AKWARIUM - część II - WĄTEK ZBIORCZY

[burn-it-up]

Napisane przez Astro

Nie nie mieszkają w kulce - powiedziałam, że to rybki kulkowe, bo one są takie maleńkie, że w zoologicznym powiedzieli, że nadają się do kulki, ale babcia malucha kupiła mu takie akwarium, że czasem mi je ciężko tam znaleźć, bo się pochowają w domku albo za roślinkami. Duże fajne akwarium. W kulce to pewnie bojownik jeden może mieszkać. Skoro więc to nie jedzenie i nie kulka to może faktycznie w sklepie była jedna rybka chora - tylko ta jedna odeszła. 3 które z nią zostały zakupione mają się dobrze.

Uf,to bardzo dobrze,że mają zapewnione dobre warunki.Śmierć części ryb kupionych w zoologicznym to niestety smutna rzeczywistość-sama niedawno straciłam 5 z 8 nowozakupionych ryb a dodatkowo inną zarażoną przez nie .
Mam nadzieję,że z resztą będzie ok.Nie miej wyrzutów sumienia,rybki na pewno nie umarły na skutek twojego chojnego dozowania karmy
Czy to tekir rybki jak na zdjęciu poniżej?

[Astro]

Faktycznie w zoologicznych stan zwierząt jest fatalny - pamiętam jak kupowałam swojego królika miniaturkę to był dużo za młody, bo takie się lepiej sprzedają. Mój królik na szczęście przeżył, rybce się nie udało To chyba ta rybka ze zdjęcia - jaka to nazwa??

[burn-it-up]

Napisane przez Astro

Faktycznie w zoologicznych stan zwierząt jest fatalny - pamiętam jak kupowałam swojego królika miniaturkę to był dużo za młody, bo takie się lepiej sprzedają. Mój królik na szczęście przeżył, rybce się nie udało To chyba ta rybka ze zdjęcia - jaka to nazwa??

Danio pręgowany.
Niestety to jak traktuje się zwierzaki w sklepach zoologicznych to temat rzeka.Bardzo cierpią ryby bo raz,że np. bojowniki trzymane są w plastikowych kubkach co uwłacza wszelkim normom a dwa,że wiele z kupionych rybek ginie bo sprzedawcy z niewiedzy lub chęci nabicia jak największej sprzedaży polecają trzymanie ich w kuli,bez jakiegokolwiek osprzętu.Do tego dochodzi spora lista chorób i to,że ciał martwych ryb się nie uprząta,pływają w akwarium gdzie nastopne osobniki je zjadają i w związku z tym również mogą się zarazić.
To samo ma miejsce w przypadku ssaków i innych zwierząt,które sprzedają.Biedne króliczki stłoczone w szklanych pojemnikach wielkości pudełek po butach,za wcześnie zabierany od mamy.
Ostatnio byłam świadkiem wciskania ludziom chorego zwierzaka.W oddzielnym pomieszczeniu(nie tam gdzie reszta) siedział króliś wyraźnie wyglądający na chorego,miał zaczerwieniona skórę i zaropiałe oczy.Na pytanie kupujących,czemu siedzi sam ekspedienta powiedziała....że jest karmiony inną karmą i to dla tego
Oczywiście,można kupić chorego zwierzaka z zamiarem zaopiekowania się nim i wyleczenia ale przecież oni powinni wiedzieć kogo kupują


A tak z innej beczki.Wybaczcie,że zapytam jak kompletna ignorantka,ale czy statecznik ma obsługiwać dwie świetlówki czy kupuję go dodatkowo do jednej nowej?Jak się to ustrojstwo wymienia/montuje?

[motley]

Napisane przez burn-it-up

A tak z innej beczki.Wybaczcie,że zapytam jak kompletna ignorantka,ale czy statecznik ma obsługiwać dwie świetlówki czy kupuję go dodatkowo do jednej nowej?Jak się to ustrojstwo wymienia/montuje?

ja się na tym nie znam ale TŻ mówi, że moc statecznika musi odpowiadać sumie mocy świetlówek, bo jak będzie niedostosowany do mocy świetlówek to:
- jak będzie za słaby to się spali statecznik
- jak będzie za mocny to się spali świetlówka
a do montażu potrzeba elektryka Tak rzecze TŻ


Co do świadomego kupowania chorych zwierząt w zoologiku to niestety jest to temat kontrowersyjny. Oczywiście mamy szansę pomóc zwierzakowi i go uratować ale tym samym po prostu napędzamy interes nieuczciwemu sprzedawcy bo jak raz się udało, to może się udać następnym... co nie poprawi losu trzymanych w sklepie zwierząt a wręcz przeciwnie... bo może nad takim biedaczkiem ktoś się ulituje

[burn-it-up]

Napisane przez motley

ja się na tym nie znam ale TŻ mówi, że moc statecznika musi odpowiadać sumie mocy świetlówek, bo jak będzie niedostosowany do mocy świetlówek to:
- jak będzie za słaby to się spali statecznik
- jak będzie za mocny to się spali świetlówka
a do montażu potrzeba elektryka Tak rzecze TŻ


Co do świadomego kupowania chorych zwierząt w zoologiku to niestety jest to temat kontrowersyjny. Oczywiście mamy szansę pomóc zwierzakowi i go uratować ale tym samym po prostu napędzamy interes nieuczciwemu sprzedawcy bo jak raz się udało, to może się udać następnym... co nie poprawi losu trzymanych w sklepie zwierząt a wręcz przeciwnie... bo może nad takim biedaczkiem ktoś się ulituje

Pogadam w takim razie z jakimś rodzinnym elektrykiem który sie napatoczy i zapytam co i jak dokładnie.

Takie praktyki bolą mnie do żywego,szczególnie że cieżko jest mi przejść koło chorego zwierzaka obojętnie.
Znając życie nie wykorzeni się tego u sprzedawców,w każdym razie nie prędko.A tak bym chciała

[Puntodivista]

Napisane przez motley

a do montażu potrzeba elektryka Tak rzecze TŻ

E tam Ja sama montuję i jest ok a "elektryczką" nie jestem

[motley]

Napisane przez Puntodivista

E tam Ja sama montuję i jest ok a "elektryczką" nie jestem

no ja nie wiem, bo nie mamy świetlówek więc nie znam się na tym ale nie wykluczam, że występują w przyrodzie również jednostki wybitnie utalentowane w tej dziedzinie

[burn-it-up]

Przyszły moje ślimaki,jedna helena chyba niestety nie przetrwała transportu.Ale żółciaki są boskie
Mam też złą nowinę-kolejna razbora ma zanik żuchwy
Jak myslicie,dawać kolejną dawkę antybiotyku?Czy może czekać poprostu na naturalny rozwój wydarzeń...

[feather]

Na większych forach akwarystycznych jest sporo poradników jak dokładać świetlówki. Niektóre mają nawet sporo zdjęć, więc łatwo się zorientować co trzeba zrobić.

Ja bym dała kolejną dawkę. Może to uratuje pozostałe razbory.

[malaDarunia]

Napisane przez Puntodivista

E tam Ja sama montuję i jest ok a "elektryczką" nie jestem

mój tato jest elektrykiem. jak będę go gdzieś widziała to się zapytam

---------- Dopisano o 18:05 ---------- Poprzedni post napisano o 18:04 ----------

Napisane przez feather

Ja bym dała kolejną dawkę. Może to uratuje pozostałe razbory.

ja też bym dała.

idę nalać do mojego baniaczka troszkę błękitu...a niech się odkaża

[burn-it-up]

Napisane przez feather

Na większych forach akwarystycznych jest sporo poradników jak dokładać świetlówki. Niektóre mają nawet sporo zdjęć, więc łatwo się zorientować co trzeba zrobić.

Ja bym dała kolejną dawkę. Może to uratuje pozostałe razbory.

Wyciągnęłam węgiel i dałam dawkę leku.

Odebrałam nową porcję redek.Jest sporo maluchów,takich kilkudniowych na oko i jedna mamusia z jajeczkami

[feather]

Burn-it-up, widziałam zdjęcia tej razborki na innym forum. Masakra Mój znajomy akwarystyczny guru mówi, że teraz to ryby w sklepach mają jakieś dziwaczne choroby. Kiedyś to tylko przynosiło się do akwarium ospę rybią albo jakiegoś pasożyta z żywym pokarmem. A teraz jakieś tajemnicze choroby, które powodują utratę szczęki. Pewnie brak selekcji naturalnej robi swoje albo opieka w hurtowni/sklepie.

[motley]

burn-it-up wrzuć tu fotki bo ja nie mam konta na bojowniku i nie mogę ich obejrzeć

[burn-it-up]

Proszę oto zdjęcia biedaka .Niestety jak go fotografowałam to jeszcze co jakiś czas się poruszał i trudno było dokładnie uchwycić zniekształcenia poczynione przez chorobę.Na ostatnim zdjęciu powyżej zaczerwienionej pręgi sterczą same kości,ziejąca dziura do otworu gębowego.Mój biedny maluszek,tak strasznie cierpiał

Na osłodę wklejam zdjecia jednego z "żółtków".Niesety cwaniaczki z apetytem wcinają mi microsorum ale mimo tego są na prawdę pocieszne,siedzą teraz i wysysają tabletkę ze spiruliną.

[motley]

Napisane przez burn-it-up

Proszę oto zdjęcia biedaka .Niestety jak go fotografowałam to jeszcze co jakiś czas się poruszał i trudno było dokładnie uchwycić zniekształcenia poczynione przez chorobę.Na ostatnim zdjęciu powyżej zaczerwienionej pręgi sterczą same kości,ziejąca dziura do otworu gębowego.Mój biedny maluszek,tak strasznie cierpiał

Na osłodę wklejam zdjecia jednego z "żółtków".Niesety cwaniaczki z apetytem wcinają mi microsorum ale mimo tego są na prawdę pocieszne,siedzą teraz i wysysają tabletkę ze spiruliną.

paskudna choroba... beznadziejne jest to, że trzeba na to patrzeć bezradnie

A ślimak cudny, jaki on jest duży? Można wiedzieć ile kosztował?

[burn-it-up]

Napisane przez motley

paskudna choroba... beznadziejne jest to, że trzeba na to patrzeć bezradnie

A ślimak cudny, jaki on jest duży? Można wiedzieć ile kosztował?

To jest najgorsze.Nic nie zrobię,nie mogę nawet uśmieżyc im bólu

Ślimakki mają jakieś 5-6cm z muszlą,są więc dość spore.Jest też mniejsza wersja.Kosztowały 10zł za sztukę,inne odmiany barwne są od 8-25zł.

[Puntodivista]

Napisane przez burn-it-up

To jest najgorsze.Nic nie zrobię,nie mogę nawet uśmieżyc im bólu

Skoro wiesz, że nie możesz pomóc rybkom to po co na to patrzysz i narzekasz..lepiej po prostu je humanitarnie zlikwidować niż mają zdychać w męczarni..

[feather]

Nie każdy jest w stanie dokonać eutanazji swojego pupila. W sumie ciężko się dziwić. Ja też bym nie potrafiła walnąć rybę czymś albo ją o blat stołu lub przeciąć jej kręgosłup przy głowie. Jedyne co bym była w stanie zrobić to zamrozić rybę. Chyba najmniej drastyczna znana mi metoda.

[Puntodivista]

Napisane przez feather

Nie każdy jest w stanie dokonać eutanazji swojego pupila. W sumie ciężko się dziwić. Ja też bym nie potrafiła walnąć rybę czymś albo ją o blat stołu lub przeciąć jej kręgosłup przy głowie. Jedyne co bym była w stanie zrobić to zamrozić rybę. Chyba najmniej drastyczna znana mi metoda.

Wiesz, poniekąd tak..ale ja z kolei nie mogłabym się im tak przyglądać jak zdychają..
I nie zamrozić tylko włożyć do lodówki. Zamrażanie jest drastyczną metodą.

[burn-it-up]

Napisane przez Puntodivista

Skoro wiesz, że nie możesz pomóc rybkom to po co na to patrzysz i narzekasz..lepiej po prostu je humanitarnie zlikwidować niż mają zdychać w męczarni..

Napisane przez feather

Nie każdy jest w stanie dokonać eutanazji swojego pupila. W sumie ciężko się dziwić. Ja też bym nie potrafiła walnąć rybę czymś albo ją o blat stołu lub przeciąć jej kręgosłup przy głowie. Jedyne co bym była w stanie zrobić to zamrozić rybę. Chyba najmniej drastyczna znana mi metoda.

Napisane przez Puntodivista

Wiesz, poniekąd tak..ale ja z kolei nie mogłabym się im tak przyglądać jak zdychają..
I nie zamrozić tylko włożyć do lodówki. Zamrażanie jest drastyczną metodą.

Jakoś nie mogę sobie wyobrazić dobijania ich,nic na to nie poradzę.Jedyną opcją byłoby otrucie,tak aby umarły od razu ale nie dysponuję takimi środkami.
Przyglądac im się nie przyglądam,nie muszę i tak mam w głowie jak taka śmierć się odbywa niestety

[feather]

Może zmieńmy temat na jakiś mniej śmiertelny, bo nas zaraz z wiZOOż wyrzucą

Moje gupiki robią się coraz bardziej cwane. Nauczyły się podjadać tabletki kiryskom. Zapamiętują gdzie taka tabletka jest i co jakiś czas podpływają i sprawdzają czy da się ją skubnąć. 4 godziny i już tabletki nie ma. Mam nadzieje, że jakieś resztki pokarmu zostają dla kirysków.

[burn-it-up]

Ja mam z kolei bardzo cwane amanki,które odpędzają redki,drapią łapakami kiryski aby wreszcie samemu "odfrunąć" na jakąś wysoką roślinkę z całą tabletką.Siedzi taka kreweta i zjada wielką tabletkę sama

[feather]

A to tabletki specjalnie dla krewetek? Teraz to można krewetki rozpieszczać do woli, tyle tych pokarmów jest.

[burn-it-up]

A różne różne jedne np. specjalne dla kirysków ale te malutkie cholerki i tak im zabierają.
Jedzenia dla krewetek jest teraz mnóstwo.Udało mi się "zebrać" wszystkie z tych bardziej popularnych oraz Shirakurę w dwóch rodzajach(krewetki za Ebi Damą szaleją ale kiryski i inne nie są zainteresowane,może ze wzgldu na zapach zupełnie inny niż w wypadku zwykłego jedzonka dla ryb,Shirakura pachnie wodorostami,glonami i genralnie wodną zieleniną).
Muszę przystopować z kupowaniem pokarmów dla moich wodnych przyjaciół bo mam już cały koszyk i nie przejedzą tego chyba,lubię jednak wierzyć że różnorodna dieta bardzo im służy.Strasznie lubię je rozpieszczać.inna sprawa,że trafiłam na bardzo niewybredne sztuki tak ryb jak i skorupiaków i jedzą wszystko co im dam.

[motley]

eee tam, u mnie największymi złodziejami tabletek ze spiruliną są koty, które dostają szału jak tylko usłyszą ich grzechotanie w pudełku. Każdy musi dostać przynajmniej po jednej bo nie dadzą spokoju

[burn-it-up]

Napisane przez motley

eee tam, u mnie największymi złodziejami tabletek ze spiruliną są koty, które dostają szału jak tylko usłyszą ich grzechotanie w pudełku. Każdy musi dostać przynajmniej po jednej bo nie dadzą spokoju

A to jest oczywiste.Moja środkowa kotka wprost przepada za Shrimp Sticksami Tropicala,molestuje mnie tak długo aż dostanie swoją porcję.Śmieję się,że niedługo jej wyrośnie pięnkie wybarwiony karotenoidami pancerzyk

[ka_ma]

Napisane przez feather

Ciekawa jestem czy ka_ma założyła akwarium dla muszlowców. Mi się niestety znowu nie udało. Już wszystko było, tylko czasu zabrakło, a potem miejsca....

.

ups wiedzialam ze ktos mnie wywola do tablicy
problem w tym ze zniknely mi musze slimakow ktore zamawialam na allegro, wynioslam je na strych i doslownie pare dni temu przypomnialo mi sie o nich i poszlam szukac, nie ma... musze caly strych przetrzepac, mam tylko nadzieje ze ktos przez przypadek ich albo nie wyrzucil albo wsadzil gdzies i pogniotl

[201704240951]

Napisane przez burn-it-up

A to jest oczywiste.Moja środkowa kotka wprost przepada za Shrimp Sticksami Tropicala,molestuje mnie tak długo aż dostanie swoją porcję.Śmieję się,że niedługo jej wyrośnie pięnkie wybarwiony karotenoidami pancerzyk

Eee to jak miałam koty w domu i poczuły zapach jedzonka od rybek ( płatki, tabletki czy bądź cokolwiek innego ) to zaraz było dobieranie się

[feather]

To moje koty są jakieś inne. Tylko powąchają, obliżą się i idą patrzeć na akwarium. Szynszyl też uwielbia obserwować ryby. Tylko pies mojej siostry woli wąchać szynszyle, a nie patrzeć się na podwodne życie.

Napisane przez ka_ma

ups wiedzialam ze ktos mnie wywola do tablicy

Zapamiętałam Cię przez te akwaria dla muszlowców, które tak ambitnie zakładałyśmy, a nic z tego nie wyszło Ja się już poddaje. Los jest przeciwko mojemu posiadaniu muszlowców. Za to mam najpiękniejsze stadko gupików, synchroniczne jedzenie glonów w wykonaniu otosków i kiryski, które chyba mnie obserwują....

[burn-it-up]

W środę przyszły moje jelołki(świetnie zniosły transpory pocztowy) więc czas pochwalić się krewetkarium