Ostatnia wola.

[kalincia]

Napisane przez MalarskiSen

Ludzie rozbrajacie mnie.
Po1 nikt nie gada poważnie o śmierci bo raczej Kalincia i śp. Zmarła nie mają po 60 lat. I skończycie szaleńcze mądrości bo są śmieszne. Tak wy na jej miejscu to byście jej kolor trumny wybrały
Po2. Bez przesady, że koty nie mogły zostać adoptowane. Wbrew temu jak ludzie nie robiliby z nich nadprzyrodzonych istot - to zwierzęta, które kochają tego kto je karmi.
Po 3. Popatrzcie ile osób w naszym kraju jest uznane za zaginionych a potem zastanówcie się czy nawet jeśli zgłoszenie zostanie przyjęte to ktoś będzie ich szukał.

Kalincia szczerze to jeśli nie masz ich zdjęć i nie możesz rozwiesić plakatów - olej to, sprawa rozwiązała się sama, Ty tych kotów nie wypuscilas, nie mogłaś temu zapobiec a one mogą już mieć nowy dom jeśli były zadbane. Ewentualnie przejdź się do schroniska w Twoim mieście.

---------- Dopisano o 03:27 ---------- Poprzedni post napisano o 02:54 ----------

Przyszło mi do głowy, że możesz jeszcze usmażyć kotleta -żeby zapach był mocny (jak dla kota) przyjdź na następny dzień i się dowiesz czy koty są w domu czy nie.

Na tym wątku potwierdziłaś tylko, że my się nie dogadamy.
Co mi z tego, że nie moja wina, jak miałabym olać, w ogóle nie rozumiem twojego podejścia, jest mi obce.
Sprawa rozwiązała się sama dzisiaj a i tak zaraz idę tam szukać zbłąkanych kotów po okolicy, wczoraj nic nie było rozwiązane, a ty sądzisz, że się rozwiązała, bo co? Bo nie moja wina? Śmieszna jesteś.

---------- Dopisano o 10:59 ---------- Poprzedni post napisano o 10:57 ----------

Napisane przez golgie

Zgadzam się z powyższym.
Dobre rozwiązanie proponowała też bananalama

---------- Dopisano o 07:55 ---------- Poprzedni post napisano o 07:52 ----------



No, nie czarujmy się, chyba, że chcemy się czarować. Zwierzętami kieruje, przede wszystkim, instynkt przetrwania, nie jakieś wydumane potrzeby. Jest ciepło? Jest micha? Ktoś trochę podrapie za uchem? Suuuper.

To tak, jak w takim razie. Większości tyle wystarcza.

[Kocurasek]

Albo zwiały wykorzystując otwarte drzwi podczas całego zamieszania, albo siedzą gdzieś wystraszone pod blokiem, bo wyskoczyły z balkonu
Strasznie smutne zakończenie

Kalincia przykro mi z powodu Twojej straty.

[kalincia]

Napisane przez czyzby

Wydaję mi się, że jeśli ta kobieta co raz przebąkiwała o śmierci i rozporządzała się swoim "przybytkiem" to doskonale wiedziała, że niedługo zniknie z tego świata. A skoro wiedziała to czemu za życia nie próbowała znaleźć domów dla swoich zwierząt? Albo instytucji które by zwerzęta zabrały po jej śmierci? A jeżeli była taką zwolenniczką - ja umieram i zabijam to co mnie otacza - to mogła sama zwierzeta uśpić. Wiem, że być może nie powinno się źle mówić o zmarłych ale zamiast zapewnić dobrą i spokojną przyszłość dla kotów które ponoć kochała umyślnie skazała je na niepewny los.

Ona nic nie przebąkiwała i nie spodziewała się zejścia, to ŻARTY były!
Ty już masz zabezpieczoną przyszłość twoich bliskich na wypadek śmierci?

Ona umarła na zawał, już wiadomo.

[201604191001]

Napisane przez kalincia

Możesz, ale mnie to wisi.
Nie znasz kontekstu tamtej rozmowy, nic nie rozumiesz, a już za stara jestem na pouczenia.

Kotów w domu nie ma. Sama zadzwoniła, że przyjechała w tej sprawie i prokurator wydała zgodę na wejście z policją.
A ty, co masz zrobić? Nauczyć się być mniej protekcjonalna wobec innych i nie oceniać sytuacji, skoro jej nie znasz.

Cuda, cuuuda oglaaaszajaaaa.
Wygodne rozwiazanie sprawy.

Ciekawe dlaczego nie odpisalas na wiele pw jakie wyslaly do ciebie dziewczyny, w tym moderatorki. Hm.

Send from my mind using the Force.

[czyzby]

Myślę że nikt przez żarty nie mówi - zabij moje zwierzęta jak umrę.

[zakonna]

Nic nie rozumiem, przecież te koty nie wyparowały.

[MalarskiSen]

Napisane przez zakonna

mam taką sugestię, proponuję poczytać cokolwiek o udomowionych psach i kotach, a potem się wypowiadać w temacie.

Mam sugestię : dziewczynie umarła przyjaciółka może niech skupi się na tym a nie na tym by szukać 3 kotów które świetnie sobie poradzą.

[golgie]

Napisane przez olenkasz

oj zwiezontka nie mają ucuć- ucucia mają tylko dzieciątki
a to że mój kot nie żre i nie wydala (cyt z oryginału) jak mnie nie ma i potrafi się głodzić tydzień z okładem, a po wyjeździe mojej dziewczyny siedział osowiały i płakał pod drzwiami z trzy dni to mrzonki, czarowanie się.
tylko dzieciontki trzeba kochać

Napisane przez zakonna

Przecież ona specjalnie to pisze żeby zrobić guwnoburze. Dlatego niev dajmy się sprowokować i ignorujmy

Darujcie sobie, bo te ,,dyskretne" podchody są żałosne. Porównywanie ludzi do zwierząt to też nie moja liga, wybaczcie.
EOT

Kalincia, na wizoożu już próbowałaś? Może tam coś niektórzy poradzą?

[201604191001]

Napisane przez zakonna

Nic nie rozumiem, przecież te koty nie wyparowały.

Moze nie istnialy *X-files theme*

Send from my mind using the Force.

[MalarskiSen]

Napisane przez kalincia

Na tym wątku potwierdziłaś tylko, że my się nie dogadamy.
Co mi z tego, że nie moja wina, jak miałabym olać, w ogóle nie rozumiem twojego podejścia, jest mi obce.
Sprawa rozwiązała się sama dzisiaj a i tak zaraz idę tam szukać zbłąkanych kotów po okolicy, wczoraj nic nie było rozwiązane, a ty sądzisz, że się rozwiązała, bo co? Bo nie moja wina? Śmieszna jesteś.

---------- Dopisano o 10:59 ---------- Poprzedni post napisano o 10:57 ----------


To tak, jak w takim razie. Większości tyle wystarcza.

Jak chcesz walczyć z wiatrakami to Twoja sprawa.

[201712071518]

Napisane przez _Judith_

Moze nie istnialy *X-files theme*

Send from my mind using the Force.

To byly animagi (animagowie?)

[golgie]

Napisane przez MalarskiSen

Mam sugestię : dziewczynie umarła przyjaciółka może niech skupi się na tym a nie na tym by szukać 3 kotów które świetnie sobie poradzą.

To też prawda

[201712071518]

Napisane przez golgie

Darujcie sobie, bo te ,,dyskretne" podchody są żałosne. Porównywanie ludzi do zwierząt to też nie moja liga, wybaczcie.
EOT

Kalincia, na wizoożu już próbowałaś? Może tam coś niektórzy poradzą?

Bardzo odkrywcze sherlocku

[golgie]

Napisane przez stupid-girl

Bardzo odkrywcze sherlocku

Oj, patrz, nie wszyscy mają tyle czasu, by czytać dokładnie wątki od A do Z. To, że zwróciłaś mi uwagę, było bardzo potrzebne, tak wiele zmieniło i wniosło do życia wszystkich, pomocna, niewidzialna ręko

[201604191001]

Napisane przez monika_sonia

Jestem modem z wizoożu. Sama jestem z bardzo południowej Polski.
Napisałam jakiś czas temu pw. Chyba nie doszedł, więc tu napiszę: o jaką miejscowość na południu chodzi? Postaram się skontaktować z dziewczynami z okolic, które mogłyby pomóc.
O ile sama nie jestem z Twoich okolic.

^

Send from my mind using the Force.

[201712071518]

Napisane przez _Judith_

^

Send from my mind using the Force.

No wiesz.
Nie znam wątku, guano wiem, ale sie wypowiem xD

[201604191001]

Napisane przez stupid-girl

No wiesz.
Nie znam wątku, guano wiem, ale sie wypowiem xD

Nie, nie, ja ją mam w zablokowanych, dopoki nie ma cytatow to nawet nie wiem, ze pisze.
Dla kalonci to podbijam, bo moze przypadkiem nie zauwazyla posta, tak jak kilku pw.

Send from my mind using the Force.

[201705080934]

Napisane przez MalarskiSen

Mam sugestię : dziewczynie umarła przyjaciółka może niech skupi się na tym a nie na tym by szukać 3 kotów które świetnie sobie poradzą.

Ona się właśnie na tym skupia. Szkoda, że nie rozumiesz.

---------- Dopisano o 11:34 ---------- Poprzedni post napisano o 11:32 ----------

Kalinciu, super, że się nie poddałaś, chociaż na pewno jest Ci bardzo ciężko.

[201712071518]

Napisane przez _Judith_

Nie, nie, ja ją mam w zablokowanych, dopoki nie ma cytatow to nawet nie wiem, ze pisze.
Dla kalonci to podbijam, bo moze przypadkiem nie zauwazyla posta, tak jak kilku pw.

Send from my mind using the Force.

Zgadza sie. Bo jesli te koty zwialy to teraz dopiero potrzebna jest mobilizacja i pomoc.
Bo wbrew temu co wypisuja wizazowe ignorantki domowe niewychodzace koty NIE "poradza sobie"

[ajah]

Czy istnieje możliwość, że koty zostały oddane komuś przez właścicielkę zanim doszło do tragedii ?

Sent from my HTC One using Tapatalk

[Japitu]

Napisane przez stupid-girl

Zgadza sie. Bo jesli te koty zwialy to teraz dopiero potrzebna jest mobilizacja i pomoc.
Bo wbrew temu co wypisuja wizazowe ignorantki domowe niewychodzace koty NIE "poradza sobie"

W każdym przypadku potrzebna jest pomoc i mobilizacja, z kotami w pustym mieszkaniu nawet bardziej. Jeśli uciekły to przynajmniej jest szansa, że ktoś dał im jedzenie, czy przygarnął, zawiadomił odpowiednią organizację. Teraz trzeba szukać, rozkleić plakaty po mieście, podzwonić w różne miejsca, jak schroniska. Trzymam kciuki, żeby się znalazły.

---------- Dopisano o 10:57 ---------- Poprzedni post napisano o 10:55 ----------

Napisane przez ajah

Czy istnieje możliwość, że koty zostały oddane komuś przez właścicielkę zanim doszło do tragedii ?

Sent from my HTC One using Tapatalk

Skoro to był zawał, to raczej marne szanse. W sumie wystarczy proste pytanie: czy były wczoraj rzeczy kotów w mieszkaniu?

[201712071518]

Napisane przez Japitu

W każdym przypadku potrzebna jest pomoc i mobilizacja, z kotami w pustym mieszkaniu nawet bardziej. Jeśli uciekły to przynajmniej jest szansa, że ktoś dał im jedzenie, czy przygarnął, zawiadomił odpowiednią organizację. Teraz trzeba szukać, rozkleić plakaty po mieście, podzwonić w różne miejsca, jak schroniska. Trzymam kciuki, żeby się znalazły.

---------- Dopisano o 10:57 ---------- Poprzedni post napisano o 10:55 ----------



Skoro to był zawał, to raczej marne szanse. W sumie wystarczy proste pytanie: czy były wczoraj rzeczy kotów w mieszkaniu?

Z tego co kalincia pisala to smierdzialo kocimi odchodami (nie czyszczone kuwety?) czyli koty nie zostaly raczej oddane i zabezpieczone wczesniej

[shini]

Napisane przez kalincia

A ty, co masz zrobić? Nauczyć się być mniej protekcjonalna wobec innych i nie oceniać sytuacji, skoro jej nie znasz.

Nie chcesz oceniania i rad to po co zakładasz temat na publicznym forum? Możesz doradzić się przyjaciół/rodziny. Proste. ja tam umiem przyjąć krytykę. Wnioski wyciągam z tego co napisałaś, jeśli są inne istotne fakty trzeba było je podać. Poza tym wystarczyło napisać, że masz do wykonania taką ostatnią wolę i nie pisać nic o rozmowach z koleżanką, jeśli chciałaś żeby ten wątek był pominięty, proste. Skoro o tym napisałaś to się do tego odnoszę. Widzę, że najlepiej to tutaj przyklaskiwać i głaskać po główce, bo jak się napisze coś nie po myśli autora to się zaczyna...Jakby to była moja przyjaciółka/ przyjaciel to bym zrobiła wszystko dla jej zwierząt. Koty uciekły- nie Twoja wina, ale chyba możesz się zorientować czy są jakieś ich zdjęcia, poprosić fundacje z Twojego miasta/regionu o opublikowanie ogłoszenia o zaginięciu, rozwiesić plakaty informujące o zaginięciu i nagrodzie. Chyba koleżanka nie chciałaby żeby jej koty uciekły i żyły na ulicy, co pewnie oznacza śmierć w dalszej lub bliższej perspektywie, jeśli nikt ich nie zabierze stamtąd, bo domowy kot sobie nie poradzi na ulicy.

[Bananalama]

przykro mi, ale kotek, który nie wychodzi ma raczej nieduże szanse, że poradzi sobie sam. A już na pewno nie będzie to radzenie sobie świetnie.

[MalarskiSen]

Ja bym uderzyła do sąsiadów czy ktoś je widział i coś wie.
Wkleiła zdjęcia na fb najlepiej na spotted miasta albo chociaż samą informację, rozłożyłabym żarcie na balkonie i w domu, przeszła się po piwnicach i poszukała. Zawiadomiła schronisko ,zostawiła kontakt do siebie i rozwiesila plakaty w okolicy.
I tyle w temacie zamiast robić alarm nie odpisywać na PW i w doopie mieć rady innych.

---------- Dopisano o 14:08 ---------- Poprzedni post napisano o 14:06 ----------

Napisane przez shini

Nie chcesz oceniania i rad to po co zakładasz temat na publicznym forum? Możesz doradzić się przyjaciół/rodziny. Proste. ja tam umiem przyjąć krytykę. Wnioski wyciągam z tego co napisałaś, jeśli są inne istotne fakty trzeba było je podać. Poza tym wystarczyło napisać, że masz do wykonania taką ostatnią wolę i nie pisać nic o rozmowach z koleżanką, jeśli chciałaś żeby ten wątek był pominięty, proste. Skoro o tym napisałaś to się do tego odnoszę. Widzę, że najlepiej to tutaj przyklaskiwać i głaskać po główce, bo jak się napisze coś nie po myśli autora to się zaczyna...Jakby to była moja przyjaciółka/ przyjaciel to bym zrobiła wszystko dla jej zwierząt. Koty uciekły- nie Twoja wina, ale chyba możesz się zorientować czy są jakieś ich zdjęcia, poprosić fundacje z Twojego miasta/regionu o opublikowanie ogłoszenia o zaginięciu, rozwiesić plakaty informujące o zaginięciu i nagrodzie. Chyba koleżanka nie chciałaby żeby jej koty uciekły i żyły na ulicy, co pewnie oznacza śmierć w dalszej lub bliższej perspektywie, jeśli nikt ich nie zabierze stamtąd, bo domowy kot sobie nie poradzi na ulicy.

Bzdura, kot to nie pies, działa instynktownie odchowałam 8 miotów z rodzicami i 3 mioty kotów z podwórka także sorry ale w bajki o kocie, który nie je z tęsknoty nie uwierzę. Kot domowy po tygodniu na ulicy dziczeje

[lwia paszcza]

Napisane przez MalarskiSen

Ja bym uderzyła do sąsiadów czy ktoś je widział i coś wie.
Wkleiła zdjęcia na fb najlepiej na spotted miasta albo chociaż samą informację, rozłożyłabym żarcie na balkonie i w domu, przeszła się po piwnicach i poszukała. Zawiadomiła schronisko ,zostawiła kontakt do siebie i rozwiesila plakaty w okolicy.
I tyle w temacie zamiast robić alarm nie odpisywać na PW i w doopie mieć rady innych.

---------- Dopisano o 14:08 ---------- Poprzedni post napisano o 14:06 ----------



Bzdura, kot to nie pies, działa instynktownie odchowałam 8 miotów z rodzicami i 3 mioty kotów z podwórka także sorry ale w bajki o kocie, który nie je z tęsknoty nie uwierzę. Kot domowy po tygodniu na ulicy dziczeje

Nie wiem, o co chodzi w twoim ostatnim zdaniu, ale na pewno to nie można niczego powiedzieć. Moja kotka domowa, po roku na ulicy, wróciła jak gdyby nigdy nic do domu, prościuteńko do misek inna natomiast przepadła. Czy ktoś ją wziął, czy coś przejechało - nie wiem. Ale uogólniać nie można. Aha i tak, z tęsknoty i z różnych innych przyczyn koty często nie jedzą. Albo jedzą tylko od wybranych osób, tak jak dwa moje.

[kalincia]

Napisane przez MalarskiSen

Mam sugestię : dziewczynie umarła przyjaciółka może niech skupi się na tym a nie na tym by szukać 3 kotów które świetnie sobie poradzą.

Koty są ważne, jej już nie pomoge, ty naprawdę nic nie rozumiesz?

[MalarskiSen]

Jak będzie bardzo głodny to zje No coś przez rok musiała jeść i sobie radzić.

[kalincia]

Napisane przez zakonna

Nic nie rozumiem, przecież te koty nie wyparowały.

Otóż nie wyparowały.
Tam od wyniesienia Oli były cały czas otwarte okna. One przelazły na balkon sąsiadów. Szczęście, że weekend i tam ktoś był.
A ponieważ ta sasiadka, która już wcześniej twierdziła, że może koty karmić i się zająć do czasu znalezienia rozwiązania poważnie to potraktowała i jeszcze wczoraj porozwieszała wiadomość na klatce, że jakby co, to do niej, państwo sąsiedzi koty wpuścili i ją zawiadomili. Koty były u niej około 12.00. Znalazła się kuzynka Oli z domem, która je odebrała niedawno. U niej zostaną. Niesamowita historia, chyba bym, nie uwierzyła, gdyby mi opowiadano.
Ja dostałam wiadomość o tym od tej chrześnicy niedawno.

---------- Dopisano o 16:45 ---------- Poprzedni post napisano o 16:43 ----------

Napisane przez _Judith_

Cuda, cuuuda oglaaaszajaaaa.
Wygodne rozwiazanie sprawy.

Ciekawe dlaczego nie odpisalas na wiele pw jakie wyslaly do ciebie dziewczyny, w tym moderatorki. Hm.

Send from my mind using the Force.

Odpisywałam.
Cuda, jak widać się zdarzają.

[zakonna]

O wow. Super zakończenie tej ponurej historii. Dobrze, że nie spadły podczas tego przełażenia.