Jestem totalnie wyobcowany społecznie i NIE UMIEM tego ukrywać

[Leszy]

[1=6294979b07e94e60c86b4a7 1a35022ccf5d1d257_656d168 25a5b5;47714189]Dlaczego oceniasz innych po wyglądzie, a wymagasz od innych by oceniali Cię na podstawie tego co sam o sobie myślisz? Tak, co sam o sobie myślisz, bo za myśleniem już czyny nie idą. [/QUOTE]

Hipokryzja. Myślę, że autorowi nie jest obce używanie jej codziennie.

[helterskelterwerter]

Napisane przez ignea

Popatrz, a jak tutaj parę osób napisało - niezwykle delikatnie w porównaniu z Twoim podręcznym zestawem epitetów- co myśli o Twoim zachowaniu, to się obruszyłeś i zacząłeś żalić, że Cię obrażają.
Myślę, że jesteś w stanie permanentnego upadku, a Twoja kultura osobista jest tak bardzo na dnie, że bardziej już nie może...
Zgodnie z Twoim rozumowaniem daje mi to teraz legitymację do nazywania Cię kupą gówna?
Nie zwykłam mówić tak o nikim i do nikogo, ale dla Ciebie gotowa jestem zrobić wyjątek. Zwłaszcza, że kobietą jestem przecież tylko z metryki, mogę więc zabawić się i zniżyć do prezentowanego przez Ciebie poziomu pijaczka spod budki na rogu.

Napisałeś gdzież wyżej, że nie musisz się przejmować opinią na Twój temat. Jasne, że nie musisz. Tylko spróbuj ogarnąć swoim rozumem (jakże przecież wszechstronnym...), że inni ludzie mogą mieć w podobnym poważaniu Twoje zdanie o nich. Wszyscy tu założyliśmy, że Twój sąsiad poczuł się dotknięty, ale równie dobrze (na co mam nadzieję) mógł pomyśleć "Cóż za ... *wstaw tu sobie dowolne określenie, które na skali ciężkości znajduje się znacznie dalej od pajaca, półgłówka i buraka*" Nie musisz mi wierzyć, ale osobiście tak właśnie przejęłabym się Twoim zdaniem. Trudno, żebym miała brać sobie do serca opinię pospolitego chama.

PS. Chciałam wszystkim bawiącym się w tym wątku zwrócić uwagę na pewien drobiazg - zauważyliście, jaka jest różnica między pierwszym postem autora wątku a każdym kolejnym? Nad pierwszym pewnie posiedział, bo mu się wydawało, że zrobi wrażenie. Potem trzeba było zmierzyć się z innymi ludźmi i krytyką z ich strony, no i wyszedł zwykły buraczek. W normalnej rozmowie autor robi zapewne podobne, jeśli nie gorsze jeszcze wrażenie. A potem zdziwienie, że wyobcowany...

Igneo,
Twoje zarzuty są nic warte, bo nie popierasz ich cytatami. Nadal, pomimo mojej entej próby uświadomienia, że zdanie ludzi nie jest mi do szczęścia potrzebne, Ty wyznaczasz standard przestrzegania mnie, bo tkwiąc przy swoim charakterze, ludzie mogą moim zdaniem pogardzić. Często paradoksalnie, pomimo mojego stanu, wielu ludzi zwracało uwagę na moje zdanie. Do szczęścia nawet i to jest mi nie przydatne. Mogę coś napisać, powiedzieć, jak uważam. To jak się rozpłyną te słowa to pytanie, jak bardzo inni potrafią rozcieńczyć sens.

[Leszy]

Napisane przez helterskelterwerter

Igneo,
Twoje zarzuty są nic warte, bo nie popierasz ich cytatami. Nadal, pomimo mojej entej próby uświadomienia, że zdanie ludzi nie jest mi do szczęścia potrzebne, Ty wyznaczasz standard przestrzegania mnie, bo tkwiąc przy swoim charakterze, ludzie mogą moim zdaniem pogardzić. Często paradoksalnie, pomimo mojego stanu, wielu ludzi zwracało uwagę na moje zdanie. Do szczęścia nawet i to jest mi nie przydatne. Mogę coś napisać, powiedzieć, jak uważam. To jak się rozpłyną te słowa to pytanie, jak bardzo inni potrafią rozcieńczyć sens.

Mówisz jedno, robisz drugie.
Zdanie innych ludzi nie jest Ci niby potrzebne, a siedzisz na kobiecym forum i się żalisz.

[ignea]

Napisane przez helterskelterwerter

Ależ matematyczna wizja... Więcej elastyczności! Bycie istotą w upadłym gatunku, może dawać nadzieję stania się godną, jeżeli tylko będzie się wśród tych istot postacią szlachetną. Anatomia rzadko bywa powodem do dumy. Cieszycie się, że macie nogi, czy że macie seksowne nogi? Można być tylko człowiekiem, albo czlowiekiem szlachetnym.

I Ty jesteś tą jednostką wybitną, już rozumiem...
Nietzschego się naczytałeś za dużo, czy jak?

Może przejdźmy nareszcie do konkretów. Oświeć nas i napisz, czym przejawia się Twoja szlachetność i wyjątkowość. Tylko bez patosu egzaltowanej trzynastolatki, bardzo proszę. Nie pisz nic o wrażliwym spojrzeniu, rozświetlaniu mroku czy pielęgnowaniu tego co czyste, bo to na nikim tu nie robi wrażenia.
Powiedz lepiej, co wartego uwagi osiągnąłeś już w życiu? Czym się zajmujesz? Masz dwadzieścia lat, czyli prawie tyle co ja. Daj mi powód, niechże się zdołuję i zobaczę, jak beznadziejny wiodę żywot. Niewątpliwie bowiem masz na swoim koncie czyny wielkie, takie które dają Ci prawo gardzić resztą ludzkości...

[6294979b07e94e60c86b4a71a35022ccf5d1d257_656d16825a5b5]

Napisane przez PolythenePam

Bardzo mnie ciekawi, na czym ta szlachetność u Ciebie polega, bo na razie ani jej widu, ani słychu... Parę wzniosłych haseł, a żadnych konkretów.

Chyba wszyscy czekamy z niecierpliwością na to aż Autor wreszcie wyjawi nam ten sekret.

Napisane przez Leszy

Hipokryzja. Myślę, że autorowi nie jest obce używanie jej codziennie.

To już nawet hipokryzja nie jest...

[helterskelterwerter]

Napisane przez Leszy

Tak bardzo krzyczysz o uwagę? To wszyscy w mig już zauważyli, ze nie odpowiadasz na pytania, że trzeba Cię przyciskać, byś raczył cokolwiek odpowiedzieć.

I możesz sobie używać metafor, parabol, hiperbol, porównań i czego jeszcze chcesz - najpierw musisz zacząć używać logiki, bo tej nie ma w Twoich wiadomościach. A każdą kolejną starasz się jedynie naprawić błędy, jakie popełniłeś w poprzedniej.



Bo to jak z polskim odnawianiem budynków: malujemy fasady, podczas gdy belki nośne są przegniłe, a fundamenty zagrzybiałe. Tu mamy podobnie. Fasada, czyli pierwszy post napisany zgrabnie. Co z tego, skoro belki nośne (logika) wypowiedzi leżą, a fundamenty (jakiekolwiek prawo moralne do takiego traktowania ludzi) są zniszczone.



Niestety nie. Skoro jesteś częścią gatunku upadłych ludzi, to jako upadłego człowieka powinieneś się traktować. Jeśli byłbyś szlachetny, to byłbyś szlachetnym upadłym człowiekiem, nie godnym człowiekiem.
Ogólnie używasz dużo trudnych słówek, podczas gdy z logiką stoisz na bakier.

Ktoś, kto ma głowę wypełnioną stereotypami, a za wysiłek intelektualny poczytuje skrót myślowy, nigdy nie zrozumie sensu wyznania. Bardzo proszę cytat w cytat, gdzie sobie przeczę. Ta rozmowa ma znamiona, pomimo (niestety) uczestnictwa kilku chamskich głosów, filozoficznej. Stawiam wniosek i usiłuję mu zaprzeczyć w wielu zestawieniach. Prawda jest tam, gdzie wniosek upada. To zaczyna przypominać dyskusję z samym sobą i jakiś monolog. Bo jak tu dyskutować z kimś tak zero-jedynkowym. Twoja logika to atrapa, a pod spodem linijki kodu binarnego, który nie rozumie metafor.

[_Matilde_]

Napisane przez coffee

Nie myślałeś, by się przejść do psychoterapeuty, który pomógłby Ci spojrzeć na tę swoją pogardę z innego punktu widzenia, bardziej z boku?
Dlaczego nie?

To jest ten poziom, który chorobę traktuje jak wyrok, jeśli innych ocenia tak łatwo, sam by musiał się ocenić jako "wariata do zamknięcia" - bo pewnie myśli że nadal tak wygląda leczenie. Przynajmniej jakieś 100 lat wstecz do obecnej świadomości ludzi o zdrowiu psychicznym.

---------- Dopisano o 15:25 ---------- Poprzedni post napisano o 15:24 ----------

[1=6294979b07e94e60c86b4a7 1a35022ccf5d1d257_656d168 25a5b5;47713566]

Jesteś...... [/QUOTE]

A to akurat nie tajemnica

[helterskelterwerter]

Napisane przez Leszy

Mówisz jedno, robisz drugie.
Zdanie innych ludzi nie jest Ci niby potrzebne, a siedzisz na kobiecym forum i się żalisz.

Na początku napisałem, że zapraszam kobiety do współanalizy. Okazało się to pomyslem trafnym. Dostałem kilka ciekawych wiadomości i to dla nich warto było założyć temat. Jestem tu tylko na chwilę.

[201607111028]

Ile odpowiedzi Oł, łał!

[Leszy]

Napisane przez helterskelterwerter

Ktoś, kto ma głowę wypełnioną stereotypami, a za wysiłek intelektualny poczytuje skrót myślowy, nigdy nie zrozumie sensu wyznania. Bardzo proszę cytat w cytat, gdzie sobie przeczę. Ta rozmowa ma znamiona, pomimo (niestety) uczestnictwa kilku chamskich głosów, filozoficznej. Stawiam wniosek i usiłuję mu zaprzeczyć w wielu zestawieniach. Prawda jest tam, gdzie wniosek upada. To zaczyna przypominać dyskusję z samym sobą i jakiś monolog. Bo jak tu dyskutować z kimś tak zero-jedynkowym. Twoja logika to atrapa, a pod spodem linijki kodu binarnego, który nie rozumie metafor.

Przykład masz już zacytowany wyżej. A to co piszesz o logice to ignorancja: logika jest tylko binarna. Albo jest, albo jej nie ma. U Ciebie jej nie można dostrzec. Natomiast widać masę zabiegów erystycznych.

[kamila388]

Większość, którzy się tutaj wypowiadają, to krytykują albo wyśmiewają. Ja uważam, że po prostu brak Wam empatii. Nie potraficie postawić się na jego miejscu. Nie wiecie, jakie to uczucie. Ja tez taka jestem i sądzę, że nie ma w tym nic do śmiechu, a nawet, że czasem jest ciężko, czuć taką niechęć do ludzi, gdy oni mi nic nie robią. Skoro postanowił o tym napisać na forum, no to chyba nie po to, aby się chwalić, co..?

[helterskelterwerter]

[1=6294979b07e94e60c86b4a7 1a35022ccf5d1d257_656d168 25a5b5;47714189]Dlaczego oceniasz innych po wyglądzie, a wymagasz od innych by oceniali Cię na podstawie tego co sam o sobie myślisz? Tak, co sam o sobie myślisz, bo za myśleniem już czyny nie idą. [/QUOTE]
Oceniam innych po wyglądzie i daję oceniać siebie. To chyba najbardziej prozaiczna czynność jaką człowiek podejmuje.

[201607111028]

Napisane przez helterskelterwerter

Oceniam innych po wyglądzie i daję oceniać siebie. To chyba najbardziej prozaiczna czynność jaką człowiek podejmuje.

Jak sprawy stoją, bo nie chce mi się wszystkiego czytać (teraz posądzisz mnie o: ignorancję, lenistwo, poprzestawanie na małym, itp..., zdaję sobie sprawę)? Przekonałeś już innych do swojej wizji mhrocznej świata?
Btw, widzę, że cierpisz na bezsenność...

Ach, jednego nie można Ci odmówić. Naprawdę z ciekawością czekam na każdą Twą odpowiedź, a wejście na ten wątek było jedną z pierwszych rzeczy, które zrobiłam po odpaleniu kompa I jakoś w ogóle nie chce mi się czytać innych wątków Lepsze, niż "Procent zdesperowanych" A myślałam, że się nie da

[helterskelterwerter]

Napisane przez Leszy

Przykład masz już zacytowany wyżej. A to co piszesz o logice to ignorancja: logika jest tylko binarna. Albo jest, albo jej nie ma. U Ciebie jej nie można dostrzec. Natomiast widać masę zabiegów erystycznych.

Dobrze wiedzieć, że jesteś maszyną człowieku. Twoje życie uczuciowe musi być wobec tego faktu 0-1. To przecież skrajności. Jesteś żałosny...

[201607111028]

Napisane przez helterskelterwerter

Oceniam innych po wyglądzie i daję oceniać siebie. To chyba najbardziej prozaiczna czynność jaką człowiek podejmuje.

Tu się zgadzam. Tak przecież jest.

[6294979b07e94e60c86b4a71a35022ccf5d1d257_656d16825a5b5]

helterskelterwerter, nagminnie UNIKASZ odpowiedzi na niewygodne pytania, które padają gęsto niczym śnieżynki w lutowe popołudnie.

[helterskelterwerter]

[1=6294979b07e94e60c86b4a7 1a35022ccf5d1d257_656d168 25a5b5;47714262]Chyba wszyscy czekamy z niecierpliwością na to aż Autor wreszcie wyjawi nam ten sekret.



To już nawet hipokryzja nie jest...[/QUOTE]
maromavath,
Szlachetność to nie uleganie. Trwanie przy żelaznych zasadach, nawet kiedy odczuwasz skrajne przemęczenie i ból. Dlaczego jedynym Twoim wysiłkiem jest zdeprecjonowanie i zaszczucie? Może jesteś konformistką. Właśnie przy takich letnich ludziach robię się gorący, albo zimny.

[201702060922]

Napisane przez helterskelterwerter

maromavath,
Szlachetność to nie uleganie. Trwanie przy żelaznych zasadach, nawet kiedy odczuwasz skrajne przemęczenie i ból. Dlaczego jedynym Twoim wysiłkiem jest zdeprecjonowanie i zaszczucie? Może jesteś konformistką. Właśnie przy takich letnich ludziach robię się gorący, albo zimny.

Nieuleganie CZEMU? I cóż to za zasady? Konkrety, konkrety proszę.

[6294979b07e94e60c86b4a71a35022ccf5d1d257_656d16825a5b5]

Napisane przez carolina662

Tu się zgadzam. Tak przecież jest.

Ale Autor wymaga aby go oceniać na podstawie jego własnego mniemania o sobie, a innych ocenia tylko po wyglądzie. Uważa się za lepszego od innych, za jedynego SZLACHETNEGO, choć w tym co pisze trudno doszukać się choć cienia szlachetności. Pogarda dla ludzi nie jest szlachetnością. I to Autorowi brakuje empatii dla innych, a nie nam.

[helterskelterwerter]

[1=6294979b07e94e60c86b4a7 1a35022ccf5d1d257_656d168 25a5b5;47714406]helterskelterwerter, nagminnie UNIKASZ odpowiedzi na niewygodne pytania, które padają gęsto niczym śnieżynki w lutowe popołudnie.[/QUOTE]
marovamath,
Zasypujecie mnie w prostacki sposób zarzutami, tak że nie nadążam. Większość Waszej aktywności w tym wątku to próba skopania i ośmieszenia kogoś, kto odważył się nie być duszą towarzystwa. To stadna technika. Coś, co pozostało Wam jeszcze z dżungli od której się odcinacie.

[201607111028]

[1=6294979b07e94e60c86b4a7 1a35022ccf5d1d257_656d168 25a5b5;47714434]Ale Autor wymaga aby go oceniać na podstawie jego własnego mniemania o sobie, a innych ocenia tylko po wyglądzie. Uważa się za lepszego od innych, za jedynego SZLACHETNEGO, choć w tym co pisze trudno doszukać się choć cienia szlachetności. Pogarda dla ludzi nie jest szlachetnością. I to Autorowi brakuje empatii dla innych, a nie nam.[/QUOTE]

Przecież wiem. Już z nim o tym dyskutowałam, próżny trud. On uważa, że do ludzi można czuć tylko POGARDĘ bądź UWIELBIENIE, gadaj z takim... Jak to metaforycznie wyjaśnił (nie pamiętam dokładnie): "wszystko, co jest pomiędzy młotem a kowadłem, zostanie zmiażdżone"

[helterskelterwerter]

[1=6294979b07e94e60c86b4a7 1a35022ccf5d1d257_656d168 25a5b5;47714434]Ale Autor wymaga aby go oceniać na podstawie jego własnego mniemania o sobie, a innych ocenia tylko po wyglądzie. Uważa się za lepszego od innych, za jedynego SZLACHETNEGO, choć w tym co pisze trudno doszukać się choć cienia szlachetności. Pogarda dla ludzi nie jest szlachetnością. I to Autorowi brakuje empatii dla innych, a nie nam.[/QUOTE]
marovamath,
Oceniaj mnie jak uważasz. Nie wymagam, żebyś się ze mną zgadzała, a jedynie liczę na odrobinę klasy w dyskusji. Można czemuś przeczyć, dodatkowo nie zachowując się jak pszenno-buraczana.

" I to Autorowi brakuje empatii dla innych, a nie nam. "
ojej... To ja burzę Twój komfort psychiczny pisząc, czy Ty czytając.

[201702060922]

Napisane przez carolina662

Przecież wiem. Już z nim o tym dyskutowałam, próżny trud. On uważa, że do ludzi można czuć tylko POGARDĘ bądź UWIELBIENIE, gadaj z takim... Jak to metaforycznie wyjaśnił (nie pamiętam dokładnie): "wszystko, co jest pomiędzy młotem a kowadłem, zostanie zmiażdżone"

Ale to mu nie przeszkadza zarzucać Leszemu popadanie w skrajności i zero-jedynkowe myślenie. Ja już nie nadążam.
Autorze, odpowiesz wreszcie na mój wcześniejszy post?

[ignea]

Napisane przez helterskelterwerter

marovamath,
Zasypujecie mnie w prostacki sposób zarzutami, tak że nie nadążam. Większość Waszej aktywności w tym wątku to próba skopania i ośmieszenia kogoś, kto odważył się nie być duszą towarzystwa. To stadna technika. Coś, co pozostało Wam jeszcze z dżungli od której się odcinacie.

Nie jestem duszą towarzystwa, niezależnie od tego, co sobie o mnie wyobrażasz.
Nie wiem natomiast, jaki miałby być związek między, częstym u mnie, stanem "nie-chce-mi-się-z-nikim-widzieć" a chamskimi odzywkami. Może mi wytłumaczysz?

A nie, to przecież kolejne pytanie, a Ty na pytania nie odpowiadasz. Wolisz nam setny raz napisać, że jesteś wyjątkowy.

PS. Pojawił się w wątku drugi beatlesowy nick, teraz i Ty możesz się poczuć bardziej stadnie

[201607111028]

Napisane przez helterskelterwerter

marovamath,
Oceniaj mnie jak uważasz. Nie wymagam, żebyś się ze mną zgadzała, a jedynie liczę na odrobinę klasy w dyskusji. Można czemuś przeczyć, dodatkowo nie zachowując się jak pszenno-buraczana.

" I to Autorowi brakuje empatii dla innych, a nie nam. "
ojej... To ja burzę Twój komfort psychiczny pisząc, czy Ty czytając.

To co z tymi LETNIMI? Już Ci tak nie przeszkadzają?

[helterskelterwerter]

Napisane przez PolythenePam

Ale to mu nie przeszkadza zarzucać Leszemu popadanie w skrajności i zero-jedynkowe myślenie. Ja już nie nadążam.
Autorze, odpowiesz wreszcie na mój wcześniejszy post?

Zmierzam do tego, co tak trudno Wam dostrzec, że L*szy postrzega binarnie świat uczuć, i to jest niewłaściwa skrajność. W powierzchownej ocenie? Tu jest 0 albo 1. Patrząc uważnie na człowieka, można pokusić się o nakreślenie w zarysie charakteru. Doprowadzając do rozmowy, albo nasłuchując jak i o czym rozmawia, to kolejne informacje. Oceniam powierzchownie, ale nie jestem tak zuchwały, by sądzić wedle Waszego schematu: towarzyski-dobry, wyobcowany-"ej, weź idź do psychiatry". Zarzucacie hipokryzje, sami tkwiąc w niej po uszy.

[6294979b07e94e60c86b4a71a35022ccf5d1d257_656d16825a5b5]

Napisane przez helterskelterwerter

marovamath,
Zasypujecie mnie w prostacki sposób zarzutami, tak że nie nadążam. Większość Waszej aktywności w tym wątku to próba skopania i ośmieszenia kogoś, kto odważył się nie być duszą towarzystwa. To stadna technika. Coś, co pozostało Wam jeszcze z dżungli od której się odcinacie.

Tylko dlaczego tracisz czas i odpowiadasz tylko na "ośmieszające" posty, a jak zadajemy Ci konkretne pytania, z chęci lepszego zrozumienia Twojej osoby i postawy, która Tobą kieruje to nas IGNORUJESZ?

Ciekawa jestem jeszcze jednej rzeczy. Mianowicie chodzi mi o tę cudowną anielską istotę, która swym uśmiechem opromienia cały świat... Tyś ją w ogóle poznał osobiście (bliżej), czy tylko podziwiałeś z odległości?

[201607111028]

Napisane przez helterskelterwerter

Zmierzam do tego, co tak trudno Wam dostrzec, że L*szy postrzega binarnie świat uczyć, i to jest niewłaściwa skrajność. W powierzchownej ocenie? Tu jest 0 albo 1. Patrząc uważnie na człowieka, można pokusić się o nakreślenie w zarysie charakteru. Doprowadzając do rozmowy, albo nasłuchując jak i o czym rozmawia, to kolejne informacje. Oceniam powierzchownie, ale nie jestem tak zuchwały, by sądzić wedle Waszego schematu: towarzyski-dobry, wyobcowany-"ej, weź idź do psychiatry". Zarzucacie hipokryzje, sami tkwiąc w niej po uszy.

Ej Werter, coś ignorować mnie zacząłeś Obraziłeś się o tego K. Kota? Czy może o Zespół Aspergera?

[201702060922]

Napisane przez helterskelterwerter

Zmierzam do tego, co tak trudno Wam dostrzec, że L*szy postrzega binarnie świat uczyć, i to jest niewłaściwa skrajność. W powierzchownej ocenie? Tu jest 0 albo 1. Patrząc uważnie na człowieka, można pokusić się o nakreślenie w zarysie charakteru. Doprowadzając do rozmowy, albo nasłuchując jak i o czym rozmawia, to kolejne informacje. Oceniam powierzchownie, ale nie jestem tak zuchwały, by sądzić wedle Waszego schematu: towarzyski-dobry, wyobcowany-"ej, weź idź do psychiatry". Zarzucacie hipokryzje, sami tkwiąc w niej po uszy.

A gdzie odpowiedź na moje pytanie? Przypomnę, że po zacytowaniu jednej z Twoich wcześniejszych wypowiedzi, pisałam:
"Nieuleganie CZEMU? I cóż to za zasady? Konkrety, konkrety proszę."

Ależ ja się zgadzam, rozmawiając z człowiekiem odpowiednio długo i uważnie go słuchając, można sobie wyrobić dość trafną opinię na jego temat. Ale mylisz się, to nie jest mój schemat oceniania. Jaki jest Twój, w sumie nie wiem, bo unikasz odpowiedzi na moje pytania, jednak sądząc po tym, co piszesz, też nie wydaje mi się do końca zdrowy i obiektywny.

[helterskelterwerter]

Napisane przez ignea

Nie jestem duszą towarzystwa, niezależnie od tego, co sobie o mnie wyobrażasz.
Nie wiem natomiast, jaki miałby być związek między, częstym u mnie, stanem "nie-chce-mi-się-z-nikim-widzieć" a chamskimi odzywkami. Może mi wytłumaczysz?

A nie, to przecież kolejne pytanie, a Ty na pytania nie odpowiadasz. Wolisz nam setny raz napisać, że jesteś wyjątkowy.

PS. Pojawił się w wątku drugi beatlesowy nick, teraz i Ty możesz się poczuć bardziej stadnie

Igneo,
Nie napisałem nic o swojej wyjątkowości, bo byłbym taki owszem, jeśliby nikt inny był mi podobny. W tym wątku jest kilka głosów zrozumienia, i choć to one powinny przebijać się na afisz, by większość mogła poznać zdanie wyalienowanych, zagłuszają je głosy, jak Twoje.

Nieoględnych słów używam, gdy widzę skrajne upodlenie. Gdy coś mnie poruszy, stawiam wyrok. A że spotykam upadek na każdym kroku, wyrażam się często. Na tyle niepoprawnie, żeby od razu nie zostało zapomniane. W galerii zareagowałem, kiedy parszywy knur wyzywał kobietę od k*rew. Zawsze reaguję tam, gdzie Ty przeszłabyś jak większość ludzi. Tchórzliwie.

Beatlesowy nick, przemilczę.