kolezanka a brak zaproszenia na slub

[aronia85]

Moi Drodzy,
Naszla mnie taka refeksja, bo za rowny miesiąc jest slub mojej bliskiej koleżanki. Kiedys w innych watkach pisałam już o naszej dziwnej przyjazni, oziebieniu się kontaktow. Od lutego nie mozemy się spotkać (nie wiadomo czemu..niby brak czasu itp.a to jedna a to druga strona_) a mieszkamy 10 min autem od siebie, wiec jest to jeszcze bardziej smieszne.Ja już się z tym pogodziłam i trochę "olalam" sprawę bo o czyms to swiadczy, niektóre przyjaznie się rozsypują a ja sama nie zamierzam się spalac i zabiegac o ta przyjazn.. a w sumie raczej już kolezenstwo.
Sek w tym, ze coz.. o ile o slubie wiem już od jakiegoś czasu, od 2 lat.. tak miesiąc czasu do slubu pozostal a ja nie dostałam zaproszenia. Przez jakies Messengery, kolezanka pytala się czy będę na slubie i weselu (planuje być..) ponieważ nie dam rady być na panieńskim. Wiem, ze zaproszenia rozdawala rodzinie czy tam komus.. bo nie wnikałam komu już na przełomie lutego marca osobiście jezdzac, a do mnie nawet nie potrafila trafic na godzine na kawe, mimo ze mieszkamy w jednym miescie 10 minut drogi autem jak nie i mniej;/
Dosyc to dziwne. Nie chodzi mi o to, ze powinna mi wyslac to zaproszenie golebiem pocztowym itp, no ale coz.. miesiąc do slubu i to trochę dziwne. Myslalam, ze chociaż podjedzie żeby mi to zaproszenie podrzucić bo ostatnio bylam chora, ale bylo tylko pytanie o "jakas kawe" i tyle. Nie było mowy, powiedzenia " słuchaj..musimy się spotkać, bo chce Ci wreczyc zaproszenie" Nie bralam slubu, wiec nie rozdawalam zaproszen,ale wydaje mi się, ze zaproszenia taktownie powinno sie dac jakos 2 miesiące przed bo takie gadanie, pytanie na "krzywy ryj" czy przyjdę czy nie przyjdę nie znaczy nic. Ja nawet nie wiem w jakim kościele, o której godzinie itp.
Ja to odbieram szczerze mowiac jako przydzielenie mnie do "drugiej ligii" czy cos w ten desen i jakies takie nie za ladne zachowanie. Takie trochę potraktowanie z buta..brzydko mowiac, bo nawet jeśli nie mozemy sie spotkac na kawe to jej priorytetem - skoro chce zebym byla na weselu powinno być dostarczenie mi tego zaproszenia. Tak sobie mysle po cichu, ze ta cala dziwna sytuacja utwierdza mnie w przekonaniu, ze ta nasza znajomość, która wydawala mi się bliska, wcale taka bliska nie jest.

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez aronia85

Moi Drodzy,
Naszla mnie taka refeksja, bo za rowny miesiąc jest slub mojej bliskiej koleżanki. Kiedys w innych watkach pisałam już o naszej dziwnej przyjazni, oziebieniu się kontaktow. Od lutego nie mozemy się spotkać (nie wiadomo czemu..niby brak czasu itp.a to jedna a to druga strona_) a mieszkamy 10 min autem od siebie, wiec jest to jeszcze bardziej smieszne.Ja już się z tym pogodziłam i trochę "olalam" sprawę bo o czyms to swiadczy, niektóre przyjaznie się rozsypują a ja sama nie zamierzam się spalac i zabiegac o ta przyjazn.. a w sumie raczej już kolezenstwo.
Sek w tym, ze coz.. o ile o slubie wiem już od jakiegoś czasu, od 2 lat.. tak miesiąc czasu do slubu pozostal a ja nie dostałam zaproszenia. Przez jakies Messengery, kolezanka pytala się czy będę na slubie i weselu (planuje być..) ponieważ nie dam rady być na panieńskim. Wiem, ze zaproszenia rozdawala rodzinie czy tam komus.. bo nie wnikałam komu już na przełomie lutego marca osobiście jezdzac, a do mnie nawet nie potrafila trafic na godzine na kawe, mimo ze mieszkamy w jednym miescie 10 minut drogi autem jak nie i mniej;/
Dosyc to dziwne. Nie chodzi mi o to, ze powinna mi wyslac to zaproszenie golebiem pocztowym itp, no ale coz.. miesiąc do slubu i to trochę dziwne. Myslalam, ze chociaż podjedzie żeby mi to zaproszenie podrzucić bo ostatnio bylam chora, ale bylo tylko pytanie o "jakas kawe" i tyle. Nie było mowy, powiedzenia " słuchaj..musimy się spotkać, bo chce Ci wreczyc zaproszenie" Nie bralam slubu, wiec nie rozdawalam zaproszen,ale wydaje mi się, ze zaproszenia taktownie powinno sie dac jakos 2 miesiące przed bo takie gadanie, pytanie na "krzywy ryj" czy przyjdę czy nie przyjdę nie znaczy nic. Ja nawet nie wiem w jakim kościele, o której godzinie itp.
Ja to odbieram szczerze mowiac jako przydzielenie mnie do "drugiej ligii" czy cos w ten desen i jakies takie nie za ladne zachowanie. Takie trochę potraktowanie z buta..brzydko mowiac, bo nawet jeśli nie mozemy sie spotkac na kawe to jej priorytetem - skoro chce zebym byla na weselu powinno być dostarczenie mi tego zaproszenia. Tak sobie mysle po cichu, ze ta cala dziwna sytuacja utwierdza mnie w przekonaniu, ze ta nasza znajomość, która wydawala mi się bliska, wcale taka bliska nie jest.

jak widać ona cię nie chce na weselu, skoro nawet nie dala ci zaproszenia.

[aronia85]

No wg mnie tez tak to wygląda i jeśli go nie dostane to nie pojde, tyle ze ona za każdym razem pisze " będziesz, będziesz na weselu?" jakby miała jakies rozdwojenie jaźni. Jak mam "być" skoro nawet nie kwpi się aby dac mi zaproszenia.. no coz.

[Olcia0401]

Miałam tak samo. Bardzo bliska koleżanka, plotki, wypady na miasto. Wieczór panieński był, a o dacie ślubu dowiedziałam się z fb. Nawet nie powiedziała dokładnie, kiedy ten ślub, ponoć nie mogli się zdecydować do samego końca co do daty. Nie oczekiwałam zaproszenia na wesele, tym bardziej, że to bardziej obiad był. Ale na ślub tak. Albo chociaż zawiadomienie, żebym mogła być z nią, złożyć jej życzenia i życzyć szczęścia. Nie wpraszałam się. Po tym czasie kontakty się ochłodziły. Próbowałam ratować to, co zostało. Albo chora była, albo nauki dużo, albo kota nie ma z kim zostawić. Ok, bywa. Umówiłyśmy się, że razem będziemy chodzić na siłownię. Motywacja większa i jakoś raźniej. W ciągu kilku dni miała dać znać, kiedy jej będzie pasowało. Po dwóch miesiącach dowiedziałam się, że chodzi na siłownię. Z resztą naszej paczki. Czułam się jak piąte koło u wozu. Twierdziła, że nie mogła się ze mną skontaktować. Ok, ostatnie podejście, chciałam sprawdzić, czy to AŻ TAKI zbieg okoliczności, czy jednak przeczucia mnie nie mylą. Pewnego lata wyjeżdżała na dwutygodniowe wakacje, odezwie się po powrocie. Trzeci rok czekam, aż wróci z tych wakacji. A właściwie to już nie czekam.
Boli, jasne, że boli. Ale nie warto. Ty sama nic nie zdziałasz. Szkoda czasu. Wyjdź do ludzi, na pewno znajdzie się ktoś, komu będzie na Tobie zależało i kto znajdzie czas na kawę

[Atomoowka]

Napisane przez aronia85

No wg mnie tez tak to wygląda i jeśli go nie dostane to nie pojde, tyle ze ona za każdym razem pisze " będziesz, będziesz na weselu?" jakby miała jakies rozdwojenie jaźni. Jak mam "być" skoro nawet nie kwpi się aby dac mi zaproszenia.. no coz.

Jak ponownie zapyta, napisz jej, że bardzo Ci przykro ale nie będziesz mogła przyjść gdyż nie zostałaś zaproszona

[201607111028]

Beznadziejne zachowanie, na pewno bym nie poszła, gdybym nie dostała zaproszenia. Jak radzą dziewczyny - zapytaj, co to ma być

[AshaiSun]

No to zapytaj wprost, jak to jest bo zaproszenia nie dała A jednak pyta czy będziesz. Zapytaj wprost przy pierwszej nadarzającej się okazji

[green_witch]

Dziwię się Autorko, że jeszcze nie zapytałaś czemu porusza ten temat, skoro nie dostałaś zaproszenia.

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez aronia85

No wg mnie tez tak to wygląda i jeśli go nie dostane to nie pojde, tyle ze ona za każdym razem pisze " będziesz, będziesz na weselu?" jakby miała jakies rozdwojenie jaźni. Jak mam "być" skoro nawet nie kwpi się aby dac mi zaproszenia.. no coz.

to jej powiedz, że nie będzie cię, bo nie dostałaś nawet zaproszenia.

[kennedy]

Ja bym zadzwonila i powiedziala ze ci sie szykuja plany a pamietasz ze miala wesele i czy trzyma dla ciebie zaproszenie.

[bb410bd1fbb42d2edea92b1ada01ce79bf3cfb02_603add0278cd5]

Napisane przez green_witch

Dziwię się Autorko, że jeszcze nie zapytałaś czemu porusza ten temat, skoro nie dostałaś zaproszenia.

za którymś jej pytaniem czy wpadasz na ślub zapytałabym o zaproszenie i sprawa by się wyjaśniła, a tak tylko się wnerwiasz

[kajakasper]

racja, nie ma co kombinować, po prostu zapytaj się przy pierwszej okazji i będziesz przynajmniej wiedzieć na czym stoisz

[aronia85]

Dzieki dziewczyny,
Chodzi o to, ze ja wlasnie nie chce zabiegac o to zaproszenie, ponieważ to w jej gestii powinno być doręczenie mi go, skoro jej zależy zebym była na tym weselu.
Rowny miesiąc został do wesela, bylam chora, wiec siedziałam w domu, ona chciała isc na kawe na co ja jej pisze, ze nie mogę bo chora jestem a ona tylko tyle " to wyzdrowiej do wesela zebysmy jeszcze mogly się spotkać na kawie przed ". Zdziwilo mnie to no bo przecież powinna napisac, " ok to wyzdrowiej bo chce już się z Toba zobaczyć, żeby dac Ci zaproszenie" czy "przyjadę na chwile do Ciebie".
Nigdy nie bylam w takiej sytuacji bo zawsze zaproszenie dostawałam wcześniej dużo, bo przecież i termin trzeba potwierdzić itp. Nie chce się sama prosić o to zaproszenie..mam nadzieje, ze rozumiecie o co chodzi. Ale to nie jest chyba normalne.. Czuje się szczerze..jak jakas jej kolezanka, która można pominąć, dac ewentualnie zaproszenie na ostatnia chwile, piata woda po kisielu.. a najlepiej może "przy okazji" kawy.. czy czegos innego, żeby nie musiala się fatygować ( przypomnę: mieszka 10 min drogi autem) wiec co za problem gdyby podjechala...tymbardziej, ze nie możemy się spotkać na tej kawie bo każdej z nas zawsze cos wypada..
Dla mnie to jest jakies totalne faux pas

[green_witch]

Ale to nie jest proszenie się, no weź przestań.

[aronia85]

Kurcze..no może nie jest proszenie się, ale KTO jak nie ona..powinna pamietac o swoich gościach. Albo mnie ktoś kulturalnie zaprasza albo nie..a nie takie ciagle gadanie " na weselu będziesz..?" , " wyzdrowiej do wesela"... bezsensu.
Najlepsze w tym wszystkim jest to, ze na przełomie lutego marca mialysmy się widzieć, a powiedziała mi, ze "przeprasza mnie, ale będą rozwozić zaproszenia"... myslalam, liczyłam ze i do mnie dotra, ale poki co się nie doczekałam.

[green_witch]

Ja bym zapytała wprost, w końcu tutaj chodzi o Twoje wydatki, o Twój czas - musisz sobie zaplanować jedno i drugie. Wymagaj szacunku do siebie, to go dostaniesz. Czekanie i myślenie, nakręcanie się, dumanie, wątkowanie na Wizażu - po co to komu? Jedno pytanie, jedna odpowiedź, temat zakończony, ileż to prościej

[aronia85]

Napisane przez green_witch

Ja bym zapytała wprost, w końcu tutaj chodzi o Twoje wydatki, o Twój czas - musisz sobie zaplanować jedno i drugie. Wymagaj szacunku do siebie, to go dostaniesz. Czekanie i myślenie, nakręcanie się, dumanie, wątkowanie na Wizażu - po co to komu? Jedno pytanie, jedna odpowiedź, temat zakończony, ileż to prościej

Ona mi już wcześniej od 2 lat mowi o tym weselu, ostatnio pytala się czy już wzielam na ten dzień wolne. No ja nie czekam przy drzwiach czy telefonie az zadzwoni, ale nie ukrywam, ze dumam, bo to jest jakies zastanawiające.
No wątkowanie na wizażu jest po to bo chce się upewnić czy to normalne ze miesiąc przed a ja nie mam tego zaproszenia czy może to ja juz przesadzam. Także dzięki za wszystkie komentarze.
Jest milion innych watkow, w których bardziej się nakrecaja ode mnie

[GdyKochamy]

Mi się wydaje, że albo zapomniała, albo stwierdziła, że skoro jesteście w takiej bliskiej relacji to zaproszenia nie potrzebujesz, skoro już od 2 lat o weselu gadacie.

Zapytaj po prostu.

[belowen]

Moze nie pamięta, że ci nie dała zaproszenia. Miesiąc prze ślubem mogło jej wylecieć z głowy, a pyta, bo jej jeszcze nie potwierdziłaś. Powiedz jej ,że chętnie przyjdziesz na ślub, tylko niech ci powie kiedy to, bo nie nasz zaproszenia i tyle.

[nuinek]

A może zaproszenia dawała tylko rodzinie a znajomych zaprasza telefonicznie lub przez FB? Są tez tacy ludzie

[Raspberry000]

Mnie się wydaje, że nie powinnaś zawracać sobie nią głowy....Po prostu szukaj ludzi z podobnym myśleniem i zasadami do Twoich.
Olej ją, bo to nie jest ani przyjaciółka ani koleżanka.

[aronia85]

Napisane przez belowen

Moze nie pamięta, że ci nie dała zaproszenia. Miesiąc prze ślubem mogło jej wylecieć z głowy, a pyta, bo jej jeszcze nie potwierdziłaś. Powiedz jej ,że chętnie przyjdziesz na ślub, tylko niech ci powie kiedy to, bo nie nasz zaproszenia i tyle.

Hmm.. nie no bez jaj. Ile my mamy lat..20? Ja rozumiem, ze sa przygotowania itp., ale zapomnieć dac zaproszenie?? Na serio nie chce być czepialska, ale to bylby juz szczyt wszystkiego. Co jak co, ale o swoich gościach się nie zapomina.. a przynajmniej nie powinno. Zycie jest zyciem, ale jeśli o innych nie zapomniala, to znaczy ze ja mało znacze dla niej i jestem w tzw jakies drugiej, a może rezerwowej kategorii. No ale mowi się trudno, zyje się dalej.

---------- Dopisano o 19:09 ---------- Poprzedni post napisano o 19:08 ----------

Napisane przez nuinek

A może zaproszenia dawała tylko rodzinie a znajomych zaprasza telefonicznie lub przez FB? Są tez tacy ludzie

Wiesz..nie wiem i nie dociekam komu dawala zaproszenia a komu nie.
Jednak miesiąc został do slubu, a ja nawet nie znam godziny, gdzie to się odbywa ani miejsca..a to już o czyms swiadczy;/

---------- Dopisano o 19:11 ---------- Poprzedni post napisano o 19:09 ----------

Napisane przez Raspberry000

Mnie się wydaje, że nie powinnaś zawracać sobie nią głowy....Po prostu szukaj ludzi z podobnym myśleniem i zasadami do Twoich.
Olej ją, bo to nie jest ani przyjaciółka ani koleżanka.

I chyba masz racje. Nic dodac nic ująć.
Pewne rzeczy sa tak jasne, ze się nie o nich nie zapomina.

[gatka_84]

To jak się zapyta czy będziesz na weselu to odpisz jej , że z chęcią ale nawet nie wiesz gdzie bo nie dostałaś zaproszenia.
nie rozumiem w czym problem zapytać i po sprawie

[bb410bd1fbb42d2edea92b1ada01ce79bf3cfb02_603add0278cd5]

Napisane przez aronia85

Dzieki dziewczyny,
Chodzi o to, ze ja wlasnie nie chce zabiegac o to zaproszenie, ponieważ to w jej gestii powinno być doręczenie mi go, skoro jej zależy zebym była na tym weselu.
Rowny miesiąc został do wesela, bylam chora, wiec siedziałam w domu, ona chciała isc na kawe na co ja jej pisze, ze nie mogę bo chora jestem a ona tylko tyle " to wyzdrowiej do wesela zebysmy jeszcze mogly się spotkać na kawie przed ". Zdziwilo mnie to no bo przecież powinna napisac, " ok to wyzdrowiej bo chce już się z Toba zobaczyć, żeby dac Ci zaproszenie" czy "przyjadę na chwile do Ciebie".
Nigdy nie bylam w takiej sytuacji bo zawsze zaproszenie dostawałam wcześniej dużo, bo przecież i termin trzeba potwierdzić itp. Nie chce się sama prosić o to zaproszenie..mam nadzieje, ze rozumiecie o co chodzi. Ale to nie jest chyba normalne.. Czuje się szczerze..jak jakas jej kolezanka, która można pominąć, dac ewentualnie zaproszenie na ostatnia chwile, piata woda po kisielu.. a najlepiej może "przy okazji" kawy.. czy czegos innego, żeby nie musiala się fatygować ( przypomnę: mieszka 10 min drogi autem) wiec co za problem gdyby podjechala...tymbardziej, ze nie możemy się spotkać na tej kawie bo każdej z nas zawsze cos wypada..
Dla mnie to jest jakies totalne faux pas

O rany, ona miała się do Ciebie wpraszać jak byłaś chora czy jak? Może zapraszała Cie na tą kawę żeby właśnie dać zaproszenie, Ty byłaś chora, nie zaprosiłaś jej do domu, to uznała, że skoro i tak mówisz, że przyjdziesz to zaproszenie może dać Ci później, jako taka pro forma

Serio jak Ci na tym zalezy to się zapytaj, jak już masz jej dość i całej sytuacji to olej sprawę.

[201607050913]

Trzeba było zapytać wprost, bo może zaproszenie po prostu nie dotarło. Miałam podobną sytuację, przyszło miesiąc później z winy poczty, ale właśnie podczas rozmowy przed weselem wyszło, że nie dostałam

[stewardesa]

Może dla niej jest oczywiste zarówno to, że będziesz, bo jesteś bliską koleżanką, jak i to, że jesteście w tak luźnej relacji, że nie musi dawać oficjalnego zaproszenia albo da Ci je na tej kawie przed. Tak jak ktoś pisał, są ludzie, którzy dają zaproszenia np. rodzinie, szczególnie dalszej, z którą mają bardziej oficjalne, sztywne relacje, a znajomych zapraszają telefonicznie lub przez fb. Nie znaczy to, że traktują ich jak gorszą kategorię.

[natash88]

Ale Ty czekasz tylko na te świstek papieru? Przecież z tego co mówi, to jest oczywiste dla niej, że jesteś zaproszona i jak rozumiem, czuje się na tyle swobodnie, żeby nie odwalać całego sztucznego ceremoniału wręczania kartki papieru.

Dziwna jesteś - serio - to jest niby Twoja bardzo bliska koleżanka? Nie umiesz się odezwać do niej konkretnie? Straszny żal ogólny i jakiś chłód emocjonalny z Twojej wypowiedzi bije (bardziej Cię zajmuje teraz strona formalna tego wszystkiego niż ostatnio psujący się kontakt). Strasznie sztywna i formalna mi się wydajesz - może dlatego ludziom niekoniecznie po drodze z Tobą jeśli chodzi o spędzania luźnego, wolnego czasu.

[skazana_na_bluesa]

Lol. Dopisywanie historyjki level master.

[Sybil_]

ja bym zapytała wprost o zaproszenie i tyle

[nuinek]

no jak dla mnie to dziwne podejście masz autorko. nie dała? no trudno. to się pyta. wcale bym się nie zdziwiła gdyby faktycznie zaproszenie zaginęło na poczcie. albo nie dawała po prostu zaproszeń znajomym. albo COKOLWIEK. ja bym się w ogóle nie obraziła. bo o co? i tak takie zaproszenia papierowe gubię.
zaperzyłaś się jak nie wiem. a wystarczy otworzyć buzię. równie dobrze to ona mogłaby mieć do Ciebie żal, że się na nią wkurzasz bez słowa wyjaśnienia. szczególnie, że ona ewidentnie Cię widzi i chce na weselu, co chwilę pyta czy będziesz. tak jakby wyczuwała, że coś jest nie tak.

no ale już Twoja wola co zrobisz.