2010-03-29, 18:12 | #181 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Michaelowa Nibylandia XXXVI - Niebo pełne gwiazd
__________________
"Zobaczyłam, dlaczego bogowie nie przemawiają do nas wprost, ani nie pozwalają nam udzielić odpowiedzi. Jak mogą spotkać się z nami twarzą w twarz, dopóki mamy twarze?" |
2010-03-29, 18:14 | #182 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Michaelowa Nibylandia XXXVI - Niebo pełne gwiazd
kurde usuneli film, który chciałam obejrzeć
__________________
|
2010-03-29, 18:31 | #183 |
PIP.
|
Dot.: Michaelowa Nibylandia XXXVI - Niebo pełne gwiazd
a to chamy i prostaki
rany, nastawilam sie na wielkie nadrabianie popracowe a tu nic
__________________
Truskawo & Charmso|Pandoro|Trollo & Lakieroholiczka
|
2010-03-29, 18:32 | #184 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Michaelowa Nibylandia XXXVI - Niebo pełne gwiazd
mam depresje, chciałam obejrzeć Banderasa i skasowali co ja teraz zrobie ???
__________________
|
2010-03-29, 18:33 | #185 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Michaelowa Nibylandia XXXVI - Niebo pełne gwiazd
wkleje nieco poźniej, bo mam to na penku a wlasnie usypiam dzidziola
__________________
Los uniósł brew: I bez żadnych sztuczek, Pani. Któż zdoła oszukać Los? - zapytała Nikt - wzruszył ramionami. A mimo to wszyscy próbują. It is what it is |
2010-03-29, 18:34 | #186 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: Michaelowa Nibylandia XXXVI - Niebo pełne gwiazd
Cytat:
teraz sie czuje jakby mi tir po japie przejechał ale juz koniec
__________________
Michael Jackson. ...50 lat to zdecydowanie zbyt krótko...
Michael Jackson told me "Just call my name and I'll be there knocking at your door"-I used to call many times. |
|
2010-03-29, 18:34 | #187 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Michaelowa Nibylandia XXXVI - Niebo pełne gwiazd
to momento, idę zatem po penka skoro tyle chętnych
__________________
Los uniósł brew: I bez żadnych sztuczek, Pani. Któż zdoła oszukać Los? - zapytała Nikt - wzruszył ramionami. A mimo to wszyscy próbują. It is what it is |
2010-03-29, 18:35 | #188 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Michaelowa Nibylandia XXXVI - Niebo pełne gwiazd
ja normalnie wczoraj miałam dość Kubola, nie chciał zasnąć i oglądał ze mną horrora mam nadzieje, że nie zryła mu się psycha
__________________
|
2010-03-29, 18:38 | #189 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Michaelowa Nibylandia XXXVI - Niebo pełne gwiazd
dopiero zladowalam
tzn wpadlam o 17, cale szczescie P. wzial od tesciowej flaki, to z bulka zjedlismy i juz za pol godziny bylismy po wience, ale jada z moim bratem i mam nadzieje, ze dowiezie na czas i z tata sie umowilam, o 3.45 musze byc pod blokiem babci, tyle godzin nie bede zwierzakow widziec sciskam je ciagla jak durna, caluje, a Sonia juz cos przeczuwa, bo nawet na dwor nie chce wyjsc. wieniec mam z roz, malych gerberek i tuslipankow i napisy : Kochanemu Dziadkowi Ania z P. na drugiej: na zawsze w naszych sercach. I nigdy nie chce napisu ostatnie pozeganie ..... jak juz bym chciala zeby rano sroda byla ---------- Dopisano o 19:37 ---------- Poprzedni post napisano o 19:36 ---------- Moni zapomnialam o czyms, ale juz po fakcie , napisze czy kiedys ---------- Dopisano o 19:37 ---------- Poprzedni post napisano o 19:37 ---------- Ci mialo byc nie czy edytowac mi sie nie chce ---------- Dopisano o 19:38 ---------- Poprzedni post napisano o 19:37 ---------- musze poszykowac kupki dla zwierzakow, co ktorym tesciu ma dac, kolo 12 ma byc tu, i gdzies kolo 17 pojedzie, smialismy sie, ze pewnie im cale zarcie by dal
__________________
Psy to cud życia Ci których kochamy nie umierają nigdy, bo miłość jest nieśmiertelna ... -Żyj!- krzyknęła Miłość -Bez Ciebie nie potrafię..-wyszeptało Życie...-07.08.1995(14.12.1996) Najgorsze w słabych ludziach jest to, że muszą upokarzać innych, by poczuć się silniejszymi |
2010-03-29, 18:39 | #190 | ||
Zakorzenienie
|
Dot.: Michaelowa Nibylandia XXXVI - Niebo pełne gwiazd
Japonia, Styczeń 1988r Nadia drżącą ręką ustawiła dokładną datę i miejsce, gdzie ma się przenieść, po czym przełączyła małą dźwignię w samochodzie. Bacznie obserwowała co się dzieje. Dało się zauważyć jedynie ruch powietrza, który się uspokoił po minucie wirowania. Wehikuł nim wyruszył w swą podróż, stał w podziemnym parkingu, w specjalnej chronionej strefie. Według wskazówek, miała się znaleźć również w podobnym miejscu, tyle że w podziemiach, gigantycznego japońskiego lotniska, na którym trwało mega zamieszanie. Sięgnęła po aktówkę, wyjęła kartkę na której były wskazówki dokąd ma się udać. Jej pierwszym celem miała być księgarnia muzyczna, w której gwiazda muzyki POP robiła zakupy i podpisywała płytę. Specjalny badge umożliwiał jej przebywanie w tym miejscu, jako osoba od tzw. „sztucznego tłumu”, rzekomo była szczęśliwym wybrańcem, którym się stała, bo zakupiła płyte Michaela, a w niej znalazła wejściówkę do księgarni. Miała prawo do skorzystania z przywileju podpisania płyty przez samego artystę oraz zadania mu paru pytań. Zbliżała się 10.00 rano, a o 11.00 powinna być na miejscu. Musiała dojechać do centrum Yokohamy. Wbudowany w samochód GPS, zlokalizował punkt docelowy i wskazywał drogę jak jechać. Dojazd do księgarni zajął jej 1,5h. Według zamieszania jakie panowało pod księgarnią, wiedziała, że jest już spóźniona. Wpuszczali tylko osoby z bilecikiem i mówiące po angielsku. Nadia zaparkowała samochód, wzięła potrzebne rzeczy i wyszła z samochodu. Była smukłą brunetką o długich ciemnobrązowych włosach, które naturalnie układały się w zmysłowe fale. Nigdy nie kręciły jej się tak, by miała typowe loczki. Dziewczyny z kursu tańca twierdziły, że codziennie sypia w dużych wałkach, by mieć taki efekt, więc nie miała siły przekonywać ich, ze jest inaczej. Jej oliwkowa cera pięknie kontrastowała z jasną zielenią oczu, które okalane były długimi czarnymi rzęsami. Usta miała równe, a ich kształt sprawiał, że wydawała się z daleka dość zimną osobą. Miała interesującą urodę i kształtne ciało. Nadia dopieła płaszcz i skierowała się do miejsca, gdzie stała grupka piszczacych i okrutnie podnieconych fanek. Pokaźnych rozmiarów ochroniarz, sprawdzał bileciki i wpuszczał na wpół omdlałe fanki do środka, pouczając je by raczej były opanowane, gdyż histeryczki będą zatrzymywane w specjalnym sektorze. Nadia obserwowała jak w dzikim pędzie biegną w określonym kierunku. Miała ochotę podejść do takiej i zdzielić ją w twarz, by przestały wrzeszczeć. Weszła jako ostatnia, podała bez słowa bilecik ochroniarzowi. - zapraszam.. – usłyszała po czym otworzono jej drzwi by mogła wejsc do srodka. W środku panowało przyjemne ciepło. Odmówiła oddania płaszcza, i powoli zaczeła zwiedzać księgarnię. Mimo, że cofneła sie w czasie o 21 lat, to musiała przyznać, że japońskie księgarnie muzyczne zaopatrzone były nie tylko w płyty winylowe i kasety, ale także w nośniki CD, podczas gdy w Polsce, nadal wszyscy bazowali na kasetach. Płyty CD miały tylko dobre sklepy fonograficzne, a ich cena była zbyt wysoka, by sobie można było na nie pozwolić. Zwiedzała księgarnie, zafascynowana produktami. Podeszła do działu „Nowości” trzy rzędy stanowiły płyty MJ „Bad”, oraz różni artyści, których znała z VH1 „greatest hits” Z trudem powstrzymała się by nie parsknąc smiechem. Szła powoli wzdłuż regału, zupełnie zapominając po co tu właściwie przyszła. Pierwsze co miała zrobić, to spróbować nawiązać kontakt z gwiazdą i dać się zapamiętać. Zamierzała kupić sobie parę płyt, bo nie dość, że były za prawie darmochę, to jeszcze w jej czasach, niektórych „nowości” dawno nie było już w sklepach, tylko trzeba było polowac na używki z Allegro. Pisk fanek, które właśnie okrążyły piosenkarza wyrwał ją z zadumy. Podniosła wzrok i po przeciwnej stronie regału dostrzegła gwiazdora, który usilnie próbował podpisać płytę pewnej rozwrzeszczonej fanki. Obok niego stał ochroniarz, który czuwał nad tym, by złowieszcze ręce nastolatki nie podrapały go, bądz nie uszkodziły mu ubrania. Nadia musiała przyznać, że MJ wyglądał czarująco, napewno ubrany był w czerwoną koszulę, resztę przysłaniał dębowy regał z płytami. Stała tak chwilę oczarowana jego aurą i nawet nie zorientowała się, gdy został już sam. Z zadumy wyrwał ją dźwięk kluczyków, które wypadły jej z ręki. Schyliła się by je podnieść, w tym czasie MJ zdjął okulary i gdy Nadia ponownie wyprostowała się i chciała kontynuować niedyskretne gapienie się na gwiazdora, to niestety było już za późno.. jego magnetyczne spojrzenie, utkwione w jej żrenicach zahipnotyzowało ją do tego stopnia, że odwróciła głowę. Dziwnie się poczuła, wiedziała, że jej policzki zdobią teraz rumieńce, nie lubiła siebie za to.. bo doskonale znała te emocje. Przeżywała takie, gdy pierwszy i ostatni raz w życiu się zakochała. – taaa jedne piszczą na twój widok, a ja się rumienie jak jakaś debilka – pomyślała, próbując wymyśleć jakiś powód by ponownie na niego spojrzeć. - Hmm.. cóż interesującego jest w tej białej ścianie? – usłyszała za plecami Gwałtownie się odwróciła, a Interesujący Obiekt stał tuż przy niej. Otworzyła usta by coś powiedzieć, lecz ten sam Obiekt zadał kolejne pytanie. - Przepraszam, Pani też po autograf? – uśmiechnął się Nadia, speszyła się lekko, skinęła głową i odwzajemniła uśmiech. Podała mu parę płyt The Jacksons, zamiast najnowszego albumu. - oh przepraszam, ten w sumie ważniejszy! – rzuciła, wpychając mu w rękę plastikowe pudełko z płytą „BAD” Michael pokrecił głową rozbawiony. Uśmiechnął się szeroko i otworzył pudełko. - Imię? – spytał spokojnym głosem MJ, patrząc jej w oczy. - Nadia.. – odparła krótko. Z całej siły próbował się nie roześmiać, gdyż reakcja dziewczyny, była dla niego zabawna i conajmniej dziwna. Nie rzucała się na niego, nie piszczała, nie miała łez w oczach. Jej oryginalne roztrzepanie sprawiło, że dobrze czuł się w jej obecności. Zachowywała się tak, jakby było to dla niej normalne, że spotyka gwiazdę, jedynie co to onieśmielał ją i miał tego świadomość. Wysmarował autograf na całą stronę i ponownie spojrzał w te cudowne, zielone żrenice. Tym razem uśmiech mu zgasł, obdarzyła go takim spojrzeniem, że fala gorąca przepłynęła mu przez plecy. - Nadia.. - powtórzył Michael.. – śliczne imię.. Nadiiiiia – akcentował. Podpisując płytę zerkał na nią, jakby chciał zapamiętać jej twarz. Z reguły nie zwracał uwagi na piskliwe fanki, tylko modlił się w duchu, by szybko dały mu spokój. Tym razem, próbował pociągnąć rozmowę, ale onieśmielała go i jednocześnie zachęcała do konwersacji. Jej głos sprawiał, że szybciej biło mu serce. Dziwne.. przecież nawet przy Tatianie się tak nie czuł.. - rosyjskie.. mimo, że pochodzę z zupełnie innego kraju – odpowiedziała obdarzając go szczerym uśmiechem - hmm.. a z jakiego kraju pochodzisz? - jeszcze cię tam nie było raczej – odpowiedziała tajemniczo, mimo że na końcu języka miała już powiedzieć, ze za 8 długich lat przyjedzie dopiero na swój pierwszy i raczej ostatni już koncert. Gdy oddawał jej płyty, to zrobił wszystko by dotknąć jej palców, serwując im subtelną pieszczotę. - a może jednak byłem, jestem w trasie koncertowej już drugi rok – bronił się MJ. Nadia spojrzała mu wyzywająco w twarz, gdy niesforny loczek przysłonił jej widok. - z Polski.. – rzuciła, zdmuchując kosmyk, który poderwany w górę pogłaskał MJ po twarzy. - oops, przepraszam – rzekła - nie szkodzi, to było miłe – mrugnął do niej okiem. - hmm... Polska.. – Michael próbował w myslach usilnie wymieniać kraje, w których koncertował, doskonale wiedząc, ze tam go nie było i nie planował narazie być. - nie wysilaj się, pewnie pierwsze słyszysz, ze takie państwo istnieje? – parsknęła śmiechem. - przejrzałaś mnie.. – przyznał – ale nie do konca masz rację, znam ten kraj, wiem gdzie leży, ale nic o nim nie wiem, lecz się dowiem – dodał - myśle, że warto.. spodobałoby ci się tam, choć gospodarczo nie jesteśmy tak rozwinięci niż Niemcy, a w sumie graniczymy z Nimi a tam bywasz często.. – dodała Nadia spojrzała na zegarek. - o kurczaczki! Muszę lecieć.. – rzuciła spoglądajać na zbitego z tropu MJ. - już?? - niestety – odparła, pakując płyty do torebki i już miała wychodzić, jak gwiazdor chwycił ją za rękę - poczekaj... – zawiesił głos, spoglądając uważnie na jej twarz.. nagle tak niedostępną.. - tak? – spytała starając się, by głos brzmiał w miarę naturalnie, gdyż jego dotyk sprawił, że zadrżała - spotkamy się jeszcze??.. – rzucił ku swojemu zdziwieniu, bo raczej nie miał w zwyczaju spotykać się z fankami. - bingo! – pomyślała uśmiechając się wdzięcznie – znajdę cię.. – odpowiedziała, by złagodzić jego nieco zaniepokojoną twarz. Puścił jej dłoń lekko zrezygnowany. - OK – usłyszała..Miała okrutną ochotę pocałować go w policzek, ale zmusiła się do opuszczenia jego towarzystwa, prawie bez słowa. Idąc do wyjścia, czuła na sobie jego wzrok. Odprowadził ją nim do samochodu. Przekręcając kluczyk, uśmiechnęła się do siebie szeroko, sprawdziła nazwę hotelu, w którym miała się zatrzymać i ustawiwszy adres w GPS, odjechała z parkingu. Wieczorem obejrzała retransmisję koncertu z Yokohamy. Odżyła w niej młodzieńcza miłość do wokalisty. Prawie stanęło jej serce, gdy nagle przed piosenką dedykowaną swoim fanom MJ, zawiesił głos, spojrzał prosto w kamerę i dodał „a zwłaszcza pewnej Pani o niezwykłych...” – urwał, gdyż piszczące fanki zmusiły go do dodania „Też was kocham” i rozbrzmiały nuty „Lovely one”. Zajrzała do swojego planu działania. W Yokohamie miała spędzić 2 dni. Jutro wracała do 2009 roku, bo musiała sporządzić raport. A dopiero w marcu czekała ją ponowna wyprawa w przeszłość ale do roku 1990. – echh, pewnie mnie zapomni.. – pomyślała kładąc sie do łóżka. Dwa lata to długo, mimo, że dla niej będzie to tylko rozstanie na 1,5 miesiąca. Następnego dnia, po wymeldowaniu się z hotelu, pojechała na lotnisko, odnalazła swoje miejsce parkingowe. Ustawiła dane powrotu do przyszłości, oparła się w fotelu, ostatni raz spojrzała na plakat koncertu MJ, który wisiał na filarze parkingowym. – do zobaczenia.. – powiedziała na głos i przymkneła oczy. c.d.n
__________________
Los uniósł brew: I bez żadnych sztuczek, Pani. Któż zdoła oszukać Los? - zapytała Nikt - wzruszył ramionami. A mimo to wszyscy próbują. It is what it is |
||
2010-03-29, 18:40 | #191 | ||
Zakorzenienie
|
Dot.: Michaelowa Nibylandia XXXVI - Niebo pełne gwiazd
Teraźniejszość, Styczeń 2009r Piotrek czekał aż wehikuł pojawi się w wydzielonej strefie. Świst powietrza wyrwał go z zadumy, a gdy opadł wzniesiony przez powietrze tuman kurzu, poczekał aż zakończy się odliczanie, po czym odblokował bramki. Nadia wysiadła z samochodu, zabierając wczesniej teczkę i małą walizkę. – błyskawiczna podróż – parskneła śmiechem – dzien dobry kochani! – zwrociła sie do wspołpracowników. – witaj i jak było? – spytał niecierpliwie Marek. – w sumie nie ma różnicy, no może przepaść gospodarcza Japonii względem naszych czasów to jakieś 10 lat.. my to naprawdę jesteśmy za murzynami – dodała, idąc krętymi korytarzami do biura. – pfff... nie o to pytałem, poznałaś go???! – niecierpliwił się kierownik. Nadia zatrzymała się i uważnie na niego spojrzała, uniosła aktówkę w góre. – dostaniesz raport za parę godzin, to się dowiesz.. – odpowiedziała – a teraz wybaczcie, mam ochote na kubek porządnej kawy, bo to co podają w Japonii to syf totalny! Zapadając się w miękkim fotelu, włączyła laptop i odpaliła TV. Wszechświat niezauważył jej nieobecności. Ponownie jej osoba zaistniała we wszelkich mediach, jakie były dostępne w ówczesnej Polsce. Musiała przyznać, że ten wynalazek to prawdziwy cud techniki. Ze względów bezpieczeństwa, był to ściśle tajny projekt i nie zamierzano powielać tego prototypu. Upiła odrobinę kawy po czym zajęła się raportem, który jeszcze przed lunchem dostarczyła Szefowi na stół. Później, gdy zwołali zebranie opowiedziała jak było, pomijając jakieś intymne szczegóły. - hmm to mówisz, że gwiazdor skierował parę słów do Ciebie dając koncert w Yokohamie? – zamyślił się Piotrek - no tak.. byłam pewna, że to do mnie! – przekonywała Nadia – wiem, że to zabrzmi może nieskromnie, ale to On starał się mnie zatrzymać, a nie na odwrót – parsknęła śmiechem. - niesamowite.. – rzucił Marek – w sumie lubie tego dziada, zawsze wydawało mi się, że to taki wstydniś.. - no jak widzisz, nie do konca! – odparła wstając i zasunęła za sobą krzesło. - dobra, jesteś wolna.. – mruknął kierownik – teraz bedziemy sie starać znaleźć narzędzia, które ci się przydadzą w następnej podróży.. – dodał tajemniczo. Nadia zatrzymała się w drzwiach - Jak mam to rozumieć?- zawiesiła głos oczekując odpowiedzi - chcemy Cię zainstalować w Neverlandzie na jego rancho.. tylko zastanawiamy się, kim byś tam miała być, żebyś mogła tam zamieszkać. - chyba sobie jaja robicie?!! – odparła nie kryjąc zdziwienia - nic się nie martw, plan będzie doskonały, a ty się skupisz tylko na tym, jak się z nim zaprzyjaźnić! – mrugnał do niej okiem. Osłupiała wyszła z gabinetu i poszła na lunch. Musiała zaczerpnąć świeżego powietrza, na samą myśl zamieszkania z nim pod jednym dachem robiło jej się gorąco. - Nadiaaa?? – usłyszała wołanie, odwróciła się i zobaczyła idącego z torbą od Mc Donalda Piotrka - nie uwierzysz... – rzucił dysząc leciutko – sprawdziłem na YouTube moment, o którym mówiłaś że się zdarzył na koncercie i faktycznie padły takie słowa.. Nadia stanęła jak wryta. – Ty sobie chyba żartujesz!! – zniżyła głos, ciągnąc go za łokieć by usiadł obok niej na pobliskiej ławce. - gadaj mi tu prędko, coś tam wyczytał!! - serio! A najlepsze są komentarze: „pierwsze słyszę” „oglądałam to tyle razy i chyba to przegapiłam” „ciekawe kogo miał na mysli” itd. – wymieniał zajmując miejsce obok. - aż sama muszę to potem sprawdzić! - nie wierzysz mi? – zagaił patrząc na nią wnikliwie. Nadia roześmiała się, klepnęła go przyjacielsko w ramię. - no pewnie, ze ci wierze, ale znasz moją ciekawską naturę! – zaśmiała się. - no tak, w koncu Agenci ufają tylko sobie – zażartował. Nadia utkwiła wzrok w swoich dłoniach, lecz po chwili popatrzyła na Piotrka z niepokojem. - cholera, teraz dotarło do mnie, że będę musiała tak na niego wpływać, by za bardzo nie mieszać w historii, świadomość ludzi jest już przecież nabita różnymi faktami, które go upodliły.. ot choćby ten proces z 2003.. - trzeba być ostrożnym, to fakt.. pamiętaj, że to tylko tabloidy.. im mało kto wierzy – rzucił wyciągając z torby hamburgera. – chcesz jednego? – spytał - a daj.. w sumie od rana nic nie jadłam.. – odpowiedziała, czestując się kolejną kanapką - mam wybielić mu przyszłość, tylko jak to zrobić, by tutaj nikt tego nie zauważył?? – zauważyła - to będzie nieuniknione.. zaczną docierać właśnie takie kwiatki na YouTube i predzej czy później uznane będą za jakieś odkrywcze, lub nigdy nie publikowane po latach.. i w sumie ludzie zaczną w to wierzyć.. - hmm... – zamyśliła się. Miała wrażenie, że tok rozumowania Piotrka brzmiał dosyć przekonywująco. W sumie każdy miał prawo do życia prywatnego, nawet taka sława jak On. Będzie musiała przetrwać małżenstwo z Lisą i później związek rozrodczy z Debbie. Najważniejsze to się z nim zaprzyjaźnić, pod żadnym pozorem, nie miała prawa się w nim zakochać! Z tą myślą ruszyli oboje do biura. Milczeli. Słowa przestały być potrzebne.
__________________
Los uniósł brew: I bez żadnych sztuczek, Pani. Któż zdoła oszukać Los? - zapytała Nikt - wzruszył ramionami. A mimo to wszyscy próbują. It is what it is Edytowane przez Anisia25 Czas edycji: 2010-03-29 o 19:00 |
||
2010-03-29, 18:43 | #192 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Michaelowa Nibylandia XXXVI - Niebo pełne gwiazd
e zimno dalej i jutro ma popadywac
w krakowie ma byc cieplo ide czytac
__________________
Psy to cud życia Ci których kochamy nie umierają nigdy, bo miłość jest nieśmiertelna ... -Żyj!- krzyknęła Miłość -Bez Ciebie nie potrafię..-wyszeptało Życie...-07.08.1995(14.12.1996) Najgorsze w słabych ludziach jest to, że muszą upokarzać innych, by poczuć się silniejszymi |
2010-03-29, 18:44 | #193 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Michaelowa Nibylandia XXXVI - Niebo pełne gwiazd
no to współczuję
dzielna byłaś mimo wszystko MJ ma dla Ciebie nagrodę Załącznik 2989463 - Scarlett, chodź zabiorę Cie na przejażdzkę, to szybko zapomnisz o bólu
__________________
Los uniósł brew: I bez żadnych sztuczek, Pani. Któż zdoła oszukać Los? - zapytała Nikt - wzruszył ramionami. A mimo to wszyscy próbują. It is what it is |
2010-03-29, 18:47 | #194 |
PIP.
|
Dot.: Michaelowa Nibylandia XXXVI - Niebo pełne gwiazd
as he came into the window, was the sound of.. my libido
testy na faceboookuuuu
__________________
Truskawo & Charmso|Pandoro|Trollo & Lakieroholiczka
|
2010-03-29, 18:50 | #195 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Michaelowa Nibylandia XXXVI - Niebo pełne gwiazd
Anisiu, super Zaczyna się robić coraz ciekawiej...
__________________
"Zobaczyłam, dlaczego bogowie nie przemawiają do nas wprost, ani nie pozwalają nam udzielić odpowiedzi. Jak mogą spotkać się z nami twarzą w twarz, dopóki mamy twarze?" |
2010-03-29, 18:50 | #196 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Michaelowa Nibylandia XXXVI - Niebo pełne gwiazd
super to Anisia
fajnie sie czyta i chce sie dalej
__________________
Psy to cud życia Ci których kochamy nie umierają nigdy, bo miłość jest nieśmiertelna ... -Żyj!- krzyknęła Miłość -Bez Ciebie nie potrafię..-wyszeptało Życie...-07.08.1995(14.12.1996) Najgorsze w słabych ludziach jest to, że muszą upokarzać innych, by poczuć się silniejszymi |
2010-03-29, 18:51 | #197 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Michaelowa Nibylandia XXXVI - Niebo pełne gwiazd
Znikam powoli, jutro cały dzień będę na tej nieszczęsnej paradzie i nie wiem, kiedy wrócę
__________________
"Zobaczyłam, dlaczego bogowie nie przemawiają do nas wprost, ani nie pozwalają nam udzielić odpowiedzi. Jak mogą spotkać się z nami twarzą w twarz, dopóki mamy twarze?" |
2010-03-29, 18:51 | #198 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Michaelowa Nibylandia XXXVI - Niebo pełne gwiazd
super chcę więcej
__________________
|
2010-03-29, 18:52 | #199 | ||
Zakorzenienie
|
Dot.: Michaelowa Nibylandia XXXVI - Niebo pełne gwiazd
Cytat:
Nie mów nawet, Ja na jutro chcę pogode. troche sie rozerwe. Cytat:
o to jadymy królu, jadymy. Anisiu coraz bardziej mi się to podoba.
__________________
Michael Jackson. ...50 lat to zdecydowanie zbyt krótko...
Michael Jackson told me "Just call my name and I'll be there knocking at your door"-I used to call many times. |
||
2010-03-29, 18:55 | #200 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: Michaelowa Nibylandia XXXVI - Niebo pełne gwiazd
smialismy sie wczoraj z mojego siostrzenca, 19 lat i chce sie odchudzac, no pobiega, zwazyl sie, ze ma 95, wrocil po 10 minutach, rozebral sie i wazy.... 96 , jakze bylo jego zdziwienie
P. mowi nalykal sie kilogram powietrza on smieszny z tym jest, na rower nie, nawet nie umie, w ogole by siedzial w domu albo jakas laska mowi, ze chce fote z mlodosci jego, bo byl przystojniejszy , ze jak, a kiedy jak mial 10 lat , przeciez ma 19 dopiero ---------- Dopisano o 19:55 ---------- Poprzedni post napisano o 19:53 ---------- Cytat:
oby jako tako bylo. ---------- Dopisano o 19:55 ---------- Poprzedni post napisano o 19:55 ---------- ide zjesc, potem filmy, a dzis P. troche porzadzi i spac wczesnie, zajrze jakos niedlugo
__________________
Psy to cud życia Ci których kochamy nie umierają nigdy, bo miłość jest nieśmiertelna ... -Żyj!- krzyknęła Miłość -Bez Ciebie nie potrafię..-wyszeptało Życie...-07.08.1995(14.12.1996) Najgorsze w słabych ludziach jest to, że muszą upokarzać innych, by poczuć się silniejszymi |
|
2010-03-29, 18:58 | #201 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: Michaelowa Nibylandia XXXVI - Niebo pełne gwiazd
Cytat:
Cieszę się, że Wam się podobało, teraz dokańczam kiśla ---------- Dopisano o 19:58 ---------- Poprzedni post napisano o 19:56 ---------- będzie dużo przygód, zabawnych sytuacji i czasem przemycę jakiś kisiel
__________________
Los uniósł brew: I bez żadnych sztuczek, Pani. Któż zdoła oszukać Los? - zapytała Nikt - wzruszył ramionami. A mimo to wszyscy próbują. It is what it is |
|
2010-03-29, 18:58 | #202 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Michaelowa Nibylandia XXXVI - Niebo pełne gwiazd
Ja pertole
__________________
dirrtyKatrina Moonwalker |
2010-03-29, 19:00 | #203 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Michaelowa Nibylandia XXXVI - Niebo pełne gwiazd
Za co mam przepraszać?! Nie zrobiłem nic złego! – oburzył się, gdy zapytano go, czy kontaktował się z rodziną Jacksonów. To spisek i zostałem wrobiony. Nie mam nic wspólnego ze śmiercią Michaela! anno spisek
__________________
|
2010-03-29, 19:01 | #204 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Michaelowa Nibylandia XXXVI - Niebo pełne gwiazd
Łaaaał
__________________
"Zobaczyłam, dlaczego bogowie nie przemawiają do nas wprost, ani nie pozwalają nam udzielić odpowiedzi. Jak mogą spotkać się z nami twarzą w twarz, dopóki mamy twarze?" |
2010-03-29, 19:01 | #205 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Michaelowa Nibylandia XXXVI - Niebo pełne gwiazd
o dzisiaj zwolnili Alberta
__________________
|
2010-03-29, 19:01 | #206 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 9 755
|
Dot.: Michaelowa Nibylandia XXXVI - Niebo pełne gwiazd
Anisia, masz talent babo!
I wanna more... |
2010-03-29, 19:01 | #207 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Michaelowa Nibylandia XXXVI - Niebo pełne gwiazd
Kurde...
musze sobie imie zmienić na Nadia... bo węszę szeksza
__________________
dirrtyKatrina Moonwalker |
2010-03-29, 19:02 | #208 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Michaelowa Nibylandia XXXVI - Niebo pełne gwiazd
Bylam na solarium i mam nowe piegi
__________________
|
2010-03-29, 19:02 | #209 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 9 755
|
Dot.: Michaelowa Nibylandia XXXVI - Niebo pełne gwiazd
z kogo to cytat?
|
2010-03-29, 19:05 | #210 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: Michaelowa Nibylandia XXXVI - Niebo pełne gwiazd
Cytat:
---------- Dopisano o 20:04 ---------- Poprzedni post napisano o 20:03 ---------- Pasowało by ci do image zwlaszcza do avka ---------- Dopisano o 20:05 ---------- Poprzedni post napisano o 20:04 ---------- Będzie more tylko muszę opracować strategię, ale to jutro w pracy, tam o dziwo, mam dużo Weny na to opowiadanie
__________________
Los uniósł brew: I bez żadnych sztuczek, Pani. Któż zdoła oszukać Los? - zapytała Nikt - wzruszył ramionami. A mimo to wszyscy próbują. It is what it is |
|
Nowe wątki na forum Wizażowe Społeczności |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 03:27.