2004-01-10, 16:12 | #1 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2003-05
Lokalizacja: Londyn
Wiadomości: 2 121
|
serki pleśniowe - do przyszłych mamusiek :)
hejka
zastanawiałam sie czy to w ogóle napisac,bo przyszłe mamunie mogą się troszkę przeastraszyć albo po prostu dawno już to wiedziały. Zródło to Focus, pytanie i odpowiedz: W ciąży nie można jeść serków pleśniowych? Tak. POniewaz grozi to listeriozą - chorobą, wywołaną przez pałeczki Listeria monocytogenes. Bakteria ta występuje często w niepasteryzowanym mleku i jego przetworach, np. serach (np.feta i pleśniowe : brie, camembert, roquefort). Listerioza nie jest groźna dla kobiety,ale może uszkodzić płód i wywołać poronienie. Pozdrawiam serdecznie
__________________
if i'm not wasted, then the day is. |
2004-01-10, 16:12 | #2 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2003-05
Lokalizacja: Londyn
Wiadomości: 2 121
|
serki pleśniowe - do przyszłych mamusiek :)
hejka
zastanawiałam sie czy to w ogóle napisac,bo przyszłe mamunie mogą się troszkę przeastraszyć albo po prostu dawno już to wiedziały. Zródło to Focus, pytanie i odpowiedz: W ciąży nie można jeść serków pleśniowych? Tak. POniewaz grozi to listeriozą - chorobą, wywołaną przez pałeczki Listeria monocytogenes. Bakteria ta występuje często w niepasteryzowanym mleku i jego przetworach, np. serach (np.feta i pleśniowe : brie, camembert, roquefort). Listerioza nie jest groźna dla kobiety,ale może uszkodzić płód i wywołać poronienie. Pozdrawiam serdecznie
__________________
if i'm not wasted, then the day is. |
2004-01-10, 18:03 | #3 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2002-03
Wiadomości: 990
|
Re: serki pleśniowe - do przyszłych mamusiek :)
Grrr!
Chociaż jestem dopiero początkująca mamuśką, to już po kilku dniach czytania o tym co mogę i nie moge dochodzę do wniosku, że usiłuje się nas - przyszłe mamy - wpędzić w jakąś paranoję! Tego nie można, tamtego nie można, to może skutkować poronieniem, tamto inną zmorą - ludzie! Trochę umiaru! Przypuszczam, że jakby dobrze poszukać, to w każdej rzeczy którą jemy i pijemy znalazłoby się COŚ co płodowi/dziecku może zaszkodzić. WSZYTSKO MOŻE ZASZKODZIĆ. Czy w związku z tym mam nic nie jeść, nic nie pić, zamartwiać się, że wszystko truje mojego Bąbla i mnie, i szybko pozbawić się kłopotu umierając? Chyba nie o to chodzi! Zgadzam się ze wszystkim, co w wątku o rybkach pisał Ti i jeszcze kilka osób - i proponuję: stwórzmy jakiś front przeciw popadaniu w paranoję ciążową , wspierajmy się! Niech nas głodem nie wezmą! Ja chcę żyć, cieszyć się tym, że jestem w ciąży, że mam taką możliwość, a nie zadręczać się tym, że nic nie mogę! (i na każdym kroku wpadać na takie informacje jak powyżej - Focus? a czy jakieś procenty podali, ile jest poronień z powodu serka pleśniowego?! Wątpię!!!) Pozdrawiam Was serdecznie i liczę na wsparcie! |
2004-01-10, 18:03 | #4 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2002-03
Wiadomości: 990
|
Re: serki pleśniowe - do przyszłych mamusiek :)
Grrr!
Chociaż jestem dopiero początkująca mamuśką, to już po kilku dniach czytania o tym co mogę i nie moge dochodzę do wniosku, że usiłuje się nas - przyszłe mamy - wpędzić w jakąś paranoję! Tego nie można, tamtego nie można, to może skutkować poronieniem, tamto inną zmorą - ludzie! Trochę umiaru! Przypuszczam, że jakby dobrze poszukać, to w każdej rzeczy którą jemy i pijemy znalazłoby się COŚ co płodowi/dziecku może zaszkodzić. WSZYTSKO MOŻE ZASZKODZIĆ. Czy w związku z tym mam nic nie jeść, nic nie pić, zamartwiać się, że wszystko truje mojego Bąbla i mnie, i szybko pozbawić się kłopotu umierając? Chyba nie o to chodzi! Zgadzam się ze wszystkim, co w wątku o rybkach pisał Ti i jeszcze kilka osób - i proponuję: stwórzmy jakiś front przeciw popadaniu w paranoję ciążową , wspierajmy się! Niech nas głodem nie wezmą! Ja chcę żyć, cieszyć się tym, że jestem w ciąży, że mam taką możliwość, a nie zadręczać się tym, że nic nie mogę! (i na każdym kroku wpadać na takie informacje jak powyżej - Focus? a czy jakieś procenty podali, ile jest poronień z powodu serka pleśniowego?! Wątpię!!!) Pozdrawiam Was serdecznie i liczę na wsparcie! |
2004-01-10, 18:37 | #5 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: z daleka
Wiadomości: 34 839
|
Re: serki pleśniowe - do przyszłych mamusiek :)
kochane , prosze nie przesadzać.
wszytsko w umiarze nie zaszkodzi. ja jadłam wszytsko w ciąży nawet serki plesniowe raz na miesiac czy 3 miesiace nikomu nie zaszkodzi. ba nawet piłam alkohol (było winobranie )na początku ciązy o której jeszcze nie wiedziałam.zażerałam się pączkami a przytyłam tylko 6 kg. dziecko urodziło sie zdrowe i silne 10 pkt Apgar. tylko spokój może nas uratowac. a szkodzi wszystko . pzdr. paula |
2004-01-10, 18:37 | #6 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: z daleka
Wiadomości: 34 839
|
Re: serki pleśniowe - do przyszłych mamusiek :)
kochane , prosze nie przesadzać.
wszytsko w umiarze nie zaszkodzi. ja jadłam wszytsko w ciąży nawet serki plesniowe raz na miesiac czy 3 miesiace nikomu nie zaszkodzi. ba nawet piłam alkohol (było winobranie )na początku ciązy o której jeszcze nie wiedziałam.zażerałam się pączkami a przytyłam tylko 6 kg. dziecko urodziło sie zdrowe i silne 10 pkt Apgar. tylko spokój może nas uratowac. a szkodzi wszystko . pzdr. paula |
2004-01-10, 18:52 | #7 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2003-05
Lokalizacja: Londyn
Wiadomości: 2 121
|
Re: serki pleśniowe - do przyszłych mamusiek :)
kurcze... ja wiem,że nie mozna popadać w jakąś paranoje etc. z powodu tego co można a czego nie można. Chciałam tylko napisać co zostało zamieszczone w Focusie. Ot,chciałam umieścić informacje. Jest ona rzetelna czyli nie wymyślona przeze mnie, nie ustosunkowywałam się do niej,tylko przepisałam.
Mam nadzieje ze elve tych pretensji nie pisała stricte do mnie Buziaczki i pozdrowienia dla wszystkich mamuś
__________________
if i'm not wasted, then the day is. |
2004-01-10, 18:52 | #8 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2003-05
Lokalizacja: Londyn
Wiadomości: 2 121
|
Re: serki pleśniowe - do przyszłych mamusiek :)
kurcze... ja wiem,że nie mozna popadać w jakąś paranoje etc. z powodu tego co można a czego nie można. Chciałam tylko napisać co zostało zamieszczone w Focusie. Ot,chciałam umieścić informacje. Jest ona rzetelna czyli nie wymyślona przeze mnie, nie ustosunkowywałam się do niej,tylko przepisałam.
Mam nadzieje ze elve tych pretensji nie pisała stricte do mnie Buziaczki i pozdrowienia dla wszystkich mamuś
__________________
if i'm not wasted, then the day is. |
2004-01-10, 19:53 | #9 |
Gość
Wiadomości: n/a
|
Re: serki pleśniowe - do przyszłych mamusiek :)
Podobna informacje wyczytalam wlasnie w jednej ksiazce. Przypuszczam, ze takie teksty pochodza i tak z jednego zrodla, az wstane i sprawdze co pisali w tej mojej ksiazce. Chwila
Otoz mam takie dwie ksiazeczki "Zdrowa ciaza" i "Macierzynstwo", wydawnictwo Wiedza i Zycie, z serii "101 praktycznych porad" W tej pierwszej idzie to tak: "Niektore sery zawieraja duza ilosc bakterii Listeria monocytogenes (patrz wyzej) i dlatego z ciazy nie powinnas ich spozywac. Sa to sery dojrzewajace, takie jak Camembert i Brie. Natomiast bez ograniczen mozesz jesc sery twarde, np. Cheddar, Wensleydale i Parmesan, a takze twarozki, serki smakowe oraz homogenizowane." Z dalszej lektury wynika, ze nie mozna spozywac surowego miesa, surowych jajek, pasztetow, mleka koziego, potraw zamrozonych, mleka niepasteryzowanego lub niesterylizowanego. Z czescia sie zgadzam (w ciazy czy nie, nie zjadlabym surowego miesa ani jaj ), a pasztety maja dziwna interpretacje, bowiem tu znowu strasza nas listerioza, a ja z kolei czytalam gdzies, ze maja duzo wit.A ktora moze byc toksyczna (w duzych ilosciach) dla dziecka. Nie pisze tego po co zeby kogos straszyc, tylko po to zeby pokazac jak rozne sa opinie, zwlaszcza w srodowisku lekarskim. Zaden z w/w produktow nie zostal wymieniony przez mojego lekarza jako zabroniony. Spytal tylko czy sery plesniowe jadlam wczesniej, ja mowie ze oczywiscie tak i to kilogramami, wiec powiedzial ze tym bardziej nie ma problemu. Z owocow cytrusowych z kolei mialam przyzwolona tylko cytryne do herbatki... oczywiscie nie dalam rady tak ostro ich ograniczyc, bo soki pijam tylko pomaranczowe i grejpfrutowe (nie lubie pomidorowych, marchwiowych, warzywnych, aronii, czarnej porzeczki, wisni, za jablkowym tez nie przepadam wiec naprawde nie mialam wyjscia ). Jak widzicie rozne sa wersje, wiec chyba nie ma sie co az tak przejmowac ani tym bardziej wpadac w paranoje. Ja jadlam sery, pilam winko, jadlam salate (dobrze umyta). Moje dziewczynki rowniez sa zdrowe i dostaly obie po 10pkt, uczulenia mialy w okresie noworodkowym wzgledne, ale w tym wieku przeciez 95% dzieci ma uczulenia. A w okresie karmienia jadlam nawet pikantne zarcie Natomiast moja corka dostala wysypki, ale po dwoch jogurtach, ktore zjadlam jeden po drugim pewnego dnia wieczorem. |
2004-01-10, 19:53 | #10 |
Gość
Wiadomości: n/a
|
Re: serki pleśniowe - do przyszłych mamusiek :)
Podobna informacje wyczytalam wlasnie w jednej ksiazce. Przypuszczam, ze takie teksty pochodza i tak z jednego zrodla, az wstane i sprawdze co pisali w tej mojej ksiazce. Chwila
Otoz mam takie dwie ksiazeczki "Zdrowa ciaza" i "Macierzynstwo", wydawnictwo Wiedza i Zycie, z serii "101 praktycznych porad" W tej pierwszej idzie to tak: "Niektore sery zawieraja duza ilosc bakterii Listeria monocytogenes (patrz wyzej) i dlatego z ciazy nie powinnas ich spozywac. Sa to sery dojrzewajace, takie jak Camembert i Brie. Natomiast bez ograniczen mozesz jesc sery twarde, np. Cheddar, Wensleydale i Parmesan, a takze twarozki, serki smakowe oraz homogenizowane." Z dalszej lektury wynika, ze nie mozna spozywac surowego miesa, surowych jajek, pasztetow, mleka koziego, potraw zamrozonych, mleka niepasteryzowanego lub niesterylizowanego. Z czescia sie zgadzam (w ciazy czy nie, nie zjadlabym surowego miesa ani jaj ), a pasztety maja dziwna interpretacje, bowiem tu znowu strasza nas listerioza, a ja z kolei czytalam gdzies, ze maja duzo wit.A ktora moze byc toksyczna (w duzych ilosciach) dla dziecka. Nie pisze tego po co zeby kogos straszyc, tylko po to zeby pokazac jak rozne sa opinie, zwlaszcza w srodowisku lekarskim. Zaden z w/w produktow nie zostal wymieniony przez mojego lekarza jako zabroniony. Spytal tylko czy sery plesniowe jadlam wczesniej, ja mowie ze oczywiscie tak i to kilogramami, wiec powiedzial ze tym bardziej nie ma problemu. Z owocow cytrusowych z kolei mialam przyzwolona tylko cytryne do herbatki... oczywiscie nie dalam rady tak ostro ich ograniczyc, bo soki pijam tylko pomaranczowe i grejpfrutowe (nie lubie pomidorowych, marchwiowych, warzywnych, aronii, czarnej porzeczki, wisni, za jablkowym tez nie przepadam wiec naprawde nie mialam wyjscia ). Jak widzicie rozne sa wersje, wiec chyba nie ma sie co az tak przejmowac ani tym bardziej wpadac w paranoje. Ja jadlam sery, pilam winko, jadlam salate (dobrze umyta). Moje dziewczynki rowniez sa zdrowe i dostaly obie po 10pkt, uczulenia mialy w okresie noworodkowym wzgledne, ale w tym wieku przeciez 95% dzieci ma uczulenia. A w okresie karmienia jadlam nawet pikantne zarcie Natomiast moja corka dostala wysypki, ale po dwoch jogurtach, ktore zjadlam jeden po drugim pewnego dnia wieczorem. |
2004-01-10, 20:09 | #11 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-02
Wiadomości: 5 504
|
Re: serki pleśniowe - do przyszłych mamusiek :)
Lee napisał(a):
> Mam nadzieje ze elve tych pretensji nie pisała stricte do mnie Z całą pewnością nie do Ciebie, tylko do autorów takich "odkryć" (jakby kobiety przez setki lat nie piły niepasteryzowanego mleka i nie jadły serów pleśniowych ), którzy wpędzają miliony ciężarnych kobiet w lęki i paranoje, jakie wczoraj zostały zaprezentowane w całej krasie Wedle takiej definicji wszystko MOŻE być szkodliwe, bo jego nieszkodliwość nie została stwierdzona, a któż odważy sie sprawdzać tę nieszkodliwość na kobietach ciężarnych? Więc potwierdzona nigdy nie będzie... Zwracam przyszłym mamom uwagę na słówko może występujące we wszystkich takich doniesieniach, oraz na to, że jednocześnie pociąga za sobą inne stwierdzenie, równie istotne - ale nie musi. Najcześciej ilości substancji toksycznych są takie, że trzeba byłoby zjeść tira czegośtam, zeby zaszkodziło A naukowcy jakoś muszą zdobywać fundusze na dalsze badania Jak widać przyłączam sie do apelu Elve - nie dajcie się zwariować mamuśki Pomijam tu przeciwskazania związane z ciążami wysokiego ryzyka - dla wszystkich pozostałych rozsądny umiar , a nie odmawianie sobie wszystkiego Ps. Nasze prababki uważały, że kobiecie ciężarnej nie można odmawiać niczego, na co ma ochotę, bo jej organizm najlepiej wie, czego potrzebuje - i uważam, ze to najzdrowsze podejście
__________________
liberalny <tolerancyjny, nie stosujący przymusu, wolnościowy, nierygorystyczny> (Słownik Języka Polskiego PWN) Jędrek ma... Forum techniczne dla katalogu kosmetyków |
2004-01-10, 20:09 | #12 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-02
Wiadomości: 5 504
|
Re: serki pleśniowe - do przyszłych mamusiek :)
Lee napisał(a):
> Mam nadzieje ze elve tych pretensji nie pisała stricte do mnie Z całą pewnością nie do Ciebie, tylko do autorów takich "odkryć" (jakby kobiety przez setki lat nie piły niepasteryzowanego mleka i nie jadły serów pleśniowych ), którzy wpędzają miliony ciężarnych kobiet w lęki i paranoje, jakie wczoraj zostały zaprezentowane w całej krasie Wedle takiej definicji wszystko MOŻE być szkodliwe, bo jego nieszkodliwość nie została stwierdzona, a któż odważy sie sprawdzać tę nieszkodliwość na kobietach ciężarnych? Więc potwierdzona nigdy nie będzie... Zwracam przyszłym mamom uwagę na słówko może występujące we wszystkich takich doniesieniach, oraz na to, że jednocześnie pociąga za sobą inne stwierdzenie, równie istotne - ale nie musi. Najcześciej ilości substancji toksycznych są takie, że trzeba byłoby zjeść tira czegośtam, zeby zaszkodziło A naukowcy jakoś muszą zdobywać fundusze na dalsze badania Jak widać przyłączam sie do apelu Elve - nie dajcie się zwariować mamuśki Pomijam tu przeciwskazania związane z ciążami wysokiego ryzyka - dla wszystkich pozostałych rozsądny umiar , a nie odmawianie sobie wszystkiego Ps. Nasze prababki uważały, że kobiecie ciężarnej nie można odmawiać niczego, na co ma ochotę, bo jej organizm najlepiej wie, czego potrzebuje - i uważam, ze to najzdrowsze podejście
__________________
liberalny <tolerancyjny, nie stosujący przymusu, wolnościowy, nierygorystyczny> (Słownik Języka Polskiego PWN) Jędrek ma... Forum techniczne dla katalogu kosmetyków |
2004-01-10, 21:28 | #13 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2002-03
Wiadomości: 990
|
Re: serki pleśniowe - do przyszłych mamusiek :)
pewnie, że nie! nic do Ciebie nie mam
ja się na media różnorakie raczej wkurzam, co mnie chcą osaczyć w moim stanie zakazać jedzenia, picia i poruszania się! co ciągle szukają sensacji i lubią straszyć (bo podobno ludzie to lubią) - a ja nie chcę być straszona , nie teraz! Cenię sobie dostęp do informacji na temat ciąży (i nie tylko), ale najchętniej zatrudniłabym kogoś do filtrowania ich i odsączania 95% tego, co tak naprawdę jest bełkotem, brudem, laniem wody, straszeniem bez podstaw. pozdrowienia! |
2004-01-10, 21:28 | #14 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2002-03
Wiadomości: 990
|
Re: serki pleśniowe - do przyszłych mamusiek :)
pewnie, że nie! nic do Ciebie nie mam
ja się na media różnorakie raczej wkurzam, co mnie chcą osaczyć w moim stanie zakazać jedzenia, picia i poruszania się! co ciągle szukają sensacji i lubią straszyć (bo podobno ludzie to lubią) - a ja nie chcę być straszona , nie teraz! Cenię sobie dostęp do informacji na temat ciąży (i nie tylko), ale najchętniej zatrudniłabym kogoś do filtrowania ich i odsączania 95% tego, co tak naprawdę jest bełkotem, brudem, laniem wody, straszeniem bez podstaw. pozdrowienia! |
2004-01-10, 21:39 | #15 |
Gość
Wiadomości: n/a
|
Re: serki pleśniowe - do przyszłych mamusiek :)
No i jeszcze raz ja, bo zapomnialam dopisac w poprzednim poscie - gratulacje dla Ciebie Elve !
i przy okazji dla Trish, jesli to czyta |
2004-01-10, 21:39 | #16 |
Gość
Wiadomości: n/a
|
Re: serki pleśniowe - do przyszłych mamusiek :)
No i jeszcze raz ja, bo zapomnialam dopisac w poprzednim poscie - gratulacje dla Ciebie Elve !
i przy okazji dla Trish, jesli to czyta |
2004-01-11, 12:31 | #17 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2003-05
Lokalizacja: Londyn
Wiadomości: 2 121
|
Re: serki pleśniowe - do przyszłych mamusiek :)
oo to się bardzo cieszę
a wiecie co? zazroszczę Wam! Też bym chciała mieć pod serduszkiem takiego małego robaczka No...ale dobra poczekam jeszcze z 10 lat
__________________
if i'm not wasted, then the day is. |
2004-01-11, 12:31 | #18 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2003-05
Lokalizacja: Londyn
Wiadomości: 2 121
|
Re: serki pleśniowe - do przyszłych mamusiek :)
oo to się bardzo cieszę
a wiecie co? zazroszczę Wam! Też bym chciała mieć pod serduszkiem takiego małego robaczka No...ale dobra poczekam jeszcze z 10 lat
__________________
if i'm not wasted, then the day is. |
2004-01-11, 14:55 | #19 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2003-04
Wiadomości: 390
|
Re: serki pleśniowe - do przyszłych mamusiek :)
ja chcialam tylko powiedziec, ze z tymi serami plesniowymi to prawda. juz jakis czas temu moja mama, ktora jest lekarzem powiedziala mi o mozliwosci wystepowania w nich w/w bakterii. co prawda jest to tylko mozliwosc, ale...
a teraz najwazniejsze: GRATULACJE dla wszystkich szczesliwych mamus pozdrawiam
__________________
Potrafił nieraz siebie się wyrzec, aby innych wspierać, Nie litość go jednak wiodła ni sumienie, Lecz myśli jakieś dziwne zwyrodnienie Kazało mu, podobne zwykłej dumie, Czynić, czego nikt lub mało kto umie; I za tymże impulsem w pokus chwilach, Duch jego takoż ku złu się nachylał. Byron "Lara"
|
2004-01-11, 14:55 | #20 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2003-04
Wiadomości: 390
|
Re: serki pleśniowe - do przyszłych mamusiek :)
ja chcialam tylko powiedziec, ze z tymi serami plesniowymi to prawda. juz jakis czas temu moja mama, ktora jest lekarzem powiedziala mi o mozliwosci wystepowania w nich w/w bakterii. co prawda jest to tylko mozliwosc, ale...
a teraz najwazniejsze: GRATULACJE dla wszystkich szczesliwych mamus pozdrawiam
__________________
Potrafił nieraz siebie się wyrzec, aby innych wspierać, Nie litość go jednak wiodła ni sumienie, Lecz myśli jakieś dziwne zwyrodnienie Kazało mu, podobne zwykłej dumie, Czynić, czego nikt lub mało kto umie; I za tymże impulsem w pokus chwilach, Duch jego takoż ku złu się nachylał. Byron "Lara"
|
2004-01-11, 17:56 | #21 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2002-02
Wiadomości: 839
|
Re: cytrusy
sistar napisał(a):
> Z owocow cytrusowych z kolei mialam przyzwolona tylko cytryne do herbatki... oczywiscie nie dalam rady tak ostro ich ograniczyc, bo soki pijam tylko pomaranczowe i grejpfrutowe (nie lubie pomidorowych, marchwiowych, warzywnych, aronii, czarnej porzeczki, wisni, za jablkowym tez nie przepadam wiec naprawde nie mialam wyjscia ). Jak widzicie rozne sa wersje, wiec chyba nie ma sie co az tak przejmowac ani tym bardziej wpadac w paranoje. Ja jadlam sery, pilam winko, jadlam salate (dobrze umyta). Moje dziewczynki rowniez sa zdrowe i dostaly obie po 10pkt, uczulenia mialy w okresie noworodkowym wzgledne, ale w tym wieku przeciez 95% dzieci ma uczulenia. > A w okresie karmienia jadlam nawet pikantne zarcie Natomiast moja corka dostala wysypki, ale po dwoch jogurtach, ktore zjadlam jeden po drugim pewnego dnia wieczorem. Sistar i inne mamuśki, jak to jest z tymi cytrusami? Pytam bo ja je wcinam kilogramami. Początkowo miałam zachcianki i czułam, że musze zjeść np. pół kilo mandarynek. I tak przez tydzień. Potem przerzuciłam się na grapefruity. Teraz znowu mandarynki. I sok pomarańczowy. Nikt mi nic nie mówił o uczuleniach Rozumiem, że tu chodzi o to, że dzieciaczek później będzie uczulony? Proszę o oświecenie Już i tak za późno, ale może na przyszłość będę mądrzejsza... |
2004-01-11, 17:56 | #22 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2002-02
Wiadomości: 839
|
Re: cytrusy
sistar napisał(a):
> Z owocow cytrusowych z kolei mialam przyzwolona tylko cytryne do herbatki... oczywiscie nie dalam rady tak ostro ich ograniczyc, bo soki pijam tylko pomaranczowe i grejpfrutowe (nie lubie pomidorowych, marchwiowych, warzywnych, aronii, czarnej porzeczki, wisni, za jablkowym tez nie przepadam wiec naprawde nie mialam wyjscia ). Jak widzicie rozne sa wersje, wiec chyba nie ma sie co az tak przejmowac ani tym bardziej wpadac w paranoje. Ja jadlam sery, pilam winko, jadlam salate (dobrze umyta). Moje dziewczynki rowniez sa zdrowe i dostaly obie po 10pkt, uczulenia mialy w okresie noworodkowym wzgledne, ale w tym wieku przeciez 95% dzieci ma uczulenia. > A w okresie karmienia jadlam nawet pikantne zarcie Natomiast moja corka dostala wysypki, ale po dwoch jogurtach, ktore zjadlam jeden po drugim pewnego dnia wieczorem. Sistar i inne mamuśki, jak to jest z tymi cytrusami? Pytam bo ja je wcinam kilogramami. Początkowo miałam zachcianki i czułam, że musze zjeść np. pół kilo mandarynek. I tak przez tydzień. Potem przerzuciłam się na grapefruity. Teraz znowu mandarynki. I sok pomarańczowy. Nikt mi nic nie mówił o uczuleniach Rozumiem, że tu chodzi o to, że dzieciaczek później będzie uczulony? Proszę o oświecenie Już i tak za późno, ale może na przyszłość będę mądrzejsza... |
2004-01-11, 22:32 | #23 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-02
Wiadomości: 4 214
|
Re: serki pleśniowe - do przyszłych mamusiek :)
Ja uwielbiam serki pleśniowe. Będąc w ciąży przeczytałam, że kobieta ciężarna nie powinna jeśc takich serów, więc je odstawiłam. Cytrusów jadłam dużo, słodyczy też (chociaż lekarz mi zabronił). Mogłam pić dziennie jedną kawę rozpuszczalną do śniadania i nie mogłam pić mleka (to akurat mi nie przeszkadzało, bo mleka nie lubię).
|
2004-01-11, 22:32 | #24 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-02
Wiadomości: 4 214
|
Re: serki pleśniowe - do przyszłych mamusiek :)
Ja uwielbiam serki pleśniowe. Będąc w ciąży przeczytałam, że kobieta ciężarna nie powinna jeśc takich serów, więc je odstawiłam. Cytrusów jadłam dużo, słodyczy też (chociaż lekarz mi zabronił). Mogłam pić dziennie jedną kawę rozpuszczalną do śniadania i nie mogłam pić mleka (to akurat mi nie przeszkadzało, bo mleka nie lubię).
|
2004-01-12, 01:59 | #25 |
Gość
Wiadomości: n/a
|
Re: cytrusy
Olencjo sama dokladnie nie wiem, ale chyba chodzilo wlasnie o to, ze bedzie uczulony potem od byle czego.
Mysle, ze nie ma sie co martwic, jak widze kazdy lekarz mowi co innego ja jadlam niezbyt wiele cytrusow, a moje corki i tak raz po raz mialy wysypke albo czerwone policzki i bardzo ciezko bylo dojsc od czego to. Mysle, ze od tego co jadlam podczas karmienia, a nie od cytrusow ale powtarzam tylko to co powiedzial moj lekarz ginekolog. Ciaza to pol biedy z jedzeniem, przy karmieniu to juz nic nie moglam jesc wg zalozen pediatry (czyli zupelnie innej osoby). Na poczatku zabronila mi tysiaca rzeczy, zostal drob, kanapki z wedlina albo z jajkami, do picia woda i to chyba koniec Herbata nie, bo teina, Cola nie bo wiadomo, miesa i ryby to juz nie wiem dlaczego, czekolada oczywiscie zabroniona bo uczula, wszystkie produkty mleczne papa (sery, jogurty itd). Z warzywami tez cienko bo ja nie wszystkie lubie, a odpadl oczywiscie kalafior, fasola jako wzdymajace, pomidor bo costam (juz nie pamietam)... Jak kupilam sobie maly soczek grejpfrutowy w szpitalu to oczywiscie zaraz mnie pielegniarki zjechaly. Tragedia. Odczekalam kilka tygodni i jadlam co chcialam, bo by mnie zameczyli ci ludzie |
2004-01-12, 01:59 | #26 |
Gość
Wiadomości: n/a
|
Re: cytrusy
Olencjo sama dokladnie nie wiem, ale chyba chodzilo wlasnie o to, ze bedzie uczulony potem od byle czego.
Mysle, ze nie ma sie co martwic, jak widze kazdy lekarz mowi co innego ja jadlam niezbyt wiele cytrusow, a moje corki i tak raz po raz mialy wysypke albo czerwone policzki i bardzo ciezko bylo dojsc od czego to. Mysle, ze od tego co jadlam podczas karmienia, a nie od cytrusow ale powtarzam tylko to co powiedzial moj lekarz ginekolog. Ciaza to pol biedy z jedzeniem, przy karmieniu to juz nic nie moglam jesc wg zalozen pediatry (czyli zupelnie innej osoby). Na poczatku zabronila mi tysiaca rzeczy, zostal drob, kanapki z wedlina albo z jajkami, do picia woda i to chyba koniec Herbata nie, bo teina, Cola nie bo wiadomo, miesa i ryby to juz nie wiem dlaczego, czekolada oczywiscie zabroniona bo uczula, wszystkie produkty mleczne papa (sery, jogurty itd). Z warzywami tez cienko bo ja nie wszystkie lubie, a odpadl oczywiscie kalafior, fasola jako wzdymajace, pomidor bo costam (juz nie pamietam)... Jak kupilam sobie maly soczek grejpfrutowy w szpitalu to oczywiscie zaraz mnie pielegniarki zjechaly. Tragedia. Odczekalam kilka tygodni i jadlam co chcialam, bo by mnie zameczyli ci ludzie |
2004-01-12, 10:31 | #27 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2003-08
Wiadomości: 176
|
Re: serki pleśniowe - do przyszłych mamusiek :)
Czytam, czytam . Wiecie, ja sobie obiecałam, że dopóki nie przebrnę przez pierwszy trymestr, to nie spojrzę na żadną książkę/gazetę/stronę internetową poświęconą ciąży i w ogóle będę jak najmniej o tym myśleć. Co ma być to będzie. Owszem, ograniczyłam zajęcia ruchowe, uważam chodząc po lodzie (jeszcze w tym roku nie zaliczyłam efektownej gleby i mam nadzieję, że tak zostanie), staram się jadać regularnie i nie stresować zbytnio, ale właściwie nic ponad to.
No więc te ograniczenia żywnościowe, o których piszecie to dla mnie nowość, ale raczej nie wezmę sobie ich do serca . Jem co chcę, no chyba że mi lekarz zabroni. Tylko o tych serkach pleśniowych słyszałam już od mamy, jej akurat wierzę. Swoją drogą, to zabawne, że trzeba ponad 20 latek życia żeby się przekonać, że ci rodzice nie są znowu tacy głupi . Sistar Elve, gratulacje Trzymajcie się mamuśki |
2004-01-12, 10:31 | #28 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2003-08
Wiadomości: 176
|
Re: serki pleśniowe - do przyszłych mamusiek :)
Czytam, czytam . Wiecie, ja sobie obiecałam, że dopóki nie przebrnę przez pierwszy trymestr, to nie spojrzę na żadną książkę/gazetę/stronę internetową poświęconą ciąży i w ogóle będę jak najmniej o tym myśleć. Co ma być to będzie. Owszem, ograniczyłam zajęcia ruchowe, uważam chodząc po lodzie (jeszcze w tym roku nie zaliczyłam efektownej gleby i mam nadzieję, że tak zostanie), staram się jadać regularnie i nie stresować zbytnio, ale właściwie nic ponad to.
No więc te ograniczenia żywnościowe, o których piszecie to dla mnie nowość, ale raczej nie wezmę sobie ich do serca . Jem co chcę, no chyba że mi lekarz zabroni. Tylko o tych serkach pleśniowych słyszałam już od mamy, jej akurat wierzę. Swoją drogą, to zabawne, że trzeba ponad 20 latek życia żeby się przekonać, że ci rodzice nie są znowu tacy głupi . Sistar Elve, gratulacje Trzymajcie się mamuśki |
2004-01-12, 14:00 | #29 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2002-02
Wiadomości: 839
|
Re: cytrusy
Dzięki za odpowiedź
Tak, słyszałam o tych ograniczeniach przy karmieniu piersią. Pocieszam się, że jeżeli będę się do nich stosować to może szybciej zrzucę zbędne kg |
2004-01-12, 14:00 | #30 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2002-02
Wiadomości: 839
|
Re: cytrusy
Dzięki za odpowiedź
Tak, słyszałam o tych ograniczeniach przy karmieniu piersią. Pocieszam się, że jeżeli będę się do nich stosować to może szybciej zrzucę zbędne kg |
Nowe wątki na forum Być rodzicem |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 04:21.