Nasze mamusie to MĄDRE babeczki, jednak nie damy im przejąć pałeczki - III/ IV 2010r.

[cigi]

Czesc dziewczyny.

Ja po "cudownym" weekendzie...
Spiecia z tztem. Znowu np dowiedzialam sie, ze ja sie w domu
tylko relaksuje, robie sobie w ogole niepotrzebne buciki (przy Basi, udaje mi sie zrobic rzadek co jakis czas; albo w nocy) na szydelku, a garki nie umyte, mam kupe wolnego czasu, wszystko robie za wolno, dlatego sie nie wyrabiam i takie podobne mile rzeczy.
I bylismy u mojej "fantastycznej" tesciowej. Tam znowu przekonalam sie jak wazna jestem dla tzta, i ze dla niego rodzina sa tamci, a nie zona i dziecko (no, napewno nie zona...). Ja jestem zawsze na ktoryms tam miejscu.

No i fajnie w ogole z tesciowa. O wszystko dyskusje, dzieki Bogu nie jakies kolosalne, komentarze raczej. Mowie jej zeby dziecku zdjec z fleshem nie robila, to ta robi, bo on z jakas tam ochrona. A jak ja cyknelam Basi z daleka, jak sie nie patrzyla (normalnie nigdy nie robie jej z lampa), to ta od razu, ale Ty jej robisz z lampa??? I takie tam podobne ciekawostki, madrosci co do wychowywania dziecka...
Dala jej jakies przedpotopowe zabawki i pytam sie czy czyste sa (dodam, ze jest pozorna maniaczka czystosci), a ona, ze dzieci tzta siostry sie nimi bawily i stoja na polce (dodam, ze to dom wakacyjny, odwiedzany z rzadka i nie zawsze doczyszczony), wiec sa raczej czyste. Zostawilam je na chwile Basi, ale wzielam to do reki i przylepil mi sie do palcow taki az tlusty kurz... Wiec mowie, ze jednak wyplukam je. A moj TZ, ze i po co, z czego je bede czyscic, wiec sie wkurzylam i mowie ze z kurzu, a on, ze bez przesady, nie trzeba wszystkiego sterylizowac, wiec mowie, ze ich nie sterylizuje tylko plukam.
Powiem tak, TZ bierze strone rodzinki, robi ze mnie histeryczke, w domu sam pluka zabawki jak upadna na dworze, czy w domu, ale tutaj musi pokazac ze jest po stronie mamuski.
A zabawki byly sluchajcie syfiaste. zeby jej nie urazic powycieralam je tylko gabka pod bierzaca woda, a tak to bym je szorowala w plynie pod wrzatkiem.
Mam dosyc dziewczyny. Dobrze ze Was mam, bo mam odskocznie, inaczej krucho by bylo;

[ASIULEK_23]

Napisane przez Darusiaaaa

Dzien Dobry

Pop Megi ma racje;D
teraz ty masz oko na tesciową i bedziesz wiedziala jak to Oliwka ślicznie je;D

my tez zdjeclismy juz karuzele z lozeczka.

Poza tym tak jak wam jakos niedawno pisalam ze mala sie budzi raz w nocy to tak jest nadal ok 1-2 w nocy sie budzi , nie wiem czy wychodzace zeby sa tym spowodowane czy co ( na marginesie mamy juz 3 ) ale budzi sie i zasnac nie chce.

U nas dalej wisi karuzela ale już nie używana bo mała ma ją w nosie :/

No ladnie... to moja widze, że w tyle z ząbkami zostaje. Już tak dawno jej wyszly dwa dolne a teraz już chyba 2 miesiace ciszy... Już by mogły wyjśc i te gorne...

Mała też dziś się obudziła lekko zakatarzona i czasem pokasłuje. Jutro ide z nią do lekarza po receptę to od razu ją zbada... i umówię się na wazenie bo nie mam pojęcia ile może teraz ważyć moja kruszyna.

Mala dziś trochę marudna... albo przez katar albo moze wreszcie ida te ząbki

Napisane przez Darusiaaaa

co do pchaczy u nas nadal to rewelka, mala sobie siada bawi sie a ja moge robic tysiace innych rzeczy
gryzak z siatka tez nadal rewelka ( załącznik)
no i fotki ze spacerku

---------- Dopisano o 12:18 ---------- Poprzedni post napisano o 12:11 ----------

Aaaa... i jeszcze jedno...
Jak u Waszych maluchów ze spaniem dziennym? Bo u nas sie zepsuło Mała zawsze spała 2-3 razy po ok 45 minut a czasem nawet ok 2 godzin. Teraz sypia tylko na spacerze. Rzadko uśnie w domu I np wczoraj spala na dworze od 10 do ok 13.00 a potem już nic. Dopiero na noc usnęła ok 19. Masakra jakaś. Trze oczy, marudzi ale nie uśnie. Tylko spacer ratuje. Co bedzie jak przyjdą mrozy i sniegi??

Do ilu stopni (-) można wychodzic na spacery?

[dusiaka]

Zaglądam na forum coby taką odskocznię od roboty znaleźć, a tu się tyle różnych przypadków/wypadków wydarzyło

Napisane przez Ferrou

U nas kiepsko. Kuba ma zapalenie oskrzeli, kaszle, zakatarzony. W miarę jest radosny, choć chce aby nosic go na rękach. O czyszczeniu nosku to już nie wspominam ... w nocy katastrofa bo co chwilę się budzi. Po jedzeniu wymiotuje bo kaszle. Dodatkowo mnie też rozłożyło i nawet nie mam jak i kiedy odpocząć...

Ferrou - mocno ściskam, Ciebie i Kubusia Niech ten antybiotyk szybko zacznie działać i choróbsko niech sobie pójdzie daleko, precz!
Wiem, że martwisz się tymi wymiotami Kubusia, ale z drugiej strony, może w ten sposób oczyścić się z wydzieliny, która mu zalega. Bardzo często dzieci, które są za małe, żeby odkaszlnąć, pozbywają się flegmy w ten właśnie sposób.

Napisane przez mrowak

Jutro jestem umówiona z jedną babką-z tych wszystkich, które zadzwoniły brzmiała najrozsądniej i jeśli to, co o sobie mówila faktycznie się potwierdzi to być może coś z tego będzie...nie zapeszam, ale kciuki jutro o 17 mile widziane (dodam tylko, że babeczka op studiach medycznych o specjalności opieka dziecięca w przedziale wiekowym0-3 - przynajmniej tak mówi)

mrowak - życzę, żeby z tą nianią, to był strzał w dziesiątkę
Własnie rozmiawiałm z dwiema koleżankami, które mają do dzieci nianie. Dziewczyny sa bardzo zadowolone bo maluchy je lubia, poza tym obydwie nianie w razie potrzeby przychodzą w weekend, tochę w mieszkaniu sprzątają, prasują, jedna nawet ciasto raz w tygodniu piecze. Oby i Twobie trafił się taki skarb.

Mój TŻ aż tak zorganizowany jak te Panie nie jest, ale też sobie radzi. Zanim wrócę z pracy zdąży odkurzyć/ zamieść i ogarnąć nieco w mieszkanku. Gotowac nie musi bo zawsze coś wieczorem szykuję. Ale to prasowanie, hmm...
Najważniejsze, że Mała jest bezpieczna i szczęsliwa. Do reszty sie przyzwyczajam.

Napisane przez P0P70

Jestem uziemiona na parę tygodni.
ZŁAMAŁAM NOGE!! Wychodziłam z domu aby jechać na pociąg i potknęłam się na schodach. Upadłam tak niefortunnie że złamała tą cieńszą kostkę w nodze. No i jeszcze nie wiadomo czy nie będę miała operacji ale to się okaże za tydzień.

P0P - normalnie myślałam, że to żart. Śniegu jeszcze nie ma, ślisko jeszcze nie jest, a tu taki niefart Współczuję tego gipsu, spać z tym niewygodnie, chodzić też. Życzę, żeby kosteczki szybko ładnie sie pozrastały i nie było potrzebnej żadnej operacji.
Pomyśl, że choć Małą trudno Ci będzie się zająć, to jednak jesteście razem

Napisane przez pl_madzia

W sobotę mieliśmy inny wypadek, mój maluszek miał czas spania po obiedzie, to wlanczam mu karuzelę i wychodzę, i po 10 min idę skontrolować i zawsze śpi. A ostatnio poszłam po tych 10 min to on siedział w tym miejscu co łatwo przy karuzeli kombinować, i tak tam grzebał, że całą zwalił na szczęście na ziemię. Przecież te karuzele FP taką wagę mają że by go zabiło(i tu ta moja wyobraźnia). No to już nie mamy karuzeli, i nie będziemy mieć

pl_madzia - dobrze, że ja zdjęłaś. My też od kilku dni pozbyliśmy się karuzelki (chyba wystawię na allegro). szkoda mi tylko tego szumu fal, który włączałam Oli jak ją odkładałam na noc do łóżeczka.

A może ktoś mi poleci jakąś zabawkę do łóżeczka z wieloma przyciskami, i żeby coś grało?

Napisane przez Darusiaaaa

no i fotki ze spacerku

Darusiaaaa- Oliwka jaka ładniusia, mamie też nie brakuje

Napisane przez megi-megi

A ja niemal zapomniałam... Igor od wczoraj ma cały czas gorączkę, jęczy nieco i widać, że źle się czuje. Dostaje Nurofen... Żadnych innych objawów. Nie mogę usiedzieć w pracy. Nie chcę tu siedzieć. Ja chcę do niego.

megi-megi - a może wzięłabyś kilka dni zwolnienia na Igusia? W pracy powinni to zroumieć.

U mnie tak nie dałoby rady, bo jak TŻ jest na wychowawaczym, to ja juz na zwolnienie nie mogę -bo jest rodzic, który formalnie sprawuje osobistą opiekę nad dzieckiem

Napisane przez yoonka

siedze wlasnie w pracy - dzisiaj drugi dzien - i mi smutno... nie chce mi sie pracowac. mam wrazenie, ze nie mam sily na zadne wyzwania... chcialabym tylko, zeby dali mi spokoj. niefajnie Tosia przespala cala noc w swoim lozeczku i mi smutno, ze sie z nia nie wyprzytulalam. jednak lubie jak spi z nami nad ranem...

Yoonka - ależ ja Ciebie dobrze rozumiem. Witaj w klubie. Razem damy radę, musimy.
Odkąd wróciłam codziennie myślę, że nie ma żadnego, logicznego powodu, żebym w tej pracy była. Beze mnie firma nie padła, jakoś tą moja pracę inni wykonywali i było ok. Gdyby nie te chol...rne pieniądze. Ja też chcę do Oluni. Do tego nie ma już krótszych tygodni, tylko 5 dni roboczych (minione dwa miałam krótsze). Jak ja wytrzymam do weekendu?

Ja biorę Olę do nas do łóżka koło 2-3ej (bo tak sie budzi), na cyca, na tulimy. I tak śpimy do rana razem. Rano zdążę jej jeszcze dać cycusia i ubieram ją, żeby tatus miał mniej do pracy. Chodzę do pracy na 9tą. Dzięki temu mam rano godzinę dla Oli.

Niby jestem trzeci tydzień w pracy, ale nadal codziennie liczę godziny do wyjścia. Jeszcze 3,5 godziny.

Weszłam na wizaż i pół godziny zleciało

[P0P70]

yoonka, megi - nie mówcie że chcecie do dzieci bo możecie utknąć jak ja. I wtedy to jedna niańka w domu to za mało. Ja już wolę pracować .
Ale też wiem jak to jest w pracy a tym bardziej jak jest niemiła atmosfera.


PL_madzia - moja też już parę razy rozbroiła karuzelę. Oan uwielbia przy niej grzeać i już też na nią spadłą tylko że ta się tym nie przejmuje i nawet nie płacze. Ja nawet zaczełam się zastanawiać czy ona odczuwa ból. Bo nawet jak upadnie i uderzy się to nie płacze. Więc ją ugryzłam i zaczęła płakać.

Cigi - Ty to masz z tym swoim TZ-em. Ja zawsze we wszystkich związkach musiałam być numer1. Teraz (może) spadłam na drugie miejsce. Ja to nie cierpię takich mami synków - oczywiście mówię to z perspektywy partnerki a nie matki. Bo jako matka to chciałabym aby moje dziecko trzymało moją stronę.
A może zostaw TZ samego z dzieckiem na cały dzień to wtedy chłop będzie mógł odpocząć i posprząta i ugotuje i zajmie sie dzieckiem. Będzie miał czas na wszystko

[Gmyrelka]

Cześć Mamuśki

Kilka dni mnie nie było i mam masę zaległości tutaj

Ogólnie u nas też kiszka bo po 4 dniach weekendu dzisiaj o 10 już z pracy wyszłam bo Hanka ma gorączkę i mnie wezwali po Nią do szkoły. Byłyśmy u lekarza i teraz śpi, a ja jestem zawalona pracą. Dostałam zwolnienie na Nią na 3 dni (chciała mi dać do końca tygodnia) i ja siedze i "tworze". Marcel z nianią. Masakra że niby jak ja mam w domu pracować?? Tutaj się nie daaaaaaaaaaaaaaa

Mega bardzo Was proszę o trzymanie jutro kciuków bo idę na rozmowę o pracę na godzinę 12 Oj, jakby mi się udało ... Na razie etap pierwszy - rozmowa z nauczycielem języka angielskiego celem weryfikacji podanej w CV biegłej znajomości w mowie i piśmie

Pop współczuje!! Jak Ty teraz do pracy chodzisz i do córy jeździsz??

Dzieciaczki cudowne!! Oczywiście w pierwszej kolejności przeglądałam fotki

I widzę temat nabiału wałkowany. Czytałam taką książkę "mleko - cichy morderca" i tam właśnie o tych kotkach było. Dla mnie facet przedstawił w książce wybrane badania i na pewno nie był obiektywny Ja sobie nie wyobrażam nie jeść mleka, sera żółtego itp - niby jak dostarczać inaczej organizmowi wapnia?? Przecież ser żółty jest jego głównym źródłem...

[P0P70]

Napisane przez Gmyrelka

Pop współczuje!! Jak Ty teraz do pracy chodzisz i do córy jeździsz??

Do końca grudnia raczej nie będę jeździła. Moje biuro to moje łóżko.

[megi-megi]

Igusiek ma 39C - tż poszedł z nim do lekarza. W tle słyszałam straszny płacz... Cholera.

[Gmyrelka]

Napisane przez megi-megi

Igusiek ma 39C - tż poszedł z nim do lekarza. W tle słyszałam straszny płacz... Cholera.

Megi zabieraj się do domu i bierz zwolnienie na Małego, płatne tak jak przy Twoim 80%.

Mamy 5 zęba !! Lewa górna dwójka

[mrowak]

Cigi, PoP ma rację-zostaw TZ z maluchem na cały dzień i potem pogadacie.

Napisane przez ASIULEK_23

Aaaa... i jeszcze jedno...
Jak u Waszych maluchów ze spaniem dziennym? Bo u nas sie zepsuło Mała zawsze spała 2-3 razy po ok 45 minut a czasem nawet ok 2 godzin. Teraz sypia tylko na spacerze. Rzadko uśnie w domu I np wczoraj spala na dworze od 10 do ok 13.00 a potem już nic. Dopiero na noc usnęła ok 19. Masakra jakaś. Trze oczy, marudzi ale nie uśnie. Tylko spacer ratuje. Co bedzie jak przyjdą mrozy i sniegi??

Do ilu stopni (-) można wychodzic na spacery?

spacer do - 10 mozna, zakladajac ze nie wali snieg i glowy nie chce urwac
co do snu-2-3 drzemki w dzien, standardowo kazda po 30 minut, a jak Wercia spala Ci wczoraj 3 h na dworze to nie dziwne, ze sie wyspala jak mopsik

Napisane przez megi-megi

Igusiek ma 39C - tż poszedł z nim do lekarza. W tle słyszałam straszny płacz... Cholera.

KCIUKI!!!!!!

[ASIULEK_23]

Napisane przez mrowak

spacer do - 10 mozna, zakladajac ze nie wali snieg i glowy nie chce urwac
co do snu-2-3 drzemki w dzien, standardowo kazda po 30 minut, a jak Wercia spala Ci wczoraj 3 h na dworze to nie dziwne, ze sie wyspala jak mopsik

No tak, tylko, że ona inaczej niż na spacerze nie uśnie. bardzo rzadko się zdarza od kilku dni. Dlatego jak widzę, że jest śpiaca, trze oczy ze aż ma czerwone a kilka podjeść do uśpienia nic nie zdzialaja to mam "musowe" wyjście na spacer. I jak tylko dojde do drugiej klatki- śpi

[mrowak]

a samo ułozenie w wózku i pojezdzic po mieszkaniu-nie zadziala pewnie, co?
p.s. nie jedziecie moze do Twoich rodziców jakos niedlugo?

[aneczkkaa]

cigi bidulku bardzo Ci współczuje mam jednak nadzieje że jest jakieś wyjście z tej sytuacji ... pocieszę Cię ze u nas też nie jest zaciekawie ...

---------- Dopisano o 14:01 ---------- Poprzedni post napisano o 13:59 ----------

Asiulek23 moj maluch ostatnio też ma problemy ze spaniem w dzień wczoraj w dzień spał aż godzinę

[tylkooliwka]

Jejku jeden dzien ale sie porobiło prawie wszyscy chorzy...wracajcie do zdrówka

P0P mnie też zabolało,współczuję bardzo ja miałam kiedys tylko zwichnięcie i bolało jak cholera.

Dusiaka mi też się czas tak dłuży a teraz mniej pracy jest więc podwójnie

Ferrou zdróweczka dla Was!!!

Cigi musimy opracować jakiś plan jak tu dać mu nauczkę
nie musisz gdzieś pilnie nagle wyjechać??

Napisane przez mrowak

dałąm dziś ogłoszenie na lokalnym portalu o poszukiwaniu opiekunki-musiałam teraz aż telefon wyłączyć, bo się opędzić nie mogę, a tu kąpać i karmić trzeba-nie spodziewałam się tak szybkiej reakcji.
Jutro jestem umówiona z jedną babką-z tych wszystkich, które zadzwoniły brzmiała najrozsądniej i jeśli to, co o sobie mówila faktycznie się potwierdzi to być może coś z tego będzie...nie zapeszam, ale kciuki jutro o 17 mile widziane (dodam tylko, że babeczka op studiach medycznych o specjalności opieka dziecięca w przedziale wiekowym0-3 - przynajmniej tak mówi)

Ferrou, to Was złapało biedaki. A Ty taka rozdrażniona i niecierpliwa, boś też schorowana i słabsza niż normalnie to i psychika wariuje. Wyzdrowiejecie to i humory wrócą. Tymczasem ściskacze mocne Wam przesyłam!

Mrowak trzymam kciuki,ale chyba coś ominęłam-idziesz do pracy na etat??


Madzia u nas tez już dawno karuzela zdemontowana bo Daniel sobie łapał i ciągnął na siebie,dobrze,że się nic nie stało ale wszystkiego się nie da przewidzieć.

Napisane przez yoonka

siedze wlasnie w pracy - dzisiaj drugi dzien - i mi smutno... nie chce mi sie pracowac. mam wrazenie, ze nie mam sily na zadne wyzwania... chcialabym tylko, zeby dali mi spokoj. niefajnie Tosia przespala cala noc w swoim lozeczku i mi smutno, ze sie z nia nie wyprzytulalam. jednak lubie jak spi z nami nad ranem...

Yoonka trzymaj się,będzie nadal smutno ale z czasem może smutek zamieni się w przyzwyczajenie z braku wyjścia co?

[QUOTE=Gmyrelka;23251985]
Mega bardzo Was proszę o trzymanie jutro kciuków bo idę na rozmowę o pracę na godzinę 12 Oj, jakby mi się udało ... Na razie etap pierwszy - rozmowa z nauczycielem języka angielskiego celem weryfikacji podanej w CV biegłej znajomości w mowie i piśmie
OTE]
za pracę
i zdrówka dla Hani

a u mnie

[pl_madzia]

Cigi powiedz mu że musisz iść do lekarza któregoś dnia, żeby musiał mieć wolne,i przedłużaj, tak żeby kilka godzin minęło. No i jeszcze zostaw go bez rozpiski, co gdzie kiedy ma dziecku daćOkrutne to troche. Ale jak kiedyś mój został z malutkim Erykiem w godzinach kolek, to powiedział że woli siedzieć w pracy z nadgodzinami, niż 15 min tego płaczu. Teraz to jakoś jesteśmy na takiej stopie partnerskiej że nie mamy takich problemów. Po latach doświadczeń, no i przy drugim dziecku jest o niebo lepiej.

megi no to współczuję, taka nerwówka i co najgorsze ciebie przy dziecku nie ma ale tz sobie radę da, tylko z doświadczenia wiem jedno załóż mu zeszyt i niech wszystko spisuje co lekarz mówi, albo nagrywa telefonem.

Mój Erwi miał ostatnio problemy z dziennym spaniem, 3 spania po 15 min, od kilku dni testujemy bursztynowy naszyjnik, no to np teraz śpi od 13, niedługo go obudzę bo o 14 miał obiadek. No i wcześniej na spacerze godzinke spał. Szkoda że nie mam odwagi zostawiać mu tego naszyjnika na noc(choć jakbym mu kupiła body z golfikiem to bym mogła)
Ząbek już pięknie widoczny, niedługo i ten drugi na dole będzie i pewnie górne jedynki też, bo ma strasznie opuchnięte, aż prześwitują przez cienkie dziąsła. Niestety moje karmienie piersią jest chwilami uciążliwe jak sobie przygryxie

[P0P70]

Widzę że dzieci zaczynają chorować. Biedne maluszki.
Dużo zdrowia dla Igorka, Hani, Kuby.

MEgi myślę ze powinnaś iść na zwolnienie i posiedzieć trochę z Igorem w domu.

Gmyrelka - trzymam kciuki za nową pracę.

Mrowka - i jak tam Twój casting na opiekunkę?

Ale tu cicho i spokojnie a ja teraz mam tyle czesu wolnego na wizaz

[yoonka]

Napisane przez dusiaka

Yoonka - ależ ja Ciebie dobrze rozumiem. Witaj w klubie. Razem damy radę, musimy.
Odkąd wróciłam codziennie myślę, że nie ma żadnego, logicznego powodu, żebym w tej pracy była. Beze mnie firma nie padła, jakoś tą moja pracę inni wykonywali i było ok. Gdyby nie te chol...rne pieniądze. Ja też chcę do Oluni. Do tego nie ma już krótszych tygodni, tylko 5 dni roboczych (minione dwa miałam krótsze). Jak ja wytrzymam do weekendu?

Ja biorę Olę do nas do łóżka koło 2-3ej (bo tak sie budzi), na cyca, na tulimy. I tak śpimy do rana razem. Rano zdążę jej jeszcze dać cycusia i ubieram ją, żeby tatus miał mniej do pracy. Chodzę do pracy na 9tą. Dzięki temu mam rano godzinę dla Oli.

Niby jestem trzeci tydzień w pracy, ale nadal codziennie liczę godziny do wyjścia. Jeszcze 3,5 godziny.

Weszłam na wizaż i pół godziny zleciało

cholerna forsa

Napisane przez tylkooliwka

Yoonka trzymaj się,będzie nadal smutno ale z czasem może smutek zamieni się w przyzwyczajenie z braku wyjścia co?

cholernie beznadziejnie to zabrzmialo

poryczalam sie po powrocie. wszystko mi sie przypomnialo - dlaczego to byl dobry moment na ciaze, dlaczego cieszylam sie z L4... niech to szlag. no ale teraz nei znajde pracy 6 godzin dziennie... jestem w pulapce

[P0P70]

yoonka - A dlaczego Ci tak ciężko? Chodzi tylko o to że nie jesteś z dzieckiem czy w pracy Ci się popsuło?
Przecież tak się cieszyłaś parę miesięcy temu na powrót do pracy.

[yoonka]

Napisane przez P0P70

yoonka - A dlaczego Ci tak ciężko? Chodzi tylko o to że nie jesteś z dzieckiem czy w pracy Ci się popsuło?
Przecież tak się cieszyłaś parę miesięcy temu na powrót do pracy.

popsulo sie. szefowa nowa (wczesniej ja bylam wyzej niz ona) patrzy na mnie jakos podejrzliwie, jakbym jej zagrozeniem byla i subtelnie pokazuje kto tu rzadzi. jakies aneksy do umowy ze zobowiazaniami do robienia wynikow. nie wiadomo w co rece wlozyc a wszystko takie jakies malo konkretne i nudne... w rekrutacji szybko sie mozna wypalic, myslalam, ze przerwa jakos mi "zresetuje" to wypalenie, ale nie, jestem w punkcie wyjscia

---------- Dopisano o 18:02 ---------- Poprzedni post napisano o 17:44 ----------

no i konkludujac - dla czegos takiego nie warto sie rozstawac z dzieckiem

[P0P70]

To faktycznie nie za wesoło. Możesz zawsze iść na opiekę nad dzieckiem lub złamać sobie nogę lu jaszcze raz ciąża i siedzenie w domu.

Mi TZ zaraz będzie robił zastrzyk w brzuch. Jak ja nie lubię zastrzyków

[aneczkkaa]

P0P70 chwale się .. przyzali nam ten dodatek pielęgnacyjny

---------- Dopisano o 19:07 ---------- Poprzedni post napisano o 19:05 ----------

Napisane przez P0P70

To faktycznie nie za wesoło. Możesz zawsze iść na opiekę nad dzieckiem lub złamać sobie nogę lu jaszcze raz ciąża i siedzenie w domu.

Mi TZ zaraz będzie robił zastrzyk w brzuch. Jak ja nie lubię zastrzyków

współczuje zastrzyków ja też nie lubię

[ukrycior]

Dziewczyny, od środy mamy szansę być już w trójeczkę!

[P0P70]

Napisane przez aneczkkaa

P0P70 chwale się .. przyzali nam ten dodatek pielęgnacyjny

W końcu. Dużo tego nie jest ale zawsze coś.

Napisane przez ukrycior

Dziewczyny, od środy mamy szansę być już w trójeczkę!

Gratulacje. Czy to znaczy że papierkowe sprawy są już na ukończeniu?
Pewnie w domu to jesteście na etapie szykowania wszystkiego. Kurcze niby czekacie już 3 lata i powinniście być gotowi na tę zmianę w życiu a jak przychodzi ten wielce oczekiwany dzień to nie wiadomo w co ręce włożyć..

[aneczkkaa]

Napisane przez ukrycior

Dziewczyny, od środy mamy szansę być już w trójeczkę!

trzymam kciuki ale się ciesze

[ania p]

Napisane przez P0P70

Dziewczyny nawet nie wiecie jak to boli. Nam złamanie wieloodłamkowe. . Biorę jakieś leki przeciwbólowe i do tego jeszcze muszę robić sobie zastrzyki w brzuch przeciwzakrzepowe. Ciekawe czy będę w stanie zasnąć.
Libra masz racje czasmi warto sprecyzować swoje marzenia. Bo co z tego że jestem w domu jak nic przy małej nie zrobię. NAwet nie mogę spać tam gdzie ona bo tam schody. Więc ja będę spała na dole w salonie i tu niedaleko do WC.
No i dobrze że to wszystko wydarzyło się tutaj bo co ja bym sama zrobiła w Wawie.
Tylko ten ból jest nie do zniesienia

Pop biedaku oby szybko przestało bolec . tulam mocno

Napisane przez megi-megi

Igusiek ma 39C - tż poszedł z nim do lekarza. W tle słyszałam straszny płacz... Cholera.

Moze to trzydniówka jak nie ma innych objawów

Napisane przez ukrycior

Dziewczyny, od środy mamy szansę być już w trójeczkę!

super

A teraz ja się chwale

Szymek był dziś w klubie malucha sam 4h z kolezanki córką .
Po 4 h co mama usłyszała , że jej dziecko nie chce iść do domu he he . zreo płaczu niczego strasznie się ciesze . narazie będzie chodził raz na tydzień i oby już tak zostało .
Ja za to pojechałam poszaleć na wyprzedaże kosmetyczne .
jak to kilka dobrych smarowideł do gęby poprawiaja humor

[Darusiaaaa]

Ukrycior gratulacje!!!!!!


Dziekujemy za mile komentarze.
My dzis dostalismy bungy dla malej i taki samochodzik slonia z oslonką nakladana zeby nie wypadala, oczywiscie skubaniec sie odpycha nogami i daje sobie rade
na spacerku 6 godzin bylismy.


Yoonka wspolczuje ci tej pracy;/
nie ma nic gorszego niz codziennie pare godzin siedziec tam gdzie nie chce sie byc.

Asiulek pytalas jak ze spaniem a wiec moje dziecko spi RAZ ok 30 minut w dzien , no dobra, czasami 2 razy a 5 dni, 6 dni uda jej sie 2 razy spac.
My sie smiejemy ze odespala swoje jak mniejsza byla wtedy non stop spala
teraz ciagle sie bawimy.
Ja tez mniej na forum zagladam dlatego, ze ona jest teraz tak kochana, tak smieszna tak cudna ze kazda sekunda jest bezcenna, smieje sie nadal do wszystkiego jak smiala, normalnie nadal mi nie przeszlo i z dnia na dzien moglabym ja zjadac ale teraz juz by byl problem zeby ja urodzic z taka waga i takim wzrostem;D
Tz dzis wolne wzial i razem chodzilismy sobie po miescie, milo tak bo ja przewaznie sama chodze oprucz niektorych niedziel i sobot znia bo on w pracy, chyba po woli robie sie bardziej rodzinna niz bylam co ewidentnie tezetowi sie podoba

[april28]

Jak podczytywałam wątek, bardzo rzadko się logowałam (leń jestem). Znaczy to, że miałam duże zaległości w oglądaniu zdjęć. Obejrzałam sporo przez weekend i... same ślicznotki i przystojniaki.

Wszystkim forumowym dzieciaczkom, które się pochorowały, życzę szybciutkiego powrotu do zdrówka.

P0P - współczuję bardzo i życzę, żeby kość się błyskawicznie zrosła i ból zrobił pa pa. Ja też wierzę, że podświadomość ma często wpływ na nasze życie. Tak, trzeba sprecyzować, bo ona ma czasem takie dziwne "poczucie humoru".

Cigi - współczuję tej całej sytuacji. Myślę tak, jak dziewczyny, tz powinien zostać sam z Basią na cały dzień albo i dłużej. Jak to go nie nauczy porządku, to już nie wiem.

Asiulek - mój trzpiot śpi tylko na spacerze, 1-1,5 godziny, czasem uda mu się 2. Ja się już do tego przyzwyczaiłam, bo tak jest prawie od początku. Nie pamiętam dokładnie, jak to było, ale mniej więcej przez pierwsze dwa tygodnie życia pospał sobie w dzień jakieś 3 godziny. Potem owszem, pod warunkiem, że miał cyca w buzi. Jak go wyciągnęłam, po 10 minutach się budził i zaraz w ryk. Nieźle się wtedy wyleżałam. Jak skończył mniej więcej dwa miesiące, spanie przy cycu zaczęło się stopniowo skracać. To, co jest teraz, 15-20 minut po obiedzie, też przy cycu, trudno mi jest zaliczyć do dziennego spania.

Ukrycior - bardzo się cieszę i gratuluję.

[catro]

ukrycior - to już prawie
A w ogóle to jeszcze Cię nie powitałam na naszym wątku ja również czytałam Twój wątek i cieszę się, że wam się wreszcie udało

Od razu przesyłam życzenia zdrówka dla naszych dzieciątek - ferrou, megi, gmyrelka

No i dla naszej nowej bidy - POP Mogę pocieszyć, że po dwóch dniach ból zelżeje, a po czterech to już tylko Cię będzie drażnił gips (bo to zawsze zaczyna swędzieć tam gdzie linijką najtrudniej dosięgnąć) Ja miałam trzy razy ręce złamane, więc na pół-sierotę też się nadam

gmyrelka - i jak z pracą?

yoonka - nawet ostatnio o Tobie myślałam, jak Ci w pracy idzie i widzę, że masz takie same odczucia jak m.in. ja i dusiaka. Mi już trochę lepiej (nie siorbię nosem jak wychodzę), myślę, że kluczowe jest tu zaufanie do niani - a to przychodzi z czasem. Daj sobie czas i zobaczysz, czy wytrzymasz w pracy (zresztą, co ja się wymądrzam, jak ty psycholog i to wszystko wiesz )

mrowak - i jak, znalazłaś supernianię?

Pl_madzia - ja tak trochę ni z gruchy ni z pietruchy, ale dzięki że piszesz tu różne przepisy dzieciowe - zapisuję i wykorzystam na pewno
Libra - Tobie też dzięki, że się dzielisz, ja na wiele rzeczy na pewno bym nie wpadła

Ja w środę mam wizytę u kardiologa z wynikami Holtera i już się cykam, bo pediatra w piątek mnie nastraszyła, że już coś poważnego pod stetoskopem słychać i że to już raczej będzie wymagało leczenia.

[libra777]

Cigi , współczuję ,ja to bym go w dupe kopła, może wykorzystaj poradę Pop, niech zostanie z dzieckiem to odpocznie sobie
Gmyrelka Kciuki
Darusia zdjęcia super jak zwykle, wczoraj była wymarzona pogoda na spacerek, dzisiaj też nie gorsza.
To prawda co piszesz każda sekunda jest bezcenna bo ten czas już nigdy nie wróci , ja sobie tez nie wyobrażam iść do pracy .

Napisane przez Gmyrelka

I widzę temat nabiału wałkowany. Czytałam taką książkę "mleko - cichy morderca" i tam właśnie o tych kotkach było. Dla mnie facet przedstawił w książce wybrane badania i na pewno nie był obiektywny Ja sobie nie wyobrażam nie jeść mleka, sera żółtego itp - niby jak dostarczać inaczej organizmowi wapnia?? Przecież ser żółty jest jego głównym źródłem...

co by nie pisali i nie mówili to ja na pewno z mleka nie zrezygnuję ani z serów na razie jednak zrezygnowałam z gotowych serków i jogurtów , pije sobie swojego grzyba ale jeszcze na mleku z kartonu
Byłam się pytać o mleko u gospodarza ale krowa cielna i dopiero w lutym będzie , zapytam jeszcze u innego ale nie wiem czy to wszystkie nie będą teraz zacielone

Napisane przez megi-megi

Igusiek ma 39C - tż poszedł z nim do lekarza. W tle słyszałam straszny płacz... Cholera.

bidulek , zdrówka życzę

Napisane przez mrowak

spacer do - 10 mozna, zakladajac ze nie wali snieg i glowy nie chce urwac
co do snu-2-3 drzemki w dzien, standardowo kazda po 30 minut, a jak Wercia spala Ci wczoraj 3 h na dworze to nie dziwne, ze sie wyspala jak mopsik!

ja będę wychodzić do -15 chyba ze wiatr będzie jestem zdania że dziecko powinno być codziennie na świezym powietrzu niezaleznie od pogody , jednak takie mrozy u nas rzadko spotykane
a drzemki to 2 po pół godziny.

Napisane przez ASIULEK_23

No tak, tylko, że ona inaczej niż na spacerze nie uśnie. bardzo rzadko się zdarza od kilku dni. Dlatego jak widzę, że jest śpiaca, trze oczy ze aż ma czerwone a kilka podjeść do uśpienia nic nie zdzialaja to mam "musowe" wyjście na spacer. I jak tylko dojde do drugiej klatki- śpi

uważaj żebyś w pułapke nie wpadła i nie wychodziła tez w nocy jak ci rodzice z książki "uśnij wreszcie", może zęby ją męczą i dlatego tak , mój to się straszny przytulaczek teraz zrobił no i moja nauka samodzielnego zasypiania wzięła w łeb
chociaż i tak jestem dumna bo zasypia bez lulania i w łóżeczku ale muszę siedzieć koło niego bo jak zniknę to jest wrzask jakby go ze skóry obdzierali , może mu to przejdzie .
Nawet jak idę do wc to muszą być drzwi otwarte żeby mnie widział , to chyba ten lęk separacyjny

Napisane przez ukrycior

Dziewczyny, od środy mamy szansę być już w trójeczkę!

to super , gratulacje cieszymy się z Tobą

Napisane przez ania p

Szymek był dziś w klubie malucha sam 4h z kolezanki córką .
Po 4 h co mama usłyszała , że jej dziecko nie chce iść do domu he he . zreo płaczu niczego strasznie się ciesze . narazie będzie chodził raz na tydzień i oby już tak zostało .
Ja za to pojechałam poszaleć na wyprzedaże kosmetyczne .
jak to kilka dobrych smarowideł do gęby poprawiaja humor

gratulacjeczyli odcięcie pępowiny odbyło się bezboleśnie teraz przynajmniej wiesz że później w przedszkolu cyrku Ci nie zrobi.

_____________________
A ja dzisiaj upiekłam sama chleb na zakwasie , mówię wam niebo w gębie nie zdążył ostygnąć a pół nie było a bochen był spory zjedlismy z samym masłem takim prawdziwym i solą poczułam smak dzieciństwa
Chyba popadne w nałóg pieczenia chleba.

---------- Dopisano o 21:57 ---------- Poprzedni post napisano o 21:53 ----------

Catro trzymam kciuki żeby wszystko było ok.

[ania p]

Libra - ja to juz nie pamiętam kiedy kupiłam chleb w sklepie , pieczemy w maszynie teraz już idzie normalnie ale pierwsze chleby też szły z masłem Najczesciej robie z dynią i słonecznikiem

[P0P70]

Dzięki dziewczyny za słowa pocichy . Jeden dzień a mnie już tyłek boli od leżenia.

Catro - oby wszystkie wyniki były OK. Trzymam kciuki.

Ania- i co tam kupiłaś ciekawego? Pochwal się.