2007-03-24, 23:08 | #1 |
Zakorzenienie
|
Istotne zmiany w naszym życiu
...po rozpoczęciu przygody z biżuterią.
Ja nauczyłam się przede wszystkim oszczędzać pieniądze do osiągnięcia określonego celu (zazwyczaj zamówienia), ale również tego, że należy być dumnym z własnych osiągnieć i nie wolno ich umniejszać. Dzięki wspólnym zainteresowaniom poznałam w realu mnóstwo fajnych osób. No i moja mama, w celu wygonienia mnie od komputera, nauczyła się zamiast "idź się poucz", używać zwrotu "idź tam coś sobie porobić". I stałam się okropną materialistką. |
2007-03-24, 23:14 | #2 |
Zadomowienie
|
Dot.: Istotne zmiany w naszym życiu
U mnie jak na razie największą zmianą która ma związek z biżuterią jest to że jeszcze częściej kłoce sie z mama. O pieniadze i o to jak mają wyglądac kolczyki... ehh.. ale po chwili i tak razem siadamy przy kompie i robimy nastepne zamówienia na koraliki..:P
No i cały czas sie uczę mówic ile co kosztuje. Bo na samym początku to było strasznie ciężko. Jakos tak głupio mi było wołac od kogoś pieniądze za moje kolczyki.. zazwyczaj stawało na tym że podawałam cene o kilka złotych mniejsza niż miała byc.. A no i moja mama zaczęła troszkę bardziej cenic moje prace. Bo wcześniej to według niej wszystki kolczyki powinnam miec za 5zł. |
2007-03-24, 23:24 | #3 |
Zadomowienie
|
Dot.: Istotne zmiany w naszym życiu
przede wszystkim pieniądze, które iddą na hobby poszły by na coś innego...
po 2 dłuugi czas spędzony na wizażu, po 3 poznałem kilka świetnych osób....
__________________
|
2007-03-24, 23:51 | #4 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 613
|
Dot.: Istotne zmiany w naszym życiu
hmmm... dobre pytanie. Ja się zrobiłam lepsza w rachunku pamięciowym: "Jedna cola = dwa małe lampworki albo trzy..."
Poza tym mam porządek w biurku, bo w koralikach przecież bałaganu miec nie mogę
__________________
Moje Biżu - kolekcja ślubna w lipcu
Razem od 08.02.2008 Zaręczona 20.08.2008r. odliczanie do Wielkiego Dnia 8.08.2009 |
2007-03-25, 09:00 | #5 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 44 997
|
Dot.: Istotne zmiany w naszym życiu
Mój dziadek był malarzem - swietnym. Zawsze żałowałam, że talenty malarskie na mnie nie przeszły. Ale jakoś geny odezwały się, bo teraz plastycznie wyżywam się w fimo i innych biżutkach Pociecha wielka, bo już myslałam, że takie geny piękne się zmarnują
Przekonałam się, że "w razie czego" potrafie zarobić jakieś pieniądze, nie tylko poprzez wyuczony zawód. No i zwiększyła sie tym samym moja wartość - w moich oczach Znacznie powiększyła się moja kolekcja bizuterii, bo wcześniej rzadko cos nosiłam i miałąm tylko kilka ozdób. Stałam sie oszczędna! I chyba z tego ejstem najbardziej dumna, bo nie potrafiłam nigdy zbierać pieniędzy, a teraz proszę - za tydzień giełda w Sosnowcu, a ja mam pieniążki odozone Poza tym zawsze chciałam mieć jakąś pasję, ale nic konkretnego do mnie nie przemawiało. A teraz mam - nareszcie |
2007-03-25, 10:52 | #6 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Istotne zmiany w naszym życiu
Zmiany??
Może takie że moi rodzice są ze mnie trochę dumni... choć na początku pukali się w głowy, ze ja nienormalna jestem, a zwłaszcza mama.... Teraz...chyba tak jak każda... licze pieniażki na następne zamówienie.... i zyję tym... ciągle i ciągle mogę gadać o kolczykach.... ale poznałam dzięki temu fajne osoby.... i jakoś tak mi lepiej , bo robię coś innego.Zamaiast na imprezę to siedzę sobie i dłubię z koralikami. A mama?? ciągle sie pyta kiedy zrobię cos nowego... a nie ciągle piszę gdzieś z komś na gg, forum , albo galerii |
2007-03-25, 11:03 | #7 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 14
|
Dot.: Istotne zmiany w naszym życiu
Zaczęłam rozumieć, że "inność" to nie powód do wsytdu. Dziwne?(dizwne że dopiero wtedy zrozumiałam, a nie że to nie powód...itd.) Może. Przestałam się kryć z tym, że słucham jazzu i poezji śpiewanej.
Zaczęłam oszczedzać(oj tak!). No i porządek - to zdecydowanie. Na koraliki potrzebuje miejsca a w bałaganie nie da się nic zrobić. |
2007-03-25, 13:26 | #8 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: Istotne zmiany w naszym życiu
Jaku większości bardziej oszczędzam, mam porządeki. Ale jest też coś co mnie samą bardzo zaskakuje (nie mogę się sama do siebie przyzwyczaić) - inaczej się ubieram, częściej uśmiecham, nie jestem juz tak bardzo zamkniętą w sobie myszką. I to wszystko przez ileś złotych wydanych na koraliczki i druciki... Terapia lepsza niż wizyta u psychoanalityka
__________________
Cytat:
Serialowo: Obsesyjnie powtarzając: Sherlock Na bieżąco: AHS, VD, Boardwalk Empire, Dexter, OUaT, Arrow, Elementary, TBBT, Merlin, Downton Abbey, Fringe, Hunted. Nadrabiając: The Hour, The Prisoner |
|
2007-03-25, 14:51 | #9 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-12
Wiadomości: 5 046
|
Dot.: Istotne zmiany w naszym życiu
porządek?? u mnie biurko jest równomiernie pokryte fragmentami drutów, linek.. no, koraliki są w pudełeczkach ułożone kolorami. ale tylko koraliki :p
A matka przerzuciła się z 'nie siedz tyle przy komputerze, idz sie uczyć' na 'nie siedz tyle przy tych koralikach, idz sie uczyc'. Chociaż jak ostatnio dałam jej 11 par do pokazania koleżankom w pracy i sprzedała wszystkie - wtedy chyba była trochę dumna A jeżeli chodzi o pieniądze... to ciągle się mnie nie trzymają Coś sprzedam - najwyższa pora na nowe zamówienie / odwiedziny w empiku |
2007-04-07, 17:44 | #10 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-11
Lokalizacja: Fribourg
Wiadomości: 455
|
Dot.: Istotne zmiany w naszym życiu
Przede wszystkim ucze sie cierpliwosci i precyzji, ktorych od zawsze mi brakowalo. Przestalam ogladac telewizje, lepiej gospodaruje wolnym czasem, a i tak nie mam na nic czasu... Kazda wolna chwile poswiecam albo na szkolenie bizuteryjkowych umiejetnosci, bo dopiero zaczynam, albo na szydelkowanie. No i poprawil mi sie zmysl estetyczny...
|
2007-04-07, 20:25 | #11 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-10
Wiadomości: 1 956
|
Dot.: Istotne zmiany w naszym życiu
Ja także nauczyłam się oszczędzać, planować swoje zmówienia i jak wy bezczelnie wypatruję na ulicy wszelką biżuterię. Acha, jak mama chce kupić sobie kolczyki, to proponuję podobne za pół ceny ;-)
__________________
|
2007-04-07, 20:42 | #12 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-03
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 3 149
|
Dot.: Istotne zmiany w naszym życiu
Zaczęłam się kobietom gapić na uszy, szyję i nadgarstki w poszukiwaniu biżuterii, rozkładać w myślach biżuterię sklepową na czynniki pierwsze i obliczać o ile taniej możnaby ją zrobić Wyszukuję krzywych loopów w "Aparcie", "Kruku", itp. ... Czasami znajduję
__________________
|
2007-04-07, 20:56 | #13 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-06
Lokalizacja: Toruń
Wiadomości: 5 906
|
Dot.: Istotne zmiany w naszym życiu
Nauczyłam się oszczędzać - i wydaje kase tylko na zamówienia lub lumpeksy i jeszcze coś co mi z głowy wypadło
__________________
Nie ma na tym świecie nic bardziej nienormalnego, niż pojęcie normalności
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ It takes a fool to remain sane |
2007-04-07, 21:05 | #14 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Istotne zmiany w naszym życiu
Są plusy i minusy.
Plusy: pomogło mi trochę podbudować wiarę w siebie. Dotychczas (po wielu nieudanych próbach nauki szycia, szydełkowania i robienia na drutach) uważałam, że nie nadaję się zupełnie do robienia czegoś ręcznie. Po jakimś pół roku udało mi się wyjść na plus i sfinansować sobie wyjazd do rodziców na Swięta, a teraz w 1/3 sfinansować mojego laptopka... Minusy: strasznie dużo czasu na to poświęcam. To się stało już nałogiem i niestety nie wiem, jak z nim walczyć. Potrafię rzucić naukę/pracę w kąt i siedzieć zamawiać przez 3 godziny koraliki. Lub też siedzieć do 3 w nocy nad kolczykami, a jutro na 8 zaspać na uczelnię. Dlatego staram się nieco ograniczać, gdyż wychodzę z założenia, że każdy nałóg jest zły. Jednak uwielbiam to robić
__________________
Ucho też człowiek! |
2007-04-07, 21:09 | #15 | |
Zadomowienie
|
Dot.: Istotne zmiany w naszym życiu
Cytat:
Poza tym powoli, małymi kroczkami, wyzbywam się swojej chorobliwej nieśmiałości. Czasami nawet tu, w Sieci milion razy zmieniałam treść postu, a w końcu w ogóle go nie wysyłałam, bo bałam się wyrazić swoje zdanie (głupia ) A teraz.. ludzie rzucają mi, że mam ładne kolczyki, pytają się gdzie je kupiłam, a na odpowiedź, że zrobiłam sama tak miło się zachwycają... I od razu jakoś lżej na duszy |
|
2007-04-08, 08:29 | #16 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: Istotne zmiany w naszym życiu
Cytat:
|
|
2007-04-08, 12:08 | #17 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 22 119
|
Dot.: Istotne zmiany w naszym życiu
mam to samo, tylko jak patrze na takie :renomowane: sklepy to sie pukam w glowe kto tyle przeplaca
__________________
BLOG - zdrowe odżywianie, ćwiczenia, motywacja Jeżeli chcesz się ze mną szybko skontaktować napisz mail |
2007-04-08, 13:30 | #18 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Istotne zmiany w naszym życiu
NO tak....zapomniałam dodać.... mam więcej pewności siebie.... ludziom sie podoba to co robię.... i ja też coraz częsciej się łapię na tym, że wiem że coś nawet dobrze mi idzie.... nie jest świetnie, bo musze popracowac nad kilkoma rzeczami...z postami miałam to samo..też się bałam pisać.... ale teraz już tak nie jest....
Ogólnie uważam że "biżuterykowanie" to dobra terapia dla nieśmiałych i mających niskie zdanie o sobie i na odstresowanie... i na spędzenie fajnie czasu... i na nauczenie oszczędzania..... nauczenie rozwagi (że trzeba te pieniążki liczyć i odkładać na koraliki a nie wszystko wydać na nowa kieckę)... i na poprawę humoru... na wszystko |
2007-04-08, 20:07 | #19 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-07
Wiadomości: 274
|
Dot.: Istotne zmiany w naszym życiu
[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;3999036]Mój dziadek był malarzem - swietnym. Zawsze żałowałam, że talenty malarskie na mnie nie przeszły. Ale jakoś geny odezwały się, bo teraz plastycznie wyżywam się w fimo i innych biżutkach Pociecha wielka, bo już myslałam, że takie geny piękne się zmarnują
(...)[/quote] szajajaba chciałam nadmienić taki maleńki szczegół, że talenty dziedziczy się co drugie pokolenie tak więc widzę, że mamy podobną sytuację - moja babcia malowała obrazy skończyła jakieś liceum plastyczne w Krakowie i w ogóle kiedyś jak jej dałam pamiętnik to mi taki pejzarzyk i kwiaty walnęła, że w obawie, że mi ktoś to zniszczy już nikomu tego pamiętnika nie dałam a ja, gdy ostatnio było jakieś spotkanie rodzinne - babcia, ciocia, itd, gdy moja mama zaczęła się znowu podniecać przy wszystkich butami jak pomalowałam, zobaczyłam jak moja babcia z dumą zaczęła się bić w wypiętą pierś jednocześnie triumfującym głosem mówiąc: "a wiecie po kim to ma?! ha! po mnie!" ah to bycie wnuczką a co u mnie się zmieniło...? hmm... na pewno sposób spędzania czasu, kierunek i tempo rozchodzenia się pieniędzy (nie tylko biżu robię ostatnio natchnęło mnie malowanie butów ) oczywiście wielkie ubolewanie na temat zbyt małej ilości miejsca w pokoju - za każdym razem jak chcę coś zrobić muszę znaleźć miejsce, przynieść wszystkie pudła, zająć niekoniecznie wygodną pozycję... a po skończonej pracy (olaboga gdy nie zdążę dokończyć i trzeba się będzie za to znów wziąć) wszystko pochować do pudełek, odstawić je na niezbyt łatwo dostępne miejsce no i przede wszystkim sprzątnąć ewentualne "resztki"... problem mam nadal z ceną nie umiem podać komuś konkretnie.. jakoś głupio mi jest brać pieniądze od znajomych... :/ i cały czas mam wrażenie, że za dużo sobie wołam :/ no niestety rękodzieło jest drogie... ostatnio jak zastanawiałam się ile zawołać za malowane buty, to moja mama powiedziała, że nie mogę się tak nisko cenić, że za całą robotę [4 godziny malowania jeden but - nie tylko pędzelkiem, ale też patyczkiem do szaszłyków ] wezmę sobie raptem 5 zł... powiedziała, że minimum 2zł za godzinę pracy, co i tak jest bardzo mało przy takim wkładzie pracy... w każdym razie, teraz jak coś widzę w sklepie albo u kogoś (pozdrawiam wszystkie podglądaczki czyichś rąk, uszu, itd ), to zaraz stwierdzam, że sobie takie sama zrobię ah, no i mało rzeczy kupuję, jeśli chodzi o biżuterię, torby, itp, bo wolę sobie sama zrobić, co często w ogóle się nie opłaca: po 1 - koszty, po 2 - robocizna. ostatnio rozmawiałyśmy z koleżankami i nagle jedna podziwiajac mój naszyjnik i te buty, stwierdziła, że ja to sobie wszystko sama robię, na co odpowiedziałam: "eee tam ". za chwilkę zeszło na czerwone plastikowe bransoletki, w białe groszki, na co ja odparłam: "no no! no właśnie ja teraz sobie chcę taką zrobić!" ale chyba najważniejsza dla mnie rzecz, która pojawiła się wraz z tworzeniem, to oryginalność, własny styl wreszcie czuję się sobą ubieram się tak jak mi się podoba, noszę to co chcę i w dodatku mam tę świadomość, że zrobiłam to sama! no i nikt na świecie nie ma drugiej takiej samej rzeczy a jakie to miłe i podbudowujące, jak ktoś zachwyca się naszymi pracami.... czasami jak widzę te reakcje i miny ludzi, to śmiać mi się chce, ale jednocześnie w duchu odzywa się duma "aha! " no, to się rozpisałam :P buziak dla wszystkich dziewczyn oddające w sposób namacalny swoje pomysły |
2007-04-08, 22:42 | #20 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 85
|
Dot.: Istotne zmiany w naszym życiu
najbardziej odczuwalna zmiana..to to ze zaczełam czuc sie szcześliwa.. przez duze SZ.. robienie bizuteri sprawia mi duzą radosc i satysfakcje.. ale nie tylko samo robienie..kocham koraliki same w sobie.. moge je godzinami ogladac w internecie... podobnie ma sie sprawa z pracami innych osob..; na allegro, wizazu czy tez innych forach duskusyjnych.. przegladam watki regularnie wypatrujac ciekawych prac ot tak.. lubie patrzec na bizuterie. A co do koraliczkow... to juz stalo sie normą, ze codziennie musze obleciec wszystkie dobre sklepiki internetowe..zeby nacieszyc swoj wzrok tymi cudeńkami..
odkladam zarobione pieniazki na koraliki... nie moge sie oprzec nowoscią.. kocham nowosci.. Bezczelnie gapie sie na bizuterie u przechodniow... Ale co do porzadku na biurku.. u mnie ta reguła sie nie sprawdza;p Kocham bałagan.. miałam go zawsze w pokoju.. na biurku oczywiscie tez.. a od kad koraliczki zagosciły w moim domu.. balagan jets jeszcze wiekszy.. ja w porzadku nie potrafie sie odnalesc
__________________
Moja biżuteria : https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=182940 |
2007-04-09, 13:14 | #21 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-07
Wiadomości: 274
|
Dot.: Istotne zmiany w naszym życiu
ja mam biurko takie, ze mam dwa wysuwane blaty [na dolnym klawiatura i myszka], no i taka czesc stala - tam mi sie ciagle cos wala, na 1 blacie aktualnie mam rozpoczety obraz, na drugim obok klawiatury lezy material i pozostalosci po zrobionej bizu, na podlodze lutownica i pudla z koralikami, wczoraj jeszcze lozko mialam zawalone
|
2007-04-09, 21:37 | #22 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2002-06
Lokalizacja: podlaskie
Wiadomości: 7 712
|
Dot.: Istotne zmiany w naszym życiu
U mnie jest jeszcze taka zmiana, że przestałam kupować sobie biżuterię, oprócz pięknych pierścionków Po prostu sama ją sobie robię a pierścionków jeszcze nie..
|
2007-04-12, 18:59 | #23 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Istotne zmiany w naszym życiu
|
2008-11-09, 09:50 | #24 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Istotne zmiany w naszym życiu
Zauważyłam u siebie tę Waszą przypadłość z gapieniem się na biżuterię u przechodniów Mam nadzieję, że jeszcze żadna z Pań nie zauważyła, że im się w uszy wpatruję
Poza tym nabrałam poczucia, że wreszcie nie marnuję czasu, tylko zajmuję się czymś pożytecznym i twórczym. Jest to dla mnie niezwykle istotne, ponieważ odkąd skończyłam sześć lat regularnie pisywałam opowiadania, wiersze i inne cuda, a tymczasem przez ostatni rok zupełnie się od tej pasji oddaliłam, poczułam się wypalona Teraz na nowo odkrywam w sobie chęć działania i tworzenia, a to jedno z piękniejszych uczuć Poza tym zaczęłam się robić uporządkowana - wszystkie koraliki, materiały i narzędzia muszą być na swoim miejscu, inaczej dostaję szału. No i cierpliwości się nauczyłam
__________________
|
2009-12-23, 21:48 | #25 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-11
Lokalizacja: małopolska
Wiadomości: 820
|
Dot.: Istotne zmiany w naszym życiu
Właściwie to niewiele się u mnie zmieniło - fakt, że biżuterię sama sobie robię i raczej jej nie kupuję, ale na pewno mam przez to teraz jeszcze mniej czasu Chociaż z drugiej strony mam ogromną satysfakcję, że robię coś dzięki czemu inni są szczęśliwi
Powala mnie błysk radości w oczach osoby, którą mogę "obdarować" moimi biżutkami. |
2009-12-23, 22:51 | #26 |
Rozeznanie
|
Dot.: Istotne zmiany w naszym życiu
U mnie zmieniło się bardzo dużo. Ba, wydaje mi się, że wszystko co się dzieje w życiu ma jakiś cel choć w danym momencie dla nas niezrozumiały. Nienawidzę swojej pracy a pracuję tam 7 lat (bank), zawsze marzyłam o zmianie pracy ale wiecie ... brak odwagi. Dokładnie rok temu spotkały mnie w życiu 2 bardzo smutne wydarzenia: straciłam ciążę a prawie w tym samym momencie okazało się, że moja mama jest ciężko chora i lada dzień ma mieć operacje. Zmuszona byłam iść na wychowawczy bo z dnia na dzień nie miałam z kim dziecka zostawić a dotychczas opiekowała się córką moja mama. No i ten wychowawczy i w ogóle wszystkie te wydarzenia okazały się zbawienne o ile choroba i wielka strata mogą być zbawienne (trzeba jednak myśleć pozytywnie). W każdym razie okazało się, że operacja się udała, nowotwór mamy jest niezłośliwy, ja się dźwignęłam i staramy się o drugie dzieciątko a przez to, że miałam więcej czasu trafiłam na wizaż i odkryłam nowe hobby. Obecnie wiem, że do banku wrócę na krótko a docelowo na razie przynajmniej będę zajmować się biżu zawodowo i wreszcie spełnię swoje marzenie. W końcu będę robiła to co lubię i mam nadzieję, że na tym trochę zarobię
__________________
|
2009-12-24, 09:27 | #27 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 476
|
Dot.: Istotne zmiany w naszym życiu
A ja nie nauczyłam się oszczędzać Przeciwnie, wydaję kupę kasy na półfabrykaty. Tzn kupę kasy, jak na moje obecne możliwości finansowe (dość marne :/)
Biżutowanie często mnie rajcuje, ale też frustruje, bo kiedy patrzę, jakie śliczne rzeczy robicie, to pękam z zazdrości. Sama nie mam wiele czasu na tę swoją twórczość. Też pracuję w banku i będę musiała tu spędzić jeszcze sporo czasu Po godzinach nie zawsze znajdzie się chwila spokoju, żeby stworzyć coś fajnego. Co mnie cieszy, to posiadanie firmy Wprawdzie nie założyłabym jej na biżutowanie (jest ono tylko jednym z pkd ), ale gdyby nie to biżutowanie, to w ogole bym nie myślała o własnym biznesie. To nieco podnosi mi samoocenę I daje nadzieję, że biznes się rozkręci i ucieknę z korporacji. Z minusów - brak czasu i co za tym idzie tak dla przykładu wyglądam znacznie gorzej. Nie troszczę się o siebie jak kiedyś, co mnie ostatnio nieco dobija :/ Muszę się wziąć w końcu za siebie. Biżuterii w ogole nie posiadam (nie licząc 2 pierścionków), bo sama nie mam czasu sobie zrobić, a na Wasze biżuty mnie nie stać Ale ogólnie cieszę się, że jest coś, co mnie naprawdę wciąga. I rajcuje mnie, gdy widzę zadowolenie klientki ) |
2009-12-30, 18:43 | #28 |
Rozeznanie
|
Dot.: Istotne zmiany w naszym życiu
hm.. regularne przegladanie sklepow i galerii? odhaczone
poczucie robienia czegos wartosciowego i konstruktywnego? odhaczone podniesienie wiary w siebie, pewnosci siebie, samooceny? odhaczone ale oszczedzac - wrecz przeciwnie! dopiero co zrezygnowalam z jazdy ekspresem przez cala polske na rzecz nocnego tlk, zeby taniej bylo, bo natknelam sie w kraku na nowe sliczne koraliki kazda pasmanteria, hurtownia, sklep - moj! musze zahaczyc! kocham to. |
2009-12-30, 19:22 | #29 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2002-08
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 3 049
|
Dot.: Istotne zmiany w naszym życiu
oooo, u mnie mega zmiany. Po pierwsze zupełnie inaczej mi się życie potoczyło niż się spodziewałam. Zaczynałam pracę w molochu korporacyjnym w HR na studiach jeszcze i myślałam, że pewnie tak zostanie, no ale potem mi odwaliło i stwierdziłam, że nie znoszę Warszawy i że koniecznie muszę znaleźć pracę w Krakowie. No i szukałam, ale oferty szły tylko z Wawy, no i mnie "stolyca" i praca w korpie rozbestwiła, więc każda płaca w Kraku była nie taka . A w międzyczasie pojawiły się biżutki i wymyśliłam, że zacznę pracować na swoim - znajdę jakieś dofinansowanie unijne i sobie firmę założę No i tak się stało - tylko dzięki biżutkom mam firmę, w której co prawda zajmuję się też szkoleniami, ale bez biżutków by jej nie było na pewno. No i mam zamiar jeszcze w inną stronę "biznes" rozkręcić, też biżutkową, ale to jeszcze jakieś pół roku. W każdym razie co biżutki to dobre. No i też mam poczucie, że robię coś co się podoba i coś co jest faktycznie kreatywne ( w korpie - gdzie ja w HR, a gdzie jakiś baton, czy żarcie dla psa - tia, to znaczy wiadomo, że jest przełożenie, ale takie trochę bardziej odległe ). Poza tym mam więcej czasu dla siebie i moje życie jest bardziej higieniczne, w sensie, że dużo śpięęę, łażę na spacery, w góry sobie skaczę w środku tygodnia i takie tam. Czasami tylko mnie nachodzi, że jestem robolem, bo to praca fizyczna , ale szybko przechodzi. I mam wrażenie, że mój mózg jakoś lżej pracuje - mam 1000 pomysłów na minutę - nie tylko jeśli chodzi o biżuterię.
|
2010-03-30, 13:52 | #30 |
Rozeznanie
|
Dot.: Istotne zmiany w naszym życiu
ostatnio biżu jest dla mnie ucieczką od problemów zdrowotnych... to jedyna rzecz, która mnie uspokaja. lekarze twierdzą, że to dobrze...
heh, chyba też będę zakładać działalność, i też zmieniłam plany kariery z 'pani menedżer' na 'tą szaloną co do 4 rano koralikuje przy amerykańskich serialach, a porankami uczy ludzi spikować po ingliszu'. i jak mi z tym dobrze... dużo lepiej, niż z ustalonymi godzinami, czyimś szefowaniem... przede wszystkim, kiedy gorzej się czuję, mogę dać sobie dzień wolny. albo biżutkować zakryta po uszy kocykiem, z kotem na kolanach. to jest bezcenne. |
Nowe wątki na forum Biżuteria |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 19:19.