Karmienie piersią - wątek wsparcia ;)

[bombka666]

Napisane przez viki1988

A proponowałaś jej tylko picie w zamian? Jak tak to spróbuj dać jedzenie , najlepiej takie które wiesz że lubi

Ludzie to jednak głupi są jak maluch jest głodny w nocy to nic nie zrobisz, choćbyś na rzęsach stawała

A co do wsadzania buzi w dekolt , ja odstawiłam jak miała 17 msc i nigdy nic takiego nie miało miejsca, ale myślę że była za mała jeszcze żeby w ten sposób się domagać mleka. Szczerze to myślę że łatwiej odstawić półtoraroczniaka niż dwulatka :P: dwulatek rozumie znacznie więcej

Nie,nie tylko picie,zazwyczaj jak tylko próbowała dobierać się do cyca proponowałam jedzenie lub picie.

Przeważnie była zupa,bo uwielbia prawie każdą,albo jakiś owoc zależy która była godzina..

No i właśnie prawie za każdym razem była histeria że nie chce,leżenie na podłodze i tupanie nóżkami..

Odpukac od wczoraj troszkę się uspokoila,wyszła jej kolejna 5ka.

Karmimy się rano po przebudzeniu potem 13 do drzemki,i 19-20 do spania.

W nocy obudziła się raz

Tak mi pasuje,ale nic nie mówię

Chyba podczytuje mi wizaż przez ramię i może się wystraszyła że myślę o odstawieniu.

Dziękuję wam za wszystkie rady i wiadomości

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Michalina83]

Mam pytanie. Synek ma 20 miesięcy i nadal go karmię raz albo 2 razy dziennie. Tylko teraz tak się składa, że muszę go zawieźć do rodziców na jakieś 2, 3 dni. Niby nie długo ale czy powinnam w tym czasie mu jakoś to mleko uzupełnić, czy naściągać na zapas?

[moooniaaaa]

Napisane przez Michalina83

Mam pytanie. Synek ma 20 miesięcy i nadal go karmię raz albo 2 razy dziennie. Tylko teraz tak się składa, że muszę go zawieźć do rodziców na jakieś 2, 3 dni. Niby nie długo ale czy powinnam w tym czasie mu jakoś to mleko uzupełnić, czy naściągać na zapas?

Myślę, że to może być dobry moment na odstawienie jeśli tego chcesz Ja bym mleka nie zapewniała, głodny nie będzie na pewno.

[Michalina83]

Napisane przez moooniaaaa

Myślę, że to może być dobry moment na odstawienie jeśli tego chcesz Ja bym mleka nie zapewniała, głodny nie będzie na pewno.

Odstawiać nie chcę na razie. Myślałam żeby odstawić po ostatnich szczepieniach bo jeszcze nam jednego brakuje.

[figa84]

Napisane przez Michalina83

Mam pytanie. Synek ma 20 miesięcy i nadal go karmię raz albo 2 razy dziennie. Tylko teraz tak się składa, że muszę go zawieźć do rodziców na jakieś 2, 3 dni. Niby nie długo ale czy powinnam w tym czasie mu jakoś to mleko uzupełnić, czy naściągać na zapas?

Po roku dziecko nie musi pić żadnego mleka, więc 20m na 2-3 dni tymbardziej bym się nie przejmowała

[Paprotka_]

Hej. Zastanawiam się, jak radzą sobie kobiety karmiące po powrocie do pracy? Nie chciałabym odstawiać córki od piersi (jesienią ona idzie do żłobka a ja do pracy). Póki co zmniejszyłam ilość karmień do 3-4 (rano, wieczorem, przed drzemką/drzemkami) docelowo chciałabym utrzymać 2 (rano i wieczorem) ale nie jestem pewna, czy się do tego dobrze zabrałam. Wydawało mi się, że laktacja dostosuje się do potrzeb dziecka, więc po prostu przystawiałam córkę rzadziej a od kilku dni mam wrażenie, że laktacja zaczyna mi zanikać. Coś robię źle i nie wiem co.

[midusia86]

Wróciłam do pracy, gdy syn skończył 8 miesięcy. Karmiłam rano i od powrotu z pracy wedle potrzeb (na życzenie), dodatkowo wieczorem odciągałam mleko na czas mojej nieobecności następnego dnia. Minęło już ponad pół roku, a ja nadal karmię. Z tą różnicą, że już nie odciągam i syn nie dopomina się mleka zaraz po moim powrocie z pracy. W weekendy dalej karmię do drzemek.
Dlaczego twierdzisz, że laktacja ci zanika? Ona naprawdę świetnie się dostosowuje.
Córka jest już w takim wieku, że możesz spokojnie ograniczać karmienia? No i do jesieni jeszcze szmat czasu

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[wika82]

Napisane przez Paprotka_

Hej. Zastanawiam się, jak radzą sobie kobiety karmiące po powrocie do pracy? Nie chciałabym odstawiać córki od piersi (jesienią ona idzie do żłobka a ja do pracy). Póki co zmniejszyłam ilość karmień do 3-4 (rano, wieczorem, przed drzemką/drzemkami) docelowo chciałabym utrzymać 2 (rano i wieczorem) ale nie jestem pewna, czy się do tego dobrze zabrałam. Wydawało mi się, że laktacja dostosuje się do potrzeb dziecka, więc po prostu przystawiałam córkę rzadziej a od kilku dni mam wrażenie, że laktacja zaczyna mi zanikać. Coś robię źle i nie wiem co.

Niepotrzebnie ograniczasz ilość karmień.
Do jesieni jest jeszcze kupa czasu, a dziecko do roku potrzebuje normalnie mleka. Do września przystawiaj normalnie, nie ograniczaj.
A od września, zobaczysz, że po 1 dniu, a właściwie już w ciągu tego pierwszego dnia rozłąki wszystko się samo ureguluje.

Laktacja siedzi w głowie, za dużo o tym teraz myślisz, (sam fakt, że już zaczęłaś ograniczać karmienie o tym świadczy - absolutnie nie piszę tego złośliwie), karm normalnie i nie stresuj się.

[Paprotka_]

Córka ma 10 miesięcy. Ograniczenie karmień w zasadzie wyszło naturalnie: w nocy nie budzi się na karmienie, w ciągu dnia je 3 stałe posiłki więc pierś pozostała rano po przebudzeniu, w ciągu dnia przed drzemkami (1 albo 2) i wieczorem przed snem. Ale to prawda, ostatnio bardzo dużo myślę o karmieniu, żłobku (serce mnie boli, że muszę ją tam oddać) i w ogóle mam dość stresujący czas. Piersi są miękkie, a młoda mam wrażenie, że się nie najada. Zdarza się, że szarpie tylko brodawki i zaczyna popłakiwać tak jakby nic nie leciało. Spróbuję się uspokoić, więcej pić i zobaczę jak to dalej będzie.

[tija93]

Napisane przez Paprotka_

Hej. Zastanawiam się, jak radzą sobie kobiety karmiące po powrocie do pracy? Nie chciałabym odstawiać córki od piersi (jesienią ona idzie do żłobka a ja do pracy). Póki co zmniejszyłam ilość karmień do 3-4 (rano, wieczorem, przed drzemką/drzemkami) docelowo chciałabym utrzymać 2 (rano i wieczorem) ale nie jestem pewna, czy się do tego dobrze zabrałam. Wydawało mi się, że laktacja dostosuje się do potrzeb dziecka, więc po prostu przystawiałam córkę rzadziej a od kilku dni mam wrażenie, że laktacja zaczyna mi zanikać. Coś robię źle i nie wiem co.

W październiku wróciłam do pracy, gdy młoda miała 14 miesięcy. Córka jednocześnie poszła w tym czasie do żłobka. Nadal sie karmiminy, a w sierpniu drugie urodziny mam pracę zmianowa, tzn. średnio co drugi dzień mam dyżur 12h. Dziecko i piersi szybko sie dostosowały do sytuacji. Nie musiałam odciagac w czasie pracy. Wszystko sie samo powinno unormowac powodzenia!

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Michalina83]

Mój trochę starszy bo już 20 miesięcy. Parę miesięcy temu już zmniejszyłam liczbę karmień do dwóch, rano i wieczorem. Po prostu to karmienie po południu było mi często nie na rękę. Do pracy wróciłam 2 miesiące temu i pracuję na zmiany. Ma teraz 1 albo 2 karmienia w zależności od tego jak się uda. Tutaj się w sumie nie martwię, bo młody jest tak wszystkożerny więc ja nawet nie wiem kiedy on by dawał jakieś sygnały że jest głodny. Myślałam że będę go karmić dodatkowo przed pójściem do pracy albo zaraz po przyjściu tak żeby nadrobił ale często w tym czasie albo był na spacerze z babciami albo spał więc po prostu zostało rano i wieczorem a jak wypadło karmienie to nie nadrabialiśmy tego. Młody wykazywał czasami znaki że chce sie bardziej przytulać i np jak go usypiałam to musiałam go trochę dłużej trzymać na rekach przytulonego, czasami w dzień odbiera porcje przytulania się.



Dopisze jeszcze że mój to też czasami szarpie za pierś albo odmawia ssania zwłaszcza wieczorem ale to chyba bardziej ze zmęczenia robi bo to akurat w takie dni kiedy po prostu sie przekręca na drugi bok i idzie spać od razu bez marudzenia.

[acidka]

Ja mam podobne doświadczenia jak dziewczyny. Wróciłam do pracy jak mała miała 10,5 miesiąca. Do tej pory karmiłam ją tak jak chciała, nic nie zmieniałam, gdy wróciłam karmienia normalnie same się ustawiły - jedno rano, jedno po powrocie z pracy i jedno na wieczór. W nocy chyba też jeszcze piła. Później powoli się zmniejszała liczba karmień, karmiłam do 19 miesiąca.
Miękkie piersi na tym etapie to nic dziwnego, nie martw się tym

[moooniaaaa]

Dołączam do grona, wróciłam po roku do pracy i dziecko jak i laktacja odnalazły się w nowym rytmie bardzo szybko

Nasza przygoda z kp skończyła się w maju, po 2 latach i 3 m-cach. Bezboleśnie, o dziwo dla obydwu stron. Spodziewałam się doła czy coś, a tu nic.

[SteveS]

Napisane przez Paprotka_

Córka ma 10 miesięcy. Ograniczenie karmień w zasadzie wyszło naturalnie: w nocy nie budzi się na karmienie, w ciągu dnia je 3 stałe posiłki więc pierś pozostała rano po przebudzeniu, w ciągu dnia przed drzemkami (1 albo 2) i wieczorem przed snem. Ale to prawda, ostatnio bardzo dużo myślę o karmieniu, żłobku (serce mnie boli, że muszę ją tam oddać) i w ogóle mam dość stresujący czas. Piersi są miękkie, a młoda mam wrażenie, że się nie najada. Zdarza się, że szarpie tylko brodawki i zaczyna popłakiwać tak jakby nic nie leciało. Spróbuję się uspokoić, więcej pić i zobaczę jak to dalej będzie.

Mam syna w tym samym wieku. Nie ograniczaj karmień - w zasadzie nadal powinna dostawac pierś ok. godziny przed posiłkiem, bo mleko jest podstawą żywienia do roku. U mnie syn je dwa razy w dzień do drzemek (ale z tatą usypia na rękach), do tego do wieczornego usypiania, w nocy 2-4 razy (zależy, jaka noc), no i między posiłkami (je obecnie 4 stale). Miękkie piersi mam, odkąd mały skończył 12 tygodni - to stabilizacja laktacji. Nawet jak nie zje kilka godzin dłużej w nocy, to nadal są miękkie

[Paprotka_]

Dzięki serdeczne za pomoc Trochę mnie podniosłyście na duchu.

[wika82]

Napisane przez Paprotka_

Dzięki serdeczne za pomoc Trochę mnie podniosłyście na duchu.

Dodam, że wróciłam do pracy kiedy syn miał 8 miesięcy, spędzałam 6 h poza domem, nigdy nie odciągałam.
Jeśli nie masz innej alternatywy z formą opieki, to musisz to zaakceptować, bo Twój stres odbija się na dziecku i laktacji.

Moje do żłobka nie chodziły, ale przecież miliony dzieci chodzą i krzywda im się nie dzieje. Ważne, żebyś bacznie obserwowała dziecko pod kątem zmiany zachowania, była w stałym kontakcie ze żłobkiem, wtedy będziesz mieć pewność, że będzie bezpieczna.
Narazie po prostu ciesz się wspólnym czasem.
Dużo o nastawieniu rodzica do różnych sytuacji i jego wpływie na dziecko pisze Juul, poczytaj sobie.

[moooniaaaa]

Paprotka, pamietaj że przysługuje ci przerwa na kp, tj skrócenie czasu pracy

[Paprotka_]

Napisane przez moooniaaaa

Paprotka, pamietaj że przysługuje ci przerwa na kp, tj skrócenie czasu pracy

Pamiętam Ale raczej z niej nie skorzystam. To będzie nowa praca (mam nadzieję) i byłoby mi niezręcznie zaczynać od 7 h pracy.

Napisane przez wika82

Dodam, że wróciłam do pracy kiedy syn miał 8 miesięcy, spędzałam 6 h poza domem, nigdy nie odciągałam.
Jeśli nie masz innej alternatywy z formą opieki, to musisz to zaakceptować, bo Twój stres odbija się na dziecku i laktacji.

Moje do żłobka nie chodziły, ale przecież miliony dzieci chodzą i krzywda im się nie dzieje. Ważne, żebyś bacznie obserwowała dziecko pod kątem zmiany zachowania, była w stałym kontakcie ze żłobkiem, wtedy będziesz mieć pewność, że będzie bezpieczna.
Narazie po prostu ciesz się wspólnym czasem.
Dużo o nastawieniu rodzica do różnych sytuacji i jego wpływie na dziecko pisze Juul, poczytaj sobie.

Wiem, że miliony chodzą Bardzo się boję, że czegoś nie zauważę. Jest taka nieporadna, nie powie przecież że coś jest nie tak. W najgorszych chwilach odjeżdżam zupełnie i już widzę, jak rozbija sobie głowę a żłobek to zataja (nawet nie musicie mi pisać jak to absurdalnie brzmi ).

Poszukam i poczytam. Dzięki. Na pewno mi się przyda bo nie bardzo mam kogo o takie rzeczy zapytać. Dzieci znajomych nie chodziły do żłobka.

[wika82]

Napisane przez Paprotka_

Wiem, że miliony chodzą Bardzo się boję, że czegoś nie zauważę. Jest taka nieporadna, nie powie przecież że coś jest nie tak. W najgorszych chwilach odjeżdżam zupełnie i już widzę, jak rozbija sobie głowę a żłobek to zataja (nawet nie musicie mi pisać jak to absurdalnie brzmi ).

Poszukam i poczytam. Dzięki. Na pewno mi się przyda bo nie bardzo mam kogo o takie rzeczy zapytać. Dzieci znajomych nie chodziły do żłobka.

Nie bałabym się o takie sprawy, raczej o o, że ktoś będzie krzyczał na dziecko, ale wtedy na pewno zobaczyłabyś to w zachowaniu córki.

Nie nastawiaj się źle, wiele Wizażanek miało dzieci w żłobkach i były zadowolone, może załóż taki wątek?
Powodzenia, wierzę że będzie dobrze.

[Dotka90]

No u nas pierwszy zlobek się zakończył fatalnie,mimo super początkow,takze ten...
Wiem,ze zlobek tylko z monitoringiem.

A co do kp i pracy to u nas nie bylo problemu, karmiłam rano, po pracy, wieczorem,w nocy. Na końcowym etapie karmiłam już tylko po pracy.

[__plumka__]

Napisane przez Dotka90

No u nas pierwszy zlobek się zakończył fatalnie,mimo super początkow,takze ten...
Wiem,ze zlobek tylko z monitoringiem.

A co do kp i pracy to u nas nie bylo problemu, karmiłam rano, po pracy, wieczorem,w nocy. Na końcowym etapie karmiłam już tylko po pracy.

Co się działo w tym żłobku?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[wika82]

Napisane przez Dotka90

No u nas pierwszy zlobek się zakończył fatalnie,mimo super początkow,takze ten...
Wiem,ze zlobek tylko z monitoringiem.

A co do kp i pracy to u nas nie bylo problemu, karmiłam rano, po pracy, wieczorem,w nocy. Na końcowym etapie karmiłam już tylko po pracy.

A teraz maluch jest w lepszym? Czy już przedszkole?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Dotka90]

W innym zlobku jest od marca. Teraz niedługo właścicielka otwiera tez przedszkole i tam go przeniesiemy, mimo że lokalizacja średnio nam pasuje. Ale placówka jest w duchu rodzicielstwa bliskości, pełna zrozumienia dla małego człowieka i z mądrym dziewczynami, które naprawdę wiedzą co robić.
Mój syn mając dwa lata powiedział mi ze stoi w kącie w zlobku. Żłobek najpierw udawał ze to nieprawda, po czym się przyznali ze tak. Młody gryzl inne dzieci, za co był stawiany w kącie itp. Tłumaczyła, mowilam co zrobić itd ale nie, bo one nie mają czasu, bla bla bla. Mowilam ze potrzebuje więcej uwagi i dlatego to robi, to znów - nie mają czasu, nie jest on jedyny itd. A był jednym ze starszych dzieci, na dodatek barze dobrze mowi, sam je, nie nosił pieluchy, wiec wygodnie było im go olewac a on po prostu domagał się uwagi.
Incydenty z gryzieniem i biciem były codziennie. Po zmianie zlobka okazalo się ze to normalne, radosne dziecko i nikogo nie gryzie i nie bije.. od marca zdarzyły się podobne sytuacje ale dzieczyny ze żłobka tez widzą z czego to wynika, tj. Najczęściej jak są nowe dzieci na adaptacji i duże zamieszanie.
W starym zlobku na koniec jeszcze dyrektorka pięknego maila mi wysmarowala, godnego pedagoga - na moje sugestie żeby mu poświęcić troszkę więcej uwagi, napisała mi ze od wychowania są rodzice a nie żłobek (nie żeby syn w zlobku przebywał co najmniej 40h tygodniwoo) oraz ze powinna go już dawno WYRZUCIĆ, bo miała takie sugestie od rodziców i kadry ale tego nie zrobiła (wow dzieki). Długo by pisać.
Sorki za chaos ale pisze z tel

[__plumka__]

Masakra Dobrze, że syn był już w stanie Ci o tym powiedzieć. Ja też mam dwulatka ale on by jeszcze nie potrafił...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Paprotka_]

Napisane przez wika82

Nie bałabym się o takie sprawy, raczej o o, że ktoś będzie krzyczał na dziecko, ale wtedy na pewno zobaczyłabyś to w zachowaniu córki.

Nie nastawiaj się źle, wiele Wizażanek miało dzieci w żłobkach i były zadowolone, może załóż taki wątek?
Powodzenia, wierzę że będzie dobrze.

To świetny pomysł.

Dziękuję




Dotka90 - współczuję. Ziściła Ci się część moich obaw. Dobrze, że umiał Ci powiedzieć, że coś nie gra.

[Dotka90]

No to, że on naprawdę mega dużo gada i całe zdania i potrafi wszystko opisać i wyjaśnić, to nas uratowało..
Aczkolwiek no samo jego zachowanie juz bylo niepokojące, ale błędnie szukaliśmy przyczyn w nim, a nie w zlobku..

[wika82]

Napisane przez Dotka90

No to, że on naprawdę mega dużo gada i całe zdania i potrafi wszystko opisać i wyjaśnić, to nas uratowało..
Aczkolwiek no samo jego zachowanie juz bylo niepokojące, ale błędnie szukaliśmy przyczyn w nim, a nie w zlobku..

Ale fakt, że reaguje na zamieszanie, nowe dzieci itp., świadczy o tym, że być może jest wrażliwy, wbrew pozorom wrażliwe dzieci są często żywiołowe i hałaśliwe, a nie nieśmiałe, zamknięte w sobie.

Mój syn nie przepada za zmianami, nie lubi nowych sytuacji, jest wrażliwy, itp., my go znamy i wiemy o tym, przyjmowaliśmy to za normę, na zasadzie, że każde dziecko jest inne. Ale kiedy w przedszkolu zachowywał się diametralnie inaczej niż w domu, (w domu wulkan energii, tam niespodziewanie spokojny), poszłam na diagnozę SI.

I wyszły nieduże, ale wpływające na jego komfort problemy sensoryczne w obrębie dotyku i słuchowe, (hałas).

Teraz chodzimy na zajęcia i w ciągu pół roku, roku, podobno można dziecko z tych nadwrażliwości wyprowadzić.

Piszę ogólnie, warto zwrócić uwagę czy jako jedyne dziecko w grupie nie lubi nowych sytuacji, czy jego reakcje odstają od reakcji innych dzieci, itp.

Może być też odwrotnie, tzn. nie tak jak u nas, kompletne "zamrożenie", tylko nerwy, agresja - gryzienie, popychanie itp.
U nas syn był bardzo zestresowany, bo w grupie nie miał kontroli nad tym kto go szturchnie, popchnie, dotknie, i hałas był większy niż w domu.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Dotka90]

My jestesmy juz po terapii SI, wszystko jest ok. Zresztą on nie mial problemow z nowymi sytuacjami, tylko z tym, ze byl ignorowany przez opiekunki.
Nie mial nadwrazliwosci sluchowej, mial zaburzenia czucia glebokiego.

[wika82]

Napisane przez Dotka90

My jestesmy juz po terapii SI, wszystko jest ok. Zresztą on nie mial problemow z nowymi sytuacjami, tylko z tym, ze byl ignorowany przez opiekunki.
Nie mial nadwrazliwosci sluchowej, mial zaburzenia czucia glebokiego.

Sorry offtop.

Pisałaś, że w nowym żłobku się zdarza, że jak jest zamieszanie, czy nowe dzieci, to syn reaguje źle, stąd moje odniesienie. A ignorowanie dziecka jest czymś strasznym.

Super, że jesteście po terapii. Po jakim czasie widziałaś różnicę?

Pozwoliłam sobie napisać, bo sama nie zdawałam sobie sprawy, że np. moje dziecko może mieć zaburzenia sensoryczne. W ogóle nie łączyłam pewnych zachowań z tym.

Z ciekawości poczytam o czuciu głębokim.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Dotka90]

Nie nie, u niego to nie z tego wynika, dlugo by pisac
A terapia SI u nas trwala 6 miesiecy, a roznice bylo widac baaardzo szybko.