socrates-erasmus

[Nelada]

Napisane przez sandrek

Oj, tak. Urlopy w trakcie przygotowań do wyjazdu potrafią nieźle zdenerwować.

Dokładnie Na szczęście ja już mam wszystko załatwione i wreszcie nie muszę się tym przejmować. Teraz tylko potwierdzenie pobytu jak dojadę i zmiany w LA w październiku. Ty też już wszystko dopięłaś na ostatni guzik?

Napisane przez serenavanderwoodsen

Wiesz co, u mnie w sumie całkiem ogarnięci są ludzie. No ale te urlopy...W tamtym tygodniu napisałam do pani A, a ona mnie skierowała do pani B bo to jej zakres, napisałam do pani B, a tu automatyczna odpowiedź, że jest na urlopie i proszę pisać do pani C, a od pani C kolejny automat, żeby pisać do pani A
Ale rozumiem, ludzie chcą mieć urlop. Tylko mogłaby w tym czasie być druga osoba o tej samej wiedzy i kompetencjach dostępna.

Kontaktowałam się z BWZ najpierw, bo od nich otrzymałam maila z informacjami od uczelni, którą wcześniej wybrałam. I kazali pisać do koordynatora, a później do international office na moim wydziale, które jest jednocześnie moim dziekanatem Nie dostałam już dzisiaj odpowiedzi i teraz nie jestem pewna, czy mój mail był odczytany, bo to odpowiedź na poprzedni (otrzymany dzisiaj rano) i zaczęłam od 'Dziękuję bardzo' bo pani mi wydrukowała, zaniosła do dziekana i zeskanuje i wyśle wykaz ocen Jak nie odpowie jutro, to może zadzwonię w czwartek po prostu. Na pewno ma też trochę zamieszania i można przeoczyć.

Ale to już jest niekompetencja, żeby źle wypełnić dokument... Rozumiem, że może być natłok i pomyłki się zdarzają, ale sami sobie robią więcej pracy i jeszcze ty musisz jeździć z odwiedzinami. Dobrze, że przynajmniej była w domu.

No tak, to odsyłanie, uwielbiam! Ale zazdroszczę, że mówisz, że masz ogarniętych ludzi, ja czasami mam wrażenie, że moja Koordynatorka nie wie nic Miała podpisać mi się na wniosku wyjazdowym, a wzięła podpis jakiegoś dyrektora mojego instytutu :P Masz już jakieś nowe informacje z tym mailem? Czemu chcesz zmienić uczelnię?

A jeszcze z innej beczki - nie macie może informacji co z przedłużeniem? Trochę wybiegam w przyszłość ale myślę, że chciałabym przedłużyć wyjazd o semestr. I tak się zastanawiałam nad tym przeglądac regulamin wyjazdu. Ciekawi mnie, jak mam to zrobić, jeśli muszę podpisać nową umowę na 3 tygodnie przed końcem starej (czyli w moim przypadku do 6-go lutego) a w tym terminie muszę być za granicą z powodu sesji... Nie miałyście styczności z tym gdzieś? Czy można wtedy ten termin jakoś wydłużyć czy coś albo dostarczyć im dokumenty przez kogoś a umowę podpisać później? Nie jest to do końca przemyślane :P

[serenavanderwoodsen]

Napisane przez Nelada

Dokładnie Na szczęście ja już mam wszystko załatwione i wreszcie nie muszę się tym przejmować. Teraz tylko potwierdzenie pobytu jak dojadę i zmiany w LA w październiku. Ty też już wszystko dopięłaś na ostatni guzik?


No tak, to odsyłanie, uwielbiam! Ale zazdroszczę, że mówisz, że masz ogarniętych ludzi, ja czasami mam wrażenie, że moja Koordynatorka nie wie nic Miała podpisać mi się na wniosku wyjazdowym, a wzięła podpis jakiegoś dyrektora mojego instytutu :P Masz już jakieś nowe informacje z tym mailem? Czemu chcesz zmienić uczelnię?

A jeszcze z innej beczki - nie macie może informacji co z przedłużeniem? Trochę wybiegam w przyszłość ale myślę, że chciałabym przedłużyć wyjazd o semestr. I tak się zastanawiałam nad tym przeglądac regulamin wyjazdu. Ciekawi mnie, jak mam to zrobić, jeśli muszę podpisać nową umowę na 3 tygodnie przed końcem starej (czyli w moim przypadku do 6-go lutego) a w tym terminie muszę być za granicą z powodu sesji... Nie miałyście styczności z tym gdzieś? Czy można wtedy ten termin jakoś wydłużyć czy coś albo dostarczyć im dokumenty przez kogoś a umowę podpisać później? Nie jest to do końca przemyślane :P

Nie dostałam nadal odpowiedzi, więc chciałam zadzwonić i w ogóle nie mam sygnału jak dzownię z dwóch różnych telefonów
A chcę zmienić w sumie z powodów, które opisywałam ostatnio - bo najbardziej mi zależy, żeby rozwinąć szwedzki. A na obecnej uczelni mają wyższe poziomy tylko na kampusie, gdzie nie mam za bardzo przedmiotów kierunkowych (chyba że kurs za 30 ECTS ), drugi kampus jest 100 km oddalony a tam już tylko od podstaw...nawet ten sam podręcznik, który już robiłam dawno temu i tak naprawdę też 2 razy część.
I w sumie nie wiem, czemu odrzuciłam tę uczelnię, bo teraz jestem Przyroda jest tam piękna. I życie jest dużo tańsze. Z racji tego i tego, że jest to uczelnia sporo bardziej na północ, będzie można więcej podróżować, bliżej do Laponii, całkiem blisko do Sztokholmu.
Niech mi już powiedzą, że ok i mogę zmienić

A nie możesz dać rodzicowi upoważnienia notarialnego, żeby podpisali za ciebie? Jeśli uczelnia zezwala.

[Nelada]

Napisane przez serenavanderwoodsen

Nie dostałam nadal odpowiedzi, więc chciałam zadzwonić i w ogóle nie mam sygnału jak dzownię z dwóch różnych telefonów
A chcę zmienić w sumie z powodów, które opisywałam ostatnio - bo najbardziej mi zależy, żeby rozwinąć szwedzki. A na obecnej uczelni mają wyższe poziomy tylko na kampusie, gdzie nie mam za bardzo przedmiotów kierunkowych (chyba że kurs za 30 ECTS ), drugi kampus jest 100 km oddalony a tam już tylko od podstaw...nawet ten sam podręcznik, który już robiłam dawno temu i tak naprawdę też 2 razy część.
I w sumie nie wiem, czemu odrzuciłam tę uczelnię, bo teraz jestem Przyroda jest tam piękna. I życie jest dużo tańsze. Z racji tego i tego, że jest to uczelnia sporo bardziej na północ, będzie można więcej podróżować, bliżej do Laponii, całkiem blisko do Sztokholmu.
Niech mi już powiedzą, że ok i mogę zmienić

A nie możesz dać rodzicowi upoważnienia notarialnego, żeby podpisali za ciebie? Jeśli uczelnia zezwala.

Może mają jakiś problem z telefonem, spróbuj jutro. U mnie też tak było przez trzy dni kilka tygodni temu. Aha, rozumiem, to chyba dobrze zrobiłaś, sam kurs za 30 ECTS to chyba słabo, potem tyle nadrabiania... A mogę zapytać o nazwę uczelni, na której chciałabyś studiować? Długo uczysz się szwedzkiego?

Nie pomyślałam o tym! Dobry pomysł. Muszę w takim razie dopytać w biurze czy tak można i w grudniu jak przyjadę na święta załatwić taki papierek.

[serenavanderwoodsen]

Napisane przez Nelada

Może mają jakiś problem z telefonem, spróbuj jutro. U mnie też tak było przez trzy dni kilka tygodni temu. Aha, rozumiem, to chyba dobrze zrobiłaś, sam kurs za 30 ECTS to chyba słabo, potem tyle nadrabiania... A mogę zapytać o nazwę uczelni, na której chciałabyś studiować? Długo uczysz się szwedzkiego?

Nie pomyślałam o tym! Dobry pomysł. Muszę w takim razie dopytać w biurze czy tak można i w grudniu jak przyjadę na święta załatwić taki papierek.

Zadzwoniłam na jakiś główny numer dziekanatu chyba..albo do innego, w sumie nie wiem. I się dowiedziałam, że jakiś remont i telefon był odłączony i żeby dzwonić za pół godziny. Więc zadzwoniłam i się dowiedziałam tyle, że muszę czekać...Ta pani nie wiedziała, bo nigdy tak późno nikt nie zmieniał. Ale myślę, że to kwestia jedynie mojej uczelni, bo tam lista przedmiotów będzie 15 września (właśnie napisałam do nich i znowu dostałam odpowiedź w 5 minut dosłownie)...więc niech się zlitują.
Nadrabiania? Ja nie muszę nic nadrabiać Jeszcze 15 ECTSów z tego mogę wziąć na język. Musisz nadrabiać przedmioty?
Ja czasem myślę, żeby nadrobić jeden przedmiot za 3 punkty (15 g wykładów), bo i tak będę musiała pisać licencjat (5 pkt). Ale jak będą jakieś ciekawe kursy, to wezmę.
A szwedzkiego to się tak uczę...od jakiegoś czasu, ale miałam przerwę i zaczęłam od nowa, więc w sumie półtora roku. Miałam powtarzać i jeszcze się uczyć teraz przez kilka miesięcy, ale i tak nie będę mogła być na jakimś bardziej zaawansowanym kursie. Jestem gdzieś pomiędzy A2 a B1. W teorii. W praktyce powinnam usiąść regularnie i powtórzyć.

[Nelada]

Napisane przez serenavanderwoodsen

Zadzwoniłam na jakiś główny numer dziekanatu chyba..albo do innego, w sumie nie wiem. I się dowiedziałam, że jakiś remont i telefon był odłączony i żeby dzwonić za pół godziny. Więc zadzwoniłam i się dowiedziałam tyle, że muszę czekać...Ta pani nie wiedziała, bo nigdy tak późno nikt nie zmieniał. Ale myślę, że to kwestia jedynie mojej uczelni, bo tam lista przedmiotów będzie 15 września (właśnie napisałam do nich i znowu dostałam odpowiedź w 5 minut dosłownie)...więc niech się zlitują.
Nadrabiania? Ja nie muszę nic nadrabiać Jeszcze 15 ECTSów z tego mogę wziąć na język. Musisz nadrabiać przedmioty?
Ja czasem myślę, żeby nadrobić jeden przedmiot za 3 punkty (15 g wykładów), bo i tak będę musiała pisać licencjat (5 pkt). Ale jak będą jakieś ciekawe kursy, to wezmę.
A szwedzkiego to się tak uczę...od jakiegoś czasu, ale miałam przerwę i zaczęłam od nowa, więc w sumie półtora roku. Miałam powtarzać i jeszcze się uczyć teraz przez kilka miesięcy, ale i tak nie będę mogła być na jakimś bardziej zaawansowanym kursie. Jestem gdzieś pomiędzy A2 a B1. W teorii. W praktyce powinnam usiąść regularnie i powtórzyć.

Ach no to tak jak myślałam, że coś z telefonem :P To co teraz zrobisz, skoro ta Pani nie wiedziała? Kto jest następnym celem kontkatu? Późno 15 września, oby Ci się udało! Trzymam mocno kciuki bo walka z biurokracją jest najgorsza.

Ja jadę na 2 roku i muszę zaliczyć w Polsce trzy przedmioty, których program nie pokrył mi się z niczym za granicą. U mnie jedna babka sprawdzała czy wybrałam dobre przedmioty, żeby nie brać czegoś co już miałam albo czegoś od czapy i nie znalazła żadnego odpowiednika do tych trzech :P Także za granicą mam pięć przedmiotów (za 17 ECTS), a w Polsce do zaliczenia trzy przedmioty (za 13 ECTS) co daje równo 30 ECTS i zaliczony semestr. Na te trzy przedmioty mam czas do zaliczenia do września ale planuję zaliczyć je podczas sesji w lutym żeby nie mieć zaległości (bo chcę przedłużyć semestr). Ja studiuję filologię chorwacką więc przedmioty dot. języka wchodzą mi w te 30 ECTS.

[serenavanderwoodsen]

Napisane przez Nelada

Ach no to tak jak myślałam, że coś z telefonem :P To co teraz zrobisz, skoro ta Pani nie wiedziała? Kto jest następnym celem kontkatu? Późno 15 września, oby Ci się udało! Trzymam mocno kciuki bo walka z biurokracją jest najgorsza.

Ja jadę na 2 roku i muszę zaliczyć w Polsce trzy przedmioty, których program nie pokrył mi się z niczym za granicą. U mnie jedna babka sprawdzała czy wybrałam dobre przedmioty, żeby nie brać czegoś co już miałam albo czegoś od czapy i nie znalazła żadnego odpowiednika do tych trzech :P Także za granicą mam pięć przedmiotów (za 17 ECTS), a w Polsce do zaliczenia trzy przedmioty (za 13 ECTS) co daje równo 30 ECTS i zaliczony semestr. Na te trzy przedmioty mam czas do zaliczenia do września ale planuję zaliczyć je podczas sesji w lutym żeby nie mieć zaległości (bo chcę przedłużyć semestr). Ja studiuję filologię chorwacką więc przedmioty dot. języka wchodzą mi w te 30 ECTS.

Mam czekać, aż ona się dowie
Aaaah. No ale przynajmniej jak na drugim roku, to rzeczywiście nie masz co się stresować, bo ewentualnie zawsze jest ten wrzesień . No i fajnie, że masz te przerwę akurat tak zgraną jak już chyba wspominałaś wcześniej. Na szwedzkich uczelniach, z tego co zauważułam, nie ma przerwy międzysemestralnej, jest jedynie przerwa bożonarodzeniowa.
Moim jedynym wymaganiem jest, że przedmioty mają być związane z moim kierunkiem, nie muszą mi się z niczym pokrywać. Wydaje mi się, że tak jest generalnieu mnie na wydziale, oprócz przedmiotów jakichś super ważnych typu takich, z których nie można mieć warunku, ale u mnie na kierunku takich nawet nie ma.
I jak wygląda taka filologia na Erasmusie?
Ahh, i teraz mi się przypomniało, że pytałaś o uczelnię Chciałabym jechać do Dalarna University

[Nelada]

Napisane przez serenavanderwoodsen

Mam czekać, aż ona się dowie
Aaaah. No ale przynajmniej jak na drugim roku, to rzeczywiście nie masz co się stresować, bo ewentualnie zawsze jest ten wrzesień . No i fajnie, że masz te przerwę akurat tak zgraną jak już chyba wspominałaś wcześniej. Na szwedzkich uczelniach, z tego co zauważułam, nie ma przerwy międzysemestralnej, jest jedynie przerwa bożonarodzeniowa.
Moim jedynym wymaganiem jest, że przedmioty mają być związane z moim kierunkiem, nie muszą mi się z niczym pokrywać. Wydaje mi się, że tak jest generalnieu mnie na wydziale, oprócz przedmiotów jakichś super ważnych typu takich, z których nie można mieć warunku, ale u mnie na kierunku takich nawet nie ma.
I jak wygląda taka filologia na Erasmusie?
Ahh, i teraz mi się przypomniało, że pytałaś o uczelnię Chciałabym jechać do Dalarna University

I co, oddzwoni do Ciebie? Żeby sobie nie zapomniała... Fajnie masz, że przedmioty mają być związane z Twoim kierunkiem, też bym tak chciała, bez żadnych podobnych treści programowych.
Na szczęście w Chrowacji jest cały luty wolny, więc zdążę tutaj przyjechać. Oby tylko moi Profesorowie byli wyluzowani i pozwolili mi zdać w terminach indywidualnych a nie, że pójdą sobie "na urlop"

U mnie programy musiały się trochę pokrywać, tzn. efekty kształcenia miały być podobne i było to sprawdzane, np. nie pozwolili mi wpisać do LA przedmiotu, którego podobne treści realizowałam w zeszłym roku . A co do tych podobieństw to mam np. w Polsce przedmiot "wstęp do literaturoznawstwa" a w Chorwacji "teoria literatury" albo w Polsce "historia literatury" a w Chorwacji "stara chorwacka literatura". Fajnie jest (dla mnie leniucha ) że w Chorwacji mam po prostu jeden przedmiot "Chorwacki dla obcokrajowców" 1.5 h tygodniowo a w Polsce moduł "język chorwacki" w który wchodzi kilka h tygodniowo gramatyki, konwersacji, rozumienia tekstu, tłumaczenie ustnego itd.

[serenavanderwoodsen]

Napisane przez Nelada

I co, oddzwoni do Ciebie? Żeby sobie nie zapomniała... Fajnie masz, że przedmioty mają być związane z Twoim kierunkiem, też bym tak chciała, bez żadnych podobnych treści programowych.
Na szczęście w Chrowacji jest cały luty wolny, więc zdążę tutaj przyjechać. Oby tylko moi Profesorowie byli wyluzowani i pozwolili mi zdać w terminach indywidualnych a nie, że pójdą sobie "na urlop"

U mnie programy musiały się trochę pokrywać, tzn. efekty kształcenia miały być podobne i było to sprawdzane, np. nie pozwolili mi wpisać do LA przedmiotu, którego podobne treści realizowałam w zeszłym roku . A co do tych podobieństw to mam np. w Polsce przedmiot "wstęp do literaturoznawstwa" a w Chorwacji "teoria literatury" albo w Polsce "historia literatury" a w Chorwacji "stara chorwacka literatura". Fajnie jest (dla mnie leniucha ) że w Chorwacji mam po prostu jeden przedmiot "Chorwacki dla obcokrajowców" 1.5 h tygodniowo a w Polsce moduł "język chorwacki" w który wchodzi kilka h tygodniowo gramatyki, konwersacji, rozumienia tekstu, tłumaczenie ustnego itd.

Hmm, raczej odpisze...mam nadzieję.
Jakbym miała szukać takich samych/bardzo podobnych przedmiotów, to nie wiem czy bym gdzieś znalazła. Już wystarczająco ciężko mi znaleźć przedmioty związane z moim kierunkiem, na poziomie licencjatu i żebym spełniała wymagania wstępne Ale podobnych przedmiotów, które miałam też nie mogę brać.
Haha, na twoim miejscu wolałabym chyba mieć historię, literaturę i wszystkie tym podobne jako jeden krótki przedmiot Tak z mojej perspektywy, bo wydaje mi się to najmniej wciągające.
No ale języka zaczerpniesz pewnie na żywo.
W Szwecji ciężko się zmusić do próbowania mówienia po szwedzku, bo praktycznie wszyscy mówią po angielsku. I nawet jak spróbujesz mówić po szwedzku to niektórzy mogą ci odpowiadać po angielsku. Więc jeśli chcesz ćwiczyć język na żywo, to musisz chyba udawać, że nie znasz angielskiego. Poza tym Szwedzi są dość hmm wycofani i ciężko się wbić w szwedzkie towarzystwo będąc na Erasmusie, z tego co słyszałam...No ale zobaczymy

[cotka]

W Szwecji ciężko się zmusić do próbowania mówienia po szwedzku, bo praktycznie wszyscy mówią po angielsku. I nawet jak spróbujesz mówić po szwedzku to niektórzy mogą ci odpowiadać po angielsku. Więc jeśli chcesz ćwiczyć język na żywo, to musisz chyba udawać, że nie znasz angielskiego. Poza tym Szwedzi są dość hmm wycofani i ciężko się wbić w szwedzkie towarzystwo będąc na Erasmusie, z tego co słyszałam...No ale zobaczymy

To samo się mowi o holendrach ale wcale nie jest tak zle. Ja tak dukalam a poki sama sie nie przedstawiłam na ang to dzielnie próbowali sie ze mna dogadać

[lovebird]

Napisane przez serenavanderwoodsen

lovebird, co uważasz za luksusy? :p

No prostownica i suszarka to zależnie od przypadku Ja np. brałam suszarkę, bo codziennie rano myję włosy i nie mogę wieczorem, bo mam następnego dnia już tłuste, więc suszarka była konieczna. A ktoś może nie wyobrażać sobie życia bez prostownicy. Po prostu rzeczy, bez których można się obejść. Są wygodne, ale nie aż tak konieczne, jak się wydaje np. klamerki w domu fajnie mieć, ale na Erasmusie nie trzeba

[sandrek]

Napisane przez Nelada

Dokładnie Na szczęście ja już mam wszystko załatwione i wreszcie nie muszę się tym przejmować. Teraz tylko potwierdzenie pobytu jak dojadę i zmiany w LA w październiku. Ty też już wszystko dopięłaś na ostatni guzik?


No tak, to odsyłanie, uwielbiam! Ale zazdroszczę, że mówisz, że masz ogarniętych ludzi, ja czasami mam wrażenie, że moja Koordynatorka nie wie nic Miała podpisać mi się na wniosku wyjazdowym, a wzięła podpis jakiegoś dyrektora mojego instytutu :P Masz już jakieś nowe informacje z tym mailem? Czemu chcesz zmienić uczelnię?

A jeszcze z innej beczki - nie macie może informacji co z przedłużeniem? Trochę wybiegam w przyszłość ale myślę, że chciałabym przedłużyć wyjazd o semestr. I tak się zastanawiałam nad tym przeglądac regulamin wyjazdu. Ciekawi mnie, jak mam to zrobić, jeśli muszę podpisać nową umowę na 3 tygodnie przed końcem starej (czyli w moim przypadku do 6-go lutego) a w tym terminie muszę być za granicą z powodu sesji... Nie miałyście styczności z tym gdzieś? Czy można wtedy ten termin jakoś wydłużyć czy coś albo dostarczyć im dokumenty przez kogoś a umowę podpisać później? Nie jest to do końca przemyślane :P

Jeszcze nie wszystko, ale zostało mi wysłać jeden dokument do biura, który mam już gotowy.
Dzisiaj dostałam pierwszą wiadomość od koordynatora z tamtej uczelni. Bardzo miło jestem "zaskoczona", fajne powitanie, wszystko wyjaśnione. Tylko, że nie mam jeszcze stypendium, a muszę opłacić akademik.
Dzisiaj robiłam sobie małe zakupy, jeszcze trochę kosmetyków chcę kupić. Przyszły tydzień zostawiam sobie na całkowity relaks i spędzanie czasu ze znajomymi i rodziną.

[Nelada]

Napisane przez serenavanderwoodsen

Hmm, raczej odpisze...mam nadzieję.
Jakbym miała szukać takich samych/bardzo podobnych przedmiotów, to nie wiem czy bym gdzieś znalazła. Już wystarczająco ciężko mi znaleźć przedmioty związane z moim kierunkiem, na poziomie licencjatu i żebym spełniała wymagania wstępne Ale podobnych przedmiotów, które miałam też nie mogę brać.
Haha, na twoim miejscu wolałabym chyba mieć historię, literaturę i wszystkie tym podobne jako jeden krótki przedmiot Tak z mojej perspektywy, bo wydaje mi się to najmniej wciągające.
No ale języka zaczerpniesz pewnie na żywo.
W Szwecji ciężko się zmusić do próbowania mówienia po szwedzku, bo praktycznie wszyscy mówią po angielsku. I nawet jak spróbujesz mówić po szwedzku to niektórzy mogą ci odpowiadać po angielsku. Więc jeśli chcesz ćwiczyć język na żywo, to musisz chyba udawać, że nie znasz angielskiego. Poza tym Szwedzi są dość hmm wycofani i ciężko się wbić w szwedzkie towarzystwo będąc na Erasmusie, z tego co słyszałam...No ale zobaczymy

Ja zmienię jeszcze LA po powrocie, widziałam fajne przedmioty, może nawet lepiej mi pokryją program. Ale to za ponad miesiąc. Na razie się tym nie przejmuję.
Niestety na filologii wszystkie te przedmioty są osobno. Specjalność jest dopiero na 3 roku. Ja wybieram językoznawstwo, bo nie za bardzo podoba mi się literaturoznawstwo. A Ty co studiujesz? I tak poćwiczyć tam dobrze szwedzki, na pewno 10 razy lepiej niż tutaj bez przebywania w tamtejszym środowisku

Napisane przez lovebird

No prostownica i suszarka to zależnie od przypadku Ja np. brałam suszarkę, bo codziennie rano myję włosy i nie mogę wieczorem, bo mam następnego dnia już tłuste, więc suszarka była konieczna. A ktoś może nie wyobrażać sobie życia bez prostownicy. Po prostu rzeczy, bez których można się obejść. Są wygodne, ale nie aż tak konieczne, jak się wydaje np. klamerki w domu fajnie mieć, ale na Erasmusie nie trzeba

Tak tak, gdybym leciała samolotem do Hiszpanii, to też bym nic takiego nie brała. Ale urządzem z chłopakiem (z którym jestem od 3 lat i mieszka za granicą) mieszkanie, w którym razem będziemy mieszkać podczas mojego Erasmusa, a potem on tam zostnaie. Więc kupiłam klamerki

Napisane przez sandrek

Jeszcze nie wszystko, ale zostało mi wysłać jeden dokument do biura, który mam już gotowy.
Dzisiaj dostałam pierwszą wiadomość od koordynatora z tamtej uczelni. Bardzo miło jestem "zaskoczona", fajne powitanie, wszystko wyjaśnione. Tylko, że nie mam jeszcze stypendium, a muszę opłacić akademik.
Dzisiaj robiłam sobie małe zakupy, jeszcze trochę kosmetyków chcę kupić. Przyszły tydzień zostawiam sobie na całkowity relaks i spędzanie czasu ze znajomymi i rodziną.

Mnie też powitali bardzo miło. Cały pakiet informacji. Dostałaś też propozycję, że możesz "dostać" jakiegoś studenta, który Ci pomoże w pierwszych dniach się ogarnąć? Muszą być mili bo za każdego Erasmusa dostają pieniądze. Miałam akcję z jednym miastem, do którego chciałam jechać wcześniej, że mnie olali i wybrałam inne. Potem pisali do mojej Koordynatorki, żebym zmieniła zdanie itd. i powiedziała mi, że właśnie chodzi o pieniądze.

[sandrek]

Napisane przez Nelada

Ja zmienię jeszcze LA po powrocie, widziałam fajne przedmioty, może nawet lepiej mi pokryją program. Ale to za ponad miesiąc. Na razie się tym nie przejmuję.
Niestety na filologii wszystkie te przedmioty są osobno. Specjalność jest dopiero na 3 roku. Ja wybieram językoznawstwo, bo nie za bardzo podoba mi się literaturoznawstwo. A Ty co studiujesz? I tak poćwiczyć tam dobrze szwedzki, na pewno 10 razy lepiej niż tutaj bez przebywania w tamtejszym środowisku


Tak tak, gdybym leciała samolotem do Hiszpanii, to też bym nic takiego nie brała. Ale urządzem z chłopakiem (z którym jestem od 3 lat i mieszka za granicą) mieszkanie, w którym razem będziemy mieszkać podczas mojego Erasmusa, a potem on tam zostnaie. Więc kupiłam klamerki


Mnie też powitali bardzo miło. Cały pakiet informacji. Dostałaś też propozycję, że możesz "dostać" jakiegoś studenta, który Ci pomoże w pierwszych dniach się ogarnąć? Muszą być mili bo za każdego Erasmusa dostają pieniądze. Miałam akcję z jednym miastem, do którego chciałam jechać wcześniej, że mnie olali i wybrałam inne. Potem pisali do mojej Koordynatorki, żebym zmieniła zdanie itd. i powiedziała mi, że właśnie chodzi o pieniądze.

Nie. Tam nie ma takiego opiekuna.

[lovebird]

Napisane przez Nelada

Tak tak, gdybym leciała samolotem do Hiszpanii, to też bym nic takiego nie brała. Ale urządzem z chłopakiem (z którym jestem od 3 lat i mieszka za granicą) mieszkanie, w którym razem będziemy mieszkać podczas mojego Erasmusa, a potem on tam zostnaie. Więc kupiłam klamerki

A to inna sprawa Pamiętam, że przed pierwszym wyjazdem zostawiłam rodzicom karton z rzeczami do wysłania i mieli czekać tylko na mój adres. Skończyło się na tym, że kazałam im wiele rzeczy wyjąć i zastąpić innymi, a i tak sporo nie było w ogóle potrzebnych

[Nelada]

Napisane przez sandrek

Nie. Tam nie ma takiego opiekuna.

Ja mam, ma mi pomóc w pierwszych dniach ogarnąć dokumenty i pokazać gdzie są jakie klasy itd. Dostałam ankietę do wypełnienia, w której było dużo pytań jaką osobę "chcę" wiek, zainteresowania, płeć, itd.

Napisane przez lovebird

A to inna sprawa Pamiętam, że przed pierwszym wyjazdem zostawiłam rodzicom karton z rzeczami do wysłania i mieli czekać tylko na mój adres. Skończyło się na tym, że kazałam im wiele rzeczy wyjąć i zastąpić innymi, a i tak sporo nie było w ogóle potrzebnych

A jak ogólnie oceniasz Erasmusa? Szybko się zaklimatyzowałaś, poznałaś ludzi? Miałaś dużo wolnego czasu i głównie skupiałaś się na zwiedzaniu itd., czy raczej sporo nauki? Kiedy wróciłaś?

[sandrek]

Napisane przez Nelada

Ja mam, ma mi pomóc w pierwszych dniach ogarnąć dokumenty i pokazać gdzie są jakie klasy itd. Dostałam ankietę do wypełnienia, w której było dużo pytań jaką osobę "chcę" wiek, zainteresowania, płeć, itd.


A jak ogólnie oceniasz Erasmusa? Szybko się zaklimatyzowałaś, poznałaś ludzi? Miałaś dużo wolnego czasu i głównie skupiałaś się na zwiedzaniu itd., czy raczej sporo nauki? Kiedy wróciłaś?

Niestety tam nie ma czegoś takiego. Jak przyjadę to mam trzy dni organizacyjne. Mają mówić o uczelni, miastu. Zapewnili też zwiedzanie miasta i okolic. Dowiedziałam się, jak wygląda akademik i że będę w dwuosobowym pokoju.

[lovebird]

Napisane przez Nelada

A jak ogólnie oceniasz Erasmusa? Szybko się zaklimatyzowałaś, poznałaś ludzi? Miałaś dużo wolnego czasu i głównie skupiałaś się na zwiedzaniu itd., czy raczej sporo nauki? Kiedy wróciłaś?

Ogólnie każdemu bardzo polecam Na moim kierunku było dużo nauki, ale miałam też czas na wyjścia ze znajomymi i troszkę zwiedzania, choć zwiedzanie "załatwiłam" sobie już po Erasmusie. Zostałam 2 tygodnie dłużej i pojeździłam sobie wtedy tu i ówdzie. A, i w przerwie świątecznej również. Wszyscy moi znajomi pojechali na święta do domu, a ja im zazdrościłam, a jak już wrócili, to oni mi zazdrościli, bo poznałam w tym czasie wiele miejsc i ludzi Ilość nauki zależy jednak od kierunku i nastawienia profesorów. U mnie ekonomia nie miała prawie wcale nauki, bo to typowy kierunek erasmusowy. Przedmioty po angielsku itd. Mniej erasmusowe kierunki miały już więcej nauki.

[sandrek]

Dziewczyny, które mają konto w mBanku. Mam konto walutowe w euro. Pobiera Wam opłatę za przelewy zagraniczne? Musiałam właśnie wykonać taki przelew na uczelnię, do której jadę i pobrało mi 4 euro. Mimo, że konsultantka informowała mnie, że przelewy krajowe i zagraniczne są za darmo. Wypytywałam ją o wszystko, ona sprawdzała, a teraz mi naliczyło...

[lovebird]

Na stronie mbanku widnieje info: "przelewy i wypłaty zagraniczne bez kosztów przewalutowania", co nie oznacza, że bezpłatne. Inaczej by chwalili się tym, że przelewy są za darmo W tabeli opłat na pewni jest to też wyszczególnione

[serenavanderwoodsen]

A ja nadal czekam na jakąś odpowiedź...Mam nadzieję, że nie będę musiała czekać do 19 września Nie chcę być upierdliwa i się upominać, ale nie chcę, żeby mi coś przepadło przez to, że będzie za późno

[Nelada]

Napisane przez lovebird

Ogólnie każdemu bardzo polecam Na moim kierunku było dużo nauki, ale miałam też czas na wyjścia ze znajomymi i troszkę zwiedzania, choć zwiedzanie "załatwiłam" sobie już po Erasmusie. Zostałam 2 tygodnie dłużej i pojeździłam sobie wtedy tu i ówdzie. A, i w przerwie świątecznej również. Wszyscy moi znajomi pojechali na święta do domu, a ja im zazdrościłam, a jak już wrócili, to oni mi zazdrościli, bo poznałam w tym czasie wiele miejsc i ludzi Ilość nauki zależy jednak od kierunku i nastawienia profesorów. U mnie ekonomia nie miała prawie wcale nauki, bo to typowy kierunek erasmusowy. Przedmioty po angielsku itd. Mniej erasmusowe kierunki miały już więcej nauki.

Brzmi świetnie. Byłaś na jeden semestr? Mój kierunek jest chyba średnio Erasmusowy. Wiem od znajomych, że u niektórych Profesorów łatwo, u niektórych trudno - no ale przecież tak jest wszędzie. Oby tylko nie robili problemów ze zdaniem jakby się trafiła jakaś poprawka. Nie chcę mieć żadnych problemów potem z niezaliczeniem czegoś. Ja wsumie już nie mogę się doczekać. Przeszedł mi strach i negatywne myśli. Jadę za 2 tygodnie 28.09 idę z moim "buddym" na uczelnię, mam nadzieję, że mnie pozna z jakimiś ludźmi Cieszę się, że okropną jesienną porę spędze w fajnym mieście na wesoło, z chłopakiem i nowymi znajomymi, bo bardzo mnie zawsze dołowało wracanie po ciemku z mojej uczelni do pustego mieszkania. Mam nadzieję, że ta nieprzyjemna jesienna deszczowa aura będzie tam magiczna i za rok będę miała same dobre wspomnienia.

[sandrek]

Napisane przez lovebird

Na stronie mbanku widnieje info: "przelewy i wypłaty zagraniczne bez kosztów przewalutowania", co nie oznacza, że bezpłatne. Inaczej by chwalili się tym, że przelewy są za darmo W tabeli opłat na pewni jest to też wyszczególnione

Widziałam to. Jednak byłam w oddziale i specjalnie o to pytałam. Babka mówiła, że przelewy krajowe i zagraniczne są darmowe. Specjalnie to sprawdzała.

[tasiaaa]

Bierzecie ze sobą jakieś dodatkowe pieniądze (jeśli tak to ile?), czy zamierzacie utrzymać się wyłącznie ze stypendium?

[serenavanderwoodsen]

Napisane przez tasiaaa

Bierzecie ze sobą jakieś dodatkowe pieniądze (jeśli tak to ile?), czy zamierzacie utrzymać się wyłącznie ze stypendium?

Ja bym chyba o chlebie i wodzie na samym stypendium żyła . Z zasady stypendium powinno wyrównywać różnicę, więc teoretycznie każdy powinien potrzebować jakieś dodatkowe 1200-1500 zł ze swoich miesięcznie. Ale zauważyłam już, że niektórzy tutaj za swoje i opłacą mieszkanie, jedzenie, wyjścia i podróże .
Do Szwecji jest 500 euro na miesiąc. Spodziewam się mieć stypendium rektora, więc dojdzie mi jakieś 100 euro miesięcznie. Oprócz tego liczę na jakieś 200-300 od rodziców.
Średnio przyjmuje się, że w Szwecji potrzeba jakichś 850 euro na miesiąc. Oczywiście będzie to dużo więcej w Sztokholmie i nieco mniej w mniejszych miastach.

Trzeba też pamiętać o tym, że stypendium jest na 4.5 miesiąca, a ja np. będę prawdopodobnie dłużej, trzeba będzie wynająć pokój na 5 miesięcy, więc trzeba sobie dołożyć. No i część stypendium dostajesz dopiero po powrocie i rozliczeniu się z papierków.

[Nelada]

Napisane przez tasiaaa

Bierzecie ze sobą jakieś dodatkowe pieniądze (jeśli tak to ile?), czy zamierzacie utrzymać się wyłącznie ze stypendium?

Ja dostałam 1600 euro na konto, w lutym dostanę jeszcze 400 euro. Dostałam informację, że jeśli przedłużę o semestr, to również dostanę 2000 euro w podobnych "ratach". Na mieszkanie wychodzi mi maksymalnie (zawyżając do maksa w zimę z ogrzewaniem) 200 euro. Dzielimy się z chłopakiem po połowie. Reszta mi zostaje. Podobnie jak serenavanderwoodsen będę mieć Stypendium Rektora i coś od rodziców, ale to chciałabym sobie odłożyć na powrót. Mam nadzieję, że to stypendium wszystko spokojnie mi pokryje do marca. Nie mieszkam ani w stolicy Chorwacji ani nad morzem, właściwie mam jeden z najtaszych regionów.

Edit: aaa i dostaję ze strony Chorwackiej 125 euro miesięcznie na jedzenie, więc nie liczę w stypendium jedzenia.

[sandrek]

Ja zamierzam utrzymywać się wyłącznie ze stypendium. Jest to możliwe i nie jest tak ciężko. Znajomi mają to sprawdzone. Zwiedzili kawał Europy za te pieniądze.

[serenavanderwoodsen]

Napisane przez sandrek

Ja zamierzam utrzymywać się wyłącznie ze stypendium. Jest to możliwe i nie jest tak ciężko. Znajomi mają to sprawdzone. Zwiedzili kawał Europy za te pieniądze.

To zależy, gdzie jesteś Dobrze pamiętam, że jesteś na Słowacji?
U mnie zakwaterowanie kosztuje 300-400 euro miesięcznie, razy 5 to jest 1500 do 2000 euro, czyli zostaje 500 do 0 euro bo 250 euro dopiero po powrocie (więc najpierw trzeba wyłożyć).
Zależy mi też właśnie na tym, żeby podróżować. W regionie, do Norwegii, Laponii, Sztokholmu, może Finlandia .

[lovebird]

Napisane przez sandrek

Ja zamierzam utrzymywać się wyłącznie ze stypendium. Jest to możliwe i nie jest tak ciężko. Znajomi mają to sprawdzone. Zwiedzili kawał Europy za te pieniądze.

To zależy od kraju, w którym jesteś i miasta. Nie zawsze jesr to możliwe, ale przy sprzyjających warunkach można chociaż ja nigdy nie dawałam rady (a oszczędzam), a znałam ludzi, którzy tak robili. Mieliśmy po prostu inne stypendia

[parodia]

Napisane przez sandrek

Widziałam to. Jednak byłam w oddziale i specjalnie o to pytałam. Babka mówiła, że przelewy krajowe i zagraniczne są darmowe. Specjalnie to sprawdzała.

SEPA są za 5 zł, SWIFT chyba ze 20.

Mi stypendium by nawet na mieszkanie nie starczyło w Barcelonie, ale w mniejszych miasteczkach Hiszpanii czy Portugalii prawie, że wystarczało.

[lovebird]

Napisane przez parodia

Mi stypendium by nawet na mieszkanie nie starczyło w Barcelonie, ale w mniejszych miasteczkach Hiszpanii czy Portugalii prawie, że wystarczało.

W małych na pokój spokojnie starcza Ja płaciłam 133€