strajk nauczycieli - Wasze opinie

[truskaffka]

Edwina2111... nie wypominam!!!!!! napisalam tylko to w odpowiedzi do Fresy ale tu nie chodzi o wypominamie...akurat uwazam ze ten prezent sie nalezal naszej wychowawczyni bo byla dla nas jak matka..jak sie z nia rozstawalismy z nia wszyscy plakalismy...(wlacznie z nia) ...to byla jedyna taka nauczycielka w mojej karierze edukacyjnej... reszcie bym zlamanego kwiatka nie dala!!!

[Edwina2111]

Napisane przez i_n_e_s

Dostali podwyżki w grudniu, największe spośród tych, które tych w ostatnich latach. (Nie wiem ile dokładnie, ale tak powiedziała nam nauczycielka).
Poza tym o ile się nie myle to przestrzeni lat, zarobki nauczycieli poszły szybciej w górę niż w służbie zdrowia.

Ale rozumiem,że strajkują, jest to ciężka praca, sama bym jej nie chciała wykonywać, tylko moim zdaniem małe są szanse, że znowu dostaną.

Lekarze też na początku roku, o ile się nie mylę, bo nie sprawdzałam, dostali już chyba 30 % podwyżki.

Powiem Ci, skoro nie wiesz, o ile wzrosła moja pensja po odjęciu wszystkich tam brutto, podatków, składek i innych obowiązkowych danin dla państwa: 15 zł z groszami.
Fakt, w skali roku daje to 150 zł. O mamciu, czego to ja za to nie kupię. Mam taaaaakie możliwości.

[strzyga77]

aha co do emerytur...........nie wyobrażam sobie 65 letniego pana z wf czy pani........albo 70 letniej babci uczącej w gimnazjum gdzie jest co tu kryć piekło na ziemi..............emeryt ury wcześniejsze tak tak tak

[Fresa]

Napisane przez truskaffka

o Broń Panie Boze hehe... mam "ambitniejsze" marzenia...oczywiscie z pelnym szacunkiem dla nauczycieli

Dziwne,dziwne .
Bo cały czas nas usiłujesz przekonać,jaka to lekka,łatwa i przyjemna praca no i za duże pieniądze,bo podwyżki im się nie należą .
I nie chcesz być nauczycielką?
Dziwne .

---------
Atuty pracy na stanowisku -nauczyciel -wytłuszczone .

Twoje słowa ,jesteś pewna,że nie zmienisz zdania ?:

Napisane przez truskaffka

zgadzam sie w 100%.... chba zbyt duzo by chcieli nauczyciele

gronicy-ok maja prawo do wczesniejszej emerytury bo jest to praca fizyczna...ale nauczyciele?? ciekawe z jakiej racji...az tak to sie chyba nie namecza...

Napisane przez truskaffka

eh... no nie oszukujmy sie..

tak na prawde malo ktory nauczyciel przygotwuje do matury.. u mnie na zdawanych przeze mnie 5 przedmiotow...przygotowal mnie tylko 1!! reszte musialam sama siedziec i nadrabiac..bo nauczyciele zadawali nam zadania do robienia przez cala godzine bysmy sie tlko czyms zajeli.. a w tym czasie oni siedzieli i nie robili nic !!!!!

a ilez razy slyszelismy teksty:

"robcie co chcecie byle by bylo cicho"...

moim zdaniem to latwo zarobione pieniadze!!

Napisane przez truskaffka

ja nie mowie ze jej wina

ale nauczyciele dostaja takie prezenciki

poza tym wiedzieli co ich czeka gdy decydowali sie na zawod nauczyciela...wiec po co te narzekania??

Napisane przez truskaffka

nie jestem nauczycielka... sama wiem sprawdzajac grafiki kiedys nauczycieli w szkole..gdy probowalam sie z nimi umowic czy oddac im jakies prace...

o zgrozo!! nic tylko zostac nauczycielem...caly dzien wolny do tego na zakonczenie roku...PREZENTY!! haha.. i to nie bagatelne jakies sreberko...

Napisane przez truskaffka

dla mnie to jest jedna wielka farsa heh... lekarze maja o co strajkowac..ale oni?? paranoja... tym bardziej ze wiekszosc nauczycieli nie wypelnia swego obowiazku nalezycie




smiesznie malo?? niekiedy nauczyciele zarabiaja wiecej od lekarzy!! a zawod zawodowi nierowny...

Napisane przez truskaffka

hm...ile oni pacuja?? no nie powiedzialabym ze tak duzo... kartkowki?? owszem...ale kazdy niezaleznie od zawodu przynosi swoja prace do domu a tak na prawde nauczyciele pracuja zaledwie kilka godzin dziennie!!! czasami nawet nie ma ich caly dzien w szkole...wiec nie przesadzajmy ze tak haruja!!!

[Germini]

Napisane przez syntagma

nie kazdy sie na nauczyciela nadaje i tu powinna byc ostra selekcja.
(...)
Nie kazdy ma predyspozycje do tego zawodu.

To samo dotyczy wszystkich innych zawodów. Ekspedientki nie powinny być mrukliwe i opryskliwe, taksówkarze nie powinni naciągać klientów i zawyżać rachunków - a lekarze powinni być rzetelni, dokładnie badać, pytać o wszystko, zanim zapiszą lekarstwa, itp (czego baaardzo często nie robią).

[truskaffka]

Napisane przez Germini

A można wiedzieć jakie?

alez oczywiscie najpierw ukonczenie kosmetologii-->myslalam o farmacjii ale mnie to nie kreci heh...

kosmetologia- nie myslic z zawodem kosmetyczki to nie jest zupelnie to samo.. kosmetyczka mozna zostac po kursie...a kosmetologia to studia wyzsze...

potem zalozenie salonu (lokum juz jest)... no i dalsza nauka by miec dwa kierunki...zarzadzanie badz socjologia..nie wiem jeszcze

[i_n_e_s]

Napisane przez Edwina2111

Lekarze też na początku roku, o ile się nie mylę, bo nie sprawdzałam, dostali już chyba 30 % podwyżki.

Powiem Ci, skoro nie wiesz, o ile wzrosła moja pensja po odjęciu wszystkich tam brutto, podatków, składek i innych obowiązkowych danin dla państwa: 15 zł z groszami.
Fakt, w skali roku daje to 150 zł. O mamciu, czego to ja za to nie kupię. Mam taaaaakie możliwości.

Być może, nie śledzę dokładnie zarobków ani lekarzy ani nauczycieli.
A raczej chodziło mi o pielęgniarki niż o lekarzy.

Wiadomo, że każdy chce dla siebie więcej nie ma nic dziwnego, tylko ani tu ani tu pensje nie są moim zdaniem wystarczające.

[Germini]

Edit

[truskaffka]

Napisane przez Fresa

Dziwne,dziwne .
Bo cały czas nas usiłujesz przekonać,jaka to lekka,łatwa i przyjemna praca no i za duże pieniądze,bo podwyżki im się nie należą .
I nie chcesz być nauczycielką?
Dziwne .

---------
Atuty pracy na stanowisku -nauczyciel -wytłuszczone .

Twoje słowa ,jesteś pewna,że nie zmienisz zdania ?:

nie czuje powolania heh

[organizm]

Napisane przez truskaffka

to byl zart z tym prezentem... no ale jak juz napisalas ze srebro jest tanie...
moja wychowawczyni dawna dostala ... bursztyn wilekosci kolosalnej..za 800...to malo??? no nie wiem..

Przepraszam, a czy kazał Wam ktoś go kupować? Z kwiatka też by się ucieszyła..

Napisane przez lain

to moze wszystkim obnizmy wiek emerytalny, zeby mlodzi mogli znalezc prace! paranoja jakas...


juz pisalam, ze emerytow jest tak duzo, ze za niedlugo bedzie wielki problem zeby ich wszystkich utrzymac... i kto za to bedzie placil? ja bede placila, pan bedzie placil, pani bedzie placila... a niestety mlodych, pracujacych jest coraz mniej... takie rozdawanie przywilejow emerytalnych moze sie dla nas skonczyc tragicznie...

aha, uczennica nie jestem jakby kto pytal

I tu się z Tobą zgodzę, bo masz rację Ale chodzi mi o to, że 60latek często nie nadaje się do wykonywania tego zawodu, po prostu nie poradzi sobie np z gimnazjalistami.

Napisane przez Germini

No co Ty, nie upadną tak nisko

Ej no, przecież ta grupa zawodowa zostanie zlikwidowana jak już wcześniej napisałaś

[syntagma]

Napisane przez Germini

To samo dotyczy wszystkich innych zawodów. Ekspedientki nie powinny być mrukliwe i opryskliwe, taksówkarze nie powinni naciągać klientów i zawyżać rachunków - a lekarze powinni być rzetelni, dokładnie badać, pytać o wszystko, zanim zapiszą lekarstwa, itp (czego baaardzo często nie robią).

tak wiadomo, ale do pracy z dziecmi moim zdaniem trzeba miec szczegolne predyspozycje. Mrukliwa sprzedawczyni to tam kij jej w oko ale gdy nauczyciel psychicznie nie wyrabia to zle sie konczy i dla niego, i czasem dla uczniow. To jest wyjatkowo odpowiedzialna praca pod tym wzgledem moim zdaniem.

[alufa]

Napisane przez alaneczka

nie rozumiem jak można napisac, ze
+ wg.mnie spore wynagrodzenie (zważywszy na nikłą ilość przepracowanych w tygodniu godzin)
+ możliwość rozładowania swoich emocji na uczniach (nie ukrywajmy, że wielu tak robi)

a wiesz ile oni pracuja? wiesz ile zajmuje i9m sprawdzanie kartkówek, sprawdzianów?
a co do wyżywanie sie na uczniach to... sama jestem uczennica i wiem ze to raczej uczniowie moga robić co chca, a nie nauczyciele... taka prawda, czasy gdy szacunek dla nauczyciela był "na codzień" juz minąl... i tylko od niego samego zalezy czy uczniowie będą go szanowali...

chyba w minuach dodałam co nieco o kartkówkach więc doczytaj sobie

[Kasia_L]

Rzekomo zorientowanym w zarobkach nauczycieli radzę zapoznać się z aktualną tabelą płac brutto, po 5% podwyżce:
http://www.men.gov.pl/nauczyciele/wy..._placowe_1.php

Uprzedzam pytanie:
- Tak, jestem nauczycielem.

[alufa]

Napisane przez organizm

No pewnie, ale o tym że uczniowie wyzywają nauczycieli od k.. i ch.. nie wspomnisz, prawda? Bo to tylko nauczyciele gnoją uczniów A jeśli nie odpowiada Ci system szkolnictwa polskiego, to proponuję się wyprowadzić, bo to nie wymysł nauczycieli ale ministrów. Nauczyciel jest od tego żeby wyciągać konsekwencje, jeśli uczniowie nie robią tego co do powinni. Tak samo jak policjant jest od wlepiania mandatów i innych takich tam.

wspominałam o patologii wśród uczniów to raz a dwa: może się powiesze z tego powodu że nie podoba mi się system oświaty i 100 innych rzeczy... bo to teraz takie modne... BTW. ile wg Was powinien zarabiac nauczyciel?? bardzo mnie to ciekawi

[Edwina2111]

Napisane przez syntagma

Nie kazdy ma predyspozycje do tego zawodu.

I to są święte słowa. Przekleństwem naszego zawodu jest to, że nie ma żadnej selekcji, a raczej jest selekcja negatywna.
Nauczycielami zostają często ci, którym się nie powiodło, albo ci, którzy kochają swoją pracę i uważają ją za swoje powołanie (i tu siebie zaliczę, przynajmniej tak myślę, że mogę ).

Ci pierwsi powodują, że prestiż naszego zawodu cierpi, czego przykładem są historie, które tu wymieniacie. Owszem, są nauczyciele zupełnie nie przystosowani do uczenia. Są i się w tym zawodzie utrzymują. I ci zawsze będą rzucać cień na naszą pracę.

Ci drudzy są w mniejszości i chyba pasja rekompensuje im niską pensję. I będą uczyć, choćby nic się nie zmieniło.

Pozostała większość nauczycieli to ci, którzy bywają świetnymi nauczycielami, ale frustracja wynikająca ze zmagania się z szarą finansową rzeczywistością odebrała im radość zawodu. Jeszcze im się chce, ale z czasem coraz mniej.

Bo tak naprawdę nie ma żadnego jasnego systemu, który by nas motywował do lepszej pracy. I według mnie to jest główny problem szkoły.

Kiedy dojdę już do pułapu nauczyciela dyplomowanego, nie mam już szans na żadną podwyżkę do emerytury, choćbym sobie w szkole żyły wypruła. Nikt mnie nie doceni, nie mam co liczyć na premię za dobrą pracę (jak w prywatnych przedsiębiorstwach), nie awansuję, wyżej już nie zajdę. Starać się dla idei? Niewielu potrafi i nie dajmy na to przez 20 lat.

Czy będzie mi zależeć, czy nie, moja pensja będzie taka sama. Zatem wielu z nas dochodzi do wniosku, że nie ma po co się starać. Całkiem to ludzkie.


A tak na marginesie: właśnie sprawdzam kartkówki, potem sprawdzę testy jednej klasy, a potem jeszcze 5 wypracowań. Ot, tak tylko, a' propos tego, że tylko nic nie robimy.

[truskaffka]

Napisane przez alufa

wspominałam o patologii wśród uczniów to raz a dwa: może się powiesze z tego powodu że nie podoba mi się system oświaty i 100 innych rzeczy... bo to teraz takie modne... BTW. ile wg Was powinien zarabiac nauczyciel?? bardzo mnie to ciekawi

ostro ostro...ale po co sie wieszac od razu?

[Impersona]

Zgadzam się z faktem, że niektórzy na nauczycieli się nie nadają. Często nauczycielami zostają osoby, które kończyły swoje studia z myślą o pracy naukowej, albo karierze, ale byli do tego zbyt przeciętni, więc w ostateczności decydowali się na kursy pedagogiczne i kończyli w szkołach. Znam wielu takich nauczycieli, są to osoby bez powołania, z ambicjami większymi niż własne możliwości przez co wiecznie mają o coś focha do uczniów i innych nauczycieli, zaznaczają wyższość swojej dziedziny nad innymi i ogólnie są napompowane. To takie osoby jadą z notatek zrobionych sobie na początku kariery, od lat prowadzą identyczne lekcje, nudzą i mają dzieciaki gdzieś, byle by odbębnić te 45 minut, bo w końcu coś trzeba robić. Miałam też takich nauczycieli, nigdy nawet kwiatka im nie dałam, bo nie było za co. Czasem zastanawiam się, co oni robią w szkole, skoro są tacy wielce nieszczęśliwi, no ale co innego mają robić, skoro do tego mają kwalifikacje. Zgadzam się, że kwalifikacje to nie wszystko i do tego zawodu powinny być testy psychologiczne powtarzane najlepiej co roku. Nauczyciel z depresją to nie jest dobry nauczyciel.

[truskaffka]

Napisane przez Edwina2111

I to są święte słowa. Przekleństwem naszego zawodu jest to, że nie ma żadnej selekcji, a raczej jest selekcja negatywna.
Nauczycielami zostają często ci, którym się nie powiodło, albo ci, którzy kochają swoją pracę i uważają ją za swoje powołanie (i tu siebie zaliczę, przynajmniej tak myślę, że mogę ).

Ci pierwsi powodują, że prestiż naszego zawodu cierpi, czego przykładem są historie, które tu wymieniacie. Owszem, są nauczyciele zupełnie nie przystosowani do uczenia. Są i się w tym zawodzie utrzymują. I ci zawsze będą rzucać cień na naszą pracę.

Ci drudzy są w mniejszości i chyba pasja rekompensuje im niską pensję. I będą uczyć, choćby nic się nie zmieniło.

Pozostała większość nauczycieli to ci, którzy bywają świetnymi nauczycielami, ale frustracja wynikająca ze zmagania się z szarą finansową rzeczywistością odebrała im radość zawodu. Jeszcze im się chce, ale z czasem coraz mniej.

Bo tak naprawdę nie ma żadnego jasnego systemu, który by nas motywował do lepszej pracy. I według mnie to jest główny problem szkoły.

Kiedy dojdę już do pułapu nauczyciela dyplomowanego, nie mam już szans na żadną podwyżkę do emerytury, choćbym sobie w szkole żyły wypruła. Nikt mnie nie doceni, nie mam co liczyć na premię za dobrą pracę (jak w prywatnych przedsiębiorstwach), nie awansuję, wyżej już nie zajdę. Starać się dla idei? Niewielu potrafi i nie dajmy na to przez 20 lat.

Czy będzie mi zależeć, czy nie, moja pensja będzie taka sama. Zatem wielu z nas dochodzi do wniosku, że nie ma po co się starać. Całkiem to ludzkie.


A tak na marginesie: właśnie sprawdzam kartkówki, potem sprawdzę testy jednej klasy, a potem jeszcze 5 wypracowań. Ot, tak tylko, a' propos tego, że tylko nic nie robimy.

i z tym sie zgadzam w 100% !! mam nieodparte wrazenie jednak ze tych "dobrych" jest znacznie mniej niz tych "zlych"

wiele nauczycieli nie ma szacunku do uczniow gdyz uwazaja sie za wszelkie bóstwo...tym czasem sa oni niejako zalezni od uczniow..gdyby nie uczniowie-nie bylo by nauczycieli !!!

[Biała Dama]

popieram strajk nauczycieli

[Edwina2111]

Napisane przez truskaffka

wiele nauczycieli nie ma szacunku do uczniow gdyz uwazaja sie za wszelkie bóstwo...tym czasem sa oni niejako zalezni od uczniow..gdyby nie uczniowie-nie bylo by nauczycieli !!!

Zaś wielu uczniów nie ma żadnego szacunku dla nauczycieli. Jeśli domagasz się szacunku dla siebie, najpierw sama go okazuj. To jest transakcja wiązana.

A idąc Twoją drogą dedukcji, to gdyby nie nauczyciele, nie byłoby żadnych zawodów, bo ktos tym pracownikom musiał dać choćby elementarną wiedzę.

[Fresa]

Napisane przez Edwina2111

Zaś wielu uczniów nie ma żadnego szacunku dla nauczycieli. Jeśli domagasz się szacunku dla siebie, najpierw sama go okazuj. To jest transakcja wiązana.

Dokładnie .
A w wypowiedziach Truskaffki ,jako przedstawicielki polskiej młodzieży, szacunku nie widać niestety.

Napisane przez Edwina2111

A idąc Twoją drogą dedukcji, to gdyby nie nauczyciele, nie byłoby żadnych zawodów, bo ktos tym pracownikom musiał dać choćby elementarną wiedzę.

Na nic Edwino nasze tłumaczenia .

[truskaffka]

Napisane przez Fresa

Dokładnie .
A w wypowiedziach Truskaffki ,jako przedstawicielki polskiej młodzieży, szacunku nie widać niestety.

Na nic Edwino nasze tłumaczenia .

o przepraszam bardzo nie wydaje mi sie zebym nie miala szacunku do nauczycieli wychowana jestem tak ze okazuje szacunek starszym osobom i tego sie trzymam zawsze zostawalam z boku i nie wdawalam sie w konflikty z nauczycielami...wiec nie wiem co ja napisalam ze Was sklonilo do takich czy innych refleksji

kazdy z nas mial (lub ma) do czynienia z innymi nauczycielami...wiekosc tym uczacych mnie nie zasluzylo na szacunek nie tylko moj..ale wiekszosci spolecznosci szkolnej glownie swooim zachowaniem i spodejsciem do uczniow
nie wydaje mi sie ze wyzywanie na lekcji uczniow od "debili" lub obrazanie naszych rodzicow jest na miejscu

[Fresa]

Napisane przez truskaffka

o przepraszam bardzo nie wydaje mi sie zebym nie miala szacunku do nauczycieli wychowana jestem tak ze okazuje szacunek starszym osobom i tego sie trzymam zawsze zostawalam z boku i nie wdawalam sie w konflikty z nauczycielami...wiec nie wiem co ja napisalam ze Was sklonilo do takich czy innych refleksji

kazdy z nas mial (lub ma) do czynienia z innymi nauczycielami...wiekosc tym uczacych mnie nie zasluzylo na szacunek nie tylko moj..ale wiekszosci spolecznosci szkolnej glownie swooim zachowaniem i spodejsciem do uczniow
nie wydaje mi sie ze wyzywanie na lekcji uczniow od "debili" lub obrazanie naszych rodzicow jest na miejscu

No bo uczniowie to takie niewiniątka .

I dlatego nie dziwi mnie,że nauczycielowi mogą puścić nerwy .

[Edwina2111]

Napisane przez truskaffka

kazdy z nas mial (lub ma) do czynienia z innymi nauczycielami...wiekosc tym uczacych mnie nie zasluzylo na szacunek nie tylko moj..ale wiekszosci spolecznosci szkolnej glownie swooim zachowaniem i spodejsciem do uczniow
nie wydaje mi sie ze wyzywanie na lekcji uczniow od "debili" lub obrazanie naszych rodzicow jest na miejscu

To samo mogłabym powiedzieć o bez przesady 75 procentach populacji uczniów, która nienawidzi nauczycieli tylko za to, że coś od nich wymagają i chcą (patrz: przytoczone tu pretensje o fizykę i noszenie podręczników ), nie cierpi szkoły, bo trzeba do niej chodzić, nie znosi się uczyć i szkolny próg przekracza z nastawieniem: NAUCZYCIEL- TWÓJ NAJWIĘKSZY WRÓG.

NEGATYWNE WIBRACJE WYZWALAJĄ NEGATYWNE WIBRACJE.

Edit: Kocham te żądania uczniów, aby nauczyciele tworzyli im raj na ziemi, sielankę i cud, miód, orzeszki, a sami niestety nic w zamian nie dają. Nie ma to jak postawa roszczeniowa.

[Tusio]

ja jestem za podwyzkami dla nauczycieli.
faktycznie, pracuja ciezko (niektorzy nauczyciele w moim LO nawet w dwoch szkolach), uzeraja co bardziej wrednymi przypadkami, a zarabiaja malo.
i to na pewno nie jest tak, ze pracuja sobie po 18 godzin.
a kartkowki, sprawdziany, matury?
przeciez ktos to musi przygotowac i ocenic!

mialam w gimnazjum matematyczke. musze powiedziec jedno-to byla zlota kobieta
po lekcjach organizowala kolka i lekcje wyrownujace dla tych, co nie radzili sobie z matma.oczywiscie, nikt jej za to nie placil, a pomogla w ten sposob wielu uczniom.
rownie dobrze mogla po swoich lekcjach wracac do domu i zajac sie czyms innym, prawda?

teraz, w LO, rowniez trafilam na swietnych nauczycieli.owszem, zdarza sie, ze pokrzycza, ale potrafia nauczyc.

sama mysle nad tym, by uczyc w szkole.
ale mam jeszcze czas.

[awia]

Napisane przez strzyga77

aha co do emerytur...........nie wyobrażam sobie 65 letniego pana z wf czy pani........albo 70 letniej babci uczącej w gimnazjum gdzie jest co tu kryć piekło na ziemi..............emeryt ury wcześniejsze tak tak tak

Ja akurat w LO mialam w 1 i 2 klasie wlasnie strasza pania od Wf-u. była niesamowita - w duzo lepszej kondycji niz my, cwiczyla razem z nami, i zawsze opieprzala, ze mlode dziewczyny, a wiecznie zgarbione i zmeczone.

Co do tematu.
Hm. Nie wiem, czy popieram strajk.
Strajk mnie sie zle kojarzy, i w ogole nie uwazam go za dobra metoda, by zarabiac wiecej.
Bo to tak jakby: macie mi wiecej placic, albo sami sobie pracujcie.

Natomiast uwazam, ze nauczyciele zarabiają za mało.
Ok, znam takich co zarabiaja i 3 000 zlotych... ale maja 2 etaty plus udzielaja korepetycji.
Natomiast nawet wspomniane 1500 zlotych.
Nie oszukujmy sie. To sa smiesznie male pieniadze w kazdym zawodzie wymagajacym wyzszego wyksztalcenia.
U nas zupelnie sie wszystko pozamienialo, i np robotnik po podstawowce zarabia czasem 2x wiecej niz lekarz czy nauczyciel z minimalna stawka.

Natomiast praca nauczyciela...
Pomine totalnie wydumane wypowiedzi nastolatek wypowiadajacych sie w tym watku.
Sama nigdy nie myslalam, ze zostane nauczycielem, jednak losy ukladaja sie roznie, i po skonczeniu obecnych studiow bede miala prawo uczyc w szkole.
Dzieki temu troche inaczej na to patrze.
Nauczyciel to ktos, kto was ksztaltowal lub ksztaltuje, uczy wasze dzieci.
To od nich zalezy praktycznie przyszlosc kazdego czlowieka.
Zły nauczyciel potrafi zniechęcić do "najfajniejszego" przedmiotu.
Dobry potrafi zarazic pasja, ugruntowac wiedze.
Wiekszosc nauczycieli jest dostateczna - sami posiadaja wiedze, potrafia ją przekazywac, mają wymagania.
Mlody nauczyciel zawsze mysli, ze on to bedzie fajny. Ze nie bedzie takim nadetym belfrem, tylko ze bedzie mial dobry kontakt z uczniami, ze bedzie lubiany. I tak jest. Rok, dwa, piec.
Jednak wbrew pozorom, ta praca jest strasznie.. powtarzalna. Z kazda klasa rok w rok trzeba przerobic ten sam podrecznik, ten sam material.
Ile mozna? W dodatku ok, maja te platne wakacje, ferie.
Ale jak widac w tej pracy nie mozna miec gorszego dnia, waznych problemow osobistych, bo bedzie, ze nauczyciel jest wredny, wyzywa sie a w ogole, to sie uwzial.
Do tego brak szacunku - jak widac po wypowiedziach.
90% nauczycieli chcialo zmieniac swiat. I bylo uwielbianych przez wielu uczniow przez kilka pierwszych lat swojej praktyki.
Jednak z czasem czlowiek sie uczy, ze dzieci nie sa takie fajne, a jeszcze gorsi sa ich rodzice. Ze uczniowie maja szkole gleboko w powazaniu, i tylko patrza jak tu sciagnac, i oszukac
Praca nauczyciela jest wyjatkowa. Polega na codziennej pracy z tymi samymi grupami mlodych ludzi.
Problem w tym, ze ci wszyscy mlodzi ludzie uwazaja, ze im sie nalezy.
Ze nauczyciel powinien go nauczyc, przygotowac do egzaminu, do matury.
Ja widzialam wielu potem takich maturzystow, ktorzy na studiach ze zdzwieniem odkrywaja, ze moga nie dostac zaliczenia na koniec roku, mimo, ze tylko raz sie poprawiali, i ze wiekszosc sesji maja we wrzesniu.
Albo ze jest trwarda skala punktow, i ze sie testu nie zaliczy ponizej 65%, chocby do wykladowcy przyszedl caly korowód rodziny i znajomych królika.

Ale do rzeczy.
Nauczyciele powinni zarabiac wiecej. Tyle, zeby mogli miec tylko ten jeden etat i z niego bez problemu wyzyc. Wtedy i sprawdziany beda szybciej sprawdzone, i nauczyciele beda bardziej "student friendly".
Bo na "student friendly" uczniow, jak widac, nie ma co liczyc.
Uczniowie, jak widac, uwazaja, ze praca nauczyciela jest banalnie łatwa,lekka i przyjemna, a zarazem do dupy, malo ambitna, i w ogole bee.
Okropne, nadete, zazdrosne spoleczenstwo.

[alufa]

Napisane przez Edwina2111

To samo mogłabym powiedzieć o bez przesady 75 procentach populacji uczniów, która nienawidzi nauczycieli tylko za to, że coś od nich wymagają i chcą (patrz: przytoczone tu pretensje o fizykę i noszenie podręczników ), nie cierpi szkoły, bo trzeba do niej chodzić, nie znosi się uczyć i szkolny próg przekracza z nastawieniem: NAUCZYCIEL- TWÓJ NAJWIĘKSZY WRÓG.

NEGATYWNE WIBRACJE WYZWALAJĄ NEGATYWNE WIBRACJE.

Edit: Kocham te żądania uczniów, aby nauczyciele tworzyli im raj na ziemi, sielankę i cud, miód, orzeszki, a sami niestety nic w zamian nie dają. Nie ma to jak postawa roszczeniowa.

nie generalizumy... ja wcale nie uważam nauczycieli za nierobów, wrogów i najgorszych... nie uważam też, że bezstresowe naucznie wychodzi na dobre. grunt to mobilizacja. ja poprostu nie rozumiem tego strajku. i proszę przeczytac jeszcze raz mój pierwszy post, gdzie wyrażnie podkreślam, jak bardzo musicie użerać się z uczniami, jak zdzieracie sobie gardło i jak siedzicie po nocach sprawdzając kartkóweczki.

a kwestia podręczników: zdał by się strajk że pierwszaczki mają stanowczo za cięzkie placaki. Wy walczcie o większe pensje a ja o szafki dla nauczania początkowego. kto wygra??

[Afra86]

popieram strajk ( i to nie dlatego , ze zamierzam zostac nauczycielka )

Zawod nauczycila jest niezwykle trudny i odpowiedzialny ( jezeli nauczyciel przyklada sie do nauczania. Przyklady nauczycieli olewaczy nie biore pod uwage ). I czemu ma zarabiac tak malo?
Kiedys bycie nauczycielem to byl zaszczyt. Teraz?
Ech..

Mam juz za soba pierwsze praktyki i powiem, ze tym ktorym naprawde zalezy i przykladaja sie do lekcji, sama robota papierkowa( konspekty) zajmuje sporo czasu. Staralam sie aby moje pierwsze lekcje, byly ciekawe i wnosily cos nowego, angazujac w lekcje uczniow.
Sporo nerwow, sporo pracy, ale jaka satysfakcja, gdy uczniowie docenili moj trud niezapomniana chwila

Lekarze tez jak najbardziej powinni dostac podwyzki, ale nie atakujmy nauczycieli, tylko dlatego ,ze ich praca jest moze mniej "prestizowa"
jakkolwiek to rozumiec..



ps:.. widze pewien dysonans.. Uczniowie narzekaja na nauczycieli, ze Ci czesto ich zlewaja, i mowia " robcie co chcecie, byle cicho bylo", ale gdy nauczyciel zaczyna sie angazowac- zadaje prace domowe, robi lekcje, w ktorej uczniowie musza sie troche napracowac- wtedy narzekaja ze, mecza ich zadaniami, wymagaja wysilku intelektualnego

[Tusio]

Napisane przez Afra86

Mam juz za soba pierwsze praktyki i powiem, ze tym ktorym naprawde zalezy i przykladaja sie do lekcji, sama robota papierkowa( konspekty) zajmuje sporo czasu. Staralam sie aby moje pierwsze le
ps:.. widze pewien dysonans.. Uczniowie narzekaja na nauczycieli, ze Ci czesto ich zlewaja, i mowia " robcie co chcecie, byle cicho bylo", ale gdy nauczyciel zaczyna sie angazowac- zadaje prace domowe, robi lekcje, w ktorej uczniowie musza sie troche napracowac- wtedy narzekaja ze, mecza ich zadaniami, wymagaja wysilku intelektualnego

niestety. znam to z mojej klasy wiekszosc caly rok sie obijala, a teraz licza na cud- "a moze trojeczke,a moze czworeczke, a moge cos zdawac?".
gdy mamy lekture, zadania domowe, wypracowania-zle; na angielskim nie mamy sprawdzianow, tylko banalne kartkowki-zle.

ech...tak mysle troche inaczej, niz wiekszosc ludzi w moim wieku
ale...ja naprawde SZANUJE nauczycieli za ich trud.

[calkiem-spoko]

Heh, słyszałam teorię, że prestiż zawodu nauczyciela spadł tak nisko z tego powodu, że....tak dużo w tym zawodzie zrobiło się kobiet. A zawody wykonywane przez kobiety ogólnie w społeczeństwie cieszą się przeważnie niższym prestiżem niż "męskie" zawody.