2006-09-13, 14:04 | #2371 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: Manchester
Wiadomości: 2 125
|
...
Tak sobie przegaladam ten watek i doszlam do momentu, w ktorym pisalyscie jak wasze kociaki pozjadaly rozne rzeczy. No wiec moja jak byla mala to tez wszystko chciala jesc. Kiedys nawet jej sie udalo zjesc spory kawalek wloczki, i nie malo bylo z tym problemow. Nic nie chciala jesc, jezdzilismy na przeswietlenia, pozniej w koncu dostawala od weterynarza parafine, ktora trzeba jej bylo do pyszczka wstrzykiwac, no i w koncu pozbyla sie tego swinstwa z siebie. Ah... A w ogole jak miala 4 miesiace, to spadla z parapetu, z czwartego pietra (kazdy moj kot przez to przechodzi... ), na chodnik! Na szczescie prawie nic jej nie bylo, tylko lapka ja bolala, ale tak bylo mi jej zal malenkiej Ale dzielna byla Pamietam wtedy, ze to byl ranek i nigdzie nie moglismy jej znalezc, wiec tata mowi do mnie, zebym zobaczyla, czy nie spadla z balkonu. Oboje balismy sie spojrzec na dol, ale w koncu ktos to musial zrobic, no i byla tam, lezala bidulka Pobieglam jak bylam w szlafroku i od razu do pani weterynarz. Aj... na szczescie juz nie robi takich glupstw. Jest kochana, ale wredna tez Edytowane przez Laura2112 Czas edycji: 2006-09-14 o 12:51 Powód: Post pod postem, proszę korzystać z Edycji. |
2006-09-13, 16:56 | #2372 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 3 187
|
Dot.: Dlaczego KOCHAMY KoTkI??? :)
Martusia czemu nie wstawicie siatki w okna, albo nie ogrodzicie nią balkonu??? I to wiedząc, że sytuacja się powtarza? Za którymś razem Wasz kot nie będzie miał juz tyle szczęście i to Wy będziecie odpowiadać za jego śmierć.
Nasz kociek nie miał wstępu na balkon, dopóki nie wstawiliśmy siatki (wszystko było gotowe 5 dni po odebraniu kotka), a mieszkamy tylko na pierwszym pietrze. Okna były zamknięte, prócz jednego lekko uchylnego (a i to było zabezpieczone), pomimo, ze akurat przechodziła fala upałów. Siatka została zainstalowana, choć mieszkanie jest wynajmowane i musimy sie liczyć, że kiedyś je opuścimy i całą pracę będzie trzeba powtórzyć. Siatkę taką można kupić w każdym hipermarkecie ogrodniczym. Wzory do wyboru do koloru. Ani to drogie, ani pracochłonne. Nie licz na to, ze kotek jest juz za duży na szaleństwo wyskoczenia ponownie. Wystarczy zabawa dzieci z piłką, albo przelatujące ptaki i kot się zapomni. Jeśli uważasz, ze przesadzam, poczytaj opinie weterynarza na ten temat: http://www.miau.pl/zabezpieczenia/ Tutaj masz sposoby na zrobienie takich zabezpieczeń. Siatka na naszym balkonie jest taka, jak na głównym zdjęciu - z dołu praktycznie niewidoczna: http://republika.pl/kocia_stronka/siatki.html Dodam, że wiele osób pracujących w schroniskach, azylach i towarzystwach opieki nad kotami, za coś takiego po prostu odebrało by Ci kota. |
2006-09-13, 17:05 | #2373 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 003
|
Dot.: Dlaczego KOCHAMY KoTkI??? :)
Martusia, Elsi ma rację- to wasz kot i wy musicie mu zapewnić bezpieczeństwo, tak samo, jak dziecku! dziecko byś chyba pilnowała?
Kot nie zawsze spada na cztery łapy, upadek w czwartego piętra może skończyć się śmiercią kota! Dla ciebie siatka w oknie lub banalne ograniczniki to kwestia kilku złotych i estetyki, a dla kota to kwestia życia lub smierci! nawet jeśli przeżyje, to bardzo się nacierpi, długotrwałe leczenie...a jeśli leczenie będzie również kosztowne, to co? nie licz na to, że kot czegoś się nauczył, że nie spadnie drugi raz- tego nie wiesz. A starszy kot może odnieść powazniejsze urazy! Nie mam siatek w oknach itd. bo mieszkamu rodziców, a oni nie chcą, ale kot na balkon wychodzi na smyczy, okno otwieram tylko uchylnie. http://abckota.pl/iok5.html |
2006-09-13, 17:13 | #2374 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: Manchester
Wiadomości: 2 125
|
Dot.: Dlaczego KOCHAMY KoTkI??? :)
Spokojnie, ona juz nie skacze nawet na porecz, wiec wszytsko jest ok... Poza tym pilnuje ja. Z tym, ze wszystkie moje koty przez to przechodizly, mialam na mysli, ze jeszcze jeden spadl, a kazdy spacerowal po barierce. Teraz tego bardzo pilnuje i wiem, ze ona juz nie ma ochoty tam chodzic. Zawsze kiedy widzialam, ze sie szykuje do skoku na parapet to krzycze na nia i sie cofa. Takze wszytsko jest pod kontrola, wazne, ze sie nic zlego nie stalo i juz ja nie dopuszcze do nieszczescia.
|
2006-09-13, 17:24 | #2375 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 3 187
|
Dot.: Dlaczego KOCHAMY KoTkI??? :)
Pewnego dnia nie upilnujesz...
|
2006-09-13, 17:28 | #2376 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: Manchester
Wiadomości: 2 125
|
Dot.: Dlaczego KOCHAMY KoTkI??? :)
|
2006-09-13, 17:34 | #2377 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 003
|
Dot.: Dlaczego KOCHAMY KoTkI??? :)
<smutne tak>
wystarczy ułamek sekundy, żeby kot spadł, jedno zachwianie równowagi, jeden ptak, którego bedzie chciał schwytać. "Każdy spacerował po barierce" nie wiem, jak u innych, ale u mnie barierka jest zakończuna okrągłą, wąska rurką, na której żaden kot nie utrzyma równowagi. co do nitki- znam przypadki kotów, które nie przezyły połknięcia nitki- wrosła w jelita i pętle jelita nawlokły sie na nitke jak koraliki. Martusienka, ja nie ufam w to, że mój kot "czegos nie zrobi". To zwierzę i nie przewidzisz, co mu strzeli do głowy. Dlatego nie dopuszczam do sytuacji, gdy może coś zrobić, może spaść, zjeśc cos trującego...raz go nie upilnowałam i to lekcja na całe życie (kot prawie nie umarł przez moja głupotę ) |
2006-09-13, 17:43 | #2378 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 3 187
|
Dot.: Dlaczego KOCHAMY KoTkI??? :)
Martusieńka, nie wiem, czy jesteś głupia, czy nie - nie mnie to oceniać. Natomiast stopień bezmyślności i nieodpowiedzialności bym już mogła - jeśli zamierzasz toczyć tą rozmowę w ten sposób
Kilka tygodni z moim kotem wystarczyło mi, by wiedzieć, że kociak jest niemożliwy do upilnowania! Dlatego dziwi mnie, ze Ciebie nie nauczyło tego parę lat, jak mniemam, po tym, co nam opisałaś. Minuta wystarczyła, by mój kot sie zaklinował między oknem (byłam przy tym!), albo by nabił sobie śliwę po okiem. Zamykasz balkon i okna jak idziesz do toalety, jak odbierasz telefon, czy gdy listonosz dzwoni do drzwi? Sama piszesz, że parapet kota kusi. Zresztą, co miałam napisać w tym temacie, napisałam. Nie będę się wdawać w jałowe dyskusje, które mogą co najwyżej zamienić się w kłótnię, zamiast coś pozytywnego dla (Twoich) kotów. |
2006-09-13, 17:49 | #2379 |
Wtajemniczenie
|
Dot.: Dlaczego KOCHAMY KoTkI??? :)
w początkowych stronach tego wątku było KILKA chistori poświadczających tą zasadę ... niestety - Koty są pod tym wzdględem nieobliczalne
__________________
Żonka niespokojny duch... nielubiący nudy... teraz poświęcony rodzinie BTW mów mi Agnieszka |
2006-09-13, 17:55 | #2380 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 3 187
|
Dot.: Dlaczego KOCHAMY KoTkI??? :)
A zmieniając temat, mój skok w poziom rozeznania na Wizażu, dedykuję pewnemu kociakowi imieniem Wedel.
Oto co znalazłam: http://azyl.schronisko.net/adoptowany1207.html To o nas O naszym stadzie Popłakałam się, gdy to przeczytałam, a zwłaszcza, gdy zobaczyłam zdjęcie tego biednego, chorego maleństwa. Właśnie teraz Wedelek już w pełni sił i 2-3 razy większy szaleje po pewnym pokoju w Kielcach |
2006-09-13, 19:04 | #2381 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: wawa
Wiadomości: 328
|
Dot.: Dlaczego KOCHAMY KoTkI??? :)
dokładnie tak , przy czym mój kot qpala robi raz dziennie, więc nie ma ryzyka zapchania
__________________
jestem jaka jestem i taką mnie trzeba kochać Zdobyć przyjaźń kota nie jest rzeczą łatwą. Nie lokuje on swych uczuć nierozważnie: może zostać waszym przyjacielem, jeśli jesteście tego godni, ale nigdy waszym niewolnikiem Théophile Gauthie |
2006-09-13, 20:37 | #2382 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: Manchester
Wiadomości: 2 125
|
Dot.: Dlaczego KOCHAMY KoTkI??? :)
Cytat:
Nadal bede sie upierac, ze znam swojego kota, ale skoro nie potrafisz tego zrozumiec- przykro mi bardzo... Moja kotka wychodzi na balkon doslownie na pare minut, kiedy miauczy mi pod drzwiami, wiec ja wypuszczam i mam na nia CALY CZAS oko. To jest kot typowo domowy, pospaceruje chwile i wraca. Jesli tak trudno jest to zrozumiec to juz nic na to nie poradze... Nie jestem przeciwna robieniu barierek na balkonach. Ale nie znaczy to, ze jestem zobowiazana do zrobienia u siebie podobnej, skoro nie czuje takiej potrzeby, a dodatkowo nie mam do tego warunkow. To tyle, co mialam do powiedzenia. Tez nie mam zamiaru ciagnac tego dluzej, bo to raczej do niczego nie prowadzi... |
|
2006-09-13, 20:56 | #2383 | |
Raróg
|
Dot.: Dlaczego KOCHAMY KoTkI??? :)
martusienka, a jakiej reakcji się spodziewałaś pisząc, że to już nie pierwszy kot, który Ci spadł? I że w ogóle spadł?
Kot nie ma wyobraźni, nie wie, co się stanie gdy spadnie, odpowiedzialność za jego zdrowie i życie spoczywa na Tobie. Pamiętaj, że zwierzęta przede wszystkim mają silny instynkt, wystarczy głupia mucha przelatująca na balkonie i kot skoczy, i nie pomyśli gdzie ani z jakim skutkiem wyląduje Nikt Ci nie powiedział, że jesteś głupia. Szkoda tylko, że nie uczysz się na błędach i ta śliczna czarna kicia musiała to przypłacić chorą łapą (szczęście, że "tylko" tym).
__________________
❅ Cytat:
🌹14 lat z Wizaż.pl Nie mogę chodzic, ale nie wolno mi prosic o pomoc... |
|
2006-09-13, 21:56 | #2384 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 003
|
Dot.: Dlaczego KOCHAMY KoTkI??? :)
to wątek "dlaczego kochamy kotki"
miłośc to troska i odpowiedzialność za tego, kogo sie kocha, a nie narażanie kota na poważny uszczerbek na zdrowiu. Nie kota- kotów. Co zrobisz, jak kot spadnie z balkonu i ucieknie? Albo połamie sie i leczenie będzie kosztowne? O wiele bardziej kosztowne, niz siatka. ja też mam niezabezpieczony balkon. szelki dla kota, które przywiązuje do klamki od okna, kosztowały mnie 15 zł. I wiem, że tylko one chronia mojego kota przed upadkiem, przed skokiem na barierkę (a z barierki juz prosta droga przez trzy pietra na beton) |
2006-09-14, 08:42 | #2385 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: Manchester
Wiadomości: 2 125
|
Dot.: Dlaczego KOCHAMY KoTkI??? :)
Dzieki za cieple przyjecie na tym watku...Zdjecia kotki usunelam, bo same lepiej wiecie, ze robie dla niej to co najgorsze, prawda? Ciekawe, ze znacie mnie i moje zwierze. Wg was nie naleze do osob, ktore koty kochaja, wiec nie mam zamiaru wiecej sie tu wypowiadac.
|
2006-09-14, 09:05 | #2386 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 003
|
Dot.: Dlaczego KOCHAMY KoTkI??? :)
martusieńka, szkoda że tak podchodzisz do sprawy i bierzesz to tak osobiście- zamiast pomysleć, czy rzeczywiście nie masz sobie nic do zarzucenia, obrazasz się. A przecież nami nie kieruje złosliwośc, tylko troska o twojego kota- każda z nas słyszała wiele historii o kotach, które wypadły z okna, bo ktos ich nie upilnował. Traktujemy koty jak swoje dzieci- czy w takim wypadku dziwi cię nasze podejście? Bo twoje, moim zdaniem, jest dośc niefrasobliwe.
Naprawdę, my przeżyjemy, jeśli nie zajrzysz więcej na ten wątek- ale podano tu wiele mądrych rad, które ty mogłabyś przymyśleć. |
2006-09-14, 09:24 | #2387 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: Manchester
Wiadomości: 2 125
|
Cytat:
A co do pilnowania, to juz pisalam, ze mam na nia oko, a wy nadal sie upieracie przy tym, ze ktoregos razu nie upilnuje. Skoro pisze, ze ZAWSZE jestem z nia na balkonie to tak jest, a jesli to wam sie w glowach nie miesci to wspolczuje. A co do tego, ze przezyjecie tu beze mnie to bylo naprawde niemile. Naskoczylyscie na mnie od razu, to przykre. Ale nie mam zamiaru sie narzucac. Edytowane przez Laura2112 Czas edycji: 2006-09-14 o 12:52 Powód: Post pod postem, proszę korzystać z Edycji. |
|
2006-09-14, 12:53 | #2388 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 003
|
Dot.: Dlaczego KOCHAMY KoTkI??? :)
historia Avisa- kota, który próbował latać http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t...er=asc&start=0
|
2006-09-14, 14:06 | #2389 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 3 187
|
Dot.: Dlaczego KOCHAMY KoTkI??? :)
Historia Bajki:
"...malutka koteczka, 3 miesiące, śliczna, o niespotykanym mięciutkim futerku...wyjadła wczoraj z trzeciego piętra z balkonu zdjęcie rtg pokazało złamanie kręgosłupa z przemieszczeniem, obustronne odłamanie główek kości udowych, przynasadowe złamanie kości podudzia w odcinku dystalnym z rozmowy z właścicielką wynikało, że to drugi kot, który wypadł z balkonu, drugi który wskutek urazów poniósł najwyższą cenę - życie" Historia Tuptiego: "Tupti urodził się w Toruniu. Został znaleziony na ruchliwym skrzyżowaniu jako kociaczek. Zaopiekowała się nim moja znajoma i jej syn. W zeszłym roku przeprowadzili się do Szczecina i niestety (dla Tuptiego) domek z wyjściem na ogród zmienili na ostatnie piętro kamienicy...Mieli siatki w oknach ale nie mieli zabezpieczonych balkonów... Dziś rano dostałam wiadomość że Tupti nie żyje... płacz. Wystarczyła chwila nieuwagi... Moja zapłakana znajoma jest sama w domu i nie wie co robić...Nie ma odwagi "zebrać " kotka...Poradziłam jej żeby nie robiła tego sama, żeby może jakiś znajomy czy sąsiad jej pomógł...To straszne nie wyobrażam sobie, ukochanego kota...z ulicy... Biedak Tupti był wesołym rozrabiaką, uwielbiał czaić się na gołębie...i to go najprawdopodobniej zgubiło....Mam nadzieje że po tamtej stronie mostu bedzie szczęśliwy... " Historia Izzy: "Jest cichy, ciepły, letni wieczór. W większości mieszkań są pootwierane okna i balkony. Również i w tym mieszkaniu na 4-tym piętrze, w jednym z warszawskich bloków jest otwarty balkon. Dwie kotki z zaciekawieniem obserwują "świat nocą". Jak zawsze, od trzech lat... kiedy pan otworzy balkon. BALKON - cudowne miejsce do obserwacji dla ciekawych kotów. Mrok, dziwne odgłosy nocy i to, co najatrakcyjniejsze dla kota mającego punkt obserwacyjny na balkonie: przelatujące różnych rozmarów ćmy, muchy i chrabąszcze, garniące się do światła. Czasami zatrzepoce skrzydłami zbudzony ptak... Stało się to "feralnego" dnia 13.07.2003 r. około godziny 22.00. W tym właśnie czasie młody człowiek zaniepokoił się nieobecnością na balkonie swojej trzyletniej kotki somalijskiej. Kochanego Rudzielca... Natłok myśli powoduje panikę w sercu młodego człowieka... Jedna kotka jest, ale gdzie jego Izzy? Dlaczego jej nie ma na balkonie?! Przecież przed chwilą jeszcze tam była, widział ją! Strach i rozpacz rozdarły mu serce. Zbiegł po schodach na ulicę nie czekając na windę, żeby tylko być jak najszybciej pod balkonem. Na trotuarze, obok parkującego samochodu, cała we krwi, leżała jego ukochana Izzy wydobywając z siebie ciche, bolesne jęki. Ślady krwi widać było również i na dachu samochodu. Diagnoza lekarska była przerażająca: skomplikowane złamanie trzech łapek, obrażenia wewnętrzne, złamanie kręgosłupa, bezwład tylnych łapek świadczący o prawdopodobnym uszkodzonym rdzeniu kręgowym, osłabiony wzrok z podejrzeniem ślepoty... a dziwny atak wskazywał na uszkodzenie mózgu. To tylko pierwsze oględziny zmasakrowanego ciałka. Faktycznie, sprawdziło się, koty zawsze spadają na cztery łapy..." "Wczoraj rano znalazłam mojego `synusia` na dworze spadł z 4 pietra, nie przeżył. Pomóżcie, naprawdę nie wiem co ze sobą zrobić.... nie mam sil o tym pisać, naprawdę jest mi źle, traktowałam Go jak dziecko, nie mam więcej kociaków dlatego zastanawiam sie nad następnym, ale sama nie wiem... mieszkam na 4 pietrze, ostatnim,mamy podniesiony dach i szerokie parapety, kot od pól roku wychodził sobie na dach, zawsze wracał, meldował sie, nawet wieczorem, niestety nie tym razem... ...Oczywiście, że o tym myślałam,ale nie chciałam go 'więzić' " "...bo myśmy myśleli, że ona będzie na siebie uważać, że rozumie że to wysoko, że sobie zrobi krzywdę jak wyskoczy..." |
2006-09-14, 15:40 | #2390 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 39
|
Dot.: Dlaczego KOCHAMY KoTkI??? :)
koty to najpiękniejsze zwierzęta na swiecie
|
2006-09-14, 15:49 | #2391 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 003
|
Dot.: Dlaczego KOCHAMY KoTkI??? :)
tak
a słyszałyście o rasie American Curl Longhair? kapitalne, moim zdaniem to ten biało czarny- niesamowite uszy, nie miałam pojecia, że istnieje taka rasa! |
2006-09-14, 20:47 | #2392 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: wawa
Wiadomości: 328
|
Dot.: Dlaczego KOCHAMY KoTkI??? :)
najlepszy jest ten pierwszy
__________________
jestem jaka jestem i taką mnie trzeba kochać Zdobyć przyjaźń kota nie jest rzeczą łatwą. Nie lokuje on swych uczuć nierozważnie: może zostać waszym przyjacielem, jeśli jesteście tego godni, ale nigdy waszym niewolnikiem Théophile Gauthie |
2006-09-15, 13:42 | #2393 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Dlaczego KOCHAMY KoTkI??? :)
A moja kotka właśnie w pokoju obok mysze złapała ! I wczoraj też, tyle, że wczoraj wywlokła spod łóżka, martwą. I nie wiem skąd się biorą . Ale nie powiem, Burinka zdolna jest, wszędzie mysze wyczai . A teraz...najzwyczajniej się nią bawi .
Esfira, ten pierwszy jest boski |
2006-09-15, 14:34 | #2394 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 003
|
Dot.: Dlaczego KOCHAMY KoTkI??? :)
biedna myszka
u mnie całe szczęście nie ma myszy, co najwyżej pająki, ale pajaki mu zabieram, bo widok kota zjadającego pająka nóżka po nóżce...:/ Ale bawi sie martwą myszą, prawda? przeciez taka mysz tez cierpi |
2006-09-15, 17:54 | #2395 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: Glasgow
Wiadomości: 464
|
Dot.: Dlaczego KOCHAMY KoTkI??? :)
Cytat:
Wczoraj ratowałam jaszczurkę. U nas w ogrodzie, nie ma już chyba jaszczurki z ogonem...
__________________
You already have everything you need to be happy, right here and right now |
|
2006-09-15, 18:01 | #2396 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 123
|
Dot.: Dlaczego KOCHAMY KoTkI??? :)
Cytat:
Jeżeli chodzi o wypuszczanie kota na okno, parapet czy balkon na 4 piętrze to jestem w szoku .No i jeszcze pisać o tym z taką beztroską jakby to coś zabawnego było Ja była bym przerażona i wściekła na siebie gdybym nie dopilnowała kota i wypadłby przez okno . Edytowane przez maxi82 Czas edycji: 2006-09-15 o 20:28 |
|
2006-09-16, 00:30 | #2397 | |
Raróg
|
Dot.: Dlaczego KOCHAMY KoTkI??? :)
U mnie podobnie
Ale czasem wstaję rano, słyszę jak szufluje zapamiętale i myślę sobie "O nie, dziękuję za te aromaty z rana, najpierw kawa!"
__________________
❅ Cytat:
🌹14 lat z Wizaż.pl Nie mogę chodzic, ale nie wolno mi prosic o pomoc... |
|
2006-09-16, 00:47 | #2398 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 17 829
|
Dot.: Dlaczego KOCHAMY KoTkI??? :)
Cytat:
2-gi zaliczyl jeden lot ale tez z nim ok. nie bede sie wdawac w szczegoly jak sie to stalo ale staram sie jak moge zeby ich pilnowac i bylam przekonana ze juz to sie nie zdarzy a tu prosze.ale na parapet w kuchni maja juz zakaz wstepu jesli chodzi o kupy to kot moich rodzicow robil qpe zawsze wtedy kiedy siadalam do posilku,nie wiem jak on to wyczuwal bo jadalam o roznych porach,siadam a tu slysze "szu szu szu" pech chcial ze to ja bylam ta od sprzatania qp |
|
2006-09-16, 01:22 | #2399 | |
Raróg
|
Dot.: Dlaczego KOCHAMY KoTkI??? :)
Fajny był dziś motyw w polsatowskim programie "Zamiana żon" (czy jakoś tak). Dla niewtajemniczonych - dwie rodziny na chyba dwa tygodnie zamieniają się żonami i na ogół dobierane są rodziny z bardzo odmiennym trybem życia, zasadami itd.
Tym razem miłośniczka zwierząt zamieniła się z prawdziwą pedantką Co ta ostatnia przeżyła w domu pierwszej, katorga Zwierzaków naprawdę sporo, najróżniejsze gatunki, niektóre robiły, gdzie popadnie Do czego zmierzam, minęły dwa tygodnie, dla pań przyszła pora powrotu do swoich domów. Nie da się opisać miny żony-pedantki, kiedy weszła do siebie, a tam czekała niespodzianka. Miłośniczka zwierząt zostawiła jej prezent w postaci ślicznego, rudego kota Pedantka prawie padła na zawał, jednak okazało się po jakimś czasie, że swojego rudzielca baaardzo pokochała - z wzajemnością. Ten dziwny z założenia program zakończył się miłym obrazkiem niedawnej histeryczki, tulącej teraz czule swojego mruczka. Krzepiące, hehe
__________________
❅ Cytat:
🌹14 lat z Wizaż.pl Nie mogę chodzic, ale nie wolno mi prosic o pomoc... |
|
2006-09-16, 06:35 | #2400 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 16
|
Dot.: Dlaczego KOCHAMY KoTkI??? :)
tez ogladalam ten program ale ojjj, kotek byl sliczny ! sama kocham kotki, sa takie slodziutkie
|
Nowe wątki na forum Zwierzęta domowe - wiZOOż |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 09:38.