|
Notka |
|
Forum plotkowe Zapraszamy do plotkowania. Na forum plotkowym nie musisz się trzymać tematyki urodowej. Tutaj porozmawiasz o wszystkim co cię interesuje, denerwuje i zadziwia. |
|
Narzędzia |
2012-06-04, 14:02 | #3991 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 1 423
|
Dot.: Straszny Wątek ;)
Cytat:
naprawde straszna historia |
|
2012-06-04, 14:15 | #3992 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 12 206
|
Dot.: Straszny Wątek ;)
A jesteś pewna ,że Ci się to nie przyśniło ? Jeżeli tak to ja na Twoim miejscu umarłabym ze strachu i dziś bym nie pisała na tym forum
Maaaaaaasakra. Ale wierzę Ci , u mnie w domu nie raz i nie dwa ktoś dzownił/szarpał do drzwi a później było pusto. Pisałam kiedyś na tym wątku , już nie pamiętam jakie historie ,ale opiszę stosunkowo nową. Po śmierci mojego wujka, w pokoju w którym spałam co noc włączało się radio , zawsze 15 min przed północą. I pierwszy raz ok. Wstałam , wyłączyłam. Drugi raz mnie to zaniepokoiło , trzeci to samo , później już byłam przerażona. Dokładnie włączyło się 8 razy i właśnie ósmym razem byłam już tym wszystkim zmęczona , wstałam obudzona i zaczęłam krzyczeć do tego radia rozespana powiedziałam coś w stylu : czymkolwiek , kimkolwiek jesteś daj sobie spokój bo chcę spać. Wyłączyłam i poszłam spać. Od tego czasu się już nie włączyło. |
2012-06-04, 14:50 | #3993 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-02
Wiadomości: 84
|
Dot.: Straszny Wątek ;)
Nawiązując do paraliżu sennego, chociaż to straszne nie będzie:
U mnie paraliż senny występował wiele, wiele razy jak byłam młodsza, miałam może wtedy 9-10 lat. To nie zdarzyło się kilka razy, ale kilkanaście, chociaż nie codziennie. Doskonale pamiętam to uczucie, bo czułam, że nie mogłam oddychać, otworzyć oczu. W każdym razie chyba mniej więcej w tym samym czasie jak zdarzały się te paraliże, prześladował mnie sen o pewnym starszym mężczyźnie i młodej kobiecie, blondynce, którzy mnie gonili i próbowali coś zrobić, mi jednak zawsze udawało się uciec. Doskonale pamiętam ich twarze do dzisiaj, chociaż ich nie znam w rzeczywistości. Wiecie jak się poczułam gdy kilka dni temu, w mojej rodzinnej miejscowości spotkałam tego mężczyznę? To już starszy człowiek i z pewnością nie wygląda na groźnego, ale gdy go zobaczyłam w sklepie to wszystko mi się przypomniało. Nie mam pojęcia dlaczego on się mi pojawiał wtedy w tych snach, nawet nie wiem kto to jest, ale gdy go zobaczyłam... W pierwszej chwili myślałam, że dostanę zawału serca Edytowane przez Naya_ Czas edycji: 2012-06-04 o 14:52 |
2012-06-04, 15:47 | #3994 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: HollyŁódź
Wiadomości: 3 782
|
Dot.: Straszny Wątek ;)
mnie też Cytat:
O rety...! Trochę to przerażające jednak jest. Mam koleżankę, która twierdzi, że często śnią sie jej obcy ludzie i chcą wyrządzić jej krzywdę; w dodatku często lunatykuje.
__________________
If I had a world of my own everything would be nonsense
Nothing would be what it is because everything would be what it isn't. |
|
2012-06-05, 00:02 | #3995 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 1 195
|
Dot.: Straszny Wątek ;)
Cytat:
|
|
2012-06-06, 09:24 | #3996 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: Dolny Śląsk
Wiadomości: 296
|
Dot.: Straszny Wątek ;)
Cytat:
W naszej miejscowości (średniej wielkości miasteczko) zaginął facet. Miałam wtedy może z 6-7 lat. Wiadomo, całe miasto poobklejane fotografiami i apelami o pomoc w odnalezieniu. Raz widziałam z bliska takie zdjęcie, nie wiem, było w tej twarzy coś takiego, hmm, niepokojącego. W każdym razie od tej pory bardzo często śnił mi się ten facet, zawsze szedł po moście przechodzącym nad stacją kolejową. Nie wiem, czemu akurat tam, byłam mała i w zasadzie nawet dobrze tego miejsca nie znałam, wiadukt trochę na uboczu miasta. W końcu znaleziono tego mężczyznę. Martwego. Pod tym właśnie mostem. Nie wiem, czy to moja dziecięca psychika tak to zdjęcie "przeżywała", czy co W każdym razie zdjęcie pamiętam do dziś. |
|
2012-06-06, 10:13 | #3997 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 1 914
|
Dot.: Straszny Wątek ;)
Cytat:
__________________
odchudzanie 72 68 67 66 65 60...57 56 55 54 53 52 50 'Być kobietą to strasznie trudne zajęcie,
bo polega głównie na zadawaniu się z mężczyznami' ~J. Conrad |
|
2012-06-06, 10:54 | #3998 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: Dolny Śląsk
Wiadomości: 296
|
Dot.: Straszny Wątek ;)
|
2012-06-13, 14:09 | #3999 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 88 472
|
Dot.: Straszny Wątek ;)
To i ja opowiem Wam moją historię, która wydarzyłą mi sie w nocy. Nie wiem czy to był sen czy jawa bo wszytko było takie relane. Otowrzyłam oczy i zobaczyłam ciemną postać w drzwiach. Po chwili stała ona nademna i dłonią przyciskała moją głowę do łóżka. Bałam się i to bardzo... chciałam krzyczeć, wołac o pomoc, pomodlić się ale to cos nie dawało mi. Nie byłąm w stanie nic zrobić ani zawołac o pomioc, ani powiedziec w myślach modlitwę chociaż bardzo chciałam. W końcu udało mi się krzyknac mamo !!. kiedy to cos odeszło i otworzyłąm oczy szybko poszłam do pokoju mamy która śpi ze mną na piętrze w pokoju obok ale jej nie budziłąm. to przydarzyło mi sie ok 3 i nie zasęłam do 5. dopiero jak zrobiło sie jasno wróciłam do swojego pokoju odmówiłam 50 różańca i uadło mi sie zasnąć na krótko bo o 7.30 musiałam wstawac. Potem opowiedziałam wszytko mamie i pytałam czy nie krzyczałam w nocy ale ona powiedziała, ze nic nie słyszała vbo twrdo spała to juz drugi raz kiedy ta ciemna postac stoi nade mna przyciska moją głowę do łóżka a ja nie mogę nic zrobić boję sie bo wiem ze to coś złego..... ostatnio taki incydnet miał miejsce jakies pół roku temu... boje sie ze to sie powtórzy. wiem ze to cos złego bo sie tego boje, czuje starch. Kiedyś znowu widziałam jakąś posac ale była ona jasna i jej sie nie obawiałam. uśmiechała sie do mnie a to cos chce mi zrobić krzywdę Nie wiem mam isć do egzorcysty?
__________________
|
2012-06-14, 09:25 | #4000 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 3 905
|
Dot.: Straszny Wątek ;)
Cytat:
__________________
_/\"/\_ (=^.^=)(") (,("')("') |
|
2012-06-14, 09:42 | #4001 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 88 472
|
Dot.: Straszny Wątek ;)
Cytat:
__________________
|
|
2012-06-14, 23:38 | #4002 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2012-06
Lokalizacja: Zachodniopomorskie
Wiadomości: 578
|
Dot.: Straszny Wątek ;)
Jeśli wierzysz, że ksiądz może Ci pomóc, to oczywiście idź do niego. Gdyby taka sytuacja przydarzyła się mnie, to pewnie próbowałabym wszystkiego, aby tylko odzyskać spokój... Choć ogólnie, to nie wierzę zbytnio w tego rodzaju zjawiska.
Ostatnio słyszałam historię, która podobno wydarzyła się niedawno w mojej miejscowości. Wiele osób wierzy, że to prawda. Dzieci z pewnej szkoły postanowiły zabawić się w wywoływanie duchów. Po tym incydencie zaczęły się dziwnie zachowywać. Krzyki w nocy i płacz, ciągłe uczucie strachu oraz obecności czegoś, co za nic nie chciało zostawić ich w spokoju... Zabrano je do księdza. Podobno jedno z dzieci tak wtedy szalało, że niemal wpadło pod samochód. Wezwano egzorcystę, który odprawił te swoje obrzędy i wszystko się uspokoiło. |
2012-06-15, 09:50 | #4003 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 3 905
|
Dot.: Straszny Wątek ;)
Fakt, to brzmi niewiarygodnie też tu gdzieś opisywałam jak chciałam porozmawiać z księdzem o zjawisku, które zobaczyłam i chyba dopiero piąty potraktował mnie poważnie i wszystko mi w głowie rozjaśnił.
Jak sobie przypomnę wszytskie zasłyszane historie, to wychodzi na to, ze takie rzeczy jak Tobie Ervisha zdarzały się osobą żarliwie modlącym się. Może lepiej idź do tego księdza, a żeby się uwiarygodnić, to najlepiej z mamą. A mama Ci wierzy? (głupie pytanie, wiadomo, ze widzi, że się boisz, ale co ona na to?)
__________________
_/\"/\_ (=^.^=)(") (,("')("') |
2012-06-15, 11:19 | #4004 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 88 472
|
Dot.: Straszny Wątek ;)
Cytat:
---------- Dopisano o 12:19 ---------- Poprzedni post napisano o 12:18 ---------- Cytat:
__________________
|
||
2012-06-15, 12:59 | #4005 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 7 306
|
Dot.: Straszny Wątek ;)
Jak można widzenie postaci tłumaczyć problemami z krążeniem? moim zdaniem to nie tyle rzucony urok, co może jakaś wkurzona dusza, wierzę w takie rzeczy chociaż nie wiem na co i na kogo..A co do krzyża czy obrazka na ścianie, czytałam że wcale nie są to tak silne symbole, żeby można było za ich pomocą kogoś powstrzymać... albo coś.
Edytowane przez KawaMarcepanowa Czas edycji: 2012-06-15 o 13:01 |
2012-06-15, 13:30 | #4006 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 88 472
|
Dot.: Straszny Wątek ;)
Cytat:
__________________
|
|
2012-06-15, 13:47 | #4007 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 169
|
Dot.: Straszny Wątek ;)
Moja ulubiona straszna historia pochodząca z serwisu 4chan.com
Barbie.avi Witam To wszystko zaczęło się jakiś miesiąc temu, wreszcie muszę się z kimś tym podzielić. Zaczęło się na przyjęciu u mojego znajomego. Jest on artystą który wynajmuje mieszkanie na poddaszu, w przemysłowej części miasta. Jeżeli potrafisz sobie wyobrazić Detroid w latach 20', to właśnie tak wygląda to miejsce. Kilka przestarzałych fabryk które tworzą razem potężne bloki. Większość z nich jest dawno opuszczona i zapomniana. Wracając do imprezy, troszkę przesadziłem z piciem więc postanowiłem trochę zluzować i przespać się na kanapie. Obudziłem się około 4 nad ranem, słońce jeszcze nie wstało ale było już na tyle widno że takie czynności jak poranna toaleta nie stwarzały już zbytnich problemów. Skierowałem się więc do łazienki, starałem się cichutko stąpać na palcach aby nie pobudzić pozostałych członków zabawy, którzy, sądząc po ilości porozrzucanych butelek już dawno odpłynęli. Gdy korzystałem z ubikacji przez okno mogłem podziwiać panoramę opuszczonego, porzuconego miasta. Przypomniałem sobie jak bardzo lubiłem takie miejsca gdy byłem mały, miejsca ciemne, pozbawione życia, tętniące tajemniczością ale z drugiej strony dziwnie spokojne. Zrobiłem co miałem do zrobienia w kiblu, wróciłem na kanapę i starałem się ponownie zasnąć. Po około 45 minutach wpatrywania się w sufit, liczenia baranów i Bóg wie czego uznałem że nie mam zamiaru spędzić tutaj ani chwili dłużej. Odstawiając swoją męską dumę na bok, postanowiłem obudzić swoją dziewczynę i poprosić ją czy mogła by odwieźć mnie do domu. Myślałem o tym, aby wrócić na piechotę, ale o tej godzinie było to zbyt niebezpieczne miejsce aby wybierać się gdziekolwiek. Jest fantastyczną dziewczyną więc chętnie się na to zgodziła i powiedziała że będzie tam za około pół godziny, jak tylko dotrze to zadzwoni do mnie żebym wyszedł na zewnątrz. Niestety moja komórka rozładowała się po około 10 minutach, więc postanowiłem że będą wyglądał za nią przez okno. Siedziałem tak chwilę przy tym oknie czując że moje powieki robią się coraz cięższe aż wreszcie zapadłem w niespokojny sen. Nagle jakiś hałas wyrwał mnie ze snu. Nie był strasznie głośny, ale to wystarczyło abym powrócił do rzeczywistości. Wyjrzałem przez okno poszukując źródła dźwięku ale nie zobaczyłem nikogo. Jednak po drugiej stronie ulicy, obok wielkich kontenerów leżał komputer i rozbity monitor którego wcześniej tutaj nie było (w czasie imprezy parę razy wychodziłem wynieść śmieci i żadnego komputera tam nie było). W tym samym momencie usłyszałem warkot silnika i zobaczyłem samochód mojej dziewczyny. Zszedłem na dół, przytuliłem ją i już miałem wsiadać do samochodu, kiedy przypomniało mi się że mój przyjaciel potrzebował kilku części od komputera, więc postanowiłem przejść się koło kontenera aby sprawdzić czy może dałbym rade uratować jakieś części z leżącego tam sprzętu. Monitor był bez wartości - całkowicie rozbity. Jednostka ku mojemu zdziwieniu wyglądała na praktycznie nową, więc włożyłem ją do bagażnika i odjechaliśmy. Całkowicie o niej zapomniałem , dopiero gdzieś tydzień od tamtego zdarzenia zadzwoniła moja dziewczyna że jednostka ciągle znajduje się w bagażniku i że mam pół godziny aby ją odebrać. Tej samej nocy przywiozłem ją do domu i postanowiłem najpierw podłączyć jednostkę do monitora i sprawdzić czy nadal działa - ku mojemu zdziwieniu działała znakomicie. Na dysku twardym był zainstalowany system Windows XP i był zupełnie wyczyszczony. Z chorą ciekawością postanowiłem przeszukać dokładnie cały system. Do wyszukiwarki wpisywałem słowa takie jak "porno", "cycki" czy "c***a" w nadziei że znajdę jakieś zupełnie odjechane a może nawet nielegalne filmy czy zdjęcia pornograficzne których poprzedni właściciel starał się pozbyć. (Nie)Stety moje poszukiwania nie przyniosły żadnego efektu. Wyszukiwanie zdjęć - nic. Więc zabrałem się za wyszukiwanie filmów. Tutaj pojawił się jeden jedyny plik. Ukryty w folderze WINDOWS/system32 o rozszerzeniu avi. "Barbie.avi". Co innego mogłem zrobić ? Uruchomiłem go... Teraz jest właśnie ten moment gdy wszystko robi się naprawdę dziwne. Film wydawał się nie być poddany jakimkolwiek obróbkom, trwał około godziny. Przedstawiał siedzącą na krześle kobietę na białym tle. Przewinąłem film do przodu i ciągle widać było na nim tą samą siedzącą kobietę. Wtedy postanowiłem pooglądać dokładnie cały film aby dowiedzieć się czegoś więcej, szczególnie interesowało mnie to o czym ona mówi... Niestety po około 15 sekundach nagranie jest fatalnej jakości a jej głos ginie w białym szumie. W ten sposób nie doszedłbym do niczego, więc postanowiłem wrzucić ten film do jakiegoś programu który zajmuje się obróbką audio i pobawić się w odizolowanie jej głosu od reszty szumów. Troszeczkę pomogło ale dalej nie byłem w stanie zrozumieć co chce powiedzieć. Byłem już wtedy bardzo zaintrygowany całą sprawą więc zacząłem zwracać uwagę na język jej ciała i mimikę twarzy. Uznałem że ktoś musi zadawać jej jakieś pytania, ponieważ od czasu do czasu przestaje ona mówić i uważnie słucha, a następnie znowu coś mówi. Od 15 minuty filmu, jej twarz wyraźnie poczerwieniała - jakby ktoś zadawał jej bardzo intymne pytania, lecz nadal odpowiada na każde z nich. Wkrótce po tym zaczyna płakać. Szlocha histerycznie już do końca filmu. Jednym z niewielu słów jakie byłem w stanie rozczytać z ruchu jej warg to "skóra". Powtarza to słowo wiele razy podczas całego materiału a nawet w pewnym momencie ciągnie się za skórę na ręce. Wydaje się być z niej bardzo niezadowolona. Jest znacznie więcej rzeczy które muszę wam opowiedzieć, ale robi się późno i nie mogę już kontynuować. Resztę napiszę jutro. Boże chroń moją duszę. Po tym czasie Autor tematu (ponieważ pasta pochodzi z sekcji /x/) znika na dzień, po czym pojawia się i dokańcza swoją opowieść. OP TUTAJ (OP znaczy Original Poster co oznacza mniej więcej autora tematu) : Po około 40 minutach płacze już tak mocno że ledwo może patrzeć do kamery. W tym miejscu przestaje cokolwiek mówić i przez resztę materiału po prostu płacze, a jej głowa jest spuszczona w dół. Co jest bardzo dziwne nie porusza się ani nie wstaje.... po chwili obraz robi się kompletnie czarny. Byłem cholernie oszołomiony kiedy film dobiegł końca. Oglądałem ten film jeszcze kilkanaście razy w ciągu tamtej nocy, starając się wychwycić najmniejszą nawet poszlakę która pozwoliłaby mi dowiedzieć się czegoś więcej. Czułem się bardzo niezadowolony z wyników, chciałem wiedzieć więcej. Wtedy też zauważyłem że wyciemnienie trwa około 10 minut a około drugiej minuty film rozpoczyna się od nowa. Jest teraz bardzo zniekształcony prawie nie nadający się do oglądania. Widziałem na nim parę nóg które spacerują wzdłuż torów kolejowych, nie widać nic więcej tylko małą stację kolejową w oddali. Domyślam się że kamera przypadkowo sama się włączyła lub jej właściciel zapomniał ją po prostu wyłączyć. Osoba na filmie spaceruje wzdłuż torów około 6 minut a następnie skręca do lasu i przechodzi przez coś co wygląda na zrobioną ze sklejki kładkę. W tym miejscu film już definitywnie się kończy. Moje serce zaczęło bić szybciej, niedaleko mojego domu znajduje się stara stacja kolejowa która wygląda bardzo podobnie do tej którą możemy zobaczyć na filmie. MUSIAŁEM to sprawdzić. Zadzwoniłem do mojego przyjaciela Ezra - typowy "byczek" jak zwykło się takich ludzi określać. 6'4 wzrostu i 250 funtów mięśni. Przekonałem go aby wyruszył wraz ze mną na małą ekspedycję. Sam nie jestem jakimś wymoczkiem, ale czułem że zabranie dodatkowych extra mięśni na wyprawę do lasu w poszukiwaniu Bóg-wie-czego jest bardzo dobrym pomysłem. Cały ten plan nie pozwolił mi tamtej nocy zmrużyć oka. Następnego ranka w słoneczną Sobotę, wziąłem latarkę, aparat oraz moją 7-calową "sztywną" pałkę teleskopową o metalowym wykończeniu po czym wyszedłem na spotkanie z Ezarem. Kiedy dotarłem do jego domu właśnie przewracał się na drugi bok pogrążony w głębokim śnie. Kiedy go obudziłem, grzecznie kazał mi "sp***ać". Byłem już spakowany i przygotowany psychicznie na moją przygodę więc postanowiłem nie odpuszczać. Z nim czy bez niego. Nieważne - wyruszam ! Niecałe pół godziny później zaparkowałem swój samochód na stacji kolejowej, wziąłem moje rzeczy i wskoczyłem na tory. Po pewnym czasie, zauważyłem kawałek złamanej kładki, zrobionej oczywiście ze sklejki. Moje kolana niemal ugięły się z wszechogarniającego podniecenia. Szedłem powoli szlakiem wyznaczonym przez kładkę, zwracając baczną uwagę na wszystko. Zatrzymywałem się od czasu do czasu aby uklęknąć i nasłuchiwać kogokolwiek lub czegokolwiek... lecz dookoła było tak cicho. Nigdy wcześniej w swoim życiu tak się nie denerwowałem. Tak naprawdę nie miałem nawet bladego pojęcia co mogę zastać na końcu drogi. Gęsty las powoli ustępował miejsca łące, wtedy też TO zobaczyłem - dom który wyglądał jakby został dosłownie pożarty przez las. Na pierwszy rzut oka mógłbyś powiedzieć, że nikt w nim nie mieszkał przez 20 może 30 lat. Miałem ze sobą aparat i pstryknąłem parę fotek. Kilka metrów od domu widziałem także wiatę zbudowaną z blachy, teraz już kompletnie zardzewiałej. Przez chwilę siedziałem ukryty wśród drzew wszystko bacznie obserwując. Nie chciałem wyjść na otwarte pole, miałem złe przeczucie że coś lub ktoś może mnie zobaczyć. Minęło kilka dobrych minut nim zebrałem w sobie wystarczająco dużo odwagi by ruszyć w stronę domu. Drzwi były częściowo otwarte, uchyliłem je trzymając w mojej ręce przygotowaną wcześniej latarkę, stwierdziłem z ulgą że wnętrze jest całkiem dobrze oświetlone. Odłożyłem więc latarkę i wyjąłem aparat aby zrobić kilka zdjęć. Nie było tam żadnych mebli, a po podłodze walały się kawałki drewna, masa gruzu i wszystko co możliwe. Ruszyłem w głąb domu, widziałem różne rzeczy do których nie przywiązywałem wtedy większej wagi, lecz teraz kiedy myślę o nich z perspektywy czas, wydają mi się one bardzo, a nawet bardzo bardzo dziwne. Pierwszą dziwną rzeczą był drzwi które prawdopodobnie prowadziły do piwnicy, wyglądały na zbyt nowe i nie pasowały zupełnie do tego całego dusznego i starego domu. Co więcej jako jedyne drzwi w całym domu były zamknięte. Gdy wdrapałem się na drugie piętro, widziałem kilka krzeseł i składany stół które też wydawały się zupełnie tutaj nie pasować (tak jak drzwi były zbyt nowoczesne). Lecz to co najbardziej mnie niepokoiło to łazienka. Kurz z lustra był wytarty, nad wanna była zawieszona czysta plastikowa zasłonka z której spływało kilka kropel wody ! W tym samym czasie usłyszałem głośny jęk. Starając się opanować ogarniające mnie przerażenie, wyskoczyłem przez okno jak oparzony i ile sił w nogach pognałem w kierunku torów. W połowie drogi zdałem sobie sprawę że jęk był bardzo podobny do dźwięku który wydają rury wodociągowe kiedy ktoś otwiera zawór lub kiedy po prostu płynie przez nie woda. Chwila ulgi zmieniła się w horror kiedy do głowy przyszło mi pytanie : "Dlaczego w zasranym opuszczonym domu który znajduje się w samym środku pie***onego lasu, przez rury płynie woda i najprawdopodobniej ktoś właśnie z niej korzysta ?". Od tamtego czasu nie było mnie tam i nie mam najmniejszego zamiaru wracać. Więcej wiadomości od OP nie stwierdzono. Na koniec kilka zdjęć które pojawiły się w temacie: Zdjęcie numer jeden Zdjęcie numer dwa Tak naprawdę sprawa zostaje nierozwiązana do teraz. Oczywiście powstało masę spekulacji np. że jest to sprawa "nielegalnych zabiegów kosmetycznych" coś jak Polska "Doktor Barbie", oraz inne kwestie np. "pewnego rodzaju eksperymenty psychiczne". Co najważniejsze mam nadzieję że się będzie podobać . Na Youtube jest nawet fragment (czy jest to oryginał czy nie nie mam pojęcia): Barbie.avi [Youtube] ... Edytowane przez Tilluviel Czas edycji: 2012-06-15 o 13:54 |
2012-06-15, 14:01 | #4008 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 88 472
|
Dot.: Straszny Wątek ;)
Cytat:
__________________
Edytowane przez Ervisha Czas edycji: 2012-06-15 o 14:02 |
|
2012-06-15, 14:16 | #4009 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 7 306
|
Dot.: Straszny Wątek ;)
a dlaczego nikomu nie przyszło do głowy że to może jakiś bezdomny korzysta? filmik owszem, dziwny.
|
2012-06-15, 14:19 | #4010 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 2
|
Dot.: Straszny Wątek ;)
Straszna ta historia, aż mnie ciarki przeszły . Nigdy w życiu bym sam nie wszedł do starego, rozpadającego się domu, a tym bardziej łaził po piętrze. Straszne i mam nadzieję, że nic się tej dziewczynie nie stało
|
2012-06-16, 12:41 | #4011 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 169
|
Dot.: Straszny Wątek ;)
|
2012-06-16, 13:42 | #4012 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 1 195
|
Dot.: Straszny Wątek ;)
Wiecie co wam powiem, raz wypowiedziałam się w tym wątku i kilka dni później miałam straszną sytuację, po raz pierwszy od wielu lat śnił mi się koszmar chociaż nie wiem czy on koszmarem do końca był . Sytuacja podobna do Ervishy - sen na jawie, postać dziwna, która jest nade mną, ja próbuję się wyrwać i nic z tego, potem obudziłam się leżąc w innej pozycji niż wcześniej i zastanawiałam się czy to sen czy nie. Jeszcze byłam sama w mieszkaniu, moją współlokatorkę gdzieś wyniosło, bo to długi weekend był i się bałam spać sama przez kolejne dni, dalej jak o tym pomyślę to jakiś lekki strach jest. Co lepsze ta postać miała na sobie coś w stylu worka na ziemniaki z dziurkami na oczy . Staram się podchodzić z humorem do takich rzeczy, chociaż było to dość realistyczne .
|
2012-06-16, 18:09 | #4013 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 7 306
|
Dot.: Straszny Wątek ;)
filmik dziwny, nie powiedziałabym że jakiś mega straszny, jak już to niepokojący był sam klimat, szumy itp, aczkolwiek sytuacja dlaczego jest świeżo powieszona zasłonka do prysznica i słychać wodę kojarzy mi się jednoznacznie jeśli chodzi o rodzaj mieszkańców domu w lesie...
|
2012-06-16, 18:11 | #4014 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 88 472
|
Dot.: Straszny Wątek ;)
JA sie nie bałam.... film i historia sa tajemnicze ale nie straszne
__________________
|
2012-06-16, 18:15 | #4015 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 7 306
|
Dot.: Straszny Wątek ;)
No dokładnie. To ludzie tworzą jakieś dziwne teorie spiskowe o organizacji sprzedającej organy/ o tym że ta kobieta ma zaburzenie polegające na tym, że ma się wewnętrzny przymus amputacji części ciała, itp
|
2012-06-18, 17:55 | #4016 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 1 449
|
Dot.: Straszny Wątek ;)
Moje dwie historie, może nie aż tak straszne, ale kiedy je sobie przypominam, mam gęsią skórkę. Obie dotyczą mojego zmarłego Dziadka, wielbiciela strasznych historii.
Dziadek chorował na serce od dłuższego czasu było z nim coraz gorzej, nawet Boże Narodzenie spędził w szpitalu. Kiedy go odwiedziliśmy, był już bardzo słaby, ale opowiedział nam historię z dnia kiedy zmarła jego żona, a nasza Babcia. Był tego dnia w trasie, jeździł po Polsce jako kierowca ciężarówki, kiedy nagle przebiegło mu drogę jakieś małe, ciemne zwierzątko. Tak go zaciekawiło, że zatrzymał samochód i zaczął go szukać i niczego nie znalazł, żadnego śladu. Kiedy wieczorem wrócił na bazę, czekała tam na niego wiadomość, że zmarła mu żona. Dziadek powiedział, że zwierzątko przebiegło mu drogę w czasie gdy umierała Babcia. Około półtora miesiąca później Dziadek był już u siebie w domu, na wsi, ale czuł się już tak źle, że postanowiłyśmy z Mamą pojechać do niego autem TŻa. Jakoś dojechałyśmy (w nocy spadł duży śnieg, potem dość mocno ochłodziło), posiedziałyśmy tam może z godzinkę i mama z ciotką postanowiły przygotować Dziadka do wizyty pielęgniarki która miała przyjść lada moment. Żeby go nie krępować, wyszłam z domu podczas gdy one go przebierały. Był piękny zimowy dzień, śnieg odbijał słońce, błękitne niebo itp, ale było też tak cholernie zimno, że nie chciało mi się stać i patrzeć na pola w około i postanowiłam wejść do samochodu który stał przy drodze nieopodal lasu. Z nudów zaczęłam w nim sprzątać i kilka razy wydawało mi się, że widzę kogoś za samochodem kątem oka w środkowym lusterku, wrażenie było tak konkretne, że spoglądałam odruchowo w boczne lusterko (myślałam, że to może pielęgniarka przyjechała - przez las obok domu wiedzie droga na skróty od szosy), ale nie było nikogo. Wyszłam po chwili z samochodu do domu i od razu zorientowałam się o co chodzi - na stole leżała gromnica, Dziadek zmarł chwilę temu. Stwierdziliśmy, że to Dziadek był się pożegnać
__________________
22.06.09 - start: zapuszczam i dbam o włosy Co było, a nie jest, nie pisze się w rejestr Edytowane przez Doris Day Czas edycji: 2012-06-18 o 17:57 |
2012-06-19, 15:41 | #4017 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: Toruń
Wiadomości: 1 046
|
Dot.: Straszny Wątek ;)
Przeczytałam kilka opowieści w tym wątku i teraz siedzę i mam dziwne uczucie . Niektóre historie mrożą krew w żyłach, ale najbardziej dziwna jest ta o tym filmie Barbie.avi .
Czemu ten koleś już nie napisał nic?? Nie pojawił się?? Zdjęć nie obejrzałam, bo tchórz ze mnie jakich mało Lubie horrory, ale potem się boje zrobić cokolwiek w domu wieczorem kiedy włączony jest tylko tv. Np: byliśmy z TŻtem na filmie "Lustra" w kinie, to potem bałam się iść do łazienki i spojrzeć w lustro.
__________________
|
2012-06-20, 13:51 | #4018 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 1 760
|
Dot.: Straszny Wątek ;)
Cytat:
A potem tż musi ze mną spać bo sie boje :P |
|
2012-06-21, 10:06 | #4019 |
Perfumoholik z wyboru
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 3 784
|
Dot.: Straszny Wątek ;)
Odnośnie opowieści wyżeeej, o komputerze, barbie.avi itd.
Poszperałam trochę w sieci, historia to typowa 'Creepy Pasta'. Jeśli chodzi o filmik, ponoć niektórzy go 'analizowali'. Najbardziej racjonalne wytłumaczenie jakie znalazłam w sieci - jest to wywiad medyczny z pacjentką uzależnioną od jakiś narkotyków (ponoć cracku), która opowiada o swoim nałogu, jak zauważono - ma kikuta zamiast ręki. Szczypie się w skórę. Opowiada o tym jak się czuła na haju.
__________________
Fragrantica Lubimy Czytać "Don't you know there ain't no devil, there's just God when he's drunk." |
2012-06-21, 11:08 | #4020 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-10
Wiadomości: 1 781
|
Dot.: Straszny Wątek ;)
Cytat:
__________________
I chihuahua
|
|
Nowe wątki na forum Forum plotkowe |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 07:58.