Plotkarnia Hand-made - część 7

[Pagata]

my to takie dziwolągi jestesmy,,nikt z zupy nie zje ani kawalka marchewki,nie wspominajac juz o pietruszce..dla mnie pietruszka to tylko do rosolu,choć prawde powiedziawszy,jakby wogole zniknela z ziemi to nawet bym nie zauwazyla.marchew daje tylko dla ladnego widoku,bo zawsze to ladniejsza kolorowa zupa jak sie jakims cudem kostka marchwi trafi mi na lyzke,to zrzuce za kazdym razem Za to np do zupy fasolowej moge wetrzec na tartce i z 5 szt i wtedy mi smakuje..kostkowana nigdy...
a moj tz to jeszcze lepszy,bo on nawet kawalka ziemniaka w zupie nie zje..wlewam mu tylko z wierzchu ,bron borze od dna,..i je z chlebem
jak mowie ze ugotuje bez ziemniakow bo i tak nie je to tez zle..bo musi byc z ziemniakami bo lepsza a nie zje nawet jednego

[mezaga]

A ja domowego makaronu nie cierpię. Już na samą myśl mi nieprzyjemnie. Jadłam u różnych osób, żeby nie było Wolę makaron lubelli.

[Pagata]

on po budowach jezdzi i czasem na wsi to gospodynie częstują obiadem...i on tak zostawial te ziemniaki w zupie przez dwa dni,az ona pyta dlaczego..to mowi,ze nie lubi .na drugi dzien zjedli zupe,wszyscy dostają schabowe z ziemniakami a mój kotlet z ...makaronem bo pan nie lubi ziemniaków ,gospodyni na to.A w drugim daniu to on ziemniaki kocha

---------- Dopisano o 13:00 ---------- Poprzedni post napisano o 12:59 ----------

Napisane przez mezaga

A ja domowego makaronu nie cierpię. Już na samą myśl mi nieprzyjemnie. Jadłam u różnych osób, żeby nie było Wolę makaron lubelli.

i takiego odsmazanego nie lubisz? z kielbaską? mniam..

[nirshya.dwbh]

Dziwactwa

Ja zupełnie nie toleruję mrożonych mieszanek do zup, blee, warzywa na patelnię raz na długi czas mogę zjeść

Mój małż je praktycznie wszystko, nawet rosół je, którego na początku nie cierpiał . Kiedyś powiedział, że zje wszystko co ugotuję, więc teraz nie ma odwrotu: naleśniki z dżemem na obiad, zupy, drugie, ...

[Kathinna]

Napisane przez Pagata

on po budowach jezdzi i czasem na wsi to gospodynie częstują obiadem...i on tak zostawial te ziemniaki w zupie przez dwa dni,az ona pyta dlaczego..to mowi,ze nie lubi .na drugi dzien zjedli zupe,wszyscy dostają schabowe z ziemniakami a mój kotlet z ...makaronem bo pan nie lubi ziemniaków ,gospodyni na to.A w drugim daniu to on ziemniaki kocha

i takiego odsmazanego nie lubisz? z kielbaską? mniam..

Dobre

Odsmażane najlepsze są pierogi z kapustą i grzybami

[nirshya.dwbh]

Makaron + kotlet - czemu nie, byle nie na sucho, ja polewam zawsze sosem słodko - kwaśnym albo innym kupnymi i jak dla mnie super

---------- Dopisano o 13:07 ---------- Poprzedni post napisano o 13:06 ----------

A ja nigdy nie odsmażam makaronów i pierogów, moze kiedy spróbuję

[beata1718]

makaron domowy uwielbiam ale chyba z lenistwa nie robię. zupę pomidorową lubię ale też bez warzyw pływających w talerzu. idę po dziecko nie nagadajcie za dużo

[mezaga]

makaron - tylko i wyłącznie kupny
Ja w ogóle jestem niejadek. Na obiad najchętniej jadłabym z zup grzybową albo barszcz biały a na drugie filet z kurczaka pod rożnymi postaciami.
Nie lubię warzyw (poza pomidorami i ogórkami), fasolkę szparagową i kalafiora zjem ale tylko i wyłącznie z bułką tartą.
Na śniadanie i kolacje mogłabym jeść tylko i wyłącznie kanapkę z bardzo cieniutką warstwą masła i pomidorem. I tak jem. Tylko czasem mąż to zobaczy i mam przechlapane.

---------- Dopisano o 13:10 ---------- Poprzedni post napisano o 13:10 ----------

Napisane przez Kathinna

Dobre

Odsmażane najlepsze są pierogi z kapustą i grzybami

Nieprawda
Najlepsze odsmażane są kopytka z sosem pieczarkowym

[Pagata]

marchewki i piertruszki tylko w zupie nie jadamy,bo np kapuste,fasole,buraczki itp jak najbardziej..Za to marchew duszona,surowka jak najbardziej ..a warzywa z patelni to kazde po paczce by zjadlo,tylko ze z piersią z kurczaka..
no dziwolągi jak nic

---------- Dopisano o 13:13 ---------- Poprzedni post napisano o 13:10 ----------

ło matko jaki kulinarny wątek dzis się zrobil

dobra..ide gniesc kopytka

[mezaga]

Agata to zagnieć więcej co by i dla mnie starczyło

[Pagata]

Napisane przez nirshya.dwbh

Mój małż je praktycznie wszystko, nawet rosół je, którego na początku nie cierpiał . Kiedyś powiedział, że zje wszystko co ugotuję, więc teraz nie ma odwrotu: naleśniki z dżemem na obiad, zupy, drugie, ...

moj tez,nie je tylko wlasnie ziemniakow z zupy no i nie lubi krupniku..poza tym wszystko pochlania..a..kloci sie jeszcze ,jak zupę jakims drobnym makaronem zarzucę
ale ogolnie to raczej narzekam ze je za duzo niz ze wybrzydza

---------- Dopisano o 13:20 ---------- Poprzedni post napisano o 13:19 ----------

aga zanim prace skonczysz to sladu kopytek nie bedzie

[Kathinna]

Ja to wybredna jestem, krupnik, grochówka, ogórkowa, barszcze, żurki, kaszanki.. Samo zło, ale wszelakie kluchowato-naleśnikowato-makaranowe twory to mniam... No i warzywa, owoce i ... słodycze wszelakie ze słodyczy to tylko lentilków i chałwy nie lubię

[Pupil]

Pomidorowa najlepsza z domowym makaronem, mniam ryż to dla mnie ostateczność. Makaron odsmażany pod każdą postacią, pierogi z mięsem i ruskie najlepsze odsmażane Pierogi zresztą mają być "mieszane" - jak daję tylko ruskie to jest pytanie - a gdzie z mięsem? I na odwyrtkę Więc pierogi zawsze robię mieszane
I jeszcze naleśniki, kopytka i pierogi leniwe i kalafior z bułką tartą i żółta fasolka szparagowa i każda ilość pomidorów, najchętniej przejrzałych malinówek
Pagata zostaw odrobinę kopytek, jadę teraz do szpitala ale jak wrócę to z pewnością będę głodna

[nirshya.dwbh]

Bez pomidorów nie mogłabym chyba żyć, kiedyś jak mój ojciec hodował w foliach pomidory na sprzedaż to potrafiłam cały dzień chodzić i pomidory wcinać co mnie dziwi - nigdy mi się nie przejadły

[damurek]

Napisane przez Pupil

Danusiu witaj w klubie czytając gazety i wypowiedzi psychologów to bym 95% z nich powystrzelała Brak kompetencji i nieuctwo ..... Więc rozumiem Danusiu Ciebie i Twoje odczucia po rozmowie z wikarym i psychologiem

Pozwólcie, że wrócę do tematu choć wszędzie tak obiadkowo pachnie ....

Ależ moje odczucia są pozytywne ..... no i jestem pozytywnie do psychologów i księży nastawiona ... w moim przypadku to tylko sama sobie mogę pomóc ..... tym bardziej pozytywnie nastawiona, że o dziwo panią psycholog i naszego wikarego przegadałam! .... oboje również zauważyli żem ,,nie w ciemię bita,, że wiedzę mam ... że dam sobie radę - to mnie właśnie wkurza - ciągle i wciąż muszę sobie dawać radę ... no cóż, na razie mam pod górkę .... kiedyś będzie z górki .
A tak na marginesie to lubię psychologię i filozofię ,,stosowaną,, (nie tą akademicką, sztywną .......).

[Pupil]

A wyobrażacie sobie ten jasny fotel, jak maluch wyjdzie z arbuza
http://video.interia.pl/obejrzyj,film,126378

[Kathinna]

Napisane przez Pupil

A wyobrażacie sobie ten jasny fotel, jak maluch wyjdzie z arbuza
http://video.interia.pl/obejrzyj,film,126378

Będzie słodko

[klaudens]

Napisane przez nirshya.dwbh

[/COLOR]Słowację i Tatry Wysokie odwiedziłam i chciałabym tam wrócić, pięknie, niedrogo, fajni ludzie, dogadać się można

Kocham nasze Tatry! Uwielbiam się natychać tymi widokami, na Słowacji na obozie z księdzem byliśmy to w Rysy szliśmy, raz w jakieś leśne górki no i słowacki raj, a i jeszcze taki duuuuży zbiornik, nawet niewiem co to za miejscowości były. Ja też się dogadałam, sympatyczni ludzie Tylko nie wiedziałam jak są "grosze" po słowacku i się nie mogłam dogadać z młodym chłopakiem ile wc kosztuje macham mu pieniedzmi a ten kiwa głową w koncu wpuscił mnie za free a ja nie miałam zadnych hależy czy jak to sie nazywa...

Napisane przez mezaga

Ja mieszkam 30km od granicy polsko słowackiej. Czasem jeździliśmy do Berdejova ale za chiny ludowe nie umiem się dogadać ze Słowakami. Ani oni mnie nie rozumieją ani ja ich. Ewo jak Ty to robisz? My ostatnio po angielsku gadaliśmy ze Słowakami.

Co Ty mówisz, ja po Polsku normalnie mówiłam

Napisane przez mezaga

Ja byłam dwa razy (bo tej Słowacji to ja nie liczę) raz na praktykach z fotogrametrii na Ukrainie i raz w Turcji - w podróży poślubnej. Bardzo chciałabym tam pojechać jeszcze raz. Należę do tych osób, które mogą co roku w to samo miejsce jeździć.

Turcja :slina; Bałabym się tam jechać sama z tż, bo oboje mało mówimy po angielsku no a zresztą kasy nie mamy, ale ślicznie tam jest- ze zdjęć wiem

Napisane przez Pagata

a co to znaczy powalający?ja tam lubię swoją pomidorową,na kurczaku obowiazkowo ,duzo warzyw,ale do wywaru tylko,duzo pomidorów i smietany,ale slodkiej no i dla mnie podstawa to lubczyk

Moja mama kiedyś taką pomidorową gęstą warzywną robiła, ale ja takiej nie lubie. Ja lubie z koncetratu jak w zwykłym bardze taka najlepsza. Ostatnia mama dała tyle lubczyku, że pachniało jak niewiem xd

Napisane przez Pagata

o tak..bez skręta nie ma zupy

---------- Dopisano o 12:26 ---------- Poprzedni post napisano o 12:24 ----------



ty to jak moja siortra
-mamo,jak ugotowac zupe?
-no wez wrzuc to i to ,jeszcze dodaj tamto..
-mamo,ale jaki garnek mam wziac?
-jaki masz
-a ile szklanek wody mam wlac na te zupe? bo musze wiedziec dokladnie

ja tak samo, kiedyś jak tż mieszkał z kuzynem w kawalerce chciałam im zrobić zupe pomidorowa i co chwile telefon do mamy, ile tego, tamtego, jaki garnek xD

Napisane przez Pupil

Nir dzięki, spróbuję

Ja zupę pomidorową robię z własnego przecieru, więc nie pomogę. Ale musi być na mocno warzywnym wywarze, ale jak u Pagaty jarzyny tylko do wywaru, żeby był smaczny a w zupie nie maja prawa pływać. I słodka śmietanka, bo nie znoszę śmiataniastych krup pływających po zupie i oddzielających się od zupy i musi być bardzo mocno pomidorowa - jak mam słoik pomidorów to maksymalnie drugie tyle wody. Dobra jest również na kawałku mięska, ale moje szczęście woli na samych jarzynach

Uwielbiam jak śmietana się zważy wyjadac takie kluseczki śmietankowe

Napisane przez nirshya.dwbh

Dziwactwa

Ja zupełnie nie toleruję mrożonych mieszanek do zup, blee, warzywa na patelnię raz na długi czas mogę zjeść

Mój małż je praktycznie wszystko, nawet rosół je, którego na początku nie cierpiał . Kiedyś powiedział, że zje wszystko co ugotuję, więc teraz nie ma odwrotu: naleśniki z dżemem na obiad, zupy, drugie, ...

Właśnie jadłam chinska mieszankę, tata uwielbia a ja chętnie bym zwymiotowała to wszystko...

Napisane przez nirshya.dwbh

Bez pomidorów nie mogłabym chyba żyć, kiedyś jak mój ojciec hodował w foliach pomidory na sprzedaż to potrafiłam cały dzień chodzić i pomidory wcinać co mnie dziwi - nigdy mi się nie przejadły

Oj ja też, ja np.dokładnie wiem, kiedy mało mam potasu , od razu potrafie 3 pomidory zjeść z solą samą

A co do podsmażania nie zjem nic takowego, a feeeeee ...

[mezaga]

Krysiu, gniewasz się jeszcze na mnie
Nie bądź zła - odezwij się

[Integra]

Aguś, ale ja się nie obraziłam Po prostu nie chciało mi się nic pisać, za dużo plotkowały paple i sił starczało mi tylko na czytanie Mam tak od czasu do czasu, że nie chce mi się udzielać publicznie. W pracy mam teraz straszny kocioł, z którym musimy się uporać do końca roku, więc nie zawsze mam siły wieczorem na plotkowanie...

Kathinna, a w której części Wielkopolski się obracasz?

Za granicą nigdy nie byłam, bo niestety nie mam na to funduszy. Szkoda, bo uwielbiam zwiedzać...

A pomidorówkę to najlepszą robi moja teściowa Nigdy lepszej nie jadłam. Koniecznie na własnym przecierze, a nie na obrzydliwym koncentracie...

[Dorota 71]

Ale się przez Was głodna zrobiłam.

Ja uwielbiam zupy mojej mamy.
Oczywiście pomidorówka górą, ale z makaronem, bo ryż mojego synka w zęby gryzie.

Warzywka - owszem. Podsmażam mięso, wkładam do żaroodpornego naczynia z dużą ilością warzyw i do piekarnika .
Pychotka !!!! ( a i koniecznie czosnek!!!)

A co do psychiatrów, to byłam raz. Szukałam pomocy, bo ... nie ważne, ale ciężko było. Jak mi zaczął kretyn cuda prawić, to miał szczęście, że nie miałam nic ciężkiego pod ręką.
No i dopiero po wizycie u niego się psychcznie rozłożyłam. Dobrze, że mam rodzinę. I mi pomogli.
Ale teraz duuuuużym łukiem ich omijam.

[mezaga]

Krysiu

Dorotko ja miałam ochotę na wizytę u psychologa - bo był okres że sobie nie radziłam z sytuacją. Ale na szczęście mój mąż i rodzice okazali się najlepszymi psychologami
I od tamtej pory jest ze mną już tylko lepiej. Oby to się nie zmieniło.

A co do jedzenia to ja właśnie jestem po obiedzie
Zrobiłam dietetyczne hamburgery. Z tym że ja zjadłam jednego jak powinno być a mąż aż trzy - i to już nie jest dietetyczne

[klaudens]

ja dzisiaj umieram, hodowla muszek mnie wykonczyła - paulisia jak myśmy sie bały ze nie trafimy z tej małej buteleczki do śmietanówy i nam wyfruną straaaszne cała sie spociłam haha

teraz trzaskałam zadania z genetyki, ale nie wszystko rozumiem, a jutro koło..co to bedzie co to bedzie

[Dorota 71]

A ja właśnie goloneczkę wcinam. Mniammmmmmmmmmm

[kachasek]

a ja jabłko z rodzynkami z mikrofali

klaudens powodzenia

[Pagata]

na wczorajsze klopoty z zoladkiem to taka goloneczka akurat a bulka z herbatą

[Titania]

boshe, czytam was i czytam i skonczyc nie mogę wiecej nagadac to sie nie dało?

Napisane przez klaudens

kurcze ja nigdy nie byłam za granica, dłuzej niz jeden dzień, byłam na słowacji i smiesznie było ale dałoradę się dogadać
a btw jakie plany macie juz na swieta bozego narodzenia? do pl? i na sylwka

zagranica byc to fajne uczucie, wszystko jest takie inne nie widać polskich napisów ani nie slychac polskich słów mimo ze wkoło sa ludzie, wchodzi sie do sklepu a tam inne towary człowiek chłonie inność kraju całym sobą
moje plany na xmas to przylot do domu (jak sie uda bo podobno zima ma byc sroga w tym roku) a sylwek to nie wiem, wolałabym spedzac go w pl bo tutaj w uk u nas nic na 31 grudnia się nie dzieje jest zbyt cicho

Napisane przez nirshya.dwbh

Ciekawa dyskusja... chyba dorzucę swoje 3 grosze
Nie podobają mi się polskie cmentarze. Nie lubię tych szarych większych i nieco mniejszych grobowców, niektórych robionych jakby na pokaz , tak jak pisałyście. Podobają mi się raczej te w stylu amerykańskim (?) płyty w trawniczku, cmentarz wygląda jak park, a nie jeden szary grobowiec na drugim

o to to jeden skromny headstone i trawa i to wystarczy a nie jakies wielkie jak stoł płyty grobowe

Napisane przez Pupil

Styrana wojną Europa jest, oczywiście ale tak brudnych i brutalnych wojen jak ma na koncie Ameryka to nie ma żaden kraj na świecie. Może i kiedyś byli niewinni i czyści, ale to w momencie wylądowania Kolumba na amerykańskiej ziemi. Potem już tylko mordy, niewolnictwo, krwawa bratobójcza wojna domowa i wkładanie paluchów do wszystkich europejskich konfliktów, potem sromotna klęska w Korei i Wietnamie, a teraz wikłanie wszystkich krajów NATO w swoje brudne rozgrywki - Afganistan, Irak a może w niedalekiej przyszłości Iran. Prawie 50 lat wojen w Azji i żadnego zwycięstwa wspaniałych Amerykanów. To jedyny kraj który mógł wykreować ludzi pozbawionych całkowicie moralnego kręgosłupa. Bo jak inaczej nazwać wielkiego Amerykanina, pana Du Ponta, który będąc Żydem produkował dla Hitlera gaz do komór gazowych. I wiedział, do czego on się potrzebuje. To ma być ta cudowna kultura? Europa jest "zgniła moralnie" ale jeszcze cosik ze szczątków moralności w niej pozostało. W Ameryce jest tylko pieniądz i władza dla bogatych... i popcorn i pilot do telewizora i hallowen dla przeważającej, głupszej części społeczeństwa

a kto sie pchał do tego nato? polska tez sie pchała udając wielkiego sojusznika wiec mamy to co mamy - bazy militarne busha w pl

co do krwawych wojen to tez bym sie kłociła gdzie były krwawsze - czy w europie czy w usa.
francja, niemcy, ukraina, bałkany, rewolucje, gilotyny, kozackie jatki, najazdy wikingów, obozy koncentracyjne, katyn, masowe groby na terenie wielu krajów - europeczycy tez mogą sie pochwalic wyrafinowaniem w zabijaniu

ostatnie zdanie jest dla mnie gruba przesadą i w ogole musze powiedziec, ze jestem troche zdegustowana taka opinia.
nie kazdy amerykanin jest otyły, głupi, siedzi w przyczepie i je popcorn. w ameryce tez sa naukowcy, ludzie wykształceni, noblisci, artysci, ludzie ktorzy osiągneli miliony cieżka pracą
co ciekawe amerykanska kultura jakos nie przeszkodziła milionom polaków wyemigrowac i zostac tam na stałe a biedakom w polsce za czasów komunizmu wyczekiwac z utęsknieniem na te paczki od bogatych wujów i ciotek z ameryki
poza tym amerykanie pomogli nam w wojnie i zaproponowali panstwom europejskim plan marshalla aby poddźwignąć przemysł i gospodarke zrujnowaną po wojnie
wielka brytania sama przez wiele lat spłacała za to długi ameryce

Napisane przez domciatko

pewnie porno:P

Napisane przez Pagata

kachasek...z mezem sie dogadac na niektore tematy(czyt.kolezanek ) to wogole oddzielny temat -rzeka

u mnie ten problem nie istnieje bo moje kolezanki jakby nie były są ode mnie daleko

Napisane przez kachasek

i to dłuuuuuga rzeka a na tematy kolegów to już w ogóle masakra

i ten problem tez nie istnieje bo koledzy nie istnieją

Napisane przez Pagata

ty to jak moja siortra
-mamo,jak ugotowac zupe?
-no wez wrzuc to i to ,jeszcze dodaj tamto..
-mamo,ale jaki garnek mam wziac?
-jaki masz
-a ile szklanek wody mam wlac na te zupe? bo musze wiedziec dokladnie

to jak jak się babci o jakis przepis pytam to wszystko jest zawsze na oko
-ile mąki dajesz?
- a tak na oko
-a ile wody?
-a to tez tak na oko
-acha, no to juz wiem

ja lubie pomidorówkę z ryzem rosół z makaronem i z pieprzem i z pływającą marchewką iii pietruszką, najlepszy goracy w zimowe dnie

niecierpie odsmażanego makaronu, a fuj, fuj, kluchowe węglowodany do tego jeszcze smażone na tłuszczu, podobnie jak jajecznica z kluskami - chyba nie ma dla mnie nic bardziej mdlącego
ale kluski z serem i z odrobina skwarków lubię nie jadłam ich od lat!!!!!

a ja dzis byłam na spotkaniu w sprawie siłowni i zaczynam od nastepnej srody i 2 x w tygodniu bo tyle tylko moge wygospodarowac czasu po pracy.
pani przestawiła mnie swojemu szefowi siłowni i ma mnie zapoznać z urządzeniami
teraz dopiero zacznie sie wyciskanie

[Dorota 71]

Napisane przez Pagata

na wczorajsze klopoty z zoladkiem to taka goloneczka akurat a bulka z herbatą

No po wczorajszym poście to głodna byłam jak diabli. A golonkę uwielbiam. A wiesz, jak już nie boli, to się wszystko je.

[hejasz]

Hej, hej.
Bojler zainstalowany, piec podłączony, łazienka i WC wyglądają jak żółty ser, całkowicie podziurawione. Mam nadzieje, że teraz to już będzie tylko lepiej
Ostatnio stwierdzam, że ja nie lubię jeść, ale jem, bop trzeba. Chyba nawet wszystko mi jedno co jem. Ujmę to tak: Nic mi nie smakuje i wszystko mi smakuje. Mąż nie za bardzo przepada za jedzeniem zup, za to warzywa jak najbardziej pod każdą postacią, ale nie w zupie. Głownie jemy to co akurat mamy w domu i bez wymyślania. Czasami się zdarza, że Janek o czymś głośno zamarzy, ale tylko czasami. Co innego Szymek w ogóle nie lubi "normalnych" obiadów.

Co do świątecznych obyczajów. Trudna dyskusja. Z tego co się orientuję, to Święto Zmarłych wywodzi się z pogańskiego obyczaju, a weszło do praktyk w KK wraz z przyłączeniem się wielu pogan do tegoż kościoła.
Nie obchodzę amerykańskich, ani innych świąt obcych krajów. Tylko te wspólne, które sami akceptujemy.

Ok. Znikam do łóżka. Dobrej nocki.

[Pagata]

Napisane przez hejasz

Hej, hej.

Co do świątecznych obyczajów. Trudna dyskusja. Z tego co się orientuję, to Święto Zmarłych wywodzi się z pogańskiego obyczaju, a weszło do praktyk w KK wraz z przyłączeniem się wielu pogan do tegoż kościoła.
Nie obchodzę amerykańskich, ani innych świąt obcych krajów. Tylko te wspólne, które sami akceptujemy.

i tu sie ujawnia pospolity bład..nie ma Swieta Zmarlych,jest Dzien Wszystkich Swiętych i 2 listopada Dzień Zaduszny