2011-01-27, 22:13 | #1772 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 9 691
|
Dot.: Psychiatra- cz 3
hmm ja tez biore SSRi ale mam mysli ktore powoduja we mnie atak to chore bo powoduje ze sie czesto wylaczam z zycia
biore Escitil |
2011-01-28, 09:39 | #1773 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Psychiatra- cz 3
zapisałam sie wkoncu ..zobaczymy czy dojde i wedje do gabinetu
Ale z drugiej strony nie moge sie doczekac jak bedzie juz po i pomoże
__________________
Edytowane przez AsiCcccCA Czas edycji: 2011-01-28 o 09:46 |
2011-01-28, 10:17 | #1775 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: z kupy gruzu
Wiadomości: 18 377
|
Dot.: Psychiatra- cz 3
No tak, tylko myśmy już Brook o tym mówiły (z Gig chyba). I niestety, ciągle nie widać postępow, a przecież "samo" to się nic nie zrobi
__________________
Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę.
Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania. Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się. Śledź też pies! - blogujemy ♥ |
2011-01-28, 14:24 | #1776 |
Dolce vita
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 6 409
|
Dot.: Psychiatra- cz 3
Ja jestem po wizycie u psychologa. Godzinęła minęla bardzo szybko, czułam niedosyt. Następna wizyta za 3 tygodnie;/ i już nie mogę się doczekac. Zobaczysz, nie pożałujesz
|
2011-01-28, 16:07 | #1777 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Psychiatra- cz 3
jak to jest na wizytach ? ona zadaje pytania ,czy ja mówie,.... jak to wygląda
__________________
|
2011-01-28, 17:53 | #1778 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 9 691
|
Dot.: Psychiatra- cz 3
Cytat:
chodze na terapie teraz czesto oby mi minelo, mam ich mniej, czuje sie pewniej bo znalzlam sobie praktyki ale wciaz boje sie ze pojawia mi sie one np w pracy czy na praktykach i bede musiala sie przyznac do choroby |
|
2011-01-28, 18:37 | #1779 |
Dolce vita
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 6 409
|
Dot.: Psychiatra- cz 3
Ja trafiłam na mężczyznę, ale bardzo sympatyczny. byłam zestresowana, co szybko mi przeszło. Zadawał bardzo konkretne pytania, takie, że mówisz i mówisz. Ciezko przytoczyć, jedyne co Ty zaczynasz - to, co cie do mnie sprowadza. I dalej już leci...
|
2011-01-28, 18:53 | #1780 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Psychiatra- cz 3
Moj psyh. to tez meżczyzna Mam nadzije ze dobrze pojdzie
__________________
|
2011-01-29, 15:57 | #1781 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 8 429
|
Dot.: Psychiatra- cz 3
Cytat:
Litości, co Ty piszesz w ogóle? Ja, dzięki lekom, przestałam odczuwać ciągłe napięcie, przestałam odczuwać lęk nie do opanowania, skończyły się napady paniki - jeszcze zanim rozpoczęłam terapię.
__________________
Jesteś! |
|
2011-01-29, 18:58 | #1783 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: z kupy gruzu
Wiadomości: 18 377
|
Dot.: Psychiatra- cz 3
Nie no, Jesionka, ja tam akurat rozumiem- też nie mam ochoty przyznawac sie do tego, ze jestem chora wszystkim. Bo co do niektórych po prostu wiem, jak do tego podejdą. Więc tu akurat rozumiem.
Ale z lekami nie. Sa napady panicznego lęku -> znaczy się leki są xle dobrane. Po co się ich kurczowo trzymac..?
__________________
Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę.
Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania. Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się. Śledź też pies! - blogujemy ♥ |
2011-01-29, 19:05 | #1784 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 852
|
Dot.: Psychiatra- cz 3
Brook chyba już od długiego czasu się leczy (kojarzę Cię z poprzednich części tego watku ) więc podejrzewam, że próbowała już różnych leków. Sa osoby na które nic nie działa do końca. Może powinno się połączyć jakieś dwa?
__________________
House: "They didn't break me. I am broken." |
2011-01-29, 19:14 | #1785 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 8 429
|
Dot.: Psychiatra- cz 3
Cytat:
Poza tym nikt jej nie każe przyznawać się wszystkim Cytat:
Ale może się mylę.
__________________
Jesteś! Edytowane przez pani-jesień Czas edycji: 2011-01-29 o 19:17 |
||
2011-01-29, 19:57 | #1786 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 9 691
|
Dot.: Psychiatra- cz 3
tak biore je
lęki sa rzadko i sa spowodowane ciezka sytuacja w zyciu jestem sama przezywam rozstanie z facetem to czy poradze sobie w pracy jak kaza mi sie zmierzyc z czyms co wywoluje we mnie atak paniki nie moge sie przyznac do tego w chorobie nie kazdy jest tolerancyjny a poza tym wtedy znaczyloby to tylko tyle ze nie nadaje sie tego stanosiwska skoro nie jestem w stanie wykonac wszystkich czynnosci ktore by ode mnie wymagali |
2011-01-30, 00:17 | #1787 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: z kupy gruzu
Wiadomości: 18 377
|
Dot.: Psychiatra- cz 3
Cytat:
No ale mówi, że nie chce, by w pracy wiedzieli. Domyslam się, ze współpracownicy to nie sa jakies bliskie jej osoby... i tu rozumiem. Cytat:
Leki mają to wyciszyć. Tak jak w depresji maja wyciszać myśli samobójcze na przykład, tak w nerwicy lęki. I mówię- ja na Twoim miejscu porozmawiałabym z psychiatrą o ewentualnej zmianie leków/zmianie dawki.
__________________
Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę.
Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania. Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się. Śledź też pies! - blogujemy ♥ |
||
2011-01-30, 01:30 | #1788 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: Anglia
Wiadomości: 6 798
|
Dot.: Psychiatra- cz 3
no wlasnie - ja sie zastanawiam, co to znaczy, ze lek dziala.
mnie sie kiedys lekarz pytal, (jak juz bralam leki) czy jestem szczesliwa. odpowiedzialam mu, ze nie, ze do szczescia mi daleko, ale ze czuje sie... normalniej. spokojniej, bardziej "z boku" przezywam sytuacje, nie biore wszystkiego do siebie i nie reaguje histerycznie na kazda najmniejsza drobnostke. ale prawda jest taka, ze jak mysle o swojej przyszlosci, to wolalabym umrzec juz teraz. wciaz mam lęki, tyle ze slabsze - a moze dzieki terapii umiem je wyciszyc na te jedna noc, po to, zeby wrocily kolejnego wieczora... nigdy nie mialam nawracajacych lękow takich, zebym miala silne zaburzenia oddychania czy rytmu serca... zawsze bylo tak, ze jak za duzo analizowalam, za bardzo sie obwinialam, to mialam problem ze snem, przyspieszalo serducho i chcialoby sie... no.... "z wyra wyskoczyc i cos zrobic!' tyle ze nie ma co, bo to przeszlosc, albo terazniejszosc, ale nie do ruszenia... w dzien mialam zwidy i przeslyszenia... cos widziane kątem oka, jakies cienie w oknie... jakies wolania "mama" za drzwiami - gdy moje dzieci w szkole, a po wygladnieciu z okna - nikogo nie ma, cisza... napiecie psychiczne nadal mam na 100% - i fizyczne chyba tez... jak przy jedzeniu wedlinka mi z kanapki spadnie niespodziewanie to ja az skacze do gory. zdarzaly sie sporadyczne lęki, zupelnie z niczego, kiedy nie bylam zdolna wykonac nawet najmniejszego ruchu - ze strachu... ale to przelamywalam nawet bez lekow, mimo ze serducho mi lomotalo i z oddychaniem klopot byl. - ale wlasnie takie sytuacje, nie nagminne, ale jednak czeste, z roznych powodow, raczej nie z tego samego - uprzykrzaly mi zycie, powodowaly, ze nie mialam checi z domu wychodzic. no i checi samobojcze, niska samoocena - ktora nadal jest niska, nadal mysle ze byloby lepiej jakby mnie nie bylo, ale juz nie planuje swojej smierci... chwilowo... agresja - moja agresja nie zmniejszyla sie wcale odkad biore leki. mam problem z kontrolowaniem agresji, duzo juz sama wypracowalam, przed przejsciem do lekow... z agresji fizycznej przeszlam do krzyku. staram sie tez nie obrazac, nie... umniejszac osoby na ktora krzycze, po prostu zamiast mowic - krzycze. ale czasem mam "zacmienia" - wiem co robie, co mowie, gdy to robie, ale potem... na jakis czas zapominam. potem, gdy ktos mi mowi, co powiedzialam, to ja reaguje "jak to, nie moglabym czegos takiego powiedziec!" - i jest to reakcja szczera. dopiero po kilku tygodniach, miesiacach (w pierwszym przypadku uswiadomienie sobie CALEJ prawdy zajelo mi ponad rok - ale to zanim bralam leki) przypominam sobie co zrobilam i co powiedzialam. czy to znaczy ze leki sa zle dobrane, czy dobrze dobrane, a ja sie za malo staram? albo nie wiem co jeszcze? i tak juz mam zwiekszona dawke citalopramu, teraz mnie czeka rozmowa z lekarzem pt. "co dalej" i kompletnie nie wiem, co powiedziec.... (boje sie... tak, wyrastalam w rodzinie, gdzie ludzie chorzy byli postrzegani jako "udawacze" - a tym bardziej ludzi cierpiacy z powodu psychiki, bo tego latwo udowodnic sie nie da.... ) jesli chodzi o mowienie o zaburzeniu, to ja akurat nie mam z tym problemu. jesli ktos mi proponuje jakies zadanie (jak np. dyrektorka dszkoly moich dzieci, abym zostala kandydatka ze strony rodzicow do zarzadu szkoly) - od razu mowie, ze mam problem z kontaktami miedzyludzkimi i moze sie zdarzyc tak, ze nie bede w stanie, ze bedzie to ponad moje sily - i tak tez sie okazalo, chociaz z zupelnie innych powodow - po prostu przegladanie tabelek nie ejst dla mnie, ja wole rozwiazywanie widocznych problemow (takich dla rodzica).... i w tym moge dzialac, poddawac pomysly, ale przegladanie tabelek nie jest dla mnie... jednak braklo mi odwagi by o tym powiedziec i po prostu zniknelam - tu znow przejaw fobii spolecznej, niskiej samooceny, sredniej depresji... a przeciez biore leki, powinnam umiec powiedziec "ja sie do tego nie nadaje"... a nie potrafie... wole "zniknac"....
__________________
Windows is now a 64 bit tweak of a 32 bit extension to a 16 bit user interface for an 8 bit operating system based on a 4 bit architecture from a 2 bit company that can't stand 1 bit of competition. Edytowane przez witchwq Czas edycji: 2011-01-30 o 01:39 |
2011-01-30, 01:52 | #1789 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 8 429
|
Dot.: Psychiatra- cz 3
Cytat:
Nie spotkałam się jeszcze z tym, żeby ktokolwiek zaczął mnie traktować jak wariatkę, kiedy się dowiedział Cytat:
Nie musi mówić współpracownikom, wystarczy, że powie przełożonemu, jeśli zajdzie taka potrzeba
__________________
Jesteś! |
||
2011-01-30, 02:07 | #1790 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: Anglia
Wiadomości: 6 798
|
Dot.: Psychiatra- cz 3
I wlasnie o to chodzi - ja tez nie mowie ludziom, z ktorymi dzialam (jesli dzialam), tylko temu, kto mi dane dzialanie proponuje (choc u mnie to wszystko wolontaryjnie, ale mysle ze platnie obowiazuja te same zasady... chociaz nie wiem, czy pracodawcy na dzien dobry chcilalabym mowic, ze moga byc ze mna problemy... moglby mnie przez to nie zatrudnic...)
__________________
Windows is now a 64 bit tweak of a 32 bit extension to a 16 bit user interface for an 8 bit operating system based on a 4 bit architecture from a 2 bit company that can't stand 1 bit of competition. |
2011-01-30, 04:19 | #1791 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2007-06
Wiadomości: 7 274
|
Dot.: Psychiatra- cz 3
Dziewczyny, mam takie trochę głupie pytanie... Jeszcze głupiej mi o to pytać biorąc pod uwagę co studiuję
Muszę wybrać się do terapeuty, głównym powodem jest patologiczna żałoba a przez nią różne nieciekawe myśli itd. a na drugim miejscu są lęki ale to mnie bardziej boli bo, brzydko mówiąc, przywykłam. Tak, wiem, że to nie jest dobre myślenie ale po prostu moim priorytetem jest ta żałoba. Problem w tym, że nie jest tak, że nie mogę wyjść z żalu po śmierci bliskiego człowieka tylko... psa. Ludzie na to różnie reagują. To nie jest tylko żal ale też potężne poczucie winy. No ale tak czy inaczej boję się, że trafię na kogoś kto ma podejście 'to tylko pies', czyli podejście, które doprowadza mnie do szału. Dosłownie. tak, problemy z agresją też się zdarzają Macie jakiś pomysł jak wysondować już na pierwszym spotkaniu co dany terapeuta myśli na ten temat? |
2011-01-30, 08:16 | #1792 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 9 691
|
Dot.: Psychiatra- cz 3
Cytat:
poty mialam i koszmary dzis w nocy z powodu rozstania i zwymiotowalam rano naczzo wiec leki albo nie pomagaja albo poprostu to co moja psychika robi reaguje jest silniejsze od lekow stosowanych |
|
2011-01-30, 08:28 | #1793 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: z kupy gruzu
Wiadomości: 18 377
|
Dot.: Psychiatra- cz 3
Cytat:
Ile razy można to powtarzać...?
__________________
Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę.
Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania. Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się. Śledź też pies! - blogujemy ♥ |
|
2011-01-30, 08:50 | #1794 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 9 691
|
Dot.: Psychiatra- cz 3
zwieksza dawke jak mi kazal lekarz jak mi jednak nie polepszy sie pojde i zmienie go( a moze lekarza pierw) chociaz lekarz mi powiedzial jak bylam u niego osttanio ze nie ma leku na nerwice bo to choroba emocji wiec nie ma dla mnie leku na zmiane
tylko terapia... |
2011-01-30, 17:03 | #1795 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 8 429
|
Dot.: Psychiatra- cz 3
Cytat:
Leki mają Cię wyciszyć, uspokoić, a nie zadziałać na przyczyny. I zapewniam, że są w stanie to zrobić. Skoro escitalopram na Ciebie nie działa, należy zmienić go na inny. Proste.
__________________
Jesteś! |
|
2011-01-30, 17:51 | #1796 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 9 691
|
Dot.: Psychiatra- cz 3
w takim razie pojde do lekarza innego w tym tygodniu
bo caly czas wymiotowac mi sie chce z nerwow i sama ro prowokuje nie umiem poradzic sobie z emocjami i myslami |
2011-01-30, 18:23 | #1797 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 7 306
|
Dot.: Psychiatra- cz 3
Cytat:
Wierz mi, że dla terapeuty nie będzie to nic dziwnego nie takie rzeczy "słyszeli" w gabinecie, zresztą przecież nieważne po kim lub po czym ma się żałobę, ważne do jakiego stanu Cię to doprowadza, jeśli nie możesz przez to funkcjonować to jak najbardziej powód do rozpoczęcia terapii, nie myśl o tym że to może komuś wydać się głupie. Żadne uczucie nie jest głupie. |
|
2011-01-30, 18:40 | #1798 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 25
|
Dot.: Psychiatra- cz 3
Można się dołączyć?
Od kilku miesięcy chodzę do psychiatry i biorę leki po których tyję. Każdy dodatkowy kilogram wpędza mnie w jeszcze większy dół... Niedługo mam kolejną wizytę i poproszę go o zmianę leków. Ciężko mi... |
2011-01-30, 22:27 | #1799 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2007-06
Wiadomości: 7 274
|
Dot.: Psychiatra- cz 3
Cytat:
No ale ja nie o tym miałam mówić Wiadomo, że terapeuci są różni, jak inni specjaliści. Czasem można rozpoznać złego od pierwszego kopa a czasem trochę to zajmuje. I akurat ta kwestia, tzn podejście do tematu jest kluczowe i wiem, że z osobą myślącą o psie jako istocie gorszej raczej nie będę dobrze pracować. Więc nie wiem, może po prostu spytam od razu...? Tylko czy mi odpowie? |
|
2011-01-30, 22:29 | #1800 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: z kupy gruzu
Wiadomości: 18 377
|
Dot.: Psychiatra- cz 3
Cytat:
__________________
Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę.
Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania. Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się. Śledź też pies! - blogujemy ♥ |
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 07:15.