaden pijak i narkoman, ale jak widzi i słyszy, że O. coś do mnie ma, to od razu jest najgorszy na całym świecie...

Dzisiaj powiedziałam mamie, że moja koleżanka, która też była tak pilnowana przez matkę jak ja jedzie na Woodstock.Mama z jakimś takim dziwnym czymś powiedziała - tak jakby to dało jej do myślenia, że faktycznie ja nigdy nic, bo jestem ograniczana:
-a Tobie by się to podobało?
,
Oczywiście, że nie bo nie lubię takiej muzyki i tego co tam się dzieje
chodziło jednak o to, że te małe dziewczynki trzymane pod klosze... już ich nie ma, są dorosłe i każda robi co chce oprócz jednej...
Witaj, czytam ten wątek od początku i cały czas trzymam kciuki, żeby Tobie i O. wyszło. Mam jednak pewne spostrzeżenia, którymi pozwól, że się podziele: mam wrażenie, że cały czas popełniasz ten sam błąd- to tyczy się pogrubionego. Dlaczego nadal tłumaczysz się mamie? Nawet jeśli mielibyście iść razem na plażę to nie jest przestępstwo i zastanawiam się nad Twoją reakcją- w ten sposób( gdy będziesz się tłumaczyć, łagodzić sytuacje) nigdy nie zmienisz zachowania swojej mamy, bo ją przyzwyczaiłaś do tego, że nie może spodziewać się z Twojej strony żadnego sprzeciwu.
Co do czerwonego- co takiego strasznego dzieje się na woodstocku o czym nie wiem, bo bywałam parokrotnie i nie zauważyłam, ale chętnie posłucham
Virtu jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2011-08-03, 18:12   #158
Virtu
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 19
Dot.: Amor trafił mnie... ale czy jego... - jak to wygląda z boku?

Cytat:
Napisane przez Nie mam nicku Pokaż wiadomość
Rozmowa o O z bratem i mamą (luźna)
PART1
Brat: On w Niemczech siedzi bo tam teraz pracuje, ale wraca tutaj, bo tam czuje się samotny.
Mama: To czemu tam jakiejś dziewczyny sobie nie znajdzie? Pracuje, nie pije (...)
Brat: Bo on nienawidzi Niemiec i nie chce tam mieszkać, poza tym woli tutaj wszystko mieć.

PART2
Brat: No słyszałem, że siostra to się wybierasz z O. sama na plażę... (...)
Mama: No ja Ci dam, możesz sobie już z nim zamieszkać, ale drzwi tutaj będą zamknięte.
Ja: przecież to na żarty, rety
Mama: żarty nie żarty, to nie jest odpowiednie towarzystwo dla Ciebie

Widzicie o co mi chodzi? Czy to tylko ja ubzdurałam sobie tę paranoję w jej poglądach? Chłopak ogólnie ok, ale jak dla mnie to dno?
Tak, to ma sobie kogoś znaleźć, przecież pełno jest dziewczyn, zaradny, nie żaden pijak i narkoman, ale jak widzi i słyszy, że O. coś do mnie ma, to od razu jest najgorszy na całym świecie...

Dzisiaj powiedziałam mamie, że moja koleżanka, która też była tak pilnowana przez matkę jak ja jedzie na Woodstock.Mama z jakimś takim dziwnym czymś powiedziała - tak jakby to dało jej do myślenia, że faktycznie ja nigdy nic, bo jestem ograniczana:
-a Tobie by się to podobało?

Oczywiście, że nie bo nie lubię takiej muzyki i tego co tam się dzieje, chodziło jednak o to, że te małe dziewczynki trzymane pod klosze... już ich nie ma, są dorosłe i każda robi co chce oprócz jednej...
Dziwnym trafem poprzedni mój wpis się nie pojawił, jeśli jednak będzie to przepraszam, że się powtarzam. Wspomnę tylko, że śledzę wątek od początku i trzymam kciuki za Ciebie i O. Mam parę uwag, którymi chciałabym się podzielić.
Zacznę od pogrubionego: dlaczego wciąż tłumaczysz się mamie i starasz się załagodzić sytuacje, gdy rozmowa przybiera pewien konkretny kurs? Przyzwyczaiłaś mamę do tego, że z Twojej strony nie usłyszy cienia sprzeciwu. Ciężko Ci będzie gdy już teraz nie przerwiesz tego błędnego koła. Wyjście na plażę nie jest niczym złym i nawet jeśli byś planowała to z O.(choć osobiście na pierwsze spotkanie sam na sam) wolałabym wybrać się w inne miejsce, sama rozumiesz-pierwsze spotkanie mogłoby być krępujące w miejscach takich jak sauna, basen, czy plaża.
Co do czerwonego- co takiego strasznego dzieje się na woodstocku, byłam parokrotnie i nie zaobserwowałam, ale chętnie posłucham
Virtu jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-03, 18:59   #159
Nie mam nicku
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 244
Dot.: Amor trafił mnie... ale czy jego... - jak to wygląda z boku?

Hej VIRTU
Twój post się pojawił

Odnośnie tego "wypadu" na plażę - nie wytłumaczyłam tego... To co powiedział mój brat odnośnie wyjazdu z O. sam na sam wcale nie miało wcześniej miejsca. Ja się z O. tak nie umawiałam. Mieliśmy jechać wszyscy razem - ale to i tak umawialiśmy się później niż zaistniała ta sytuacja. Brat jak zwykle podśmiewał się z O a tak wspaniałą wiadomość powiedział mu kolega, który był z O., gdy mnie przypadkowo spotkali.
Więc powtarzam. Nie miałam z nim jechać sama, to było faktycznie na żarty i stąd moja reakcja... Gdybym faktycznie się z nim umówiła powiedziałabym pewnie coś w stylu, że on nie jest mordercą, że to normalny chłopak...

A Woodstock - nic strasznego tam się nie dzieje. Mama zadała takie pytanie nie na zasadzie "co TY wymyślasz, Boże święty bla, bla, bla". Zapytała się, czy faktycznie chciałabym jechać - chodziło jej raczej o rodzaj muzyki. Powiedziałam tylko nie, nie lubię takiej muzyki.To nie było tłumaczenie - bo faktycznie mój gust muzyczny jest na dzisiejsze czasy trochę nietypowy - muzyka poważna, klasyczna - byłam w szkole baletowej i od małego tylko taka muzyka. Na Woodstock nie pojechałabym właśnie ze względu na muzykę, ale i na to, że jak dla mnie jest tam za dużo ludzi - nie lubię takich masówek. Ponadto... namioty... nie, nie dla mnie - no ale każdy jest inny. Z pewnością z miłą chęcią wysłucham opowiadań znajomych, jakie wrażenia itd.
Nie mam nicku jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-04, 22:58   #160
Nie mam nicku
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 244
Dot.: Amor trafił mnie... ale czy jego... - jak to wygląda z boku?

Witajcie.
Ostatnio częściej tu piszę niż tylko w weekend, ale powiem Wam, że gdyby nie ten wątek na pewno popełniłabym wiele głupstw jakie towarzyszyły mi poprzednimi razy, a tak mam miejsce i osoby, którym mogę się wygadać, namarudzić, a potem w miarę optymistycznie i bez nerwów spojrzeć na swoją sytuację.

Nie odzywałam się do O. od ostatniego esa wysłanego przeze mnie, potem był weekend, praktycznie cały kolejny tydzień zleciał. Już przestałam o nim myśleć, czemu nie zadzwonił itd. Przyszła do mnie koleżanka, razem bawiłyśmy się z psem.
Przyszedł sms. O. napisał. Sama za bardzo nie mogłam w to uwierzyć, więc wiadomość czytałam kilka razy.
Pytał się w niej jak minął mi kolejny tydzień wakacji, jak się czuję, napisał gdzie dokładniej pracuje etc. Przeprosił za to, że się nie odezwał, ale ma teraz kuzynkę na głowie (inna przyjechała ostatnio) i pokazuje jej nasze miasto, bo nigdy tu nie była. Powiedział, że postara się odezwać i że oczywiście suczka nie może doczekać się spotkania z moim psem.
Niby nic, ale zrobiło mi się bardzo miło. Pamiętam jak O. zbierał się do tego, żeby do mnie zadzwonić... gdyby nie to że żona brata nie dała się namówić jak i mój brat, to pewnie by się nie wziął za siebie i nie zadzwonił. Domyślam się więc ile czasu zajęło mu podjęcie decyzji o tym by do mnie napisać i co napisać... Może zachowuję się jak mała dziewczynka ciesząca się z bzdury, ale...
Tylko... czy na prawdę nie można połączyć przyjemnego z pożytecznym i mnie wziąć na zwiedzanie miasta?

Oczywiście odpisałam mu, bo wiedziałam, że dopóki nie dostanie ode mnie wiadomości będzie przeżywał, że napisał i może źle zrobił i będzie myślał, że się fest obraziłam za to, że ostatnio się nie odezwał.
Choć szczerze za to wcześniejsze nieodzywanie się chciałam odczekać dzień czy dwa z wiadomością... no ale.. to był jego pierwszy es...
Szkoda, że jak jest w PL a nie ma czasu to nie stać go na to, by chociaż przed snem wyskrobać te głupie dobranoc...

No to tyle radosnych wieści
Nade mną cały czas wisi kwestia mamy, ale... dopóki sytuacja nie będzie jaśniejsza nie ma z czym się spieszyć...
Pozdrawiam
Nie mam nicku jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-05, 12:33   #161
Joskelyn
Zadomowienie
 
Avatar Joskelyn
 
Zarejestrowany: 2005-12
Lokalizacja: Bydgoszcz
Wiadomości: 1 688
Dot.: Amor trafił mnie... ale czy jego... - jak to wygląda z boku?

No i ja przecytalam caly wątekk i zrobilo mi sie tak miło na sercu jakos fajna Wasza historia i powiem Ci, ze ciesz sie takim stanem, poki trwa - wiadomo, ze chcialoby sie wiecej, ale czesto te pierwsze momenty i niesmialosc bywaja fajniejsze niz to co dzieje sie pozniej, gdy czar pryska

Oczywiscie mam nadzieje, ze w waszym przypadku w koncu wszystko ulozy sie swietnie, tak czy siak - fajnie jest sie tak niewinnie zauroczyc Zwlaszcza z wzajemnoscia, bo tego akurat w tym wypadku jestem pewna

pozdrawiam
__________________


Perfumowe szaleństwo

Filmowy blog
Perfumowy blog

Szukam koreczka do Aury Loewe 80 ml!
Joskelyn jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2011-08-05, 12:46   #162
Nie mam nicku
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 244
Dot.: Amor trafił mnie... ale czy jego... - jak to wygląda z boku?

Joskelyn - Witaj No na pewno takie początki są najfajniejsze, ale człowiek dochodzi do takiego wniosku przeważnie jak ten czas już minie, bo zawsze przecież dąży się do tego by było więcej, częściej i śmielej

Ja chyba podwójnie cieszę się z każdej chociażby próby inicjatywy, bo zdaję sobie sprawę, że jest bardzo nieśmiały a wiem ile kosztuje napisanie do kogoś samemu, szczególnie jak dawno nie było się w żadnym związku i notabene nie pamięta się co to znaczy ktoś wyjątkowo bliski.

Nie spodziewałam się odzewu z jego strony, a skoro był po dość długim moim milczeniu śmiem twierdzić, że musiał o mnie pomyśleć - a to mnie cieszy.

Ale szczerze mówiąc chciałabym mieć chociaż ułatwienie jeśli chodzi o mamę - wtedy już tylko mogłabym się skupić na O., a tak mam dodatkową trudność. Chciałabym już przebrnąć przez ten najgorszy czas i być na kolejnym etapie wtajemniczenia razem z O.
Nie mam nicku jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-05, 12:55   #163
Joskelyn
Zadomowienie
 
Avatar Joskelyn
 
Zarejestrowany: 2005-12
Lokalizacja: Bydgoszcz
Wiadomości: 1 688
Dot.: Amor trafił mnie... ale czy jego... - jak to wygląda z boku?

Ale widze, ze i tak juz sie przelamalas w stosunku do tego jak sie zachowywalas wobec mamy na poczatku i jest lepiej.

Zreszta - jesli faktycznie cos z O. wyjdzie i mama pozna go lepiej, to znikna jej uprzedzenia Sama piszesz, ze to żaden łobuz czy obibok, ze jest zaradny zyciowo - a to rodzice cenią w kandydatach na przyszylych zieciów :P , wiec jestem pewna, ze po czasie widzac, ze Twoj ewentualny zwiazek nie przeszkadza Ci w studiach, nie bedzie sie czepiac
__________________


Perfumowe szaleństwo

Filmowy blog
Perfumowy blog

Szukam koreczka do Aury Loewe 80 ml!
Joskelyn jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-05, 21:15   #164
Nie mam nicku
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 244
Dot.: Amor trafił mnie... ale czy jego... - jak to wygląda z boku?

Hejos
Oj Joskelyn - chciałabym, żeby moja mama później tak myślała.
Właśnie mi się tak wydaje, że jak to nie przeszkadza mi w studiach (ba, dla mnie osoba, która jest ważna daje kopa do nauki, bo jak chce się z nią spotkać to wiem, że muszę się wyrobić z materiałem szybciej), nie wpływa na mnie negatywnie, nie jest łajdakiem, jest zaradny życiowo i finansowo, jest starszy więc głupoty mu nie w głowie, to właśnie mama powinna się przekonać, ale dopóki sama mi kogoś nie wybierze dopóty pewnie będzie narzekać.
Zupełnie inaczej będzie to wyglądać, gdy będę już niezależna finansowo - oczywiście nie odetnę się od niej całkowicie, ale mając własne pieniądze nie będzie mogła mi prawić różnych dziwnych rzeczy...

Piątek - nie odezwał się - choć nie obiecywał, i właśnie dlatego inaczej do tego podchodzę. Nie złoszczę się ani nic, choć dla mnie to dziwne nie znaleźć ani chwili by się odezwać?
Dla Was nie? Trochę tego nie czaję, bo na 100% był przez jakiś czas na działce... Nie wiem jak go tłumaczyć...
Nie mam nicku jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-06, 18:09   #165
Nie mam nicku
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 244
Dot.: Amor trafił mnie... ale czy jego... - jak to wygląda z boku?

Hej
Tak sobie myślę (choć wiem, że nie powinnam)
Słuchajcie... O. powiedział, że ma teraz na głowie kuzynkę i pokazuje jej uroki miasta, że postara się odezwać. Pisząc tak dał mi do zrozumienia, żebym na to nie liczyła, no więc nie liczę, nie wgapiam się w telefon z nadzieją, że pojawi się tam jego imię.
Ale... nie zwiedza z kuzynką miasta całymi dniami... Słychać jego sukę jak poszczekuje na działce. Na pewno tam siedzi z kolegami. Pytanie - czemu koledzy mogą być a ja nie? Dlaczego przez ostatnie razy mogłam się widzieć z jego kuzynką, a teraz nagle wyjeżdża, że nie wie czy się zobaczymy, bo ma ją na głowie?
Hmmm skąd nagle takie coś?
No mogłabym myśleć, że przestał być mną zainteresowany, ale wtedy raczej nie odzywałby się do mnie, bo nie byłoby powodu, no i szczególnie nie pisałby tej końcówki wiadomości, która wskazuje, że ta teza jest nieprawdziwa.
Staram się znaleźć jakiś punkt zaczepienia... Może słuchajcie, to kwestia tego, że jego kuzynka nagminnie mu dokucza w brzydki sposób (wyśmiewa się z jego wyglądu fizycznego, wciąż go uderza z zaskoczenia, wymyśla jakieś przykre głupoty na jego temat wkraczające w jego sferę intymną) - może to, że nagle nie mogę być wtedy kiedy ona wynika z tego, że O. nie chce takich sytuacji przy mnie? Sama źle bym się czuła, gdyby mój kuzyn naśmiewał się ze mnie przy chłopaku, który mi się podoba... Wiadomo on jej zostawić samej w domu nie może, bo nie byłoby to ładne... Z drugiej strony nie pomyślał, że takie dziwne zachowanie może mi sprawić przykrość (nie, nie jest mi przykro - to mnie po prostu nurtuje) Może on uważa, że jak nasłucham się głupich tekstów kuzyni, to inaczej na niego będę patrzeć, że w moim wyobrażeniu jego obraz ulegnie jakiemuś pomniejszeniu?

Co o tym mylicie?
A może to ja mam fioła?
Nie mam nicku jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-06, 18:14   #166
dawidowskasia
Zakorzenienie
 
Avatar dawidowskasia
 
Zarejestrowany: 2010-12
Lokalizacja: Gdzie indziej jestem
Wiadomości: 8 397
Dot.: Amor trafił mnie... ale czy jego... - jak to wygląda z boku?

Cytat:
Napisane przez Nie mam nicku Pokaż wiadomość
Hej
Tak sobie myślę (choć wiem, że nie powinnam)
Słuchajcie... O. powiedział, że ma teraz na głowie kuzynkę i pokazuje jej uroki miasta, że postara się odezwać. Pisząc tak dał mi do zrozumienia, żebym na to nie liczyła, no więc nie liczę, nie wgapiam się w telefon z nadzieją, że pojawi się tam jego imię.
Ale... nie zwiedza z kuzynką miasta całymi dniami... Słychać jego sukę jak poszczekuje na działce. Na pewno tam siedzi z kolegami. Pytanie - czemu koledzy mogą być a ja nie? Dlaczego przez ostatnie razy mogłam się widzieć z jego kuzynką, a teraz nagle wyjeżdża, że nie wie czy się zobaczymy, bo ma ją na głowie?
Hmmm skąd nagle takie coś?
No mogłabym myśleć, że przestał być mną zainteresowany, ale wtedy raczej nie odzywałby się do mnie, bo nie byłoby powodu, no i szczególnie nie pisałby tej końcówki wiadomości, która wskazuje, że ta teza jest nieprawdziwa.
Staram się znaleźć jakiś punkt zaczepienia... Może słuchajcie, to kwestia tego, że jego kuzynka nagminnie mu dokucza w brzydki sposób (wyśmiewa się z jego wyglądu fizycznego, wciąż go uderza z zaskoczenia, wymyśla jakieś przykre głupoty na jego temat wkraczające w jego sferę intymną) - może to, że nagle nie mogę być wtedy kiedy ona wynika z tego, że O. nie chce takich sytuacji przy mnie? Sama źle bym się czuła, gdyby mój kuzyn naśmiewał się ze mnie przy chłopaku, który mi się podoba... Wiadomo on jej zostawić samej w domu nie może, bo nie byłoby to ładne... Z drugiej strony nie pomyślał, że takie dziwne zachowanie może mi sprawić przykrość (nie, nie jest mi przykro - to mnie po prostu nurtuje) Może on uważa, że jak nasłucham się głupich tekstów kuzyni, to inaczej na niego będę patrzeć, że w moim wyobrażeniu jego obraz ulegnie jakiemuś pomniejszeniu?

Co o tym mylicie?
A może to ja mam fioła?
może się krępuje jej docinek przy Tobie,że np sama zaczniesz tak myśleć sluchajac jej
__________________
Cytat:
Napisane przez SALIX Pokaż wiadomość
a dla mnie liczą się intencje. facet, który nie zdradzi tylko dlatego, że nie ma z kim jest dla mnie taką samą szmatą jak facet zdradzający
dawidowskasia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-07, 14:36   #167
Nie mam nicku
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 244
Dot.: Amor trafił mnie... ale czy jego... - jak to wygląda z boku?

DAWIDOWSKASIA - może tak, nie wiem... ale jako 30 - letni chłop powinien wiedzieć, że i tak i tak nikt jej nie bierze na poważnie, gdy o nim takie głupoty gada... A może ona tak się nie zachowuje na co dzień, tylko tak specjalnie przy mnie... nie wiem...

Wiecie co... przykro mi jest... i tu nie chodzi o to, że mnie tam nie ma ani o to, że nie zadzwonił/napisał (choć dziwi mnie, że przez trzy dni nie znalazł tych 2 minut, żeby coś napisać...). Najbardziej chyba boli mnie to, że to co tak na prawdę napisał nie jest do końca prawdą w moim odczuciu. Jak pisałam wcześniej nie zwiedza z nią miasta non stop. Wczoraj widziałam jak wracali do domu z działki (były dwie dziewczyny, może 2 kuzynki...), dzisiaj rano też tam byli. Jeśli faktycznie nie chce bym była wtedy kiedy jego kuzynki (co szanuję), to dlaczego w esie otwarcie nie napisał o co chodzi. Bo jeśli miałabym się kierować tym, co mi napisał mogłabym śmiało zarzucić mu kłamstwo jak całymi dniami są na tej działce i w ogóle na osiedlu. A tak wiadomość jaką dostałam była po prostu blefem. Nie wiem czy to słuszne z jego strony oszukiwać na samym początku znajomości. Mieszkam zbyt blisko, by to mogło się ukryć. Nie będę tego drążyć...
Właściwie czy to nie dziwne, że napisał mi że "postara się odezwać" - co stanęło mu na przeszkodzie, skoro nie ma tu jakiś wyjątkowych zadań - raptem kuzynka/ki przyjechały, ale i one przecież nie wiszą na nim non stop. Nie wiem, czy to nie jest olewanie mnie tak troszkę...

Może przesadzam?
Nie mam nicku jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-07, 14:53   #168
Agatkia
Zadomowienie
 
Avatar Agatkia
 
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 1 866
Dot.: Amor trafił mnie... ale czy jego... - jak to wygląda z boku?

Nie obiecał spotkania w smsie do Ciebie. Napisał, że ma na głowie kuzynkę. Nie ważne, czy zwiedzają miasto czy siedzą na działce. Ma gości- po prostu.
Myślę, że kuzynki i ich komentarze dodatkowo mogą go onieśmielać, co nie zmienia faktu, że byłoby miło, gdyby napisał chociaż smsa.
Agatkia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-07, 15:01   #169
Nie mam nicku
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 244
Dot.: Amor trafił mnie... ale czy jego... - jak to wygląda z boku?

Ok, ma gości - tylko dlaczego owi goście mogą widzieć się z całą paczką chłopaków? Dla nich jest czas? Z resztą mi nie o to chodzi, jak pisałam, nie mam pretensji do tego, że mnie tam nie ma - ma jakiś powód O., że jest tak a nie inaczej i ja nie zamierzam się o to złościć.
Tylko to małe niedopowiedzenie - nie lubię jak mówi się jedno, a robi drugie, a wychodzi na to, że właśnie tak jest... ;/
Niby wiem, że dużo go kosztuje napisanie do mnie, ale z drugiej strony... wiesz, gdyby chciał znalazłby tą chwilę... mi z kolei nie wypada pisać, bo by wyszło, że się dopominam.
Nie mam nicku jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2011-08-07, 17:09   #170
7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 16 089
Dot.: Amor trafił mnie... ale czy jego... - jak to wygląda z boku?

moim zdaniem on nie traktuje ciebie jako potencjalna kandydatke na dziewczyne,sorry jesli to cie zabolalo ale jako 30 letni facet napewno dobrze zdaje sobie sprawe jak dac odczuc dziewczynie ze jest nia zainteresowany szczegolnie kiedy widzi ze te zainteresowanie jest odwzajemnione(sama napisalas ze dajesz mu to do zrozumienia).ta cala sytuacja ciagnie sie zbyt dlugo aby podejrzewac ze mu zalezy na jakims zwiazku z toba. zainteresowany facet stanie na rzesach zeby znalesc chwile aby spodkac sie z dziewczyna ktora ma na oku,w tym wypadku tego jednak nie widac,sa tylko smsy od czasu do czasu i to wszystko a ty dopisujesz sobie cala reszte(np to ze jest on oniesmielony itp).wiec dla mnie z boku wyglada na to ze nie ma szans aby cos z tego wyszlo.
7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-07, 17:52   #171
dawidowskasia
Zakorzenienie
 
Avatar dawidowskasia
 
Zarejestrowany: 2010-12
Lokalizacja: Gdzie indziej jestem
Wiadomości: 8 397
Dot.: Amor trafił mnie... ale czy jego... - jak to wygląda z boku?

a ja bym wziela psa, przeszla się na dzialkę. Powiedziala w bramie,ze wlasnie przechodzilam i czy mogę na chwile wejść. Po prostu tak jak do kolegi

faktycznie, troche się dziwnie koleś zachowuje
tylko po co pisał?
__________________
Cytat:
Napisane przez SALIX Pokaż wiadomość
a dla mnie liczą się intencje. facet, który nie zdradzi tylko dlatego, że nie ma z kim jest dla mnie taką samą szmatą jak facet zdradzający

Edytowane przez dawidowskasia
Czas edycji: 2011-08-07 o 17:53
dawidowskasia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-07, 18:24   #172
Nie mam nicku
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 244
Dot.: Amor trafił mnie... ale czy jego... - jak to wygląda z boku?

XFRIDA - mi też się zaczyna tak wydawać, ale co do nieśmiałości - to mi lepiej to ocenić niż innym, gdyż jednak to ja go znam. A nawet jeśli nie ja, to mój brat od dobrych kilkunastu lat i niejednokrotnie mówił (nie w kontekście interesowania się mną), że jest nieśmiały, nieporadny i w ogóle nie zna się na "podrywaniu" dziewczyn. Więc wierzę w jego nieśmiałość, bo i też - no nie opiszę Wam bo ciężko - byłam w pewnej sytuacji, gdzie było to cholernie mocno widać. Po to jest ten wątek, by o tym rozmawiać - nic mnie nie zabolało, bo jak na razie to mój kolega, od samego początku nie nastawiam się na to, że coś może z tego być - stąd też taka ostrożność jeśli chodzi o mamę, bo na darmo nie chcę słuchać

DAWIDOWSKASIA - no wiem, że dziwnie... jego pierwsze rozmowy ze mną też były dziwne. Zachowywał się jak przedszkolak, mimo wszystko wiem, że to na prawdę fajny chłopak. Nie przejdę się tak o na działkę, bo już go nie ma w PL ale gdyby był i tak bym nie poszła -czułabym, że się narzucam, a jeśli on zna moje zdanie na temat naszej znajomości, to niech on decyduje jak ma to wyglądać.


I też w takim razie nie czaję, czemu napisał esa. Napisał go w czwartek wieczorem, w piątek przyjechał - to tak jakby chciał się wytłumaczyć, czemu się nie zobaczymy, dziwnym dla mnie też było jego tłumaczenie.
Ale można to też zinterpretować następująco:
O. nie jest zainteresowany mną (wbrew opinii mojego brata, tak jak mówi xfrida) i stąd już nie zaprasza mnie na działkę. Ostatnio na niej byłam, (choć do mnie nie zadzwonił, nadmienię, że była już kuzynka, która także była tydzień wcześniej - wtedy do mnie zadzwonił, ale ona zachowywała się nieładnie), bo się spotkaliśmy i mnie zaprosił. Później wciąż nie dzwonił jak przyjeżdżał. Napisałam mu 2 tyg temu esa, on z grzeczności odpisał i podziękował za miłe esy (co wydało mi się podejrzanie dziwne...), po kolejnym weekendzie bez odzywania się z mojej strony od tygodnia napisał (właśnie ten ostatni sms) - być może jako kolega mojego brata czuje się zobowiązany wytłumaczyć mi, czemu już mnie nie zaprasza - tzn. lekko oszukać, by mi nie było przykro patrząc, że ja go bardzo lubię. Liczy na to, że odzwyczaję się od jego telefonów i widywania go i w ten sposób będzie miał ode mnie spokój.

Dziwnym jest tylko to, że cały zwrot nastąpił w momencie przyjazdów kuzynki.

Edytowane przez Nie mam nicku
Czas edycji: 2011-08-07 o 18:29
Nie mam nicku jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-07, 19:14   #173
7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 16 089
Dot.: Amor trafił mnie... ale czy jego... - jak to wygląda z boku?

wiesz ja mysle ze twoje przypuszczenia sa sluszne(te ze nie chce cie urazic bo moze cie lubi ale nic z tego).wnioskuje to z tego ze ja jestem podobna i jak ktos jest fajny ale nie w moim typie to nie chce go urazic,dlatego rozumiem ze napisal do ciebie bo pomyslal ze pewnie powinien ci odpisac(jak mu sie przypomnialo ze napisalas)facet ktory ma na oku dziewczyne odpisuje odrazu i stara sie podtrzymywac konwersacje szczegolnie smsowa bo to najprostszy sposob flirtowania a poza tym jedyny w tym przypadku kiedy mieszka sie na odleglosc.w smsie mozna zaproponowac randke i nie wstydzic sie tak bardzo jak spytac twarza w twarz.ten gosc wie ze ci sie podoba bo dalas mu to odczuc a jednak poza wyslaniem wykretnego smsa ze ma kuzynke nie zrobil nic aby sie z toba spotkac albo chociaz zadzwonic(nie wierze ze nie znalazlby 5 min na rozmowe gdyby chcial wieczorem).moglby zrobic wiele gdyby chcial ale chyba nie chce.

Edytowane przez 7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014
Czas edycji: 2011-08-07 o 19:16
7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-07, 19:36   #174
Nie mam nicku
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 244
Dot.: Amor trafił mnie... ale czy jego... - jak to wygląda z boku?

tzn, na każdy mój sms odpowiedź była - na ostatni ten 2 tyg temu także. Po jego ostatnim odpisaniu na moją wiadomość przyszedł weekend i się nie odezwał (później mnie przepraszał właśnie mówiąc o kuzynce), i później właśnie w ten czwartek napisał esa.

Też nie wierzę w to, że nie znalazł ani chwili. Jednak jeśli w tym tygodniu się odezwie (napisze, zadzwoni), to chyba zgłupieję.
Jeśli chce się kogoś tak do końca "miło" spławić nie pisze się chyba, że nie może się doczekać spotkania co? czy to też grzecznościowe?
Nie mam nicku jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-07, 20:36   #175
dawidowskasia
Zakorzenienie
 
Avatar dawidowskasia
 
Zarejestrowany: 2010-12
Lokalizacja: Gdzie indziej jestem
Wiadomości: 8 397
Dot.: Amor trafił mnie... ale czy jego... - jak to wygląda z boku?

Cytat:
Napisane przez Nie mam nicku Pokaż wiadomość
tzn, na każdy mój sms odpowiedź była - na ostatni ten 2 tyg temu także. Po jego ostatnim odpisaniu na moją wiadomość przyszedł weekend i się nie odezwał (później mnie przepraszał właśnie mówiąc o kuzynce), i później właśnie w ten czwartek napisał esa.

Też nie wierzę w to, że nie znalazł ani chwili. Jednak jeśli w tym tygodniu się odezwie (napisze, zadzwoni), to chyba zgłupieję.
Jeśli chce się kogoś tak do końca "miło" spławić nie pisze się chyba, że nie może się doczekać spotkania co? czy to też grzecznościowe?
wlasnie. Zwlaszcza,że wczesniej nie odpisywał, bo się mieliście spotkać
może napisał, bo wiedział,że raczej nie da rady a chciał kontakt podtrzymać
a może sytuacja z Twoją mamą, bratem go onieśmiela?
__________________
Cytat:
Napisane przez SALIX Pokaż wiadomość
a dla mnie liczą się intencje. facet, który nie zdradzi tylko dlatego, że nie ma z kim jest dla mnie taką samą szmatą jak facet zdradzający
dawidowskasia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-07, 20:53   #176
7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 16 089
Dot.: Amor trafił mnie... ale czy jego... - jak to wygląda z boku?

ja ci tylko napisalam jak to wyglada z mojego punktu widzenia a ty masz prawo interpretowac jego zachowanie jak uwazasz.w kazym razie dla mnie on za dlugo sie rozkreca,nie jest to normalne biorac pod uwage jego wiek:/

Edytowane przez 7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014
Czas edycji: 2011-08-07 o 21:35
7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-07, 22:04   #177
Nie mam nicku
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 244
Dot.: Amor trafił mnie... ale czy jego... - jak to wygląda z boku?

XFRIDA - dziękuję za to, że starasz się razem z nami coś wykombinować sensownego, biorę Twoje zdanie pod uwagę, ale cały czas zastanawiam się jaki jest sens tego jego ostatniego esa...

DAWIDOWSKASIA - a po co podtrzymać kontakt?

Chyba nic nie poradzimy na to - trzeba poczekać na to jak zachowa się tym razem. Ja oczywiście się nie odezwę.
Fakt ma już swoje lata, ale on 10 lat temu miał dziewczynę i to na niezbyt długo. Później zaczęła się praca w DE 6miesięcy/6miesiecy, problemy rodzinne i nieśmiałość, dodatkowo typ domatora... Ach sama nie wiem. W każdym razie z mojej strony nie będzie już żadnego ruchu.
Nie mam nicku jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-07, 22:45   #178
dawidowskasia
Zakorzenienie
 
Avatar dawidowskasia
 
Zarejestrowany: 2010-12
Lokalizacja: Gdzie indziej jestem
Wiadomości: 8 397
Dot.: Amor trafił mnie... ale czy jego... - jak to wygląda z boku?

Cytat:
Napisane przez Nie mam nicku Pokaż wiadomość
XFRIDA - dziękuję za to, że starasz się razem z nami coś wykombinować sensownego, biorę Twoje zdanie pod uwagę, ale cały czas zastanawiam się jaki jest sens tego jego ostatniego esa...

DAWIDOWSKASIA - a po co podtrzymać kontakt?

Chyba nic nie poradzimy na to - trzeba poczekać na to jak zachowa się tym razem. Ja oczywiście się nie odezwę.
Fakt ma już swoje lata, ale on 10 lat temu miał dziewczynę i to na niezbyt długo. Później zaczęła się praca w DE 6miesięcy/6miesiecy, problemy rodzinne i nieśmiałość, dodatkowo typ domatora... Ach sama nie wiem. W każdym razie z mojej strony nie będzie już żadnego ruchu.
a dlatego,że to juz drugi tydzień jak się nie widzicie i stwierdził,że skoro nie może sie spotkać to cos napiszę,żebyś się nie czuła olana i że o Tobie pamieta
__________________
Cytat:
Napisane przez SALIX Pokaż wiadomość
a dla mnie liczą się intencje. facet, który nie zdradzi tylko dlatego, że nie ma z kim jest dla mnie taką samą szmatą jak facet zdradzający
dawidowskasia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-07, 23:04   #179
Nie mam nicku
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 244
Dot.: Amor trafił mnie... ale czy jego... - jak to wygląda z boku?

Haha no tak Jak typowa blondyna potraktowałam Twoją wcześniejszą odpowiedź i dopiero jak drugi raz przeczytałam, to doszłam do podobnych wniosków
No niewątpliwie musiał o mnie pamiętać. A ze słów żony brata wiem, że jemu trzeba po tysiąc razy coś przypominać, bo zapominalski jest strasznie (tu nie mówię o mnie, ale o tym, że np pomyślał sobie "a napiszę, ale zaraz", a później zapomina i koniec...)
Z jednej strony myślę, że przecież, gdyby mu nie zależało na bliższym poznaniu, to by się nie tłumaczył (jakkolwiek postanowił się wytłumaczyć), a z drugiej sama nie wiem co o tym myśleć. Gdybym ja nie chciała kogoś urazić, ale lekko spławić na pewno nie wyrażałabym swoich nadziei na rychłe spotkanie...

Hahha przyszedł mi szalony pomysł do głowy, którego nie zrealizuję Najlepiej byłoby do niego zadzwonić i zapytać się o wszystko

Najgorsze jest to, że znowu stałam się niewolnikiem czyiś decyzji... ;/
Nie mam nicku jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-07, 23:26   #180
7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 16 089
Dot.: Amor trafił mnie... ale czy jego... - jak to wygląda z boku?

gdy ci na kims zalezy nie trzeba o niczym przypominac poprostu nie mozesz przestac o tym kims myslec(spojrz na siebie).to dotyczy wszystkich aspektow zycia nie tylko relacji miedzyludzkich.prawda jest taka ze jesli komus zalezy na znajomosci nie ogranicza sie do wyslania 1 lub dwoch smsow ale stara sie podtrzymac i utrwalic kontakt za wszelka cene roznymi drogami nie tylko sms ale takze zabieganiem o spotkanie ,inicjowaniem spotkania niby przypadkiem i takie tam,ja ci zycze jak najlepiej ale w tym wypadku nie widze tego z jego strony.nie znam go jednak i moge sie mylic.
7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 18:57.