Dda - Strona 88 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2009-08-10, 18:41   #2611
proomyczek
Przyczajenie
 
Avatar proomyczek
 
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 13
Dot.: Dda

dawno tu nie byłam... w moim życiu wiele zmian. mama złożyła pozew o rozwód. ojciec błaga o kolejną szansę. chce się leczyć, ale boję się, że to kolejne obietnice bez pokrycia. powiedział, że chciał nas zabić i żałuje, że tego nie zrobił - rozumiecie to ? po tych słowach nie wierzę w jego skruchę. może jestem straszna, ale nie chcę być z takim człowiekiem pod jednym dachem. po prostu się boję.
co do mojej terapii - korzystam z tego dobrodziejstwa od pół roku - i nie zamierzam z tego tak szybko zrezygnować. dużo mi pomaga wygadanie się, no i dzięki terapeutce zaczynam zauważać moje niektóre "bezsensowne" zachowania, z których staram się "wyleczyć".
Drodzy DDA-owicze walczcie o SWOJE ŻYCIE ! Naprawdę warto !
proomyczek jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-08-10, 19:39   #2612
Gosia_14
Rozeznanie
 
Avatar Gosia_14
 
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 781
Dot.: Dda

Mam pytanie:ile trzeba być w takim ośrodku zamkniętym,żeby sobie pomóc-rok?Dłużej? Krócej? Mój ojciec ma sobie załatwić,ale coś kręci,że nie ma miejsc czy coś,a moja mama twierdzi,że na pewno przed moją ciocią,jego siostrą schował list o tym,że może i tyle.
Gosia_14 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-08-10, 22:01   #2613
Mead
Raczkowanie
 
Avatar Mead
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 246
GG do Mead
Dot.: Dda

Cześć dziewczyny

intransitive przepraszam, ze dopiero teraz mieszkam ok 30 km od Katowic, z dojazdem nie mam problemu

Wracam własnie ze spotkania, polecam
Jaka ja wyszłam stamtąd spokojna ... jak nigdy

Dziewczyny nie ma sie czego obawiac, to tylko może pomoc
Mead jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-08-10, 22:04   #2614
bajeczka000
Wtajemniczenie
 
Avatar bajeczka000
 
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 2 737
Dot.: Dda

Nie stchórzyłam, chociaż przez 45 minut siedziałam na przystanku gryząc paznokcie i rozważając czy powinnam iść czy nie. Chciałam to załatwić jak zawsze na chłodno - rzeczowo przedstawić o co chodzi. Nie udało się. Poryczałam się bez powodu praktycznie w trakcie mówienia. Miła pani terapeutka widzę, że mogę jej zaufać. Najgorsze dla mnie było to, że w momencie, w którym ja kończyłam mówić (płakać) następowała nieznośna cisza i ona cały czas cierpliwie czekała aż coś dopowiem, dodam. Mówi, że to dobrze, że widzę swoje problemy i umiem je nazywać, że wiem czego oczekuję od terapii.

Na razie czeka mnie indywidualna. Dopiero po jakimś czasie będę mogła pójść na terapię dla współuzależnionych. Mam nadzieję, że wytrwam, bo wiem, że będzie ciężko i hektolitry łez wyleję.
Mallutka dzięki za wsparcie
__________________


Cytat:
Napisane przez marrellic
Jeżeli Wizaż jest bezradny, to nic tylko skakać z mostu


bajeczka000 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-08-10, 22:25   #2615
Mallutka
Zadomowienie
 
Avatar Mallutka
 
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 1 136
Dot.: Dda

Cytat:
Napisane przez bajeczka000 Pokaż wiadomość
Nie stchórzyłam, chociaż przez 45 minut siedziałam na przystanku gryząc paznokcie i rozważając czy powinnam iść czy nie. Chciałam to załatwić jak zawsze na chłodno - rzeczowo przedstawić o co chodzi. Nie udało się. Poryczałam się bez powodu praktycznie w trakcie mówienia. Miła pani terapeutka widzę, że mogę jej zaufać. Najgorsze dla mnie było to, że w momencie, w którym ja kończyłam mówić (płakać) następowała nieznośna cisza i ona cały czas cierpliwie czekała aż coś dopowiem, dodam. Mówi, że to dobrze, że widzę swoje problemy i umiem je nazywać, że wiem czego oczekuję od terapii.

Na razie czeka mnie indywidualna. Dopiero po jakimś czasie będę mogła pójść na terapię dla współuzależnionych. Mam nadzieję, że wytrwam, bo wiem, że będzie ciężko i hektolitry łez wyleję.
Mallutka dzięki za wsparcie
bajeczko nie wiem czy wiesz ale wielu, nawet bardzo wielu DDA przy pierwszej wizycie u terapeuty płacze. To chodzi o te nagromadzone emocje przez lata. Dobrze będzie
Btw, ja też chciałam "chłodno i rzeczowo" i mnie się udało, ja po prostu nic nie mówiłam, tak więc z dwojga złego twoja metoda lepsza, bo się człowiek tak ze sobą nie męczy


Mead to jest terapia czy grupa wsparcia??

dla wszystkich które zaczynają terapię w tym roku i dla tych, które jak ja, ciągną ja dalej od tego roku
Mallutka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-08-10, 22:39   #2616
czarna_kawa80
Zakorzenienie
 
Avatar czarna_kawa80
 
Zarejestrowany: 2007-10
Lokalizacja: Kielce
Wiadomości: 9 993
GG do czarna_kawa80
Dot.: Dda

Witajcie! Nareszcie dorosłam do tego żeby przyznać na forum że również jestem DDA, jak przebrne przez cały wątek to postaram się coś o sobie napisać. Pozdrawiam Was serdecznie
__________________
Panna Żelazny Zad
wizażuję sobie https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=343695 ZAPRASZAM


https://wizaz.pl/Mikroreklama






jestem zbyt za✂✂✂ista żeby ociekac za✂✂✂istością, to za✂✂✂istość ocieka mną


czarna_kawa80 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-08-10, 23:19   #2617
Mead
Raczkowanie
 
Avatar Mead
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 246
GG do Mead
Dot.: Dda

Grupa, na terpapie narazie nie odwżyłam sie pójśc. Ale meeting też duzo daje, przynajmniej mi
Mead jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2009-08-11, 11:03   #2618
Mallutka
Zadomowienie
 
Avatar Mallutka
 
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 1 136
Dot.: Dda

Cytat:
Napisane przez Mead Pokaż wiadomość
Grupa, na terpapie narazie nie odwżyłam sie pójśc. Ale meeting też duzo daje, przynajmniej mi
Mead ja nie byłam nigdy na grupie samopomocowej.
Nawet tego nie rozważałam, po prostu mieszkałam obok ośrodka leczenia alkoholików, więc się do niego wybrałam. Nie była to świadoma decyzja, że ja chcę terapię, a nie grupę samopomocową.
Dopiero teraz po roku pracy, gdy zmieniłam miejsce zamieszkania, świadomie wybieram terapię.
I to nie dlatego, że uważam ja za lepszą, tylko dlatego, że taka forma mi bardzo odpowiada

fajnie, że poszłaś


witaj czarna kawo
Mallutka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-08-11, 12:39   #2619
enii
Wtajemniczenie
 
Avatar enii
 
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: Seoul,Kr
Wiadomości: 2 051
Dot.: Dda

Moze i ja powinnam pojsc..coraz bardziej sie nad tym zastanawiam i zawsze jest jakies ale by nie isc........

proomyczek-Co do tych zachowan - tez jest u mnie ich sporo/ zachowanie nie adekwatne do sytuacji itp itd/
__________________
http://www.youtube.com/watch?v=v7WON...eature=related


22.08.2012 Seoul, Kr (one way ticket)
enii jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-08-11, 12:54   #2620
bajeczka000
Wtajemniczenie
 
Avatar bajeczka000
 
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 2 737
Dot.: Dda

Ciężko jest podjąć świadomą decyzję o terapii więc nie spieszcie się dziewczyny. Po prostu pewnego dnia poczujecie hmm nie wiem odwagę? żeby pomyśleć o tym poważnie. Chyba trzeba dojrzeć emocjonalnie do takiego kroku. Jest ciężko ale trzeba wierzyć, że będzie lepiej.
Ja wierzę

czarna_kawa80 witamy

---------- Dopisano o 13:54 ---------- Poprzedni post napisano o 13:52 ----------

btw dostałam do przeczytania książkę J.G. Woititz Dorosłe Dzieci Alkoholików. Czytał ktoś?
__________________


Cytat:
Napisane przez marrellic
Jeżeli Wizaż jest bezradny, to nic tylko skakać z mostu


bajeczka000 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-08-12, 08:36   #2621
klaudiaa1419
Raczkowanie
 
Avatar klaudiaa1419
 
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: Ostrołęka
Wiadomości: 72
Dot.: Dda

Podłączam się do wątku. Dorosła może jeszcze za bardzo nie jestem, ale dzieckiem alkoholika na pewno.

Jestem DDA...

Czytałam posty ze łzami w oczach. Skąd ja to znam...
__________________
Na tym świecie jedynie miłość zasługuje na wszystko.
klaudiaa1419 jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2009-08-15, 22:39   #2622
LilFrenchie
Raczkowanie
 
Avatar LilFrenchie
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 93
GG do LilFrenchie
Dot.: Dda

Ciężko mi dziewczyny, mam za sobą dopiero trzecią wizytę u terapeuty ale otworzyły mi się oczy i dopiero teraz naprawdę widzę jak bardzo dysfunkcjonalna jest moja rodzina i jak to na mnie wpłynęło, ile mam bezsensownych nawyków i odruchów i widzę jak ciężko będę musiała pracować żeby to zmienić... I mam myśli że może lepiej udawać jak przedtem że jest normalnie i liczyć na cud, było łatwiej
__________________
Ashish: I'm going to do yoga every evening...
Amy: Yoga my ass!! The only yoga you are doing is what we call the beer position and that involves stretching ones arm in order to lift the beer can to mouth...
LilFrenchie jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-08-16, 16:50   #2623
Mallutka
Zadomowienie
 
Avatar Mallutka
 
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 1 136
Dot.: Dda

Cytat:
Napisane przez LilFrenchie Pokaż wiadomość
Ciężko mi dziewczyny, mam za sobą dopiero trzecią wizytę u terapeuty ale otworzyły mi się oczy i dopiero teraz naprawdę widzę jak bardzo dysfunkcjonalna jest moja rodzina i jak to na mnie wpłynęło, ile mam bezsensownych nawyków i odruchów i widzę jak ciężko będę musiała pracować żeby to zmienić... I mam myśli że może lepiej udawać jak przedtem że jest normalnie i liczyć na cud, było łatwiej
LillFrenchie ja sobie powtarzam, że teraz jest ciężko, teraz boli ALE
boli w bardzo cieplarnianych warunkach, bo pod kontrolą terapeuty, przy pomocy i wsparciu grupy.

Ja czekałam prawie 8 miesięcy na pierwsze słońce, postęp, uśmiech w mojej terapii.
Chyba ze 100 razy miałam stan zwątpienia, że po co mi to.
Ze nie dość, że mnie boli to tylko oddalam się od rodziny i zostaję sama.
--> Błąd, od rodziny nigdy się nie oddaliłam, ja po prostu nigdy nie zbudowałam z nimi prawdziwych więzi.
Potem mnie strasznie zabolało jak przyjaciele zaczęli odchodzić, jak zaczęłam mówić nie
--> Teraz wiem, że to nie byli przyjaciele. Nigdy się przed nikim nie otwierałam, więc poszukałam sobie takich ludzi, którzy też tak mają po to by zaspokoić swoją potrzebę bliskości jednocześnie od niej uciekając.
Potem rozpadł mi się 6 letni związek, który tak naprawdę powinien się rozpaść 5 lat wcześniej.
Potem okazało się, że moje studia to tak naprawdę marzenie mojej mamy.
Potem pewnie jeszcze coś.

Tak zaliczałam kolejne kryzysy na drodze mojej terapii. A tak właściwie to moje życie już wcześniej zbudowane było na tych niepowodzeniach, po prostu spadły mi klapki z oczu, zniszczyłam całą fasadę udawania i iluzji.

Teraz powoli buduję swoją wartość.
Sama myślę o mojej zawodowej przyszłości. Szukam nowych znajomych. Ale na innych zasadach: ryzykuję, otwieram się, wymagam, a nie tylko daję.
I czuję się coraz lepiej wśród ludzi

Ale wszystko to nie byłoby możliwe bez tej pracy, bólu.
No i nie wiem czy dasz radę wrócić do tego co było przed tymi trzema spotkaniami.
Mallutka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-08-17, 14:09   #2624
LilFrenchie
Raczkowanie
 
Avatar LilFrenchie
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 93
GG do LilFrenchie
Dot.: Dda

Dzięki Mallutka
No ja zaczynam zauważać ile było mojej winy w nieudanych związkach z ludźmi, nie tylko z facetami ale też z przyjaciółmi. Widzę wszystkie moje fochy i bezsensowne zachowania i to że czasem zupełnie nieświadomie poniżam ludzi żeby podnieść swoje poczucie własnej wartości, szczególnie gdy czuję się niepewnie... To że nie potrafię okazać czułości i troski... Robię to co mój i ojciec! I boję się, że teraz nawet jeśli to wszystko widzę nie będę w stanie tego zmienić i zostanę taką zimną s**ą jak on, w dodatku w pełni świadomą jak bardzo krzywdzę ludzi i siebie...
Ale chyba zrozumienie to pierwszy krok do podjęcia pracy nad sobą, nie?
__________________
Ashish: I'm going to do yoga every evening...
Amy: Yoga my ass!! The only yoga you are doing is what we call the beer position and that involves stretching ones arm in order to lift the beer can to mouth...
LilFrenchie jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-08-17, 16:31   #2625
Mallutka
Zadomowienie
 
Avatar Mallutka
 
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 1 136
Dot.: Dda

Cytat:
Napisane przez LilFrenchie Pokaż wiadomość
Dzięki Mallutka
No ja zaczynam zauważać ile było mojej winy w nieudanych związkach z ludźmi, nie tylko z facetami ale też z przyjaciółmi. Widzę wszystkie moje fochy i bezsensowne zachowania i to że czasem zupełnie nieświadomie poniżam ludzi żeby podnieść swoje poczucie własnej wartości, szczególnie gdy czuję się niepewnie... To że nie potrafię okazać czułości i troski... Robię to co mój i ojciec! I boję się, że teraz nawet jeśli to wszystko widzę nie będę w stanie tego zmienić i zostanę taką zimną s**ą jak on, w dodatku w pełni świadomą jak bardzo krzywdzę ludzi i siebie...
Ale chyba zrozumienie to pierwszy krok do podjęcia pracy nad sobą, nie?
Wiesz ja pracowałam rok nad sobą, a potem umówiłam się na randkę i jak się zdenerwowałam to wskoczyłam w stary schemat. (jestem super samodzielna, zapłacę za siebie, sama się do domu odprowadzę). Po czym złapałam się w połowie randki, że kogoś kto jest i nic nie wymaga od drugiego człowieka się nie szanuje (i piszę tutaj o relacji kobieta-mężczyzna). No i skorygowałam swoje zosiowo- samosiowanie.

Kolega się ze mną więcej nie umówił.
Myślę, że gdybym naprawdę mu się spodobała to taka zmiana zdania nie miałaby wpływu na jego zainteresowanie mną.


Jeżeli nie wiesz, że można się zachować inaczej to na pewno się inaczej nie zachowasz. Jeżeli wiesz, że masz kilka możliwości to wcale nie jest powiedziane, że nie wybierzesz tej starej, utartej ścieżki. Różnica polega na tym, że możesz wybrać inna

Dla mnie największy problem polega na tym, że to jest taka nauka na żywo, nie żadne najpierw teoria, potem sobie ćwiczysz, a potem już stosujesz w praktyce. To jest wszystko strasznie robione na żywca, a przez to po prostu boli.
Mallutka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-08-17, 18:14   #2626
LilFrenchie
Raczkowanie
 
Avatar LilFrenchie
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 93
GG do LilFrenchie
Dot.: Dda

Cytat:
Napisane przez Mallutka Pokaż wiadomość
Wiesz ja pracowałam rok nad sobą, a potem umówiłam się na randkę i jak się zdenerwowałam to wskoczyłam w stary schemat. (jestem super samodzielna, zapłacę za siebie, sama się do domu odprowadzę). Po czym złapałam się w połowie randki, że kogoś kto jest i nic nie wymaga od drugiego człowieka się nie szanuje (i piszę tutaj o relacji kobieta-mężczyzna). No i skorygowałam swoje zosiowo- samosiowanie.

Kolega się ze mną więcej nie umówił.
Myślę, że gdybym naprawdę mu się spodobała to taka zmiana zdania nie miałaby wpływu na jego zainteresowanie mną.


Jeżeli nie wiesz, że można się zachować inaczej to na pewno się inaczej nie zachowasz. Jeżeli wiesz, że masz kilka możliwości to wcale nie jest powiedziane, że nie wybierzesz tej starej, utartej ścieżki. Różnica polega na tym, że możesz wybrać inna

Dla mnie największy problem polega na tym, że to jest taka nauka na żywo, nie żadne najpierw teoria, potem sobie ćwiczysz, a potem już stosujesz w praktyce. To jest wszystko strasznie robione na żywca, a przez to po prostu boli.
Ehh ja mam to samo, "ja sama", "ale ja Cie wcale nie potrzebuję", "nie myśl że mi zależy", "takich jak Ty to ja mam na pęczki" (gdy chcę wyć z samotności) , i to się tym bardziej nasila im bardziej chcę żeby było dobrze.
Kiedyś się spotykałam z chłopakiem który mi się super podobał, im dłużej się spotykaliśmy tym bardziej mnie to wszystko stresowało i denerwowało, tym bardziej się na spotkaniach spinałam, gadałam z wszystkimi tylko nie z nim, gdy mnie przytulał to się odsuwałam, a potem ryczałam, gdy on zaczął się zachowywać tak samo. No cóż, facet też człowiek, a nie lodołamacz
Ale też miałam sytuacje, że nawet gdybym stanęła na rzęsach to by nic nie wyszło, szkoda że dopiero teraz po czasie potrafię spojrzeć na to racjonalnie, a nie przez pryzmat "o nie, wiedziałam że tak będzie, już nigdy więcej się nie odsłonię".
__________________
Ashish: I'm going to do yoga every evening...
Amy: Yoga my ass!! The only yoga you are doing is what we call the beer position and that involves stretching ones arm in order to lift the beer can to mouth...
LilFrenchie jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-08-17, 18:41   #2627
żuliett
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2006-05
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 16
Dot.: Dda

Cytat:
Napisane przez Mallutka Pokaż wiadomość
... Nigdy się przed nikim nie otwierałam, więc poszukałam sobie takich ludzi, którzy też tak mają po to by zaspokoić swoją potrzebę bliskości jednocześnie od niej uciekając.
Potem rozpadł mi się 6 letni związek, który tak naprawdę powinien się rozpaść 5 lat wcześniej.(...)
Teraz powoli buduję swoją wartość.
Sama myślę o mojej zawodowej przyszłości. Szukam nowych znajomych. Ale na innych zasadach: ryzykuję, otwieram się, wymagam, a nie tylko daję.
I czuję się coraz lepiej wśród ludzi
Ciezko mi uwierzyc,ze doswiadczenia wszystkich DDA są az tak podobne...ciagle jestem tym oszolomiona i nie moge wyjsc z szoku, ze tak pozno odkrylam ze jest cos takiego jak ..wlasciwie jak to nazwac..."syndrom DDA"??
Moim najwiekszym problemem jest to,ze nie czuje sie dobrzez wsrod ludzi,mam ciagle poczucie wstydu i zagrozenia...a w bliskich relacjahc jestem spięta, niepewna i unikam intymnosci jak ognia, nawte wtedy kiedy jej potrezbuje i poszukuje...to jakis absurd!!! Prowokuje spotkania, chce sie zblizyc do ludiz, na ktorych mi zalezy, ale boje sie im tego okazać, a wszelkie próby emocjonalnej czy fizycznej bliskosci inicjowane przez innych właczaja mi czerwony guzik w glowie,ktory karze mi UCIEKAĆ (
"ryzykuję, otwieram się, wymagam, a nie tylko daję."- IDEAŁ DO KTÓREGO CHYBA NIGDY NIE DOROSNĘ...;(
żuliett jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-08-17, 20:32   #2628
Mallutka
Zadomowienie
 
Avatar Mallutka
 
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 1 136
Dot.: Dda

Cytat:
Napisane przez LilFrenchie Pokaż wiadomość
Ehh ja mam to samo, "ja sama", "ale ja Cie wcale nie potrzebuję", "nie myśl że mi zależy", "takich jak Ty to ja mam na pęczki" (gdy chcę wyć z samotności) , i to się tym bardziej nasila im bardziej chcę żeby było dobrze.
Kiedyś się spotykałam z chłopakiem który mi się super podobał, im dłużej się spotykaliśmy tym bardziej mnie to wszystko stresowało i denerwowało, tym bardziej się na spotkaniach spinałam, gadałam z wszystkimi tylko nie z nim, gdy mnie przytulał to się odsuwałam, a potem ryczałam, gdy on zaczął się zachowywać tak samo. No cóż, facet też człowiek, a nie lodołamacz
Ale też miałam sytuacje, że nawet gdybym stanęła na rzęsach to by nic nie wyszło
, szkoda że dopiero teraz po czasie potrafię spojrzeć na to racjonalnie, a nie przez pryzmat "o nie, wiedziałam że tak będzie, już nigdy więcej się nie odsłonię".
Kiedyś bardzo dużo się nad tym zastanawiałam dlaczego raz mam totalny paraliż, a raz dosłownie wale głową w mur.
Odrzuciłam kwestię atrakcyjności fizycznej, bo tak naprawdę umawiam się tylko z mężczyznami na widok których zapominam jak się nazywam

No i myślałam myślałam i ot rozwiązanie miałam tuż pod nosem.
Gdy mi się przytrafi mężczyzna który od tak po prostu chce mi coś dać (zainteresowanie, troskę, czułość) to ja jestem na obcym terenie. Bo przecież o miłość mamusi/tatusia zawsze trzeba było walczyć, zawsze trzeba było sobie zasłużyć. Nic w życiu nie ma za darmo. Ewentualnie mi się włączało ulubione rodzinne powiedzonko, że za darmo to można tylko w łeb dostać. I już miły zainteresowany lądował w kategorii złowieszcze zwierze, które na bank chce mnie wykorzystać.

Za to pan który raz mi daje sygnał, że jest zainteresowany, a raz nie, raz mi odpisuje na sms'a, a raz nie. To już mój "rodzinny" żywioł. To już wiem co zrobić --> trzeba się bardziej postarać, być idealną, tak jak u mamusi i już mnie będzie kochał.
<absurd i paranoja>


Cytat:
Napisane przez żuliett Pokaż wiadomość
Ciezko mi uwierzyc,ze doswiadczenia wszystkich DDA są az tak podobne...ciagle jestem tym oszolomiona i nie moge wyjsc z szoku, ze tak pozno odkrylam ze jest cos takiego jak ..wlasciwie jak to nazwac..."syndrom DDA"??
Tym bardziej, że ja np. DDA nie jestem, a DDD czyli dorosłym dzieckiem z rodziny dysfunkcyjnej

a tak w ogóle to lepiej późno niż wcale

Cytat:
"ryzykuję, otwieram się, wymagam, a nie tylko daję."- IDEAŁ DO KTÓREGO CHYBA NIGDY NIE DOROSNĘ...;(
fajnego słowa użyłaś. Bo DDx to właśnie osoby, które w pewnych aspektach życia nie dorosły, nie rozwinęły się prawidłowo, zostały dziećmi.
Tylko by się tego pozbyć nie wystarczy upływ czasu ale właśnie praca nad sobą
Mallutka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-08-17, 21:32   #2629
LilFrenchie
Raczkowanie
 
Avatar LilFrenchie
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 93
GG do LilFrenchie
Dot.: Dda

Cytat:
Napisane przez Mallutka Pokaż wiadomość
No i myślałam myślałam i ot rozwiązanie miałam tuż pod nosem.
Gdy mi się przytrafi mężczyzna który od tak po prostu chce mi coś dać (zainteresowanie, troskę, czułość) to ja jestem na obcym terenie. Bo przecież o miłość mamusi/tatusia zawsze trzeba było walczyć, zawsze trzeba było sobie zasłużyć. Nic w życiu nie ma za darmo. Ewentualnie mi się włączało ulubione rodzinne powiedzonko, że za darmo to można tylko w łeb dostać. I już miły zainteresowany lądował w kategorii złowieszcze zwierze, które na bank chce mnie wykorzystać.

Za to pan który raz mi daje sygnał, że jest zainteresowany, a raz nie, raz mi odpisuje na sms'a, a raz nie. To już mój "rodzinny" żywioł. To już wiem co zrobić --> trzeba się bardziej postarać, być idealną, tak jak u mamusi i już mnie będzie kochał.
<absurd i paranoja>
Ja też jestem DDD.
U mnie wyglądało to tak, że do pewnego czasu nie byłam w stanie nawiązać z facetami absolutnie żadnej relacji, nawet koleżeńskiej (tak jakoś do 19go roku życia!). Gdy miałam z którymś pogadać sam na sam praktycznie panikowałam. W końcu mój tatuś całe moje życie uczył mnie że od faceta mogę dostać tylko lanie albo wyzwiska (ostatnio miał dobry humor i opowiedział mi że nawet jak miałam roczek to byłam problemowa i zawsze musiał mną szarpać żebym poszła spać, i czasem nawet myślał że mnie zabije bo zawsze się stawiałam - roczne dziecko!)
Później wyprowadziłam się z domu i nabrałam ogłady
Teraz mam kolegów i potrafię normalnie rozmawiać z kimś komu się nie podobam, ani kto nie podoba się mi.
Gdy poznaję kogoś z kimś mogłabym stworzyć normalny związek włącza mi się "nie nie nie". Albo wchodzę w związki bez szans na powodzenie, inne szybko zrywam, dostaję jakiegoś wstrętu, albo uwaga - tu mam specjalny talent - będę tak długo sabotować związek aż ktoś zacznie się ode mnie odsuwać albo wręcz odgrywać się na mnie i wtedy czuję się jak ryba w wodzie, w końcu tak ma związek wyglądać nie?
Ehhh, długa droga przede mną... Jutro mam kolejne spotkanie z terapeutką.
__________________
Ashish: I'm going to do yoga every evening...
Amy: Yoga my ass!! The only yoga you are doing is what we call the beer position and that involves stretching ones arm in order to lift the beer can to mouth...
LilFrenchie jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2009-08-18, 09:10   #2630
Mallutka
Zadomowienie
 
Avatar Mallutka
 
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 1 136
Dot.: Dda

Cytat:
Napisane przez LilFrenchie Pokaż wiadomość
Ja też jestem DDD.
U mnie wyglądało to tak, że do pewnego czasu nie byłam w stanie nawiązać z facetami absolutnie żadnej relacji, nawet koleżeńskiej (tak jakoś do 19go roku życia!). Gdy miałam z którymś pogadać sam na sam praktycznie panikowałam. W końcu mój tatuś całe moje życie uczył mnie że od faceta mogę dostać tylko lanie albo wyzwiska (ostatnio miał dobry humor i opowiedział mi że nawet jak miałam roczek to byłam problemowa i zawsze musiał mną szarpać żebym poszła spać, i czasem nawet myślał że mnie zabije bo zawsze się stawiałam - roczne dziecko!)
Później wyprowadziłam się z domu i nabrałam ogłady
Teraz mam kolegów i potrafię normalnie rozmawiać z kimś komu się nie podobam, ani kto nie podoba się mi.
Gdy poznaję kogoś z kimś mogłabym stworzyć normalny związek włącza mi się "nie nie nie". Albo wchodzę w związki bez szans na powodzenie, inne szybko zrywam, dostaję jakiegoś wstrętu, albo uwaga - tu mam specjalny talent - będę tak długo sabotować związek aż ktoś zacznie się ode mnie odsuwać albo wręcz odgrywać się na mnie i wtedy czuję się jak ryba w wodzie, w końcu tak ma związek wyglądać nie?
Ehhh, długa droga przede mną... Jutro mam kolejne spotkanie z terapeutką.
wiesz, bo DDA są najbardziej okaleczone właśnie w sferze interpersonalnej.
Tylko różne to przybiera postacie.
Możesz przenosić uczucia z rodzica na szefa i ci się będzie w kółko waliło wszystko w pracy.
Możesz dążyć do powielenia schematu z domu i np. urabiać partnera póki nie zaczniecie się wiecznie kłócić jak twoi rodzice.
Możesz wszystkim matkować i być wiecznie zmęczona jak twoja mama i nikt cię nie będzie szanował.
Możesz wyjść za totalne przeciwieństwo rodziców i powtórzyć z partnerem schemat z domu na innej płaszczyźnie.
No i możesz tak jak ja przez 25 lat nie dokonywać prawie żadnych wyborów związanych z własnym życiem ale w zamian za to rządzić i manipulować innymi.

Możliwości dysfunkcji jest chyba bez liku.

Polecam ebooki Pia Mellody: "Toksyczne związki" i "Toksyczną miłość".
Ona pisze o DDA ale ja jako DDD bardzo szybko się tam odnalazłam.
Coś ci się rozjaśni i może łatwiej będzie u terapeutki

A droga może się wydawać długa ale mnie ten rok terapii zleciał niesamowicie szybko.
Wierz mi, że warto czekać na to cudownie ciepłe uczucie które się pojawia w środku jak po raz pierwszy wiesz co chcesz podczas rozmowy z kimś dla ciebie ważnym, albo pozwalasz sobie pomóc i okazuje się, że wcale nikt od ciebie nie chce czegoś w zamian albo pozwalasz się zbliżyć komuś innemu do ciebie
Ja się nie mogę doczekać cd. terapii jak patrzę na siebie sprzed roku i teraz
Mallutka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-08-19, 11:22   #2631
nillka88
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2006-12
Wiadomości: 3 045
Dot.: Dda

Witajcie
O DDA dowiedziałam się około 2 lata temu i po przeczytaniu artykułów na ten temat uświadomiłam sobie, że ja też jestem. Nawet weszłam tu na forum ale chyba nic nie napisałam z braku odwagi i teraz znów trafiłam na ten wątek...
Nigdy nie rozumiałam dlaczego zachowuję się tak dziwacznie, dlaczego tak krzywdzę moją ukochaną mamcię, dlaczego nie potrafię stworzyć związku a wręcz unikam facetów choć tak pragnę bliskości....na pozór jestem normalna towarzyska, roześmiana, wyluzowana, wygadana, nikt nie widzi jak w środku jestem okropnie napięta, ile mnie to kosztuje, przed przyjaciółkami, które wiedzą o moim problemie udaję, że jest już lepiej i robię postępy i bardzo mnie to męczy, że je okłamuję....
Dużo myślę nad zmianami, planuje ale tak naprawdę nic nie robię aby zmienić moją sytuacje.....
Na szczęście nie mieszkam z moim ojcem, można powiedzieć, że zapił się na śmierć w jakiejś melinie, ale przed śmiercią nie mieszkał już z nami około 2 lat....Całe życie go nienawidziłam ale i tak mam poczucie winy, że umarł w takich okropnych warunkach, że po części ja się przyczyniłam do tej śmierci bo przecież mógł mieszkać z nami ale ja nie chciałam ....niby wiem, że sam sobie wybrał taką drogę ale i tak mam wrażenie jakbym miała jego krew na rękach....

To jest wszystko takie chore
__________________
Powiedzieć Ci coś słodkiego?.....czekolada
nillka88 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-08-20, 07:52   #2632
roxyy18
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 52
Dot.: Dda

dzis znalazlam namiary na taka terapie u mnie w miescie, ale niewiem czy zadzwonic...boje sie jak niewiem.na sama mysl chce mi sie ryczec
ale jak czytam wasze posty to jakos tak mnie to zacheca bo moze i mi to pomoze. ale tak strasznie ciezko sie przelamac, zrobic ten pierwszy krok...
roxyy18 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-08-20, 09:17   #2633
intransitive
Wtajemniczenie
 
Avatar intransitive
 
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 2 769
Dot.: Dda

ja chciałam podziękować Mallutkiej za polecenie audycji z radia Euro.
Słucham no i jestem DDA jak wypisz wymaluj
pewnie jak każda z Was audycje są bardzo mądre i pomagają Dzięki
__________________
intransitive jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-08-20, 18:38   #2634
agusik82
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 19
Dot.: Dda

Cytat:
Napisane przez intransitive Pokaż wiadomość
ja chciałam podziękować Mallutkiej za polecenie audycji z radia Euro.
Słucham no i jestem DDA jak wypisz wymaluj
pewnie jak każda z Was audycje są bardzo mądre i pomagają Dzięki
Witam wszystkie DDA na wstępie chciałam prosić o dane dotyczące tej audycji bo jakoś nie mogę sie doczytać o której i kiedy.

Druga sprawa to mam dość poważny problem. Jestem oczywiście DDA, odkąd zdałam sobie z tego sprawę staram się pracować nad tym, przeszłam terapie, kilka terapi , poznłam wielu psychologów,ale popełniłam takze wiele głupstw, piłam , imprezowałam, jakieś próby samobujcze po rozstaniach z mężczyznami, ogromny ból....
wydaje mi się, że teraz w miare sobie dobrze radze. Spotkałam świetnego faceta, obecnie mój narzeczony, pierwszy raz dostałam bardzo dużo miłości w którą bardzo wierzę, ale......nagle zdałam sobie sprawe po kilku kłotniach po alkocholu oczywiscie, które konczyly sie wyrzuceniem pierscionka min. , rozstaniami, ze mamy problem. Ja odrzuciłam alkochol . Moje picie ogranicza sie do max 2 piw, jednak moja milosc nie potrafi sobie odmowic jak jest okazja, ponadto wyrzuca mi pozniej rozne rzeczy, wsiada do samochodu po pijaku, z imprezy wychodzi jak caly alkochol sie konczy, kest wiecznie nie dopity i co najgorsze obiecuje mi np 2 m-ce trzezwosci zeby mi udowodnic ze nie ma problemu po czym oczywiscie nie udaje mu sie to i ma tysiace wymowek, zazwyczaj to przeze mnie. Nie chce slyszec o zadnym problemie mowi mi ze mu wmawiam alkocholizm ze to ja powinnam sie leczy. Teraz czeka nas powazna rozmowa.
Mysle ze wszyscy tu wiedza co to znaczy alkocholizm w rodzinie, boje sie ze jezeli on teraz nie zrozumie potem moze byc za pozno, za kilka lat moze trafic w zle towarzystwo lub rozladowywac w ten sposob stresy rodzinne, od poczatku zwiazku walcze z piwem w domu, sama sie w tym pogubilam ale uwarzal ze picie codziennie chociazby jednego piwka jest uzaleznieniem.

Duzo myslalam nad ty, stwierdzilam ze bede walczyc o ta milosc, do slubu jeszcze troche czasu nic nie trace, nie wiem tylko jak teraz z nim rozmawiac, skoro on reaguje zloscia i ma tysiace argumentow na to ze nie ma problemu, tak jkaby zaklda klapki na uszy.I czy wogole warto czy wierzycie w to ze jak ktos ma problem to calkowicie sie z niego wyleczy, czy t nie jest tak ze trzeba bedzie zachowac juz czujnosc przez cale zycia, moze nauczyc sie madrze pic?

POMOCY !!!
agusik82 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-08-20, 19:21   #2635
Mallutka
Zadomowienie
 
Avatar Mallutka
 
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 1 136
Dot.: Dda

Cytat:
Napisane przez agusik82 Pokaż wiadomość
Witam wszystkie DDA na wstępie chciałam prosić o dane dotyczące tej audycji bo jakoś nie mogę sie doczytać o której i kiedy.
audycje to "na własne nogi" w Polskim Radiu Euro.
Zapewne będą od nowego roku, a teraz pozostają tylko podcastingi z sieci.

Cytat:
Druga sprawa to mam dość poważny problem. Jestem oczywiście DDA, odkąd zdałam sobie z tego sprawę staram się pracować nad tym, przeszłam terapie, kilka terapi , poznłam wielu psychologów,ale popełniłam takze wiele głupstw, piłam , imprezowałam, jakieś próby samobujcze po rozstaniach z mężczyznami, ogromny ból....
możesz napisać co to były za terapie?? i co ci się zmieniło w życiu??


Cytat:
wydaje mi się, że teraz w miare sobie dobrze radze. Spotkałam świetnego faceta, obecnie mój narzeczony, pierwszy raz dostałam bardzo dużo miłości w którą bardzo wierzę, ale......nagle zdałam sobie sprawe po kilku kłotniach po alkocholu oczywiscie, które konczyly sie wyrzuceniem pierscionka min. , rozstaniami, ze mamy problem. Ja odrzuciłam alkochol . Moje picie ogranicza sie do max 2 piw, jednak moja milosc nie potrafi sobie odmowic jak jest okazja, ponadto wyrzuca mi pozniej rozne rzeczy, wsiada do samochodu po pijaku, z imprezy wychodzi jak caly alkochol sie konczy, kest wiecznie nie dopity i co najgorsze obiecuje mi np 2 m-ce trzezwosci zeby mi udowodnic ze nie ma problemu po czym oczywiscie nie udaje mu sie to i ma tysiace wymowek, zazwyczaj to przeze mnie. Nie chce slyszec o zadnym problemie mowi mi ze mu wmawiam alkocholizm ze to ja powinnam sie leczy. Teraz czeka nas powazna rozmowa.
To będzie wasza pierwsza rozmowa o jego piciu czy jedna z tysiąca cyklicznie powtarzających się rozmów??

Cytat:
Duzo myslalam nad ty, stwierdzilam ze bede walczyc o ta milosc, do slubu jeszcze troche czasu nic nie trace, nie wiem tylko jak teraz z nim rozmawiac, skoro on reaguje zloscia i ma tysiace argumentow na to ze nie ma problemu, tak jkaby zaklda klapki na uszy.
Wiesz ja tu oceniam po 3 zdaniach, więc sobie mocno tego do serca nie bierz, ot zastanów się. Ale mnie to przypomina "stare dobre czasy" rodem z dzieciństwa. Ty o czymś mówisz, tłumaczysz prosisz, a kiedyś rodzic teraz TŻ obiecuje ci co tam sobie chcesz, a i tak nie bierze twojej potrzeby pod uwagę.
Takie walenie głową w mur.
Z tą różnicą, że kiedyś nie miałaś wyjścia, bo byłaś dzieckiem. Teraz to ty decydujesz xo ze swoim życiem zrobisz, na co się godzisz itp.

Cytat:
I czy wogole warto czy wierzycie w to ze jak ktos ma problem to calkowicie sie z niego wyleczy,
Ja myślę, że to zależy. Nie wiem o jakim problemie piszesz.
Widziałam DDA, które po ciężkiej pracy wzięły swój los we własne ręce, uporały się z uczuciami z przeszłości i wiodą teraz naprawdę SZCZĘŚLIWE i SATYSFAKCJONUJĄCE życie.
Ale nie wiem czy jak życie im się nie zrobi wyboiste to czy nie powrócą do starych schematów i utartych ścieżek.
Miałam też na terapii alkoholika, który nie pił już 10 albo 15 lat. Ale on też powtarzał, że nie wie czy za tydzień, dwa nie wróci do picia.
Wszystko zależy od pracy, woli walki osoby która ma problem.

Cytat:
czy t nie jest tak ze trzeba bedzie zachowac juz czujnosc przez cale zycia, moze nauczyc sie madrze pic?
Jaką chcesz zachowywać czujność?? Chcesz do końca życia pilnować twojego partnera czy mądrze pije??
Czy siebie chcesz pilnować??

Myślę, że klucz tutaj leży w poradzeniu sobie z samą sobą (lub samym sobą), w samoświadomości, no i pewnie pracy nad sobą. Tylko, że pracy z własnej woli
Mallutka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-08-20, 19:56   #2636
everlasting love
Raczkowanie
 
Avatar everlasting love
 
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 41
Dot.: Dda

dziewczyny mam pytanie do tych ktore uczeszczaja na terapie. Bo wlasnie sama chyba do niej doroslam i czuje potrzebe pojscia na nia.

tylko w sumie troche sie boje..
no i chcialam sie zapytac jak to wyglada, przychodzisz i zaczynasz mowic ? po prostu opowiadasz o czym chcesz ? czy terapeutka sama cie naprowadza na to o czym dokladnie masz opowiadac ?

no i terapia grupowa, jesli juz sie zdecyduje na nia pojsc to trzeba sie koniecznie wypowiadac ? czy mozna na poczatku sobie usiasc cicho gdzies kacie i posluchac ?


sorki, wiem ze glupie pytania
everlasting love jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-08-21, 10:59   #2637
Mallutka
Zadomowienie
 
Avatar Mallutka
 
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 1 136
Dot.: Dda

Cytat:
Napisane przez everlasting love Pokaż wiadomość
dziewczyny mam pytanie do tych ktore uczeszczaja na terapie. Bo wlasnie sama chyba do niej doroslam i czuje potrzebe pojscia na nia.

tylko w sumie troche sie boje..
ja też się bałam

Cytat:
no i chcialam sie zapytac jak to wyglada, przychodzisz i zaczynasz mowic ? po prostu opowiadasz o czym chcesz ? czy terapeutka sama cie naprowadza na to o czym dokladnie masz opowiadac ?
ja się nie odezwałam słowem przez miesiąc.
Sama decydujesz co się tam dzieje. Jeżeli zechcesz siedzieć w ciszy przez godzinę to będziecie z terapeutka tak siedzieć, jeżeli zechcesz przepłakać całą sesje, to będziesz płakać.
Jak zaczniesz mówić to terapeutka naprowadza, pyta "co czujesz" albo "co byś chciała dla siebie." (tak było w moim przypadku, nie wiem czy to standardowe pytania)

Cytat:
no i terapia grupowa, jesli juz sie zdecyduje na nia pojsc to trzeba sie koniecznie wypowiadac ? czy mozna na poczatku sobie usiasc cicho gdzies kacie i posluchac ?
ja co prawda nie siedziałam w kącie ale w kręgu ze wszystkimi ALE na początku nic nie mówiłam, i to przez kilka tygodni. Potem bardzo długo mówiłam, że u mnie ok.
Po 10 miesiącach nie byłam gotowa opowiedzieć mojej historii, dopiero teraz w wakacje opowiedziałam, nie na terapii, komuś o sobie.

Wiesz terapia to jest twoja dobra wola. To ty chcesz coś dla siebie zrobić i to ty decydujesz w jakim tempie, nad czym pracujesz.

Bardzo długo borykałam się z myślami, że powinnam szybciej o sobie mówić, lepiej nad sobą pracować. Teraz coraz częściej czuję, że życie to nie wyścig i że wszystko w swoim czasie.
No i mam pierwszy raz w życiu poczucie, że absolutnie wszystko zależy ode mnie


Cytat:
sorki, wiem ze glupie pytania
wcale nie głupie
Mallutka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-08-21, 15:52   #2638
bajeczka000
Wtajemniczenie
 
Avatar bajeczka000
 
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 2 737
Dot.: Dda

I ja się bałam. Na pierwszym spotkaniu niewiele mówiłam bo mi płacz nie pozwalał, ale grunt, że chciałam mówić. Na drugim spotkaniu już było lepiej. Obyło się bez łez. Ale faktycznie mówisz o czym chcesz. Ja też dostaję pytanie " co byś chciała dla siebie" i to jest trochę problematyczne dla mnie. Grupowej jeszcze u mnie nie ma w ośrodku ale będzie. Ale ja chyba nie jestem gotowa wyciągać wszystkiego poza terapeutkę, czułabym się zażenowana.
__________________


Cytat:
Napisane przez marrellic
Jeżeli Wizaż jest bezradny, to nic tylko skakać z mostu


bajeczka000 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-08-21, 20:34   #2639
agusik82
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 19
Dot.: Dda

Do Mallutka

Terapie które przeszłam to jedna grupowa DDA , i kilka terapii z indywidualnymi psychologami. Zaliczyłam ich wielu ponieważ jestem osóbką dość inteligentną i co do ludzi wymagającą , często tak było ze po 2-3 spotkaniach rezygnowalam bo nie dowiadywałam sie nic czego juz nie wiedzialam, pracowałam nad sobą również we wlasnym zakresie, literatura ,internet... Napewno mi duzo pomogły w sposobie patrzenia na świat, na związek, pomogły mi wydostać się z bardzo toksycznego związku. wszystko przychodzi z czasem, trzeba tylko sobie zakodowywać istotne informacje i starać sie w odpowiednim moemncie je praktykować, niestety ciężka praca, jeszcze wiele zachowań impulsywnych mi zostało, ale napewno wiem jedno to ja decyduje o swoim życiu i mam prawo być szczęśliwa, wyzbyłam się również poczucia winy, że może przeze mnie tata pił. Praca nad sobą jest bardzo trudna, wymaga dużej siły wewnętrznej i mądrości. Ale naprawde warto.

---------- Dopisano o 20:41 ---------- Poprzedni post napisano o 20:32 ----------

2. Były dwie rozmowy , pierwsza po alkocholu bardzo duzo przykrych słow mi powiedzial, min ze mnie nie kocha i nie cche ze mna byc, wiec odeszlam, oczywiscie niczego nie pamietal, na kolanach placzac przepraszal i obiecal ze nie bedzie pic, ze nie ma to dla niego zadnego znaczenia. Potem zaczal pic piwko, ale jeszcze nie mialam nic przeciwko bo konczyl na 2 od czasu do czasu, ale jak nadazyla sie pierwsza okazja mniej wiecej po 2 m-cach, skozystal i sie napil. Ja znowu ucieklam i znowy byly przeprosiny i obietnice, ale tym razem zaczelo sie obwinianie mnie i szukanie argumentow dlaczego to zrobil, ze niby ja mu wmawialm problem a on zadnego problemu nie ma, no i 3 raz mnie zawiodl i to mi dało do myślenia że problem jest.

---------- Dopisano o 21:06 ---------- Poprzedni post napisano o 20:41 ----------

A wogóle byłam dziś w poradni uzależnień na rozmowie, no i terapeutka stanowczo odradzała mi, kazała uciekać jak najdalej i pewnie tak bym zrobiła , bo dla mnie to wizja z dzieciństwa która może powrócić. Ale moja rodzina (mama , siostra i szwagier ) są bardzo wierzący i uwarzają, że nauka ma swoją teorię a wiara i silna miłość prawdziwa to druga strona, że w alkocholu siedzi zło i modlitwą można zwalczyć

---------- Dopisano o 21:34 ---------- Poprzedni post napisano o 21:06 ----------

Cytat:
Napisane przez bajeczka000 Pokaż wiadomość
Chciałam to załatwić jak zawsze na chłodno - rzeczowo przedstawić o co chodzi. Nie udało się. Poryczałam się bez powodu praktycznie w trakcie mówienia.
Moja terapeutka zawsze powtarzała, że terapia nie jest łatwa i w pewnych momentach, będziemy mieli dość i może nawet będziemy chcieli zrezygnować ale : żeby rana się dobrze zrosła trzeba ją najpierw rozdrapać i na nowo zaszyć!!!
agusik82 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-08-21, 21:02   #2640
bajeczka000
Wtajemniczenie
 
Avatar bajeczka000
 
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 2 737
Dot.: Dda

Cytat:
Napisane przez agusik82 Pokaż wiadomość
żeby rana się dobrze zrosła trzeba ją najpierw rozdrapać i na nowo zaszyć!!!
Ja sobie to zapiszę i będę powtarzać w chwili zwątpienia
__________________


Cytat:
Napisane przez marrellic
Jeżeli Wizaż jest bezradny, to nic tylko skakać z mostu


bajeczka000 jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 18:01.