2013-02-23, 20:53 | #241 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: wlkp
Wiadomości: 12 927
|
Dot.: Wyobrażenia przed porodem, a rzeczywistość po;)
Czy w "waszych" szpitalach robi się usg przy przyjęciu do porodu?
Bo w moim nie.
__________________
|
2013-02-23, 20:57 | #242 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 8 301
|
Dot.: Wyobrażenia przed porodem, a rzeczywistość po;)
Cytat:
|
|
2013-02-23, 21:02 | #243 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
|
Dot.: Wyobrażenia przed porodem, a rzeczywistość po;)
Muszę to rozważyć. Na początku czułam się tak, jakbym to ja zawaliła i jeszcze ta informacja o pękniętym obojczyku mnie dobiła.
Ale jeszcze dzisiaj tak rozmawialiśmy z mężem i on też uważa (a przecież stał z boku, więc widział) że lekarka źle się do mnie odnosiła, że podsyciła tym tylko atmosferę nerwów, tak samo jak ta pierwsza położna, która w zasadzie zaprowadziła mnie do sali i podłączyła do ktg i to by było na tyle. Zupełnie się nie interesowała co się dzieje i gdyby nie II zmiana to bym sobie chyba rodziła sama z mężem we dwoje... z drugiej strony kto wie, może to było by lepsze
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki |
2013-02-23, 21:06 | #244 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 1 395
|
Dot.: Wyobrażenia przed porodem, a rzeczywistość po;)
Mój mąż gdyby tam był to ostro zareagowałby na takie zachowanie personelu.
Ja też, gdybym była obok . Są pewne granice. |
2013-02-23, 21:09 | #245 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: z domu :)
Wiadomości: 4 644
|
Dot.: Wyobrażenia przed porodem, a rzeczywistość po;)
Cytat:
Lekarz, położna jest od tego żeby Ci pomóc przy porodzie. Sa tam za przeproszeniem jak du... a od srania, za to biora pieniądze - z Twoich składek. Ja tam jestem pyskol i bym pisała, bo wredna małpa na innych tez bedzie się wyżywac |
|
2013-02-23, 21:12 | #246 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Bawaria
Wiadomości: 24 548
|
Dot.: Wyobrażenia przed porodem, a rzeczywistość po;)
Cytat:
Aha, nie martw się za bardzo obojczykiem, moi obydwoje mieli złamane niestety, zrosło się i nie było żadnych problemów.
__________________
Nie jestem na tyle młody żeby wiedzieć wszystko J.M. Barrie Afazja, darmowa strona z cwiczeniami! |
|
2013-02-23, 21:18 | #247 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-11
Lokalizacja: Wlkp.
Wiadomości: 8 992
|
Dot.: Wyobrażenia przed porodem, a rzeczywistość po;)
Ja miałam usg przed porodem, z którego wyszła zresztą zawyżona waga dziecka i pewnie dzięki temu szybko zdecydowano o cc, gdy poród sn się przedłużał i opornie szło.
|
2013-02-23, 21:25 | #248 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
|
Dot.: Wyobrażenia przed porodem, a rzeczywistość po;)
Cytat:
Cytat:
Luba była dzisiaj u mnie właśnie położna porozmawiać o tym obojczyku małego i opowiedziała mi dokładnie na czym to polega, jak się goi itd. Także trochę mnie uspokoiła. Poza tym synek nie zachowuje się jakby mu coś dolegało.
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki |
||
2013-02-23, 21:51 | #249 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 1 395
|
Dot.: Wyobrażenia przed porodem, a rzeczywistość po;)
Cytat:
Mam nadzieję, że taki ekspresowy poród nie odbił się zbyt negatywnie na Twoich drogach rodnych...raz jeszcze współczuję. Nie obwiniaj się za nic bo jedyną Waszą winą jest zbytnia potulność i grzeczność. Naprawdę. |
|
2013-02-24, 13:13 | #250 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: śląsk
Wiadomości: 12 242
|
Dot.: Wyobrażenia przed porodem, a rzeczywistość po;)
Klarisa przede wszytkim gratuluje, współczuje porodu i trafienia na taka "obsługe"
goraco zachęcam do złozenia skargi , sama teraz o tym mysle i najprawdopodobniej skończy sie skarga(u mnei tylko sytuacja dotycząca poronienia i potraktowania w szpitalu gdzie zgłosiłam sie z krwawieniem) lekarka potraktowała mnie jak smarkule której zachciało sie byc w ciazy, nie przyjeła mnei na oddział z krwawieniem i kazała podpisac ze nei zgadzam sie na hospitalizacje , pomimo ze to nei była moja decyzja zreszta nie wazne, wazne abysmy my jako kobiety nie zostawiały takiego zachowania bez echa bo dopóki bedziemy to odpuszczać to nigdy sie nic nie zmieni wiem ze teraz masz dzieciątko, mniej czasu itd, ale jak juz ochłoniesz i poukładasz sobie wszytko to napisz-dla własnej satysfakcji ja jutro w swoim szpitalu u swojej lekarki musze sie zgłosić na zabieg, al ejak ju zbedzie po wszystkim i trochę dojdę do siebie to na pewno złoże skargę na lekarza w szpitalu gdzie ta lekarka mnie potraktowała jak zło konieczne |
2013-02-24, 13:31 | #251 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 3 073
|
Dot.: Wyobrażenia przed porodem, a rzeczywistość po;)
Cytat:
Klarissa gratulacje synka. |
|
2013-02-24, 13:52 | #252 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: świętokrzyskie
Wiadomości: 4 690
|
Dot.: Wyobrażenia przed porodem, a rzeczywistość po;)
Klarissa gratuluję
i współczuję tego co musiałam przejść - ja też bym pisała skargę USG przed porodem - przed 1 nie miałam (w ogóle 1 ciąży miałam tylko 1 usg zrobione ok 20 tygodnia) przed 2 porodem - pierwsze co zrobił lekarz po przyjęciu mnie na oddział o łaśnie usg Obkurczanie macicy - podobnie jak większość - po 1 porodzie praktycznie nie odczuwalne, po 2 porodzie masakra |
2013-02-24, 16:40 | #253 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 1 395
|
Dot.: Wyobrażenia przed porodem, a rzeczywistość po;)
Cytat:
Sorry za szczerość, ale jako prawnik tak to widzę. Lekarze potrafią manipulować pacjentami. Na Twoim miejscu, gdyby nie chciano przyjąć mnie do szpitala z krwawieniem to ja kazałabym (pisemnie) lekarzowi wyjaśnić motywy swojej decyzji. Wiem, że gdy coś się dzieje to tracimy zimną krew z bólu i przerażenia, dlatego warto mieć kogoś bliskiego przy sobie, kto zareaguje w odpowiedniej chwili. Klarissa tak sobie myślę, że pewnie Twoja lekarka spróbuje się wszystkiego wyprzeć, na Twoim miejscu pobawiłabym się dyktafonem i "zagaiła" położną, która to widziała, i lekarkę niewinnym pytaniem dlaczego nie podano Ci znieczulenia skoro tak cierpiałaś. |
|
2013-02-24, 18:16 | #254 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 8 528
|
Dot.: Wyobrażenia przed porodem, a rzeczywistość po;)
Jak tutaj czytam to cały czas utwierdzam się w przekonaniu, że podstawą jest fachowy personel medyczny.
Jeśli chodzi o mój poród to bolało, ale w miarę szybko poszło - nie byłam zatem jakoś specjalnie wymęczona. To znaczy było zmęczenie, ale myślałam, że będzie gorzej. Także było mniej więcej jak sobie wyobrażałam. Nie zdążyłam dostać znieczulenia. Miałam oksy - co podobno często wzmaga intensywność skurczy. Miałam momenty, że nie panowałam nad ciałem i robiłam co innego niż mi mówili - nie potrafiłam. Córcia prawie 4 kilowa. Mój poród określany był jako ciężki, ale ja odbieram go jako przeciętny. Najgorsze dla mnie było to, że wiekszość czasu musiałam leżeć ( z uwagi na tętno małej, byłam cały czas podłączona pod ktg) oraz badania podczas porodu- nie sądziłam, że one są takie bolesne. Nacinanie krocza - nic nie czułam. Szycie miałam w miejscowym znieczuleniu i trochę je czułam. Może nie było to bolesne, ale takie nieprzyjemne. Co jest najciekawsze - ja porodu praktycznie nie pamiętam - jakieś tylko urywki. Więcej z opowiadań męża. Normalnie jakby człowiek był na jakimś haju. Nie myślałam, że moment kładzenia na brzuchu młodej tak utkwi mi pamięci. Gorszy moim zdaniem był połóg. To zmęczenie w końcu zaczęło wychodzić. Zaczęły się problemy z karmieniem, niewyspanie, bo młoda była głodna i cały czas płakała. Ale jak zaczęła się najadać to było już ok. Obkurczanie macicy - takie nieprzyjemne, ale da się przeżyć. No i to krwawienie po porodzie - oczyszczanie się macicy - kilka tygodni ( ale niektóre mają krócej). Nie było to bolesne, ale taka niedogodność. Bardzo dużo dała mi szkoła rodzenia. Wiedziałam jak kąpać dziecko i jak sie nim zająć. Myślałam, że to będzie jakiś kosmos, ale poszło bez problemu. Z tym, że nie w każdej szkole rodzenia się przykładają |
2013-02-24, 20:12 | #255 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: z domu :)
Wiadomości: 4 644
|
Dot.: Wyobrażenia przed porodem, a rzeczywistość po;)
Sola ja pierwszy też urywkami, a drugi całkowicie świadomie, wiedziałam co jak po kolei, kontrolowałam siebie non stop. Fajnie go wspominam
|
2013-02-24, 21:30 | #256 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
|
Dot.: Wyobrażenia przed porodem, a rzeczywistość po;)
Cytat:
Na szczęście wszystko się ładnie goi, ja mam malutkie pęknięcie. W nocy do mnie do pokoju trafiła dziewczyna, która urodziła 2 dziecko w 45 minut, ledwo zdążyli do szpitala, niestety do tego stopnia szło spontanicznie, że synek praktycznie ją rozerwał, miała krwotok i ogólnie masakra. Także widzę, że ja miałam mega szczęście przy moich skurczach i szybki poród to nie zawsze jest takie "błogosławieństwo". aa2 współczuję przykrej sytuacji... Cytat:
W najbliższym czasie też nie wybieram się do szpitala, bo nie mam po co a jakoś szkoda mi czasu na tamtą kobietę. Rozważam jedynie złożenie pisemnej skargi np. do izby lekarskiej, lub do dyrekcji szpitala. Co śmieszniejsze, przy wypisie jest do wypełnienia ankieta na temat co się podobało, wiecie, że ja nie dostałam formularza? Przypomniałam sobie o tym dopiero w domu.
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki |
||
2013-02-24, 21:40 | #257 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: z domu :)
Wiadomości: 4 644
|
Dot.: Wyobrażenia przed porodem, a rzeczywistość po;)
Cytat:
Choć mlodsza pomimo nacięcia tak się pchała, że mnie porozrywała trochę a może dlatego że miała pępowinę dwa razy na szyi i taki klocek szedł |
|
2013-02-24, 21:43 | #258 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: śląsk
Wiadomości: 12 242
|
Dot.: Wyobrażenia przed porodem, a rzeczywistość po;)
Cytat:
Sorry za literowki i styl pisania ale z telefonu pisze. Tak dla odmiany znow jestem w szpitalutym razem z dzieciatkiem ale tu na szczescie odkad jestesmy personel i lekarze sa bardzo profesjonalni i na kazde nawet w monej ocenie glupie pytanie udzielaja odpowiedzi...zobaczymy jak dalej |
|
2013-02-24, 22:22 | #259 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: "Na peryferiach miasta, gdzie asfalt trawą zarasta..."
Wiadomości: 6 545
|
Dot.: Wyobrażenia przed porodem, a rzeczywistość po;)
Cytat:
za to położna która badała mnie przy przyjęciu na oddział od razu dotykając tylko brzucha stwierdziła że więcej niż 4 kilo będzie na pewno (ja jej nie uwierzyłam bo przecież usg itp i urodziłam ) lekarz czy położna z doświadczeniem określą położenie dziecka i jego wielkość bez usg Cytat:
ale tez nie przesadzajmy w drugą stronę..osobiście jak pisałam urodziłam w 40 min.. i nic mi ani synkowi nie było..ja nawet nie pękłam dużo zależy właśnie od personelu oddziału..oni są od tego by zarówno szybki jak i długi poród przyjąć jak najbezpieczniej.. |
||
2013-02-24, 23:49 | #260 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 1 395
|
Dot.: Wyobrażenia przed porodem, a rzeczywistość po;)
Cytat:
|
|
2013-02-25, 18:40 | #261 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-08
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 2 316
|
Dot.: Wyobrażenia przed porodem, a rzeczywistość po;)
Chyba na Siemiradzkiego. Zastanawiam się nad skorzystaniem z dodatkowych płatnych pakietów.
__________________
Bo jestem kluską, po prostu kluską Choć bardzo staram się, wyglądać na istotę ludzką Tak naprawdę jestem pierogiem |
2013-02-25, 20:18 | #262 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 8 301
|
Dot.: Wyobrażenia przed porodem, a rzeczywistość po;)
Ale tak profilaktycznie wszystkich czy tylko z konkretnych wskazań
|
2013-02-25, 21:06 | #263 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: z domu :)
Wiadomości: 4 644
|
Dot.: Wyobrażenia przed porodem, a rzeczywistość po;)
Hm... mnie mówili na usg, ze dziecko będzie góra 3500 g miała 4100 g
czyli zakładając, ze nacinali by wg wskazan, to by pewnie nie nacieli a wtedy wyglądałabym jak tatar |
2013-02-25, 21:10 | #264 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 17 246
|
Dot.: Wyobrażenia przed porodem, a rzeczywistość po;)
a może niekoniecznie? często pęknięcia są wynikiem nacięcia
|
2013-02-25, 21:13 | #265 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: wlkp
Wiadomości: 12 927
|
Dot.: Wyobrażenia przed porodem, a rzeczywistość po;)
Cytat:
ale dobrze to wspominam bo po nacięciu od razu był koniec
__________________
|
|
2013-02-26, 08:10 | #266 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-11
Lokalizacja: Monachium
Wiadomości: 8 379
|
Dot.: Wyobrażenia przed porodem, a rzeczywistość po;)
ja sobie oglądałam filmiki z porodem naturalnym i te z nacięciem (o dziwo tylko polskojęzyczne) były wstrętne wszystkie inne filmy były bez nacięcia, i nic nie pękało (być może wybierali te "ładniejsze" do netu, a tych masakrycznych po prostu nie wstawiali?). w każdym razie ja za profilaktycznym nacinaniem póki co nie jestem zobaczymy, co będę mówiła w czerwcu.............
__________________
|
2013-02-26, 08:21 | #267 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: "Na peryferiach miasta, gdzie asfalt trawą zarasta..."
Wiadomości: 6 545
|
Dot.: Wyobrażenia przed porodem, a rzeczywistość po;)
Cytat:
wiesz co waga nie nie jest decydującym (moim zdaniem nie powinna być) czynnikiem o nacięciu.. wiesz moja córka ważyła 4300 urodziłam bez nacięcia (syn 4100 i też bez) ale np jak porównywałam z kolezanką wymiary dziecka to obwód główki (podobno najtrudniejsza w urodzeniu) mojej córki była sporo mniejszy od dziecka koleżanki które ważyło 3600 nacinanie jest standardowe (miejsce nacięcia) a pęknięcia tzw fizjologiczne najpierw pękają najdelikatniejsze tkanki.. więc łatwiej się goją.. ja bez nacięcia od razu po porodzie siedziałam i nic mi nie było(przy pierwszym trochę pękłam ale przy drugim ekspresowym porodzie nic a nic)..znajome po nacięciu 2 tyg na d...nie mogły usiąść ja nawet rodząc duże dziecko nie chciałabym zostac nacięta "standardowo " |
|
2013-02-26, 08:30 | #268 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Bawaria
Wiadomości: 24 548
|
Dot.: Wyobrażenia przed porodem, a rzeczywistość po;)
Cytat:
Kwestię nacięcia pozostawiłabym do decyzji kobiecie. Najlepiej byłoby gdyby położne chroniły krocze... no ale rzadko tak bywa. Jak tak czytałam co napisała Klarissa, to cały czas utwierdzam sie w tym, że dobra położna przy porodzie to podstawa i najlepiej mieć swoją W sumie nie wiem dlaczego tak się kobiety upierają, żeby rodzić u "swojego" lekarza, jeśli i tak najważniejsza jest położna.
__________________
Nie jestem na tyle młody żeby wiedzieć wszystko J.M. Barrie Afazja, darmowa strona z cwiczeniami! |
|
2013-02-26, 10:21 | #269 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
|
Dot.: Wyobrażenia przed porodem, a rzeczywistość po;)
Cytat:
Cytat:
Córka moja była mniejsza i nie byłam na początku nacinana i popękałam, pod koniec mi położna zasugerowała, że natnie bo i tak pękłam a lepiej się zszyje i rzeczywiście po tamtym szyciu nie mam nawet śladu a miałam bardzo dużo szwów, ja już nie pamiętam ile, ale mnie szyli ok. 30 minut... A synek był większy, byłam nacięta "profilaktycznie", nacięcie mam malutkie chyba tylko 3 szwy z zewnątrz i 2 ze środka, o wiele mniej mnie boli krocze niż poprzednim razem mimo, że ogólnie miałam trudności z urodzeniem go. Nie wiem czy bym pękła czy nie, ale przy szybkich porodach, a taki był mój podobno często dochodzi do poważnych pęknięć. Zresztą ze mną w pokoju leżała kobitka co urodziła w 45 minut drugiego synka, miała krwotok i ogólnie można powiedzieć, że ją dosłownie rozerwało... strasznie cierpiała biedaczka, a to była w sumie pierwsza doba, nawet jej jakieś znieczulenie z prawdziwego zdarzenia dawali.
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki |
||
2013-02-26, 11:31 | #270 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: "Na peryferiach miasta, gdzie asfalt trawą zarasta..."
Wiadomości: 6 545
|
Dot.: Wyobrażenia przed porodem, a rzeczywistość po;)
no i właśnie dlatego
Cytat:
znam kilka dziewczyn u których poród był ekspresowy i o takich komplikacjach nie było mowy.. może taka jej fizjologia i nawet jakby rodziła 12h skończyło by sie podobnie.. też uważam ze lekarz przy porodzie to nie najważniejszy czynnik, u mnie za pierwszym razem przyszedł zaspany i do końca chyba sie nie obudził..po wszystkim obejrzał łożysko poszedł z powrotem spać.. a za drugim razem przyszedł tylko łożysko obejrzeć..i mnie przy okazji(z perspektywy drzwi) bo jak stwierdził nie zdążył kawy wypić a ja już urodziłam.. zszywały mnie położne w znieczuleniu.. Edytowane przez scorpionec Czas edycji: 2013-02-26 o 11:38 |
|
Nowe wątki na forum Być rodzicem |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 19:50.