facet z długami, problemy z jego matka, pomocy!

[vnmmanka]

czesc. jakis czas temu prosiłam o poradę z chamskim i uporczywym byłym. sprawa poszła do sadu i czekamy na termin, ale dzis nie o tym...

dziewczyny... zacznę krótko o sobie: mam 20 lat i dziecko wieku 14 miesiecy. z ojcem dziecka rozstałam się ponad 9 miesiecy temu. był to dla mnie dosc ciezki okres i zawsze był przy mnie najlepszy przyjaciel (K)
w maju kiedy się rozstałam z ex K był przy mnie praktycznie cały czas. przez krotki okres po rozstaniu mieszkałam sama i K siedział u mnie dniami i nocami i ciagle rozmawialismy.
wszyscy zawsze uważali, ze jesteśmy dla siebie stworzeni- my się tylko z tego śmialiśmy, a czasem nawet żartowaliśmy, ze spotkaliśmy się zbyt późno, bo kazdy jakos "poukładał" sobie zycie oddzielnie.
We wrześniu powiedział mi, ze zostaje tutaj w Polsce, dla mnie, ze nie chce zmarnować tej szansy, bo to moze byc ta jedyna. (krótko po moim rozstaniu on rownież "rozstał się" ze swoją dziewczyna (po prostu wrocil do Polski, ona została za granicą i to już wtedy był koniec, jednak ona przyjeżdżała, błagała, narzucała się, obiecywała, szantażowała... ehhh... kobiety)
nie ukrywam: byłam w szoku, ale z drugiej strony cieszyłam się, bo przez czas, ktory spędziliśmy razem, bardzo mocno się do siebie zbliżyliśmy i uświadomiliśmy sobie jak bardzo spieprzylismy sprawę, jak mocno się spóźniliśmy i jak długo ukrywaliśmy przed soba fakt, ktory od dawna był nam znany.
dzis jesteśmy razem.

jest jednak wiele problemów......
1) jego wspólne długi z ex (tj. ~15000€... + do wrzesnia zobowiązanie do płacenia abonamentów za telefon itd ~200€ miesięcznie)
2) jego matka, ktora mnie nienawidzi od momentu kiedy jestem kims wiecej niz przyjaciółka i nie akceptuje tego zwiazku w najmniejszym stopniu (głownie przez moje dziecko i przez to, ze dla mnie musiałby/chce zostać w Polsce)
*nalega by wrocil do swojej ex, ktora matka uwielbia. z tego tytułu miała rownież korzyści: K wysyłał jej regularnie pieniadze. teraz juz sama nie wiem czy chodzi o mnie czy jednak o kasę.
w każdym razie... nienawidzi mnie do tego stopnia, ze szantażuje K, ze moze u niej mieszkać pod warunkiem zerwania kontraktów ze mna, a najlepiej zeby wrocil za granicę do byłej.
3) ja jestem obecne na bezpłatnym urlopie wychowawczym i jedyne dochody jakie posiadam to 500+, ktore w 100% idzie na dziecko i nie jestem w stanie pomoc mu finansowo (by np wspólnie wynająć mieszkanie)
*sprawa o alimenty w toku
4) K wyjechał za granice majac zaledwie 18 lat rzucając przy tym szkołę. jedyne doświadczenie jakie posiada to tylko w zagranicznych firmach. no i biegle 3 języki i operator wózka widłowego.
biorąc pod uwagę jego możliwe zarobki adekwatne do wykształcenia, a dług... to jest to śmieszne, zalosne i nie wiem czy w ogole wykonalne.
5) były nie zezwala zgody na wyjazd dziecka za granicę mimo, ze nim się nie interesuje, bo Mały widuje ojca raz na 1-2 miesiace.

rozmawialismy wiele razy, zazwyczaj kończy sie na moim płaczu, obietnicach, ze jakos sobie poradzimy, ze mamy siebie, ze jakos to bedzie.
sugerowałam by wyjechał za granicę by zarobił chociaz na czesc tego długu i zeby zakończył umowę o abonament- czyli do wrzesnia.
on nie chce o tym słyszeć, bo boi się, ze zmarnuje szanse by moc byc ze mna, ze ja odejdę, nie wytrzymam, kogos znajdę. zapewnienia mu nie wystarcza.
*bylabym w stanie do wrzesnia poczekac, nie wiem czu dłużej dałabym radę psychicznie.

rozmawialam z rodzicami i mama stwierdziła, ze jeśli nedzie pod murem to moze zamieszkać u nas, ale jedyne co słysze od K to: "zamieszkamy razem kiedy bedzie nas stac na mieszkanie. nie potrafiłbym byc na garnuszku u Twoich rodzicow."

dziewczyny... co robic? jak wspierać? jak sobie radzić? jak "walczyć" z jego matka? czy to w ogole ma szansę przetrwać?



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Buzzerka]

Nagle masz 20 lat?


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[jag_na]

Napisane przez Buzzerka

Nagle masz 20 lat?

Skoro w 2016 miała 19 lat, to w 2017 ma 20. To dosyć logiczne.

[vnmmanka]

naprawdę moj wiek jest teraz najważniejszy?
tak, ze względu, ze mamy juz 2017r to mam 20 lat.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[la'Mbria]

Napisane przez vnmmanka

czesc. jakis czas temu prosiłam o poradę z chamskim i uporczywym byłym. sprawa poszła do sadu i czekamy na termin, ale dzis nie o tym...

dziewczyny... zacznę krótko o sobie: mam 20 lat i dziecko wieku 14 miesiecy. z ojcem dziecka rozstałam się ponad 9 miesiecy temu. był to dla mnie dosc ciezki okres i zawsze był przy mnie najlepszy przyjaciel (K)
w maju kiedy się rozstałam z ex K był przy mnie praktycznie cały czas. przez krotki okres po rozstaniu mieszkałam sama i K siedział u mnie dniami i nocami i ciagle rozmawialismy.
wszyscy zawsze uważali, ze jesteśmy dla siebie stworzeni- my się tylko z tego śmialiśmy, a czasem nawet żartowaliśmy, ze spotkaliśmy się zbyt późno, bo kazdy jakos "poukładał" sobie zycie oddzielnie.
We wrześniu powiedział mi, ze zostaje tutaj w Polsce, dla mnie, ze nie chce zmarnować tej szansy, bo to moze byc ta jedyna. (krótko po moim rozstaniu on rownież "rozstał się" ze swoją dziewczyna (po prostu wrocil do Polski, ona została za granicą i to już wtedy był koniec, jednak ona przyjeżdżała, błagała, narzucała się, obiecywała, szantażowała... ehhh... kobiety)
nie ukrywam: byłam w szoku, ale z drugiej strony cieszyłam się, bo przez czas, ktory spędziliśmy razem, bardzo mocno się do siebie zbliżyliśmy i uświadomiliśmy sobie jak bardzo spieprzylismy sprawę, jak mocno się spóźniliśmy i jak długo ukrywaliśmy przed soba fakt, ktory od dawna był nam znany.
dzis jesteśmy razem.

jest jednak wiele problemów......
1) jego wspólne długi z ex (tj. ~15000€... + do wrzesnia zobowiązanie do płacenia abonamentów za telefon itd ~200€ miesięcznie)
2) jego matka, ktora mnie nienawidzi od momentu kiedy jestem kims wiecej niz przyjaciółka i nie akceptuje tego zwiazku w najmniejszym stopniu (głownie przez moje dziecko i przez to, ze dla mnie musiałby/chce zostać w Polsce)
*nalega by wrocil do swojej ex, ktora matka uwielbia. z tego tytułu miała rownież korzyści: K wysyłał jej regularnie pieniadze. teraz juz sama nie wiem czy chodzi o mnie czy jednak o kasę.
w każdym razie... nienawidzi mnie do tego stopnia, ze szantażuje K, ze moze u niej mieszkać pod warunkiem zerwania kontraktów ze mna, a najlepiej zeby wrocil za granicę do byłej.
3) ja jestem obecne na bezpłatnym urlopie wychowawczym i jedyne dochody jakie posiadam to 500+, ktore w 100% idzie na dziecko i nie jestem w stanie pomoc mu finansowo (by np wspólnie wynająć mieszkanie)
*sprawa o alimenty w toku
4) K wyjechał za granice majac zaledwie 18 lat rzucając przy tym szkołę. jedyne doświadczenie jakie posiada to tylko w zagranicznych firmach. no i biegle 3 języki i operator wózka widłowego.
biorąc pod uwagę jego możliwe zarobki adekwatne do wykształcenia, a dług... to jest to śmieszne, zalosne i nie wiem czy w ogole wykonalne.
5) były nie zezwala zgody na wyjazd dziecka za granicę mimo, ze nim się nie interesuje, bo Mały widuje ojca raz na 1-2 miesiace.

rozmawialismy wiele razy, zazwyczaj kończy sie na moim płaczu, obietnicach, ze jakos sobie poradzimy, ze mamy siebie, ze jakos to bedzie.
sugerowałam by wyjechał za granicę by zarobił chociaz na czesc tego długu i zeby zakończył umowę o abonament- czyli do wrzesnia.
on nie chce o tym słyszeć, bo boi się, ze zmarnuje szanse by moc byc ze mna, ze ja odejdę, nie wytrzymam, kogos znajdę. zapewnienia mu nie wystarcza.
*bylabym w stanie do wrzesnia poczekac, nie wiem czu dłużej dałabym radę psychicznie.

rozmawialam z rodzicami i mama stwierdziła, ze jeśli nedzie pod murem to moze zamieszkać u nas, ale jedyne co słysze od K to: "zamieszkamy razem kiedy bedzie nas stac na mieszkanie. nie potrafiłbym byc na garnuszku u Twoich rodzicow."

dziewczyny... co robic? jak wspierać? jak sobie radzić? jak "walczyć" z jego matka? czy to w ogole ma szansę przetrwać?



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Uważam, że facet z długami to NIE jest materiał na partnera. Nie ważne jak dług powstał.
Ponadto widzę w tobie taką chęć ratowania tego chłopca/kolegi, masz swoje malusieńkie 500+ co jest kwotą ledwie starczającą na pieluchy i kaszki dla dziecka, a zastanawiasz sie jak TY miałabyś pomoc w spłacie CUDZEGO długu! DZiewczyno partnerstwo owszem polega na wzajemnej pomocy, ale nie wchodź w związek z kolesiem na starcie okropnie obciążonym. To się zle odbije na tobie i dziecku.
Czemu nadal nie masz alimentów zasądzonych? Przecież od Twojego poprzedniego wątku minęło pol roku, co w tym czasie robiłaś żeby odciąć się od byłego i mieć uregulowaną sytuację prawną dziecka? Co z odebraniem praw?
Uważam że w Twoim przypadku dojrzałe i odpowiedzialne byłoby na razie skupienie sie na sobie i dziecku, żebyś Ty w przyszłości dała sobie radę sama, wykształcenie żebyś miała ( nie koniecznie studia ale jakiś zawód), żebyś sama stanęła na nogi (może być z pomocą rodziców, ale żebyś umiała w razie czego sama o waszą dwójkę zadbać), jakieś pieniądze na czarną godzinę żebyś miała odłożone.
Fajnie że się pojawił ten nowy facet, ale nie rzucaj sie na niego ślepo, bo "masz dziecko i nikt Cię nie zechce". Jesteś młoda i dziecko może być teraz "problemem" w relacjach z chłopakami, ale w pewnym wieku faceci zaczynają inaczej patrzeć na kobietę z dzieckiem (szczególnie jeśli ma sprawy z ojcem dziecka załatwione, a dziecko jest odchowane-wtedy tez będziesz mieć więcej czasu dla sobie)
Jeśli macie być razem z tym nowym-starym znajomym, to on powinien zrobić wszystko żeby pozbyć sie/ zminimalizować dług i dopiero wtedy starać sie o Ciebie. Żaden odpowiedzialny człowiek nie pcha sie w życie komuś jeśli wisi nad nim duży dług, którego nie ma jak spłacić. Pamiętaj że dla Ciebie priorytetem jest bezpieczeństwo twoje i dziecka (również a może przede wszystkim bezpieczeństwo finansowe).

Wysłane z mojego SM-J710F przy użyciu Tapatalka

[WŁADCZYNI]

Ureguluj sytuację dziecka sądownie i wystąp o wydanie paszportu. Inaczej były może zarzucić Ci porwanie.

Jeżeli nie odstraszają Cię długi, to bądźcie szczęśliwi.

[tocopiekne]

Napisane przez la'Mbria

Uważam, że facet z długami to NIE jest materiał na partnera. Nie ważne jak dług powstał.
Ponadto widzę w tobie taką chęć ratowania tego chłopca/kolegi, masz swoje malusieńkie 500+ co jest kwotą ledwie starczającą na pieluchy i kaszki dla dziecka, a zastanawiasz sie jak TY miałabyś pomoc w spłacie CUDZEGO długu! DZiewczyno partnerstwo owszem polega na wzajemnej pomocy, ale nie wchodź w związek z kolesiem na starcie okropnie obciążonym. To się zle odbije na tobie i dziecku.
Czemu nadal nie masz alimentów zasądzonych? Przecież od Twojego poprzedniego wątku minęło pol roku, co w tym czasie robiłaś żeby odciąć się od byłego i mieć uregulowaną sytuację prawną dziecka? Co z odebraniem praw?
Uważam że w Twoim przypadku dojrzałe i odpowiedzialne byłoby na razie skupienie sie na sobie i dziecku, żebyś Ty w przyszłości dała sobie radę sama, wykształcenie żebyś miała ( nie koniecznie studia ale jakiś zawód), żebyś sama stanęła na nogi (może być z pomocą rodziców, ale żebyś umiała w razie czego sama o waszą dwójkę zadbać), jakieś pieniądze na czarną godzinę żebyś miała odłożone.
Fajnie że się pojawił ten nowy facet, ale nie rzucaj sie na niego ślepo, bo "masz dziecko i nikt Cię nie zechce". Jesteś młoda i dziecko może być teraz "problemem" w relacjach z chłopakami, ale w pewnym wieku faceci zaczynają inaczej patrzeć na kobietę z dzieckiem (szczególnie jeśli ma sprawy z ojcem dziecka załatwione, a dziecko jest odchowane-wtedy tez będziesz mieć więcej czasu dla sobie)
Jeśli macie być razem z tym nowym-starym znajomym, to on powinien zrobić wszystko żeby pozbyć sie/ zminimalizować dług i dopiero wtedy starać sie o Ciebie. Żaden odpowiedzialny człowiek nie pcha sie w życie komuś jeśli wisi nad nim duży dług, którego nie ma jak spłacić. Pamiętaj że dla Ciebie priorytetem jest bezpieczeństwo twoje i dziecka (również a może przede wszystkim bezpieczeństwo finansowe).

Wysłane z mojego SM-J710F przy użyciu Tapatalka

Dokładnie! Podpisuje się pod wypowiedzią wyżej.
+ jedyne co mogę zasugerować to to, żeby twój książę z bajki znalazł sobie jakieś nawet weekendowe LO dla dorosłych i zdobył w końcu jakieś wykształcenie.

[_Supernova_]

Skoro byly interesuje sie dzieckiem w tak malym stopniu zabierz prawa.Wtedy wyjedziesz za granice bez problemu. Dlugi to spory problem wg mnie,no ale slubu z nim brac nie musisz.Ja bym w to nie szla...

[Adrianna_8]

Ten chlopak jest jakis epy. Jesli powaznie mysli o Tobie, to powinien zaczac od wyjazdu za granice i splacenia wszystkich dlugow, a on nie wyjedzie, bo bedzie tesknil? Komedia.

Inna sprawa jest taka, ze absolutnie nie powinnas pomagac mu splacac dlugow.

"Zazywczaj konczy sie na moim placzu, obietnicach, ze jakos sobie poradzimy, ze mamy siebie, ze jakos to bedzie" - ach, kobiety ... Naiwne. Miloscia za rachunki nie zaplacicie.

Wysłane z mojego HTC Desire 820 przy użyciu Tapatalka

[lilia_pamplemousse]

moim zdaniem ty masz tendencje do pakowania się w kłopoty. ciąża w młodym wieku, problemy z ex, brak kasy, nowy, zadłużony facet (jakim cudem się tak zadłużył? to są ogromne kwoty! czy na pewno u niego wszystko w porządku z zarządzaniem finansami?)

ja najpierw, zanim zacznę się pakować w kolejny trudny związek, ogarnęłabym SWOJE życie. dziecko do żłobka (jako samotna matka powinnaś dostać miejsce), ty do pracy. nie sądzisz, że w swojej sytuacji życiowej (jestes odpowiedzialna za swoje dziecko, 500 zł niedługo przestanie wystarczać...), powinnaś zadbać przede wszystkim o wykształcenie, a nie szukać nowego tatusia z długami? jestem brutalna, wybacz. są studia zaoczne, szkoły policealne, kursy, nawet bycie niewykwalifikowanym pracownikiem poprawi twoją sytuację.

i to by był w tej chwili dla mnie priorytet. facet - niech się zajmie długami, serio nie jestescie w stanie do września być na odległość, bo ci płacze? to jest poważne? jak on to w Polsce spłaci?

[201803290936]

Napisane przez lilia_pamplemousse

moim zdaniem ty masz tendencje do pakowania się w kłopoty. ciąża w młodym wieku, problemy z ex, brak kasy, nowy, zadłużony facet (jakim cudem się tak zadłużył? to są ogromne kwoty! czy na pewno u niego wszystko w porządku z zarządzaniem finansami?)

ja najpierw, zanim zacznę się pakować w kolejny trudny związek, ogarnęłabym SWOJE życie. dziecko do żłobka (jako samotna matka powinnaś dostać miejsce), ty do pracy. nie sądzisz, że w swojej sytuacji życiowej (jestes odpowiedzialna za swoje dziecko, 500 zł niedługo przestanie wystarczać...), powinnaś zadbać przede wszystkim o wykształcenie, a nie szukać nowego tatusia z długami? jestem brutalna, wybacz. są studia zaoczne, szkoły policealne, kursy, nawet bycie niewykwalifikowanym pracownikiem poprawi twoją sytuację.

i to by był w tej chwili dla mnie priorytet. facet - niech się zajmie długami, serio nie jestescie w stanie do września być na odległość, bo ci płacze? to jest poważne? jak on to w Polsce spłaci?

Dosyć oczywista kolejność, ale widać niektórzy lubią w życiu większe emocje.

[I am Rock]

Naprawdę sądzisz, że ten facet chce być z tobą z miłości? A może po prostu ucieka od zagranicznych długów?

[vnmmanka]

ja studiuję zaocznie.
jemu długów nie mam zamiaru spłacać, chodziło mi bardziej o to, ze nie stac ani mnie ani jego by moc wynająć mieszkanie i wspólnie zamieszkać.
wspólne mieszkanie brałam tylko pod uwagę kiedy jego matka faktycznie wyrzuciłaby go z domu.

ja o swoje utrzymanie nie muszę sie martwic. rodzice nalegają zebym dopiero po skończeniu licencjatu poszła do pracy, a kiedy Mały pójdzie do żłobka to bede pomagac tacie w firmie- głownie papierkowa robota.

wnisek o alimenty i ograniczenie władzy był wysłany do sadu przed świetami. czekam na odpowiedz od sadu.
we wrześniu byłam u adwokata, przez kolejne 2 miesiace zbierałam rachunki utrzymania dziecka itd, wiec dlatego to tak długo trwa.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 12:11 ---------- Poprzedni post napisano o 12:01 ----------

Napisane przez I am Rock

Naprawdę sądzisz, że ten facet chce być z tobą z miłości? A może po prostu ucieka od zagranicznych długów?

no chyba nie miał takich widzimisi zeby ot tak po prostu tutaj zostać mimo, ze tam miał ułożone zycie? gdyby tak po prostu chciał uciec od długów to zostałby za granica.
jego ex zapewnia go, ze jeśli do niej wroci to ona spłaci wszystkie długi, tylko zeby był z nią. nawet proponowała mu, ze nie bedzie musiał pracowac, a ona sie wszystkim zajmie. byleby z nia był.

znamy sie z K odkąd ja miałam 13-14 lat. znam jego były zwiazek od samego poczatku i czasem byłam zdziwiona, ze trwa w tej relacji, bo jest naprawdę dziwna, ale to nie o tym chcę mowic.

wiec jakbys to nazwała?



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[I am Rock]

Ja ci powiem, że wiązanie się z facetem, który nie panuje nad swoimi finansami, to przepis na katastrofę.
Facet będzie siedział w Polsce, póki się jego długi nie przedawnią, tam, gdzie je ma, a potem zobaczysz, jak cię kocha.

[lilia_pamplemousse]

nie napisałaś, skąd te długi.

[vnmmanka]

Napisane przez WŁADCZYNI

Ureguluj sytuację dziecka sądownie i wystąp o wydanie paszportu. Inaczej były może zarzucić Ci porwanie.



Jeżeli nie odstraszają Cię długi, to bądźcie szczęśliwi.

z czystej ciekawości. jak moze zarzucić mi porwanie dziecka, skoro to dziecko mieszka non stop ze mna?
ja wiem, ze bez jego zgody nie mogę wyjechać, chodzi mi głownie o termin "porwanie".

wydawało mi sie, ze o porwaniu mozna byłoby mowic kiedy to on wziąłby dziecko do domu w ramach odwiedzin i po prostu z nim wyjechał nie informując mnie o tym.





Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 12:18 ---------- Poprzedni post napisano o 12:16 ----------

Napisane przez I am Rock

Ja ci powiem, że wiązanie się z facetem, który nie panuje nad swoimi finansami, to przepis na katastrofę.
Facet będzie siedział w Polsce, póki się jego długi nie przedawnią, tam, gdzie je ma, a potem zobaczysz, jak cię kocha.

ale on generalnie mógłby sie na to wy ebac, bo to ona wszystko ma na siebie. na niego nie ma nic.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[I am Rock]

Napisane przez vnmmanka;69961716[COLOR=Silver

[/COLOR]


no chyba nie miał takich widzimisi zeby ot tak po prostu tutaj zostać mimo, ze tam miał ułożone zycie? gdyby tak po prostu chciał uciec od długów to zostałby za granica.
jego ex zapewnia go, ze jeśli do niej wroci to ona spłaci wszystkie długi, tylko zeby był z nią. nawet proponowała mu, ze nie bedzie musiał pracowac, a ona sie wszystkim zajmie. byleby z nia był.

znamy sie z K odkąd ja miałam 13-14 lat. znam jego były zwiazek od samego poczatku i czasem byłam zdziwiona, ze trwa w tej relacji, bo jest naprawdę dziwna, ale to nie o tym chcę mowic.

wiec jakbys to nazwała?



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Więc mówisz, że trwał w dziwnej relacji, do czasu aż narobił długów i wtedy nagle przejrzał na oczy? Że trzeba dać nogę?
Jakbyś to nazwała?

[tocopiekne]

Napisane przez vnmmanka

z czystej ciekawości. jak moze zarzucić mi porwanie dziecka, skoro to dziecko mieszka non stop ze mna?
ja wiem, ze bez jego zgody nie mogę wyjechać, chodzi mi głownie o termin "porwanie".

wydawało mi sie, ze o porwaniu mozna byłoby mowic kiedy to on wziąłby dziecko do domu w ramach odwiedzin i po prostu z nim wyjechał nie informując mnie o tym.





Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 12:18 ---------- Poprzedni post napisano o 12:16 ----------




ale on generalnie mógłby sie na to wy ebac, bo to ona wszystko ma na siebie. na niego nie ma nic.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ale byli razem. Sama sobie tych długów pewnie nie zaciągnela. Aż nie wierzę.. ona ma wszystko na siebie to teraz można zwinąć ogonek i mieć wszystko ekstra daleko. Brawo.

A co do dziecka... to jak nazwałabyś to gdybyś wyjechała z dzieckiem bez zgody ojca do innego kraju? Nie porwaniem ?

[vnmmanka]

Napisane przez lilia_pamplemousse

nie napisałaś, skąd te długi.

nie pytałam szczegółowo o wszystkie.
wiem, ze czesc była na pewno na samochod i mechanika, ale samochod jej odda, wiec to juz mniej 3000€.



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kennedy]

strasznie sie czepiasz tej dziewczyny oj jaka ona zla, prosi o powrot , dlugi chce splacac.
Probujesz zignorowac fakt ze oni byli razem dlugo. Niewazne.
Wazne ze poprzestawialas kolejnosc- dbaj o siebie i dziecko. Nie chcesz pracowac? ok zajmuj sie dzieckiem skoro rodzice cie utrzymuja ale chlopa z dlugami nie bierz. No chyba ze to byly dlugi na zaplacenie drogiego leczenia ale o tym nic nie wiadomo.
Najlepiej by bylo jakby chlopak wrocil za granice i pracowal na splate dlugow.
Aha, jeszcze jedno- chlopak nie ma zadnego wyksztalcenia, robi na wozku widlowym to lepiej zeby robil to za granica a nie tutaj. Tutaj bedziecie biedowac.

Uwaga: jestes taka sama:P kminilabys zeby mieszkanie wynajac a nie pracujesz.

[I am Rock]

Napisane przez vnmmanka

z czystej ciekawości. jak moze zarzucić mi porwanie dziecka, skoro to dziecko mieszka non stop ze mna?
ja wiem, ze bez jego zgody nie mogę wyjechać, chodzi mi głownie o termin "porwanie".

Z singleparents.pl
"Istotne jest, aby rodzic wybierający się na wyjazd z dzieckiem za granicę posiadał dowód na wyrażenie zgody przez drugiego rodzica, tak jak wspomniano, najlepiej w formie aktu notarialnego. W razie konfliktu między rodzicami lub braku zgody na wyjazd dziecka, drugi rodzic może bowiem złożyć zwiadomienie o przestępstwie uprowadzenia dziecka za granicę. Wiele oczywiście zależy też od konkretnego przypadku."

[vnmmanka]

owszem, długi sa ich wspólne. oboje korzystali z tych pieniedzy, jednak prawnie to te kredyty sa na nią.
ON CHCE JEJ ODDAC POLOWE DŁUGÓW!
przeciez o to głownie się rozchodzi.

przy regularnych spotkaniach ojca z dzieckiem mogłabym nazwać to porwaniem, w mojej sytuacji (odwiedziny raz na ruski rok) jakos dziwnie byłoby mi mowic w ten sposob.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[tocopiekne]

Czyli z 15k robi się 7,5k? Swoją drogą mieszkając za granicą i pracując oboje nie wiem jak można się tak zadłużyć.

[201703060948]

Napisane przez vnmmanka

jest jednak wiele problemów......
1) jego wspólne długi z ex (tj. ~15000E... + do wrzesnia zobowiązanie do płacenia abonamentów za telefon itd ~200E miesięcznie)

Niech zgadnę: 3-4 komórki, wszystkie na najdroższy abonament dostępny dla klientów indywidualnych w tym zagranicznym kraju.

A te długi to za co? Czynsz za mieszkanie na następne 2 lata?

Niektórzy mają zbyt bogatą wyobraźnię i za dużo wolnego czasu.

[vnmmanka]

nie czepiam się tej dziewczyny. bardzo dobrze, ze chce spłacać długi i rownież bardzo dobrze, ze on chce jej pomoc, a nie uciec przed tym.

po prostu ja bym AŻ TAK nie probowala zatrzymywać faceta na silę


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 12:30 ---------- Poprzedni post napisano o 12:28 ----------

nie, po jednej komórce, ewentualnie 2 abonamenty: polski i holenderski
reszta za ubezpieczenie telefonu, coś z autem i chyba posiadanie konta bankowego. nie wiem, nie znam się na tym jakie sa koszty.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[I am Rock]

Napisane przez tocopiekne

Czyli z 15k robi się 7,5k? Swoją drogą mieszkając za granicą i pracując oboje nie wiem jak można się tak zadłużyć.

Ale nadal €. Prawie 30 tysięcy.

[vnmmanka]

Napisane przez tocopiekne

Czyli z 15k robi się 7,5k? Swoją drogą mieszkając za granicą i pracując oboje nie wiem jak można się tak zadłużyć.

mówiąc szczerze to ja tez tego nie rozumiem, ale nie wiem, nie mieszkałam nigdy za granica. gdy o to pytałam jak to w ogole możliwe to mowil, ze oni tam żyli normalnie, a nie odkładali by wrocic do polski i miec te pieniędze na start.


tak, 7,5k.
aczkolwiek namawiam go by z nia porozmawiał, bo ona tez w to doliczyła koszt wynajmu na pol przez czas kiedy on tam mieszkał, co jest dla mnie absurdalne, bo przeciez pracował tam i koszty za mieszkanie i życie płacili razem...
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[tocopiekne]

Napisane przez vnmmanka

mówiąc szczerze to ja tez tego nie rozumiem, ale nie wiem, nie mieszkałam nigdy za granica. gdy o to pytałam jak to w ogole możliwe to mowil, ze oni tam żyli normalnie, a nie odkładali by wrocic do polski i miec te pieniędze na start.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ale ja żyję za granicą. Juz dobrych parę lat. Pracuję, razem z moim tż. Mamy dwa abonamenty na telefon, opłaty za mieszkanie, opłaty za konto bankowe, rachunki... no jak normalni ludzie. I nam WYSTARCZA, ba! Nawet żyjemy z jednej wypłaty, bo druga odkładamy na wesele.
Szczerze? Nie wiem jak oni to zrobili (ile o ile) ale podziwiam....

[201703060948]

Hej dziewczyny, ja też mam długi

300 EUR miesięcznie za abonament i 250 EUR miesięcznie za prowadzenie konta w zagranicznym banku

Numer konta podam na priva, dzięki za wsparcie.

[dorris23]

Napisane przez vnmmanka

czesc. jakis czas temu prosiłam o poradę z chamskim i uporczywym byłym. sprawa poszła do sadu i czekamy na termin, ale dzis nie o tym...

dziewczyny... zacznę krótko o sobie: mam 20 lat i dziecko wieku 14 miesiecy. z ojcem dziecka rozstałam się ponad 9 miesiecy temu. był to dla mnie dosc ciezki okres i zawsze był przy mnie najlepszy przyjaciel (K)
w maju kiedy się rozstałam z ex K był przy mnie praktycznie cały czas. przez krotki okres po rozstaniu mieszkałam sama i K siedział u mnie dniami i nocami i ciagle rozmawialismy.
wszyscy zawsze uważali, ze jesteśmy dla siebie stworzeni- my się tylko z tego śmialiśmy, a czasem nawet żartowaliśmy, ze spotkaliśmy się zbyt późno, bo kazdy jakos "poukładał" sobie zycie oddzielnie.
We wrześniu powiedział mi, ze zostaje tutaj w Polsce, dla mnie, ze nie chce zmarnować tej szansy, bo to moze byc ta jedyna. (krótko po moim rozstaniu on rownież "rozstał się" ze swoją dziewczyna (po prostu wrocil do Polski, ona została za granicą i to już wtedy był koniec, jednak ona przyjeżdżała, błagała, narzucała się, obiecywała, szantażowała... ehhh... kobiety)
nie ukrywam: byłam w szoku, ale z drugiej strony cieszyłam się, bo przez czas, ktory spędziliśmy razem, bardzo mocno się do siebie zbliżyliśmy i uświadomiliśmy sobie jak bardzo spieprzylismy sprawę, jak mocno się spóźniliśmy i jak długo ukrywaliśmy przed soba fakt, ktory od dawna był nam znany.
dzis jesteśmy razem.

jest jednak wiele problemów......
1) jego wspólne długi z ex (tj. ~15000€... + do wrzesnia zobowiązanie do płacenia abonamentów za telefon itd ~200€ miesięcznie)
2) jego matka, ktora mnie nienawidzi od momentu kiedy jestem kims wiecej niz przyjaciółka i nie akceptuje tego zwiazku w najmniejszym stopniu (głownie przez moje dziecko i przez to, ze dla mnie musiałby/chce zostać w Polsce)
*nalega by wrocil do swojej ex, ktora matka uwielbia. z tego tytułu miała rownież korzyści: K wysyłał jej regularnie pieniadze. teraz juz sama nie wiem czy chodzi o mnie czy jednak o kasę.
w każdym razie... nienawidzi mnie do tego stopnia, ze szantażuje K, ze moze u niej mieszkać pod warunkiem zerwania kontraktów ze mna, a najlepiej zeby wrocil za granicę do byłej.
3) ja jestem obecne na bezpłatnym urlopie wychowawczym i jedyne dochody jakie posiadam to 500+, ktore w 100% idzie na dziecko i nie jestem w stanie pomoc mu finansowo (by np wspólnie wynająć mieszkanie)
*sprawa o alimenty w toku
4) K wyjechał za granice majac zaledwie 18 lat rzucając przy tym szkołę. jedyne doświadczenie jakie posiada to tylko w zagranicznych firmach. no i biegle 3 języki i operator wózka widłowego.
biorąc pod uwagę jego możliwe zarobki adekwatne do wykształcenia, a dług... to jest to śmieszne, zalosne i nie wiem czy w ogole wykonalne.
5) były nie zezwala zgody na wyjazd dziecka za granicę mimo, ze nim się nie interesuje, bo Mały widuje ojca raz na 1-2 miesiace.

rozmawialismy wiele razy, zazwyczaj kończy sie na moim płaczu, obietnicach, ze jakos sobie poradzimy, ze mamy siebie, ze jakos to bedzie.
sugerowałam by wyjechał za granicę by zarobił chociaz na czesc tego długu i zeby zakończył umowę o abonament- czyli do wrzesnia.
on nie chce o tym słyszeć, bo boi się, ze zmarnuje szanse by moc byc ze mna, ze ja odejdę, nie wytrzymam, kogos znajdę. zapewnienia mu nie wystarcza.
*bylabym w stanie do wrzesnia poczekac, nie wiem czu dłużej dałabym radę psychicznie.

rozmawialam z rodzicami i mama stwierdziła, ze jeśli nedzie pod murem to moze zamieszkać u nas, ale jedyne co słysze od K to: "zamieszkamy razem kiedy bedzie nas stac na mieszkanie. nie potrafiłbym byc na garnuszku u Twoich rodzicow."

dziewczyny... co robic? jak wspierać? jak sobie radzić? jak "walczyć" z jego matka? czy to w ogole ma szansę przetrwać?



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Dlaczego nie staralas sie o Kosiniakowe? 1000zl przez pierwszy rok po urodzeniu dziecka.