2013-04-06, 08:58 | #2671 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: punkt w przestrzeni
Wiadomości: 930
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVI
Cytat:
No, dzieje się dzieje u Ciebie. Mam nadzieje,że sesja zdjęciowa przyzwoita była, znaczy nie rozbierana, bo mialabyś kolejnego wielbiciela na karku:P
__________________
"...bo ona ona różne ma imiona jedni wołają ją miłość inni zgaga pieprzona bo ona ona imiona różne ma jedni wołają ją szczęście niepojęte inni pani na K." Początki bloga http://okiembehemotkota.blogspot.com Moje amatorskie fotki: http://kasita.flog.pl/ |
|
2013-04-06, 09:18 | #2672 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 6 200
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVI
|
2013-04-06, 09:25 | #2673 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-12
Lokalizacja: mazowieckie
Wiadomości: 4 035
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVI
Cytat:
a wolałabym usłyszeć najgorszą prawdę w oczy i nie mieć złudzeń, niż zastanawiać się co się tak naprawdę stało
__________________
sh |
|
2013-04-06, 11:29 | #2674 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-03
Wiadomości: 107
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVI
A ja się wczoraj dowiedziałam, że mój eks mnie zdradził.
Przypadkowo wpadłam na dawną kumpele,zapytała czy dalej z nim jestem. Powiedziałam że nie no i się w zamian dowiedziałam, że pewnego dnia, kiedy mój najsłodszy były na świecie wmawiał mi, że ciężko pracuje, poszedł na impreze i całował się z jakąś dziewczyną. Potem się zaczął nasz miesięczny "kryzys", potem mnie rzucił. Teraz jest sam. Wszystko zaczyna mi się układać w logiczną całość, ale wcale nie czuje się lepiej. Czuje się kompletnie pusta w środku, jakby ktoś wyprał mnie z emocji. Siedzę w szlafroku i zastanawiam się jak można kogoś tak skrzywdzić. Jak można zdeptać czyjeś uczucia i kompletnie się tym nie przejmować. No bo co on teraz robi? Żyje, jak gdyby nigdy nic. Ja nie mogę sobie znaleźć miejsca, czuje ból prawie fizyczny, a on nawet nie myśli o tym, że ktoś tak bardzo przez niego cierpi. Jakim trzeba być człowiekiem, żeby tak się zachować? Przypominam sobie twarz eksa i myślę tylko o tym jak bardzo go nienawidzę, że nigdy mu nie wybaczę. Chciałabym żeby ten człowiek nie istniał |
2013-04-06, 12:06 | #2676 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: punkt w przestrzeni
Wiadomości: 930
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVI
Cytat:
eh...
__________________
"...bo ona ona różne ma imiona jedni wołają ją miłość inni zgaga pieprzona bo ona ona imiona różne ma jedni wołają ją szczęście niepojęte inni pani na K." Początki bloga http://okiembehemotkota.blogspot.com Moje amatorskie fotki: http://kasita.flog.pl/ |
|
2013-04-06, 12:49 | #2677 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 1 215
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVI
Cytat:
No chyba,że cię zdradził i nie mógł sobie z tym poradzić i wiedział,że mu nie darujsze, zjadały go wyrzuty sumienia i dlatego zerwał. Tak czy inaczej uwolniłaś się od dupka. Selbstmordversuch zwariowałaś, ta piosenka jest taka smutna! Nie słuchajcie tego! Polecam to: https://www.youtube.com/watch?v=KniXq_d-o4E ja słucham od ran:d ---------- Dopisano o 13:49 ---------- Poprzedni post napisano o 13:46 ---------- Heh jakby mój esk mi coś takiego odwalił pusshito, to pewnie byłoby łatwiej mi teraz go olewać xd a tak? No nic złego nie zrobił,poza tym,że mnie rzucił z niewiadomego powodu.
__________________
Fool me once, shame on you, fool me twice, shame on me.
|
|
2013-04-06, 13:18 | #2678 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2013-02
Wiadomości: 3 121
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVI
Tindo, czy to jest Twoim zdaniem wesołe? Ostatni pocałunek, i do tego ten teledysk?
Mnie wcale nie jest łatwiej z tym co zrobił, wręcz gorzej :P Ale zawsze to jakiś punkt zaczepienia o który można zahaczyć, jak się zatęskni |
2013-04-06, 14:26 | #2679 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 1 984
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVI
Pusshito rozumiem Cie i bardzo Ci współczuję, jesteś wspaniałą i wrażliwą kobietką, a ten kawał dupka na Ciebie zwyczajnie nie zasługiwał, teraz jest ci ciężko, ale zobaczysz,ze jeszcze się uśmiechniesz
I poza tym czasami nie ma tego złego zasługujesz na kogoś kto nie będzie sobie poprawiał humoru na imprezach...
__________________
“Happiness is when what you think, what you say, and what you do are in harmony.” ― Mahatma Gandhi I) 10 kg II) 10 kg |
2013-04-06, 14:31 | #2680 | |||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 5 018
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVI
Cytat:
prawda! Cytat:
póki co jednak nie czuję nienawiści... tylko pustkę. Cytat:
|
|||
2013-04-06, 14:58 | #2681 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 1 215
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVI
_Mia no dla mnie jest pozytywne że się laska nie poddaje tylko mówi,że się umaluje, pójdzie tańczyć i nie będzie płakać po jakimś dupku xd
__________________
Fool me once, shame on you, fool me twice, shame on me.
|
2013-04-06, 15:16 | #2682 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2013-02
Wiadomości: 3 121
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVI
W sumie racja "So what" jest jeszcze fajne
|
2013-04-06, 17:39 | #2683 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-03
Wiadomości: 81
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVI
Żyję, jestem, jest mi lepiej.
|
2013-04-06, 19:25 | #2684 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2013-04
Wiadomości: 24
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVI
|
2013-04-06, 20:27 | #2685 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 8
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVI
Witam Was i ja Kiedyś odzywałam się w jakimś poprzednim wątku, niewiele jednak, raczej obserwowałam, ale bardzo mi pomogłyście. Chodziło o innego faceta, dawno mi przeszło, myślałam, że już kolejny raz nie będę tego przeżywać...ale jak też się myliłam!
Postaram się opisać po krótce. Byliśmy ze sobą 10 miesięcy. Zakochałam się po uszy! Myślałam, że po mojej pierwszej miłości, która trwała aż 3,5 roku (sic!) nie zakocham się już nigdy tak bardzo. Niestety tamten związek zostawił we mnie wiele ran, obaw i wszystko co najgorsze - między innymi wieczne poczucie winy i wstdzenie się swojej przeszłości (która jest myślę standardowa i raczej nie odbiegająca od normy:p)Pominę cały etap naszego poznania, ale było całkiem nieprawdopodobnie, przypadkowo, szczególnie, że znaliśmy się x lat wstecz i napewno nie spodziewaliśmy nigdy, że będziemy razem, a tu los spłatał nam taki figiel. Tym bardziej myślałam - to przeznaczenie! to będzie mój mąż! Wiem, śmieszne, szczególnie, że mam dopiero 21 lat (albo aż;p), ale jestem zatwardziałą monogamistką, lubię stabilizacje i jak się okazało.. zawsze zakochuje się na zabój. W związku oddaje całą siebie, snuje plany na przyszłość itp.. bo wiąże się tylko wtedy kiedy z facetem wyobrażam sobie wspólną przyszłość. Wiedziałam, że nie jest łatwym człowiekiem.. że ma ciężką przeszłość (uzależnienie od narkotyków, bójki itp.) - na przekór temu, co sobą reprezentuje - najbardziej inteligentny i oczytany facet jakiego znam, z dobrej rodziny. No i tak sielanka trwała ok. pół roku. Zakłócana tylko jego wybuchami złości - ale jak sama widziałam, działałam na niego kojąco. Jest to poprostu człowiek z charakterem, którego życie polega troche na ciągłą walką ze swoimi zintensyfikowanymi emocjami. I jest jeden mały knif.. nie powiedziałam mu o kilku rzeczach ze swojej przeszłości. Nauczona swoim doświadczeniem z poprzedniego związku "im facet mniej wie o swoich poprzednikach, tym lepiej", poza tym on na wstępie nie ukrywał swoich surowych osądów wobec płci pięknej. No i w końcu mu powiedziałam. Był strasznie nieufny od samego początku (od zawsze podkreślał, że już troche żyje, nie warto ufać ludziom, ufa tylko sobie) jak na początku było w miare ok i dawał mi wolność, tak potem doszło do typowego schematu - siedzenie w domu i zamykanie się praktycznie tylko na siebie.Rozstawaliśmy się przez głupoty, głupie przeczytane cichaczem smsy ale nigdy nie było tak źle. Mi ciążyło na duszy, że go oszukuje. W końcu powiedziałam wszystko, kiedy już nie miałam nic do stracenia. Boże, co to była za męka! Ciekawił go każdy, nawet najbardziej intymny szczegół, chciał wiedzieć wszystko, nawet kiedy wycisnął ze mnie każdy detal i tak twierdził, że napewno kłamię. Jego humory zmieniały się ze skrajności w skrajność, potrafił być taki wściekły i rozgoryczony (potrafił powiedzieć do mnie "zamknij pysk", albo "spierdalaj") Wszystko znosiłam, wybaczałam. W ogóle niepochlebnie o mnie mówił, wyolbrzymiał.. ech to był ciężki okres. Probówaliśmy jeszcze kilka razy, ale była to droga przez mękę. Doszło do tego, że boje się iść na uczelnie, bo on ciągle insynuuje, że z kimś flirtuje, że może jakiś kolega do mnie zagaduje (uczę się w typowo męskim kierunku). No i rozstaliśmy się ostatecznie. Nie da się już chyba tego odbudować, nie wierzy mi w ogóle w nic, nawet dotyczącego teraźniejszości- muszę podkreślić, że byłam zawsze bardzo w porządku wobec niego - zresztą jak mogło być inaczej, jeśli świata poza nim nie widziałam. Staram się nie odzywać, tęsknie.. no i chciałam się wygadać. Mam nadzieje, że mnie powspieracie i że Wasze historie jakoś pomogą mi pójść na przód. Dziękuję każdemu kto dotrwał do końca i jeszcze raz się witam |
2013-04-06, 20:51 | #2686 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-03
Wiadomości: 81
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVI
|
2013-04-06, 20:59 | #2687 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-12
Lokalizacja: mazowieckie
Wiadomości: 4 035
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVI
Cytat:
catherineeeeeee może i dobrze że do niego nie poszłaś, jeszcze gorszy byś miała mętlik w głowie, lepiej to przeczekać. a ktoś inny w ogóle tych rzeczy odebrać nie może?
__________________
sh |
|
2013-04-06, 21:06 | #2688 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-03
Wiadomości: 81
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVI
Cytat:
---------- Dopisano o 22:06 ---------- Poprzedni post napisano o 22:04 ---------- Może, ale to są moje problemy i nie będę nikomu kazała ich rozwiązywać za siebie. Spotkam się z nim, wezmę rzeczy i niech zobaczy, że mimo tego co mi powiedział mam się świetnie i wcale mnie to nie ruszyło. |
|
2013-04-06, 21:21 | #2689 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 8
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVI
Cytat:
|
|
2013-04-06, 21:36 | #2690 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-03
Wiadomości: 81
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVI
Cytat:
skoro on zaczął usuwać Ciebie ze swojego komputera, to Ty bądź mądrzejsza i usuń go ze swojego życia raz na zawsze. po co Ci taki łajdaczyna, który będzie Cię obrażał i mówił Ci co masz robić? nie ma co ratować, mój eks też chciał wszystko wiedzieć, gdzie jestem, z kim jestem, a jak już mu powiedziałam, że idę na randkę to specjalnie w jej czasie dzwonił i pisał, a jak nie odpisywałam to miał mi za złe, że mam go w tyłku. dla niego nawet zerwałam z mega przystojnym chłopakiem, który robił dla mnie wiele i starał się abym była szczęśliwa, ale przez mojego eks, który udawał mojego przyjaciela zakończyłam tamten związek bo zaszantażował mnie, że jeżeli tego nie zrobię to będzie koniec naszej przyjaźni. skojrzystaj z rad które tutaj są, usuń go z Fb, jego numer, nie odzywaj się do niego, po prostu zacznij żyć tak, jak najlepiej potrafisz! Edytowane przez catherineeeeeee Czas edycji: 2013-04-06 o 21:38 |
|
2013-04-06, 21:43 | #2691 |
Nie depcze krokusów
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 53 233
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVI
Jak wrócisz do któregoś z nich, to przyjdę i osobiście nakopię Ci do tyłka!
__________________
- Rób swoje, wiedźminie. Resztą się nie turbuj.
Geralt solennie obiecał sobie nie turbować się. |
2013-04-06, 22:23 | #2692 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-10
Wiadomości: 1 217
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVI
czesc dziolszki co tam u was ?
__________________
W życiu nie ma powrotów, czas przecież nigdy nie zawraca... |
2013-04-06, 22:45 | #2693 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 1 215
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVI
A u ciebie co? Dawno cię nie było;p
__________________
Fool me once, shame on you, fool me twice, shame on me.
|
2013-04-07, 10:27 | #2694 | ||
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-03
Wiadomości: 107
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVI
Cytat:
Cytat:
Tak naprawde nie interesują mnie teraz jego pobudki, po prostu mam do niego obrzydzenie i okropny żal. Ciekawe jaką by miał mine jakby wiedział, że wiem ale jego miny to już nie moja sprawa. Dla mnie ten człowiek już nie istnieje. I wiesz Tindo, Twój może nie zrobił Ci takiego świństwa ale granie na Twoich emocjach też nie jest za fajne. Dziękuje Wam za wsparcie dziewczyny, jesteście kochane |
||
2013-04-07, 10:38 | #2695 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 8
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVI
Cytat:
Dziś rano napisał, że wyleczył się już ze mnie bo - uwaga! - zmieniłam hasło na mejla! ii to dla niego sygnał, że ma się odczepic. A potem nagle zmiana frontu, że mnie kocha i dlatego wścieka się jak szalony. Jakie to typowe, odwracanie kota ogonem... Jakby mnie kochał to by się o mnie starał, a nie trwał ze mną w takiej agonii |
|
2013-04-07, 10:46 | #2696 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 5 807
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVI
Do mnie G. się nic a nic nie odzywa.. A i ja jestem dumna z siebie, bo nic do niego nie napisałam... A wcześniej to potrafiłam całą błagalną litanię do niego wysłać
Ale ciężko mi jak cholera przez to wszystko, ehh. |
2013-04-07, 10:53 | #2697 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-03
Wiadomości: 81
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVI
Do mnie mój Eks napisał wczoraj, ale mu nie odpisywałam....
Chociaż ciągle się zastanawiam czy dać mu jeszcze jedną szansę w tej naszej przyjaźni, żeby jakiś kontakt był......... |
2013-04-07, 10:57 | #2698 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 20 500
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVI
Chyba dołączam się do wątku. Staram się pisać spokojnie. Ufff...
|
2013-04-07, 11:00 | #2699 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2013-04
Wiadomości: 24
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVI
Cytat:
i niech pisze! do woli! najlepiej od razu kasuj wiadomości od niego, bez czytania, to trudne, ale na dłuższą mete bardzo pomaga, bo najwazniejszy jest spokój umysłu ani sie waż dawac mu jakiekolwiek szanse, on na to nie zasługuje popatrz na to obiektywnie - jakby jakaś Twoja przyjaciołka/ koleżanka była na Twoim miejscy i zapytała Cie o rade co robić, poradziłabyś jej by utrzymywała kontakt z kims takim? moj był sie do mnie nie oddzywa dociera do mnie jak bardzo mu wszystko jedno jest.. narzekał jak to od jakieś czasu nie czuł, że mi zależy, że jest mi obojętny, a co sam pokazał po wszystkim? nie ogarniam chłopa. teraz jak o nim pomyślę to czuje jakieś takie ogólne obrzydzenie.. Edytowane przez undenied Czas edycji: 2013-04-07 o 11:04 |
|
2013-04-07, 11:06 | #2700 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-03
Wiadomości: 81
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVI
no w sumie racja.
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 15:50.