Dziewczyny Plus Size odchudzanie , powyżej 75kg

[abre90]

witam nową koleżankę

[anuszka21]

skazana na bluesa, a na jakiej szybciej leci? doradźcie a nie cicho siedzicie xD czyżby kolejne forum gdzie tylko jedna na drugą naskakuje?
Jak dzisiah dziewczyny? u mnie ładnie, nie zjadłam zbyt wiele ale pewnie znowu zle wiec nie bede pisac co jadlam.

[abre90]

anuszka spokojnie, tu raczej nikt na nikogo nie naskakuje chociaż fakt, że niektórzy nie potrafią dyskutować
piszesz, że nie za wiele jadłaś. pamiętaj, że za mało też nie dobrze, bo zwalniasz metabolizm na śniadanie/drugie śniadanie jemy węgle-owsianki, płatki, kanapki z ciemnym pieczywem itd itp to daje sytość i siły na cały aktywny dzień
a u mnie dietowo ok

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez anuszka21

skazana na bluesa, a na jakiej szybciej leci? doradźcie a nie cicho siedzicie xD czyżby kolejne forum gdzie tylko jedna na drugą naskakuje?
Jak dzisiah dziewczyny? u mnie ładnie, nie zjadłam zbyt wiele ale pewnie znowu zle wiec nie bede pisac co jadlam.

ser topiony nie nadaje sie na diete, ma za duzo tluszczu, wegli i generalnie kalorii. wczesniej juz pisalam - wafle ryzowe wcale nie sa takie dobre, mimo tego, ze maja malo kalorii. duzo lepszym sniadaniem jest chleb (niekoniecznie nawet razowy, byle ciemniejszy), a do tego chuda wedlina + ogorek/pomidor/papryka etc.
jak sie za malo je to metabolizm tez zwalnia i znowu gorzej sie chudnie.

tak, nie potrafie dyskutowac, bo kolejny raz pisze, ze cos w jadlospisie jest zle.

[anulciak85]

To fakt ja zaczelam jesc wiecej i waga leciwlasnie zjadlam szpinak i piers

[abre90]

oczywiście, że oceniamy tu swoje jadłospisy(a przy okazji piszemy co u nas, co jemy itd), ale zawsze właśnie tylko po to wpadasz-żeby skrytykować, ocenić tonem nie podlegającym dyskusji- nie wchodząc w żadne rozmowy( czy to nasze luźne, czy np kiedy ktoś coś odpowie na Twój post).
Być może to wszystkim pasuje, ok rozumiem

[anuszka21]

Moja mama wlasnie chudla tez pod okiem specjalisty i miała pieczywo całkowicie zabronione, tylko własnie wafle ryzowe, a jednak chudla. Do tego tylko gotwane i tylko indyk. jablka, warzywka gotowane. Kazdy jest inny i chyba po swojemu powinien się odchudzac i czekolade gorzką minimum 70% mogla i orzechy.

[abre90]

rozumiem, chociaż ja bym tak nie dała rady gdybym miała jeść tylko drób (którego od jakiegoś czasu w ogóle nie jem) gotowane warzywa i wafle to pewnie znowu ważyłabym ponad 80 bo szybko bym zrezygnowała więc podziwiam, że mama dała radę
a ile w takim razie miała węgli dziennie mniej więcej? bo jednak minimum to 100, niektórzy potrzebują nawet sporo więcej, a z tych produktów nie wychodzi ich wiele.

[anuszka21]

ojj nie wiem abre na tyle tam nie wnikałam w to... to tyle co tam z obserwacji i krótkich rozmów. Jak ona sie odchudzała to ja jeszcze byłam w ciazy wiec nie interesował mnie jeszcze ten temat. Ale z tego co pamietam to duzo ryzu tez jadła i owsianke chyba tez. Musiałabym popytac jak to tam wyglądało teraz juz moze chleb, taki ciemny, ale poczatkowo w ogóle nie.

[abre90]

aaa, bo myślałam, że zero wszelkich owsianek, ryżu itd
dokładnie, co komu pasuje. ja jestem łakomczuszkiem, który musi czuć sytość w brzuchu więc np wafle u mnie nie zdałyby egzaminu.

jutro planuję zrobić jakąś zupę, chyba pomidorową. w piątek wieczorem ide do dietetyczki po nowy jadłospis uwzględniający moje nowe 'zachcianki'. już nie mogę się doczekać

[anuszka21]

ojejj tez bym sobie zjadła pomidoróweczke ale to jedyna rzecz której nie umiem dobrze robic ;p moze macie jakiś przepis? bo uwielbiam pomidorowke mojej ciotki i ogórkową tez lubie

[werciako]

Dziewczyny, dziękuję za miłe przyjęcie!
Już mi jest potrzebny kop w pupę albo zimny prysznic...
Cały dzień się ładniutko pilnowałam, nie kupiłam nic słodkiego i niezdrowego. Jest to o tyle trudne, że cały czas jestrem w delegacji, nie mam dostępu do kuchni - jestem zdana na folię i scyzoryk przy przygotowywaniu posiłków (kolacji, wczesniejszych nie moglam zjesc w hotelu).
Nie mam wprawy w liczenu kcal więc uzyłam kalkulatora na stronie z tabelami kalorii i wyszło mi 2200!!! Po co ta cała dieta i starania skoro wychodzi zwykła dzienna porcja kalorii.. mam ochotę iść kupic worek słodyszy i zjeść w minutę..
Mój dzisiejszy jadłospis (mniej więcej piszę o produktach bo były posiłki których nie przygotowywałam wiec nie wiem nic o wartościach kalorycznych)
9.00 - tost (1 kromka) z twarogiem (albo czyms miedzy twarogiem a fetą), plastrem pomidora
100 ml soku pomaranczowego
jajko na twardo
garstka orzechów laskowych (nie wiem ile - niestety raczej 40 gr niz 10)

12.00 - jabłko

14.00 - zupa warzywna wegetarianska
3 nieduze kotleciki z fasoli
surówka (nie wiem ile 150 gr?)

19.00 - jabłko

19.40 - dwie bułki z dynią, 100 gr łososia wędzonego, 80 gr sera camembert.

Miało sie skonczyc na jednej bułce.. ale tak wyszło. I tak przygotowywałam ta kolacje na kolanie i na worku uzywajac scyzoryka.

Czyli 2200 kcal.
Żyć się nie chce :-((

I tak jestem z siebie dumna - bo to delegacja i jest trudno o regularność. Zero słodyczy.. gdyby nie ta kolacja to by było spoko. Ale byłam taka głodna :-(

[anuszka21]

werciako mysle ze nie było tak zle wazne ze nic smazone no i bez słodyczy czy fast foodów lepiej 2000kcal niz 4000 trcohe czasu minie i sie wdrożysz we wszystko, a poki co nie jest zle wiec sie nie łam i nie leć po słodycze na pocieszenie ;p

[abre90]

anuszka ja mam przepis od dietetyczki mi bardzo smakuje

jedna porcja:
plaster schabu z kością
włoszczyzna mrożona 150g
pomidor(użyłam z puszki) 150g
łyżeczka koncentratu
2 łyżki jogurtu naturalnego
2 łyżki ryżu

Do wody wkładamy schab, włoszczyznę i pomidory. doprawiamy do smaku(ja lubię na ostro) i gotujemy około 40min. w połowie gotowania dodajemy ryż, łyżeczkę koncentratu. na koniec odlewamy kilka łyżek zupy, mieszamy z jogurtem i z powrotem wlewamy i mieszamy, gotowe, można jeść (ja dla wygody na koniec kroję schab w kostkę)
zazwyczaj mam w przepisach śmietanę, ale pewnie ze względu na schabik jest jogurt

[pagzik]

U mnie znowu masakra. Pierwsza połowa dnia dwa małe posiłki, czy generalnie głodówka. Potem nakupowałam bulek słodkich, czekoladowego budyniu i loda i zjadłam na raz. A potem ćwiczyłam. Może jutro będzie lepiej...

[abre90]

i nie zamierzasz szukać pomocy? mówienie, że jutro może będzie lepiej nic nie da...
może zrób sobie dzień wcześniej plan jedzenia? rano syte posiłki itd. będziesz miała rozpisane, to moze łatwiej Ci się będzie trzymać i oprzesz się pokusie?

[anuszka21]

pagzik, no i mimo to ciagle trzymasz te 53kg?

[werciako]

Anuszka,
nie poszłam po słodycze dzięki za wsparcie. Wrzucialam jadlospisy z całego tygodnia na wątku o jadłospisach i czekam co dziewczyny powiedzą, o ile powiedzą.

A pagzik waży przecież ponad 60 kg- ma to w podpisie.

Pagziku - rozumiem doskonale te zrywy. Może sobie pozwól programowo na jedną słodkość dziennie? To i tak lepsze nizt akie kompulsy.

[pagzik]

Napisane przez anuszka21

pagzik, no i mimo to ciagle trzymasz te 53kg?

53 to waga wymarzona, teraz jest ok 66.

[werciako]

Minęło ponad 6 h od zjedzenia tych kanapek z camembertem i łososiem, a cały cZas czuję się napakowana i przejedzona i ble ble ble ble :-(

[anuszka21]

werciako to dzisiaj sie bardziej ogranicz
pagzik, no to przytylas ;( kurde, ja mialam identyko, ale pamietam ze kiedys czytalam taka stronke anonimowi żarłocy, wlasnie o kompulsach i przeszlo mi na jakis czas i pamietam, ze schudlam wowczas 5kg.
ja wreszczie pozbylam sie cholernego 77 takze 1kg w dół przez rowny tydzien. Nie sadzicie, ze to za malo? mogłoby byc chociaz 1,5 co?
Ide jakies sniadanie zjesc. Platki corn flakes mogą byc? ;p

[abre90]

jeden kilogram to za mało? nie przesadzaj... z resztą u osób, które chudną na początku dużo zazwyczaj lecą mięśnie( organizm przeżywa szok), później są mniejsze spadki, bo tłuszcz sobie spada, ale mięśnie pomału 'wracają' do stanu wyjściowego.

Odchudzając się nie jesteśmy w stanie wszystkiego przewidzieć. czasami są duże spadki, innym razem malutkie, a jest też czas zastoju, który trzeba wytrzymać i nie poddawać się

---------- Dopisano o 11:43 ---------- Poprzedni post napisano o 11:42 ----------

Napisane przez anuszka21

werciako to dzisiaj sie bardziej ogranicz

ja bym powiedziała, że nie ograniczać, a jeść 'dietowo', bo z kolei jak zje się za mało to też źle

[Furry Sue]

Anuszka, 1kg na tydzień to idealnie. Wiem, że każda z nas chciałaby już dotrzeć do celu, ale 1 tygodniowo to dobre tempo, waga ma szansę się utrwalić, nie ma jakiegoś szoku dla organizmu, poza tym - w miesiąc to już 4kg a to ładnie brzmi. Lepsze to, niż zrzucić te 4kg w 2 tyg a potem wrócić z nawiązką... pewnie każda z nas to przerabiała, ja też mówię z autopsji, w maju ważyłam 72-73 tak więc na spokojnie!

Czasem tak sobie myślę, że gdybym od początku podeszła to tego z głową i chudła nawet pół kilo na miesiąc, to już dawno osiągnęłabym prawidłową wagę i co więcej najprawdopodobniej bym ją utrzymała. Kwestia nawyków.

---------- Dopisano o 13:01 ---------- Poprzedni post napisano o 12:43 ----------

Werciako, ja bym się tak nie stresowała tymi 2200 kcal, nie to, żebym chciała kogoś usprawiedliwić, zdemotywować czy coś ale to jest średnie zapotrzebowanie na kalorie, można powiedzieć, że ostatecznie najwyżej nic nie zrzuciłaś tego dnia i tyle.

Z doświadczenia - nawet, jeśli się zdarzy dzień typu - wciągnęłam o 300 czy ileś kcal za dużo, to trzeba urwać temat.. stało się i już. Jak jest taka możliwość, to fajnie jest to "wybiegać", ale broń boże nie wpadać w opcję typu: skoro i tak się nie udało to teraz się dopchnę, a co! :/ to chyba najgorsze, co można zrobić - wiem, bo działałam tak LATAMI

[anuszka21]

Nie no racja 1kg tygodniowo jes idealnie Przynajmniej się utrwali. Furry Sue, mamy prawie taką samą wage

[pagzik]

próbuje teraz wrócić do tej wagi i ja przebić. Miesiąc, dwa, da radę.

[anuszka21]

ale tu cichutko ;( jak tam dietowanie?

[Furry Sue]

obecna

uziemiona przez chorujące dziecko.. nie jeździłam na rowerze od dwóch dni, ale dziwnie :P

wypróbuję sobie dzisiaj ewę chodakowską, wszyscy polecają..

[Furry Sue]

omg.. zrobiłam sobie zdjęcia od przodu i tyłu, by porównać za jakiś czas... niezły motywator...

[anuszka21]

Furry Sue, ojj ja bym się nie odważyła na takie zdjecia zeby sobie zrobic haha ;p mogłabym się załamać xD u mnie dzisaj ładnie się trzymałam takze pewnie znowu mi spadło conieco ;p szkoda, ze taki wymierający ten wątek ;( chyba musze sie gdzie indziej podczepić, bo szybko mi się znudzi odchudzanie ;p

[abre90]

anuszka niestety w wielu wątkach tak jest, tzn cicho cicho, a później sobie dziewczyny z powrotem się pojawiają
u mnie dziś grzecznie, na obiad była zupa dyniowa
Ja żałuję że nie robiłam zdjęć na początku odchudzania żeby mieć porównanie, ale niestety aparat gdzieś zaginął...
miłego wieczoru