Rozstanie z facetem-czy któraś z Was to przeżywa? Część 6

[Onazyje]

Napisane przez the rock

Mi nie powróci BO JA TAK BARDZO GO CHCE!!!!

ja też...
"Nie mogę istnieć bez
Ciebie, mojego idealnego
Potrzebuję cię!"

Najgorsza jest ta bezradność....nic nie mogę....nic....

[Paperlove899]

mój napisal mi zwnou dzisiaj sms:P zeee przeprasza,ze pisze ale ciagle mysli co u mnie i co robie:P ja oczywiscie nic nie napisalam:PPPP

[santicia90]

może go w końcu rusza skoro tak oby ale z nimi to nigdy nic nie wiadomo bo czesto im sie cos moze odwidziec i tyle...

a ja chyba zaczynam zyć-co prawda narazie z pewnymi ograniczeniami ze wzgledu na mature ale juz po to sobie poszaleje organizujemy po maturze z kolezankami ognisko i przunajmniej nie bede myslala czy znowu nie zbiore za to ze gdzies wychodze o nie teraz robie co chce
stwierdzialam,ze to on bedzie jeszcze zalowal-oby zalowal tego ze mnie zostawil do konca zycia- a ja bede szczesliwa bo jestem wyjatkowa a on na mnie nie zaslugiwal! damy rade dziewczynki

paperlove 3mam kciuki-oby chociaz jednego oswiecilo

[Alice in Wonderland]

Napisane przez paula-zla

Ah, dziewczyny, jak beztrosko się czuję!
Nabrałam ochoty na niezobowiązujące spotkania z mężczyznami. Chce się jakoś rozerwać, poznawać nowych ludzi, dobrze się bawić. Już nie mogę się doczekać imprezy u znajomych w tą sobotę!

to supcio, najwazniejsze to nie byc samemu, bo przychodza rozne smutne mysli, zajac sie, robic cos

wirika
tak fajnie to napisalas

A ze mnie mozecie byc dumne dzis byly wyniki 2 kolokwium i odpowiadalam na trzecie, gdyz ustne bylo i zaliczylam wszystkie trzy co daje efekt ze nie bede musiala pisac mega big duzego kolokwium za 2 tygodnie tuz zaraz po majowce i bede mogla sie relaxowac juuuupi
tak sie ciesze

jeszcze 2 dni i bedzie tydzien od momentu, kiedy nic nie pisalam, nie kontaktowalam sie, idzie dobrze... ale to dopiero poczatek, wczoraj przed zasnieciem myslalam o nim, chcialam aby lezal obok, chcialam sie w niego wtulic, patrzec w oczka hehs... myslalam o dobrym, ale nie moge jeszcze dzialac...
musi minac czas,
w koncu nie moze byc tak jak zawsze, skoro ma cos byc, to musi sie zmienic na lepsze
na razie zajmuje sie soba, ogarniam sie, sprawiam przyjemnosci, robie to na co mam ochote, staram sie nie myslec az takbardzo o nim, bo zwariowałabym, ale sprawdzam tez w ten sposob co czuje, jakie emocje mi towarzysza przy tym/tak jak np. wczoraj wieczorkiem/

na razie zyje dobrze, ze na studiach tyle ludzikow dookoła, zajec, prac wiec mam tez czym zajac mysli,
bedzie dobrze musi byc

---------- Dopisano o 17:07 ---------- Poprzedni post napisano o 17:07 ----------

Napisane przez Paperlove899

mój napisal mi zwnou dzisiaj sms:P zeee przeprasza,ze pisze ale ciagle mysli co u mnie i co robie:P ja oczywiscie nic nie napisalam:PPPP

ha, jestem z Ciebie dumna

---------- Dopisano o 17:12 ---------- Poprzedni post napisano o 17:07 ----------

Napisane przez santicia90

może go w końcu rusza skoro tak oby ale z nimi to nigdy nic nie wiadomo bo czesto im sie cos moze odwidziec i tyle...

a ja chyba zaczynam zyć-co prawda narazie z pewnymi ograniczeniami ze wzgledu na mature ale juz po to sobie poszaleje organizujemy po maturze z kolezankami ognisko i przunajmniej nie bede myslala czy znowu nie zbiore za to ze gdzies wychodze o nie teraz robie co chce
stwierdzialam,ze to on bedzie jeszcze zalowal-oby zalowal tego ze mnie zostawil do konca zycia- a ja bede szczesliwa bo jestem wyjatkowa a on na mnie nie zaslugiwal! damy rade dziewczynki

paperlove 3mam kciuki-oby chociaz jednego oswiecilo

santicia90
aaaa maturka jak nastroje?
fajny pomysl z tym ognichem
doookladnie jestes super dziewczyna i on sie kapnie co stracil!!! bedzie zalowal

[Onazyje]

Napisane przez Alice in Wonderland

to supcio, najwazniejsze to nie byc samemu, bo przychodza rozne smutne mysli, zajac sie, robic cos

A ze mnie mozecie byc dumne dzis byly wyniki 2 kolokwium i odpowiadalam na trzecie, gdyz ustne bylo i zaliczylam wszystkie trzy co daje efekt ze nie bede musiala pisac mega big duzego kolokwium za 2 tygodnie tuz zaraz po majowce i bede mogla sie relaxowac juuuupi
tak sie ciesze

jeszcze 2 dni i bedzie tydzien od momentu, kiedy nic nie pisalam, nie kontaktowalam sie, idzie dobrze... ale to dopiero poczatek, wczoraj przed zasnieciem myslalam o nim, chcialam aby lezal obok, chcialam sie w niego wtulic, patrzec w oczka hehs... myslalam o dobrym, ale nie moge jeszcze dzialac...
musi minac czas,
w koncu nie moze byc tak jak zawsze, skoro ma cos byc, to musi sie zmienic na lepsze
na razie zajmuje sie soba, ogarniam sie, sprawiam przyjemnosci, robie to na co mam ochote, staram sie nie myslec az takbardzo o nim, bo zwariowałabym, ale sprawdzam tez w ten sposob co czuje, jakie emocje mi towarzysza przy tym/tak jak np. wczoraj wieczorkiem/

na razie zyje dobrze, ze na studiach tyle ludzikow dookoła, zajec, prac wiec mam tez czym zajac mysli,
bedzie dobrze musi byc

Super, jestem z Ciebie dumna! To będziesz miała spokojny, długi weekend w maju! Zdolna Ty!!!
A ja to mam zmienne nastroje - jakąś 1h temu płakałam za nim a teraz się śmieje sama do siebie pisząc z siostrą na gg przychodzą takie momenty jak teraz i wtedy czuję że sobie poradzę, że tyle pięknych chwil jeszcze przede mną, że może ten głupek zrozumie i jeszcze sam zacznie szukać ze mną kontaktu...
Ale dobrze piszesz - musi minąć czas i jeśli coś ma być to musi się zmienić na lepsze...
I nie wolno pokazać chłopakowi jakie to my nieszczęśliwe jesteśmy! Niech widzą że zajmujemy się sobą, spotykamy się ze znajomymi, miło spędzamy czas,jesteśmy uśmiechnięte....A sami zaczną się zastanawiać :"co jest?" i jeszcze poczują co stracili!!! bo...Nic tak nie wzrusza mężczyzny jak łzy kobiety, którą kochać zaczyna, a nic tak nie drażni mężczyzny jak łzy kobiety, którą kochać przestaje!!!
A tutaj możemy się "wyżalić" czy w samotności popłakać i wyzwoilić emocje...

[Panna Mia]

Napisane przez Paperlove899

mój napisal mi zwnou dzisiaj sms:P zeee przeprasza,ze pisze ale ciagle mysli co u mnie i co robie:P ja oczywiscie nic nie napisalam:PPPP

a ja bym odpisała, dość sucho ale jednak.. coś w stylu, że u Ciebie ok i tyle.. nie zgadzalabym sie jeszcze na zadne spotkania itp chyba, ze faktycznie chcesz to juz calkowicie zakonczyc, wtedy nie..

[santicia90]

Alice ja też jestem z Ciebie dumna i gratuluję
oj nastrój to tak nie bardzo bo szczerze to pierwszy rok w szkole minął szybko, drugi i trzeci przebimbałam przez niego a teraz wiem że nie było warto ale mam nadzieję, że jakoś sobie poradzę najbardziej się boję geografii i wosu tym bardziej teraz nie chce mi się uczyć bo wiem,że zostało mało czasu, ale staram się motywować,że przecież później będę miała długie wakacje 3majcie za mnie kciuki i takie głupie przesądy bo 13 zdaję ustny polski w dodatku o 13 i wchodzę pierwsza:m ur: ale zawsze 14 był dla mnie pechowy a nie 13(no a 14 zdaję angielski ustny). Będzie dobrze, musi być dobrze a nawet jak mi się coś nie uda to przecież to nie koniec świata ale dam radę i nie dlatego że zawsze on mi powtarzał że jestem mądra itd ale dlatego że sama o tym wiem! i że wiedzą o tym Ci, którym naprawdę na mnie zależy próbna nie poszła tak źle więc

ale się rozpisałam to wynik stresu-staram się nie denerwować ale to chyba jednak mimo wszystko jak się stresuje to mówię dużo i bez senu(najwyraźniej to samo mam co do pisania)

ale nie ma co się przejmować, bo jak mówi babcia mojej koleżanki: "Co komu przeznaczone, to na środku drogi rozkraczone" więc moje i Wasze gdzieś tam na Nas cierpliwie czeka

[Onazyje]

Napisane przez santicia90

Alice ja też jestem z Ciebie dumna i gratuluję
oj nastrój to tak nie bardzo bo szczerze to pierwszy rok w szkole minął szybko, drugi i trzeci przebimbałam przez niego a teraz wiem że nie było warto ale mam nadzieję, że jakoś sobie poradzę najbardziej się boję geografii i wosu tym bardziej teraz nie chce mi się uczyć bo wiem,że zostało mało czasu, ale staram się motywować,że przecież później będę miała długie wakacje 3majcie za mnie kciuki i takie głupie przesądy bo 13 zdaję ustny polski w dodatku o 13 i wchodzę pierwsza:m ur: ale zawsze 14 był dla mnie pechowy a nie 13(no a 14 zdaję angielski ustny). Będzie dobrze, musi być dobrze a nawet jak mi się coś nie uda to przecież to nie koniec świata ale dam radę i nie dlatego że zawsze on mi powtarzał że jestem mądra itd ale dlatego że sama o tym wiem! i że wiedzą o tym Ci, którym naprawdę na mnie zależy próbna nie poszła tak źle więc

ale się rozpisałam to wynik stresu-staram się nie denerwować ale to chyba jednak mimo wszystko jak się stresuje to mówię dużo i bez senu(najwyraźniej to samo mam co do pisania)

ale nie ma co się przejmować, bo jak mówi babcia mojej koleżanki: "Co komu przeznaczone, to na środku drogi rozkraczone" więc moje i Wasze gdzieś tam na Nas cierpliwie czeka

poradzisz sobie...
Ja w tamtym roku zdawałam maturę, też się stresowałam ale jak się okazało - niepotrzebnie!!! nie taki diabeł straszny jak go malują
hehehe...mój chłopak jak się denerwował to gadał dużo i bez sensu...czasami się tak z niego śmiałam... ale on NAPRAWDĘ gadał głupoty ;D ;D
u Ciebie żadnej bezsensowności w tym co napisałaś nie zauważyłam
taaa...każda zmora znajdzie swojego amatora..xD no a jeśli ten mój głupek jest mi jednak pisany to nie pogardzę, nie nie ;P

"zawsze mowilam że cię nie potrzebuję, ale to zawsze znaczylo wroc do mnie"

[maiewka]

Hej dziewczyny
Praktycznie sie nie udzielam na tym forum ale teraz po prostu mam taka wewnetrzna potrzebe.
Dzis rzucil mnie facet argumentując to faktem ze zaczał traktowac mnie bardziej jak swoja siostre niz dziewczyne (wczesniej mowil mi ze bardzo mnie kocha i ma ze mna plany na przyszlosc itd. dzis?powiedzial mi ze tylko mu sie wydawalo)
Powiedział mi tez ze jestem dla niego bardzo ważna i chce sie ze mna spotykac caly czas tylko ze na stopie przyjacielskiej.
nie wiem co mam robic, a poza tym jestem na niego skazana na codzien na uczelni...((((

[Onazyje]

Napisane przez maiewka

Hej dziewczyny
Praktycznie sie nie udzielam na tym forum ale teraz po prostu mam taka wewnetrzna potrzebe.
Dzis rzucil mnie facet argumentując to faktem ze zaczał traktowac mnie bardziej jak swoja siostre niz dziewczyne (wczesniej mowil mi ze bardzo mnie kocha i ma ze mna plany na przyszlosc itd. dzis?powiedzial mi ze tylko mu sie wydawalo)
Powiedział mi tez ze jestem dla niego bardzo ważna i chce sie ze mna spotykac caly czas tylko ze na stopie przyjacielskiej.
nie wiem co mam robic, a poza tym jestem na niego skazana na codzien na uczelni...((((

heh.....jak widać WSZYSCY CHŁ SĄ TACY SAMI!!! ;/
Mój też mi mówił że bardzo mnie kocha, że chce być ze mną już na zawsze a plany na przyszłość też miał takie, jakbym była z nim już co najmniej z 5 lat...;/
Musisz się na razie pogodzić z roztaniem, nie zabiegaj o niego, nie płacz...może po rozstaniu zrozumie że jednak darzy Cię większym uczuciem niż siostrę i sam wróci....

[Paperlove899]

eh gadalismy chwile na gadu;/ napisal ze nie umie tak zyc zeby sie nie odzywac;/ a ja odpowiadalam pol slowkami;./ ale jednak:P lezy chory w domu ! i dobrze ! bedzie sie nudzil a ja bede go zlewac;] wlasnie wrocilam ze sklepuuuu i widzialam takie ciacho gadalam tam sobie z chlopakami i sie smialam hyhyhy coraz lepiej ze mna

[the rock]

On już nigdy nie wróci...

[santicia90]

mam nadzieję, że będzie dobrze to już za kilka dni:/


TheRock co się dzieje?
Paperlove 3maj się niech on też trochę pocierpi

[Paperlove899]

Napisane przez the rock

On już nigdy nie wróci...

mysle,ze moj tez nie...i chyba zaczynam sie z tym godzic powoli;]

[santicia90]

ja w sumie też już się z tym pogodziłam
tylko brakuje mi tych sms-ów i rozmów, bliskości

ale nie jest już tak tragicznie jak przez pierwsze 2 miesiące. Ale ja byłam głupia że tak przeżywałam to, że zostawił mnie taki ktoś nie dam się- teraz ja będę łamać serca

[the rock]

Napisane przez santicia90

TheRock co się dzieje?

Jestem taka bezsilna Serce mnie boli Ja chce mieć z nim dzieci, z nim innym!! Chce cofnąć czas i wziąć ten pierścionek!! Wiedziałam, że to bedzie chu**wy tydzien!!

[Onazyje]

Napisane przez santicia90

ja w sumie też już się z tym pogodziłam
tylko brakuje mi tych sms-ów i rozmów, bliskości

ale nie jest już tak tragicznie jak przez pierwsze 2 miesiące. Ale ja byłam głupia że tak przeżywałam to, że zostawił mnie taki ktoś nie dam się- teraz ja będę łamać serca

Mnie też brakuje smsów, rozmów, bliskości...ale przede wszystkim..jego....po prostu..jego jako człowieka - wesołego, dowcipnego, zakochanego...

ekhm....u mnie dzisiaj mija równe 2 tygodnie...

[santicia90]

Napisane przez the rock

Jestem taka bezsilna Serce mnie boli Ja chce mieć z nim dzieci, z nim innym!! Chce cofnąć czas i wziąć ten pierścionek!! Wiedziałam, że to bedzie chu**wy tydzien!!

biedactwo, przytulam Cię bardzo mocno
tak bardzo chciałabym Ci jakoś pomóc


onazyje jego też mi brakuje ale takiego jaki był na początku a nie takiego jakim się stał. Kiedyś po zerwaniu powiedział mi że po co mi chłopak który zaczyna ćpać-to nie jest więc ten sam kotek tylko wrak człowieka. Próbowałam rozmawiać, tłumaczyć ale koledzy byli silniejsi bo byli blisko, ja daleko... Nie chcę żeby sobie zmarnował życie bo wiem że tak się stanie, ale zrobiłam wszystko co mogłam, powiedziałam o wszystkim jego siostrze, stwierdziła ze to wyjasnia jego dziwne zachowanie, miala z nim pogadac ale i tak nic nie zrobila bo to w koncu "jego życie". Ja już nie mam siły o niego walczyć, chociaż chciałam. Ale do tego trzeba dwojga a jemu co tydzień się to odmienia więc... Nie warto

[Onazyje]

Napisane przez the rock

Jestem taka bezsilna Serce mnie boli Ja chce mieć z nim dzieci, z nim innym!! Chce cofnąć czas i wziąć ten pierścionek!! Wiedziałam, że to bedzie chu**wy tydzien!!

ja też myślałam, że w końcu znalazłam tego jedynego...

[the rock]

Napisane przez santicia90

biedactwo, przytulam Cię bardzo mocno
tak bardzo chciałabym Ci jakoś pomóc

Nie pomożesz mi, sama muszę sobie z tym poradzić ale to jest takie trudne ja po prostu nie mogę bez niego żyć i nikt mi nigdy nie wytłumaczy, że można... bo wiem, że to jest miłość mojego życia

[santicia90]

tego nie da się wytłumaczyć:-(

oj życie jest do bani. Mój też planował ślub(na sierpień, wiem głupie bo jesteśmy młodzi ale nic nam nie przeszkadzało), dzieci(nawet imiona mieliśmy już wybrane) i poszłam w odstawkę. Trudno to zrozumieć o ile w ogóle można. Staram się od tego odcinać, nie myśleć o tym bo im więcej myślę tym więcej przypominam sobie dobrych chwil i żal mi... ale co ja mogę

[Alice in Wonderland]

Napisane przez Onazyje

Super, jestem z Ciebie dumna! To będziesz miała spokojny, długi weekend w maju! Zdolna Ty!!!
A ja to mam zmienne nastroje - jakąś 1h temu płakałam za nim a teraz się śmieje sama do siebie pisząc z siostrą na gg przychodzą takie momenty jak teraz i wtedy czuję że sobie poradzę, że tyle pięknych chwil jeszcze przede mną, że może ten głupek zrozumie i jeszcze sam zacznie szukać ze mną kontaktu...
Ale dobrze piszesz - musi minąć czas i jeśli coś ma być to musi się zmienić na lepsze...
I nie wolno pokazać chłopakowi jakie to my nieszczęśliwe jesteśmy! Niech widzą że zajmujemy się sobą, spotykamy się ze znajomymi, miło spędzamy czas,jesteśmy uśmiechnięte....A sami zaczną się zastanawiać :"co jest?" i jeszcze poczują co stracili!!! bo...Nic tak nie wzrusza mężczyzny jak łzy kobiety, którą kochać zaczyna, a nic tak nie drażni mężczyzny jak łzy kobiety, którą kochać przestaje!!!
A tutaj możemy się "wyżalić" czy w samotności popłakać i wyzwoilić emocje...

ja tak samo - zmienne nastroje, ale wiele mi daje fakt, ze jestem teraz zajeta,
a nie chce tez teraz, az tak o tym myslec
ale jest taki mętlki "w srosku" co nie? ze raz okay dam rade, usmiech, sloneczka, jakis plan na dany dzien, a za jakis moment taka dzina mysl uklucie w srodku, nie, nie- nie chce innego, potrzebuje i tak bardzo mi go brakuje
a to bdb napisałas ---> .."I nie wolno pokazać chłopakowi jakie to my nieszczęśliwe jesteśmy! Niech widzą że zajmujemy się sobą, spotykamy się ze znajomymi, miło spędzamy czas,jesteśmy uśmiechnięte....A sami zaczną się zastanawiać :"co jest?" i jeszcze poczują co stracili!!! "...


---------- Dopisano o 19:59 ---------- Poprzedni post napisano o 19:53 ----------

Napisane przez santicia90

Alice ja też jestem z Ciebie dumna i gratuluję
oj nastrój to tak nie bardzo bo szczerze to pierwszy rok w szkole minął szybko, drugi i trzeci przebimbałam przez niego a teraz wiem że nie było warto ale mam nadzieję, że jakoś sobie poradzę najbardziej się boję geografii i wosu tym bardziej teraz nie chce mi się uczyć bo wiem,że zostało mało czasu, ale staram się motywować,że przecież później będę miała długie wakacje 3majcie za mnie kciuki i takie głupie przesądy bo 13 zdaję ustny polski w dodatku o 13 i wchodzę pierwsza:m ur: ale zawsze 14 był dla mnie pechowy a nie 13(no a 14 zdaję angielski ustny). Będzie dobrze, musi być dobrze a nawet jak mi się coś nie uda to przecież to nie koniec świata ale dam radę i nie dlatego że zawsze on mi powtarzał że jestem mądra itd ale dlatego że sama o tym wiem! i że wiedzą o tym Ci, którym naprawdę na mnie zależy próbna nie poszła tak źle więc

ale się rozpisałam to wynik stresu-staram się nie denerwować ale to chyba jednak mimo wszystko jak się stresuje to mówię dużo i bez senu(najwyraźniej to samo mam co do pisania)

ale nie ma co się przejmować, bo jak mówi babcia mojej koleżanki: "Co komu przeznaczone, to na środku drogi rozkraczone" więc moje i Wasze gdzieś tam na Nas cierpliwie czeka

daaaaasz rade naprawde matura to nie takie zlo, na jakie kreuja gdyby tak nas nie stresowali, to byloby o wiele lepiej, no ale co poradzisz, ja nawet miesiaczki nei mialam tak sie denerwowalam ale to normalne, moja przyjacoilka i inne kolezanki- to samo
a jak bedziesz ju "po" abiturientko /jak ja lubie owe słowo abiturient /
to poczujesz fajne uczucie
wiesz? mi najbardziej podobal sie ustny polski
wiec zycze Ci aby bylo wszystko dobrze ja mam egzamin 13go wiec nie bedziesz sama hehehe
a i dobrze ze pierwsza wchodzisz, nie beda tacy znudzeni,
jak wejdziesz to usmiechnij sie i dzialaj

---------- Dopisano o 20:01 ---------- Poprzedni post napisano o 19:59 ----------

Napisane przez maiewka

Hej dziewczyny
Praktycznie sie nie udzielam na tym forum ale teraz po prostu mam taka wewnetrzna potrzebe.
Dzis rzucil mnie facet argumentując to faktem ze zaczał traktowac mnie bardziej jak swoja siostre niz dziewczyne (wczesniej mowil mi ze bardzo mnie kocha i ma ze mna plany na przyszlosc itd. dzis?powiedzial mi ze tylko mu sie wydawalo)
Powiedział mi tez ze jestem dla niego bardzo ważna i chce sie ze mna spotykac caly czas tylko ze na stopie przyjacielskiej.
nie wiem co mam robic, a poza tym jestem na niego skazana na codzien na uczelni...((((

ajjjj kurde musialo bolec, ale jak to tak? dlaczego? dlugo ze soba byliscie? samo z siebie tak wyszlo?

[Alice in Wonderland]

Napisane przez santicia90

ja w sumie też już się z tym pogodziłam
tylko brakuje mi tych sms-ów i rozmów, bliskości

ale nie jest już tak tragicznie jak przez pierwsze 2 miesiące. Ale ja byłam głupia że tak przeżywałam to, że zostawił mnie taki ktoś nie dam się- teraz ja będę łamać serca

normalnie diabełek ojjj niech sie boja hehehe

[zawiedziona]

Ranię sama siebie i rozmawiam z nim bo to jest mój jedyny przyjaciel, tylko on mnie tak dobrze zna wiem źle robię ale nie potrafię inaczej. Wcześniej wydawał mi się samolubny że myśli tylko o jednym a teraz wiem że tak nie jest.

[Alice in Wonderland]

Napisane przez the rock

Jestem taka bezsilna Serce mnie boli Ja chce mieć z nim dzieci, z nim innym!! Chce cofnąć czas i wziąć ten pierścionek!! Wiedziałam, że to bedzie chu**wy tydzien!!

tak, pamietam, jak ryczalam i lasnie te mysli tobie syna chcialam urodzic, dbac o ognisko domowe, wspierac sie, dbac o siebie, na dobre i na zle, razem zaszyc sie gdzies przed swiatem, podrozowac, kochac sie... wszystko oomgh
ja daje czas, za malo minelo, nawet nie tydzien, zajmuje sie soba itd potem zobacze...
a u ciebie
the rock nie da sie nic zrobic?
to jest okropne kochac i nie moc byc z dana osoba, ale z drugiej strony, milosc cierpliwa jest...

[Onazyje]

Napisane przez Alice in Wonderland

ja tak samo - zmienne nastroje, ale wiele mi daje fakt, ze jestem teraz zajeta,
a nie chce tez teraz, az tak o tym myslec
ale jest taki mętlki "w srosku" co nie? ze raz okay dam rade, usmiech, sloneczka, jakis plan na dany dzien, a za jakis moment taka dzina mysl uklucie w srodku, nie, nie- nie chce innego, potrzebuje i tak bardzo mi go brakuje
a to bdb napisałas ---> .."I nie wolno pokazać chłopakowi jakie to my nieszczęśliwe jesteśmy! Niech widzą że zajmujemy się sobą, spotykamy się ze znajomymi, miło spędzamy czas,jesteśmy uśmiechnięte....A sami zaczną się zastanawiać :"co jest?" i jeszcze poczują co stracili!!! "...

dokładnie...tak właśnie jest...
w jednej chwili będę góry bez niego przenosiła by zaraz zdać sobie sprawę z tego, że jednak te góry chciała bym przenosić z nim....
brakuje mi tego wesołka...

Napisane przez Alice in Wonderland

tak, pamietam, jak ryczalam i lasnie te mysli tobie syna chcialam urodzic, dbac o ognisko domowe, wspierac sie, dbac o siebie, na dobre i na zle, razem zaszyc sie gdzies przed swiatem, podrozowac, kochac sie... wszystko oomgh
ja daje czas, za malo minelo, nawet nie tydzien, zajmuje sie soba itd potem zobacze...
a u ciebie
the rock nie da sie nic zrobic?
to jest okropne kochac i nie moc byc z dana osoba, ale z drugiej strony, milosc cierpliwa jest...

Tak, miłość cierpliwa jest...i ja poczekam.......

[maiewka]

Bylismy prawie poł roku
Boli jak nie wiem co, nie wiem jak sie tak mozna nagle odkochac.
On mnie jeszcze zadrecza dzwoniac do mnie bez przerwy...
juz nie wytrzymuje.......

[wirika]

Napisane przez the rock

Nie pomożesz mi, sama muszę sobie z tym poradzić ale to jest takie trudne ja po prostu nie mogę bez niego żyć i nikt mi nigdy nie wytłumaczy, że można... bo wiem, że to jest miłość mojego życia

the rock - z doświadczenia wiem że tylko czas nam pomoże. Po poprzednim związku płakałam jakieś pół roku bo do ślubu były 3 miesiące bo już miałam sukienkę... jak się dowiedziałam że mój były mnie zdradza spakowałam się w 5 minut i zamówiłam taxi i od tego czasu ani raz się nie spotkaliśmy: mimo że do mieszkania wszystko wspólnie kupowaliśmy, mimo że mieliśmy psa- to tak jak nasze dziecko. Pół roku minęło a w miedzy czasie pojawił się on...I pewnie teraz dlatego mnie milion razy bardziej boli bo on znał moją przeszłość i naobiecywał złotych gór...po raz drugi w życiu pokochałam i zaufałam i po raz drugi to co najcenniejsze we mnie zostało zdeptane.

Oczywiście dziś nie przyjechał- zadzwonił tylko rano że zadzwoni później. I teraz czuje ogromną złość, zrobiłam pogrzeb jego szczoteczce do zębów, napisałam smsa z prośbą o zwrot moich rzeczy (bo pilot do bramy wjazdowej na moje osiedle to już raczej mu nie potrzebny)
Nie będę się poniżać. Koniec. Co więcej zaczynam znowu żyć.

3majcie się laseczki, choć pewnie u mnie za parę godzin znowu będą łzy i ta cholerna bezradność i samotność. Nie mogę go przecież zmusić do rozmowy jest dorosłym facetem...i powinien wziąć pod uwagę że on ma już bliżej niż dalej...

[santicia90]

no i koniec mojej siły zobaczyłam że ta panienka z którą się przespał dodała mu komentarz z życzeniami na n-k(co prawda nie ma jej w znajomych),ale jakoś mnie to zabolało i przypomniało mi się to wszystko-jak ostatnio powiedział mi że mamy takie same charaktery i nikt nigdy nie rozumiał go tak dobrze jak ja, że z nikim nie będzie mu tak dobrze jak ze mną bo mamy te same cele itd wolałabym go nigdy nie spotkać wiem, że zmienił nr, chociaż to ja chciałam to zrobić

głupia głupia głupia

---------- Dopisano o 22:04 ---------- Poprzedni post napisano o 21:53 ----------

no teraz to tym bardziej głupia

przed chwilą nieznajomy nr puścił mi sygnał a mi aż serce ścisnęło że to może on ale okazało się że to mój kolega zmienił nr

wcześniej wykasowałam nr kolegi mojego byłego żeby mnie nie kusiło dzwonić

dobranoc dziewczynki nie mam już siły się dzisiaj uczyć, po tych myślach rozbolał mnie żołądek z nerwów więc to i tak bez sensu

aj naiwna ja i niereformowalna

[Onazyje]

haha....ustawiłam sobie opis, taki po ang. i na końcu śmiejąca się buźka...On przyszedł na gg, oczywiście nie pisze do mnie..ale też zaraz walnął sobie opis i na końcu uśmiechnięta buźka...a on bardzo, baaaaaaaaardzo rzadko miał jakieś opisy....
Kurde...tak mam ochotę do niego zagadać, od tak...zapytać wesoło co u niego słychać ....ale jeśli nie pisze on pierwszy to nie chce może ze mną gadać, w końcu to on zerwał? i nie chce się naprzykrzać!

haha i ...poszedł sobie a ja nie napisałam ;D i opis jego znikł;D kocham siebie za silną wolę!!!
Widział że miałam okazję, ale nie napisałam...Ciekawe czy w praktyce to olewanie wyjdzie na moje