Koty- część XII

[zakonna]

Vivienne, ojej. A wet powiedział, co im jest? Biedne kicie.

[Vivienne]

Nie wiem, bo to TZ byl u weta, a ja niestety nie moglam zwolnic sie z pracy, ale dostaly Synulox, wiec pewnie jakies zatrucie czy cos... a w sobote jeszcze odrobaczanie.

[MonnieB]

Napisane przez daktylek1987

Ja raczej nigdy nie będę mieć rasowego zwierzaka. Mimo, że marzy mi się rosyjski niebieski, a z psów labrador (czarny)/golden retriever/nowofundland/leonberger.
Ale jak przychodzi co do czego, to zawsze biorę dachowca, w przyszłości wezmę jakiegoś kundelka, może się trafi akurat jakiś podobny z wyglądu do ww. wymienionych lub będzie to właśnie zwierzak porzucony (chociaż tu też jest kwestia tego,że taki pewnie bez większych problemów znajdzie dom).
Po prostu świadomość, że daję takiej biedzie dom i szczęście działa na mnie i już. I nie dopisuję tu jakiejś ideologii, że biorę odpowiedzialność za czyjąś głupotę i bezmyślność. W końcu nie robię tego dla jakiegoś człowieka, ale dla tego zwierzaka (i siebie).
Co do hodowli, mam dość ambiwalentne uczucia. Nie jestem ani za, ani bardzo przeciw. Natomiast raczej jestem przeciwna "kombinowaniu", krzyżowaniu ras, "grzebaniu w nich", aby osiągnąć jakieś wydumane wzorce w wyglądzie. Można powiedzieć, że rozumiem hodowlę, w której są rasy naturalne i hodowla służy jej podtrzymaniu.

Dla mnie wygląd zwierzaka nie ma znaczenia, oczywiście są takie co mi się wyjątkowo podobają, ale nie jest do warunek decydujący. A charakter da się już wstępnie określić dość wcześnie. A poza tym, żadna rasa mi się nie podoba jak dachowce. Właśnie ta różnorodność i wyglądzie i w charakterze mnie ujmuje

Dokładnie tak. Też mi się podobają rasowe koty ale adoptuje dachowca bo one mają najmniejsze szanse na znalezienie domu.

Moje koty znowu sa bardzo szczupłe, jedzą normalnie, nie ma żadnych problemów, vet powiedział że mają taką budowę, chciałabym żeby trochę utyly więcej do tulenia

Sent from my SM-G935F using Tapatalk

[Nimfa20]

Napisane przez daktylek1987

Byli u weta, kot dostał jakieś leki. Pomogło. Przy następnym razie to samo. Wiem, że kombinują z kroplami, wypróbowują różne. Ale objawy mniej lub bardziej intensywne są. Też podejrzewam reakcję alergiczną

Masakra, nie móc zakropić kota

[MissChievousTess]

Napisane przez Vivienne

Nie wiem, bo to TZ byl u weta, a ja niestety nie moglam zwolnic sie z pracy, ale dostaly Synulox, wiec pewnie jakies zatrucie czy cos... a w sobote jeszcze odrobaczanie.

Jak moje to dostały to szukaliśmy infekcji pierwotniakami.
Ulotkę czytałam i Synolux jest na bakterie gram dodatnie i gram ujemne o szerokim spektrum działania. Jak pogrzebałam więcej to wyszło, że po obecności tych bakterii i cystach z kału rozróżnia się to jakim pierwotniakiem kot może być zakażony. Więc to nie do końca jak zatrucie. I jak chorują oba to może to być to albo coś zakaźnego. Nam wetka kazała właśnie patrzeć czy drugi kot też nie zachoruje i ostrzegała, że jeśli tak będzie to może to być grubsza sprawa i coś zakaźnego, np. wirusowego i że w takim wypadku więcej testów trzeba będzie zrobić.

---------- Dopisano o 00:52 ---------- Poprzedni post napisano o 00:46 ----------

Napisane przez MonnieB

Dokładnie tak. Też mi się podobają rasowe koty ale adoptuje dachowca bo one mają najmniejsze szanse na znalezienie domu.

Moje koty znowu sa bardzo szczupłe, jedzą normalnie, nie ma żadnych problemów, vet powiedział że mają taką budowę, chciałabym żeby trochę utyly więcej do tulenia

Sent from my SM-G935F using Tapatalk

Utyją jak dasz im ciut tłuszczu i węglowodanów. Np. domieszkę małej ilości karmy zbożowej czy chrupek i na pewno utyją.
Mam takie samo podejście jak Ty.
Pewnie, że są pewne piękne rasy, ale bezdomnych kotów jest tyle, eutanazja zdrowych na taką skalę w schroniskach tylko dlatego, że nikt ich nie chce, że żal kupować zamiast przygarnąć jakąś biedę.
O rozmnażaniu pisałyście, a ja zajrzałam na stronę fundacji, z której są moje maluchy i tam w dziale adopcji czekają 2 matki z 7 malutkich samców z nowego miotu. No i jak tu rozmnażać koty jak tyle tego na świecie i nikt domu nie chce dać?
Marzę o większym domu, żeby mogła przygarnąć jeszcze kilka takich bidulków. TŻ ma to samo zdanie. Ale nie powiem, rasowce i nam się podobają. Ale w praktyce i tak pewnie będziemy przygarniać bidule ze schronisk i fundacji albo znajdy. Bo nam inaczej sumienie nie pozwala.

[MonnieB]

Ja też tak mam. Mój kot w ogóle nie był w planie... no ale siedziała taka wystraszona pod autem, deszcz padał.. to się ją wzięło. I została..A później pojawiły się maluchy i jeden został że mną. I przepadlam, nie wyobrażam sobie życia bez kotów. Dlatego wiem że jak będę mieć swoje mieszkanie to na pewno pojawi się kolejny kot. Nie chce oczywiście przesadzić i mieć ich z 20 ale sądzę że tak do 5 może bym dała radę, zobaczymy. Będę stara panna z kotami

Sent from my SM-G935F using Tapatalk

[Kusum]

Napisane przez Vivienne

A moje chore najpierw żadna nie tknęła kolacji, jedna biegunki dostała, potem druga wymiotowała .

Na wizycie u weta okazało się na dodatek jeszcze, że roztylismy Lady, waży 5,5 kg nie wiedziałam, że az tyle, bo w domu ucieka z wagi, a czulam, że moze byc gorzej,bo moj durny TZ dokarmia je kurczakiem, bo przecież tak pieją jak go kroi, że nie moze odmówić biedne kitaki

Biedne Może coś zjadły na balkonie?

[Mojwa]

Kot ma zatwardzenie byliśmy u weta, ma pełne jelita, dostał leki rozkurczowe, przeciwbolowe i parafine,.zobaczymy. Dziś mu dodam gotowanej marchewki do mieszanki i chyba będę dodawać jeśli zje. Biedne moje

[Vivienne]

Napisane przez Kusum

Biedne Może coś zjadły na balkonie?

Bardzo prawdopodobne... zra wszystko co im wpadnie w lapy

[Kusum]

Napisane przez Mojwa

Kot ma zatwardzenie byliśmy u weta, ma pełne jelita, dostał leki rozkurczowe, przeciwbolowe i parafine,.zobaczymy. Dziś mu dodam gotowanej marchewki do mieszanki i chyba będę dodawać jeśli zje. Biedne moje

Kłaki? Nie wiem jak jest u kotów, ale u ludzi gotowana marchew powoduje zaparcia... Babka płesznik lepiej się sprawdzi jako balast.

---------- Dopisano o 09:21 ---------- Poprzedni post napisano o 09:18 ----------

Napisane przez Vivienne

Bardzo prawdopodobne... zra wszystko co im wpadnie w lapy

Masz jakies potencjalnie szkodliwe kwiaty?

[Mojwa]

U kotów nie, specjalnie juz to konsultowalam, jednak mają inny układ pokarmowy. I w sumie nie wiem czy klaki czy co :/

[Arya90]

A ja znów przyglądam się brodzie Diany i dumam czy jest brudna czy to początek kociego trądziku

[Vivienne]

Napisane przez Kusum

Kłaki? Nie wiem jak jest u kotów, ale u ludzi gotowana marchew powoduje zaparcia... Babka płesznik lepiej się sprawdzi jako balast.

---------- Dopisano o 09:21 ---------- Poprzedni post napisano o 09:18 ----------




Masz jakies potencjalnie szkodliwe kwiaty?

Nie, zadnych,tylko ziola. Ale mamy drzewa przy balkonie, czasem mimo siatki jakies liscie wpadną.

[201610310857]

Napisane przez Arya90

A ja znów przyglądam się brodzie Diany i dumam czy jest brudna czy to początek kociego trądziku

cos mi mowi, ze Ty jestes panikara taka jak ja
Wedlug moich diagnoz moje koty maja" problemy z nerkami, sercem, ukladem nerwowym, przewlekla kaliciwiroze i mykoplazme xD

Ja sama sie niepotrzebnie nakrecam, juz nawet do weta nie dzwonie. mam zaufana osobe, ktora ma hodowle kotow w Polsce i olbrzymia wiedze, wiec jak cos to konsultuje "objawy" z nia, a ona puka sie tylko w czolo i kaze mi zapalic cos na rozluznienie, bo przeginam xD

[Arya90]

Napisane przez Edeldredzia

cos mi mowi, ze Ty jestes panikara taka jak ja
Wedlug moich diagnoz moje koty maja" problemy z nerkami, sercem, ukladem nerwowym, przewlekla kaliciwiroze i mykoplazme xD

Ja sama sie niepotrzebnie nakrecam, juz nawet do weta nie dzwonie. mam zaufana osobe, ktora ma hodowle kotow w Polsce i olbrzymia wiedze, wiec jak cos to konsultuje "objawy" z nia, a ona puka sie tylko w czolo i kaze mi zapalic cos na rozluznienie, bo przeginam xD

Przyznaję, że jestem ha ha. No mi już wstyd do weta jechać czy dzwonić. Więc na razie się wstrzymuję i obserwuję

[MissChievousTess]

Napisane przez Mojwa

U kotów nie, specjalnie juz to konsultowalam, jednak mają inny układ pokarmowy. I w sumie nie wiem czy klaki czy co :/

Jak karmisz? Może suchą bezzbożową?
Mnie wetka uprzedzała, że wtedy mogą być zaparcia, zwłaszcza u małych kotów i zachęcała by robić domieszki, choćby małe, karm suchych zbożowych. Albo ugotować mięso z odrobiną ryżu.

[Mojwa]

Napisane przez MissChievousTess

Jak karmisz? Może suchą bezzbożową?
Mnie wetka uprzedzała, że wtedy mogą być zaparcia, zwłaszcza u małych kotów i zachęcała by robić domieszki, choćby małe, karm suchych zbożowych. Albo ugotować mięso z odrobiną ryżu.

Barf. A w dodawanie karm zbożowych nie wierzę i nie ufalabym opinii weta (w sprawie żywienia) jeśli mówi coś takiego.

[MissChievousTess]

Od kłaków ponoć nie zaparcia, a strajk głodowy, utrata apetytu.

[Malinki13]

Napisane przez Vivienne

Nie, zadnych,tylko ziola. Ale mamy drzewa przy balkonie, czasem mimo siatki jakies liscie wpadną.

Niektóre zioła są szkodliwe dla kotów. Koty znajomych zatruły się bodajże oregano w doniczce. Też miały sensacje żołądkowe.

[MissChievousTess]

Napisane przez Mojwa

Barf.

To spróbuj dodać gotowany ryż. Możliwe, że to całkowity brak zbóż w diecie. U nas po surowym mięchu też bardzo twarde kupy były, więc możliwe, że w tym problem.

---------- Dopisano o 11:06 ---------- Poprzedni post napisano o 11:05 ----------

No i dolewkę oleju z łososia możesz do barfa dodać. Olej też rozwiąże problem zatwardzenia. Chyba 8 ml na 1 kg mięsa powinno się dodawać, o ile dobrze pamiętam.

[Mojwa]

Na razie spróbuję z marchewką, to doda trochę wegli do diety. Zobaczymy co dalej.

[zakonna]

Burak, sok z buraka, albo burak ugotowany, przepycha jelita na cacy. Spróbuj. Tylko będziesz musiała podać pewnie strzykawka ten sok.

[Vivienne]

Napisane przez Malinki13

Niektóre zioła są szkodliwe dla kotów. Koty znajomych zatruły się bodajże oregano w doniczce. Też miały sensacje żołądkowe.

Jedza bazylie i kolendrę tylko,z tego co czytalam to sa bezpieczne dla kotow.

[Mojwa]

Napisane przez zakonna

Burak, sok z buraka, albo burak ugotowany, przepycha jelita na cacy. Spróbuj. Tylko będziesz musiała podać pewnie strzykawka ten sok.

Hmmm. Ale sok taki z kartonika?

[Arya90]

ło matko, nie wierzę, ze brak zbóż w diecie powoduje zaparcia. Raczej chodzi o wysoką ilość białka w barfie. Początkowo dość częste na barfie są zaparcia, bo masa kałowa robi się twarda. U nas na barfie kupy były co 3 dni i początkowo musiałam podawać gluta z babki płesznik żeby to przepchać. Po kilku razach się unormowało. Potem robiłam co drugą mieszankę z tą babką.
Raz dodałam marchewkę. Też spełniła swoją rolę.

Sok raczej ze świeżo wyciśniętego buraka. Te kartonowe to bym nie ufała czy nie mają konserwantów.

[Kusum]

W sezonie kłaczenia też dodaję colon. Tak na wszelki wypadek

[zakonna]

Sok ze świeżego buraka. Babka plesznik też dobra, tylko będziesz musiała tez wodę w kota wlać

[MissChievousTess]

Napisane przez Arya90

ło matko, nie wierzę, ze brak zbóż w diecie powoduje zaparcia. Raczej chodzi o wysoką ilość białka w barfie. Początkowo dość częste na barfie są zaparcia, bo masa kałowa robi się twarda. U nas na barfie kupy były co 3 dni i początkowo musiałam podawać gluta z babki płesznik żeby to przepchać. Po kilku razach się unormowało. Potem robiłam co drugą mieszankę z tą babką.
Raz dodałam marchewkę. Też spełniła swoją rolę.

Sok raczej ze świeżo wyciśniętego buraka. Te kartonowe to bym nie ufała czy nie mają konserwantów.

Kupy tak co 3-4 dni to chyba normalne u kota, niezależnie od diety. Pytałam wetki i mówiła, że jeśli jest ok to kupa powinna być tak co 3 dni, a jeśli kot nie robi kupy dłużej niż 5-7 dni no to wtedy trzeba interwencji lekarza.
O babce płesznik nie słyszałam. Widzę, że jest na DOZ w formi nasion. Nasiona dajesz? Czy jakieś części zielone? I gdzie kupujesz?
W jakich proporcjach do barfu na 1 kg mięsa to dodać?
Sok z buraków dałabym robiony w domu. Gotowe mogą mieć koloranty, być czymś zakwaszone np. octem i mieć dodatek cukru, więc nie bardzo dla kota.

[Arya90]

Napisane przez MissChievousTess

Kupy tak co 3-4 dni to chyba normalne u kota, niezależnie od diety. Pytałam wetki i mówiła, że jeśli jest ok to kupa powinna być tak co 3 dni, a jeśli kot nie robi kupy dłużej niż 5-7 dni no to wtedy trzeba interwencji lekarza.
O babce płesznik nie słyszałam. Widzę, że jest na DOZ w formi nasion. Nasiona dajesz? Czy jakieś części zielone? I gdzie kupujesz?
W jakich proporcjach do barfu na 1 kg mięsa to dodać?
Sok z buraków dałabym robiony w domu. Gotowe mogą mieć koloranty, być czymś zakwaszone np. octem i mieć dodatek cukru, więc nie bardzo dla kota.

na ten moment nie daję nic, bo jakiś czas temu pisałam, że z barfa rezygnowałam.

[Mojwa]

Napisane przez zakonna

Sok ze świeżego buraka. Babka plesznik też dobra, tylko będziesz musiała tez wodę w kota wlać

To może po prostu buraka kupię i ugotuje, do marchewkę tez, zobaczymy co chwyci.