Lubelskie Panny Młode - jesteście???

[Frecia_28]

Hmmm myślę, że już w grudniu możesz rozglądać się za suknią, w lutym załatwiać papiery do kościoła i USC, no i kosciół w grudniu
A w którym bierzesz ślub??

[Jolinek]

Hej dziewczyny!
Właśnie wróciłam z zagranicznych wojaży. Nie było mnie tylko ponad tydzień a wy już napisyłaście tyleeeee Szybciutko muszę nadrobić zaległości, więc biorę się za czytanie waszych wątków. Pozdrawiam

[alusia*]

Czesc!Nie było mnie pare dni w domciu a tu tyle czytaniaJa juz dawno po urlopie ale ten długi weekend był prawie jak drugi urlop.Troche nad jeziorkiem,troche grilowania,wizyta u przyszłych teściów...
Witam wszystkie nowe kobietki na forum!
Bylismy w Parczewie w cukierni Mikado(Majewscy) i wziełam przy okazji wizytówke tej firmy.Planujemy zamawiac od nich ciasta na wesele bo maja bardzo dobre.W Parczewie jest zakład Cukierniczy i cukiernia a w Lublinie sklep firmowy na Czechowie obok Stokrotki na ulicy Żelazowej Woli1a.Czy któras z Was cos o tej cukierni słyszała?Czesto kupowalismy ciasta albo lody u nich w Parczewie i były super ale moze jesli chodzi o wesela to sie juz tak nie staraja

[Wojtusia]

Napisane przez Frecia_28

Hmmm myślę, że już w grudniu możesz rozglądać się za suknią, w lutym załatwiać papiery do kościoła i USC, no i kosciół w grudniu
A w którym bierzesz ślub??

Ślub będzie w kościele nie w Lublinie tylko w Ostrowie. Dzieki za pomoc

[tola3804]

Ja tylko tak na chwilę... chciałam powitać nowe kobitki w naszym gronie i właściwie to więcej nie mam nic ciekawego do powiedzenia. Buziaki!

[kici]

Kami czekam na blizsze informacje o lokalu w Dysie (chociazby telefon). Pozdrawiam

[tola3804]

Albo powiem jeszcze jedno. Chciałabym przyspieszyć czas! Żeby to było już. Macie tak samo?

[kami5]

Mam okropnego doła. dowiedziałam się że mój chrzestny ojciem nie ma zamiaru przyjechać na mój ślub. Dzwonił dopiero wczoraj . Tłumaczy się że jego żona będzie miała operację na kręgosłup. Ale o takich operacjach wiadomo dużo wcześniej. Tata powiedział że nie ma już brata. Jak się dowiedziałam to przez godzinę płakałam, Jest mi tak źle. Babcia aż nie mogła uwierzyć w to. A ślub za 10 dni. Niektórzy to potrafią zepsuć taką chwilę

[kami5]

A odnośnie lokalu w dysie: Kici jeśli będziesz miała ok 80 osób to mogą się nie zgodzić. bo im się to nie opłaca

[Wojtusia]

Napisane przez kami5

Mam okropnego doła. dowiedziałam się że mój chrzestny ojciem nie ma zamiaru przyjechać na mój ślub. Dzwonił dopiero wczoraj . Tłumaczy się że jego żona będzie miała operację na kręgosłup. Ale o takich operacjach wiadomo dużo wcześniej. Tata powiedział że nie ma już brata. Jak się dowiedziałam to przez godzinę płakałam, Jest mi tak źle. Babcia aż nie mogła uwierzyć w to. A ślub za 10 dni. Niektórzy to potrafią zepsuć taką chwilę

Kami przykro mi , takie informacje zawsze psują humor. Ja juz myślę co to będzie jak my będziemy zapraszali gości na swój ślub. Chcialabym żeby wszyscy przyszli, ale tak pewnie nie będzie, nigdzie chyba nie ma tak żeby przyszło 100% osób, ale jak nie przyjdzie ktoś z daleszej rodziny to nie jest tak przykro, jak odmówi ktoś bliski.

[paticzka]

Napisane przez Jolinek

Hej dziewczyny!
Właśnie wróciłam z zagranicznych wojaży. Nie było mnie tylko ponad tydzień a wy już napisyłaście tyleeeee Szybciutko muszę nadrobić zaległości, więc biorę się za czytanie waszych wątków. Pozdrawiam

Jolinek ciesze sie ze wyjazd sie udal! A gdzie wypoczywalas jesli to nie tajemnica? Ja wlasnie jestem na etapie planowania wielkosci bagazu. Wogole nie wiem co powinnam zabrac, co sie przyda a co mniej. I ten lot samolotem mnie troche przeraza...Ale trzeba miec nadzieje ze nie bedzie tak zle! Pozdrawiam Was serdecznie

[Ela1]

pytanie do malgosg Doczytałam sie ze masz wesele w Relaxie w tej mniejszej sali. Nie obawiasz sie ze w tej drugiej sali obok tez moze byc wesele i wtedy na korytarzu i przede wszystkim w toalecie (a jest jedna na parterze!) będzie ciasno?

[jodie]

Napisane przez kami5

Mam okropnego doła. dowiedziałam się że mój chrzestny ojciem nie ma zamiaru przyjechać na mój ślub. Dzwonił dopiero wczoraj . Tłumaczy się że jego żona będzie miała operację na kręgosłup. Ale o takich operacjach wiadomo dużo wcześniej. Tata powiedział że nie ma już brata. Jak się dowiedziałam to przez godzinę płakałam, Jest mi tak źle. Babcia aż nie mogła uwierzyć w to. A ślub za 10 dni. Niektórzy to potrafią zepsuć taką chwilę

kami5 przykro mi...u nas matka chrzestna mojego przyszłego męża tez zapowiedziała ze nie przyjedzie bo....za duży koszt podróży....a śpi na pieniądzach....nie smutaskuj się,nie pozwólmy zepsuć sobie tego dnia...trzymaj się...
a stresik już Cie dopada?

[Ela1]

Napisane przez kami5

Mam okropnego doła. dowiedziałam się że mój chrzestny ojciem nie ma zamiaru przyjechać na mój ślub. Dzwonił dopiero wczoraj . Tłumaczy się że jego żona będzie miała operację na kręgosłup. Ale o takich operacjach wiadomo dużo wcześniej. Tata powiedział że nie ma już brata. Jak się dowiedziałam to przez godzinę płakałam, Jest mi tak źle. Babcia aż nie mogła uwierzyć w to. A ślub za 10 dni. Niektórzy to potrafią zepsuć taką chwilę

Nic sie nie przejmuj. Moze to zabrzmi brutalnie - czy nie lepiej jednak w ta wyjątkową noc świętować i bawić sie w gronie osób, którym na Tobie zależy? Ja prawdopodobnie bedę w podobnej sytuacji - tyle ze dotyczy to mojej chrzestnej. Ale sie nie przejmuje - z dwojga złego wole aby jej nie bylo niż gdyby przyszła tylko z "obowiązku" a nie dlatego że chce. Tak wiec nos go góry

I jeszcze mam pytanko dot. sali na dole w Kasynie wojskowym - obsługa była w porządku? A jak ze światem zewnętrznym? Bo goście chyba wychodzili sobie na dwór? Wszystko było ok?

[Jolinek]

Napisane przez paticzka

Jolinek ciesze sie ze wyjazd sie udal! A gdzie wypoczywalas jesli to nie tajemnica? Ja wlasnie jestem na etapie planowania wielkosci bagazu. Wogole nie wiem co powinnam zabrac, co sie przyda a co mniej. I ten lot samolotem mnie troche przeraza...Ale trzeba miec nadzieje ze nie bedzie tak zle! Pozdrawiam Was serdecznie

Hej Paticzka
Wypoczywałam w Anglii. Na początku w samym Londynie później w spokojniejszych miejscowościach (Gillingham, Chatau, Rochester). Lot samolotem to też był dla mnie spory stres. Jednak oszczędza się sporo czasu. Leciałam tylko ponad 2 godz. a tak musiałabym jechać ponad dobę No i nad bagażem tez się trzeba zastanowić i ważyć żeby się zmieścić bo każdy dodatkowy kg kosztuje naprawdę dużo. Ale nie matrw się wszystko będzie dobrze. Po powrocie będziesz zadowolona i wypoczęta.
A ty gdzie wyruszasz?
Pozdrawiam i życzę udanego urlopu

[alusia*]

Jolinek mojej siostry ciotecznej chłopak pare dni temu leciał z mama do Stanów i mieli niezłe przygody na lotnisku.Wszystko przez te kontrole teraz i przez to,ze pies wazył 2kilo za duzo!Obczajacie!Jego mama miala złamana reke i na lotnisku mysleli,ze ma w gipsie bombe .Dopiero jak zawołali kapitana samolotu to pozwolił jej leciec.A u Ciebie obeszło sie bez przygód?
Dziewczyny siedze na zwolnieniu mam chora krtań,głosu prawie wcale i nic lepiej

[milly]

Napisane przez alusia*

Dziewczyny siedze na zwolnieniu mam chora krtań,głosu prawie wcale i nic lepiej

...uuu bidulku, zdrówka zyczę w takim razie, trzymaj się cieplutko

[Jolinek]

Ja wracałam z Londynu w poniedziałek. Cała afera wybuchła w piątek przed moim wylotem i bałam się że mnie nie wypuszczą z Anglii ale jakoś poszło. W piątek i sobotę loty były wstrzymane ale na szczęście do poniedziałku w miarę się uspokoiło. Co prawda przeszłam całą procedurę z workami foliowymi zamiast bagażu podręcznego ale jeśli ma to być dla mojego bezpieczeństwa to zgadzam się na wszystko. Zresztą na lotnisku tez były afery. Jak tylko znaleźli jakiś bagaż który nie miał właściciela to zaraz go zabierali. Najgorsze odprawy mieli ci co lecieli do Stanów. Tam to były kolejki Koszmar. Wylądowałam z 2 godz. opóźnieniem przez te środki bezpieczeństwa.
Na szczęście wszystko dobre co się dobrze kończy.

[alusia*]

Siemka!ale nas tu duzo,fajnie!
Własnie wróciąlm od lekarza,kolejne leki,znów kasa.Pogoda super,weekend a ja chora!Ogladam troche w internecie suknie ślubne.Dziewczyny jestescie za szyciem,wypożyczeniem czy kupnem?

[kici]

Zaraz wyruszam do Lublina na podboj lokali, szczegółowe ustalenia z rodzicami, spotkanie próbne z agentka, wstepny "test" świadków. Aż sama trzymam za siebie kciuki...
Kami5 najszczerzej współczujace uściski... ale co prawda to prawda.. może lepiej zeby go nie bylo jak mu nie zalezy - czasem zastepczy wujek bywa lepszy niz prawdziwy chrzestny ....
Do poweekendzie

[asik1678]

witaj malgosg,
ja też ślubuję 9 września 2006 roku, co prawda nie w Lublinie tylko 30 kmod Lublina, ale zawsze to Lubelskie.
ciesze się, że założono wątek lubelski. co prawda teraz mieszkam w Poznaniu, ale jednak sentyment mi pozostał i przypuszczalnie nigdy nie minie. zresztą cała moja rodzina mieszka w Lubelskiem.
pozdrawiam wszystkie dziewczyny

[magdulec]

Dziewczyny co sądzicie o sukniach używanych. Ja mam taka sytuacje że moja siostra brała ślub i jej suknia leży odłogiem i zaproponowała mi że przecież mogę pójśc do ślubu w jej sukni a nie tracić tyle kasy na jedna noc a potem martwic sie co z ta suknia zrobić.

[Yoolia]

ja miałam używaną, tzn z wypożyczalni sukien ślubnych. Nie mialam czasu na bieganie po salonach, przymiarki itp, a po drugie po ślubie nie miałabym co z nią zrobić, wszystkie szafy mam tak zapchane a prawdopodobieństwo, że sprzedam jest bardzo małe.
Rozumiem, że tą skukienkę widziało już częśc gości - jeśli nie jest to dla ciebie problem (bo dla niektórych jest, jak się już gdzieś pokaża w jednym stroju to drugi raz w tym nie pojdą, zwłaszcza gdy ktoś już widział ten strój) i sukienka ci się podoba to spokojnie zakładaj

[magdulec]

Właściwie to mało osób z mojej rodziny ja widziało bo tylko cześc byla na siostry weselu i to raczej nie jest dla mnie problem, dlatego zastanawiam sie i szukam opinii na temat uzywanych, bo wiele osób kupuje nowe bo to w końcu jedyna taka noc w życiu, przynajmniej powinna byc.

[Ela1]

Jesli nawet sukienke widzialo pare osób, to raczej nie powinno być istotne. Poza tym na różnych osobach ta sama rzecz może inaczej sie prezentować. Więc jesli Ci pasuje - powinnas skorzystac.

[Yoolia]

Decyzja to juz zalezy od ciebie, musisz przemyśleć sobie "za" i "przeciw". Możesz ją "odświerzyć", ozdobić jakimiś dodatkami żeby był ciut inna.
Rzeczywiście to jedyna tak noc w życiu ale jednak to spory wydatek. Szycie sukni zajmuje trochę czasu a czasami nerwów, dziewczyny pisały jakie były ich reakcje jak zobaczyły swoje suknie, niekoniecznie to było to samo co chciały. Ślub tuż tuż a suknia sknocona - i tak bywało.

[kami5]

Wczoraj odebrałam swoją suknię. Już się nie mogę doczekać kiedy ją nałożę. A co do stresu to na razie jakoś mnie nie dopał. A wujkiem już przestałam się przejmować. Macie rację że dopiero widać komu zależy

[kami5]

Ela w kasynie obsługa była w porządku, a goście mogli swobodnie wychodzić na dwór

[Karolina_1983]

No i co ja mam Wam powiedzieć?? Plany moje legły w gruzach, czyli w przyszłym roku nici ze slubu może to i lepiej... tak jak sie głębiej nad tym zastanowie to chyba żeczywiście nie byłoby to najgorsze wyjście... Mianowicie chyba bedzie lepiej poczekac aż moj TŻ skończy studia i zacznie pracowac bo po dłuzych rozmowach oboje doszliśmy do wniosku że nie chcemy zyc na garnuszku rodziców i mieszkać z nimi i byc na nich skazanych... chcemy byc samodzielni a do tego oboje musimy pracować... Smutno mi jak to pisze bo cieszyłam sie na te wszystkie przygotowania a tak nici z tego no cóz tak miało być... Jestem jeszcze po operacji guza wiec bede miała wiecej czasu na dojscie do formy a nażeczony chyba poczeka hę

Zazdroszcze Wam Kochane tym które sa po slubie lub trwaja w przygotowaniach ale wierze ze i u mnie skończy się wszystko dobrze i w 2008 (dopiero) stanę na swoim Wymarzonym slubnym kobiercu!!!!!

[kami5]

Karolina jest takie powiedzienie,, co się odwlecze to nie uciecze,, przyjedzie i czas na Ciebie. A w tej chwili jest najważniejsze abyś w pełni powróciła do zdrowia.