Skoro Bóg stworzył świat, to kto stworzył Boga...?

[taszkin]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;3532662]Takie pytanie mi sie nasunęło - skoro Bóg stworzył świat, to kto w takim razie stworzył Boga?[/QUOTE] Teraz zauważyłam ten wątek (a szkoda, bo widzę, że gdybym napisała wcześniej nie rozwinąłby się do takich rozmiarów), ale nie będę się wdawać w dywagacje filozoficzne bo odpowiedź znam od 8 roku zycia, mam na to dowód w zeszycie do religii. Siostra zakonna kazała nam wymyślić pytanie odnośnie Boga/wiary, oddać zeszyty, ona wpisze odpowiedź. Więc moje pytanie brzmiało: Kto stworzył Pana Boga? Odpowiedź napisana własnoręcznie przez siostrę zakonną, którą ujrzałam w zeszycie: "Sam się stworzył" No i jakie to proste. Wydziwiacie.

[Bakteryika]

Napisane przez aniolek99

Czyli kto stworzył szatana?
Skoro wszystko i wszyscy pochodzimy od boga.

Hitler był katolikiem ale tylko na pokaz. Z kosciolem musiał sie dogadywac bo kosciol pomagał mu urzymywac sie u władzy.

hmm ale kto jego (diabla) stworzył, kto stworzył zło skoro ponoć wszystkiemu początek dał bóg??

edit
nauka nie uznaje cudow.
baaa cudów nie ma

eee ten cytat na ktory odpowiadasz to nie przeze mnie napisany....

[livin]

Hitler był katolikiem ale tylko na pokaz. Z kosciolem musiał sie dogadywac bo kosciol pomagał mu urzymywac sie u władzy.

Hitler i cała jego śmietanka zabawiali się okultyzmem. Fakt niestety kościół uznał polityke prohitlerowską, ale uważam, że bardziej związany z kościołem był Mussolini (tzn na zasadzie podporządkowania kościoła).

, ze wiara jest proba tlumaczenia sobie jakis zjawisk, jest niemal rownie absurdalne jak twierdzenie o wrodzonej sprzecznosci religii z nauka

To sobie jaśnie panie poczytaj jakiekolwiek książki o historii religioznawstwa, ew pierwszą z brzegu definicje religii - Comte " religia stanowi pierwszy etap rozwojowy wiedzy a więc jest wynikiem umysłowego prostactwa i tego typu stanem co lęk, zadziwienie, zachwyt których pierwotny człowiek doznawał oglądając niezrozumiałe i niewytłumaczalne zjawiska przyrody. W miarę rozwoju religia przechodzi w metafizykę a następnie w naukę pozytywną." Nie twierdzę, że jest tak jak w cytowanym fragmencie, ale Twój ośli upór aż prosi się o to żeby z nim zawalczyć

[Bananalama]

Nadal uważam, że religia i nauka to zjawiska sprzeczne. Nauka opiera się na rozumieniu, na empiryzmie. Próbuje dociekać. Wiara natomiast przyjmuje pewien fakt bez dociekania, na dodatek zjawiska, na których się opiera np. zapłodnienie dziewicy, są z nauką sprzeczne.

Dla nauki wykorzystanie komórek macierzystych do ratowania ludzi chorych to szansa dla nich. Dla religii to zabójstwo i manipulowanie człowiekiem.

Cytat z Racjonalisty : "Wiara we wszechmocnego, ingerującego w empiryczną rzeczywistość Boga jest zaś w sposób oczywisty sprzeczna z każdą teorią naukową, ponieważ żadne prawo naukowe nie obowiązuje z takim zastrzeżeniem, iż jest ważne dopóty, dopóki Bóg, korzystając ze swej wszechmocy, nie zechce dokonać ingerencji w przyrodę. Najprościej mówiąc — albo prawdziwe jest zdanie, że Bóg jest wszechmocny, tzn. może nie liczyć się z prawami przyrody, albo — teorie naukowe opisują świat, w którym nie ma miejsca na żaden byt, który jest w stanie zmienić, podważyć lub zawiesić te prawa poprzez ingerencję w nie."

[Wyrak]

potep

Napisane przez livin

Hitler i cała jego śmietanka zabawiali się okultyzmem. Fakt niestety kościół uznał polityke prohitlerowską, ale uważam, że bardziej związany z kościołem był Mussolini (tzn na zasadzie podporządkowania kościoła).

Tak bardzo uznal, ze az wydal encyklike potepiajaca nazizm, w momencie, gdy mozni tego swiata jeszcze traktowali Hitlera jako partnera do rozmow.

Napisane przez Bananalama

Nadal uważam, że religia i nauka to zjawiska sprzeczne. Nauka opiera się na rozumieniu, na empiryzmie. Próbuje dociekać. Wiara natomiast przyjmuje pewien fakt bez dociekania, na dodatek zjawiska, na których się opiera np. zapłodnienie dziewicy, są z nauką sprzeczne.

Sorry, ale biorac pod uwage, do jakich Ty sie argumentow ucieklas:
- ignorowanie ilosci placowek edukacyjnych prowadzonych przez KK (wlacznie z uciekaniem sie do demagogii o Jedi)
- zestawianie (mniejszej lub wiekszej) niezgodnosci z jedna teoria naukowa jako sprzecznosci z nauka

Przy takim, jakze naukowym procesie, to naprawde sie dochodzi do uwazania co sie tylko chce

[Bananalama]

Napisane przez Wyrak

potep
Sorry, ale biorac pod uwage, do jakich Ty sie argumentow ucieklas:
- ignorowanie ilosci placowek edukacyjnych prowadzonych przez KK (wlacznie z uciekaniem sie do demagogii o Jedi)
- zestawianie (mniejszej lub wiekszej) niezgodnosci z jedna teoria naukowa jako sprzecznosci z nauka

Przy takim, jakze naukowym procesie, to naprawde sie dochodzi do uwazania co sie tylko chce

Sorry, ale ja nie mam na celu przekonywanie kogokolwiek, a już na pewno nie Ciebie. Ja wyrażam swoje zdanie. Czy uważasz je za właściwe czy nie, to już nie jest moja sprawa.

Nie ignoruję faktu, że dużo szkół prowadzi KK, ale jego założenia są dla mnie sprzeczne z nauką. Sprzeczne dla mnie są kwestie np. "jest grawitacja, ale dla Marii zrobimy wyjątek". Sorry, dla mnie wzięcie se ot tak kogoś do nieba, z ciałem i w ogóle, jest sprzeczne z założeniami nauki. Jeżeli dla Ciebie nie, to ok. Tylko, że natura chyba wyjątków nie robi. Bóg tak. A czy istnienia Boga da się dowieść z pomocą nauki? Chyba nie bardzo. I fakt, że jakaś instytucja, która się w imieniu Boga chce wypowiadać, nic w moim rozumowaniu nie zmieni.
Jak założę Kościół Płaskiej Ziemi i ogłoszę, że Ziemia jest płaska, a założę szkoły, to wcale nie znaczy, że moja religia jest zgodna z nauką, bo nie jest. Sam fakt prowadzenia szkoły tego nie zmienia.