|
Notka |
|
Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności. |
|
Narzędzia |
2010-11-14, 20:39 | #1 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 6
|
rozstanie na emigracji
witam wszystkie Wizażanki
Mam problem w moim związku, z którym sama nie umiem sobie poradzić. Jestem w związku od 4 lat, 3 lata w UK i prawie 2 lata po zaręczynach. Problemem jest to że myślę o rozstaniu z TŻ-em, wiem że on mnie bardzo kocha okazuje mi to na każdym kroku - ja jestem typową złośnicą, wkurzam się o wszystko i bardzo łatwo, dużo rzeczy w otoczeniu i w domu mi przeszkadza, a mój TŻ wytrzymuje moje humory - chociaż zauważyłam że nie tak dobrze jak ostatnio. Ja nie robię tego celowo żeby go zdenerwować czy wywołać kłótnie - po prostu tak mam, taka jestem złośnica - ciężko znoszę krytykę i sprzeciw. odkąd ze sobą zamieszkaliśmy w UK byliśmy nie rozłączni, po każdej kłótni godziliśmy się w 30 minut, zależało nam obojgu żeby się pogodzić. Teraz zuważyłam że to TŻ chce się godzić, a ja jestem obojętna czy się pogodzimy czy nie, wcześniej nie było wolnej chwili że robiliśmy coś oddzielnie, dziś potrafimy całe dnie siedzieć osobno - i to nie jest tak że każde ma własne życie - bo zdarza się że filmy oglądamy osobno, a nigdy tak nie było. Nawet nie pamiętam kiedy mówiłam mu "kocham Cię" to chyba mi przestało zależeć, ostatnio prawie oddałam mu pierścionek zaręczynowy, ile razy planowałam odejście od niego. Niestety jestem zbyt tchórzliwa, jak sobie dam radę bez niego - zwłaszcza ża mamy dwa psy z którymi po rozstaniu nie miałabym co zrobić. Przestałam się uśmiechać, wychodzić z domu, mało co mi poprawia humor, nic mi się nie chce. Nie chce wracać do Polski bo tu mi dobrze, może przeniosłabym się gdzieś indziej, ale boję się - nie zarabiam kokosów, to TŻ ma dobrze płatną pracę - mnóstwo kasy włożyliśmy w umeblowanie domu no i psy jeden ma 2 lata a drugi 2miesiące. Poradźcie co mam zrobić, bardziej nie wyobrażam sobie życia bez psów niż bez TŻ.;( Edytowane przez moja_emigracja Czas edycji: 2010-11-14 o 21:56 |
2010-11-14, 20:45 | #2 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 26 228
|
Dot.: rozstanie na emigracji
Cytat:
__________________
|
|
2010-11-14, 20:49 | #3 |
sajkolidżist
Zarejestrowany: 2010-10
Lokalizacja: Beskidy
Wiadomości: 11 771
|
Dot.: rozstanie na emigracji
To zdanie mówi samo za siebie, zakończ to, nie widzę większego sensu w tkwieniu w tym związku.
|
2010-11-14, 20:52 | #4 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 747
|
Dot.: rozstanie na emigracji
no niekoniecznie
Każdy związek ma pewne fazy i być może Autorka jest na etapie rozstania. Sam fakt, że bardziej się martwi co będzie z psami niż z TŻ świadczy o tym, że - moim zdaniem - związek przeżywa kryzys. Przemyśl to - czy chcesz być nadal z TŻ? Jak Was widzisz za jakieś 5, 10 lat?
__________________
Udany sex to taki, po którym nawet sąsiedzi wychodzą zapalić.... |
2010-11-14, 20:52 | #5 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 6
|
Dot.: rozstanie na emigracji
Konkretnym problemem jest to że nie wiem co zrobić z psami, nie wyobrażam sobie ich oddać a zabrać ich nie będę mogła.
Nie czuje się szczęśliwa w związku, a z drugiej strony nie wiem jak sobie dać radę po ewentualnym rozstaniu - nie mam tu rodziców do których mogę ociec, a dobrych dusz jak na lekarstwo. Mówienie że to nuda życiowa, nie wydaje mi się pomocne. Nigdy nie rozstawałam się z nimi po takim czasie, gdzie w grę wchodzi to że żyliśmy jak małżeństwo, tyle że bez papierka. |
2010-11-14, 20:57 | #6 |
sajkolidżist
Zarejestrowany: 2010-10
Lokalizacja: Beskidy
Wiadomości: 11 771
|
Dot.: rozstanie na emigracji
A może to po prostu chwilowy kryzys, długo tak masz, czy to uczucie pojawiło się niedawno?
|
2010-11-14, 21:00 | #7 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 26 228
|
Dot.: rozstanie na emigracji
Cytat:
Teraz, albo bierzesz psy ze sobą, albo dalej siedzisz z TŻetem - innych opcji nie ma. Trochę odpowiedzialności...
__________________
|
|
2010-11-14, 21:01 | #8 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 6
|
Dot.: rozstanie na emigracji
Cytat:
Patrzyłam jak wrócić do Polski, ale psy nie mają paszportu. Czasem myślałam żeby wypłacić pieniądze gotówką, zamknąć konto i spakować plecak - bez oglądania się za siebie. |
|
2010-11-14, 21:02 | #9 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 26 228
|
Dot.: rozstanie na emigracji
A jaki to problem wyrobić?
__________________
|
2010-11-14, 21:08 | #10 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: Londyn
Wiadomości: 17
|
Dot.: rozstanie na emigracji
hmm... a moze warto byloby odpoczac od siebie, chocby kilka dni....
Mialabys chwile na glebsze przemyslenia... Albo moze wspolna rozmowa, wiem, ze to nie latwe, ale naprawde dziala Zycze powodzenia i trzymam kciuki!!! Pozdr z UK |
2010-11-14, 21:09 | #11 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 6
|
Dot.: rozstanie na emigracji
Paszport taki problem wyrobić że zajmuje dużo czasu i nie jest to mały wydatek na który ot tak mogę sobie pozwolić.
A piesek mały był prezentem, na który nie bardzo miałam wpływ- myśleliśmy o drugim piesku i dostałam go. Edytowane przez moja_emigracja Czas edycji: 2010-11-14 o 21:10 Powód: literówka |
2010-11-14, 21:10 | #12 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-11
Lokalizacja: Krk
Wiadomości: 6
|
Dot.: rozstanie na emigracji
Są jeszcze fajni faceci na świecie, tylko że jak trafią na kobietę taka jak Ty, to potem maja ,,zryte psyche''. Przecież on kocha, pomimo tego, że to tylko facet, a nie pies. Chciałabyś być na jego miejscu w tej chwili? Tylko czikeny uciekają od problemów!
|
2010-11-14, 21:12 | #13 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 26 228
|
Dot.: rozstanie na emigracji
Cytat:
A wydatek to praktycznie żaden. bez komentarza...
__________________
|
|
2010-11-14, 21:14 | #14 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 6
|
Dot.: rozstanie na emigracji
Nie chcę żeby wyglądało to jak ucieczka od problemów.
Ja chcę wrócić do marzeń, do snucia planów, do życia jakim chciałam aby było. ---------- Dopisano o 22:14 ---------- Poprzedni post napisano o 22:13 ---------- Cytat:
wychodzi 300F za oba |
|
2010-11-14, 21:26 | #15 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 26 228
|
Dot.: rozstanie na emigracji
Cytat:
No niestety, ale życie nie jest takie piękne jak ty byś teraz chciała, żeby było: plany, marzenia... teraz przede wszystkim to ty masz odpowiedzialność wobec tych dwóch niewinnych stworzeń Rozwiązanie jest bardzo proste: wyrobić psom paszporty i wrócić do kraju. Jeśli jutro zaczniesz wszystko załatwiać to najpóźniej za miesiąc będziesz w Polsce (zakładam bowiem czarny scenariusz, że psy nie mają szczepień ) Wiesz co, zostawię to bez komentarza, bo serce mi się kraja (na paszporty nie masz, a przed chwilą pisałaś, że chcesz zlikwidować konto? na bilet też nie masz a chcesz wracać? bo nie rozumiem) Zrozumiałabym, gdyby facet pił, bił... musisz szybko uciekać. Ale tobie się grunt pod nogami nie pali. Możesz się do wyjazdu przygotować. Odłóż trochę kasy, tyle ile potrzeba na powrót z psami, to kwestia krótkiego okresu czasu, a załatw to porządnie Uważam, że takie wyjście jest najlepsze.
__________________
|
|
2010-11-14, 21:27 | #16 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 6 757
|
Dot.: rozstanie na emigracji
Cytat:
To co ma się dziewczyna męczyć, bo on ją kocha, mimo że ona najprawdopodobniej już niewiele do niego czuje? To nielogiczne. Czasem w życiu jest tak, że uczucie po prostu wygasa. Czasem da się ten płomień rozbudzić na nowo, a czasem zgaśnie na wieki i już nic się nie da zrobić. I tak też bywa, nie wszystkie rozstania są spowodowane kłotniami, biciem, wyzwiskami czy zdradą. Niestety, w takim przypadku ciężko zrobić tak, by nikt nie cierpiał. Ale należy rozegrać to mądrze. Macie dwa pieski, z czego jeden jest młodziutki. Skoro ma 2 miesiące, to wnioskuję, że dopiero co go dostałaś.Może dobrym rozwiązaniem byłoby jednego pieska zostawić partnerowi? Myślę, że skoro decyzja o psach była wasza wspólna to i on zwierzaki kocha. Postąpisz egoistycznie zabierając ze sobą oba, przecież one są tak samo jego jak i twoje. Na pewno nie możesz sama podjąć decyzji co z psami zrobić, musisz to omówić z partnerem. Koszt wyrobienia paszportu dla jednego psa będzie o połowę mniejszy niż dla dwóch, dlatego to jest również opłacalna opcja. Może zastanów się nad tym? Zdecydowanie nie powinnaś tkwić w związku, kiedy twoje uczucia się wypaliły. To nie ma sensu, sama chyba to czujesz. Musisz z partnerem porozmawiać, powiedzieć mu, jak jest. Musisz być silna, bo na pewno nie będzie to łatwe, ale właściwie nie masz wyjścia. Trzymam kciuki
__________________
"Nikt prawie nie wie, dokąd go zaprowadzi droga, póki nie stanie u celu."
|
|
2010-11-14, 21:34 | #17 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 6
|
Dot.: rozstanie na emigracji
Cytat:
Chyba pierwsze pomocne słowa na tym forum, a nie tylko czysta krytyka. Boję się porozmawiać z TŻ-em bo on się niczego nie spodziewa, dowodem na to jest szczeniak którego mi kupił bez okazji, a ja nie chce go okłamywać że jestem szczęśliwa, że wszystko jest ok jak nie jest - już nie chce mi się na siłe starać |
|
2010-11-14, 21:42 | #18 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 26 228
|
Dot.: rozstanie na emigracji
Cytat:
__________________
|
|
2010-11-14, 21:56 | #19 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 6 757
|
Dot.: rozstanie na emigracji
Cytat:
Przygotuj się do tego. Nie odwlekaj rozmowy, im dłużej będziesz czekać, tym ciężej będzie ci ją zacząć. Ale zanim to zrobisz, zastanów się jeszcze raz, sto razy się zastanów, czy to faktycznie z twojej strony koniec, czy faktycznie po prostu już nie kochasz partnera, a na twoje uczucia nie wpływa jesienna depresja, problemy w zyciu zawodowym czy innego rodzaju. Swoją drogą żal mi tych zwierzaków. Ludzie powinni się nauczyć, że zwierząt nie daje się w prezencie. Zwierzę to członek rodziny, nie drogie perfumy czy ciekawa ozdoba na scianę. Decyzja o zaadoptowaniu zwierzaka powinna być wspólna.
__________________
"Nikt prawie nie wie, dokąd go zaprowadzi droga, póki nie stanie u celu."
Edytowane przez Narrhien Czas edycji: 2010-11-14 o 21:58 |
|
2010-11-14, 21:58 | #20 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-06
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 1 065
|
Dot.: rozstanie na emigracji
Jeśli jesteś pewna,że Twoje uczucie do TZ już się skończyło i nie jest to chwilowy kryzys to powiedz mu to tym.Nie ma innego wyjścia. Rozstańcie się. Wiem,że do myśli o rozstaniu czasem dojrzewa się powoli i nie jest to tak,że uświadamiasz sobie fakt,że chcesz odjeść jednego dnia, a drugiego się wyprowadzasz. Wiem też, że kiedy żyje się ze sobą jak małżeństwo,długi czas to myśl o samotnym życiu rodzi dużo obaw także tych o sprawy materialne. Jednak skoro Twój chłopak kocha Ciebie i jest wobec Ciebie w porządku to załsuguje na szczerość i jasne postawienie sprawy. Może tylko Tobie się wydaje,że on się niczego nie domyśla.
Jestem zdania,że każdy ma prawo odejść i to nie jest krzywdzenie drugiej strony. Natomiast kłamiąc,udając i zdradzając wyrządzamy partnerowi krzywdę.
__________________
"Zaznać paru chwil słodyczy, z tortu szczęścia choćby okruch zjeść, zaznać paru chwil słodyczy i nie przyzwyczajać się." Edytowane przez karolinkamalinka Czas edycji: 2010-11-14 o 22:00 |
2010-11-15, 06:22 | #21 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 3 432
|
Dot.: rozstanie na emigracji
Cytat:
poza tym....ludzie rozstają sie....dziela domy, opieke nad dziećmi etc....i jakoś sobie z tym radzą, a Tobie cięzko jest przygotowac się do wyjazdu płacąc 300 funtów, wyrabiając paszport dla 2 psów i chcesz kisnąc w związku z którego nie ejstes zadowolona do końca życia (Zakładając że o to chodzi że uczucie wygasło a nie o to że szukasz dziury bo Ci się nudzi ) ..bo psy i umeblowane wspólne mieszkanie
__________________
"Wiem,że jak każda kobieta,mam więcej siły niż na to wygląda"
/Evita |
|
2010-11-15, 09:19 | #22 | ||
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 1 778
|
Dot.: rozstanie na emigracji
Cytat:
Cytat:
Natomiast drugie (pogrubione) wiele tłumaczy... Może i szczęścia ci ten związek nie daje, ale za to nie martwisz się o kwestie finansowe czy tam mieszkaniowe bo to masz zapewnione. Odejście wiąże się z tym, że trzeba zacząć działać, SAMEMU, i do tego potrzeba jaj aby własne szczęście przedłożyć nad wygodę i przyzwyczajenie. Czy ty jesteś na to gotowa? Edytowane przez Biedronilla Czas edycji: 2010-11-15 o 09:29 |
||
2010-11-15, 13:04 | #23 | ||
Zakorzenienie
|
Dot.: rozstanie na emigracji
Cytat:
Cytat:
__________________
"Thunderstorms seldom clear the air" Santosowa rzezba ;-)
nie jestem zawodowym dietetykiem ani trenerem, to moje hobby. Chetnie udziele rad, ale korzystasz z nich na wlasna odpowiedzialnosc. Dziekuje za uwage |
||
2010-11-15, 13:14 | #24 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: słonecznikowe pole :-)
Wiadomości: 3 176
|
Dot.: rozstanie na emigracji
O każdy związek trzeba dbać, starać sie i pielęgnować go... moim zdaniem zachowujesz sie jak rozkapryszona księżniczka. Twoj TŻ cierpliwie znosil Twoje fochy i humory i teraz ma przechlapane...
__________________
@->>-- @->>-- @->>-- Kalendarz PM
|
2010-11-15, 15:42 | #25 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: Gothenburg/Kraków
Wiadomości: 88
|
Dot.: rozstanie na emigracji
Skoro tak szybko musisz wyjechac to dogadaj sie z nim, jedz sama do PL
zarób cos i sprowadz psy. |
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 20:26.