Staranka o dzieciaczka po ciąży pozamacicznej - uda nam się, na pewno!!! - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Być rodzicem > Poczekalnia - będę mamą

Notka

Poczekalnia - będę mamą Forum dla przyszłych rodziców. Poczekalnia - będę mamą to miejsce, w którym podzielisz się tematami związanymi z oczekiwaniem na potomstwo.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2011-12-07, 14:56   #1
Nue
Rozeznanie
 
Avatar Nue
 
Zarejestrowany: 2006-11
Wiadomości: 802

Staranka o dzieciaczka po ciąży pozamacicznej - uda nam się, na pewno!!!


Witam wszystkie dziewczyny, które przeszły ciążę pozamaciczną, ale nie poddały się i dalej starają się o dziecko.

Sama tydzień temu przeszłam zabieg laparoskopii, żywa ciąża usadowiona była w prawym jajowodzie, który niestety trzeba było usunąć. Lekarz orzekł jednak, że starania mogę rozpocząć już po 1 cyklu. Początkowo nawet nie dopuszczałam takiej myśli, sądziłam, że wiele czasu upłynie, zanim znowu zechcę, bo pobyt w szpitalu był prawdziwym koszmarem, ale minął dokładnie tydzień i już wiem, że chcę próbować znowu - do skutku.

Zapraszam do pisania wszystkie dziewczyny w podobnej sytuacji
__________________
Tugeza.

Nue jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-12-07, 15:10   #2
jagoda9283
Raczkowanie
 
Avatar jagoda9283
 
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: Inowrocław/Bydgoszcz/Żagań
Wiadomości: 495
GG do jagoda9283
Dot.: Staranka o dzieciaczka po ciąży pozamacicznej - uda nam się, na pewno!!!

oo Nue założyła wątek my już Ci nie wystarczamy?
__________________
dziewczyna od 19.04.2007.
narzeczona od 02.04.2010.
żona od 12.06.2010.(cywilny)
12.05.2012. (kościelny)
mama od 23.09.2012.
jagoda9283 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-12-07, 17:30   #3
Nue
Rozeznanie
 
Avatar Nue
 
Zarejestrowany: 2006-11
Wiadomości: 802
Dot.: Staranka o dzieciaczka po ciąży pozamacicznej - uda nam się, na pewno!!!

Jak to nie wystarczacie... Naprawdę podniosłyście mnie na duchu i ani myślę Was zostawiać, pomyślałam sobie jednak, że warto by było zebrać doświadczenia dziewczyn z tym samym problemem w jednym miejscu Może któraś coś podpowie, napisze o własnych przeżyciach, podzieli się doświadczeniem, a może będzie chciała się wygadać czy wyżalić akurat na ten temat?
__________________
Tugeza.

Nue jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-12-07, 20:04   #4
kasiuleks
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: Dublin
Wiadomości: 581
Dot.: Staranka o dzieciaczka po ciąży pozamacicznej - uda nam się, na pewno!!!

Witam
Doskonale rozume to co przezylas. Ja mialam usunieta ciaze pozamaciczna w sierpniu, usadowiona w lewym jajowodzie i tez musieli mi go wyciac. Bylam w 8 tc. pani dr nie mogla bardzo dlugo znalezc, w ktorym miejscu zagniezdzil sie zarodek. Najgorsze byl moment gdy go w koncu znalazla i pokazala nam na monitorze naszego dzidziusia i jego bijace serduszko po czym dodala, ze jest to ciaza pozamaciczna i potrzeba bedzie operacja Zalamka nie moglismy sie z tym pogodzic, caly czas plakalam.
Teraz jest juz dobrze i znowu bedziemy oczekiwac tych II kreseczek na tescie Mamy nadzieje, ze szybko sie uda
Tobie tez zycze powodzenia w starankach
__________________
03.08.11

[ ' ]
kasiuleks jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-12-07, 23:33   #5
vandes
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 584
Dot.: Staranka o dzieciaczka po ciąży pozamacicznej - uda nam się, na pewno!!!

Znam dziewczynę, która była w ciąży pozamacicznej, a kilka tygodni po usunięciu pojawiły się dwie kreseczki
vandes jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-12-08, 08:55   #6
Nue
Rozeznanie
 
Avatar Nue
 
Zarejestrowany: 2006-11
Wiadomości: 802
Dot.: Staranka o dzieciaczka po ciąży pozamacicznej - uda nam się, na pewno!!!

Cytat:
Napisane przez kasiuleks Pokaż wiadomość
Witam
Doskonale rozume to co przezylas. Ja mialam usunieta ciaze pozamaciczna w sierpniu, usadowiona w lewym jajowodzie i tez musieli mi go wyciac. Bylam w 8 tc. pani dr nie mogla bardzo dlugo znalezc, w ktorym miejscu zagniezdzil sie zarodek. Najgorsze byl moment gdy go w koncu znalazla i pokazala nam na monitorze naszego dzidziusia i jego bijace serduszko po czym dodala, ze jest to ciaza pozamaciczna i potrzeba bedzie operacja Zalamka nie moglismy sie z tym pogodzic, caly czas plakalam.
Teraz jest juz dobrze i znowu bedziemy oczekiwac tych II kreseczek na tescie Mamy nadzieje, ze szybko sie uda
Tobie tez zycze powodzenia w starankach
Ja poszłam do lekarza w 5 tygodniu ciąży, akurat w dniu wizyty zaczęłam dość mocno plamić na brunatno. Lekarz na USG nie zobaczył pęcherzyka w macicy, wypisał mi od razu skierowanie do szpitala na obserwację - diagnoza: poronienie zagrażające lub ciąża pozamaciczna. W szpitalu dostawałam luteinę na ewentualne podtrzymanie plus cyclonaminę przeciwkrwotocznie, codziennie badanie beta HCG, co drugi dzień USG, które nic nie pokazywało... po 3 dniach beta spadła, myślałam, że już po wszystkim, ale na drugi dzień znów poszła do góry. Najgorsza była niepewność, nikt nic nie wiedział, codziennie inny lekarz (jeden usiłował mnie nawet pocieszać, że jeszcze wszystko może być dobrze!). Nie było dobrze. Po tygodniu leżenia decyzja - jutro laparoskopia, zaglądamy do środka... zajrzeli i znaleźli zarodek w prawym jajowodzie, który trzeba było usunąć. Podobno jeszcze kilka godzin, a potrzebna byłaby operacja ratująca życie, bo krew już sączyła się do brzucha.
Pobyt w szpitalu to był jakiś koszmar, o ile tam się trzymałam, to nerwy puściły mi w domu, teraz jest już lepiej, ale ciągle mi się zdarza czarna rozpacz - no jak to, przecież byłam w ciąży, przecież byłam taka szczęśliwa, dlaczego zostało mi to odebrane??
A teraz chcę zacząć staranka jak najszybciej i chcę wierzyć, że się uda...
Ściskam Was dziewczyny ogromnie ciepło
__________________
Tugeza.

Nue jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-12-08, 18:24   #7
emillia006
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 1 495
Dot.: Staranka o dzieciaczka po ciąży pozamacicznej - uda nam się, na pewno!!!

Cytat:
Napisane przez jagoda9283 Pokaż wiadomość
oo Nue założyła wątek my już Ci nie wystarczamy?

No wlasnie Nue Prosze wracac do naszego watka
emillia006 jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2011-12-09, 18:05   #8
inka081
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2011-12
Wiadomości: 290
Dot.: Staranka o dzieciaczka po ciąży pozamacicznej - uda nam się, na pewno!!!

Witam!
Ja przeszłam laparoskopię ciąży pozamacicznej na początku września. Teraz już mamy jeden cykl starań za sobą, na razie nieudany, no ale to dopiero początek
Neu--->Już po jednym cyklu możecie zaczynać? Hmmm szybko, nie chce krytykować, bo przecież lekarz wie lepiej, ja dostałam zielone światło po 2 cyklach, a wielu lekarzy twierdzi, że minimum 3 trzeba odczekać, jednak to była operacja i usunięcie narządu.
No i też mam usunięty prawy jajowód...
Ja psychicznie jakoś się trzymałam i trzymam, no ale chyba w dużej mierze dlatego, że ja prawie od początku, po teście wiedziałam, że coś jest nie tak, 3 tygodnie w takim zawieszeniu, badania, lekarze i w końcu się okazało...także przez te 3 tygodnie przygotowałam się psychicznie też na najgorsze.
Damy radę

Pozdrawiam gorąco,
Inka
inka081 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-12-10, 10:30   #9
eljot77
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2011-12
Wiadomości: 28
Dot.: Staranka o dzieciaczka po ciąży pozamacicznej - uda nam się, na pewno!!!

Witajcie,
dla mnie ten rok to wyboista droga....Pierwszy test ciążowy robiłam w marcu - wyszły dwie kreski, zrobiłam beta HCG jednak przyrost nie był znaczny. Wizyta u lekarza (7 tc), w macicy nie znalazł zarodka, podejrzenie poonienia lub ciąża pozamaciczna. Wylądowałam w szpitalu i po 3 dniach badań znaleziono żywy zarodek w prawym jajowodzie. Od razu na stół, laparoskopia, na szczęście udało się zachować jajowód. Kolejne starania moglismy zacząć po 3 miesiącach jednak w sierpniu zaplanowany był nasz ślub, więc odłozylismy to wrzesień. Najpierw badania kontrolne, stymulacja owulacji i w listopadzie znów ujrzałam dwie kreski na teście ciążowym. Kolejne badania beta HCG i tym razem drugi wynik wykazał spadek, co oznaczało martwą ciążę. Wizyta u lekarza (6 tc) i.....kolejna ciążą pozamaciczna w tym samym jajowodzie!!! Jestem 4. dobę po kolejnej laparoskopii (na szczęście już w domu).....w głowie mętlik w sercu pustka.....
6 tygodni po zabiegu mam sie zgłosić na badenie HSG (drożność jajowodów) i po 3 m-cach podejmiemy kolejna próbę. Nie poddamy się!
eljot77 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-12-10, 15:27   #10
inka081
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2011-12
Wiadomości: 290
Dot.: Staranka o dzieciaczka po ciąży pozamacicznej - uda nam się, na pewno!!!

Hej eljot!
Będzie dobrze, damy radę
Wiesz z tego co mi wiadomo, to wbrew pozorom niestety, ale zachowanie jajowodu po ciąży pozamacicznej bywa często niekoniecznie dobrą decyzją. Moja znajoma też miała 2 cp z tego samego jajowodu, ale za drugim razem już jej usunęli. Ja też się na początku wkurzałam, że mi usunęli, ale później naczytałam się i się dowiedziałam, że jak nawet był ten jajowód przed tą ciążę ok, to cp często i tak mniej czy bardziej go uszkadza, więc małe szanse, że będzie nadal działał dobrze po cp.
No ale wiadomo nie ma zasady, moja cp też była dość nietypowa, także to takie gadanie, wszystko jest kwestią indywidualną.

Ściskam cieplutko,
Inka
inka081 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-12-10, 17:59   #11
Nue
Rozeznanie
 
Avatar Nue
 
Zarejestrowany: 2006-11
Wiadomości: 802
Dot.: Staranka o dzieciaczka po ciąży pozamacicznej - uda nam się, na pewno!!!

Cytat:
Napisane przez inka081 Pokaż wiadomość
Witam!
Ja przeszłam laparoskopię ciąży pozamacicznej na początku września. Teraz już mamy jeden cykl starań za sobą, na razie nieudany, no ale to dopiero początek
Neu--->Już po jednym cyklu możecie zaczynać? Hmmm szybko, nie chce krytykować, bo przecież lekarz wie lepiej, ja dostałam zielone światło po 2 cyklach, a wielu lekarzy twierdzi, że minimum 3 trzeba odczekać, jednak to była operacja i usunięcie narządu.
No i też mam usunięty prawy jajowód...
Ja psychicznie jakoś się trzymałam i trzymam, no ale chyba w dużej mierze dlatego, że ja prawie od początku, po teście wiedziałam, że coś jest nie tak, 3 tygodnie w takim zawieszeniu, badania, lekarze i w końcu się okazało...także przez te 3 tygodnie przygotowałam się psychicznie też na najgorsze.
Damy radę

Pozdrawiam gorąco,
Inka
Inka, poszłam w czwartek do lekarza na kontrolę i usłyszałam, że mam odczekać jednak pół roku... Początkowo się podłamałam, ale poczytałam trochę i, jak się okazuje, zielone światło na staranka można dostać już po 2-3 miesiącach Więc staram się nastroić optymistycznie. Aha, mnie usunięto jajowód od razu, bez zabiegów oszczędzających, z tych powodów, o których piszesz - że sytuacja lubi się powtarzać. Jajnik został - podobno są przypadki, że jajeczko z owulacji z jajnika z usuniętym jajowodem jakimś cudem zostaje zapłodnione i trafia do macicy.
Powodzenia, dziewczynki!!!

eljot, mogę sobie wyobrazić, co przeżywasz. Doskonale rozumiem ten mętlik i pustkę. Pozostaje wierzyć, że następnym razem będzie lepiej - sama to sobie powtarzam, choć czasem widzę tylko beznadziejność i brak sensu. Dużo, dużo ciepełka dla Ciebie!!! Ściskam Cię mocno, trzymaj się, kochana!
__________________
Tugeza.


Edytowane przez Nue
Czas edycji: 2011-12-10 o 18:07
Nue jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2011-12-10, 19:00   #12
inka081
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2011-12
Wiadomości: 290
Dot.: Staranka o dzieciaczka po ciąży pozamacicznej - uda nam się, na pewno!!!

Nue, spokojnie, powolutku, teraz dochodź do siebie, przyjdzie czas na wszystko . A podawali Ci może Methotrexat?
Ja też z wielu źródeł słyszałam, że 2, 3 miesiące i jak wszystko ok, to można próbować . Jak byłam na kontroli po 5 tygodniach po laparoskopii, to lekarz stwierdził, że jak na ten czas jest dobrze i że możemy po 2 miesiączce po laparo zaczynać...Zaczęliśmy, czułam się dobrze, choć miałam takie subiektywne odczucia, że to może jednak trochę za wcześnie...Teraz już jest 3 miesiące po i czuję się pewniej

Edytowane przez inka081
Czas edycji: 2011-12-10 o 19:03
inka081 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-12-11, 02:49   #13
A 29
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2011-12
Wiadomości: 1
Dot.: Staranka o dzieciaczka po ciąży pozamacicznej - uda nam się, na pewno!!!

Witam, nazywam się Anna i trochę inaczej niż Wy opiszę moją historię po pierwsze że po roku nie pamiętam dokładnie i też dlatego że pracuję w tym szpitalu w którym mnie diagnozowano.Jestem od 4 lat mężatką, nie staraliśmy się o dziecko i odkładaliśmy na później bo zajmowali,śmy się moją chorą mamą po wypadku, do tego zajęcia ze studentami, praca tu praca tam , w codziennej gonitwie za lepszym bytem żyliśmy obok siebie.Nasze starania o ciążę były przypadkowe, stosowałąm antykoncepcję ale w listopadzie tamtego roku pomyliłam sobie tydzień odklejenia plastra i przerwałam w 2 tygodniu cyklu, po wspaniałej nocy pomyślałąm sobie -chyba się pomyliłam, pewnie zajdę w ciążę, 2 dni później miałam stłuczkę i trzebabyło zrobić rtg, najpierw zrobiłam test ciążowy który wyszedł negatywnie, potem kolega na IP powiedział mi zróbmy jeszcze test krwi, ale ja powiedziałąm nie bo i tak nie jestem w ciąży, mimo tego techniczka zabezpieczyła mój brzuch przy rtg.spokojnie oczekiwałam na miesiączkę, trochę się opóźniała,pewnego dnia zaczęło mi się kręcić w głowie i miałąm nudnosci, koleżanka z pracy powiedziała , a sama była w 4 tyg II ciąży żebym poszła sobie ocenić b-hcg,II koleżanka zadzwoniłą do mnie ,że jest wynik pozytywny jesteś w 4 tyg ciąży, trochę mi się to nie zgadzało z obliczeniami, ale pobiegłam kupić maleńkie buciczki, jedyne które były to takie wyszywane w pandę.wręczyłąm mężowi wcześniejszy prezent mikołajkowy-był 2 grudnia 2010-był taki szczęśliwy, powiedział mi że pod choinkę dla rodzicóe będzie taką niespodziankę miał równiż jego brat-jego żona była w 5-tym miesiącu II ciązy.Drugiego dnia spytałąm przyjaciółki w pracy , która miała duże przygody z ciążami, czy tak może być ze test negatywny, a wynik badania krwi jest dodatni,Kupiła mi test ciążowy i poszłyśmy sprawdzić , były 2 kreski ale jedna słaba, odesłąła mnie do ważnej osobistości w zakresie patologii ciąży.Poszłąm i powiedziałam że nie zgadzają mi się obliczenia a ona powiedziała mi "to pewnie extra"mimo że jestem lekarzem to zaciemnio mi umysł, poszłam z nią na usg i tam 2 ważne osoby stwierdziły-lewy jajowód, ciąża pozamacuczna, list polecony na jutrzejszą operację, mówiłam że mnie boli po prawej stronie ale ona wiedziałą lepiej......Na drugi dzień spakowana pojechałam na ten oddział ale w barku spotkałąm 2 znajome ginekolożki operacyjne, jedna spytała co ty taka spłakana?, powiedziałąm jej o wszystkim, na to one powiedziały, trzeba jeszcze zrobić jedno b-hcg bo to może poronienie albo za wczesna ciąża i kazały z tym wynikiem przyjść do nich a nie na patologie ciąży, były jednak długo na operacji i gdy tak czekałam przyszedł docent u którego kilka lat temu byłam na stażu i powiedział ze takiej smutnej mnie nie pamięta i mam natychmiast powiedziec co się stało.Po wysłuchaniu zaprowadził mnie do młodszego kolegi, specjalistę od patologii wczesnych ciąż i powiedział jak adam powie tak będzie.Badali mnie 2 godziny, a mnie łzy płynęły wodospadem, diagnoza-roniąca się samoistnie ciąża pozamacuczna prawego jajowodu, a nie lewego.Dzięki Ci Panie Boże , ze nie poddałam się tamtej operacji..........poronił am........ból przeokrutny, ten fizyczny.........bardziej bolała psychika........wielki ból gdy patrzyłam na cierpiącego męża............w pracy byłam na zwolnieniu prawie miesiąc, dzięki zyczliwej pielęgniarce z ginekologii cały mój oddział huczał od plotek, bałąm się powrotu do pracy..wigilia bratowa męza obwieszcza że będzie druga dziewczynka...........po pwrocie w styczniu do pracy okazuje się ze 2 kolegów spodziewa się z żoną dzieci a 6 innych koleżanek jest w ciąży.........na kolejnych wizytach słyszę od lekarzy"niebo Cię uzdrowiło, zagoiło się jak na psie"...........potem próbujemy 2 razy zajśc w ciażę, kolega próbował wywróżyć kiedy, którego dnia najlepiej........ale się nie udało........duży stres, bratowa rodzi śliczną małą córeczkę Ingę, jestem jedyną osobą która może przy nich być zaraz po porodzie, ciesze się ale serce pęka,,,,,,nie przezywam ju ż tak bardzo mojej porażki bo jedna z koleżanek w ciąży ma udar mózgu, nie wiadomo jak to się skończy....W lipcu/sierpniu przychodzi na świat-Zosia, AdaS, Maksymilian, Jasio, Adrian, Ola,Zuzia i wreszcie koleżanka po przebytym udarze rodzi cudowną Polunię.Ja w tym czasie otwieram przewód doktorski i wyjeżdżam na Wyspy Kanaryjskie tam zachodzę w ciążę.Jeszcze o tym nie wiem, ale w pracy mam kontakt z pacjentem z sepsą i musze dostać antybiotyk, muszę sprawdzić sama dla siebie czy mogę,kolega dzwoni z info =wygląda na 4 tydzień, uśmiechamy się tylko do siebie całujemy , ale mąż mówi, jedz teraz więcej ale nikomu nie mówmy, na drugi dzień mam kontakt z bardzo złym człowiekiem który mnie bardzo denerwuje, następnego dnia sprawdzam czy wynik b-hcg przyrasta o 1/2, niestety nie, nie ma moich znajomych na oddziale wszyscy na urlopach, dzwonię więc do jedynej koleżanki która odbiera i mówię jej ze znowu jest coś nie tak, ona odpowiada jak to extra to i tak za wczesnie na dzialanie, może to poronienie....miała rację...........odsuwam się od męża......nie sypiamy przez ponad 2 miesiące........w październiku budzę się z letargu idę do znajomej ginekolg ona daje mi mnóstwo badań do wykonania i namawia na histeriosalfingografię ...........wszystkie wyniki z krwi są dobre czekam na badanie drożności, bi w tym czasie dowiedziałąm się że czeka mnie kanałowe leczenie zęba i wymiana 2 amalgamatów....więc na razie się nie staram.......boję się kolejnego razu....płacze jak pomyślę o dziecku.....koleżanka z pracy po powrocie z macierzynskiego powiedziała ja już zdązyłam brzuch zgubić a ty nie zdążyłaś znowu zaciążyć, odeszłam bez słowa.......po co miałam odpowiadać..........cała ta sytuacja doprowadziła do tego ze zyjemy z mężem blisko siebie ale w jakims letargu, piszemy doktrorat tak jakby nam nie zależało, jedno drugiego chciałoby poderwać do biegu ale samo nie potrafi......zaczynają się egzaminy dopuszczające do obrony a my jak w półśnie...........ja już nie wierze w szczęsliwe rozwiązanie, czasem tylko ośmielam pomyśleć sobie wymarzone imiona-Ksawery, Laura......i mam przed oczami roześmiane buzie 2 dzieci.........ale nie wiem czy kiedykolwiek usłyszymy słowo mama, tata.....teraz znowu oczekujemy na kolejne dzieci znajomych-na bartka, apolonię i maję, i jeszcze 2 dzieciaczków........a ja wciaż myślę gdybym w sierpniu urodziła miałoby już 4 miesiące, a jakbym nie poroniła ostatnio to byłabym w 4 miesiącu......ja już nawet nie wiem czy mam siły jeszcze się starać.może nie zasługuję na szczęście?
A 29 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-12-11, 09:30   #14
eljot77
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2011-12
Wiadomości: 28
Dot.: Staranka o dzieciaczka po ciąży pozamacicznej - uda nam się, na pewno!!!

A 29 - doskonale Cie rozumiem......ja nie mam sił i ochoty na spotkania ze znajomymi i rodziną, gdzie sa małe dzieci.....przed nami święta i nie wyobrażam sobie momentu składania życzeń....takie momenty nie pomagają nam się "podnieść z kolan"......

A w moim przypadku, przy drugiej laparoskopii, lekarzowi uało sie kolejny raz uratować mój jajowód i nie wiem, czy powinnam się z tego cieszyć? Moim problemem jest również to, że mam owulacje tylko z prawego jajowodu i na razie nie udało nam się pobudzic tego drugiego....

Pozdrawiam Was ciepło
eljot77 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-12-11, 12:06   #15
Nue
Rozeznanie
 
Avatar Nue
 
Zarejestrowany: 2006-11
Wiadomości: 802
Dot.: Staranka o dzieciaczka po ciąży pozamacicznej - uda nam się, na pewno!!!

Cytat:
Napisane przez inka081 Pokaż wiadomość
Nue, spokojnie, powolutku, teraz dochodź do siebie, przyjdzie czas na wszystko . A podawali Ci może Methotrexat?
Ja też z wielu źródeł słyszałam, że 2, 3 miesiące i jak wszystko ok, to można próbować . Jak byłam na kontroli po 5 tygodniach po laparoskopii, to lekarz stwierdził, że jak na ten czas jest dobrze i że możemy po 2 miesiączce po laparo zaczynać...Zaczęliśmy, czułam się dobrze, choć miałam takie subiektywne odczucia, że to może jednak trochę za wcześnie...Teraz już jest 3 miesiące po i czuję się pewniej
Nie, nie dostałam Methotrexatu. Lekarze do samego końca nie byli pewni, czy to cp, bo na USG nie było widać kompletnie nic, tylko pogrubiałe endometrium w macicy. Dopiero jak mi wjechali laparoskopem do brzucha, wiedzieli na 100% - zgrubiały jajowód, skrzepy itd.
Inka, Twój przypadek napawa mnie optymizmem Mam nadzieję, że dojdę do siebie równie szybko. Po Nowym Roku wybieram się do innego lekarza na gruntowne badania, bo mam wrażenie, że mój pan ginekolog traktował mnie do tej pory dosyć pobieżnie. A dziś mikroskop owulacyjny pokazuje, że owulacja tuż-tuż, że zacznie się za kilka-kilkanaście godzin, co z jednej strony mnie dziwi, bo minęło niespełna dwa tygodnie od zabiegu, a z drugiej - cieszy, że mój organizm wraca do normy. Czuję, że znów mam nad nim jakąkolwiek kontrolę.
O Świętach myślę bez entuzjazmu, nie mam ochoty na współczujące spojrzenia itp., poza tym zawiedzione oczekiwania i rozczarowanie jednak bolą... wymyśliłam sobie, że mąż pod choinką znajdzie malutkie śpioszki z napisem "Kocham mojego tatę" - to miały być jedne z najpiękniejszych Świąt w naszym życiu, niestety...
A29, bardzo Ci współczuję, zdaję sobie sprawę, co musisz przeżywać, rozumiem Twój lęk przed każdą kolejną próbą, ale myślę sobie, że jeśli chcemy być mamami, musimy ten lęk przezwyciężyć i myślę też, że warto... choć to takie trudne Ściskam Cię mocno, kochana, mam nadzieję, że wszystkie tu damy radę! Powoli, małymi kroczkami, cierpliwie - czeka na nas przecież taka nagroda, że warto zrobić dla niej wszystko!
I jeszcze co do testu ciążowego - pierwszy test zrobiłam w dniu spodziewanej miesiączki, wyszedł negatywnie, ale nie był zrobiony z porannego moczu. Powtórzyłam po 5 dniach - druga kreska była blada, ale wyraźna, po 2 kolejnych dniach test innej firmy - kreska powinna być mocniejsza, a wyszedł tylko cień. No, ale ja betę miałam niską - w 5tc. wyszło 438, gdzie normalnie jest grubo powyżej 1000.
Pozdrawiam Was ciepło, dziewczyny, i życzę udanej niedzieli!
__________________
Tugeza.


Edytowane przez Nue
Czas edycji: 2011-12-11 o 12:08
Nue jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-12-11, 13:04   #16
inka081
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2011-12
Wiadomości: 290
Dot.: Staranka o dzieciaczka po ciąży pozamacicznej - uda nam się, na pewno!!!

A29----> Współczuję...na szczęście to jeszcze niczego nie przekreśla, często droga jest trudna, ale w końcu jest ten upragniony cudowny szczyt

eljot 77---> Pisałaś o tym, że czasem usuwają jajowód, czasem nie...myślę że to zależy jakie podejście ma lekarz (czy konkretny oddział w szpitalu) i oczywiście jak ta ciąża jest umiejscowiona. U mnie podobno mocno zniszczyła ten jajowód, więc absolutnie nie było sensu go zachować. No ale u Ciebie, może było odwrotnie i miejmy nadzieje, że z jajowodem jest ok , no ale masz rację zrób badanie na drożność.

Nue---> Cieszę się, że pomagam Ci swoim opisem przypadku .
No bardzo możliwe, że owulację będziesz niedługo miała . Ja też miałam jakoś dość szybko po laparo, krwawienie śród cykliczne, jak wcześniej, też się dziwiłam, że tak szybko wygląda na to, że jest ok, ładny płodny śluz. Pierwszy okres po laparo miałam po 4,5 tygodniach, więc też przyzwoicie. Wiesz to prawda, że szybko się po tej operacji dochodzi do siebie, a już na pewno fizycznie.
Także pewnie i Ty dostaniesz zielone światło po 2, 3 cyklach
Co do badań, to ja też o tym myślałam...bo też lekarz mi nic nie zlecił, no ale mój ginekolog (wszyscy mówią że bardzo dobry) prowadzący, to ten sam który robił tę laparoskopię, ufam mu, normalny komunikatywny człowiek jest. Powiedział że mam brać kwas foliowy i działać i niczym się nie martwić...także czuję, że muszę dać szansę naturze i na razie czekamy chociaż te kilka cykli...
Ja miałam B HCG dzień przed operację prawie 5000, także dość sporo.

Buziaki kobitki
inka081 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-12-12, 11:15   #17
Mijus
Rozeznanie
 
Avatar Mijus
 
Zarejestrowany: 2008-04
Lokalizacja: kuj-pom
Wiadomości: 515
Dot.: Staranka o dzieciaczka po ciąży pozamacicznej - uda nam się, na pewno!!!

Dziewczyny współczuje Wam z całego serca tego co przeszłyście.
Sama tego doświadczyłam i wiem jaki to ból.
W styczniu 2010 robię test i widzę 2 kreski...szok, radość, przeogromne szczęście. Wizyta u lekarza, nic nie widać w macicy, do tego zaczynam plamić. Dostaje skierowanie do szpitala i tu zaczyna się najgorszy tydzień mojego życia. Codziennie inny lekarz, codziennie inna diagnoza, do tego warunki szpitalne masakryczne!Wypisuje się na własne żądanie na jeden dzień, żeby się umyć! Wracam, nie mają miejsc na ginekologicznym, kładą mnie na położniczym w pokoju z dziewczyną która poroniła. I tak sobie leżymy i słyszymy krzyki kobiet z bloku porodowego i płacz maleństw. W dzień radość rodzin które przychodzą zobaczyć nowych członków rodzin.
Czułam się jakbym zrobiła coś złego i za karę mnie tam położyli i kazali patrzeć i słuchać.
Lekarze postanawiają podać mi Methotrexat, dostaje go w czwartek popołudniu, wieczorem zasypiając trzymam rękę na brzuchu i żegnam się z maleństwem...
W piatek USG i po 5 minutach jestem na stole operacyjnym, laparoskopia, nacięty jajowód. Powrót do domu na drugi dzień.
Nie wiem jakbym przez to przebrneła gdyby nie mój tż, odwalił wtedy kawał dobrej roboty.

Długo podejmowałam decyzję kiedy kolejna próba, zajeło mi to ponad rok. Decyzja zapadła, pierwszy cykl...i II kreski
Obecnie jestem w 32 tygodniu ciąży i nie długo zostanę mamą i tego Wam życzę dziewuszki! Nie poddawajcie się, wiem jak jest ciężko...ale trzeba walczyć o swoje szczęście. Powodzenia kochane
__________________
Gabrysia - 09.02.2012
Aniołek [*] - 05.02.2010
Mijus jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-12-12, 11:28   #18
Nue
Rozeznanie
 
Avatar Nue
 
Zarejestrowany: 2006-11
Wiadomości: 802
Dot.: Staranka o dzieciaczka po ciąży pozamacicznej - uda nam się, na pewno!!!

Cytat:
Napisane przez Mijus Pokaż wiadomość
Dziewczyny współczuje Wam z całego serca tego co przeszłyście.
Sama tego doświadczyłam i wiem jaki to ból.
W styczniu 2010 robię test i widzę 2 kreski...szok, radość, przeogromne szczęście. Wizyta u lekarza, nic nie widać w macicy, do tego zaczynam plamić. Dostaje skierowanie do szpitala i tu zaczyna się najgorszy tydzień mojego życia. Codziennie inny lekarz, codziennie inna diagnoza, do tego warunki szpitalne masakryczne!Wypisuje się na własne żądanie na jeden dzień, żeby się umyć! Wracam, nie mają miejsc na ginekologicznym, kładą mnie na położniczym w pokoju z dziewczyną która poroniła. I tak sobie leżymy i słyszymy krzyki kobiet z bloku porodowego i płacz maleństw. W dzień radość rodzin które przychodzą zobaczyć nowych członków rodzin.
Czułam się jakbym zrobiła coś złego i za karę mnie tam położyli i kazali patrzeć i słuchać.
Lekarze postanawiają podać mi Methotrexat, dostaje go w czwartek popołudniu, wieczorem zasypiając trzymam rękę na brzuchu i żegnam się z maleństwem...
W piatek USG i po 5 minutach jestem na stole operacyjnym, laparoskopia, nacięty jajowód. Powrót do domu na drugi dzień.
Nie wiem jakbym przez to przebrneła gdyby nie mój tż, odwalił wtedy kawał dobrej roboty.

Długo podejmowałam decyzję kiedy kolejna próba, zajeło mi to ponad rok. Decyzja zapadła, pierwszy cykl...i II kreski
Obecnie jestem w 32 tygodniu ciąży i nie długo zostanę mamą i tego Wam życzę dziewuszki! Nie poddawajcie się, wiem jak jest ciężko...ale trzeba walczyć o swoje szczęście. Powodzenia kochane
Witaj, Mijus
Bardzo dziękuję, że się odezwałaś - i kolejne szczęśliwe zakończenie, które znów podnosi na duchu! Gratulacje!! Trzymam kciuki za szczęśliwe rozwiązanie
Ja też początkowo leżałam na położniczym, najpierw z kobietą na podtrzymaniu, potem z dwiema ciężarówkami czekającymi na poród. To nie był bolesny widok... jeszcze, bo wtedy myślałam, że to 'tylko' zagrożona ciąża.
Rozumiem, że w Twoim przypadku Methotrexat nie zadziałał? Ale jajowód masz zachowany?
Pozdrawiam serdecznie
__________________
Tugeza.

Nue jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-12-12, 19:00   #19
Mijus
Rozeznanie
 
Avatar Mijus
 
Zarejestrowany: 2008-04
Lokalizacja: kuj-pom
Wiadomości: 515
Dot.: Staranka o dzieciaczka po ciąży pozamacicznej - uda nam się, na pewno!!!

Cytat:
Napisane przez Nue Pokaż wiadomość
Witaj, Mijus
Bardzo dziękuję, że się odezwałaś - i kolejne szczęśliwe zakończenie, które znów podnosi na duchu! Gratulacje!! Trzymam kciuki za szczęśliwe rozwiązanie
Ja też początkowo leżałam na położniczym, najpierw z kobietą na podtrzymaniu, potem z dwiema ciężarówkami czekającymi na poród. To nie był bolesny widok... jeszcze, bo wtedy myślałam, że to 'tylko' zagrożona ciąża.
Rozumiem, że w Twoim przypadku Methotrexat nie zadziałał? Ale jajowód masz zachowany?
Pozdrawiam serdecznie
Dokładnie Methotrexat nie zadziałał Nie wiem dokładnie co się zaczeło dziać bo zaczeli mi robić USG i lekarz wziął tel zadzwonił na salę i 5 minut później wjechałam do niej, a ze stołu zdejmowali jakąś dziewczynę która właśnie miała być operowana
Na szczęście jajowód został tylko nacięty i nie straciłam go
Cieszę się, że udało się tym razem bez komplikacji, choć pierwsza wizyta USG była mega stresem!
Pozdrawiam
__________________
Gabrysia - 09.02.2012
Aniołek [*] - 05.02.2010
Mijus jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2011-12-13, 08:10   #20
Nue
Rozeznanie
 
Avatar Nue
 
Zarejestrowany: 2006-11
Wiadomości: 802
Dot.: Staranka o dzieciaczka po ciąży pozamacicznej - uda nam się, na pewno!!!

Cytat:
Napisane przez Mijus Pokaż wiadomość
Dokładnie Methotrexat nie zadziałał Nie wiem dokładnie co się zaczeło dziać bo zaczeli mi robić USG i lekarz wziął tel zadzwonił na salę i 5 minut później wjechałam do niej, a ze stołu zdejmowali jakąś dziewczynę która właśnie miała być operowana
Na szczęście jajowód został tylko nacięty i nie straciłam go
Cieszę się, że udało się tym razem bez komplikacji, choć pierwsza wizyta USG była mega stresem!
Pozdrawiam
Pewnie coś złego zaczęło się dziać (krwotok?). Dobrze, że byłaś pod opieką w szpitalu, bo to się naprawdę mogło źle skończyć...

A ja wróciłam do łykania kwasu foliowego, wiem już, do jakiego lekarza pójdę po Nowym Roku i zamówiłam na allegro cały pakiet testów ciążowych... na zaś Ranki po laparoskopii ładnie się goją. Coś mi mówi, że wszystko jeszcze będzie dobrze!
__________________
Tugeza.

Nue jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-12-13, 08:48   #21
Mijus
Rozeznanie
 
Avatar Mijus
 
Zarejestrowany: 2008-04
Lokalizacja: kuj-pom
Wiadomości: 515
Dot.: Staranka o dzieciaczka po ciąży pozamacicznej - uda nam się, na pewno!!!

Cytat:
Napisane przez Nue Pokaż wiadomość
Pewnie coś złego zaczęło się dziać (krwotok?). Dobrze, że byłaś pod opieką w szpitalu, bo to się naprawdę mogło źle skończyć...

A ja wróciłam do łykania kwasu foliowego, wiem już, do jakiego lekarza pójdę po Nowym Roku i zamówiłam na allegro cały pakiet testów ciążowych... na zaś Ranki po laparoskopii ładnie się goją. Coś mi mówi, że wszystko jeszcze będzie dobrze!
Na pewno wszystko będzie dobrze!Trzymam kciuki i wierze, że w przyszłym roku będziesz tulić swoje maleństwo
__________________
Gabrysia - 09.02.2012
Aniołek [*] - 05.02.2010
Mijus jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-12-14, 16:30   #22
inka081
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2011-12
Wiadomości: 290
Dot.: Staranka o dzieciaczka po ciąży pozamacicznej - uda nam się, na pewno!!!

Witam!

mijus, jak miło że się odezwałaś, rewelacja, że tak szybko się wam udało . u Was to musiał być totalny przypadek z tą cp, skoro po roku tak od razu zaszłaś, ale teraz to już nieważne . A mogę się dowiedzieć, czy po cp robiłaś jakieś badania?

neu, widzę że masz podobnie jak ja, ja też zaraz po wyjściu ze szpitala zaczęłam brać kwas foliowy, testów co prawda w domu nie mam . rozumiem że zmieniasz lekarza? Wydaje mi się, że jesteśmy do siebie podobne z charakteru, w sensie, że nie czarna rozpacz, bo przecież Ty jesteś dopiero jakieś 2 tygodnie po, tylko plan działania . Mnie tak nosiło po tej laparo, że właściwie poleżałam po niej w domu, tylko 3 dni.

Piszecie dziewczyny przeważnie że miałyście horror w szpitalu...Ja jak pisałam w szpitalu tylko 2 doby byłam, bo już z rozpoznaniem trafiłam.
Ale jak sobie przypomnę, że chodziłam tak 3 tygodnie zanim się ostatecznie okazało, to nadal mnie normalnie zatyka, że przecież w każdej chwili mogło się zacząć dziać coś niebezpiecznego dla mojego życia...Nie mówiąc już o tym, że ja dużo wcześniej miałam zaklepany wyjazd na kongres, który był 2 dni po tej laparo, także jak bym dotrwało do czwartku i tam by mnie dopadło, to już totalnie masakra, bo w obcym mieście.
Mi akurat do sali w nocy po laparo trafiła kobieta w zaawansowanej ciąży, bo na położniczym nie było miejsca...
inka081 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-12-14, 21:23   #23
Mijus
Rozeznanie
 
Avatar Mijus
 
Zarejestrowany: 2008-04
Lokalizacja: kuj-pom
Wiadomości: 515
Dot.: Staranka o dzieciaczka po ciąży pozamacicznej - uda nam się, na pewno!!!

Cytat:
Napisane przez inka081 Pokaż wiadomość
Witam!

mijus, jak miło że się odezwałaś, rewelacja, że tak szybko się wam udało . u Was to musiał być totalny przypadek z tą cp, skoro po roku tak od razu zaszłaś, ale teraz to już nieważne . A mogę się dowiedzieć, czy po cp robiłaś jakieś badania?

neu, widzę że masz podobnie jak ja, ja też zaraz po wyjściu ze szpitala zaczęłam brać kwas foliowy, testów co prawda w domu nie mam . rozumiem że zmieniasz lekarza? Wydaje mi się, że jesteśmy do siebie podobne z charakteru, w sensie, że nie czarna rozpacz, bo przecież Ty jesteś dopiero jakieś 2 tygodnie po, tylko plan działania . Mnie tak nosiło po tej laparo, że właściwie poleżałam po niej w domu, tylko 3 dni.

Piszecie dziewczyny przeważnie że miałyście horror w szpitalu...Ja jak pisałam w szpitalu tylko 2 doby byłam, bo już z rozpoznaniem trafiłam.
Ale jak sobie przypomnę, że chodziłam tak 3 tygodnie zanim się ostatecznie okazało, to nadal mnie normalnie zatyka, że przecież w każdej chwili mogło się zacząć dziać coś niebezpiecznego dla mojego życia...Nie mówiąc już o tym, że ja dużo wcześniej miałam zaklepany wyjazd na kongres, który był 2 dni po tej laparo, także jak bym dotrwało do czwartku i tam by mnie dopadło, to już totalnie masakra, bo w obcym mieście.
Mi akurat do sali w nocy po laparo trafiła kobieta w zaawansowanej ciąży, bo na położniczym nie było miejsca...

Nie robiłam żadnych specjalnych badań, poszłam na standardową wizytę do gina. Zbadała mnie, zrobiła USG, powiedziała że wszystko wygląda ok i że mam brać kwas foliowy i działać Jeśli po 3 miesiącach nie będzie efektów to wtedy miałam zrobić badanie na drożność jajowodów. Na szczęście obyło się bez tego
Teraz odliczam tygodnie do porodu i już zaczynam mieć stracha
Wiem że na pewno każda z Was już nie długo także będzie pakować torbę do szpitala
__________________
Gabrysia - 09.02.2012
Aniołek [*] - 05.02.2010
Mijus jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-12-15, 12:02   #24
Nue
Rozeznanie
 
Avatar Nue
 
Zarejestrowany: 2006-11
Wiadomości: 802
Dot.: Staranka o dzieciaczka po ciąży pozamacicznej - uda nam się, na pewno!!!

Cytat:
Napisane przez inka081 Pokaż wiadomość
Witam!

mijus, jak miło że się odezwałaś, rewelacja, że tak szybko się wam udało . u Was to musiał być totalny przypadek z tą cp, skoro po roku tak od razu zaszłaś, ale teraz to już nieważne . A mogę się dowiedzieć, czy po cp robiłaś jakieś badania?

neu, widzę że masz podobnie jak ja, ja też zaraz po wyjściu ze szpitala zaczęłam brać kwas foliowy, testów co prawda w domu nie mam . rozumiem że zmieniasz lekarza? Wydaje mi się, że jesteśmy do siebie podobne z charakteru, w sensie, że nie czarna rozpacz, bo przecież Ty jesteś dopiero jakieś 2 tygodnie po, tylko plan działania . Mnie tak nosiło po tej laparo, że właściwie poleżałam po niej w domu, tylko 3 dni.

Piszecie dziewczyny przeważnie że miałyście horror w szpitalu...Ja jak pisałam w szpitalu tylko 2 doby byłam, bo już z rozpoznaniem trafiłam.
Ale jak sobie przypomnę, że chodziłam tak 3 tygodnie zanim się ostatecznie okazało, to nadal mnie normalnie zatyka, że przecież w każdej chwili mogło się zacząć dziać coś niebezpiecznego dla mojego życia...Nie mówiąc już o tym, że ja dużo wcześniej miałam zaklepany wyjazd na kongres, który był 2 dni po tej laparo, także jak bym dotrwało do czwartku i tam by mnie dopadło, to już totalnie masakra, bo w obcym mieście.
Mi akurat do sali w nocy po laparo trafiła kobieta w zaawansowanej ciąży, bo na położniczym nie było miejsca...
Tak, mocno się przestawiłam na tryb działania, zmieniam lekarza (idę po Nowym Roku), łykam kwas foliowy i wiesiołka i zastanawiam się, czy nie zrezygnować ze swojej ukochanej mocnej herbaty na rzecz herbaty zielonej ...
Ja w ogóle nie leżałam po laparo, tyle, co te dwa dni po zabiegu w szpitalu, jak tylko znalazłam się w domu, od razu coś zaczęłam sprzątać, przestawiać, a w dwa dni po wyjściu ze szpitala poszłam z mężem na pierwszy spacerek, bo myślałam, że zaraz się w tych murach uduszę!!! Ranki mi się pięknie goją, jednej już prawie nie widać. Niby minęły te dwa tygodnie dopiero, a mi się wydaje, że to już było nie wiadomo jak dawno...
Ale czasem, jak zaczynam myśleć o ponownych staraniach, dopada mnie świadomość, że przecież został mi już tylko jeden jajowód. Wtedy udało mi się zaciążyć w drugim cyklu starań, a ile poczekam teraz...?

Mijus, wszystko będzie dobrze, pomyśl sobie, że już niedługo będziesz tulić córeczkę To, co złe, już było, teraz może być już tylko dobrze
__________________
Tugeza.

Nue jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-12-15, 13:48   #25
Mijus
Rozeznanie
 
Avatar Mijus
 
Zarejestrowany: 2008-04
Lokalizacja: kuj-pom
Wiadomości: 515
Dot.: Staranka o dzieciaczka po ciąży pozamacicznej - uda nam się, na pewno!!!

Cytat:
Napisane przez Nue Pokaż wiadomość
Mijus, wszystko będzie dobrze, pomyśl sobie, że już niedługo będziesz tulić córeczkę To, co złe, już było, teraz może być już tylko dobrze
Dziekuję

Ja po laparo bardzo szybko doszłam do siebie. W piątek miałam zabieg, w sobote rano wyszłam i odrazu na nogi. Żadnego leżenia w łóżku. Oczywiście oszczędzałam się, ale już w niedziele byłam na długim spacerze, a było chyba wtedy z -15 stopni
Jak wychodziłam ze szpitala to zapytałam pielęgniarki czy mam leżeć, a ona powiedziała że "broń Boże" i tak też zrobiłam
__________________
Gabrysia - 09.02.2012
Aniołek [*] - 05.02.2010
Mijus jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-12-15, 14:53   #26
Nue
Rozeznanie
 
Avatar Nue
 
Zarejestrowany: 2006-11
Wiadomości: 802
Dot.: Staranka o dzieciaczka po ciąży pozamacicznej - uda nam się, na pewno!!!

No ja jestem raczej aktywna, biegam dwa razy w tygodniu na fitness, siedzenie na miejscu mi nie służy, to między innymi dlatego nieomal się wypisałam ze szpitala na własne żądanie. Po zabiegu trzeba trochę przystopować, wiadomo, ale ja chciałam jak najszybciej dojść do normalności.

Na fitness wracam od nowego roku - po miesiącu zgodnie z zaleceniem lekarza. A teraz w zasadzie robię to, co przed laparo. Ale mam problem z przytulankami - czuję się okropnie ciasna w środku Nie obolała, ale właśnie ciasna. Mam nadzieję, że to minie, bo nie jest przyjemne. Może to jeszcze działają ciążowe hormony.

A, i wiecie co, kupiłam sobie dziś zieloną herbatę, bo ja piję zawsze czarną i bardzo mocną, a przeczytałam, że kofeina może upośledzać ruchy jajowodu tak, że komórka jajowa ma trudności z dotarciem do macicy. News z cyklu "Amerykańscy naukowcy odkryli...", ale teraz to ja już wolę dmuchać na zimne.
__________________
Tugeza.

Nue jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-12-15, 20:26   #27
sura2
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2011-11
Wiadomości: 304
Dot.: Staranka o dzieciaczka po ciąży pozamacicznej - uda nam się, na pewno!!!

Witam.
W ciążę pozamaciczną zaszłam dwa lata temu, nie staraliśmy się o dziecko, w ogóle nie wiedziałam co mi jest, czułam się coraz gorzej i kiedy wreszcie trafiłam do lekarza tej samej nocy miałam laparoskop i usunięty prawy jajowód.
Bardzo się przestraszyłam, że to się powtórzy i nigdy nie będę miała dzieci. W ogóle lekarze straszyli, że będzie mi trudno zajść w ciążę.

Po pół roku zdecydowaliśmy się na dziecko, w kwietniu lekarka powiedziała, że będzie owulacja z prawego jajnika i to mało realne żebym zaszła wtedy w ciążę, ale w maju nie dostałam już okresu.
W sumie staraliśmy się koło dwóch tygodni i kiedy słyszę, że całkiem zdrowa koleżanka nie mogła zajść w ciążę przez osiem miesięcy, widzę jakim cudem jest mój synek.

Dziewczyny nie poddawajcie się i myślcie pozytywnie.
sura2 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-12-16, 07:36   #28
Nue
Rozeznanie
 
Avatar Nue
 
Zarejestrowany: 2006-11
Wiadomości: 802
Dot.: Staranka o dzieciaczka po ciąży pozamacicznej - uda nam się, na pewno!!!

Cytat:
Napisane przez sura2 Pokaż wiadomość
Witam.
W ciążę pozamaciczną zaszłam dwa lata temu, nie staraliśmy się o dziecko, w ogóle nie wiedziałam co mi jest, czułam się coraz gorzej i kiedy wreszcie trafiłam do lekarza tej samej nocy miałam laparoskop i usunięty prawy jajowód.
Bardzo się przestraszyłam, że to się powtórzy i nigdy nie będę miała dzieci. W ogóle lekarze straszyli, że będzie mi trudno zajść w ciążę.

Po pół roku zdecydowaliśmy się na dziecko, w kwietniu lekarka powiedziała, że będzie owulacja z prawego jajnika i to mało realne żebym zaszła wtedy w ciążę, ale w maju nie dostałam już okresu.
W sumie staraliśmy się koło dwóch tygodni i kiedy słyszę, że całkiem zdrowa koleżanka nie mogła zajść w ciążę przez osiem miesięcy, widzę jakim cudem jest mój synek.

Dziewczyny nie poddawajcie się i myślcie pozytywnie.
I kolejna historia ze szczęśliwym finałem Właśnie takich nam baaaardzo potrzeba. Mam nadzieję, że nasz finał też będzie szczęśliwy Dzięki, sura2!
__________________
Tugeza.

Nue jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-12-16, 09:50   #29
Kaschmir23
Raczkowanie
 
Avatar Kaschmir23
 
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 65
Dot.: Staranka o dzieciaczka po ciąży pozamacicznej - uda nam się, na pewno!!!

Witam dziewczynki,
Ciesze sie ze trafilam na to forum.Jestem 1 dzien po zaszczyku i jeszcze nie wiem czy zadziala ale modle sie zeby bylo dobrze.Dodam ze mieszkam w UK a wiec zapewne slyszalyscie jaka jest tu opieka medyczna..a raczej jej brak.Powinnam byc w 6 tyg.w zeszla sob.pojechalam do szpitala bo czulam ze cos sie niedobrego dzieje,mialam takie klucie po lewej stronie brzucha na dole.W szpitalu zrobili bete wyszlo 409 wiec jak na 6 tydz to o wiele za malo-przypuszczali cp.Zostawili mnie na obserwacji.Dwa dni puzniej kolejne badanie krwi i nadzieja ze wzroslo bo bolu juz nie bylo i zadnego plamienia.Beta wyszla 417 wiec po 48 godz to zaden przyrost,progesterron wysoki bo 55,2-rozmowa z lekarzem i usg.Na usg nie znalezli pecherzyka w macicy tylko jakas plamke krwi ktora miala 9mm i cos co mialo 4 mm co moglo wskazywac na wczesne poronienie lub jak to nazwali pseudo-pecherzyk.Dwa dni puzniej kolejne badanie beta i wynik 402 wiec niewielki spadek i progesteron 39,5.Rozmowa z ordynatorem i decyzja o podaniu zaszczyku...w niedz mam isc na bete zobaczyc czy spada i jaki jest spadek,dali mi 7 dni na spadek do 25 i jak bedzie tyle to powiedzieli ze juz bedzie o.k.Dziewczyny prosze powiedzcie czy to jest normalne ze nawet laparoskopii nie zrobili tylko mam wypisane na wypisie ze szpitala ze to ciaza pozamaciczna i leczenie tym methotrexatem?czy tyle wystarczy?ciagle nie mam boli ani plamien..tak sie boje od soboty ciagle placze bo nie moge tego zrozumiec dlaczego sie tak stalo?pozdrawiam
Kaschmir23 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-12-17, 10:56   #30
Nue
Rozeznanie
 
Avatar Nue
 
Zarejestrowany: 2006-11
Wiadomości: 802
Dot.: Staranka o dzieciaczka po ciąży pozamacicznej - uda nam się, na pewno!!!

Cytat:
Napisane przez Kaschmir23 Pokaż wiadomość
Witam dziewczynki,
Ciesze sie ze trafilam na to forum.Jestem 1 dzien po zaszczyku i jeszcze nie wiem czy zadziala ale modle sie zeby bylo dobrze.Dodam ze mieszkam w UK a wiec zapewne slyszalyscie jaka jest tu opieka medyczna..a raczej jej brak.Powinnam byc w 6 tyg.w zeszla sob.pojechalam do szpitala bo czulam ze cos sie niedobrego dzieje,mialam takie klucie po lewej stronie brzucha na dole.W szpitalu zrobili bete wyszlo 409 wiec jak na 6 tydz to o wiele za malo-przypuszczali cp.Zostawili mnie na obserwacji.Dwa dni puzniej kolejne badanie krwi i nadzieja ze wzroslo bo bolu juz nie bylo i zadnego plamienia.Beta wyszla 417 wiec po 48 godz to zaden przyrost,progesterron wysoki bo 55,2-rozmowa z lekarzem i usg.Na usg nie znalezli pecherzyka w macicy tylko jakas plamke krwi ktora miala 9mm i cos co mialo 4 mm co moglo wskazywac na wczesne poronienie lub jak to nazwali pseudo-pecherzyk.Dwa dni puzniej kolejne badanie beta i wynik 402 wiec niewielki spadek i progesteron 39,5.Rozmowa z ordynatorem i decyzja o podaniu zaszczyku...w niedz mam isc na bete zobaczyc czy spada i jaki jest spadek,dali mi 7 dni na spadek do 25 i jak bedzie tyle to powiedzieli ze juz bedzie o.k.Dziewczyny prosze powiedzcie czy to jest normalne ze nawet laparoskopii nie zrobili tylko mam wypisane na wypisie ze szpitala ze to ciaza pozamaciczna i leczenie tym methotrexatem?czy tyle wystarczy?ciagle nie mam boli ani plamien..tak sie boje od soboty ciagle placze bo nie moge tego zrozumiec dlaczego sie tak stalo?pozdrawiam
Witaj Kaschmir
Bardzo mi przykro, że i Ciebie to spotkało, ale najważniejsze, że jesteś pod opieką lekarzy. Myślę, że decyzję o ewentualnej laparoskopii lekarze podejmą wtedy, kiedy beta po methotrexacie nie spadnie do odpowiedniego poziomu, tzn. kiedy będzie wiadomo, że methotrexat nie zadziałał i że ciąża może dalej się rozwijać. Wtedy pewnie zrobią ci laparoskopię.
Wiem doskonale, jak się teraz czujesz, bo sama przez to przechodziłam Jeśli musisz - wypłacz się, widocznie tego teraz potrzebujesz. Wysyłam Ci dużo ciepełka i życzę Ci dużo siły i wsparcia od najbliższych. Jeszcze będzie dobrze, kochana, zobaczysz. Trzymaj się mocno i daj znać, jak się rozwija sytuacja, trzymamy kciuki, żeby wszystko było OK!
__________________
Tugeza.

Nue jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Poczekalnia - będę mamą


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2016-05-07 12:19:31


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 03:00.