Przedszkolaki roku szkolnego 2013/2014 czyli nowy etap w życiu

[olala10]

dziewczyny, a ja jak poszłam po karte zgłoszeniową do przedszkola to doznałam szoku...Mam wrażenie, ze przedszkole za bardzo sobie pozwala. Od tego roku jest tak, że każde kryterium przyjęcia dziecka do przedszkola rodzic musi udowodnić. Tzn. jeśli matka samotna to ma przynieść np. akt ślubu z załącznikiem o rozwodzie, albo inne zaswiadczenia, ze tylko jej przyznana jest wladza rodzicielska, jak jest rodzic niepelnosprawny to zaświadczenia z komisji, jak rodzice pracujący to oprocz stepla zakladu pracy na karcie musi dołączyć zaświadczenie potwierdzające zatrudnienie, jak ma własną działalność to musi ona działać dłużej niz 3 miesiace przed rekrutacją i oczywiście zaświadczenie o istnieniu firmy. Misię wydaje że im nie wolno żądać takich dokumentów...ciekawe co by na to powiedział Generalny Inspektorat Ochrony Danych Osobowych...Czy rodzice powinni się zgadzać na takie "śledztwo", bo ja się poczułam jak oszust, chociaż nie mam nic do ukrycia przed p dyrektor przedszkola ktora prowadzi rekrutacje...

[Miramej]

Napisane przez olala10

dziewczyny, a ja jak poszłam po karte zgłoszeniową do przedszkola to doznałam szoku...Mam wrażenie, ze przedszkole za bardzo sobie pozwala. Od tego roku jest tak, że każde kryterium przyjęcia dziecka do przedszkola rodzic musi udowodnić. Tzn. jeśli matka samotna to ma przynieść np. akt ślubu z załącznikiem o rozwodzie, albo inne zaswiadczenia, ze tylko jej przyznana jest wladza rodzicielska, jak jest rodzic niepelnosprawny to zaświadczenia z komisji, jak rodzice pracujący to oprocz stepla zakladu pracy na karcie musi dołączyć zaświadczenie potwierdzające zatrudnienie, jak ma własną działalność to musi ona działać dłużej niz 3 miesiace przed rekrutacją i oczywiście zaświadczenie o istnieniu firmy. Misię wydaje że im nie wolno żądać takich dokumentów...ciekawe co by na to powiedział Generalny Inspektorat Ochrony Danych Osobowych...Czy rodzice powinni się zgadzać na takie "śledztwo", bo ja się poczułam jak oszust, chociaż nie mam nic do ukrycia przed p dyrektor przedszkola ktora prowadzi rekrutacje...

Nie wiem, czy przedszkole może żądać takich dokumentów, ale wiem, że ludzie oszukują i zabierają miejsca innym potrzebującym. Bo skoro ustala się kryteria, to co w tym dziwnego, że chce się potwierdzenia prawdziwości odpowiedzi? Ja nie widzę w tym nic zdrożnego.

[konspiracja]

Ja też uważam że z czegoś to śledztwo wynika i najbardziej powinni to sprawdzać, bo często są rożne nadużycia ze strony rodziców

[kropka75]

Napisane przez olala10

Tzn. jeśli matka samotna to ma przynieść np. akt ślubu z załącznikiem o rozwodzie, albo inne zaswiadczenia, ze tylko jej przyznana jest wladza rodzicielska

Z tego co wiem takich dokumentów żądać nie można.

A z innej beczki - ktoś chciał dobrze, ale przesadził.

A co jak kobieta z panem ojcem ślubu nie ma i nie miała?

A co z facetami, którzy sobie poszli w siną dal i żyją osobno całe lata i bez rozwodów?
Samodzielna władza rodzicielska nie oznacza rozwodu.
Znam ludzi po rozwodzie, którzy razem mieszkają. Mają inne meldunki, a ten sam dom. Wg papierów każde z nich wychowuje samotnie dziecko.

Władza rodzicielska w tym kraju jest nadal dzielona. Rozwód nie odbiera jednej ze stron tej władzy.

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Tak samo - teraz samotne mamy bez urazy - drażni mnie przyznawanie dodatkowych punktów właśnie samotnemu rodzicowi. Mam tu na myśli faktyczną samotność - bo jednak tak samo dwoje rodziców może pracować i zwyczajnie - nie na zmiany, więc nie dograją się, no i to, że oboje pracują nie znaczy, że stać ich na opiekunkę czy prywatny żłobek. Uważam, że tu nie powinno być puinktów żadnych, a jeśli już, to własnie za pracę zmianową na przykład lub za mniejsze zarobki - bez wzgl. na to, czy jest 1 czy 2 rodziców.

[Klarissa]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;40038056]Tak samo - teraz samotne mamy bez urazy - drażni mnie przyznawanie dodatkowych punktów właśnie samotnemu rodzicowi. Mam tu na myśli faktyczną samotność - bo jednak tak samo dwoje rodziców może pracować i zwyczajnie - nie na zmiany, więc nie dograją się, no i to, że oboje pracują nie znaczy, że stać ich na opiekunkę czy prywatny żłobek. Uważam, że tu nie powinno być puinktów żadnych, a jeśli już, to własnie za pracę zmianową na przykład lub za mniejsze zarobki - bez wzgl. na to, czy jest 1 czy 2 rodziców.[/QUOTE]
A ja znowu jestem przeciwko, bo milionerzy dzieci do przedszkoli publicznych nie dają, a to, że ktoś ma o 1 zł więcej zarobku może go skreślić i niby czemu? Nie tędy droga, powinno się dążyć do tworzenia odpowiedniej liczby miejsc dla dzieci - to ile jest rocznie dzieci w kraju to akurat wiadomo, więc można to planować na przód, a nie do tego by rodzicom utrudniać życie.

Ja jestem właśnie w takiej grupie zarobkowej - że nic mi się nie należy. Ok, tylko nikt nie patrzy na to, że jak mi się nic nie należy, żadne wsparcie to nie mogę przez to pracować, a skoro pracować nie mogę, bo muszę sama być z dziećmi w domu i automatycznie moje zarobki przestają istnieć, prawda? No i podatek też automatycznie przestaję płacić, w ten sposób państwo swoją polityką prorodzinną pogarsza mój status materialny, bo zamiast 2 osoby pracujące + dwoje dzieci robi się i nas 1 osoba pracują i 3 na jej utrzymaniu. To chyba nie jest dobre podejście... ?

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Klarissa, też masz rację a już najbardziej z tym, że zwyczajnie - miejsca powinny być po prostu: dla dzieci.

[Klarissa]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;40041234]Klarissa, też masz rację a już najbardziej z tym, że zwyczajnie - miejsca powinny być po prostu: dla dzieci.[/QUOTE]
W ogóle to mnie to dziwi, bo takie 3-latki nie biorą się z kosmosu, więc można w zasadzie już na 3 lata na przód zaplanować liczbę miejsc w przedszkolach na dany rok, wiadomo, że nie idzie do przedszkoli 100% dzieci, ale większości można by miejsce zapewnić. Tylko u nas polityka prorodzinna skupia się na propagandzie przeciwko aborcji czy antykoncepcji albo in-vitro i na tym się ta rodzinność kończy czyli róbcie se dzieci a potem się sami martwcie co dalej

[katiem]

Witam wszystkie mamusie

Jestem mamą przedszkolaka po pierwszym tygodniu adaptacyjnym.
Synek 17 kwietnia skończy 2,5 roku.
Do stycznia chodził do żłobka, ale w związku z okresem chorób i pojawieniem się w domu młodszego braciszka na okres zimowy postanowiłam zatrzymać go w domu. Zima wprawdzie nie minęła ale kto to przypuszczał

Od kwietnia miał wrócić do żłobka. W lutym zaczęłam rozglądać się za przedszkolami na wrzesień. I okazało się, że na publiczne nie mamy żadnych szans. A wszystko przez to, że jesteśmy normalną kochającą się rodziną. Poza tym nie mamy znajomości i młody we wrzesniu nie będzie miał jeszcze 3 lat - więc jest na szarym końcu listy rezerwowej.

I w końcu Panie ze żłobka poleciły mi pewne przedszkole, do którego uczęszczała już trójka ich wychowanków i których mój synek już znał. A rodzice ich byli podobno zadowoleni. Chodziło o przedszkole prywatne, które ze względu na zainteresowanie utworzyło kolejną grupę i teraz zbierają komplet. Poszłam, pogadałam, zrobili na mnie bardzo dobre wrażenie. Okazało się, że przyjmują od 2,5 lat i tak oto mój syn stał się przedszkolakiem.
Jesteśmy po pierwszym tygodniu adaptacyjnym i moje dziecko jest bardzo zadowolone. Jedyne co to nie zawsze zdąży do łazienki, ale Panie nie robią z tego żadnego problemu.

[olala10]

na karcie którą dostałam było kilka wariantów co do dokumentów które trzeba dostarczyć, a ja wymieniłam tylko te co pamiętałam. Z jednej strony może i dobrze ze sprawdzają czy rodzice nie kłamią a z drugiej i tak oszustków się tak łatwo nie pozbędą...

[olala10]

dziewczyny, a powiedzcie mi jak to jest z dziećmi, które są upośledzone umysłowo? I chodzi mi tu o stopień głęboki. Czy państwo zapewnia im przedszkole lub ew. grupę integracyjną czy tylko zajęcia po kilka godzin w miesiącu gdzieś w jakiejś placówce? Wiem, że dla dzieci ze słabszym stopniem upośledzenia są przedszkola i szkoły... Czy rekrutacja wygląda podobnie jak w zwykłym przedszkolu? czy są jakieś "kryteria przyjecia"? Z góry dzięki

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Z jak głębokim upośledzeniem? umiarkowane, znaczne, głębokie?
Teoretycznie zwykłe przedszkole może przyjąć takie dziecko, ale odradzam - brak specjalistycznej pomocy. Zostaje albo integracyjne albo przedszkole specjalne. Tu w Warszawie:

http://p393.przedszkola.net.pl/

I na BIPie odnośnie tego przedszkola i przyjęć: https://p393.info-bip.pl/

Znalazłam też info, że dzieci z orzeczeniem przyjmowane są bez elektronicznej rekrutacji.

[Scio]

Mnie irytują "samotne mamy", miałam kilka dzieciaków właśnie takich samotnych mam, o których wszyscy dobrze wiedzieli, że mieszkają razem, tyle że ślubu nie mają.
Zresztą to, że rodzice dziecka są po rozwodzie, czy nie mieszkają razem, nie znaczy, że ono jest nagle pozbawiane jednego rodzica. Nadal jest matka plus ojciec.
Ale to cię u nas dzieje z przedszkolami to woła o pomstę do nieba. Obserwuje to z dwóch stron. Nie dziwie się przedszkolom, że powstają różne kryteria, bo prowadzenie grupy 35 trzylatków to masakra, a z drugiej jako rodzic wiem, że wszystkim zależy na tym by dziecko się dostało.
Uważam, że u nas w Polsce brak dobrego organizatora i takie patrzenia na przód. Tylko tu i teraz. Powinni się zając godziwymi warunkami dla dzieci, już obecnych na świecie, a dopiero potem zachęcania do powstawania nowych. Bo cóż z tego że dadzą roczny urlop macierzyński, jak ze żłobkiem dla roczniaka jest tak samo słabo jak dla półroczniaka

[olala10]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;40088401]Z jak głębokim upośledzeniem? umiarkowane, znaczne, głębokie?
Teoretycznie zwykłe przedszkole może przyjąć takie dziecko, ale odradzam - brak specjalistycznej pomocy. Zostaje albo integracyjne albo przedszkole specjalne. Tu w Warszawie:

http://p393.przedszkola.net.pl/

I na BIPie odnośnie tego przedszkola i przyjęć: https://p393.info-bip.pl/

Znalazłam też info, że dzieci z orzeczeniem przyjmowane są bez elektronicznej rekrutacji.[/QUOTE]


Tak, chodzi mi o 5 letnie dziecko z upośledzeniem "głębokim". Dzięki za link, na pewno sprawdzę a co do mam samotnych... Mam sąsiadkę, która mama samotną jest naprawdę, tata niestety nieznany. Jej dziecko ma więcej punktów w rekrutacji, mimo to, że mama nie zamierza i nigdy nie zamierzała pracować, a dziecko do przedszkola posyła, żeby mieć czas na kawę z koleżankami i chodzenie po sklepach....(wcale się z tym nie kryje, wręcz szuka nowych znajomości) a drzwi obok mieszka małżeństwo w którym matka codziennie ciągnie swoje 3-letnie dziecko o 7 rano na autobus do pracy i w połowie drogi je wysadza i oddaje babci czekającej na przystanku. Jest to wynik oczywiście braku miejsca w naszym jedynym państwowym przedszkolu w mieście (ok 12 tysięcy mieszkańców). Sama jestem ciekawa wyników rekrutacji w tym roku. Kiedy u Was ogłaszają wyniki? Czy jeżeli wasza pociecha się nie dostanie, posunęłybyście się do napisania odwołania takiej decyzji? czy raczej nalezy to przyjąć z pokorą?

[Kinqaa]

Napisane przez olala10

Tak, chodzi mi o 5 letnie dziecko z upośledzeniem "głębokim". Dzięki za link, na pewno sprawdzę a co do mam samotnych... Mam sąsiadkę, która mama samotną jest naprawdę, tata niestety nieznany. Jej dziecko ma więcej punktów w rekrutacji, mimo to, że mama nie zamierza i nigdy nie zamierzała pracować, a dziecko do przedszkola posyła, żeby mieć czas na kawę z koleżankami i chodzenie po sklepach....(wcale się z tym nie kryje, wręcz szuka nowych znajomości) a drzwi obok mieszka małżeństwo w którym matka codziennie ciągnie swoje 3-letnie dziecko o 7 rano na autobus do pracy i w połowie drogi je wysadza i oddaje babci czekającej na przystanku. Jest to wynik oczywiście braku miejsca w naszym jedynym państwowym przedszkolu w mieście (ok 12 tysięcy mieszkańców). Sama jestem ciekawa wyników rekrutacji w tym roku. Kiedy u Was ogłaszają wyniki? Czy jeżeli wasza pociecha się nie dostanie, posunęłybyście się do napisania odwołania takiej decyzji? czy raczej nalezy to przyjąć z pokorą?

Po prostu chore...az nóż w kieszeni sie otwiera...
Ja bym pisała odwołanie...przecież nikt za to nikogo nie zabije

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Olu, to w ogóle insza inszośc, bo 5latek podlega obowiązkowi przedszkolnemu już a dziecko upośledzone może, ale nie musi być odroczone i przedszkole musi mu miejsce zapewnić. Jeszcze innym wyjściem jest nauczanie indywidualne, kilka godzin w tygodniu, nauczyciel przychodzi.

[d9dafda22031a08fb930d3c506630231eeee4640]

Napisane przez olala10

Mam sąsiadkę, która mama samotną jest naprawdę, tata niestety nieznany. Jej dziecko ma więcej punktów w rekrutacji, mimo to, że mama nie zamierza i nigdy nie zamierzała pracować, a dziecko do przedszkola posyła, żeby mieć czas na kawę z koleżankami i chodzenie po sklepach....(wcale się z tym nie kryje, wręcz szuka nowych znajomości)

Napisane przez Kinqaa

Po prostu chore...az nóż w kieszeni sie otwiera...

Wy serio? Dziecku nalezy sie miejsce w przedszkolu, wiec do tego przedszkola chodzi a to co robi jego mama w tym czasie to jaki jest Wasz interes?

Wszystko zle, tzw samotne matki zle, ze maja pierwszenstwo, naprawde samotne matki tez zle, ze maja dzieci w przedszkolu, bo lataja po sklepach w tym czasie.

[Kinqaa]

.

---------- Dopisano o 16:59 ---------- Poprzedni post napisano o 16:58 ----------

Nie jest nasz interes to masz rację. Ale to troszkę niesprawiedliwe jak matka chce isc do pracy,a nie ma jak... A druga wykorzystuje ten czas na pie*doly ,ze tak powiem

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Moona, bo zwyczajnie powinno być brane pod uwagę tylko to, czy rodzic/rodzice pracują, a nie częsta "samotność" mamy.

[d9dafda22031a08fb930d3c506630231eeee4640]

No tak, ale to co powinno byc a to co jest to niestety dwie inne bajki.

[olala10]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;40107576]Olu, to w ogóle insza inszośc, bo 5latek podlega obowiązkowi przedszkolnemu już a dziecko upośledzone może, ale nie musi być odroczone i przedszkole musi mu miejsce zapewnić. Jeszcze innym wyjściem jest nauczanie indywidualne, kilka godzin w tygodniu, nauczyciel przychodzi.[/QUOTE]

Czyli mama tego dziecka powinna normalnie przystąpić do rekrutacji? A co się stanie jeśli tego nie zrobi a odroczenia nauczania nie ma "na papierku"? Nie wiem czy to ważne ale Dziecko skończy 5 lat w grudniu 2014.


***
Moon to co mamy robią gdy ich dziecko jest w przedszkolu- masz racje nie mój interes, ale szlag mnie trafia jak widzę taką niesprawiedliwość, tym bardziej, że wcześniej wymieniona przeze mnie "mama samotna" pisała odwołanie do przedszkola, bo jej dziecko nie zostało w pierwszej rekrutacji przyjęte...zrobiła dym i wyszło po jej myśli. Nie życzę Ci takiej sytuacji gdy Ty będziesz biegiem lecieć na autobus do pracy z obwieszonym połprzytomnym dzieckiem na szyi, które przysypia po drodze a na koniec nie chce wysiąść od mamy i iść do babci, a cały autobus nerwowo czeka by ruszyć dalej, a wyfiokowana sąsiadka "samotna mama" będzie się śmiała w twarz i zapraszała Cię na kawkę "bo jak córcie odprowadzi to ma czas dla siebie i sobie poplotkujemy" hurra.... Jeżeli nas osobiście nie dotykają takie sytuacje to może łatwo przymróżyć na nie oko i całą winę zrzucić na system, a nie brak ludzkich odruchów.....

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Olu, nie wiem, jak wygląda rekrutacja dziecka objętego obowiązkowym już przedszkolem, jak podałam wyżej - elektroniczna rekrutacja nie obowiązuje w tym wypadku, ja bym po prostu najpierw znalazła przedszkole integracyjne bądź zwykłe (polecam po prostu telefon do kuratorium oświaty lub do urzędu miejskiego a otrzymacie wszelkie adresy) i bezpośrednio tam dzwoniła

A, jeśli miałoby być nauczanie indywidualne - to na to osobny papier jest, o nauczanie indywidualne wnioskuje rodzic dziecka do poradni ppp - ale na podstawie papierka od lekarza z kolei

[kropka75]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;40038056]Tak samo - teraz samotne mamy bez urazy - drażni mnie przyznawanie dodatkowych punktów właśnie samotnemu rodzicowi. Mam tu na myśli faktyczną samotność - bo jednak tak samo dwoje rodziców może pracować i zwyczajnie - nie na zmiany, więc nie dograją się, no i to, że oboje pracują nie znaczy, że stać ich na opiekunkę czy prywatny żłobek. Uważam, że tu nie powinno być puinktów żadnych, a jeśli już, to własnie za pracę zmianową na przykład lub za mniejsze zarobki - bez wzgl. na to, czy jest 1 czy 2 rodziców.[/QUOTE]
No bez żartów.

Nie trzeba nikomu w PIT zaglądać, żeby zdać sobie sprawę z tego, że będąc pojedynczym rodzicem ma się mniejszą szansę dopłacić do placówki prywatnej.

Dwoje pracujących to dwie wypłaty.

Punkty za zarobki to absurd w ciapki.
Równie dobrze można by przyznać punkty za życiową nieudolność.
Ale już pomijając to, czy można znaleźć inną pracę czy nie...

Połowa moich znajomych pracuje za inne pieniądze niż ma na umowie. Dlaczego ja mam dostać w dupę za to, że Malinowska ma na umowie minimalną krajową, a zgarnia 3000 do ręki?
Bo nie rozumiem.

Już pomijam przypadki, gdy np. można nie pracować wcale i np. wynajmować mieszkanie za ładne pieniądze i dochód mieć.

---------- Dopisano o 09:06 ---------- Poprzedni post napisano o 09:00 ----------

Napisane przez Scio

Mnie irytują "samotne mamy", miałam kilka dzieciaków właśnie takich samotnych mam, o których wszyscy dobrze wiedzieli, że mieszkają razem, tyle że ślubu nie mają.
Zresztą to, że rodzice dziecka są po rozwodzie, czy nie mieszkają razem, nie znaczy, że ono jest nagle pozbawiane jednego rodzica. Nadal jest matka plus ojciec.

No tak...

Syty głodnego nigdy nie zrozumie. To jasne.

***

Skąd Wy bierzecie tych ojców tak bardzo uczestniczących w życiu dziecka?
Ile znacie przypadków, by ex mąż biegł na 6 do domu swojego dziecka i prowadził je do przedszkola?
Ja żadnego.

Nie znam ani jednego ojca, który byłby przy dziecku każdego dnia, chociaż na godzinę.
Mowa o ojcach, którzy nie żyją z matkami, oczywiście.
Ani jednego.

Już pomijam, że większość nie prowadza swoich nowych dzieci, z drugiego małżeństwa, bo robi to matka...
Na pierwsze dziecko nie ma czasu, zwyczajnie.

Raz na tydzień, to luksus.

---------- Dopisano o 09:12 ---------- Poprzedni post napisano o 09:06 ----------

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;40113517]Moona, bo zwyczajnie powinno być brane pod uwagę tylko to, czy rodzic/rodzice pracują, a nie częsta "samotność" mamy.[/QUOTE]
Wg Twojego wzoru, miałabym przej... do końca edukacji syna.

Ex formalnie nie pracuje.
Jest ojcem.
Ja nie mam żadnych praw.
Dziecko zostaje w domu. Na jego miejsce wpada jakieś dziecko z rodziny formalnie pracującej. Dwie dorosłe osoby = dwie wypłaty.
Ja zostaję w domu. Nie mam pracy, zasiłku, nic.
Nie mam możliwości pracy ani alimentów.
Zasiłek rodzinny jakieś 68złotych zdaje się...
Czyli pod most.

Sorry, że się nie zachwycę takim pomysłem.

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Kropka - dziewczyna mieszkająca w moim domu (samotna, separacja, planowany rozwód, facet alimenty płaci, dzieci dwójka) zarabia więcej niż rodzina obok gdzie pracują oboje. Poważnie. I ona, i oni pracują fizycznie.
Nie mówiąc już o tym, że ona zarabia sporo więcej, niż ja

I tak, zdaję sobie sprawę że to raczej rzadkość, ale doskonale wiesz, że jeśli oboje rodziców pracuje za najniższą krajową to... Różowo wcale nie jest i nadal nie stać ich na opiekunkę czy prywatną placówkę. Ba - u nas trochę lepiej niż najniższa krajowa, i też nas na prywatną nie stać, bo tu ceny są od 700zł, bez wyżywienia.

[kropka75]

Takich przypadków analizować nie zamierzam, bo są jak igła w stogu siana.
Tylko chwała tej kobiecie za zaradność.

A co do reszty:
Oboje pracują za najniższą, bo?

A co, gdy jedno pracuje za najniższą, a drugie poszło w ☠☠☠☠u?

I dlaczego mają mieć takie same szanse na przedszkole?

---------- Dopisano o 09:26 ---------- Poprzedni post napisano o 09:24 ----------

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;40120885] Ba - u nas trochę lepiej niż najniższa krajowa, i też nas na prywatną nie stać, bo tu ceny są od 700zł, bez wyżywienia.[/QUOTE]
Trochę?

Zarabiam mniej niż Ty.
Nie rozumiem dlaczego zakładasz, że mnie jest łatwiej oddać dziecko do prywatnej placówki niż Wam?

Serio, nie ogarniam.

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

I widzisz, jesteś dowodem na to, że jednak trzebaby to wszystko indywidualnie rozpatrywać.

Kropka, ja dostałam 1700zł wypłaty, mąż nieco mniej. Dzieci dwoje, i teraz - oboje do prywatnego? Czyli co, jedna wypłata idzie na przedszkole, druga na całą resztę. Nierealne.

A tak naprawdę - jest jakieś wyjście w ogóle, by sensownie to ogarnąć, tę całą rekrutację? Bo umówmy się, miejsc dla wszystkich dłuuugo jeszcze nie będzie

[alb]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;40121373]I widzisz, jesteś dowodem na to, że jednak trzebaby to wszystko indywidualnie rozpatrywać.

Kropka, ja dostałam 1700zł wypłaty, mąż nieco mniej. Dzieci dwoje, i teraz - oboje do prywatnego? Czyli co, jedna wypłata idzie na przedszkole, druga na całą resztę. Nierealne.

A tak naprawdę - jest jakieś wyjście w ogóle, by sensownie to ogarnąć, tę całą rekrutację? Bo umówmy się, miejsc dla wszystkich dłuuugo jeszcze nie będzie [/QUOTE]

No właśnie wydaje mi się, że nie da się stworzyć uniwersalnych kryteriów... Trzeba by było każde zgłoszenie rozpatrywać indywidualnie i szczegółowo badać sytuację rodziny.

Samotni rodzice powinni mieć pierwszeństwo, ale Ci rzeczywiście samotni, a nie samotni na papierku... Ale tego właściwie nikt nie jest w stanie sprawdzić (chociaż jak wypłacają zasiłek dla samotnych rodziców to sprawdzają w miejscu zamieszkania dziecka, czy rodzic rzeczywiście samotnie wychowuje dziecko). Bo w kryteriach w przedszkolu wystarczy, że rodzice są po rozwodzie lub są stanu wolnego i już należą im się punkty za samotne rodzicielstwo...

Podobnie kwestia zarobków, to, że ktoś dużo zarabia o niczym nie świadczy... Może spłacać np. kredyt na mieszkanie podczas gdy inna osoba odziedziczyła mieszkanie, np. po babci... I tu też trzeba by rozpatrywać szczegółowo sytuację materialną.

Problem w tym, że przedszkola nawet nie mają prawa weryfikować oświadczeń rodziców. Mam znajomą, która założyła działalność gospodarczą, żeby dostać dodatkowe punkty za przedszkole najbliższe miejscu pracy... Gdyby chcieć weryfikować każdy wniosek to w przedszkolach musieliby zatrudnić dodatkowe osoby, które by się tylko tym zajmowały...

Miejsc w przedszkolach brakuje, więc jakieś kryteria przyjęć być muszą...

Do fajniejszych kryteriów moim zdaniem należy (u nas) kryterium płacenia podatków w Krakowie - skoro przedszkole jest opłacane z moich podatków to powinnam mieć większą szansę na skorzystanie z niego... Kraków jest miastem, gdzie wielu studentów zostało po studiach, ale nie zameldowali się w Krakowie (chociaż mieszkają i pracują tutaj) i płacą podatki w rodzinnym mieście.

Moją córkę przyjęli do prywatnego przedszkola (jest za mała żeby iść do samorządowego) - będę płacić 420 zł plus wyżywienie...

[olala10]

nie ma złotego środka. Każdy rodzic będzie miał swój powód dla którego zależałoby mu na miejscu w przedszkolu dla dziecka, tym bardziej, że czasy są takie, że każdy chciałby móc iść do pracy i nie płacić bajońskich sum za przedszkole. W przedszkolu w moim mieście z powodu przepychanek i awantur rodziców zostanie wywieszona lista tylko dzieci nieprzyjętych. Jeśli nie będzie nazwiska dziecka na tej liście wtedy znaczy, że się dostało, ale wszelkie informacje można uzyskać w sekretariacie, bo lista dzieci przyjętych zostanie utajona. A u Was jak to wygląda?

[ajah]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;40120885]Kropka - dziewczyna mieszkająca w moim domu (samotna, separacja, planowany rozwód, facet alimenty płaci, dzieci dwójka) zarabia więcej niż rodzina obok gdzie pracują oboje. Poważnie. I ona, i oni pracują fizycznie.
Nie mówiąc już o tym, że ona zarabia sporo więcej, niż ja

I tak, zdaję sobie sprawę że to raczej rzadkość, ale doskonale wiesz, że jeśli oboje rodziców pracuje za najniższą krajową to... Różowo wcale nie jest i nadal nie stać ich na opiekunkę czy prywatną placówkę. Ba - u nas trochę lepiej niż najniższa krajowa, i też nas na prywatną nie stać, bo tu ceny są od 700zł, bez wyżywienia.[/QUOTE]


Nie bardzo rozumiem. Czy wg ciebie ta dziewczyna mająca wyższy dochód nie powinna dostać miejsca dla dziecka w przedszkolu? Albo mieć na nie mniejsze szanse?

Preciez ona bez tego rzedszkola do pracy nie pójdzie.

Polski sytsem jest kiepski. Co do samotności to uważam, że wystarczy by rodzice nie mieszkali razem. Jest separacja. Nie wane czy tatuś odwiedza dziecko raz w tyodniu czy pięć razy w tygodniu. Nie ważne ile na to dziecko łoży , dobrowolnie lub z nakazu sądu.
Rodzic samotny to taki, który codzieność wg tego, że jest z dzieckiem sam.

[d9dafda22031a08fb930d3c506630231eeee4640]

Napisane przez olala10

Moon to co mamy robią gdy ich dziecko jest w przedszkolu- masz racje nie mój interes, ale szlag mnie trafia jak widzę taką niesprawiedliwość, tym bardziej, że wcześniej wymieniona przeze mnie "mama samotna" pisała odwołanie do przedszkola, bo jej dziecko nie zostało w pierwszej rekrutacji przyjęte...zrobiła dym i wyszło po jej myśli. Nie życzę Ci takiej sytuacji gdy Ty będziesz biegiem lecieć na autobus do pracy z obwieszonym połprzytomnym dzieckiem na szyi, które przysypia po drodze a na koniec nie chce wysiąść od mamy i iść do babci, a cały autobus nerwowo czeka by ruszyć dalej, a wyfiokowana sąsiadka "samotna mama" będzie się śmiała w twarz i zapraszała Cię na kawkę "bo jak córcie odprowadzi to ma czas dla siebie i sobie poplotkujemy" hurra.... Jeżeli nas osobiście nie dotykają takie sytuacje to może łatwo przymróżyć na nie oko i całą winę zrzucić na system, a nie brak ludzkich odruchów.....

Rozumiem, ze znamy sie osobiscie i stad wiesz, ze problemow podobnych nie mialam?

A mialam, i przez 1,5 roku biegalam z wywieszonym jezykiem, ba, nie jezdzilam nawet autobusem, bo po prostu tam gdzie pracowalam autobus nie dojezdzal, zapyzialam z wozkiem i dzieckiem 30 minut do pracy Tz, on konczyl prace, ja mialam 10 minut na przekazanie mu dziecka i dotarcie do mojej pracy.

Ale jakos nie wyrzyguje innym kobietom, ze ich dzieci byly w tym czasie w przedszkolu, u opiekunki czy u babci.

Czy jesli Twoje dziecko dostanie sie teraz do przedszkola, zrezygnujesz na korzysc jakiejs innej, bardziej potrzebujacej matki? Bo na pewno taka sie znajdzie.