jak spotakć fajnego faceta?

[Sabbath]

Napisane przez Rena

widac Sabbath, ze zarowno szanujesz ludzi, jak i lubisz ostre dyskusje Ale te emocje sa w Tobie naprawde i nie traktujesz ich jako wymowki.
Wiem to chociazby stad, ze gdy napisalas mi cos ostrzej nie poczulam sie ani przez moment zraniona czy zle potraktowana, za to to co napisalas sklonilo mnie do jakies refleksji czy nawet poprawilo mi humor
Podsumowujac - pisac ostrzej trzeba po prostu umiec.

Bardzo dziękuję za te słowa Reno.

Pamiętam sytuację, która (prawdopodobnie) była tą "poprawiającą humor".
Muszę Ci przyznać, że dystans do świata i zimną krew masz podziwu godne...


Cieszę się, że burza ucichła. Żal trochę tych niepotrzebnych cierpkich słów, które w niej padły; żal, że kogoś zabolało, ktoś się poczuł niezrozumiany, czyjeś rady i dobre intencje zostały niedocenione...
Myślę, że znów troszkę się wszystkie nauczyłyśmy o ludzkiej naturze i sobie samych.

Teraz niepostrzeżenie wątek ewoluował w zupełnie niespodziewanym kierunku i... jest inny. Ale wciąż na temat.

Miłej zabawy, Drogie Panie.

[Fresa]

Napisane przez poziomka61

Mów mi Wuju!!

Eeeee,chyba "mów mi Ciociu" .

Napisane przez carolinascotties

Freso - wiesz dobrze
Zastanawiam się, czy ja przypadkiem nie mam zbyt wygórowanych wymagań - dotyczących płci przeciwnej, czyli brzydkiej - hihi

Wydaje mi się,że nie masz zbyt wygórowanych wymagań.
Po prostu wraz z wiekiem i doświadczeniem zmieniają się wyobrażenia i oczekiwania,co do drugiego człowieka.Uważam,że jest to najzupełniej normalna kolej rzeczy .
Inne wyobrażenie o partnerze będzie miała nastolatka,inne kobieta dwudziestokilkuletnia,a jeszcze inne kobieta dojrzała.
Po prostu w każdym wieku oczekujemy czegoś innego od tej najlbiższej nam osoby.
Z biegiem lat już nie wystarcza samo szeptanie pięknych słówek o miłości-w związku potrzeba czegoś więcej -choćby poczucia bezpieczeństwa,wzajemnego zrozumienia,szacunku.

Napisane przez carolinascotties

Mnie raczej chodzi o tą głupią, banalną, filmową otoczkę...ciężko mi zrozumieć, dlaczego ludzie w dzisiejszych czasach chcą mieć wszystko szybko, łatwo, na -JUŻ... dotyczy to również spraw damsko - męskich ...

Przyznam się,że ja też niem ogę tego zrozumieć.
Zdecydowanie w niektórych sprawach preferuję poglądy typu staroświeckiego .
Poza tym.
Przeważnie tak jest,że łatwo przyszło-łatwo poszło.
O wiele bardziej doceniamy z reguły coś,nad zdobyciem czego przyszłó nam się choć trochę natrudzić.

Napisane przez bess

Mnie np ostatnio nieco,odrobinke zaczyna niepokoic brak checi do poznania jakiegokolwiek faceta To trwa i trwa i ciagle sie poglebia.Co mi jest

Moim zdaniem nic Ci nie jest.
W odpowiednim czasie sam się znajdzie-zwłaszcza,jak nie będziesz robić nic w kierunku,żeby go poznać/znaleźć.
Tak zawsze jest .

[poziomka61]

Napisane przez Fresa

Eeeee,chyba "mów mi Ciociu" .

Klasyka cytowałam (patrz Zagłoba)
Bo ciotkowata to raczej nie jestem

[Fresa]

Napisane przez poziomka61

Klasyka cytowałam (patrz Zagłoba)

Na to nie wpadłam

Ale rzeczywiście było tam coś takiego

[poziomka61]

Napisane przez Fresa

Na to nie wpadłam

Ale rzeczywiście było tam coś takiego

[carolinascotties]

podciągnę wątek

tak tu było miło

[nika672]

Napisane przez carolinascotties;

podciągnę wątek

tak tu było miło

Karolinka witaj
Rzeczywiscie było tu bardzo milo i jakże również burzliwie.

Jak zobaczyłam Twój wpis to pomyślałam że spotkałaś jakiegoś fajnego faceta

[carolinascotties]

Nika - spotkałam... niestety moje i jego zasady sa zbyt wazne - aby...ech... ciezko mi

dobrze, ze on zostal tam, a ja wrocilam tutaj

[ma-rzena]

a moze tak na jakimś portalu matrymonialnym? wielu moim znajomym sie udało - znam nawet 2 małżeństwa, które złączył internet. ostatnio moja przyjaciółka zalogowała się na mydwoje.pl, czy coś w tym stylu i od kilku dni w pracy ekscytuje się nowymi mailami od przystojnego 43-latka.może więc warto spróbowac z czyms takim?

[Agusiek78]

Marzeno warto.Ja znam kilka takich małżeństw,stałych zawiązków które poznały się przez neta.Nie do uwierzenia- jednak to prawda.
Witajcie- Aga jestem to tak przy okazji.
Zagnał mnie tu dół-chyba nie umiem się pozbierać po ponad 4 letnim związku,który już nie istnieje od ponad półtora roku.Można kochać kogoś aż tak???
Jest tu ktoś??? (((

[szczurek7704]

Ja sobie odpuściłam. mozecie mi nie wierzyć, ale w tym wieku (prawie 31) nigdy jeszcze z nikim nie byłam. Czyli nie miałam faceta. Po rpostu, tak wyszło, ze nikt mnie nie chciał. nawet na studniówkę szłam z kolesiem opłaconym przez moją przyjaciółke. Wiec skoro mnie nikt nie chciał, ja doszłam do wniosku, że nie ma sensu czekać nie wieadomo na co. Po prostu, mi sie to nigdy nie zdarzy....

[bess]

szczurek a w profilu masz 27

[Hotsy-Totsy]

Napisane przez szczurek7704

Ja sobie odpuściłam. mozecie mi nie wierzyć, ale w tym wieku (prawie 31) nigdy jeszcze z nikim nie byłam. Czyli nie miałam faceta. Po rpostu, tak wyszło, ze nikt mnie nie chciał. nawet na studniówkę szłam z kolesiem opłaconym przez moją przyjaciółke. Wiec skoro mnie nikt nie chciał, ja doszłam do wniosku, że nie ma sensu czekać nie wieadomo na co. Po prostu, mi sie to nigdy nie zdarzy....

Właśnie możesz nawet jutro poznać mężczyznę swoich marzeń. Musisz uwierzyć, że miłość lubi przychodzić niespodziewanie, w najmniej oczekiwanym momencie. Nie każdy od razu musi kogoś mieć. Nie poddawaj się i nie trać wiary w siebie. Uwierz w to, że jesteś piękna, mądra, atrakcyjna, zmysłowa.

[kasiek74]

witam Was sredecznie
tak czytam i czytam... i mam wrażenie, że w niektórych miejscach czytam o sobie. Od mojego rozwodu minęło ponad 7 lat. Jestem po trzech nieudanych związkach. I chyba coraz bardziej mam tego wszystkiego dość. Mam dość bycia silną, chciałabym wreszcie móc od czasu do czasu zrobić głupią minkę i powiedzieć że czegoś nie wiem lub nie umiem zrobić... Tak próbuję wypisać co bym chciała i za każdym razem to kasuje... Bo jakie to ma znaczenie... Do tego obraziła się na mnie na bardzo poważnie moja przyjaciółka buuuuu..... ;-(
ech, buziaki

[carolinascotties]

Kasiek - coz z ta przyjaciolka?

------------------------------------
u mnie troche nowosci... jest pewien X nazwijmy go Xm - bo jest ode mnie mlodszy ... ech- tego chyba nie przeskoczę...

[neonka28]

Napisane przez carolinascotties

Kasiek - coz z ta przyjaciolka?

------------------------------------
u mnie troche nowosci... jest pewien X nazwijmy go Xm - bo jest ode mnie mlodszy ... ech- tego chyba nie przeskoczę...

Gratulacja, skoro faceci mogą to czemu kobietki nie. Najlepszego.

Kasiek trafisz na swoja pokrewna dusze, tylko jej za mocno nie szukaj przyjdzie sama o wlaściwej porze, radosna i piękna. Pamiętaj aby zamknąć książke gdzie bohaterami byli Twoi eks

[kasiek74]

ano miałam przyjaciółkę i już jej nie mam, troche sama jestem sobie temu winna. No ale cóż, na tym sie życie nie kończy. Może będą następne... ja to sie potrafię pocieszać. A co do wszystkich moich ex, poprzecinałam (tak myślę) wszystkie niteczki, które mnie z nimi łączyły. Ale czasem wychodzi to co mnie bolało, co sprawiało przykrość i boję się, że to kiedyś znów wróci. Bo za kżdym razem wracało... To tak jakbym sobie zaprzeczała, nie potrafię być sama, ale boję się być z kimś. I nie szukam na siłę, chyba w ogóle nie szukam. Czasem tylko jak wpadam w dołek to potrzebuje sobie 'pogadać'...

[kasiek74]

Napisane przez carolinascotties

------------------------------------
u mnie troche nowosci... jest pewien X nazwijmy go Xm - bo jest ode mnie mlodszy ... ech- tego chyba nie przeskoczę...

a może ten młodszy okaże się "tym". A wiek czasem nie ma aż tak wielkiego znaczenia... W każdym razie trzymam kciuki.
Wielka buźka

[ninal]

najlepsze jest to, że kiedy nie mysle o tym: jak spotkac.... to spotykam!
kiedy przestaję szukac milości ona do mnie przychodzi


ale teraz nie szukam i nie chcę, nie mam takiej potrzeby, mam inne priorytety
nie sądzę abym była stworzona do związku, meczy mnie bycie z kimś

[switezianka]

Cieszę się, że Dziewczyny nadal kontynuują ten wątek.

Karolinko, miło słyszeć, że pojawił się Właśnie ten!!!! życzę Ci dużo szczęścia

Wszystkim Dziewczynom, życzę spełnienia marzeń według oczekiwanych scenariuszy.

[Rena]

Napisane przez carolinascotties

Kasiek - coz z ta przyjaciolka?

------------------------------------
u mnie troche nowosci... jest pewien X nazwijmy go Xm - bo jest ode mnie mlodszy ... ech- tego chyba nie przeskoczę...

Karolinka, a ile mlodszy? (pytam nie tylko z ciekawosci)

Napisane przez switezianka

Cieszę się, że Dziewczyny nadal kontynuują ten wątek.

Karolinko, miło słyszeć, że pojawił się Właśnie ten!!!! życzę Ci dużo szczęścia

Wszystkim Dziewczynom, życzę spełnienia marzeń według oczekiwanych scenariuszy.

switezianka a jak Ci sie uklada?

[switezianka]

Witaj Reno,

miło znów czytać Twoje słowa.

U mnie bez zmian.

Zmieniło się jedynie to, że stałam się być może bardziej świadoma.
Rozpoczęłam odrobinę żyć dla siebie, choć czasu mam zbyt mało.

Związek powoli umiera.

Plusem jest to, że ja odrobinę lepiej sobie z tym radzę.

Ściskam Cię ciepło.

[Ata2]

Witajcie Dziewczyny
Dziś są moje urodziny i przy tej okazji zastanawiałam się czemu nadal jestem sama? Dlatego zainteresował mnie ten wątek. Na szczęście w ostatnim czasie zmienił się mój stosunek do tego faktu. Parę lat temu byłam w dołku z tego powodu. Jestem sama, ale nie uważam, że samotna, to duża różnica. Nie zrezygnowałam oczywiście z poszukiwań, mam nadzieję, że spotkam jeszcze tego jedynego, że gdzieś tam (oby niedaleko) jest ON. I wam też tego życzę!

[Aborygenka]

Ato, Wszystkiego Najlepszego z okazji urodzin! Życzę CI tego co sama sobie życzysz, a ode mnie byś była szczęśliwa i zdrowa

Widzisz bo z tymi facetami jest tak, że jak chcesz to ani widu ani słychu, a jak NIE CHCESZ to od razu 10 adoratorów wokół i potem problem w której szafie 11-tego upchnąć

[Ata2]

Dzięki Aborygenko za życzenia
Wierzę, że w nowym roku wszystko ułoży się jak trzeba. Także wam dziewczyny!

[adriana_]

taaaaa..... "wyjdź do ludzi", "uwierz w siebie", "przestań szukać"....

to wszystko racja, ale nie jest łatwo przestać szukać, kiedy kolejny wieczór zasypiasz sama....
też załapałam dołka, dlatego tu jestem
ten post to forma pocieszenie dla tych, które podobnie jak ja od czasu do czasu podejmują rozpaczliwą próbę poznania mężczyzny w odpowiednim wieku, który byłby: kochający, czuły brutal, wrażliwy, męski, szarmancki, z poczuciem humoru zbliżonym do mojego, zaradny, pomysłowy, mądrzejszy ode mnie etc. Mnie już ręce opadają. Był ktoś Bardzo Ważny. Rozpadło się. Po tym Kimś był jeden, potem drugi, trzeci związek. Ale to "nie to". Moich partnerów poznałam via internet - każda droga komunikacji jest dobra. Po pierwszym i kolejnym spotkaniu-super, po kolejnych kilku już tylko "fajnie", po następnych kilku-goń sie leszczu. Zaczynam podejrzewać, ze mężczyźni po 30 którzy nie są w stałym związku są wybrakowani (jeśli to czyta jakiś 30+latek uważajacy się za niewybrakowany egzemplarz, to proszę przymrużyć oko i sprawdzić sobie w słowniku "ironia" ). Jak nie "opiekuj się mną" to "do wbicia gwoździa potrzebny jest fachowiec" albo "program antywirusowy?a po co, szczepiłem się przeciwko grypie w tym roku". Grrr....
Dzięki. Ulżyło mi trochę Idę może spać?... Zajrzę tu z całą pewnoscią Całusy dla wszystkim trzydziestek plus, które z przyczyn różnych idą same(lecz nie samotne) przez życie (na razie!).

[anna42]

Czytając ten wątek i opierając się na doświadczeniach własnych doszłam do wniosku że nie ma facetów z którymi można by - mówiąc górnolotnie - iść przez żtycie tj takich o jakich pisała adriana.
A jeżeli taki się znajdzie ta jest to wyjątek który tylko potwierdza regułę. Mam wrażenie, że aby stworzyć stabilny związek trzeba być albo cierpiętnicą która "dla dobra" związku lub dzieci przymyka oko na niezaradność/nałogi (niepotrzebne skreślić ) partnera albo osoba dla której własny facet jest dobrem samym w sobie i nie jest ważne jaki on jest.

[tricomi]

Napisane przez anna42

Czytając ten wątek i opierając się na doświadczeniach własnych doszłam do wniosku że nie ma facetów z którymi można by - mówiąc górnolotnie - iść przez żtycie tj takich o jakich pisała adriana.
A jeżeli taki się znajdzie ta jest to wyjątek który tylko potwierdza regułę. Mam wrażenie, że aby stworzyć stabilny związek trzeba być albo cierpiętnicą która "dla dobra" związku lub dzieci przymyka oko na niezaradność/nałogi (niepotrzebne skreślić ) partnera albo osoba dla której własny facet jest dobrem samym w sobie i nie jest ważne jaki on jest.

w zupełności się z tym zgadzam
i wcale nie dotyczy to tylko kobiet po 30, kiedy ma się 20 lat znalezienie fajnego faceta też nie jest takie łatwe, zwłaszcza kiedy nie uciekasz się do różnych sztuczek typu "udaję głupszą/słabszą/mniej zorientowaną w świecie niż jestem"

[kennademerkedo]

witam
przeczytalam sobie caly watek od poczatku i widze,ze odpowiedzi jak nie bylo tak nie ma;> I tak juz od paru tysiecy lat... zaloze sie ze babki jaskiniowe czasami spotykaly sie na ploty i pojawial sie temat : "gdzie sie najlepiej ustawic, tak zeby mnie w potylice walnal i za wlosy powlokl?"
tak na powaznie- wydaje mi sie, ze nie ma reguly. Jedna moze spotkac Mezczyzne Swojego Zycia w supermarkecie, inna na wycieczce w Himalaje a np. ja- nigdzie;d

[Wioletta28]

Ja wlasnie skonczylam czytanie tego watku - bardzo wciagajacy i interesujacy (szkoda, ze Switezianka pousuwala wypowiedzi nie dalo mi to szansy na zapoznanie sie z kontekstem w jakim powstalo wiekszosc postow). Sabath - dzieki za pelne madrosci i inteligencji posty- nawet wyrwane z kontekstu w niektorych momentach, daja duzo do myslenia i sklaniaja do przemyslenia wlasnego polozenia. Co mnie zastanawia i intryguje jest zagadnienie zaakceptowania i pokochania samej siebie. Zdaje sie, ze wlasnie aprobata i docenienie wlasnej osoby jest kluczem do szczesliwych relacji z sama soba i z innymi. Mysle, ze wiekszosc osob nie radzacych sobie z rozwiazywaniem problemow sercowych i samotnoscia maja przede wszystkim klopot z samoakceptacja. Ja chyba samam mam z tym problem czy znacie jakas recepte na pokochanie samej siebie? dobra lekture? pozdrawiam Was serdecznie i dzieki za ten watek chyba ze jest jakis watek na ten temat a ja na niego nie trafilam??