2006-04-19, 16:17 | #271 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2004-03
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 56
|
Dot.: Decyzja o rozwodzie...
dlaczego i gdzie wyjedzie? nie zalezy juz mu?
|
2006-04-19, 16:45 | #272 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-05
Lokalizacja: Dolnośląskie
Wiadomości: 232
|
Dot.: Decyzja o rozwodzie...
Pierwszym razem jak sie rozeszlismy , miał okazje pojechac do Anglii , chciałam , zeby pojechał, chciałam zeby mnie nie nachodził. Teraz wrocił na swieta. Czekał na jedno moje słowo ,zebym powiedziała , ze chce zeby nie jechał , nie pojechał by. Powiedziałam , zeby jechał, ze nie chce z nim byc. Juz jest w drodze do Anglii........
__________________
Najlepszym przyjacielem jest ten,kto nie pytając o powód Twego smutku, potrafi sprawić,że znowu wraca uśmiech;-) |
2006-04-19, 17:03 | #273 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2004-03
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 56
|
Dot.: Decyzja o rozwodzie...
Nie wiem, ale gdyby mu zalezało to by nie pojechał. Zacznij noweżycie i ciesz się ta wolnościa, bo jak pisałas wcześniej, bedac sama czułas wewnetrzny spokoj - a bedzie go coraz wiecej.
|
2006-04-19, 17:23 | #274 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 958
|
Dot.: Decyzja o rozwodzie...
tak tak aga ma rację, gdyby mu zależało to by tutaj został z tobą i przekonywał cie dniami i nocami,że chce być z tobą na zawsze, a on JAK ZWYKLE ZRZUCIŁ ODPOWIEDZIALNOŚĆ NA CIEBIE. piszesz,że czekał na jedno twe słowo byś mu powiedziała by został, a co to on jakieś dziecko bezwolne jest?? Musi mieć twoje przyzwolenie czy co? Łatwo jest mówić,ze się kocha i uwierz łatwo jest płakać "na pokaz",ale co z tego? Jeśli pozwolisz mu wrócić, to będzie tak jak było jeszcze nie tak dawno temu za miesiąc lub dwa znów będziesz sie dusić w toksycznym związku. Musisz wytrwać i nie martw się my ci tutaj pomożemu przepraszam,że tak ostro moze troszkę piszę, ale taka jakaś emocjonalna jestem gdy widzę jak się komuś krzywda dzieje no.
|
2006-04-19, 17:26 | #275 |
Raczkowanie
|
Dot.: Decyzja o rozwodzie...
Wszystkie sprawy dotyczące rozstań są bardzo trudne, nie da się komuś doradzić co ma zrobić. To trudne bo każdy jest inny, i każdy związek jest inny. Wiem jedno, jeśli kobieta podejmuje decyzje o rozstaniu to facet naprawde musi mocno nawalić, każda kobieta broni swojej rodziny jak lwica, ale czasem też odnosimy porażki :-( Powiem tak: Moim skromnym zdaniem, to dobrze że pojechał do tej Anglii, dajcie sobie trochę czasu, czasem pochopnie decydujemy się na powroty a potem tylko cierpimy. Kasandra daj sobie więcej czasu, musisz sama sie dowiedzieć czy oboje się jeszcze kochacie i czy są jakieś solidne fundamenty na których można coś odbudować. Przecież to on nawalił, powiedz że musisz mieć czas żeby wszystko przemyśleć. Jeśli będziesz chciała do niego wrócić to zrób to powoli, niech Cię zdobywa, niech się bardzo postara. Najpierw jednak musi się przekonać że za błędy się płaci i zrozumieć Kogo stracił. Gdyby Cię obrażał lub powiedział coś niemiłego, to się spytaj że skoro tak myśli o Tobie to czemu chce do Ciebie wrócić. Ale to moje zdanie. Jest jeszcze jedna możliwość, zacznij się spotykać z przyjaciółmi a nuż spotkasz kogoś kogo pokochasz a on ciebie będzie traktował jak kobietę swego życia a nie jak pomoc domową. Tak naprawde faceci powinni kobiety traktować jak księżniczki, bo im pomagamy, wspieramy i kochamy. Oni jednak o tym szybko zapominają :-(
__________________
|
2006-04-19, 17:41 | #276 |
Raczkowanie
|
Dot.: Decyzja o rozwodzie...
Zastanów się też czy nie lepiej tą resztkę nadzieji zainwestować później w coś nowego?? Może lepiej zamknąć sprawe i poszukać kogoś kto na codzień przy Tobie będzie?? Wiesz już czego potrzebujesz i może warto tego szukać a nie wlóc za sobą związek który cie unieszczęśliwia? Zastanów się nad swoimi uzuciami. Daj sobie dużo!!!!! czasu na poszukanie odpowiedzi, nie oczekuj że wszystkie odpowiedzi uzyskasz odrazu. Czas Czas Czas.......
Jeśli podejmiesz pochopnie jakąś decyzje to może się okazać tylko że zranisz siebie jeszcze bardziej. Trzymam kciuki za Nas dziewczyny, żeby każda z Nas odnalazła szczęście i nigdy już nie miała doczynienia z rozstaniem w związku.
__________________
|
2006-04-19, 23:14 | #277 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: Dania
Wiadomości: 2 053
|
Dot.: Decyzja o rozwodzie...
Cytat:
Daj sobie czas na przemyslenia i refleksję, ale pamiętaj nie można zyć wspomnieniami tylko teraźniejszością, a facet może się zmienić, ale na dwa góra cztery tygodnie na pokaz i jak zapomni co było to znów będzie to samo. Pozdr |
|
2006-04-20, 17:26 | #278 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-05
Lokalizacja: Dolnośląskie
Wiadomości: 232
|
Dot.: Decyzja o rozwodzie...
Witam. Wczoraj było mi bardzo ciezko. Przezyłam bardzo mocno wyjazd meza. Rozpaczałam cała noc. Ale wiedziałam , ze nie moge pod wpływem emocji podejmowac zadnych decyzji , a juz na pewno o powrocie do meza. Zadzwonił z granicy , mowił przez łzy jak bardzo mnie kocha , ze był głupi, ze teraz widzi swoje błedy i co stracił. Błagał , zebym nie składała tego pozwu, zebym poczekała miesiac. On wroci do Polski , bedzie tu mieszkał , bedziemy sie od czasu do czasu spotykali i on mi udowodni jak bardzo mnie kocha i ze sie zmienił , ze zrozumiał.Mowi, ze sie nie podda , ze dostalismy potrzebna szkołe od zycia.I ze teraz to moze byc tylko lepiej. No coz...Znow bede myslała.Tak ciezkiej decyzji nigdy nie podejmowałam. Nie wiem co zrobie.
__________________
Najlepszym przyjacielem jest ten,kto nie pytając o powód Twego smutku, potrafi sprawić,że znowu wraca uśmiech;-) |
2006-04-20, 18:26 | #279 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-10
Lokalizacja: Silesia
Wiadomości: 8 645
|
Dot.: Decyzja o rozwodzie...
Cytat:
Gdyby wiedział czego chce, gdyby naprawdę gotów był postawić wszystko na jedna kartę, gdyby dojrzał do związku , nie jechałby do Angli tylko został i przekonał Cię zebyście jeszcze raz spróbowali, tu i teraz. Dzień po dniu miesiąć po miesiącu . Bo tylko tu i teraz mogłby ci udowodnić , że ma to sens. A on dalej jak gówniarz gra na twoich emocjach , manipuluje Tobą , przerzuca na Ciebie odpowiedzialnośc i decyzje. Żaden z niego mężczyzna. To ciagle chłopiec. Nie dojrzał. A TY chcesz od nas usłyszeć, że masz jeszcze mu dać szanse, czekać , utrzymać ten związek. Cały czas usiłujesz na nas to wymóc. Oboje jesteście nie dojrzali, oboje manipulujecie emocjami innych. Nie dojrzeliście ani do związku , ani do jego rozwiązania, bo nie dojrzeliście do żadnych samodzielnych decyzji, bo nie chcecie ponosić za decyzje konsekwencji.
__________________
WYMIANA Pearl mancera |
|
2006-04-20, 20:02 | #280 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 958
|
Dot.: Decyzja o rozwodzie...
A mnie nie podoba się to zdanie,że niby obydwoje dostaliście potrzebną szkołę od życia. No sorry,ale to jemu powinno się oberwać a nie tobie. No manipulant.
|
2006-04-20, 20:39 | #281 |
Nutka nie gryzie!
Zarejestrowany: 2002-03
Lokalizacja: Polska
Wiadomości: 3 757
|
Dot.: Decyzja o rozwodzie...
Jeszcze możesz wrócic ..i do niego i do tego co bylo..decyzja nalezy tylko do Ciebie
|
2006-04-21, 20:01 | #282 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: Siedlce
Wiadomości: 891
|
Dot.: Decyzja o rozwodzie...
Cytat:
Inną sprawa byłoby, gdybyś cos czuła do męża (miłośc) - wtedy warto walczyc i ponosic wyrzeczenia. W Twoim przypadku - nie ma sensu ciągnięcie małżeństwa za wszelka cenę. |
|
2006-04-21, 20:03 | #283 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: Siedlce
Wiadomości: 891
|
Dot.: Decyzja o rozwodzie...
Cytat:
|
|
2006-04-21, 20:13 | #284 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-05
Lokalizacja: Dolnośląskie
Wiadomości: 232
|
Dot.: Decyzja o rozwodzie...
Fakt na poczatku watku pisałam , ze juz nie ma miłosci , ale to nie prawda.Byłam zła, rozgoryczona . Myliłam sie. Czuje cos dalej do meza, on twierdzi , ze mnie kocha nad zycie.Było zle u nas i to bardzo zle. Gdyby nie było miłosci to nawet przez chwilke bym sie juz nie zastanawiała.Ale jak sie odkochac tak nagle jesli sie kochało przez 9 lat. Mam powazny problem.Rozum dawno przestał kochac , serce nie. I czym sie kierowac???
__________________
Najlepszym przyjacielem jest ten,kto nie pytając o powód Twego smutku, potrafi sprawić,że znowu wraca uśmiech;-) |
2006-04-21, 20:17 | #285 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: Siedlce
Wiadomości: 891
|
Dot.: Decyzja o rozwodzie...
Cytat:
W prawdziwym związku, opartym na szacunku i miłosci nie ma księżniczek i książąt. To moje zdanie. Wszystko zależy od tego jak organizujemy sobie życie z mężem czy żoną... . Kiedy mam wszystkiego dośc (prawdopodobnie PSM) wystarczy,że mój mąż mnie przytuli, pocałuje, odrobi lekcje z dziecmi lub sam zrobi nam kolację i jest dobrze. Ale UWAGA! To działa w obydwie strony. Ja też potrafię, gdy mój Skarb jest "nieswój" przejąc częśc Jego obowiązków. I tak się wspieramy od 12 lat. Odpowiedni Facet też nas wspiera, pomaga i kocha. Nie zapominajmy o tym..... |
|
2006-04-21, 20:20 | #286 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: Siedlce
Wiadomości: 891
|
Dot.: Decyzja o rozwodzie...
Cytat:
|
|
2006-04-21, 22:56 | #287 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-10
Lokalizacja: Silesia
Wiadomości: 8 645
|
Dot.: Decyzja o rozwodzie...
Cytat:
Bo do tanga trzeba dwojga..... A najwiekszym problemem Kasandry - jak się wydaje - był brak poczucia bycia kochaną. Teraz mąż obiecuje złote góry, powtarza , że kocha itd. itp. Daje namiastkę uczucia, ale czy daje uczucie? Dał nadzieję, ja mam warażenie, że skonczy się to wielkim rozczarowaniem, bo łatwo mówić, trudniej dawać siebie i poświęcać uwagę partnerowi na co dzień. Ale to Kasandra podejmuje decyzję. Ma prawo przekonać się czy jej nadzieje się spełnią. Miłość jak jest , to okazuje się ją dzień po dniu, właśnie w taki sposób jak opisała Iwona, nie tylko słowami ale przede wszystkim czynami. Bo póki ona jest wspólne życie daje wiele chwil radości w zwykłej codzienności.
__________________
WYMIANA Pearl mancera |
|
2006-04-22, 08:38 | #288 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: Siedlce
Wiadomości: 891
|
Dot.: Decyzja o rozwodzie...
Cytat:
Oni obydwoje nie byli przygotowani, do odpowiedziałności za tę drugą osobę. Bo podejmując decyzję o byciu z kims na dobre i na złe musimy obydwoje miec świadomośc , że jesteśmy zarówno "podmiotem" praw, jak i obowiązków. Gdy zabraknie jednego z tych dwóch czynników - każdy związek poniesie klęskę. I myślę, że to jest recepta na udany związek. |
|
2006-04-22, 09:37 | #289 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 170
|
Dot.: Decyzja o rozwodzie...
Kasandro mam wrażenie że nasza pisanina tak naprawdę wogóle Cię nie interesuje. Raz piszesz tak raz inaczej. Wiadomo, że targają Tobą silne, różnorodne emocje ale wogóle nie analizujesz tego co piszą dziewczyny. Pogrążasz się w żalu, bólu, rozdwajasz włos na czworo i zatapiasz się w swoim smutku. Weź się w garść kobieto bo nie na tym polega dorosłość aby użalać się nad sobą. Ile możemy Ci współczuć i radzić skoro i tak bez względu na to co napiszemy robisz wszystko pod wpływem emocji? Czas abyś wzięła sprawy w swoje ręce jeśli oczywiście tego chcesz.
|
2006-04-22, 16:19 | #290 |
Raczkowanie
|
Dot.: Decyzja o rozwodzie...
A ja Kasandrę rozumiem... wiem jak to jest gdy chce sie odejsc a jednak cos nas trzyma przy tej drugiej osobie która potrafiła nas ranic.Mój maż mnie zdradzał,okłamywał,zdarza ło sie ze poszarpał,ale nawet wtedy gdy była zdrada mówł ze kocha itp i to mnie chyba trzymało przy nim...gdyby wtedy nie było tych słów łatwiej byłoby odejsć.nie wiedziałam co robic,chciałam odejsc i chciałam byc z nim.Rok czasu trwało to bycie nie bycie razem.na ten czas mój mąż jest innym człowiekiem,zmienił sie nie do poznania.jest kochający,czuły.nie ma kłótni sa za to rozmowy i chec aby było wszystko jak najlepiej.Trudno jest komus mówic co ma robic bo tak naprawde to my sami powinnismy dojsc do tego co robic aby było dobrze.Kasandro nie spiesz sie,daj sobie troche czasu.poczekaj,zobacz jak bedzie dalej.wiem ze nie wszyscy ale ja wierze w to ze ludzie potrafią sie zmienic...czasami warto dac szanse...
|
2006-04-23, 16:38 | #291 | |
Nutka nie gryzie!
Zarejestrowany: 2002-03
Lokalizacja: Polska
Wiadomości: 3 757
|
Dot.: Decyzja o rozwodzie...
Cytat:
|
|
2006-04-23, 16:45 | #292 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: Siedlce
Wiadomości: 891
|
Dot.: Decyzja o rozwodzie...
Cytat:
Problem chyba w tym, że autorka tego wątku sama nie wie, czego chce i tak często zmienia zdanie, że nie można za Nią nadążyc.... .
__________________
Koniecznośc uwalnia od męki wyboru... |
|
2006-04-23, 22:16 | #293 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-10
Lokalizacja: Silesia
Wiadomości: 8 645
|
Dot.: Decyzja o rozwodzie...
Cytat:
A co do Kasandry , to już zdaje się, nie raz rozmawiała z meżem i też miał wystarczająco dużo czasu aby się zmienić.
__________________
WYMIANA Pearl mancera |
|
2006-04-27, 16:38 | #294 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-05
Lokalizacja: Dolnośląskie
Wiadomości: 232
|
Dot.: Decyzja o rozwodzie...
Macie racje, nie dojrzałam do decyzji o rozwodzie . Targaja mna bardzo silne emocje. Rozum jest na NIE , a serce na TAK.Nawet nie wiecie jak bardzo sie mecze. Tocze wewnetrzna walke ze soba. I juz nie mam siły. Jestem wykonczona psychicznie. Tylko ten mnie zrozumie kto przechodził przez to samo co ja. A wiem , ze jest tu tez pare takich wizazanke,ktore wiedza co czuje .Pozdrawiam.
__________________
Najlepszym przyjacielem jest ten,kto nie pytając o powód Twego smutku, potrafi sprawić,że znowu wraca uśmiech;-) |
2006-04-27, 17:23 | #295 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: Siedlce
Wiadomości: 891
|
Dot.: Decyzja o rozwodzie...
Cytat:
A może powinniście rzeczywiście zwrócic sie do poradni małżeńskej? Z tego, co wiem wiele małżeństw, ktore skorzystały z porady są ze sobą juz wiele lat i są szczęśliwi, zaś inne, gdzie nie było już czego ratowac odważyło się na ten krok - rozwód. Ale to, czy chcecie byc razem, czy odejśc od siebie musi ktoś pomóc Wam uzmysłowic i pokierowac Wami...
__________________
Koniecznośc uwalnia od męki wyboru... |
|
2006-04-27, 21:36 | #296 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-10
Lokalizacja: Silesia
Wiadomości: 8 645
|
Dot.: Decyzja o rozwodzie...
Cytat:
To też jest jakieś rozwiązanie,może faktycznie należy zwócić się do takiej poradni. Bo wy sami jesteście zbyt pogubieni.
__________________
WYMIANA Pearl mancera |
|
2006-04-27, 22:02 | #297 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 77
|
Dot.: Decyzja o rozwodzie...
Na poczatku tego watku napisałam swoje zdanie i okazuje sie ze miałam recje.Z moim obecnym mezem jestem 2 lata po slubie przed bylismy razem ok 3 lat. W pazdzierniku bralismy slub a w lutym czyli 8 mies wczesniej odeszłam od niego bo tylko w takiej decyzji widziałam szanse na to,że sie opamieta i zrozumie. Dostawał bezgraniczna miłosci, bylam mu oddana aon zapomniał o tym aby to uszanowac.Pare razy zdarzyło mu sie powiedziec przykre dla mnie w odbiorze słowa i jego zachowania dalece odbiegały od moich oczekiwan (wrecz mnie rozczarowaly)...Odeszłam w milczeniu bo widziałam,że tylko tak moge uratowc ten zwiazek(po prostu go znam) ...nie złozył mi zyczen z okazji dnia kobiet mimo,że wiedział,że czekałam na nie .po miesiacu zaczeły sie niewinne smsy z jego strony ...po 1,5 mies. smsy oferujace pomoc....ale ja byłam twarda bo czułam,że nie do końca zrozumiał...po 2 mies zadzwonił i mówił o wspomnieniach i tesknocie....a ja dalej trwałam w swojej postawie. W koncu zaprosił mnie na kolacje i rozmowe....serce mi biło....tak bardzo go kochalam i kocham nadal. Na kolacji było miło ale nadal nie usłyszała słów pokory, żalu i przprosin (ach ..te skorpiony ).POwiedziałam,że chce jechac do domu. Zapłacił rachunek i otworzył drzwi samochodu. Kiedy dojeżdżaliśmy pod mój dom (ta droga byla tak strasznie długa) nagle zgasił samochod ( wiedziałam,że tak sie skończy bo jest mi pisamny!!!!!!!! i usłyszalam dokładnie wszystkoto co chciałam.Oboje płakaliśmy.Miłosci nie oszukasz ale musisz byc jej pewna. Czasami takie decyzje sa niezbedne aby ta druga osoba zrozumiała i tylko madre, myslece i kochajace osoby stac na taki krok. Ja nie widziałm innej drogi b o jej nie było. Człowiek dopiero zaczyna doceniac co ma gdy to traci...U Ciebie decyzja nie była tak wyrachowanie przemyslana jak u mnie ale efekt koncowy jest dokładnie taki sam. Decyzja teraz nalezy tylko do Ciebie Droga Kassandro i kieruj sie sercem i swoja intuicja. Ja wiem,że mój maz to moja druga polowa.Mamy teraz rocznego syna, jestesmy szczesliwi a moj mąż wszedzie opwiada,że ma najcudowniejsza kobiete na świecie...zrozumiał to po dwóch miesiacach bycia sam na sam ze soba i swoimi myslami. Uważam,że wszystkie zachowania Twojego meza brały sie z powodu jego urazonej dumy...to wieczne dzieci gdy czuja sie odrzucani ale wyzszośc kobiet polega na tym,że własnie to rozumie bo wiedza ,że paradoksalnie tego u męzczyz nie zmianisz. Pokazalas mu ,że jestes silna i ,że ppotrafisz sobie radzic,że potrafisz życ bez niego i własnie tu go teraz masz. Miłosc jest najcudowniejszym doswiadczeniem jakie nas spotyka...to nie tylko ciagłe wzloty,to takze upadki to szczescie i czasami zal i złosc,smiech i płacz...wystarczy przytoczyc słowa przysiegi małzenskiej. Od teraz badz silna,wierz w siebie i swoje mozliwosci a mozesz wszystko i Twój mąz o tym już wie ale staraj sie zrozumiec bo domyslam,że wlasnie w to w tej chwili najbardziej wierzy Twój mąż. Miej serce i patrzaj w serce. Powodzenia;-)
__________________
moje kosmetyki na wymiankę https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=107676 zapraszam |
2006-05-02, 19:12 | #298 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 2 470
|
Dot.: Decyzja o rozwodzie...
Cytat:
|
|
2006-05-02, 19:23 | #299 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 2 470
|
Dot.: Decyzja o rozwodzie...
Cytat:
|
|
2006-05-03, 11:32 | #300 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: Siedlce
Wiadomości: 891
|
Dot.: Decyzja o rozwodzie...
Cytat:
I ja się nie dziwię, kiedy ktoś chce się upewnic, czy podejmuje słuszną decyzję....
__________________
Koniecznośc uwalnia od męki wyboru... |
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 21:40.