Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma?? cz II

[shanta]

Ja Wam mówię dziewczyny, że najlepiej to się zebrać i jakąś firmę założyć tylko funduszy brak

[Keithlyn]

Cześć dziołchy
Ja dziś miałam koszmary.... już zaczynam się stresowac pierwszym dniem w pracy

Napisane przez redangels

Maggie może mieli swojego . wg mnie na pewno swój się trafił. Bez przesady, ale programów można szybko się nauczyć. Nie uważam, aby rejestratorka musiała znać bardzo skomplikowane programy itp. Co innego gdyby szukali księgowej z doświadczeniem, ale nie do rejestracji osób. Też chodzę teraz leczyć zęby do przychodni, gdzie lekarze zarówno państwowo i prywatnie przyjmują i nie wydaję mi się, aby panie w rejestracji miały trudną i skomplikowaną pracę. Rejestracja trwa minutę.

Ja jak byłam w rejestracji na praktykach to mi pokazała z 3 kliknięcia myszką i pacjent był zarejestrowany i recepty podrukowane
Ale to tylko jeśli chodzi o rejestracje pacjenta, może są jeszcze jakies inne programy

Napisane przez Laura_W

Miła jak miła, klienci są naprawdę różni, no i milion rzeczy do ogarnięcia, cały czas na nogach. Nie jest to tak, że się "siedzi i pachnie razem z kwiatkami". Plus weekendy zwykle pracujące. Powiedziałabym raczej, że to trudna praca, ale jak się lubi kwiatki, to można mieć trochę satysfakcji. Niestety zarobki najniższe z możliwych, a harówka non stop. Ale nie ma co narzekać, nikt mi nic lepszego nie da na początek mojej wielkiej kariery na rynku pracy...

Mam zrobiona roczną szkołę policealną (florystyka), ale kurs wystarczy. Mnie zatrudnili głównie ze względu na to, że szefowa skończyła podobne studia jak ja, zupełnie nie związane z kwiatkami i jej się to spodobało... Powiedziała na rozmowie, że "wszystkiego się można nauczyć". Także miałam szczęście. I spotkało mnie ono jak już zupełnie straciłam nadzieję....

Ja też ide harować niestety za marne pieniądze.. ale na początek dobre i to. Niestety marne wynagrodzenie to może być marna mobilizacja do pracy. Ale wezmę du**ę w kroki i będę robić co do mnie należy, bo w sumie to lubię Życzę wytrwałości i samych miłych klientów

Napisane przez kaarooo

A nie no, ja nie lubiłam smęcić, wczoraj mnie złapało, ale ciocia tequilla pomogła. I wiele rzeczy sobie przemyślałam, co do mieszkania we Wrocławiu, co do ogólnego życia i tak dalej.

Chcesz się wynieść z Wrocławia ? ?

Napisane przez shanta

Ja Wam mówię dziewczyny, że najlepiej to się zebrać i jakąś firmę założyć tylko funduszy brak

Z tą firmą to różnie bywa. Ja bym się bała... Niestety nasz kraj nie wspiera nowych przedsiębiorców na rynku pracy.Comiesięczne zusy nie zusy i inne opłaty są astronomiczne... trzeba by mieć niezły biznes plan, jakiś dobry pomysł no i przede wszystkim jakiś swój wkład pieniężny

[shanta]

Napisane przez Keithlyn

Z tą firmą to różnie bywa. Ja bym się bała... Niestety nasz kraj nie wspiera nowych przedsiębiorców na rynku pracy.Comiesięczne zusy nie zusy i inne opłaty są astronomiczne... trzeba by mieć niezły biznes plan, jakiś dobry pomysł no i przede wszystkim jakiś swój wkład pieniężny

Zgadzam się, ale pomarzyć można Ostatnio z koleżanką rozmawiałyśmy jak wiele stoi pustych pomieszczeń i co fajnego można by stworzyć.

Jak szukać pracy jak tu coraz więcej likwidacji

[Keithlyn]

Napisane przez shanta

Zgadzam się, ale pomarzyć można Ostatnio z koleżanką rozmawiałyśmy jak wiele stoi pustych pomieszczeń i co fajnego można by stworzyć.

Jak szukać pracy jak tu coraz więcej likwidacji

Hehe też tak marzyłam może kiedyś coś swojego otworze, może kiedyś będą lepsze ku temu warunki...

[ytaaa]

Napisane przez shanta

Zgadzam się, ale pomarzyć można Ostatnio z koleżanką rozmawiałyśmy jak wiele stoi pustych pomieszczeń i co fajnego można by stworzyć.

Jak szukać pracy jak tu coraz więcej likwidacji

U mnie teraz jest więcej teraz ogłoszeń niż miesiąc temu.

[maggie_grace]

Napisane przez Keithlyn

Ja jak byłam w rejestracji na praktykach to mi pokazała z 3 kliknięcia myszką i pacjent był zarejestrowany i recepty podrukowane
Ale to tylko jeśli chodzi o rejestracje pacjenta, może są jeszcze jakies inne programy

No a jednak dla tej pani moja nieznajomość tych programów jest wielką przeszkodą, więc na to nic nie poradzę. To nie jest tak, że ja zrezygnowałam, bo stwierdziłam, że się nie połapię w tym, tylko podziękowała mi jak usłyszała, że nie miałam z tym do czynienia.

---------- Dopisano o 12:29 ---------- Poprzedni post napisano o 12:28 ----------

Napisane przez ytaaa

U mnie teraz jest więcej teraz ogłoszeń niż miesiąc temu.

U mnie mniej.

[Keithlyn]

Napisane przez maggie_grace

No a jednak dla tej pani moja nieznajomość tych programów jest wielką przeszkodą, więc na to nic nie poradzę. To nie jest tak, że ja zrezygnowałam, bo stwierdziłam, że się nie połapię w tym, tylko podziękowała mi jak usłyszała, że nie miałam z tym do czynienia.

---------- Dopisano o 12:29 ---------- Poprzedni post napisano o 12:28 ----------



U mnie mniej.

No właśnie ciekawi mnie czemu tak od razu Ci odmówiła...

[maggie_grace]

Napisane przez Keithlyn

No właśnie ciekawi mnie czemu tak od razu Ci odmówiła...

Nie zdziwiłabym się jakby już miała kogoś na to stanowisko a ogłoszenie było tylko dla formalności.

[nikita343]

Napisane przez shanta

Zgadzam się, ale pomarzyć można Ostatnio z koleżanką rozmawiałyśmy jak wiele stoi pustych pomieszczeń i co fajnego można by stworzyć.

Jak szukać pracy jak tu coraz więcej likwidacji

U mnie tylko w tym miesiącu upadł market i sklep osiedlowy.

[cvbdsgfdkdssasw]

Przechodziłam dzisiaj obok swojej podstawówki i gimnazjum i rozmyślałam nad tym uciekaniem przed znajomymi i wstydem z powodu bezrobocia. I tak sobie pomyślałam, że gdybym była nieukiem, leniem, obibokiem, badgirl itp., a teraz nie mogła znaleźć pracy, to ok. Kilka osób z satysfakcją powiedziałoby za plecami, że "Nie uczyła się, to ma" i tyle. I w sumie, to pomyślałabym, że mają rację.

Ale niestety, ja byłam zawsze dobrą uczennicą i teraz jak spotykam kolegów z gimnazjum, którzy są menelami i pytają co robię, a ja im odpowiadam "szukam pracy", to już widzę jak potem się ze mnie śmieją i mówią "My chociaż pożyliśmy, szaleliśmy w tej szkole, a on się uczyła i gówno ma". Także obecny stan rzeczy zdecydowanie łatwiej byłoby mi znieść, gdybym olewała kiedyś szkołę. Wiedziałabym chociaż czemu nie mam pracy, a tak weź i wiedz człowieku...

[gusia2011]

Hejka Dziewczyny!!!

Można się do Was przyłączyć????

[Buena Dzidzia]

Napisane przez maggie_grace

No i nic z tego, nie znam żadnych programów medycznych czy jakoś tak i innych biurowych także mi powiedziała, że sobie nie poradzę. Szkoda, że w ogłoszeniu nie napisali, że jest wymagana znajomość tego, bo bym sobie nadziei nie robiła.

Czyli dzień beznadziejnie się zaczął, a mogłam chociaż dłużej pospać.

tak najgorsze to mieć nadzieję a potem w sekundzie "po łbie dostać"...

Napisane przez gusia2011

Hejka Dziewczyny!!!

Można się do Was przyłączyć????

Można, można

[kluska234]

Napisane przez Unperfect

Przechodziłam dzisiaj obok swojej podstawówki i gimnazjum i rozmyślałam nad tym uciekaniem przed znajomymi i wstydem z powodu bezrobocia. I tak sobie pomyślałam, że gdybym była nieukiem, leniem, obibokiem, badgirl itp., a teraz nie mogła znaleźć pracy, to ok. Kilka osób z satysfakcją powiedziałoby za plecami, że "Nie uczyła się, to ma" i tyle. I w sumie, to pomyślałabym, że mają rację.

Ale niestety, ja byłam zawsze dobrą uczennicą i teraz jak spotykam kolegów z gimnazjum, którzy są menelami i pytają co robię, a ja im odpowiadam "szukam pracy", to już widzę jak potem się ze mnie śmieją i mówią "My chociaż pożyliśmy, szaleliśmy w tej szkole, a on się uczyła i gówno ma". Także obecny stan rzeczy zdecydowanie łatwiej byłoby mi znieść, gdybym olewała kiedyś szkołę. Wiedziałabym chociaż czemu nie mam pracy, a tak weź i wiedz człowieku...

Mam podobnie, wstydzę się wychodzić z domu, żeby nie spotkać znajomych...a najgorsze jak mam wyjść do południa...
Jutro UP aż się boję, chociaż staż bym chciała...
Wczoraj wysłałam klika zgłoszeń do wyjazdu zarobkowego, sama nie wiem czego się chwytać i co robić za swoim życiem... dłużej tak nie wytrzymam

Napisane przez gusia2011

Hejka Dziewczyny!!!

Można się do Was przyłączyć????

Pewnie

[dooorra]

Kolejny zły dzień. Znowu brak odpowiedzi. Nie wiem po co ja w ogóle wstaje rano.

[shanta]

U mnie i wczoraj i dziś cisza... Chciałabym w lumpeksach zostawić swoje CV, ale jest taka rotacja, że co chwilę jeden likwidują, drugi remontują, trzeci przenoszą, a w tych mniejszych pracuje tylko kierowniczka i najwyżej jakaś znajoma.

[nikita343]

Napisane przez dooorra

Kolejny zły dzień. Znowu brak odpowiedzi. Nie wiem po co ja w ogóle wstaje rano.

U mnie to samo jeden plus- jest coraz więcej ogłoszeń przynajmniej u mnie.

[girlonthebridge]

marny powód z tymi programami medycznymi, bo to jak z kasą fiskalną w wielu miejscach kasa jest inna podobnie jest między klinikami a np. przychodnią. Nie masz co się łamać, bankowo stanowisko było obstawione

[dooorra]

Szczęście się do mnie odwróciło. Zostałam zaproszona na rozmowę w piątek

[shanta]

Napisane przez dooorra

Szczęście się do mnie odwróciło. Zostałam zaproszona na rozmowę w piątek

Widzisz! Powodzenia

[redangels]

A ja pracy nie dostałam. Mieli się odezwać w tym tygodniu i cisza. Kolejna rozmowa zakończona nie powodzeniem.

[Buena Dzidzia]

Napisane przez redangels

A ja pracy nie dostałam. Mieli się odezwać w tym tygodniu i cisza. Kolejna rozmowa zakończona nie powodzeniem.

Ja dziś mam ten dzień, kiedy brak mi całkiem nadziei. W nocy w łóżku wyobrażałam sobie jak to fajnie by było gdybym rano musiała wstać, zjeść śniadanie, wypić herbatę, malować się , czesać... miałoby to wszystko sens. Potem do pracy, po pracy do domu albo jakieś zakupy

[cvbdsgfdkdssasw]

Napisane przez Buena Dzidzia

Ja dziś mam ten dzień, kiedy brak mi całkiem nadziei. W nocy w łóżku wyobrażałam sobie jak to fajnie by było gdybym rano musiała wstać, zjeść śniadanie, wypić herbatę, malować się , czesać... miałoby to wszystko sens. Potem do pracy, po pracy do domu albo jakieś zakupy

A myślałam, że tylko ze mną jest coś nie teges i za często wyobrażam sobie, że pracuję. Jak ide po mieście to też często wyobrażam sobie, że jestem po albo przed pracą.

[Buena Dzidzia]

Napisane przez Unperfect

A myślałam, że tylko ze mną jest coś nie teges i za często wyobrażam sobie, że pracuję. Jak ide po mieście to też często wyobrażam sobie, że jestem po albo przed pracą.

Spoko nie tylko z Tobą tak jest ja tak miewam coraz częściej, szczególnie przed zaśnięciem sobie fantazjuję

[cvbdsgfdkdssasw]

Napisane przez Buena Dzidzia

Spoko nie tylko z Tobą tak jest ja tak miewam coraz częściej, szczególnie przed zaśnięciem sobie fantazjuję

Żebyś Ty wiedziała jak ja fantazjowałam po zaniesieniu cv do pewnej instytucji, która jest własnością miasta. Dostałam cynk od koleżanki, ze będę kogoś szukać. Cóż, brzmiało to jak "składaj koniecznie, praca na wyciągnięcie ręki". Całą noc z emocji nie mogłam zasnąć, to było ogłoszenie "niejawne", nigdzie nie było zamieszczone, mało kto o nim wiedział. Cały tydzień czekałam na telefon, aż zapomniałam, że w ogóle tam cv złożyłam, bo oczywiście nikt nigdy nie oddzwonił. A taki piękny lokal, piękne biura, czysto, ciepło...ja już widziałam tam siebie oczyma wyobraźni. Ale z tymi fantazjami, to trzeba uważać, bo zderzenie z rzeczywistością bywa bolesne. Ciężko było wybudzić mi się z tego "snu". Zapewne kuzynka jakiejś miejskiej szychy już tam zaklepana była zanim ja się dowiedziałam, że kogoś w ogóle szukają.

[redangels]

Ja to mam pecha , zaczynałam szukać pracy jak byłam na studium, wtedy jeszcze ogłoszeń na necie nie było. Jestem stara i wtedy dopiero internet się rozwijał. Nic nie mogłam znaleźć wtedy. dopiero po znajomości staż dostałam. Potem studia. Przez 5 lat trafiła mi się tylko jedna praca przygotowanie w banku-cud bez znajomości, ale pomógł mi w tym kurs. Po ukończonym kursie można było się starać o staże i przygotowania. Potem pod koniec 5 roku cud dostałam pracę interwencyjne z polecenia -pół roku. po pół roku jeszcze udało się załapać na pół roku na inne stanowisko. Potem znów bezrobocie. Na tym bezrobociu trafiła mi się praca na czarno. 2, 5 miesiąca ją az miałam. Obóz. Biuro mieściło się w domku letniskowym, gdzie nie było w zimie wody i gdzie w zimie woda w ubikacji zamarzała i nie można było z ubikacji korzystać. Grzyb na ścianie . Siedzieliśmy w kurtkach, szalikach i rękawiczkach itp.Chłopak pracujący ze mną w rękawiczkach pisał na komp. Nawet do pisania na komp rękawiczek strach było zdjąć. Szef nie znał się na firmie , którą zakładał. Z wykształcenia był technik mechanik a zakładał firmę , która miała zajmować się analizami finansowymi oraz być biurem rachunkowym. Szef nigdy analizy finansowej na oczy nie widział . Wydrukował sobie przykład analizy z neta i na tym przykładzie chciał innym firmom analizy tworzyć. Nawet teoretycznie nie wiedział co to analiza i co ona zawiera Uprawnień do biura rachunkowego nie miał i na rozliczaniu działalności się nie znał. Umiał tylko ręcznie uzupełniać książkę przychodów i rozchodów oraz zakupił sobie gazetę z jakimś programem księgowym. Cały czas bezrobocie plus potem miesiąc pracy w obozie , gdzie co miesiąc pracowników wymieniają i kariery koniec. jeszcze praktyki miałam. I kursy porobiłam na bezrobociu. I jak tu się nie załamać Ja się wstydzę swojego życia. Wstydzę się siebie.

[Buena Dzidzia]

Napisane przez Unperfect

Żebyś Ty wiedziała jak ja fantazjowałam po zaniesieniu cv do pewnej instytucji, która jest własnością miasta. Dostałam cynk od koleżanki, ze będę kogoś szukać. Cóż, brzmiało to jak "składaj koniecznie, praca na wyciągnięcie ręki". Całą noc z emocji nie mogłam zasnąć, to było ogłoszenie "niejawne", nigdzie nie było zamieszczone, mało kto o nim wiedział. Cały tydzień czekałam na telefon, aż zapomniałam, że w ogóle tam cv złożyłam, bo oczywiście nikt nigdy nie oddzwonił. A taki piękny lokal, piękne biura, czysto, ciepło...ja już widziałam tam siebie oczyma wyobraźni. Ale z tymi fantazjami, to trzeba uważać, bo zderzenie z rzeczywistością bywa bolesne. Ciężko było wybudzić mi się z tego "snu". Zapewne kuzynka jakiejś miejskiej szychy już tam zaklepana była zanim ja się dowiedziałam, że kogoś w ogóle szukają.

Ja nieraz jak wysłałam CV na fajne ogłoszenie to potem pół nocy myślałam o tym jak będę tam dojeżdżać, że poznam tam nowych ludzi, tak jak piszesz już tam siebie widziałam oczami wyobraźni. A potem cisza, zero odzewu na moje CV...

redangels

[Suqub]

Napisane przez Buena Dzidzia

Ja nieraz jak wysłałam CV na fajne ogłoszenie to potem pół nocy myślałam o tym jak będę tam dojeżdżać, że poznam tam nowych ludzi, tak jak piszesz już tam siebie widziałam oczami wyobraźni. A potem cisza, zero odzewu na moje CV...

redangels

Ja tak miałam pod koniec stażu. Obiecywano mi, że utworzą stanowisko, że zostanę bo się sprawdzam, już nawet z dyrektorem okręgowym rozmowa była. Aha już. Od stażu minęło 2 lata a o mojej pracy nic nie słychać jak skończyłam staż ile ja łez wylałam, że nie udało mi się a praca jak marzenie(jak dla mnie). Do tej pory ze łzami wspominam wszystko. Tyle marzeń miałam, już widziałam jak siedzę za tym biurkiem, jak biegam po instytucji, gdzieś dzwonię. Ludzie szanowali mnie...
Eh dzisiaj mój optymizm gdzieś się zapodział

[Buena Dzidzia]

Napisane przez Suqub

Ja tak miałam pod koniec stażu. Obiecywano mi, że utworzą stanowisko, że zostanę bo się sprawdzam, już nawet z dyrektorem okręgowym rozmowa była. Aha już. Od stażu minęło 2 lata a o mojej pracy nic nie słychać jak skończyłam staż ile ja łez wylałam, że nie udało mi się a praca jak marzenie(jak dla mnie). Do tej pory ze łzami wspominam wszystko. Tyle marzeń miałam, już widziałam jak siedzę za tym biurkiem, jak biegam po instytucji, gdzieś dzwonię. Ludzie szanowali mnie...
Eh dzisiaj mój optymizm gdzieś się zapodział

wyobrażam sobie jak bardzo musiałaś czuć się zawiedziona, masakra...

[Suqub]

Napisane przez Buena Dzidzia

wyobrażam sobie jak bardzo musiałaś czuć się zawiedziona, masakra...

Szczerze, jak zamknęłam za sobą drzwi ostatniego dnia stażu ja uciekałam stamtąd aby nikt nie widział potoku moich łez. Najgorsze były te nadzieje, rozmowa z dyrektorem, że mógłby jak coś na pół etatu mnie wziąć. Oczywiście się zgadzałam bo praca w zawodzie, przecież zawsze są szanse na dalszy rozwój. A tu nic nie wyszło. Do ostatniej minuty łudziłam się, że ktoś przyjdzie i powie mi, że wszystko się udało, że zostaję.
A później uwagi pracowników jak dowiedzieli się, że pracuję w sklepie obuwniczym "Ty się tam marnujesz", "To nie jest praca dla Ciebie", "U nas powinnaś pracować" itp. Jak ja to słyszałam miałam myśli aby rzucić się pod najbliższy samochód aby tylko tego nie słuchać.

[Buena Dzidzia]

Napisane przez Suqub

Szczerze, jak zamknęłam za sobą drzwi ostatniego dnia stażu ja uciekałam stamtąd aby nikt nie widział potoku moich łez. Najgorsze były te nadzieje, rozmowa z dyrektorem, że mógłby jak coś na pół etatu mnie wziąć. Oczywiście się zgadzałam bo praca w zawodzie, przecież zawsze są szanse na dalszy rozwój. A tu nic nie wyszło. Do ostatniej minuty łudziłam się, że ktoś przyjdzie i powie mi, że wszystko się udało, że zostaję.
A później uwagi pracowników jak dowiedzieli się, że pracuję w sklepie obuwniczym "Ty się tam marnujesz", "To nie jest praca dla Ciebie", "U nas powinnaś pracować" itp. Jak ja to słyszałam miałam myśli aby rzucić się pod najbliższy samochód aby tylko tego nie słuchać.

życie...