![]() |
#211 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 925
|
Dot.: Dzieci rok po roku - przydałoby sie wsparcie :))
Rzabbo, a ja dalam się wszystkim zasugerować, ze to dzięki cięciu
![]() Jak mnie cięły, doktorka komentowala, że pewnie uprawiam sporty, bo mam tak mocne mięśnie dna pochwy, że nie chcę wypuścic małej ![]() Bardzo nie narzekam, bo szybko się zagoiło, dziwili się że w ogole nie chcę środkow przeciwbolowych. Wczśniej uprzedzali, że raczej tną, bo kolega robil badania za granicą, z ktorych wynikalo, ze częste są pękniecia tkanki krocza niewidoczne na zewnątrz, i że juz lepsze jest ciecie. Rodzilam prywatnie, jak juz pisalam, parę rzeczy mi się tam nie podobalo ale cóż. Dbali raczej o maksimum bezpieczeństwa porodu (we wlasnym interesie ![]() Adriano, ja dziś spędzilam caly dzien na tym forum Gazetowym i też popatruję na ten wózio. Ale pomyślałam sobie że: 1. mama by mnie zabila, gdybym wozila noworodka na usztywnionej tkaninie tuż nad ziemią, bez pięciu izolacji od mrozu i materacykow, 2. z siedzeniem dla starszaka ważyłby już pewnie z 13, nie 11 kg, 3. ma trudno dostępny kosz na zakupy (czytalam opinie), a zakupy to ważny punkt programu moich spacerow ![]() ![]() Peg Perego Duette waży 19 kg ![]() Adriano, wlasnie mój brat ma czteroletnia Lillę, wiec to imie i wariacje dla nas odpadają. A bratowa to Elena (Aliona) czyli po naszemu... Lenka ![]() ![]() Ja też wierzę, że dziewczynki są grzeczniejsze, LŻEJSZE ![]() ![]() Adriano, wspolczuje ci, że jeszcze to najgorsze samopoczucie przed tobą, ale naprawdę, ja się teraz czuję znakomicie. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#212 |
Rzabbocop
|
Dot.: Dzieci rok po roku - przydałoby sie wsparcie :))
Adriano u nas na wyspie jeździ kilka takich wózków ale jakoś mnie nie przekonują
![]() ostatnio nawet oglądałam taki w sklepie ale jako ciekawostkę a duży kosz na zakupy to dla mnie wazna sprawa bo ja tutaj większośc zakupów sama robię w mój wózek wchodza 2 duże paczki pieluch , kilka reklamówek ze słoiczkami i jeszcze zawsze jakieś ciuszki wejdą ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#213 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 925
|
Dot.: Dzieci rok po roku - przydałoby sie wsparcie :))
Myyyyślę, i przypomnialo mi sie jak sie mordowalam z ciężka gondolą Inglesiną na początku, jak drętwialy mi dłonie (nie wiem czy od podbijania wózka, czy od czytania książek przy karmieniu
![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#214 |
Rzabbocop
|
Dot.: Dzieci rok po roku - przydałoby sie wsparcie :))
Watko łykaj omega3 minimum 3 g dziennie (skorzystasz Ty i maleństwo) + glucozaminę ewentualnie (można w ciąży)
ja mam nadgarstek rozwalony od strzelania z pistoletu - trenowałam kilka lat i taki zestaw bardzo mi pomógł a już nie mogłam myszką operować np. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#215 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: śląsk
Wiadomości: 352
|
Dot.: Dzieci rok po roku - przydałoby sie wsparcie :))
no właśnie, watko, masz rację z tym, że wózek może wywołać niezadowolenie. moja mama też nie przeżyłaby, umieszczania noworodka tuż nad ziemią. ale z drugiej strony jest mały i lekki. ja urodzę w kwietniu, więc mrozy już miną. ale i tak go nie kupię. raczej zdecyduję się na graco.
ja też byłam cięta. jeżdże konno, a mocne "tamte" mięśnie jenak nie pomagają przy porodzie. osobiście nic nie mam przeciwko cięciu. z resztą w chwili porodu i tak nie byłabym w stanie niczemu się sprzeciwniać heh. watko, jeśli mogę zapytać, co sprawiło, że zdecydowałaś się na prywatny poród? ja rodziłam normalnie w szpitalu państwowym, byłam bardzo zadowolona, jednak na na tamtejszym oddziale gin - poł. pracuje moja mama i myślę, że to miało dosyć duży wpływ na zachowanie personelu w stosunku do mnie. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#216 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 925
|
Dot.: Dzieci rok po roku - przydałoby sie wsparcie :))
Rzabbo, dziękiu za radę, nie wiedziałam że omega3 ma jakiś związek... nawet zaczęłam łykać tran ze względu na móżdżek Marianki, ale jakoś zaniedbałam. W glukozaminę też moja rodzinka wierzy, ale nie jestem pewna czy w ciąży można, zobaczę. No i trzeba się oszczędzać
![]() Adriano, na kwiecień ten cudak byłby fajny ![]() ![]() ![]() Co do Graco i innych mam największe zastrzeżenie, że cięższe dziecko jedzie z przodu, a widzę że nawet zakupy włożone od przodu do torby wózka utrudniają manewrowanie. Teraz patrzę na Jane Twintwo (14 kg) - gondolka z przodu... ale chyba zasłania, gdzie się jedzie ![]() Adriano, powodów do prywatnego porodu było kilka. Ja w szpitalu bym umarła, że mnie zjedzą ![]() ![]() ![]() W Wawie jest dużo szpitali, ale jak zasięgnęłam języka to o każdym usłyszałam coś fatalnego. Po drugie w zeszłym roku były ciągłe afery - zwłaszcza jednoczesne remonty, ale i "zaraza" w Starynkiewiczu, brakowało miejsc i odsyłali rodzące, więc żaden wybór nie był pewny; moja ginka która pracuje w jednym mówiła "nie zapraszam pani, bo i tak nie mogę pani zagwarantować, że pani nie odeślą" ![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#217 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Sochaczew
Wiadomości: 56
|
Dot.: Dzieci rok po roku - przydałoby sie wsparcie :))
Watka, Maud w j. angielskim to podobno zdrobnienie od imienia Magdalena. Wyczytałam to w jakimś słowniku.
![]() ![]() Watka, piszesz, że kręgosłup masz marny, to uważaj z podnoszeniem i noszeniem ciężarów, żebyś nie nabawiła się rwy kulszowej, ja niestety od dźwigania, niefortunnego podnoszenia mojego Nikosia dostałam tej rwy.Przez długi czas nie mogłam się poruszać, normalnie funkcjonować. Pod koniec ciąży znowu się pojawiła.Horror. Dlatego też myślę tak długo i namiętnie czy w moim przypadku chusta to dobra rzecz. Blondie, pytałaś czy Nikodem się budzi jak mała zapłacze w nocy. Kasia jest spokojna, więc rzadko płacze, jak jej się zdarzy to Niko tylko przekręca się na drugi bok i śpi dalej. Nieraz mówi pod nosem "nie,nie", ale nie wiem czy mu się coś śni czy tylko protestuje, że mu się przeszkadza. Gorzej jest nad ranem między 5 a 7. Jak Kasix sobie stęka, albo mruczy to Nikodem już się rozbudza. Nigdy nie uczyliśmy go spania w ciszy. Niestety śpimy wszyscy razem w jednym pokoju, więc wieczorami oglądamy telewizornię, nawet jak zasypia i później gdy śpi. W ciągu dnia usypia przy muzyce (szybkiej i nie koniecznie b.cichej). Przyzwyczaił się do różnych odgłosów. Blondie, współczuję Ci tego złego samopoczucia, nie dalej jak miesiąc temu, też miałam dość i byłam potwornie zmęczona ciążą, chciałam jak najszybciej urodzić. Ale tak jak w drugim trymestrze ciąży tak i po porodzie dostaje się zastrzyk energii. U Ciebie nastąpi to już niedługo. Trzymam za Ciebie kciuki. Odpoczywaj jak najwięcej. Jak przygotowujesz Rozalkę do tego, że Ciebie nie będzie najmniej 3 dni??? i do tego przyniesiesz jej braciszka? Rzabba, czy folię przeciwdeszczową do podwójnego wózka kupowałaś w zestawie z wózkiem, czy dokupywałaś oddzielnie? Do mojego nie było i muszę coś wykombinować. Rzabba, i tak w ogóle z innej beczki - jakie to uczucie strzelać z pistoletu??I jeśli mogę być wścibska? to strzelanie to bardziej hobby czy dla potrzeb zawodowych?? |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#218 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Sochaczew
Wiadomości: 56
|
Dot.: Dzieci rok po roku - przydałoby sie wsparcie :))
Mamuśki, powiedzcie mi czy już albo kiedy zamierzacie odzwyczaić wasze starsze pociechy od pieluch??
Rzabba, napewno jeszcze pamiętasz jaki to wyczyn na początku pogodzić prace domowe, opiekę nad dwójką? Czy udało Ci się już to ogarnąć?? Bo u mnie minął miesiąc a ja mam wrażenie, że mi coś umyka. nie mogę się dobrze zorganizować. A jak bez nerwów wyjść na spacer? Pisałaś wcześniej, że sama wszystko szykowałaś.Pakowałaś dzieciaczki do wózka i samochodu. Nikodem chce wszystko "teraz, natychmiast", jak nie to jest płacz. Ja jestem straszny nerwus i to szykowanie na dwór... och..coś nie mogę się ogarnąć. Doradź coś?? Ciężarówki...nie czytajcie tego...Wam z pewnością pójdzie lepiej. Ja chyba jestem z tych "słabszych" mam ![]() Ja jak ostatnio wychodziłam i sama pchałam wózek...to teraz znowu zaczęło mi się jakieś krwawienie. chyba przedobrzyłam. Albo to skutek braku snu.Tak na marginesie - Ile czasu u Ciebie trwał połóg?? |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#219 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 925
|
Dot.: Dzieci rok po roku - przydałoby sie wsparcie :))
Maud, kochana! Ja i tak jestem przygotowana na najgorsze
![]() ![]() Brak snu? Rzabba też coś pisala o niedostatku snu... Ja tego nie przeżyję ![]() Krwawienie po miesiącu? Na pewno gdzieś byla o tym mowa, ale nie pamiętam... to chyba nic takiego jeśli nie dostajesz wściekłego bolu i gorączki. Może dawaj raczej pierwszeństwo Nikosiowi. Mała jak poczeka to nic jej się nie stanie, a on ci da popalić i niepotrzebne nerwy ![]() A o pieluchach ktoś mądry powiedział, że skutecznie można się ich pozbyć w pierwsze wakcje po drugich urodzinach. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#220 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Sochaczew
Wiadomości: 56
|
Dot.: Dzieci rok po roku - przydałoby sie wsparcie :))
Czyli z pieluchami u Niko jeszcze rok się bawić?? kurcze. Niby teraz już do niego przemawiam...i sadzam go na desce, ale jemu się nie spieszy. Wygodniej w pieluchę.
Watka, faktycznie w zimie trudniej. Więcej do ubierania. Rzabba dała radę. Ja tu powinnam być szybsza, zwinniejsza. ehmm. Mam chyba gorsze dni. Dasz radę!!!. Damy radę!!! U mnie dochodzą zbędne nerwy. ![]() ![]() ![]() a jeśli chodzi o krwawienia...no właśnie nic mnie boli (no nieraz głowa) ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#221 |
Rzabbocop
|
Dot.: Dzieci rok po roku - przydałoby sie wsparcie :))
Sorki Maud poprzednio zapomniałam odpowiedzieć. Folii nie miałam i jeszcze nie kupiłam, może na jesień to zrobię
![]() Ja na początku nie wiedziałam jak się nazywam ale postanowiłam sobie, że nie będę ani sobie ani nikomu udowadniać, że jestem doskonała i ze wszystkim daję sobie radę ![]() Miśka czasem musiała poczekać z mokrą pieluchą jak karmiłam Helenę a Helena czasem mocniej zgłodniała kiedy zajmowałam się Miśką. Wyjście z domu to dla mnie 2 godziny szykowania. Ale każdym tygodniem jest lepiej i sprawniej wszystko idzie ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#222 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 925
|
Dot.: Dzieci rok po roku - przydałoby sie wsparcie :))
Maud, a jesteś sama? Radzisz sobie sama? Napisz jak u ciebie dzień wygląda?
Ja stawiam na pomoc opiekunki i mamy na zmianę popołudniu - i wtedy porządny spacer, najwyżej nakicham na spacer rano. Małe wystawię na balkon w gondoli, a starsza niech chodzi po suficie ![]() Maud, a Nikoś śpi w dzień? Może po południu wlasnie? Czy masz się kiedy zdrzemnąć w dzień, czy ktoś moze ci wziąć Nikosia na trochu? Mam ginkę w przyszly wtorek, zapytam ją, tylko nie wiem czy ta moja mloda panna coś mądrego powie. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#223 |
Rzabbocop
|
Dot.: Dzieci rok po roku - przydałoby sie wsparcie :))
U nas nauka nocnikowania wygladala tak, że któregoś ciepłego, wiosennego dnia założyłam Helenie same majtki i po trzeciej kałuży załapała o co chodzi
![]() ![]() przedtem nocnik gryzł w pupę |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#224 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 925
|
Dot.: Dzieci rok po roku - przydałoby sie wsparcie :))
ojojoj, ale zachęcające jest to forum o chustach
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#225 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2005-12
Lokalizacja: Trójmiasto
Wiadomości: 693
|
Dot.: Dzieci rok po roku - przydałoby sie wsparcie :))
watka, Rzabba-a ja już wolę żeby mnie cięli niż miałby coś pęknąć niekontrolowanie... Poza tym jka mnie nacięli przy Rozalce to ona momentalnie całą wyskoczyła
![]() ![]() ![]() Brzuch mi opadł, ale nic więcej się nie dzieje. A chciałm rodzić właśnie dzisiaj, w święto. ![]() watka-z tym kręgosłupem mam podobnie(i garbieniem ![]() Czyli teraz też szykujesz się na poród w prywatnej klinice? U nas w Trójmieście tylko Swissmed ma prywatną porodówkę i ponoć teraz przyjemność ta kosztuje tu już 5000zł. ![]() maud-my też wszyscy będziemy spać w jednej sypialni, ale dopiero w praniu wyjdzie czy to się u nas sprawdzi ![]() Pytasz jak przygotowuje Rozalkę? Trudno mi jakoś, mam wrażenie, że ona i tak nie rozumie za dużo ![]() A to, że nie będzie mnie trzy dni to mam nadzieję jakoś zniesie, czasami zostawiam ją na nawet 10-12 godzin u cioci iżyje ![]() Też chciałabym odzwyczaić małą od pieluch, ale ona na nocniczku usiedzi 3 min. i zaraz chce wstawać ![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#226 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 925
|
Dot.: Dzieci rok po roku - przydałoby sie wsparcie :))
Blondie, czy ty już...???
![]() Nie mam internetu, albo mi się nie wysyłają odpowiedzi. Trzymam kciuki!!! |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#227 |
Rzabbocop
|
Dot.: Dzieci rok po roku - przydałoby sie wsparcie :))
Blondie łatwiej jest popękac niekontrolowanie z nacięciem niż bez ale w Polsce niestety nacinają rutynowo.
Tutaj raptem w około 10% przypadków Ostatnio był problem z serwerami na wizażu, więc mało komu odpowiedzi sie wysyłały ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#228 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2005-12
Lokalizacja: Trójmiasto
Wiadomości: 693
|
Dot.: Dzieci rok po roku - przydałoby sie wsparcie :))
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#229 |
Rzabbocop
|
Dot.: Dzieci rok po roku - przydałoby sie wsparcie :))
Blondie trzymam kciuki, zeby wszystko poszło szybko i sprawnie
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#230 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-05
Wiadomości: 91
|
Dot.: Dzieci rok po roku - przydałoby sie wsparcie :))
A ja bardzo źle wspominam mój poród i połog właśnie z powodu braku nacięcia w odpowiednim momencie
![]() Rodziałm w szpitalu, gdzie tylko 10 % rodzących kobiet jest nacinanych (w tym 8% z tych 10% to pierworódki). Ta wstrzemięźliwość była jednym z powodów dla których chciałam w tym szpitalu rodzić, choć szpital i prowadzący ginekolog znajdowali się około 70 km od miejsca zamieszkania. Już w trakcie porodu położna powiedziała mi, że oni nie nacinają rutynowo,bo nawet kiedy kobieta nieznancznie popeka to wywołuje to mniejsze uszkodzenia pochwy niż pełne nacięcie. Nie powiem cieszyłam się,że prawdopodobnie nie zostanę nacięta, a napewno zabieg ten nie zostanie wykonany rutynowo, na zaś. W moim przypadku to się jednka nie sprawdziło. Zarwóno połozna jak i lekarz odbierający poród wiedzieli, że urodzę duże dziecko - usg orientacyjnie wskazywało, że mały będzie miał około 4 kg, miałam zresztą naprawdę ogromny brzuch. Na własne życzenie dostałam również ZOZ. Kiedy miałam już pełne rozwarcie położna powiedziała żebym zaczeła przeć. I tak parłam z pół godziny, bez żadnych rezulatów, bo główka pokazywała sie i kiedy przestawałm przeć od razu się chowała. Trwało to nastepne pół godziny. W tym czsie przyszedł lekarz i zwymyślął mnie za to, że wziełam znieczulenie, bo teraz to ja nie czuję bólu i nie mam motywacji, żeby zakończyć poród ![]() Potem wiadomo rodzenie łozyska i szycie. Dopóki działało znieczulenie wszystko było ok. Kiedy znieczulenie przestało działać myslałm, że umrę z bólu. Poprosiłam pielęgniarkę o cos przeciwbólowego to mi powiedziaa,że teraz nic nie mogę brać i ze w ogóle o co mi chodzi, bo nigdy żadna kobieta nie skarżyła się tak na bół krocza jak ja. Zamiast odpoczywac po porodzie przez całą noc nie zmrużyłam oka. Dostałam w końcu jakieś tabletki, które i tak nic nie pomogły i przyniesiono mi lód, z którego miałam sobie sama robić okłady. To troszkę uśmierzyło bół. W nocy przyszedł też lekarz i obejrzał mnie. Powiedział, że zrobił sie mały kriwiaczek. Przez nastepnie dwa dni nie mogłam się w zasadzie ruszać. Przekręcenie sie na drugi bok sprawiało ogromny bół, a musiałam często wstawać do toalety, bo poprostu lało się ze nie strumieniami. Do tego zajmowałam się normalnie dzieckiem. Na drugi dzień po porodzie obejrzałam sobie krocze. Narzeczona Frankensteina by się nie powstydziła. Potworny obrzęk, szczególnie lewej strony i krwiak na pół tyłka. Tego dnia obchód na oddziale miał dyrektor szpitala, który wcześniej był ordynatorem na ginekologii. Obejrzął mnie i powiedział "A to może Panią na lamy wyslemy ?( wdomyśle żeby tego krwiaka podsuszyć)Ale przecież głupio będzie jak Pani dupę do lamy wystawi" ![]() Do domu wóciłam w piątek, a w niedzielę była ponownie w szpitalu. Pękł mi szew i zrozpaczona, że znowu będą mnie tam masakrować pojechałm do szpitala miejskiego. Przyjął mnie ordynator i powiedział, żebym się nie przejmowała szwem, bo w zasadzie moje życie jest zagrożone. Powiedział mi, że miałam straszne szczęście , że ten szew mi puścił bo za dwa dni wdałaby się sepsa i wycieli by mi pół tyłka. Muciał popuścić jeszcze ten naderwany szew i oczyścić tego krwiaka. Przez trzy dni leżałam na oddziel podłączona do krplówek z antybiotykami. Na szczęcie mogłam mieć ze sobą syna i dalej mogłam karmić go piersią, na czym bardzo mi zależało. Po trzech dniach zostałam wypisana z zaleceniem zażywania nadal antybiotyku, ale już doustnie. Po kilku dniach zaczęłam mieć problemy żołodkowe. W czasie kontroli powiedziałm lekarzowi, że ten antybiotyk mi nie służy. Przepisał mi więc inny. Po kolejnych kilku dniach było jeszcze gorzej. W konsekwencji okazało się,że od antybiotyków dostałm rzekomobłoniastego zapalenia jelita grubego. W szpitalu lerząłam ponad tydzień, podłączona do kropłówek z metronidazolem. Musiał odstawić synka od piersi bo na tym antybiotuku nie można karmić. Przez ten tydzień była też na pełnej głodówce. Odciągałam mleko laktaktorem, ale miałm coraz mniej pokarmu. Nie udało mi sie już wrócić do karmienia piersią, czego bardzo żałuje. Do dzisiaj, a od porodu minęło pół roku odczuwam konekwencje. Nigdy nie miałam problemów z żołądkiem, a teraz już nie mogę jeść wszystkiego bezkarnie. "Grubsze" potrzeby fizjologizne muszę załatwiać natychmiast, bo po prostu nie jestem w stanie długo tego wstrzymywać i w konsekwencji moge po prosu narobić w majtki. Mam problemy z trzymaniem moczu, kiedy kicham. Tak więc czasami nacięcie to naprawde mniejsze zło Edytowane przez zora Czas edycji: 2007-08-18 o 13:27 Powód: niedokończenie posta |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#231 |
Rzabbocop
|
Dot.: Dzieci rok po roku - przydałoby sie wsparcie :))
Zora bardzo mi przykro że u Ciebie tak sie to zakończyło
![]() ![]() ![]() Ale uważam, ze to był błąd lekarza i położnej, bo widocznie należałaś do tych 10% które potrzebują nacięcia. Ja tez urodziłam duże dzieci 4,120, obwód głowki 36,5 i 4,660 i obwód głowki 37 cm w obu przypadkach nie byłam nacinana i w obu lekko pękłam ale wszystko ładnie i szybko się zagoiło Chodzi o to, żeby nacięcie nie bylo rutynowe ale dostosowane do sytuacji |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#232 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-05
Wiadomości: 91
|
Dot.: Dzieci rok po roku - przydałoby sie wsparcie :))
Zgadzam się z Tobą Rzabbo, że to był błąd lekarza i położnej. Ale jak znowu będe rodzić, to będe chciała żeby od razu mnie nacieli.
Wiem, ze urodziłas duże dzieciaczki ![]() Moj synek miał główke o obwodzie 38 cm, więc sporo i wydaje mi się, że bez nacięcia po prostu nie byłabym w stanie go urodzic. On w ogóle był duży. Wyglądał po urodzeniu jak trzymisięczne dziecko. Jedna pielegniarka na oddziale żartowała, że musiałam w ciąży jesć dużo makaronu i że gdyby wszystkie dzieci były takie duże to ich kręgosłupy miałyby przechlapane. Teraz ma 6,5 miesiąca (urodziałam go 5 lutego ) i ma 77 cm i 8,5 kg. Jak miał 4,5 miesiąca to musiałam go przeprowadzić do spacerówki, bo normalnie nogi mu wystawały z gondoli. Na szczęście mam spacerówke rozkładaną prawie na płasko. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#233 |
Rzabbocop
|
Dot.: Dzieci rok po roku - przydałoby sie wsparcie :))
To faktycznie duży chłopak
![]() Tutaj nam w szkole rodzenia mówili, ze nacinają właśnie kiedy mama jest bardzo zmęczona i nie może urodzić a dziecku np słabnie tętno oraz kiedy używają kleszczy lub próżnociągu. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#234 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2005-12
Lokalizacja: Trójmiasto
Wiadomości: 693
|
Dot.: Dzieci rok po roku - przydałoby sie wsparcie :))
Rzabba,zora-dzieciaczki na schwał!
![]() ![]() Ale dzisiaj jadła bardzo ładnie. ![]() Swoją drogą, ciekawe czemu ten Wizaż chodzi ostatnio tak okropnie...? ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#235 |
Raczkowanie
|
![]()
Witam was dziewczyny Watko i Adriano83 . Chciałam was pocieszyć , ja jestem mamą 3 letniego Patryka i 1.5 rocznego Dawida , a na dodatek za dwa miesiące spodziewam się jeszcze córeczki . Powiem prawde że nie jest łatwo wytrzymać z dzieciaczkami rok po roku , najgorzej jest na początku , ostatnie tygodnie przed urodzeniem Dawida nawet nie miałam siły wychodzić z domu , wtedy na spacerki Paryk wychodził z moją mamą , chociaż nie były one tak częste jak ze mną . Później kiedy Dawid się urodził też nie było łatwo mąż na początku dużo mi pomógł ale wiadomo że musiał wrócić do pracy , a ja zostałam ze wszystkim prawie sama , czasem pomagała mi mama . Nie było lekko , często miałam chwilowe załamki i cholerną depresję , ale to minęło po kilu miesiącach . Nie zupełnie zgadzam się z opinią jednej z dziewczyn ( nie pamiętam nicka) że lepiej mieć dwóch chłopców lub dwie dziewczynki bo razem się bawią i mają wspólne zabawki . Może później tak ale w takim wieku na pewno nie , choćby zabawki były podwójne to i tak jeden chce zawsze akurat to co ma ten drugi i nie ważne , że taka sama rzecz leży obok . powiem wam jednak tyle że taka różnica wieku jest naprawdę ok. Może na początku to trochę kłopot , ale później dzieciaki będą naprawde zżyte . Ja to już zaczynam zauważać . Moje chłopaki często się biją , gryzą i coś sobie zabierają , ale jak jestem np. z Patrykiem w sklepie i coś mu kupuje to zawsze mówi : "mamo ale Dawidowi też weź " , a teraz cieszy się że będzie miał siostrzyczkę i już mówi że będzie ją ubierał i opiekował się nią . Jedno trzeba przyznać musicie mieć po prostu duuuużo cierpliwości , chociaż z własnego doświadczenia wiem ,że często jej brakuje . A co do osiągnięć dzieciaczków to radze sie nie przejmować , bo każde dziecko rozwija się indywidualnie nie ma reguły na to kiedy ma zacząć raczkować i czy w ogóle zacznie . Moi obydwaj chłopcy zaczęli chodzić w wieku 8.5 m-cy ale są dzieci które zaczynają dopiero po 12m-cu i wiem że nie ma się co martwić . Pozdrawiam!!!
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#236 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Dzieci rok po roku - przydałoby sie wsparcie :))
Zora jak poczytała twój post to aż mnie zmroziło. Matko kochana co ci lekarze z nami wyczyniają.
To ja jednak niesamowite szczęście miałam. szczęście bo nie trafiłam na oddziale na lekarze który mnie prowadził ( kanalia z niego ale o tym się dopiero w szpitalu przekonałam), i szczęście bo miałam cudną położną (to położna z powołania). Przy pierwszym porodzie byłam nacinana i bardzo się z tego powodu cieszę. Szybciutko wszystko się zagoiło. Dwa szwy wew i dwa zew. Do kilku dni nawet nie pamiętałam że coś mi tam robili. Przy drugim porodzie mnie nie nacinali bo nie zdążyli (urodziłam w 10 min wliczając w to wejście na porodówkę) no i miałam. Pieknie popękałam. Niby tez tylko dwa szwy wew i 2 zew, ale jak się to goiło................... Strasznie. Szew oczywiście okropnie nie równy. Po pierwszym nie miałam śladu, po drugim mam wybrzuszenia i niekoniecznie taki komfort z samą soba jak kiedyś. Już np podczas zbliżeń z mężem odczuwam dyskomfort jak czasem gdzieś tam cos zaboli. No cóż róznie to bywa. W każdym razie ja uważam, że dobrze że zostałam nacięta bo nie miałam problemów. Dzieci nie miałam dużych, Kamilka 3450 a Emilka 3200. Moja położna która była ze mną za kazdym razem mówiła, że mam wąski tyłek ale akurat do rodzenia - niby dlatego że tak szybko rodzę ![]()
__________________
Kamilka - 17.03.05 Emilka - 16.10.06 http://picasaweb.google.com/myszka1980 Moje "conieco" https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=24660 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#237 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2005-12
Lokalizacja: Trójmiasto
Wiadomości: 693
|
Dot.: Dzieci rok po roku - przydałoby sie wsparcie :))
myszka-ja dalej się trzymam i bardzo ciekawa jestem czy mnie będą nacinać przy drugim... Swoją drogą, dziwne, że popękałaś przy maluszku 3200g. Myślałam, że takie przechodzą z łatwością...
![]() Zamówiłam sobie chustę elastyczną... ![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#238 |
Rzabbocop
|
Dot.: Dzieci rok po roku - przydałoby sie wsparcie :))
Blondie dużo zależy też od pozycji i od połoznej - czy chronią krocze czy nie.
Ja uważam, że gdybym miała siłę rodzić za pierwszym razem w innej pozycji niż na chrabąszcza, to może bym wcale nie popękała albo dużo mniej. Niestety nie miałam siły nawet podciągnąć się trochę do tyłu, żeby oprzeć się o poduszki. A pozycja na plecach jest najgorsza dla krocza ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#239 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: Dzieci rok po roku - przydałoby sie wsparcie :))
Cytat:
![]() ![]()
__________________
Kamilka - 17.03.05 Emilka - 16.10.06 http://picasaweb.google.com/myszka1980 Moje "conieco" https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=24660 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#240 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-05
Wiadomości: 91
|
Dot.: Dzieci rok po roku - przydałoby sie wsparcie :))
Ja też podczas zbliżeń odczuwam dyskomfort. Niestety wypadła nam z repertuaru moja ulubiona pozycja
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 00:36.