Kłamstwo?

[malawiewiorka]

Mój facet miesza się w zeznaniach. Od dłuższego czasu nie układa się- przynajmniej ja tak odczuwam. Wg. Niego nic się między Nami nie zmieniło, ale to nie prawda. Przez to, że się zmieniło nie czuję się pewna, mało ze sobą rozmawiamy. Zresztą czy da się rozmawiać z kimś kto ciągle zwala na nas winę, że za wszystko my jesteśmy winni. Spadła mi samoocena.
Jakiś czas temu zerknęłam u niego w historii parę razy czy przęgląda sobie profile dziewczyn na fb- przeglądał. (przeglądał profil jednej dziewczyny co najmnniej 3 razy)Powiedziałam mu o tym. Powiedział, że przegląda tylko jak kolega mu podsyła. Dosłownie tak powiedział. Z takiej wypowiedzi wnioskuję, że normalnie nie ogląda. Minęło parę miesięcy i coś mnie podkusiło, żeby znowu zerknąć w historie- i znowu przegląda profil tej samej dziewczyny. Zapytałam się co słychać u tego kolegi co mu podsyłał profile tych dziewczyn do oglądania- powiedział, że nie gadał z nim od dłuższego czasu. Zrobiło mi się przykro, bo wyszlo na to że kłamie. Zaczęliśmy rozmowę. To nie była rozmowy- to było z jego strony umywanie rąk i zganiane na mnie całej winy a słowa które powiedział ,,Zachowujesz się nie logicznie". Może w jakimś stopniu moje zachowanie nie było w porządku, patrzenie tej historii np, ale jeśli nie czuję się pewnie, widzę że coś jest źle a on nawet nie potrafi usiąść ze mną i pogadać tylko zwala na mnie całą winę. Czemu nie powiedział żeby mnie uspokoić jak jest dokładnie- tylko zganiał na mnie winę. Mówi do mnie, że nie rozumie mojego zachowania to mu tłumaczę wprost, że czuję się oszukana bo x czasu kiedy go zapytała o te dziewczyny powiedział, że przegląda tylko jak kolega mu podeśle, a teraz okazuje się coś zupełnie innego. Jeszcze mi bezczelnie mówi, że ,,bo Ty wtedy źle sformułowałaś pytanie"- zadałam wprost,, czy przegląda sobie profile innych dziewczyn na fb?" odpowiedzial wtedy tak:,,nie, tylko wtedy jak kolega x mu podesle"- z takiej wypowiedzi jedoznacznie wychodzi ze normlanie nie ogląda. Powiedziałam mu to. To koniec rozmowy. Nawet później nie próbował znowu ją poruszyć. Nie odzywam się do niego od wczoraj i jest mi smutno. Smutno, bo nie chodzi o całą durną sytuację, ale o fakt: Nie chce usiąść, pogadać, wyjaśnić- wszystkie jego wypowiedzi wręcz utwierdziły mnie w przekonaniu, że coś jest na rzeczy. Ponadto nie rozumiem takiego zganiania winny na drugą stronę- Ty jesteś winna i tylko Ty. Eh...jak Wam to dziewczyny wygląda z boku. Proszę o surowe, szczere i obiektywne oceny. Bo samej osobiście trudno mi obiektywnie na chwilę obecną ocenić. Jedyny wniosek do jakiego doszłam to taki, że jeśli On chce dziewczyny myślącej logicznie to zacznę myśleć logicznie ale wtedy nie będę już jego dziewczyną.

[Ostre wasabi]

Napisane przez malawiewiorka

Mój facet miesza się w zeznaniach. Od dłuższego czasu nie układa się- przynajmniej ja tak odczuwam. Wg. Niego nic się między Nami nie zmieniło, ale to nie prawda. Przez to, że się zmieniło nie czuję się pewna, mało ze sobą rozmawiamy. Zresztą czy da się rozmawiać z kimś kto ciągle zwala na nas winę, że za wszystko my jesteśmy winni. Spadła mi samoocena.
Jakiś czas temu zerknęłam u niego w historii parę razy czy przęgląda sobie profile dziewczyn na fb- przeglądał. (przeglądał profil jednej dziewczyny co najmnniej 3 razy)Powiedziałam mu o tym. Powiedział, że przegląda tylko jak kolega mu podsyła. Dosłownie tak powiedział. Z takiej wypowiedzi wnioskuję, że normalnie nie ogląda. Minęło parę miesięcy i coś mnie podkusiło, żeby znowu zerknąć w historie- i znowu przegląda profil tej samej dziewczyny. Zapytałam się co słychać u tego kolegi co mu podsyłał profile tych dziewczyn do oglądania- powiedział, że nie gadał z nim od dłuższego czasu. Zrobiło mi się przykro, bo wyszlo na to że kłamie. Zaczęliśmy rozmowę. To nie była rozmowy- to było z jego strony umywanie rąk i zganiane na mnie całej winy a słowa które powiedział ,,Zachowujesz się nie logicznie". Może w jakimś stopniu moje zachowanie nie było w porządku, patrzenie tej historii np, ale jeśli nie czuję się pewnie, widzę że coś jest źle a on nawet nie potrafi usiąść ze mną i pogadać tylko zwala na mnie całą winę. Czemu nie powiedział żeby mnie uspokoić jak jest dokładnie- tylko zganiał na mnie winę. Mówi do mnie, że nie rozumie mojego zachowania to mu tłumaczę wprost, że czuję się oszukana bo x czasu kiedy go zapytała o te dziewczyny powiedział, że przegląda tylko jak kolega mu podeśle, a teraz okazuje się coś zupełnie innego. Jeszcze mi bezczelnie mówi, że ,,bo Ty wtedy źle sformułowałaś pytanie"- zadałam wprost,, czy przegląda sobie profile innych dziewczyn na fb?" odpowiedzial wtedy tak:,,nie, tylko wtedy jak kolega x mu podesle"- z takiej wypowiedzi jedoznacznie wychodzi ze normlanie nie ogląda. Powiedziałam mu to. To koniec rozmowy. Nawet później nie próbował znowu ją poruszyć. Nie odzywam się do niego od wczoraj i jest mi smutno. Smutno, bo nie chodzi o całą durną sytuację, ale o fakt: Nie chce usiąść, pogadać, wyjaśnić- wszystkie jego wypowiedzi wręcz utwierdziły mnie w przekonaniu, że coś jest na rzeczy. Ponadto nie rozumiem takiego zganiania winny na drugą stronę- Ty jesteś winna i tylko Ty. Eh...jak Wam to dziewczyny wygląda z boku. Proszę o surowe, szczere i obiektywne oceny. Bo samej osobiście trudno mi obiektywnie na chwilę obecną ocenić. Jedyny wniosek do jakiego doszłam to taki, że jeśli On chce dziewczyny myślącej logicznie to zacznę myśleć logicznie ale wtedy nie będę już jego dziewczyną.

Ojjjj... odpocznij od niego potem spróbuj jeszcze raz porozmawiać, jak się nie uda - odejdź od niego. Jeśli teraz Cię okłamuje to co będzie potem?

A powiedz czy jeśli udowadniasz mu winę staje się agresywny?

[Selekcjonerka]

Napisane przez malawiewiorka

Mój facet miesza się w zeznaniach. Od dłuższego czasu nie układa się- przynajmniej ja tak odczuwam. Wg. Niego nic się między Nami nie zmieniło, ale to nie prawda. Przez to, że się zmieniło nie czuję się pewna, mało ze sobą rozmawiamy. Zresztą czy da się rozmawiać z kimś kto ciągle zwala na nas winę, że za wszystko my jesteśmy winni. Spadła mi samoocena.
Jakiś czas temu zerknęłam u niego w historii parę razy czy przęgląda sobie profile dziewczyn na fb- przeglądał. (przeglądał profil jednej dziewczyny co najmnniej 3 razy)Powiedziałam mu o tym. Powiedział, że przegląda tylko jak kolega mu podsyła. Dosłownie tak powiedział. Z takiej wypowiedzi wnioskuję, że normalnie nie ogląda. Minęło parę miesięcy i coś mnie podkusiło, żeby znowu zerknąć w historie- i znowu przegląda profil tej samej dziewczyny. Zapytałam się co słychać u tego kolegi co mu podsyłał profile tych dziewczyn do oglądania- powiedział, że nie gadał z nim od dłuższego czasu. Zrobiło mi się przykro, bo wyszlo na to że kłamie. Zaczęliśmy rozmowę. To nie była rozmowy- to było z jego strony umywanie rąk i zganiane na mnie całej winy a słowa które powiedział ,,Zachowujesz się nie logicznie". Może w jakimś stopniu moje zachowanie nie było w porządku, patrzenie tej historii np, ale jeśli nie czuję się pewnie, widzę że coś jest źle a on nawet nie potrafi usiąść ze mną i pogadać tylko zwala na mnie całą winę. Czemu nie powiedział żeby mnie uspokoić jak jest dokładnie- tylko zganiał na mnie winę. Mówi do mnie, że nie rozumie mojego zachowania to mu tłumaczę wprost, że czuję się oszukana bo x czasu kiedy go zapytała o te dziewczyny powiedział, że przegląda tylko jak kolega mu podeśle, a teraz okazuje się coś zupełnie innego. Jeszcze mi bezczelnie mówi, że ,,bo Ty wtedy źle sformułowałaś pytanie"- zadałam wprost,, czy przegląda sobie profile innych dziewczyn na fb?" odpowiedzial wtedy tak:,,nie, tylko wtedy jak kolega x mu podesle"- z takiej wypowiedzi jedoznacznie wychodzi ze normlanie nie ogląda. Powiedziałam mu to. To koniec rozmowy. Nawet później nie próbował znowu ją poruszyć. Nie odzywam się do niego od wczoraj i jest mi smutno. Smutno, bo nie chodzi o całą durną sytuację, ale o fakt: Nie chce usiąść, pogadać, wyjaśnić- wszystkie jego wypowiedzi wręcz utwierdziły mnie w przekonaniu, że coś jest na rzeczy. Ponadto nie rozumiem takiego zganiania winny na drugą stronę- Ty jesteś winna i tylko Ty. Eh...jak Wam to dziewczyny wygląda z boku. Proszę o surowe, szczere i obiektywne oceny. Bo samej osobiście trudno mi obiektywnie na chwilę obecną ocenić. Jedyny wniosek do jakiego doszłam to taki, że jeśli On chce dziewczyny myślącej logicznie to zacznę myśleć logicznie ale wtedy nie będę już jego dziewczyną.

Wg mnie jego stwierdzenie, że nie myślisz logicznie ma na celu zniechęcić Cię do myślenia, żebyś nie wyciągnęła niebezpiecznych dla niego, nota bene logicznych, wniosków.

[Milka199]

Czy nie lepiej by było gdyby ludzie żyli sobie bez tych wszystkich fejsbuków, naszych klas itp ? Czy to naprawdę jest aż tak bardzo potrzebne do życia? Może warto by było porozmawiać z facetem i mu wytłumaczyć o swoich obawach, o tym że czujesz się z tym źle gdy ogląda obce baby.

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez Milka199

Czy nie lepiej by było gdyby ludzie żyli sobie bez tych wszystkich fejsbuków, naszych klas itp ? Czy to naprawdę jest aż tak bardzo potrzebne do życia? Może warto by było porozmawiać z facetem i mu wytłumaczyć o swoich obawach, o tym że czujesz się z tym źle gdy ogląda obce baby.

przegladanie profili to jedno, gorzej, ze po pierwsze - klamie, po drugie - robi z autorki idiotke i probuje odwrocic kota ogonem.

[Ostre wasabi]

Napisane przez Milka199

Czy nie lepiej by było gdyby ludzie żyli sobie bez tych wszystkich fejsbuków, naszych klas itp ? Czy to naprawdę jest aż tak bardzo potrzebne do życia? Może warto by było porozmawiać z facetem i mu wytłumaczyć o swoich obawach, o tym że czujesz się z tym źle gdy ogląda obce baby.

tak. ja nie mam konta na żadnym portalu społecznościowym gdzie napawałabym się przeglądając zdjęcia ex'ów, rozdrapując rany czy wkręcając sobie że mój TŻ ma kogoś innego bo profil koleżanki przejrzał. Czuję się przez to spokojniejsza

---------- Dopisano o 11:27 ---------- Poprzedni post napisano o 11:24 ----------

Napisane przez skazana_na_bluesa

przegladanie profili to jedno, gorzej, ze po pierwsze - klamie, po drugie - robi z autorki idiotke i probuje odwrocic kota ogonem.

Ponieważ pan czuje się winny. Zawsze gdy ktoś czuje się winny i nie potrafi w swoim egocentryzmie przyznać: zrobiłem/am źle... reaguje agresją i atakami. Odwraca kota ogonem, sam siebie pogrąża a im dalej brnie w las zamotania tym bardziej stara się robić z drugiej osoby winowajczynię czy winowajcę. ZAWSZE winna jest ta strona, która nie chce rozmawiać o problemie takie jest moje zdanie

[dust_n_bones]

Nie ma co, musisz z nim normalnie, poważnie porozmawiać i albo wóz, albo przewóz. Niestety Cię okłamał, ale mam wrażenie, że on nie do końca rozumie o co Ci chodzi, bo pewnie w jego mniemaniu nie robi nic złego. Powiedz mu to wszystko, co tutaj napisałaś, że czujesz się przez niego zaniedbana, niedowartościowana, a on oglądaniem innych bab jeszcze utwierdza Cię w tym przekonaniu. I ze jeśli ma zamiar dalej Cię oszukiwać, to nie ma sensu. Nie odzywanie się do siebie to nie jest rozwiązanie, bo tylko stoicie w miejscu.

[leniwca]

Napisane przez Milka199

Czy nie lepiej by było gdyby ludzie żyli sobie bez tych wszystkich fejsbuków, naszych klas itp ? Czy to naprawdę jest aż tak bardzo potrzebne do życia? Może warto by było porozmawiać z facetem i mu wytłumaczyć o swoich obawach, o tym że czujesz się z tym źle gdy ogląda obce baby.

Mi konto na fb czy nk nie przeszkadza w związku ani nie powoduje zgrzytów z partnerem. I bardzo mi się przydaje będąc na studiach (szybki kontakt z innymi, nowinkami uczelnianymi, info o kolokwiach etc).
Też nie macie na co zwalać problemów w związku, tylko na jakiś portal?

[malamenda2009]

Mnie się wydaje, że nie bardzo mu na Tobie zależy, bo widzi, że masz gorsze samopoczucie, odczucie, że źle się między Wami układa i że nie jesteś jego pewna, a nie robi nic, żeby rozwiać Twoje wątpliwości, popracować nad problemami i zapewnić, że jest między Wami ok.
Może ogląda profil tej laski tak tylko, bo mu wpadła w oko, ale skoro jest niby z Tobą szczęśliwy i mu się podobasz to po co? Liczy na jakąś znajomość na boku?
Poza tym kłamie albo nie mówi całej prawdy i nie ma cierpliwości i chęci, by z Tobą normalnie pogadać.
Musisz się zastanowić nad Waszym związkiem i nie daj się oszukiwać. Może szczera i poważna rozmowa pomoże? szkoda tylko, że on nie wykazuje zainteresowania, żeby to naprawić, tylko się nie odzywa...

[Ostre wasabi]

Napisane przez leniwca

Mi konto na fb czy nk nie przeszkadza w związku ani nie powoduje zgrzytów z partnerem. I bardzo mi się przydaje będąc na studiach (szybki kontakt z innymi, nowinkami uczelnianymi, info o kolokwiach etc).
Też nie macie na co zwalać problemów w związku, tylko na jakiś portal?

Nikt nie twierdzi, iż jest to dzieło szatańskie, ale niestety niektórzy nie potrafią w zdrowy i kulturalny sposób korzystać z tego typu portali

[malawiewiorka]

Jak czytam Wasze wypowiedzi to jakbym swoje własne myśli w głowie czytała.
Jak chce z nim porozmawiać- przyjmuje pozycje na nie, jest agresywny i zgania całą winę na mnie. Więc jak widzę taki obrót sprawy to sama nie mam ochoty poruszać rozmowy. I racja, że w jakimś stopniu on tego chyba nie pojmuje. Tyle że nawet nie próbuje, bo na każde moje słowo jest kontrakcja i atak. Wyjaśniam coś, a on atakuje, nawet nie próbuje spróbować mnie zrozumieć.
Portal społecznościowy nie jest naszym istotnym zmartwieniem- to raczej kropka nad ,,i" która dopełnia ogół
Ponadto też patrząć na jego zachowanie w ostatnim czasie odnosłam wrażenie, że nie zależy mu na mnie tak jak kiedyś- bo gdyby zależało to przecież chciałby jakoś porozmawiać, wyjaśnić. A on nic- tylko przyjmuje postawę obroną. Nie chce się do niego pierwsza odezwać. Ja wczoraj zaczełam z Nim rozmowe, a jak widział że przegrywa tą batalię, czyli racja jest po mojej stronie to przerwał temat. Po prostu milczenie. Jak zacząć gadać z kamieniem, który milczy? Skoro wczoraj urwał rozmowę sam, to teraz niech ją sam dalej pociągnie. Bo co? Znowu mam ja zaczynać gadać, i ja mam gadać a on będzie milczal? Smutno mi dziś dziewczyny, oj smutno. Czekam na obrót wydarzeń dziś, i jakąś reakcję z jego strony. Napisał mi na razie jednego sms z buźką jakby nigdy nic. Mam ochotę się spakować, wyłączyć telefon, odciąć się na chwilę od tego wszystkiego i na spokojjnie gdzieś usiaść i przemyśleć to wszystko.

[leniwca]

Napisane przez Ostre wasabi

Nikt nie twierdzi, iż jest to dzieło szatańskie, ale niestety niektórzy nie potrafią w zdrowy i kulturalny sposób korzystać z tego typu portali

No właśnie ktoś twierdzi, że lepiej by było bez tego typu stron, że do życia to wcale niepotrzebne.
A że ktoś nie potrafi korzystać, to tego ktosia wina, że związek się rozpada, nie ma życia poza siecią, a nie samego internetu/fb/czy innego portalu. Takie strony służą nie tylko do śledzenia życia exów, szukania flirtu etc, a niektóre widać właśnie tak to postrzegają. Samo zło i zagrożenie dla związku.

[Ostre wasabi]

Napisane przez malawiewiorka

Jak czytam Wasze wypowiedzi to jakbym swoje własne myśli w głowie czytała.
Jak chce z nim porozmawiać- przyjmuje pozycje na nie, jest agresywny i zgania całą winę na mnie. Więc jak widzę taki obrót sprawy to sama nie mam ochoty poruszać rozmowy. I racja, że w jakimś stopniu on tego chyba nie pojmuje. Tyle że nawet nie próbuje, bo na każde moje słowo jest kontrakcja i atak. Wyjaśniam coś, a on atakuje, nawet nie próbuje spróbować mnie zrozumieć.
Portal społecznościowy nie jest naszym istotnym zmartwieniem- to raczej kropka nad ,,i" która dopełnia ogół
Ponadto też patrząć na jego zachowanie w ostatnim czasie odnosłam wrażenie, że nie zależy mu na mnie tak jak kiedyś- bo gdyby zależało to przecież chciałby jakoś porozmawiać, wyjaśnić. A on nic- tylko przyjmuje postawę obroną. Nie chce się do niego pierwsza odezwać. Ja wczoraj zaczełam z Nim rozmowe, a jak widział że przegrywa tą batalię, czyli racja jest po mojej stronie to przerwał temat. Po prostu milczenie. Jak zacząć gadać z kamieniem, który milczy? Skoro wczoraj urwał rozmowę sam, to teraz niech ją sam dalej pociągnie. Bo co? Znowu mam ja zaczynać gadać, i ja mam gadać a on będzie milczal? Smutno mi dziś dziewczyny, oj smutno. Czekam na obrót wydarzeń dziś, i jakąś reakcję z jego strony. Napisał mi na razie jednego sms z buźką jakby nigdy nic. Mam ochotę się spakować, wyłączyć telefon, odciąć się na chwilę od tego wszystkiego i na spokojjnie gdzieś usiaść i przemyśleć to wszystko.

Doskonale wiem co czujesz. Odpuść. Nie wytłumaczysz mu, a masz zamiar go może jeszcze przepraszać ? NIE. On chce żebyś czuła się winna temu że on zawalił sprawę. Wie że jest winny dlatego atakuje, a przecież doskonale wiemy że Ty chcesz spokojnej rozmowy i zgody a nie awantur. On jest egocentrykiem już na skalę chorobliwą, miałam takiego ex'a. Też w chwili gdy chciałam rozmawiać było wielkie nie i nie, nic nie docierało, ucinanie rozmowy, ucieczki, brak chęci spotkań. On sam musi to zrozumieć, tylko nie wiesz ile to może potrwać..może miesiąc może 10 lat, dlatego nie czekaj aż jego duma minie i układaj sobie życie inaczej

[201803290936]

Skoro Twoja intuicja już od dłuższego czasu mówi Ci, że coś jest nie tak + znajduje to potwierdzenie w faktach + facet nie chce rozmawiać, a wręcz Cię atakuje i oskarża + Twoja samoocena i samopoczucie przez całą tą sytuację siadają = nie ma się co dalej męczyć i walczyć o coś, co chyba już dawno się posypało. Odpuściłabym sobie dalsze próby i poszła w swoją stronę. Niech pan się umówi z którąś z pań z facebooka.

[malawiewiorka]

Napisane przez Doris1981

Skoro Twoja intuicja już od dłuższego czasu mówi Ci, że coś jest nie tak + znajduje to potwierdzenie w faktach + facet nie chce rozmawiać, a wręcz Cię atakuje i oskarża + Twoja samoocena i samopoczucie przez całą tą sytuację siadają = nie ma się co dalej męczyć i walczyć o coś, co chyba już dawno się posypało. Odpuściłabym sobie dalsze próby i poszła w swoją stronę. Niech pan się umówi z którąś z pań z facebooka.

Muszę na spokojnie to przemyśleć. Wiesz są też dobre chwilę, naprawdę dobre które przeplatają się z tym złym. Ale ogólnie faktycznie widzę, że od dłuższego czasu moja samoocena spada, ja chce coś naprawiać, a druga strona jakby nigdy nic się nie działo. Co do portali społecznościowych- no racja głupio postąpiłam, ale kiedy człowiek czuję się zagubiony to szuka jakiejś odpowiedzi, nawet w głupio sposób. Ba...nie należę do kobiet zazdrosnych, śledzących swojego faceta, daję mu swoją przestrzeń i lubię mieć swoją- jeśli czuję się bezpiecznie i spokojnie w związku. Nie czuję teraz tego spokoju, wręcz zagubienie i samotność.

[Ostre wasabi]

Napisane przez malawiewiorka

Muszę na spokojnie to przemyśleć. Wiesz są też dobre chwilę, naprawdę dobre które przeplatają się z tym złym. Ale ogólnie faktycznie widzę, że od dłuższego czasu moja samoocena spada, ja chce coś naprawiać, a druga strona jakby nigdy nic się nie działo. Co do portali społecznościowych- no racja głupio postąpiłam, ale kiedy człowiek czuję się zagubiony to szuka jakiejś odpowiedzi, nawet w głupio sposób. Ba...nie należę do kobiet zazdrosnych, śledzących swojego faceta, daję mu swoją przestrzeń i lubię mieć swoją- jeśli czuję się bezpiecznie i spokojnie w związku. Nie czuję teraz tego spokoju, wręcz zagubienie i samotność.

Ja również bardzo długo tłumaczyłam zachowanie mojego ex'a występowaniem również tych dobrych chwil... dopiero jedna sytuacja sprawiła że rozstaliśmy się - tak zamotał się w tych swoich fochach i niechęci do rozmów że przegrał i się ośmieszył przed ludźmi.

[malawiewiorka]

Napisane przez Ostre wasabi

Ja również bardzo długo tłumaczyłam zachowanie mojego ex'a występowaniem również tych dobrych chwil... dopiero jedna sytuacja sprawiła że rozstaliśmy się - tak zamotał się w tych swoich fochach i niechęci do rozmów że przegrał i się ośmieszył przed ludźmi.

A mogłabyś opisać jak cała sytuacja wyglądała?

Jeśli dziś nie wyjdzie z inicjatywą, żeby porozmawiać. Pakuje się wieczorem i jadę na parę dni do znajomych, bo jak tu zostanę to czuję że sama na spokojnie nie przemyślę całej sprawy.
A chce podejść do tego spokojnie i logicznie- chciał chłop dziewczyny logicznie myślącej to będzie miał. Tylko czy logika idzie w parze z miłością?

[201803290936]

Napisane przez Ostre wasabi

Ja również bardzo długo tłumaczyłam zachowanie mojego ex'a występowaniem również tych dobrych chwil... dopiero jedna sytuacja sprawiła że rozstaliśmy się - tak zamotał się w tych swoich fochach i niechęci do rozmów że przegrał i się ośmieszył przed ludźmi.

Wiele osób tak robi i tkwi w niedobrych związkach.

[malamenda2009]

Głupiego tego smsa wysłał. Widać nie rozumie nawet powagi sytuacji, tylko liczy, że zapomnisz i wybaczysz i będzie jak dawniej. Sama wiesz, że nie możesz tak zrobić i nie szukaj dla niego wytłumaczeń. Może się ogarnie i może uda Wam się znaleźć rozwiązanie w rozmowie, ale skoro mówisz, że to taka "kropka nad i", to warto się zastanowić czy on jest wart Twojego czasu. Byłam kiedyś w podbnej sytuacji i powiem Ci, że z perspektywy czasu jedyne czego żałuję, to to, że nie zakończyłam tego wcześniej. Teraz mogę się cieszyć tym, że jestem z Kimś, kto naprawdę mnie szanuje.
Trzymam kciuki za Ciebie

[201803290936]

Napisane przez malawiewiorka

(...)
Jeśli dziś nie wyjdzie z inicjatywą, żeby porozmawiać. Pakuje się wieczorem i jadę na parę dni do znajomych, bo jak tu zostanę to czuję że sama na spokojnie nie przemyślę całej sprawy.
A chce podejść do tego spokojnie i logicznie- chciał chłop dziewczyny logicznie myślącej to będzie miał. Tylko czy logika idzie w parze z miłością?

Jasne, że logika może iść w parze z uczuciem, ale przede wszystkim powinnaś tej logiki używać w odniesieniu do własnej osoby - patrzeć co dla Ciebie jest dobre, co Cię uszczęśliwia, wzmacnia, co leży w Twoim interesie. Związek to powinno być coś, co generalnie nas uszczęśliwia - złe, a może raczej słabsze, czy gorsze momenty powinny być czymś marginalnym, a nie nieustannie się przeplatającym z lepszymi chwilami. Plus partner to ma być przyjaciel, ktoś kto nas słucha, kto chce z nami rozmawiać, wspierać nas, wyjaśniać pewne kwestie. Ten facet, z którym jesteś nie chce tego, a wręcz reaguje agresją (częste w przypadku osób, które mają coś na sumieniu), więc nie tylko logika powinna przemawiać za wycofaniem się z tej relacji.

[Ostre wasabi]

Napisane przez malawiewiorka

A mogłabyś opisać jak cała sytuacja wyglądała?

Jeśli dziś nie wyjdzie z inicjatywą, żeby porozmawiać. Pakuje się wieczorem i jadę na parę dni do znajomych, bo jak tu zostanę to czuję że sama na spokojnie nie przemyślę całej sprawy.
A chce podejść do tego spokojnie i logicznie- chciał chłop dziewczyny logicznie myślącej to będzie miał. Tylko czy logika idzie w parze z miłością?

Kłóciliśmy się o to, że mnie okłamał. Mówił, że nie ma czasu jechać ze mną w weekend w góry - bo pracuje, wierzyłam bo czasami weekendy robocze mu wypadały. Okazało się, że z kumplami poleciał na piwkowanie. Nie miałabym nic przeciwko jakby mi powiedział: "słuchaj..umówiłem się już z kolegami, może następny weekend? a ty idź z dziewczynami na ploty" (przykład). gdy zapytałam czemu mnie okłamał to atak na mnie, że ja wyolbrzymiam, doszukuję się powodu do kłótni, że go kontroluję gdy mówiłam, że nie chodzi o jego wyjście tylko o kłamstwo to koniec tematu i mam spadać później zaczął wplątywać w to znajomych, nastawiać ich przeciw mnie, że niby taka zaborcza jestem, marudna itd. tylko każdemu inną wersję podawał, inną historię zmyślał...agresja taka że szok. W końcu znajomi zobaczyli kto histeryzuje, a kto ma rację. Wszyscy się od niego odwrócili i jest sam i kisi się w tej swojej egocentrycznej dumie

[JanePanzram]

Jak dla mnie to on hmm... szukał innej, myślał o tym. Stąd jego reakcja.

Jestem bardzo ciekawa, co też on ma na myśli z tym logicznym myśleniem.
On jedynie uderza tymi słowami w stereotyp o kobiecie - więc nie bierz tych slów na poważnie, ja bym je brała jako raczej kpinę jakąś, czy też głupawy żart, niemądrą obronę.
Co on tam stwierdzał z tym logicznym myśleniem? Kiedy, na jakie twoje słowa z tym wyskoczył?

[Ostre wasabi]

Napisane przez Doris1981

Jasne, że logika może iść w parze z uczuciem, ale przede wszystkim powinnaś tej logiki używać w odniesieniu do własnej osoby - patrzeć co dla Ciebie jest dobre, co Cię uszczęśliwia, wzmacnia, co leży w Twoim interesie. Związek to powinno być coś, co generalnie nas uszczęśliwia - złe, a może raczej słabsze, czy gorsze momenty powinny być czymś marginalnym, a nie nieustannie się przeplatającym z lepszymi chwilami. Plus partner to ma być przyjaciel, ktoś kto nas słucha, kto chce z nami rozmawiać, wspierać nas, wyjaśniać pewne kwestie. Ten facet, z którym jesteś nie chce tego, a wręcz reaguje agresją (częste w przypadku osób, które mają coś na sumieniu), więc nie tylko logika powinna przemawiać za wycofaniem się z tej relacji.

jak ktoś nie potrafi rozmawiać to nie zasługuje na zdrowe funkcjonowanie w społeczeństwie. W świecie zwierząt jest tak samo - chore jednostki zostają w tyle.

[malawiewiorka]

Właśnie brak zrozumienia sytuacji z jego strony, nawet brak jakichkolwiek chęci zrozumienia. Wczoraj przed snem wysłał mi jesce jednego sms ,,spij spokojnie. dobranoc i buzka na koncu"- a ja czytajac tego sms pomyslalam,, co za hipokryzja- jak poklociliśmy się to jak mam spać spokojnie, kiedy chodzi mi cała sytuacja po głowie.
I właśnie tak jak piszecie- to ma być przyjaciel. A ja nie widzę w nim przyjaciela. Więcej wsparcia czasami mam od kolegów niż od Niego. Ze słuchaniem też kiepsko u Niego- pamietam jak kiedyś mu opowiadałam jak pojechałam do znajomych jak było- mówie, że ,,poszliśmy zjeść tam i tam i ja jadłam to i to" a za chwilę on pyta,, a co na obiad jadłaś":/ I głupio się czuję, że boję się zacząć rozmowę bo jak zaczynam ja rozmowę to ma do mnie pretensje, jakby to ja ciągle wyciągała jakieś brudy na wierzch. Chce po prostu porozmawiać na jakiś temat, wyjaśnić coś, a on wiecznie atakuje.

---------- Dopisano o 13:13 ---------- Poprzedni post napisano o 13:09 ----------

z tym ,,logicznym myśleniem" wyskoczył kiedy zaczęłam cały temat, kiedy zaczęłam mówić że mówił co innego a teraz jest co innego...
Ponadto jeszcze dodał w pewnym momencie ,, że profil tej dziewczyny ogladał bo mu się w znajomych pokazuje i z ciekawości i czy ja tak nie robię"- powiedziałam że nie ogladał profili znajomych moich znahomych bo ich nie znam i mnie nie interesuje to...to znowu cisza bo juz chyba nei wiedzial co powiedziec:/

[201803290936]

Napisane przez Ostre wasabi

Kłóciliśmy się o to, że mnie okłamał. (...)
gdy zapytałam czemu mnie okłamał to atak na mnie, że ja wyolbrzymiam, doszukuję się powodu do kłótni, że go kontroluję gdy mówiłam, że nie chodzi o jego wyjście tylko o kłamstwo to koniec tematu i mam spadać
(...)

Wypisz-wymaluj mój ex - zawsze odwracał kota ogonem tak, że wychodziło, iż to jestem winna. Dopiero po ochłonięciu stwierdzałam, że znowu mi wcisnął kit.

[malamenda2009]

No to sama się zastanów czy zasługujesz na takie traktowanie? skoro jesteś niezadowolona i słusznie, to po co na siłę w czymś trwać... On albo ma Cię za nie dość bystrą, że pisze takie smsy po kłótni, albo w ogóle nie rozumie, że swoim zachowaniem doprowadził do tego, że wisi nad Wami rozstanie. Przemyśl sobie spokojnie te kwestie na wyjeździe u znajomych, ale bez sensu być z kimś, jak nie jest dobrze i nie widać szans na poprawę.

[Ostre wasabi]

Napisane przez Doris1981

Wypisz-wymaluj mój ex - zawsze odwracał kota ogonem tak, że wychodziło, iż to jestem winna. Dopiero po ochłonięciu stwierdzałam, że znowu mi wcisnął kit.

Tak! Bo tak manipulował sytuacją, że ze mnie robił jakąś wariatkę, która najchętniej by mu wisiała na ramieniu ciągle, doszukiwała się jakiegoś powodu do focha. Dopiero po czasie zorientowałam się, że to on wymyśla powody do awantur, ale rozmawiałam na ten temat z psychologiem i to jest podobno "normalne" zachowanie u facetów, którzy desperacko potrzebują być w centrum uwagi. Jeśli kobieta mówi: luzik..idź z kumplami jak masz ochotę a nie: masz iść ze mną a nie z kumplami! to już czuje się odrzucony prowokuje awantury bo wtedy czuje się potrzebny, że kobieta o niego walczy bo chce zgodę. Na szczęście przejrzałam na oczy i stwierdziłam że nie będę sobie psychiki szarpała przy kimś kto widzi we mnie całkiem inną osobę niż jestem w rzeczywistości. Pobolało, płakałam - przeszło, teraz żyję szczęśliwie i spokojnie z kimś innym

[InkluzjaOstateczna]

Napisane przez malawiewiorka

Jakiś czas temu zerknęłam u niego w historii parę razy czy przęgląda sobie profile dziewczyn na fb- przeglądał. (przeglądał profil jednej dziewczyny co najmnniej 3 razy)Powiedziałam mu o tym. Powiedział, że przegląda tylko jak kolega mu podsyła. Dosłownie tak powiedział. Z takiej wypowiedzi wnioskuję, że normalnie nie ogląda. Minęło parę miesięcy i coś mnie podkusiło, żeby znowu zerknąć w historie- i znowu przegląda profil tej samej dziewczyny. Zapytałam się co słychać u tego kolegi co mu podsyłał profile tych dziewczyn do oglądania- powiedział, że nie gadał z nim od dłuższego czasu. Zrobiło mi się przykro.
(...)
Proszę o surowe, szczere i obiektywne oceny.

Twój facet może sobie oglądać na komputerze co chce. Jak jego dziewczyna, furiatka go szpieguje i się o to czepia, to przyparty do muru od niechcenia może się bronić. Zarazem życzę Ci, żeby też go "coś podkusiło" i żeby zajrzał w Twoją historię, a następnie poczytał sobie w jaki sposób wywlekasz wasze osobiste sprawy na publicznym forum.

[JanePanzram]

Ty naprawdę sądzisz, Inkluzja, że osoba która nic nie zrobiła atakuje?
Robi wiele różnych rzeczy - ale nie atakuje.

EDIT: atak może pojawić się po pewnym czasie, w wyniku bezsilności wobec zarzutów.
Ale nie na początku.
Na początku pojawić się może wobec obcych osób - ale nie partnera, jeśli sie do niego cośkolwiek odczuwa.

X lat obserwowałam osobę która była niewinna, a było jej coś zarzucane - ataku nie było nigdy, raczej tłumaczenia "myślisz źle, zrób coś, bo mylisz się". Ale może jest mniej narwana od innych.

EDIT 2: atak nie jest naturalnym odruchem w takich, tych konkretnie okolicznościach. Stad sądzę, że coś było na rzeczy. Niekoniecznie cokolwiek zdarzyło się faktycznie - ja myślę, że on raczej przemyśliwał o innych, a nie, że cokolwiek w tym kierunku zrobił. Atakuje, bo zaskoczyła go zarzutem, popsuła mu 'gry-plan'. Ja tak to widzę.

[Ostre wasabi]

Napisane przez InkluzjaOstateczna

Twój facet może sobie oglądać na komputerze co chce. Jak jego dziewczyna, furiatka go szpieguje i się o to czepia, to przyparty do muru od niechcenia może się bronić. Zarazem życzę Ci, żeby też go "coś podkusiło" i żeby zajrzał w Twoją historię, a następnie poczytał sobie w jaki sposób wywlekasz wasze osobiste sprawy na publicznym forum.

Tutaj nie chodzi o szpiegowanie, ale o to że się wyparł tego co zostało wyszpiegowane Fakt, nie pochwalam doszukiwania się i szperania po kontach, ale ktoś kto nie ma nic na sumieniu nie reaguje agresją, obrazą i ucieczką. Włączyłby konto i powiedział: to jest ta i ta, znam ją stąd i stąd, a to ten i ten itd. itp.