Pracy szukamy - ciągle się wspieramy i nigdy nie poddamy! cz.6

[niv_]

Kurde, u mnie jak na karuzeli raz góra raz dół. Tak w życiu osobistym jak i zawodowym. Potrzebuję jakieś pozytywnej zmiany.

W pracy niby ok, ale raczej nie mam co liczyć na rozwój i co ciekawe zaczynam coraz mniej wierzyć w siebie, a nowa praca miała też podbudować moją pewność siebie.

W ogóle, czy Waszym otoczeniu ludzie też tak dużo narzekają?

[tajkuna]

Napisane przez niv_

W pracy niby ok, ale raczej nie mam co liczyć na rozwój i co ciekawe zaczynam coraz mniej wierzyć w siebie, a nowa praca miała też podbudować moją pewność siebie.

Zmieniłaś może pracę ?

[niv_]

Napisane przez Dzikun

Dziewczyny, mam pytanie, czy bierzecie pod uwagę wyjazd za granicę? Czy tam też wysyłacie ogłoszenia czy tylko w Polsce? Jest ktoś szukający gdzie indziej?

Rozważam.

Przeprowadziłam się do miasta wojewódzkiego jakieś 6 miesięcy temu. Myślałam, że będzie coś lepiej ( pod pewnym względami jest), ale ciągle stoję w jednym miejscu. W dłuższej perpektywie jeżeli nic się szybko nie zmieni to będę może pracować i jak coś znajdę nową pracę, ale ciągłe będę żyć od pierwszego do pierwszego i popadać w depresję, więc tak rozważam wyjazd.

---------- Dopisano o 18:29 ---------- Poprzedni post napisano o 18:28 ----------

Napisane przez tajkuna

Zmieniłaś może pracę ?

Nie. Tak jak pisałam zamierzam zacząć szukać czegoś innego ( nie na siłę) od września, bo teraz mamy sezon ogórkowy. No, ale wrześnień już blisko.

[tajkuna]

Co do wspomnianego długopisu sprzedawałam go raz na rozmowie. W tamtym roku byłam na rozmowie w kredyt-chwilówki i miałam do odegrania scenkę sprzedażową, w której sprzedawałam długopis za 20 zł. Strasznie drogi ten długopis był.

[Dzikun]

Napisane przez niv_

Rozważam.

Przeprowadziłam się do miasta wojewódzkiego jakieś 6 miesięcy temu. Myślałam, że będzie coś lepiej ( pod pewnym względami jest), ale ciągle stoję w jednym miejscu. W dłuższej perpektywie jeżeli nic się szybko nie zmieni to będę może pracować i jak coś znajdę nową pracę, ale ciągłe będę żyć od pierwszego do pierwszego i popadać w depresję, więc tak rozważam wyjazd.

Czyli póki co to jest etap rozważań?
Masz na to jakiś plan, jak zacząć?

Napisane przez Heledore

Ja ale narazie tylko się rozglądam. Jutro jadę do koleżanki z zagranicy na 2-3 dni będziemy się zastanawiać co to ze mną zrobić, żeby było dobrze


Ja też poproszę nazwę agencji.

To chyba klucz- mieć kogoś, kto mógłby gdzieś wkręcić...

[Heledore]

Napisane przez Dzikun

To chyba klucz- mieć kogoś, kto mógłby gdzieś wkręcić...

Wkręcić, ani wziąć mnie pod swój dach nie jest w stanie. Nie ma takiej możliwości, wiec nawet nie będę o to prosić/pytać - zresztą londek zrobił się potwornie drogi i nie wiem czy to byłby dobry wybór. Ale mieszka w uk już 8 lat więc wiele się naoglądała i nasłuchała historii emigranckich. Na pewno wie z której strony się za wyjazd nie zabierać i co z daleka pachnie ściemą.

[szakal165]

Załamałam się dziś. Wracam z 3 dni wolnego do pracy a tam... nie ma współpracownika. Wziął urlop, szkoda tylko, że nawet mi słowem nie wspomniał... i oczywiście znowu nie radzę sobie, myślałam, że nie wyjdę dziś z pracy...

[niv_]

Napisane przez Dzikun

Czyli póki co to jest etap rozważań?
Masz na to jakiś plan, jak zacząć?

Na ten moment zastanawiam się nad wyborem kraju i nauką języka. Nie mam nigdzie znajomych którzy na początki mogliby mi pomóc tzn. powiedzieć co i jak itd, więc to trochę utrudnia mi działanie.

Dla mnie wyjazd to ostateczność, ale w kraju dzieje się coraz gorzej i jakoś tak mało normalnie, lata lecą...a tutaj do niczego nie mogę dojść. :-( więc sama już nie wiem, co robić chyba najprościej to się rozpić.

Napisane przez szakal165

Załamałam się dziś. Wracam z 3 dni wolnego do pracy a tam... nie ma współpracownika. Wziął urlop, szkoda tylko, że nawet mi słowem nie wspomniał... i oczywiście znowu nie radzę sobie, myślałam, że nie wyjdę dziś z pracy...

Nieładnie, że Cię o tym nie poinformował.

Z drugiej strony tak to już jest, mamy sezon urlopowy, więc wrzuć na luz...kiedyś wróci, a ty sobie na pewno poradzisz.

[tusiamar]

Napisane przez szakal165

Załamałam się dziś. Wracam z 3 dni wolnego do pracy a tam... nie ma współpracownika. Wziął urlop, szkoda tylko, że nawet mi słowem nie wspomniał... i oczywiście znowu nie radzę sobie, myślałam, że nie wyjdę dziś z pracy...

weź ty uwierz w siebie....

[Dzikun]

Napisane przez niv_

Na ten moment zastanawiam się nad wyborem kraju i nauką języka. Nie mam nigdzie znajomych którzy na początki mogliby mi pomóc tzn. powiedzieć co i jak itd, więc to trochę utrudnia mi działanie.

Dla mnie wyjazd to ostateczność, ale w kraju dzieje się coraz gorzej i jakoś tak mało normalnie, lata lecą...a tutaj do niczego nie mogę dojść. :-( więc sama już nie wiem, co robić chyba najprościej to się rozpić.

Ja się właśnie też nad tym zastanawiałam, teraz się waham między niemieckim a norweskim, ale znając mnie i moje zdolności językowe to ciemno to widzę
Trzeba będzie po prostu spiąć tyłek i się wziąć za naukę.
Rozpijać się nie polecam, bo drogo wychodzi

[tusiamar]

Napisane przez pepsikolakokakola

ja mam jorki i nie zamienilabym na innego psa, tzn. zadnego psa z sierscia! naprawde, ale one nie "smierdza". mialam kiedys pudla to "smierdzial" tylko na starosc. mam tez 2 mieszance, ganiaja po polu i nie wyobrazam sobie ich trzymac w domu, ze wzgl. na lnienie i psi zapach.

nie cierpię yorków... dla mnie to nie pies. ale rozumiem, że na rozmiar mieszkania jest do idealna opcja

---------- Dopisano o 19:22 ---------- Poprzedni post napisano o 19:19 ----------

Napisane przez Iguella

A dziękuje bardzo ! Wydaje mi się że ważne jest rozeznanie wśród ludzi nie tylko w kręgu własnych znajomych czego IM akurat brakuje.

na biznes to trzeba miec pomysł! moze mam Ci napisac jakas firme zalozylam i jakie mam plany? bez sensu. najlepiej to chyba zajac sie tym, na czym sie znasz. teraz wszystko mozna kupic w necie i sklep to nie jest taka dobra opcja, jak nie masz kasy na DOBRA promocje i kampanie w necie....

---------- Dopisano o 19:22 ---------- Poprzedni post napisano o 19:22 ----------

Napisane przez lazada

a teraz przejrzę oferty z ostatnich kilku dni, czyli pewnie zaraz tu wróce

---------- Dopisano o 19:24 ---------- Poprzedni post napisano o 19:22 ----------

Napisane przez Sanderstje

Też bym chciała mieć psa. Najchętniej owczarek niemiecki itp. A mój TŻ bardziej jest za buldogiem francuskim No ale pies to już większy obowiązek, na razie muszą nam wystarczyć Myszoskoczki

tak!!!

---------- Dopisano o 19:25 ---------- Poprzedni post napisano o 19:24 ----------

Napisane przez tajkuna

Ja dziś na rozmowie w scence odkurzacz sprzedawałam.

sprzedalas?

[szakal165]

Napisane przez niv_

Nieładnie, że Cię o tym nie poinformował.

Z drugiej strony tak to już jest, mamy sezon urlopowy, więc wrzuć na luz...kiedyś wróci, a ty sobie na pewno poradzisz.

nie mam siły... wiem jedno: nie chcę zostać w tej pracy. Cały dzień płaczę i jestem nerwowa. Normalnie tyle byków robię i dzwonię 5 razy na dzień żeby spytać jak coś zrobić.

No nieładnie bardzo, uważam że to nie w porządku wobec innych współpracowników

---------- Dopisano o 19:37 ---------- Poprzedni post napisano o 19:36 ----------

Napisane przez tusiamar

weź ty uwierz w siebie....

taaak, jak mam uwierzyć skoro co chwilę słyszę op***l?

[Heledore]

szakal może to po prostu praca nie dla ciebie skoro po tylu miesiącach nadal nie łapiesz jak masz cos zrobić i musisz ciągle sie dopytywać
może po prostu zacznij szukać pracy w innym charakterze

[tajkuna]

Co do spamu ze spódnicą raczej nic nie zrobi. Krawcowa doradza by zrobić z niej sukienkę. Ma pasek i mówi, żeby z tego pasku zrobić szelki a pod spód ubierać bluzkę z długim rękawem, Swego czasu były takie sukienki co pod nie się bluzki koszulowe z długim rękawem ubierało. Dokupię bluzkę z długim rękawem koszulkową na szmatach , doszyję szelki i jak na jesień gdzieś pójde na rozmowę tak ubrana, to pracę może dostanę.
Szakal, może jak wróci ten pracownik z urlopu , to będzie ci łatwiej. Teraz masz więcej obowiązków bo pracownik na urlopie i pewnie musisz też jego pracę wykonywać.

[szakal165]

chyba masz rację. Ale co zrobić skoro nie mam możliwości wypowiedzenia w umowie?

[tajkuna]

Napisane przez szakal165

chyba masz rację. Ale co zrobić skoro nie mam możliwości wypowiedzenia w umowie?

Szakal nie myśl o wypowiedzeniu. Poczekaj aż pracownik wróci i zobaczysz co będzie dalej. Pracownik jak szedł na urlop to powinien cię o tym poinformować i przekazać co masz za niego zrobić z rzeczy pilnych, a co jest mniej ważne i co on sam zrobi jak wróci z urlopu.

[Heledore]

Napisane przez szakal165

chyba masz rację. Ale co zrobić skoro nie mam możliwości wypowiedzenia w umowie?

naprawdę rzadko się to spotyka. Ale pamiętam że masz krótka umowę wiec nie powinno to stanowić problemu gdybyś już teraz zaczeła się rozglądać za czymś innym.
Tak, czy siak, mam nadzieję że ten tydzień minie ci szybko i bezproblemowo pomimo urlopów kolegów/koleżanek.

[Madzia9999]

Napisane przez szakal165

chyba masz rację. Ale co zrobić skoro nie mam możliwości wypowiedzenia w umowie?

Zawsze jest możliwość rozwiązania umowy za porozumieniem stron
Masz umowę na mniej niż 6m-cy?

[tusiamar]

Napisane przez szakal165

chyba masz rację. Ale co zrobić skoro nie mam możliwości wypowiedzenia w umowie?

jak to?
każdą umowę można wypowiedzieć!

[Sanderstje]

Napisane przez Heledore

Wkręcić, ani wziąć mnie pod swój dach nie jest w stanie. Nie ma takiej możliwości, wiec nawet nie będę o to prosić/pytać - zresztą londek zrobił się potwornie drogi i nie wiem czy to byłby dobry wybór. Ale mieszka w uk już 8 lat więc wiele się naoglądała i nasłuchała historii emigranckich. Na pewno wie z której strony się za wyjazd nie zabierać i co z daleka pachnie ściemą.

też to słyszałam, a bez kasy na start ciężko jechać, dlatego ja narazie zrezygnowałam.

[smerfetka_25]

Dziewczyny mogę się z Wami podzielić Czekałam do ostatniej chwili, żeby nie zapeszyć
Tż dostał pracę w zawodzie, w dodatku z zamieszkaniem Wczoraj się przeprowadzaliśmy Mamy do dyspozycji ok. 100m2, wprawdzie nie komfortowe, ale z czasem jak dostanie na czas nieokreślony będziemy powoli się urządzać Dzisiaj cały dzień rozpakowywałam rzeczy, sprzątałam etc, padam Ostatnie 2 lata spędziliśmy w bloku,a teraz mamy do dyspozycji dom z ogrodem
Od dzisiaj jestem mieszkanką okolic Krakowa
Jest szansa, że uda się mnie wkręcić chociaż na pół etatu

Oprócz tego dostaliśmy dofinansowanie na 40tys z Unii, zanim TŻ dostał tą pracę złożyliśmy wniosek i trwało to długie miesiące, ale od tygodnia wiemy, że się udało Tylko nie wiem jak teraz uda się pogodzić pracę w jednym mieście, firmę w drugim Będziemy myśleć, na razie jesteśmy w euforii

[Heledore]

Tusiu umów terminowych domyślnie nie można wypowiedzieć. Chyba że umowa stanowi inaczej jesli dostałabyś umowę np na 5 lat a twój pracodawca zapominał zawrzeć podpunkt o wypowiedzeniu to znaczy ze ani ty ani on przez 5 lat nie możecie zrezygnować ze współpracy


wow! smerfetka! ale ci się w życiu pozytywnie odmieniło

[Madzia9999]

Napisane przez Heledore

Tusiu umów terminowych domyślnie nie można wypowiedzieć. Chyba że umowa stanowi inaczej jesli dostałabyś umowę np na 5 lat a twój pracodawca zapominał zawrzeć podpunkt o wypowiedzeniu to znaczy ze ani ty ani on przez 5 lat nie możecie zrezygnować ze współpracy


wow! smerfetka! ale ci się w życiu pozytywnie odmieniło

Taka umowa jest niezgodna z prawem. Co do zasady wg Kodeksu Pracy i orzecznictwa Sądu pracy i ubezpieczeń społecznych, umowę o pracę trwającą więcej niż 6m-cy można wyowiedzieć z zachowaniem dwu tygodniowego okresu wyowiedzenia.

[Heledore]

Madzia dzięki za korektę! myślałam że długość umowy jest bez znaczenia. W sumie to dobrze że jednak jest jakiś limit

[szakal165]

Napisane przez tusiamar

jak to?
każdą umowę można wypowiedzieć!

Wypowiedzenie następuje z zachowaniem okresu wypowiedzenia, który wynosi odpowiednio:
w przypadku umowy na czas nieokreślony:
2 tygodnie, jeżeli pracownik był zatrudniony krócej niż 6 miesięcy
1 miesiąc, jeżeli pracownik był zatrudniony co najmniej 6 miesięcy
3 miesiące, jeżeli pracownik był zatrudniony co najmniej 3 lata
w przypadku umowy zawartej na okres próbny:
3 dni robocze, jeżeli okres próbny nie przekracza 2 tygodni
1 tydzień, jeżeli okres próbny jest dłuższy niż 2 tygodnie
2 tygodnie, jeżeli okres próbny wynosi 3 miesiące
w przypadku umowy na czas określony strony mogą ustalić w umowie 2-tygodniowy okres wypowiedzenia, pod warunkiem wszakże, że umowa zawarta jest na okres dłuższy niż 6 miesięcy
w przypadku umowy zawartej na zastępstwo: 3 dni robocze
Okres wypowiedzenia oznaczony w tygodniach kończy się w sobotę, oznac

---------- Dopisano o 20:34 ---------- Poprzedni post napisano o 20:34 ----------

Napisane przez Madzia9999

Zawsze jest możliwość rozwiązania umowy za porozumieniem stron
Masz umowę na mniej niż 6m-cy?

tak

---------- Dopisano o 20:35 ---------- Poprzedni post napisano o 20:34 ----------

Napisane przez tajkuna

Szakal nie myśl o wypowiedzeniu. Poczekaj aż pracownik wróci i zobaczysz co będzie dalej. Pracownik jak szedł na urlop to powinien cię o tym poinformować i przekazać co masz za niego zrobić z rzeczy pilnych, a co jest mniej ważne i co on sam zrobi jak wróci z urlopu.

ale nic mi nie przekazał!!

[Sanderstje]

Napisane przez smerfetka_25

Dziewczyny mogę się z Wami podzielić Czekałam do ostatniej chwili, żeby nie zapeszyć
Tż dostał pracę w zawodzie, w dodatku z zamieszkaniem Wczoraj się przeprowadzaliśmy Mamy do dyspozycji ok. 100m2, wprawdzie nie komfortowe, ale z czasem jak dostanie na czas nieokreślony będziemy powoli się urządzać Dzisiaj cały dzień rozpakowywałam rzeczy, sprzątałam etc, padam Ostatnie 2 lata spędziliśmy w bloku,a teraz mamy do dyspozycji dom z ogrodem
Od dzisiaj jestem mieszkanką okolic Krakowa
Jest szansa, że uda się mnie wkręcić chociaż na pół etatu

Oprócz tego dostaliśmy dofinansowanie na 40tys z Unii, zanim TŻ dostał tą pracę złożyliśmy wniosek i trwało to długie miesiące, ale od tygodnia wiemy, że się udało Tylko nie wiem jak teraz uda się pogodzić pracę w jednym mieście, firmę w drugim Będziemy myśleć, na razie jesteśmy w euforii

Wow gratulacje! nareszcie coś pozytywnego

[lazada]

Napisane przez smerfetka_25

Dziewczyny mogę się z Wami podzielić Czekałam do ostatniej chwili, żeby nie zapeszyć
Tż dostał pracę w zawodzie, w dodatku z zamieszkaniem Wczoraj się przeprowadzaliśmy Mamy do dyspozycji ok. 100m2, wprawdzie nie komfortowe, ale z czasem jak dostanie na czas nieokreślony będziemy powoli się urządzać Dzisiaj cały dzień rozpakowywałam rzeczy, sprzątałam etc, padam Ostatnie 2 lata spędziliśmy w bloku,a teraz mamy do dyspozycji dom z ogrodem
Od dzisiaj jestem mieszkanką okolic Krakowa
Jest szansa, że uda się mnie wkręcić chociaż na pół etatu

Oprócz tego dostaliśmy dofinansowanie na 40tys z Unii, zanim TŻ dostał tą pracę złożyliśmy wniosek i trwało to długie miesiące, ale od tygodnia wiemy, że się udało Tylko nie wiem jak teraz uda się pogodzić pracę w jednym mieście, firmę w drugim Będziemy myśleć, na razie jesteśmy w euforii

To super !!!
Zdradzisz w jakiej branży TŻ będzie pracował?
Może Ty też już nie będziesz musiała nic szukać skoro będziecie rozkręcać własną firmę

[pepsikolakokakola]

Napisane przez tusiamar

nie cierpię yorków... dla mnie to nie pies. ale rozumiem, że na rozmiar mieszkania jest do idealna opcja[COLOR="Silver"]

kiedys tez myslalam, ze to takie male szczekajace szczury z kokardka. ale mam yorki juz kilka ladnych lat i nigdy w zyciu nie chcialabym miec psa innej rasy.

---------- Dopisano o 20:45 ---------- Poprzedni post napisano o 20:45 ----------

Napisane przez smerfetka_25

gratulacje i zazdraszczam

[Dzikun]

Smerfetka, jak miło czytać takie pozytywne wiadomości!
Gratulacje

[pepsikolakokakola]

Napisane przez niv_

Na ten moment zastanawiam się nad wyborem kraju i nauką języka. Nie mam nigdzie znajomych którzy na początki mogliby mi pomóc tzn. powiedzieć co i jak itd, więc to trochę utrudnia mi działanie.

Dla mnie wyjazd to ostateczność, ale w kraju dzieje się coraz gorzej i jakoś tak mało normalnie, lata lecą...a tutaj do niczego nie mogę dojść. :-( więc sama już nie wiem, co robić chyba najprościej to się rozpić.

jak ja cie rozumiem jak mnie zwolnia z obecnej pracy biore sie ostro za jezyk i w...m stad. niestety, ale nie widze w tym kraju przyszlosci. no chyba, ze stanie sie cud i jakis bogaty maz sie trafi )))